Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-04-2008, 20:11   #11
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Słodziak zwisał sobie ze szmatki uśmiechając się radośnie gdy nagle ktoś zaczął gwałtownie machać JEGO jedzonkiem. Szarpnięcia były takie mocne, że imp bał się iż ich siła wyrwie mu sztuczną szczękę. To znaczy, martwił by się o sztuczną szczękę gdyby ją miał, albo z braku laku o coś martwić się trzeba było.

Gnomka z obawy przed zdrowiem impa (od tego machania mogło mu się zakręcić w głowie i w ogóle mogła mu się stać wielka krzywda) przestała wyrywać mu z ust szmatkę i wzięła maczugę, mimo że tej maczugi wcale tam nie było, ale na ją znalazła, a to jest sztuka znaleźć coś czego nie ma! Następnie zaczęła bić impa po głowie nowo nabytą bronią. Słodziak czuł jakieś nieśmiałe klepania po główce zupełnie jakby ktoś wstydził się go szczerze i z uczuciem pogłaskać po słodziutkiej główeczce.

- You fucking piece of shit! - wybełgotała Kilu zaś Słodziak nie był jej dłużny

- *Ahrosa no ma sarissi!! - wyseplenił nie puszczając szmatki. Cokolwiek znaczyły jego słowa, brzmiały one równie niezrozumiale jakby imp nawet tej szmatki w pyszczku nie miał.
Nagle poczuł małe ukłucie w ramieniu. Gdy spojrzał w tamtą stronę jego oczka zabłysły nieodgadnioną interpretacją (tego otóż błysku). Ona gryzie tak jak ja! Ona mnie kocha! *_* - przeszło przez jego skołatane myśli aż paszcza mu się mimowolnie osunęła w dół. Puścił szmatkę i spojrzał na gnomkę swoimi maślanymi oczkami. Bał się, że Lele mu je wydłubie, ale mimo to zrobił z nich maślane oczka.

- Nie ładnie Słodziak, to nie jest do jedzenia, nie rób tak więcej proszę. Eh, chodźmy już zrobić porządek. - powiedziała Gnomka (cokolwiek to znaczyło)

- **Suises re tossa juuuu! - powiedział Słodziak i objął Kilu w pasie po czym polizał ją po brzuszku. Puścił uścisk i paczłapał pełen radości do korytarzy wentylacyjnych


* - ja też znam głupi język!
** - Słodziak też Cie kocha
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 25-04-2008, 13:17   #12
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
Buba

Postanowiłeś udać się do tego kogoś kto da Ci narzędzia do zrobienia ultrakuku, tym niemiłym panom co siedzą teraz w loszku. Czym prędzej czmychnąłeś na korytarz ciągnąc za sobą po posadzce cep bojowy. Mijasz kolejne korytarze podśpiewując:
Hej ho
Hej ho
Kroić, miażdżyć
By się szło

I tak po pół godzinie byłeś na miejscu. Nie miałeś pojęcia gdzie znajdziesz tego całego Mekhaniacka, ale gdy zobaczyłeś w jednym z korytarzy błysk, usłyszałeś huk i właśnie przez otwarte na oścież metalowe drzwi wyleciał płonący snotling, domyśliłeś się, że jesteś na miejscu. Pisząc wyleciał bynajmniej nie miałem na myśli zwrotu: wybiegł.
Zresztą to nieistotne, bo teraz jego zwęglone resztki robią za gobelin na ścianie - z tak dużą siłą uderzył. Och, wesoła i pełna nowych doświadczeń może być praca kata!
Przestąpiłeś próg warsztatu i dostrzegłeś Mekhaniacka. Poznałeś tego Goblina po obłędzie w oczach, goglach, zabrudzonym od smaru fartuchu, pasie na narzędzia, ślinotoku i jakimś bełkocie o zagubionym śrubokręcie. Poza tym miał identyfikator z imieniem (którego nie mogłeś przeczytać, bo o ile jakoś czytasz, to ten kto podpisywał ID nie umiał pisać). A domyśliłeś się, że jesteś w warsztacie, bo pełno tu jakiś dziwnych maszyn, narzędzi, puszek ze smarem i cała masa, wręcz niewyobrażalna ilość czerwonej farby.
Stary Goblin przestał najwyraźniej szukać swojej zguby, bo wbił w Ciebie wzrok.
Achach. Czekałem na Ciebie. Chodź za mną. Mam nadzieję, że lubisz ból… Hyhy.
Makhaniack każe Ci podążać za sobą, prowadząc Cię do drugiego pomieszczenia.
No to zobaczymy z czego jesteś zrobiony… Hyhy.


