Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-07-2008, 18:52   #21
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Brixton

Przestępca przyglądał się uważnie Brixowi. Jego ruchy wydawały mu się dziwne. Miał niejasne przeczucie że ten coś kombinuje.
- Mam ci niby uwierzyć że nic nie wiesz o swoim zleceniodawcy – powiedział nieco podniesionym tonem – Czy wyglądam na idiotę
Mierzył w prawą nogę Brixtona

- Powiedziałem że na razie cię nie zabiję, jednak nic nie wspominałem o postrzałach. Powiedz gdzie macie spotkać się ze zlece...
Nagle głowa mężczyzny podskoczyła tak jakby ktoś uderzył go w nią od tyłu. W zasadzie nie mijało się to z prawdą. Bandyta upadł bezwładnie na ziemie. Za nim stała blond włosa kobieta z deską w rękach.
- Ty musisz być Brix – rzuciła szybko – Skrzydło kazał mi cię bezpiecznie do niego doprowadzić ruszaj się
Odwróciła się do ciebie plecami, wyciągnęła broń.
- Uważaj tu może być ktoś jeszcze.
Brixton po zebraniu swoich rzeczy które wcześnie bandycie skonfiskowali ruszył za wysłanniczką skrzydła. Przed starym magazynem stał jej samochód. Wsiedli do niego razem. Dziewczyna odpaliła silnik i ruszyła. Brix siedział nic się mówiąc.
- Miejsce spotkania się zmieniło, jedziemy do mnie, tam będzie bezpiecznie
Dojechali na miejsce. Brixton usiadł w fotelu. Skrzydła jeszcze nie było.

Fallen

Fallanowi nie udało się trafić przeciwnika. Z powodu rany nogi nie mógł ruszać się zbyt sprawnie. Złamany palec dokuczał mu niemiłosiernie. Przestępca chwycił go za gardło i zaczą dusić.
- Nie chcesz mówić, trudno, jeden trup więcej – powiedział.
Fallan zaczął się wyrywać. Uścisk mężczyzny nie ustępował jednak. W tym momęcie do toalety ktoś wszedł. Był to policjant. Widząc co się dzieje wyciągną pistolet z kabury i przyłożył do skroni przestępcy.
- Puść go albo nafaszeruje ci głowę ołowiem – w jego oczach można było dostrzec ogień.
Mężczyzna trzymający Fallana puścił go.
- Nic panu nie jest? – spytał policjant.
Fallan pokręcił jedynie głową. Wziął kilka głębokich oddechów. Miał szczęście. Gliny rzadko zjawiają się w odpowiednim miejscu. Policjant skuł przestępcę. Wraz z Łowcą wyszli z toalety. Komórka Fallana zadzwoniła. Sięgną do kieszeni i odebrał połączenie.
- To ja Skrzydło, spotykamy się w innym miejscu. Przyjedź na ulicę Figueroa Street 47. – Skrzydło odłożył słuchawkę
Fallan spojrzał na policjanta. Nie przychodziło mu do głowy jakby mógł się wyrwać. Teraz powinien pojechać na posterunek i złożyć zeznania. Gdy wyszli z restauracji na parkingu stał radiowóz. Przed Łowcą zatrzymała się taksówka. Ktoś z niej wysiadł. Policjant szedł dalej. Nie spodziewał się że osoba która przed chwilą uratował spróbuje uciec. Fallan wsiadł do taksówki. Powiedział kierowcy do kont ma jechać. Gliniarz spojrzał z niedowierzaniem. Nie mógł przecież rozpocząć pościgu. Musiał doprowadzić przestępcę do aresztu. Fallan dojechał na wskazany przez Skrzydło adres. Do domu zaprosiła go kobieta. Widać było że spodziewała się jego przyjścia. Był tam ktoś jeszcze. Właścicielka domu pomogła mu opatrzyć rany, Okazało się że palce są jedynie wybite nie złamane. Fallan usiadł w salonie obok nieznajomego.

Ruda

- Co tu się do cholery działo? Omal nie zginęłam, a mój samochód nadaje się tylko do warsztatu. Szkoda że ty go wykończyłeś... – powiedziała Ruda.
Skrzydło wyraźnie cieszył się na jej widok. Chociaż spodziewał się nieco innego przywitania. Zaśmiał się cicho.
- Ja też się cieszę że cię widzę, u mnie wszystko dobrze, dzięki że pytałaś – chichotał się – Spokojnie na wszystko pytania niedługo co odpowiem. Muszę jednak załatwić kilka spraw. Wejdźmy do domu
Ruda poszła za Skrzydłem. Ten podniósł z ziemi jedno z krzeseł. Gestem ręki zaproponował jej żeby usiadła. Sam odszedł na chwilę. Słyszała jak kogoś dzwoni. Podawał jakiś adres. Zdaje się że poza nią chce spotkać się jeszcze z kimś. Po zakończeniu rozmowy nie pojawiał się jeszcze przez chwilę. Do pokoju wszedł trzymając w rękach dwie napełnione Whisky szklanki.
- Zdaje się że człowiek którego chcę zlikwidować dowiedział się o tym że zbieram ludzi – powiedział wręczając Rudej drinka – Chcieli mnie zlikwidować, ty zjawiłaś się tutaj przypadkowo. Chcieli zabić mnie. Tak swoją drogą, jedziemy do mojej siostry spotkamy się tam z resztą
Wyczerpująca wypowiedz zdziwiła Rudą. Szczególnie ostatni jej fragment, nie miała pojęcia że Skrzydło ma siostrę. Nie poruszyła jednak tego tematu. Przynajmniej na razie. Wsiadła wraz z przyjacielem do jego auta, stojącego kilka przecznic dalej. Nie jechali długo. Zatrzymali się przy Figueroa Street 47. Skrzydło wszedł do domu bez pukania. Michelle poszła w jego ślady. Wraz z nimi w mieszkaniu znajdowało się już pięć osób.
- Brakuje jednej osoby – powiedział Skrzydło – Wyjaśnię wam wszystko kiedy się tylko zjawi

