Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2008, 00:08   #1
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Listy Wojenne

NAJWYŻSZE DOWÓDZTWO
ALIANCKIEGO KORPUSU EKSPEDYCYJNEGO

Żołnierze, Marynarze i Lotnicy Alianckiego Korpusu Ekspedycyjnego!

Macie właśnie wyruszyć na wielką krucjatę, do której dążyliśmy, przez te wiele miesięcy. Oczy świata zwrócone są na was. Nadzieję i modlitwy kochających wolność ludzi maszerują z wami. Razem z naszymi dzielnymi sojusznikami i towarzyszami broni na innych frontach, przyniesiecie zniszczenie niemieckiej maszynie wojenne, eliminację tyranii nazistów nad uciskanymi narodami Europy i bezpieczeństwo dla nas samych w wolnym świecie.

Wasze zadanie nie będzie łatwe. Wasz przeciwnik jest dobrze wyszkolony, dobrze wyposażony i zaprawiony w bojach. Będzie walczył dzielnie.

Ale to jest rok 1944! Wiele się wydarzyło od nazistowskich triumfów 1940-1941. Zjadnoczone narody spowodowały na Niemcach wielkie porażki,
w otwartej walce, twarzą w twarz. Nasza ofensywa powietrzna znacznie zmniejszyła, ich siłę w powietrzu i możliwość toczenia wojny na ziemi.Nasza fronty domowe dały nam ogromną przewagę w broni i amunicji, dały nam do dyspozycji, wielkie rezerwy wyszkolonych do walki ludzi. Losy się odwróciły! Wolni ludzie świata maszerują razem po zwycięstwo!

Mam pełne zaufanie dla waszej odwagi, oddaniu służbie i umiejętnościach walki. Nie zaakceptujemy nic innego niż pełne zwycięstwo!

Powodzenie! I poszukajmy błogosławieństwa Wszechpotężnego Boga dla tego wielkiego i szlachetnego przedsięwzięcia.

Podpisano: Dwight D. Eisenhower




Mamo

Nie chciałbym, abyś się o mnie martwiła. Zadanie jakie przypadło mi w udziale, nie należy do łatwych, ale wiesz równie dobrze jak ja, że ktoś musi to zrobić. Jak pisałem już wiele razy, jestem wśród wspaniałych ludzi i czuję się bezpiecznie. Moim sierżantem jest Timothy Payton z Montany, to bardzo inteligentny człowiek i wspaniały dowódca. To samo mogę powiedzie o podporuczniku Anthonym Pirellim, jest nowojorczykiem z Brooklynu, przed wojną był nauczycielem historii w jednym z tamtejszych liceów, co prawda ma pewne "belfrowskie" przyzwyczajenia, jednakże nie znam kogokolwiek innego, komu powierzyłbym swoje życie.

W obozie krążą plotki, że niedługo wyruszymy do Francji. Wydaje mi się, że wszyscy odczuwamy pewien strach, ale staramy się tego nie okazywać. Udajemy, że wszystko jest dobrze ... Allan Studerbec, ten z którym chodziłem do podstawówki został kapralem! Mam nadzieję, że i mnie niedługo doceni dowództwo. Natychmiast gdy to się stanie wyślę tobie zdjęcie.

Pozdrów wujka Vincenta i powiedz mu, że przywiozę mu z Francji obiecany niemiecki pistolet.

PS. Przysyłam ci moje najnowsze zdjęcie w mundurze

Twój kochający Jimmy



[St.Szeregowy Jim Howson, amunicyjny, 3 Pluton, Kompania C, 506 Pułku Spadochronowego]

Keith

Kłopoty zaczęły się jeszcze w samolocie. Podobnie jak inni znaleźliśmy się pod ciężkim ostrzałem ze wszystkich stron. Najpierw pociski artylerii przeciwlotniczej przeorały kabinę, w której siedzieliśmy. To wtedy przeorało Jimmy'ego Howsona . Pomyślałem sobie wtedy: "całe szczęście, że to nie ja". Kurwa mać! Chłopak miał tylko 19 lat, nawet nie miał szansy wyskoczyć z tego pieprzonego samolotu. Chociaż szczerze powiedziawszy gdyby nie sierżant Pyton, to nikt inny by pewnie nie wyskoczył. Otóż niecałą chwilę później, trafili nasz silnik, który stanął w płomieniach. Wyobraź sobie, że ten idiota pilot , nie zapalił mimo to zielonego światła! Ja byłem pierwszy do skoku, popatrzyłem na sierżanta, który miał nas pilnować. Ten tylko klepnął mnie w ramię i ruszyłem do przodu.