Lele, Szmata, Słodziak i last but not least Kilu.

Hmm. Korytarze w Morgiev musiał projektować jakiś pokręcony pajac. Są źle oznakowane, jest ich stanowczo za dużo i wiele złego można by na ich temat pisać, ale na pewno nie da się im zarzucić tego, że są różowe i wykonane z pluszu (to nie róż, tylko wyblakła krew, i to nie plusz, tylko grzyb i mech).
Ale ja nie o tym, tak więc nasza dzielna Ekspedycja starannie wyselekcjonowana przez tęgi umysł Paragrafa zmierzała ku nowej przygodzie, czy tez jak kto woli – eksplorować nowe niezbadane tereny (wentylacja była czyszczona za poprzedniego namiestnika Morgiev, czyli jakieś 200 lat temu).
Po błądzeniu po krętych korytarzach, których plan spisany na kartce z pewnością spowodowałby obłęd u każdego kto rzuciłby na niego okiem (i nie mam tu na myśli oka Lele) - udało się – stoicie przed właściwym wiatrakiem.
Poznaliście to po niewielkiej ilości zgniłego mięsa pokrywającego podłogi i ściany. Ogromne łopaty wiatraka są nieruchome – urządzenie najwyraźniej jest wyłączone. Słyszycie jakiś cichy jęk. Gdy Lele podchodzi ostrożnie w stronę wiatraka, by zlokalizować źródło dźwięku słychać drugie jęknięcie. A w zasadzie wrzask: mooojanoga!
Lele patrzysz pod swoje nogi i widzisz, że nadepnęłaś na snotlinga, a w zasadzie na to co kiedyś było snotlingiem, a teraz nie nadaje się na paszę dla lisów. No może przypomina trochę to co serwują w waszym bufecie.
Kotlet mielony ze sntlinga mówi: Strzeżcie się. Odejdźcie, zanim przyjdzie po was. Bestia. Yyyyyghhh.
Wasz informator nie powiedział nic więcej, gdyż z przyczyn rozległych ran (złamanie otwarte kręgosłupa, brak kończyn dolnych i parę innych ciekawych) odwalił kitę.

Słyszycie jakiś niepokojący dźwięk dochodzący z głębi tunelu… i (sorry, jako MG nie mogę się powstrzymać przed zadaniem tak oldschoolowego pytania w takiej sytuacji) CO ROBICIE?
 
__________________
Arkham Radio

Ostatnio edytowane przez nonickname : 25-04-2008 o 13:20.
nonickname jest offline  
Stary 26-04-2008, 17:23   #13
 
Arkas's Avatar
 
Reputacja: 1 Arkas nie jest za bardzo znany
Buba krzywo spojrzał na kurdupla.
Buba nie być zrobiony,
Buba być zielony!
Buba ci w ryj dać,
Jeśli ty nie posłuchać!
Ty mi zaraz dać narzędzia,
Albo ja ci rozwalić gęba.
Więc jak myszka stąd uciekaj
Z narzędziami już nie zwlekaj!
 
Arkas jest offline  
Stary 27-04-2008, 16:18   #14
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Kilu

Idąc sobie beztrosko korytarzem gnomka ciągle czujnie obserwowała Słodziaka. Wiedziała, ze tylko czaił się by skoczyć na nią i zjeść, wylizać, poćwiartować czy połknąć. Impy są nieprzewidywalne, ten w szczególności.

Grzyb na ścianach nie spodobał się Kilu. Gdy już skończą czyscić wiatrak, będzie się trzeba wziąć za tę część korytarzy. Nie przystoi by wielki Warlock mieszkał w takim chlewie. Krew nie pasuje kolorystycznie do tych ścian. Gnomkę czeka dużo pracy, ale jakoś jej to nie martwiło.

Gdy dotarli na miejsce, Kilu stwierdziła, że wyczyszczenie wiatraka nie bedzie problemem, skoro jest wyłączony. Większym problemem może być potwór, o którym mówił snotling zanim mu się kopnęło w wiaderko. Biedak, musiał bardzi cierpieć, a teraz będzie trzeba posprzątać jego flaki! Niewychowany buc, nie umie umrzeć w czystości.

