Ja nie pomagam ani nie utrudniam ja jestem obserwatorem czasem mogę pomoc jako "Dreak Assassin" a to nie było mądre posuniecie straszyć szlachcica gospodarza i jego 50 uzbrojonych gości ty masz Assassina a nie boga czy barbarzyńce który zabija 100 jednym ciosem.

Hahaha... to tam oprócz tego szlachcica jest 50 chłopa? Ale rzeczywiście tam dreak napisał że sie wdarłeś na "przyjścia" co chyba jest pomyłką słowa przyjęcie. Krótko mówiąc Hertion będziesz miał z lekka przechlapane.

No tak sorry poprawiłem nie wiem jak mi się dam wdarło słowo przejście a co do Maciass0 to napisz mi tu co zamierzasz zrobić to edytuje bo wytrychy musisz sobie kupić sam a kosztują 70 golda więc cię na razie nie stać. A poza tym to ja Hertion zadecyduje czy ci wyśpiewa czy nie i właśnie przekazałeś wszystkim prawie oprócz tych ze slamsów kluczników ze ich szukasz

1. Nie możesz wrócić trzeba podać hasło a ja wam wyśle posłańca dopiero jak się zejdziecie
2. Wczesny wieczór
3. Na planecie są tylko gady(dino itp.) i humanoidy (zmutowane zwierzęta [dowolność wyboru jakie zwierze])
Niektóre humanoidy są inteligentne jak ludzie np. niektóre wilkołaki za to dino to krwiożercze tępe stwory
Przyjmijmy że ten twój kotołak to zmutowany tygrys lub lew jak wolisz daje ci go ale będziesz musiał mu dawać jeść czyli płacić.

Jej kupujesz wodę i jakieś pożywienie i tyle sen to ona się może przespać wszędzie oczywiście miło by było gdybyś jej za nocleg płacił ;D. A co do akcji to zostaje tak jak jest?

Akurat nie musisz kupować jedzenia ani pica dla kotki bo jest ona w pełni zadowolona.

Rozumiem, rozumiem tak właśnie się przymierzam i mam dla was niespodziankę czyli nowego gracza.

Podsumowanie pod drugiej turze:
Najgorzej wyszedł na swojej akcji Hertion zostało mu tylko 10% i bardzooo trudno mu będzie mu ją doprowadzić do 100% stracił też 30 golda i miecz.
A na przyszłość proszę nie decydować czy wyśpiewał czy nie bo to moja rola.
Quebe musisz opisać swoją ucieczkę.
Maciass0 wiesz nie musisz mu pomagać ale coś czuje że twoje sztylety dolecą do celu a z jednym wojownikiem sobie poradzi ;)

Co on mi rozbił na twarzy? Kufer? Chyba kufel? Bo nie sądzę żeby chwiejący sie gość rozbił mi na głowie kufer. ;)

Hehe.. to chyba się nie mogę pokazać teraz w karczmie bo nie zapłaciłem o ile pamiętam... chyba że zapłaciłem przy zamawianiu ale nie sądzę.

Hmmmmm... Gdzie to się niby stało? W karczmie? W pałacu? Nie mogę... Skąd tam się wzięło nagle 50 szlachciców? Przecież wszedłem do pokoju gdzie nikogo nie było. To spadli z nieba czy co? Ale dobra, niech i tak będzie. Nie kłócę się z MG.

Nie ma to jak szczerość.