Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-05-2008, 14:27   #21
 
Pacal II's Avatar
 
Reputacja: 1 Pacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumny
Chihuactli ujrzał jak barbarzyńca wstaje. W końcu się ocknął, a w jego oczach widać było gniew i rządzę krwi, będzie nadaremnie próbował zaatakować – pomyślał Chihuactli. Musiał być w pełni przygotowanym na to co zrobił, na szczęście nie miał broni jedynie swoje zakute w metal pięści. Gdy przed nim uklęknął Chihuactli wydał się zdziwiony. Jednak gdy powoli wstał, Tepanec odsunął się od niego, wtem go zaatakował. Jego ruchy jednak były ograniczone przez pancerz, był wojownikiem jednak gniew zaćmił jego umysł. Wydawał się uderzać praktycznie na oślep. Chihuactli nie próbował go zaatakować, wiedział, że atak jest bardziej męczący niż unik. Cóż jednak może zdziałać przeciwko bogu – pomyślał Tepanec. Wciąż próbował unikać jego ciosów. Barbarzyńca był od niego starszy a także miał ciężki pancerz, czekał tylko, aż to go spowolni. Nie uciekał jednak, wiedział, że nie może sobie pozwolić na odwrócenie plecami do przeciwnika.
 
Pacal II jest offline  
Stary 02-06-2008, 22:51   #22
 
Algernon's Avatar
 
Reputacja: 1 Algernon nie jest za bardzo znany
Wszechobecna maź pochłaniająca Marka była najgorszym koszmarem, jaki mógł sobie wyobrazić. Panika zawładnęła jego ciałem, dziko miotał się w mazi, zagłębiając mimo to głębiej i głębiej, aż wreszcie ta rozstąpiła się i spadł na zimną posadzkę. Wyczerpany leżał chwilę. Spokój powracał powoli, kiedy usłyszał cichy chichot. Marek zaczął przecierać oczy, aby zobaczyć, któż się tak ucieszył na jego widok. - „Cóż, nareszcie ktoś cieszy się na mój widok. A może na widok mojego stanu? Zobaczymy jak długo potrwa ta jego radość…” – pomyślał. Starł galaretowatą substancję i jego oczom ukazał się niski mężczyzna w dziwnym, zielonym stroju, z czapką zakończoną różowym tamponem, spod której wystawały pojedyncze, złote włosy. Jego śmiech zdawał się narastać wraz z trwaniem i sam napędzać. Kiedy pochylał się, Marek dostrzegł jego spiczaste uszy. Stwór powoli przestawał się śmiać i spojrzał na Marka. Jego niebieskie oczy w połączeniu z dziwną fizjonomią tworzyły irytujący widok.
-Ooooo! Już zleciałeś? Chyba musiałeś łapami przebierać, że tak sprawnie poszło ci bycie wciąganym przez Kupka. Kupek zazwyczaj lubi pobawić się najpierw, o tak, tak, tak! A ty ziuuut i już jesteś na miejscu! Może źle smakujesz? Ach! gdzież me maniery… Jestem Blondi, do usług. Eeee, co tak groźnie patrzysz? Prawdziwy wilczy wzrok!
Potok słów z ust elfa zmusił Marka do skupienia uwagi i otrząśnięcia się z szoku po spotkaniu z „kupkiem”. Natomiast stwór kontynuował swój monolog:
-Słuchaj, jesteś pewnie trochę zagubiony tu, co? Pewnie chcesz wiedzieć, co tu robisz? I mnie zaraz o to zapytasz? To ci powiem – nie mam zielonego pojęcia. Po prostu nagle pojawiliście się w Kupku i obaj stwierdziliśmy, że to może być niezła zabawa… Ale wiesz co? Jak będziesz miał jakieś inne pytania to wal śmiało!
Wyglądało na to, że skończył już mówić. Marek nie mógł się zdecydować, co go bardziej denerwuje w Blondim. Wygląd, styl wypowiedzi, śmiech, naigrywanie się czy może to w jaki sposób mówił o jego spotkaniu z tą galaretowatą masą? „Z wielką chęcią uświadomiłbym mu, że radość z mojego przybycia nie jest właściwą reakcją, jednak to raczej nie jest odpowiedni moment. Gniew nie przydał mi się tam na górze, a ten skrzat wydaje się utrzymywać dość dobre kontakty z tą galaretą, a ja co jak co, ale drugi raz nie chcę spoufalać się z tym „Kupkiem”.” Marek stłumił rosnący gniew. Wybuchnie ze zdwojoną siłą innym razem, kiedy będzie mógł wywrzeć swoją małą zemstę, teraz jest po prostu bezcelowy. Uspokoił się i rozejrzał. Srebrne ściany wyglądały nierealnie, a kiedy spojrzał na galaretowaty sufit miał ochotę wzdrygnąć się ze wstrętem. Oświetlone mnóstwem świec pomieszczenie pełne było kolorowych książek i słoików z dziwnymi, kolorowymi substancjami. Stało tu też pojedyncze różowe łóżko. Wyglądało na to, że jest to dom tego skrzata. Poszukał wzrokiem jakiegoś wyjścia bądź okna. Miło by też było znaleźć swój miecz, bo pozostał mu jedynie sztylet u pasa. Spojrzał spokojnie na skrzata i odezwał się w te słowa:
- Bycie wciąganym przez wielkie galaretowate „coś” tak jakby NIE mieści się w moim kryterium dobrej zabawy. A co do pytań, skoro już jesteś taki wymowny, to może powiesz mi co to za miejsce? W jakiej krainie? Nigdy nie widziałem kogokolwiek podobnego do ciebie, więc może powiesz mi jakiej rasy jesteś? I czym się zajmujesz?
Powoli podnosząc się Marek czekał na odpowiedź.
 