Skoro czai się tu jakiś potwór, te dziwne dźwięki to pewnie jego odgłosy. Kilu nie przyszła tu jednak bawić się w kosi-kosi łapci z jakimś potworem, tylko przyszła wyczyścić wiatrak. Niech Słodziak się z nim pobawi, do czyszczenia się teraz średnio przyda. Szmata na pewno chętnie pomoże w sprzątaniu, co do Lele to nigdy nic nie wiadomo. Najlepiej niech pozbiera co większe kawalki flaków. Kilu zanotowała w pamięci by nie jeść tego co przygotuje w najbliższym czasie Lele.

Podeszła do wiatraka sprawdzić, co to za rodzaj brudu i jak najlepiej się go pozbyć. Aruru tu nie wystarczy, będzie trzeba pewnie jakiejś cięższej artylerii. Gnomka badał sobie skrupulatnie brud nie przejmując się jakimś tam odgłosami.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 27-04-2008, 16:36   #15
SG
 
SG's Avatar
 
Reputacja: 1 SG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znanySG nie jest za bardzo znany
Lele w najmniejszym stopniu nie przejęła się zerowym zainteresowaniem słodkościami ze strony Słodziaka. Wzruszyła ramionami, podniosła paczuszkę, a jej drobna, koścista łapka natychmiast powędrowała do wnętrza torebki, by po chwili wynurzyć się z pochwyconą czekoladką i wepchnąć ją do ust. Chochlica poczłapała dalej.

W drodze do wiatraka Lele biegała to tu, to tam, od ściany do ściany, zeskrobując z nich najróżniejsze próbki mchu, pleśni oraz paskudnie wyglądających resztek i szczelnie zamykając je w różnokształtnych naczyniach służących za fiolki, które ukrywała w głębokich kieszeniach fartucha.
- Roztopić czekoladę, dodać przyprawy, dosypać trochę tego czegoś… – mruczała pod nosem.

Na miejscu było, jak spodziewała się chochlica, jeszcze więcej interesujących, mięsno-krwawych kawałków, jednak korytarz wyglądał dla niej tak upiornie, że bezpieczniej było się najpierw rozejrzeć.
- Uoo… – wyrwało się Lele z gardła.

Chochlica postąpiła kilka kroków w przód i poczuła, że wdepnęła w coś miękkiego, wydającego jęcząco-plaszcząco-krzyczące dźwięki. Oko sfrunęło w dół, by bliżej przyjrzeć się czemuś, co okazało się żywym stworzeniem. Na dźwięk słów czegoś, co kiedyś było snotlingiem, a teraz snotlingowym plackiem, Lele zbladła, wbijając sobie paznokcie w twarz i rozejrzała się nerwowo. Oko zawirowało.
- B-b-bestia? Jaka znowu be… bestia? Pro-proponuję, żeby wyczyścić ten wiatrak jak najszybciej i uciekać – wyjąkała, mnąc w długopalczastych rączkach swój poplamiony fartuszek.

Starając się ignorować działające na wyobraźnię odgłosy dochodzące z tunelu zabrała się za oczyszczanie ścian z co ciekawszych pozostałości po snotlingach czy innych stworzeniach.
 
__________________
Do zobaczenia w maju!
SG jest offline  
Stary 28-04-2008, 12:23   #16
Banned
 
Reputacja: 1 void nie jest za bardzo znany
Co to, kutwa, jakaś bajeczka? Co to za obrzydliwe słodkości - chodziło po głowie Impowi w trakcie drogi do wentylatora

Szmata niemal spadła na podłogę, gdy zobaczył konającego snotlinga. Z jej gardła zaczęło wydobywać się obrzydliwe chrząkanie, bulgotanie, odgłosy czasem rpzypominające rzyganie. Za chwilę okazało się, co wątły imp robił. Wszyscy zobaczyli zieloną kulę flegmy wydobywającą się z ust Szmaty. Miała wielkość pięści i leciała prosto na mordę snotlinga, który przed chwilą odszedł. Flegma w jednym momencie zakleiła oczy i otwór gębowy snotlinga.

Imp zaczął chrypliwie chichotać. Zaciekawiony jednak niepokojącym odgłosem zaczął nieśmiało wyglądać w stronę, z której ten dźwięk dochodził...
 
void jest offline  
Stary 06-05-2008, 14:52   #17
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Mrrrr...