Żałuj, że nie znasz tego uczucia, kiedy przelatujesz przez noc, zbliżając się do ziemi. Wtedy zapomniałem o tej całej strzelaninie, która działa się wokół mnie. Nawet nie zauważyłem, że cały mój zasobnik z bronią urwał się i wylądował cholera wie gdzie.

Nie wiem, kto wymyślił ten idiotyczny pomysł, ale pewnie każdy z chłopaków, chciałby dostać go w swoje ręce. Dzięki temu geniuszowi, gdy wylądowałem na jakimś cholernym polu kukurydzy, to miałem tylko nóż i granat odłamkowy. Jak to napisał Ike, w tym liście, który dostaliśmy przed tą całą akcją? Będziemy świetnie wyposażeni? No to zajebiście wyposażony podniosłem się w górę i ruszyłem na skraj pola, cały czas myśląc, skąd ono się tam wzięło? Dokładnie przeglądałem mapy i w pobliżu nie powinno być niczego takiego, co oznaczyło że się zgubiłem. Wspaniale zaplanowana operacja, nie ma co. Wyobrażałem sobie jakie czekają mnie żarty, kiedy już odnajdę swój oddział.

Kiedy w końcu wyszedłem z tego pola, to znalazłem się na wprost lufy karabinowej celującej mi w głowę. Nie wiem co wtedy myślałem, ale krzyknąłem "Piorun". Gościu opuścił tą swoją giwerę i mogłem mu się przypatrzeć. To był jakiś szeregowiec z 82 Dywizji! To już moje zdziwienie sięgnęło zenitu, ale przynajmniej pomyślałem, że mają jakąś bardziej dokładną mapę i mam szansę szybkiego dołączenia do chłopaków. Niestety, za nim zdążyłem się odezwać, to on mi wylatuje z tekstem, że chyba się zgubił. Mogłem tylko go zmierzyć wzrokiem i rzucić "witaj w klubie". Przynajmniej zobaczyłem swój zasobnik, leżący przy drzewach po drugiej stronie. Jedynym problem był szwab stojący przed nią. Dobrze, że mnie nie usłyszał. Podkradłem się do niego i go kropnąłem.

Nie uwierzysz dlaczego mnie nie usłyszał. Trzymał na muszce sierżanta Pytona i kaprala Hilwiego. Ten drugi zaczął nawijać po niemiecku i tak odwrócił jego uwagę. Zabraliśmy schmaissera tamtego i z mojego zasobnika wyjęliśmy Garanda.

Za nim zdążyliśmy się całkowicie ogarnąć to ni z tego ni z owego przylazło dwóch kolejnych szeregowych. Jeden był z 502 Pułku Spadochronowego a drugi Edward House z kompanii Fox. Dobrze go pamiętałem, bo jeszcze w Camp Toccoa przerąbałem z nim w karty całą pensję.

Tym sposobem mieliśmy całe dwa granaty, dwa garandy, trzy pistolety i niemieckiego peeema na 6 osób. Krótki rekonesans wykazał, że jesteśmy jakieś 20 kilometrów na południowy-wschód od St. Merie du Mont miasteczka, które mieliśmy zająć. Z tego miejsca najbliżej było do St. Merie Eglise, a najbliższe miasta, które wskazywała tablica to było Colomby.

I ty mi pisałeś o waszych problemach na froncie włoskim? Nie rozśmieszaj mnie.


[St. szeregowy Flint Kaynes, zwiadowca , kompania C, 506 PIR]

Od: Kapitan Knut H. Raudstein, CO, Kompania C, 506 PIR
Dot: Raport o działaniach w noc 5/6 czerwca 1944 roku.

Większości kompani, podobnie jak całemu batalionowi pierwszemu udało się wylądować na wyznaczonym miejscu o godzinie 1:00. Znaleźliśmy się pod ciężkim ogniem nieprzyjaciela, tracąc sporą część żołnierzy oraz 4 oficerów w ciągu pierwszych 20 minut. Inne bataliony, nie miały przy lądowaniu tyle szczęścia, dlatego staliśmy się łatwym celem dla niemieckich żołnierzy.

Kilka grupek żołnierzy wylądowało w sporej odległości od celu. Jedną z nich była grupa sierżanta Pytona, która znalazła się, aż 30 kilometrów od wyznaczonego nam na tę noc celu [...]

W załączniku wykonana mapa:

 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty

Ostatnio edytowane przez Hawkeye : 30-04-2008 o 13:34.
Hawkeye jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172