__________________
"And those who were seen dancing were thought to be insane by those who could not hear the music."
Friedrich Nietzsche
Algernon jest offline  
Stary 08-06-2008, 16:32   #23
 
adurell's Avatar
 
Reputacja: 1 adurell nie jest za bardzo znany
Hjorni, po kilku nieudanych uderzeniach stwierdził, że ma tego dosć. Ma dość podłego dzikusa, tego świata i sytułacji... pora na ostateczny gambit. Hjorni stanął, wyciszył się. Poczuł energię, która w nim wzbierała. Czuł, jak jego gniew powoli zamienia się w energię. Koniuszki palców Hjorniego zajaśniały światłem, a drobinki energii tańczyły po rekawicach.
-Daję ci ostatnią szansę pojednania! Nie pragnę wyższości, ja chcę tylko z tobą współpracować. Jeśli będziesz agresywny, to gniew Odyna porazi cię!!
Nord złożył ręce tak, aby uformować w nich energię Odyna. Kula, piorun.... wszystko jedno. Z mocą zdolną zabić tego prymitywa, Hjorni czekał na reakcję, gotowy uderzyć w niego w razie potrzeby....
 
__________________
"Another tricky little gun
Giving solace to the one
That will never see the sunshine "
adurell jest offline  
Stary 08-06-2008, 17:33   #24
 
Pacal II's Avatar
 
Reputacja: 1 Pacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumnyPacal II ma z czego być dumny
Hjorni stanął, wyciszył się. Poczuł energię, która w nim wzbierała. Czuł, jak jego gniew powoli zamienia się w energię. Koniuszki palców Hjorniego zajaśniały światłem, a drobinki energii tańczyły po rekawicach.
-Daję ci ostatnią szansę pojednania! Nie pragnę wyższości, ja chcę tylko z tobą współpracować. Jeśli będziesz agresywny, to gniew Odyna porazi cię!!
Chihuactli spojrzał z uśmiechem w oczy Hjorniego. Wydawało mu się, że jego domysły sprawdziły się. Używał magii podobnej, do tych używanych przez barbarzyńców z północy. Widząc jednak, że się poddaje. Przecież powinien był dobrze wiedzieć, że żadna magia nie zrani boskiej istoty. Powiedział jednak do niego z litością w głosie:
- Myślisz, że pojednanie jest możliwe? Czy potrafiłbyś podróżować po tej krainie, wiedząc że znam twe myśli. Czy myślisz, że jesteś godzien podróżować z bogiem? Lecz może to przyjdzie z czasem. Może musisz się po prostu przyzwyczaić...
Chihuactli spoglądał na niego, wciąż przygotowany by z nożem w ręku, teraz już zaledwie trzy kroki od niego. Sojrzał na jego wysunięt ręce były przygotowane do ataku nie uniku. Chihuactli szybkim ruchem dźgnął barbarzyńcę pod szczękę i szybkim krokiem odsunął się na bok.
 

Ostatnio edytowane przez Pacal II : 08-06-2008 o 21:13.
Pacal II jest offline  
Stary 08-06-2008, 20:47   #25
 
adurell's Avatar
 
Reputacja: 1 adurell nie jest za bardzo znany
Hjorni nie zamierzał dłużej czekać. Jeśli nawet strach przed magią nie pomógł, to obcy musiał być szalony.
Gdy kapłan zauważył kroki przeciwnika, to sam zaczął się cofać. W końcu zatrzymał się i wystrzelił ze swojej ręki kulę ognia, (piorun miał mniejsze szanse na trafienie) w kierunku przybysza.Celował dokładnie- nie stać go było na pomyłki, nie tutaj, nie teraz.
Podczas rzucania, z powodu na odrzut magii Hjorni przewrócił się, lecz teraz powoli wstawał na nogi. Rzucił wzrokiem na miejsce uderzenia kuli, starając się dostrzec coś przez zasłonę dymu.
 
__________________
"Another tricky little gun
Giving solace to the one
That will never see the sunshine "
adurell jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172