Właśnie tak zamruczałby Słodziak gdyby tylko mógł być kotkiem. Mruczał by i papusiał kitekata w postaci snotlingowych resztek. Nie jadł dziś śniadania - to źle. Nie uprawiał seksu od miesięcy - to gorzej...
Miał ochotę na moc wrażeń, nie przerażało go nic.
Z determinacją usiadł przy gadającym snotlingu i spojrzał na niego swoją pustką w oczach. Pustka owa jak lustro odbiło nagie i kuszące ciało zielonoskórego
"Weź mnie, weź mnie" - szeptało pożądliwie. Słodziak stwierdził, że zbyt często słyszy te słowa. Nie powinien oglądać filmów do późnej nocy, to źle działało na jego psychikę, na jego stan umysłowy. Zawsze uważał, że kolor czerwony jest bardzo ładny dlatego też z największą rozkoszą oglądał filmy, które miały kwadrat wpisany w czerwone kółeczko w jednym z rogów ekranów. Teraz wiedział, że to był błąd. Zło wypełniło jego umysł, coś przeszyło żołądek, poczuł ból, poczuł śmierć...beknął.

- Strzeżcie się. Odejdźcie, zanim przyjdzie po was. Bestia. Yyyyyghhh. - po melodramatycznym przedstawieniu impuś zaczął bić brawa i uśmiechać się.

- Ojej ojej, jak ślicznie zagrał ! A teraz jedzmy ^_^ - powiedział w swoim nikomu nie zrozumiałym języku po czym chwycił rękę snotlinga i ugryzł go w ramię pomrukując przy tym. Nagle z otchłani wentylatora dał się słyszeć niezidentyfikowany pomruk. Słodziak zatkał nos, gdyż strasznie zajechało stęchlizną. Ktoś tu nie mył ząbków przed snem, a to bardzo, ale to bardzo nie ładnie!

- Fuuuuu, ja tu jem, Ty gburze!! - krzyknął urażony i rzucił ręką snotlinga w wiatrak. Założył swoje łapki krzyżem na klacie piersiowej po czym strzelił focha ;<
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 06-05-2008 o 14:57.
Nami jest offline  
Stary 15-05-2008, 13:11   #18
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
Buba

Mekhaniack skrzywił się i popatrzyła na Ciebie zza swoich gogli:
Narzędzia? Hyhy. Nie jesteś by kierować automobil? Aha. Ty musisz byc nowy kat. Hyhy. A masz karteczkę od Paradygmata? Bez karteczki nie ma narzedzi... No chyba, że coś dla mnie zrobisz...

W związku z tym, że nie wziołeś "karteczki" podążyłeś za Mekhaniackiem. Zaprowadził Cię do komnaty obok. Twoim oczom ukazał się śliczny gobliński pojazd. Ma stylowe głowy ponabijane na pale i ostrza na kołach, oraz stalowe kolce na dachu. Jest oczywiście pomalowany na czerwono.

Pojedziesz nim. To bedzie jazda próbna. Jak ci się uda - dostaniesz narzedzia bez karteczki... Hyhy. Co ty na to?!

Słodziak, Kilu, Szmata.

Widzicie jak szmata zastyga w bezruchu...

Po chwili z czeluści mrocznej odchłani wychodzi TO

 
__________________
Arkham Radio
nonickname jest offline  
Stary 15-05-2008, 21:55   #19
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
- Tu wcale nie być brudno, ale Szefu kazać, to ja czyścić, czyścić, czyścić, czyścić.

Było to ulubione powiedzonko Kilu, choć niekoniecznie zgodne z prawdą. Chociaż pojęcie czystości dla gnomów było trochę inne niż dla, powiedzmy, ludzi. Albo dla żuków gnojarków.



No co? Kilu miała kiedyś całą hodowlę takich żuczków. Ślicznie kulały kulki gnoju, to zadziwiające jak te stworzenia potrafią sobie radzić w życiu. Niestety raz za mocno przykryła akwarium i zostawiła żuczki na słońcu. Były świetne jako przekąska, tak w każdym razie twierdziła Lele. Że niby takie chrupiące, bo i pancerzyk i wysuszone. Brrr, jak można jeść takie mięsopodobne coś.

W ogóle gnomica lubiła żuki. Te fajne pancerzyki i śmieszne małe nóżki. Z takim czymś można się zaprzyjaźnić, taki żuczek cię nie zdradzi. I pogadać do nich można, a one cierpliwie słuchają.

Kilu wspominała właśnie swojego ulubionego żuka z hodowli, Maczupikczu, i radośnie sprzątała mrucząc pod nosem jakąś ponurą melodię. Aruru wesoło jeździła po krawędziach wiatraka, po okolicznych grzybach na ścianie, i wcale nie wyglądała jeszcze na brudną. Może to magiczna ściereczka?

I nagle te dziwne odgłosy przybliżyły się. Z każdą sekundą wydawały się silniejsze. Kilu aż trochę cofnęła się z obawą. I wtedy zza skrzydeł wiatraka wyskoczył... królik!

- Holy mother of Uganda*! - krzyknęła gnomica.

To co stało sie potem było... dziwne. Najpierw Aruru upadła na ziemię wyślizgując się z bezwładnej ręki Kilu. Potem Kilu szybko podniosła szmatkę, podbiegła do ściany, włożyła Aruru za pasek, podciągnęła fartuszek zakrywając sobie oczy (a odkrywając coś innego) i zaczęła maniakalnie szybko mówić:

- Nie ma mnie! Igły, igły, szpilki, szpilki, igły, igły, szpilki, szpilki (...) igły, igły, szpilki szpilki.

Nikt do tej pory nie wiedział że gnomica panicznie boi się zwierzątek futerkowych. A ten królik... on miał dużo futra... białego! I, co gorsza, MIAŁ TYLKO JEDNO OKO! I KLAPNIĘTE USZKO! Kilu nigdy w życiu nie widział tak przerażającego królika, który łypał na wszystko wokoło swoim jedynym okiem. Gnomica była pewna, że ten królik został wysłany przez AFCR** po to, by ich zasymilować.

Resistance is futile.

--- --- ---

*Uganda - bogini gnomów, patronka czystych uszu; siostra Tunezji, patronki bytu wszelakiego; córka Togo, patrona kamieni; córka Ghany, patronki zwierząt niefuterkowych.
**AFCR - Arioch Furry Church of Revelation.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 15-05-2008 o 21:58.
Redone jest offline  
Stary 21-05-2008, 19:56   #20
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Słodziakowi zaczął już brzydnąć spleśniały smak snotlingowych resztek. Był mdły i pomału zaczął tracić swoje dawne walory. Kationy i aniony ulotniły się do zaczadzonej atmosfery, no a powietrza się nie jada. Zdechły snotling wcale nie były taki przepyszny, jak zapewniały inne impy.

"- Spróbuj go mój drogi, mówię Ci, PALCE LIZAĆ!!" - rzekł kiedyś dziadzio Słodka Stópka patrząc pożądliwie na własne palce u nóg. Słodziak nie był pewny czy jego przodek (Boże świeć nad jego duszą...albo nie, lepiej nie świeć) mówił o własnych stópkowych paluszkach czy o snotlingowych resztach. Imp z wielkim bólem serca odsunął od siebie ciało zielono-śmierdziela i westchnął ze smutkiem.

- Nie pojem sobie dzisiaj chyba... ;< - rzekł w rozpaczy, aż łezka zakręciła mu się w oczodole. I wtedy to spojrzał na Lele. Ciekawiło go czy jak ona wyjmuje oko to wraz z nim wyjmuje się łezka. A może pluska sobie w oczodole, ot tak plusk plusk. Widział również jak urocza gnomka Kilu z ogromną determinacją szoruje podłogę i nagle, podczas wyprostu, jej szczęka runęła z impetem na ziemie! Jej wzrok utkwił w martwym punkcie, a przerażenie na twarzy mówiło samo za siebie - "jestem dziewicą".
Słodziak pokiwał tylko głową. Doskonale rozumiał gnomkę, znał ten ból i ten problem. To nie była łatwa sprawa...i pomyśleć, że zwierzątka za oknem...ech, marzenia, marzenia...

I wtedy to Słodziak, posiadacz dwóch łez w pustych oczach, odwrócił się i zobaczył TO. Jak majestatyczna wizja końca świata, jak mistyczny kontakt człowieka z biustem - a może z bóstwem (?) - w niebiańskiej poświacie stał ON. Był zupełnie inny niż wyobrażał go sobie Słodziak. Za nic nie przypominał TEGO, który mógłby przyczynić się do takich cudów nad cudami! STWÓRCA snotlingowych resztek...

Słodziak otworzył usteczka w średniej wielkości "o" i uniósł się na swoich skrzydełkach. Dojrzał coś czego nie mógł ominąć, jego wzrok był prawie nie omylny, a on sam wiedział co najlepsze!
Lukrowany glut z pistacjami...Catch them all!!
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 21-05-2008 o 19:58.
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172