Sparks

Podczas strzału do jednego z mężczyzn którzy go gonili trafił prosto w głowę. Bezwładne ciało padło na ziemię powodując krzyki i panikę wśród przechodniów. Wszyscy zaczęli uciekać. Spanikowaniu ludzie skutecznie powstrzymali drugiego przestępcę. Gdy przewrócił go jakiś mężczyzna. Stracił Sparksa z oczu. Łowca uciekał jeszcze przez chwilę. Skręcił w boczną uliczkę i usiadł na starej skrzyni po owocach. Z kieszeni wyciągną telefon. Chciał sprawdzić godzinę. Na wyświetlaczy zobaczył że ktoś do niego dzwonił. Jednak podczas pościgu nie mógł odebrać. Dostał też SMSa od Skrzydła:
Przyjedz na Figueroa Street 47, będę tam czekał..
Sparks znajdował się dość blisko nowego adresu spotkania. Ruszył do głównej drogi. Szybo udało mu się zatrzymać taksówkę. Kierowca próbował zagaić rozmowę. Sparks nie miał jednak ochoty na czcze pogaduszki. Zastanawiał się nad wydarzeniami które miały niedawno miejsce. Gdy dojechał na miejsce zapłacił kierowcy i podszedł do drzwi domu. Nacisną przycisk dzwonka. Po chwili Skrzydło otworzył.
- Jesteś nareszcie, wszyscy już czekają wchodź


Sparks, Ruda, Fallan, Brixton

Skrzydło przyrządził dla każdego drinka. Usiadł na fotelu. Patrzył na wszystkich.
- Cieszę się że przyjechaliście – powiedział – Nie wiem czy to się wam spodoba, jednak chciałbym żebyście mnie wysłuchali. Wszyscy pewnie wiecie że za największe szumowiny są najlepsze nagrody. Pewnie zdajecie sobie też sprawę z tego że nikt nie chce takich ścigać. To właśnie byłaby nasza rola. Innymi słowy chcę założyć coś w stylu nieoficjalnej organizacji której zadaniem byłoby zabijanie najgroźniejszych przestępców. Nagrody za nich oczywiście dzielilibyśmy po równo. Pierwszym zadaniem byłoby zlikwidowanie nijakiego Crisa Retsona. Niebezpieczny facet. Nagroda za niego to dwadzieścia milionów. Nie będę obijał w bawełnę zabił mi przyjaciela, po części jest to zemsta. Mam nadzieję że nie macie nic przeciwko temu. Macie jakieś pytania? -
Skrzydło obserwował reakcję zebranych. Nie potrafił jednak odgadnąć ich myśli.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 21-07-2008, 18:59   #22
 
Vinc_58's Avatar
 
Reputacja: 1 Vinc_58 nie jest za bardzo znany
Wchodząc do salonu,Sparks kiwnął głową reszcie osób i usiadł na wolnym miejscu,broń chowając do kabury.Słuchał uważnie mowy Skrzydła,a gdy padło pytanie,zaczął:
-Ja mam kilka.Ktoś mnie próbował zabić.Czy wiesz kto?Aha,i gdzie mieszka lub przebywa ten facet?
 
__________________
Moje sesje:
Pamięć ostrza
Vinc_58 jest offline  
Stary 21-07-2008, 19:29   #23
 
Yenna's Avatar
 
Reputacja: 1 Yenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodze
Kobieta wysłuchała w skupieniu słów Skrzydła. Na jej twarzy odmalowało się coś na kształt zdziwienia. Upiła łyk drinka i odstawiła naczynie na stolik. Wstała z fotela i podeszła do okna, zakładając ręce na piersi. Milczała... Słysząc Sparks`a powiedziała do niego, nie odwracając się.
-Rusz mózgownicą, chłoptasiu. Próbował ciebie zabić ten facet, o którym wspomniał Skrzydło. Proste i logiczne. - w głosie jej brzmiała ironia, a mężczyźni nie mogli dostrzec złośliwego uśmieszku, jaki przyozdobił jej twarz.
 
Yenna jest offline  
Stary 21-07-2008, 23:52   #24
 
Egon's Avatar
 
Reputacja: 1 Egon nie jest za bardzo znany
Brixton siedział w fotelu, przyglądał się całemu mieszkaniu.
Ładne miszkanko- pomyślał, po chwili wszedł do mieszkania jakiś facet, Brix zlustrował go wzrokiem.
Łowca nagród. Nie będzie z nim kłopotów, z resztą łowcy dzielą się na dwie grupy, kretynów z pieniędzmi i milczących inteligentnych zawodowców. Ten widać jest w tej drugiej grupie. - myślał Brix podczas szybkiego lustrowania nowego przybyłego. Wyją swojego Colta z kieszeni i sprawnie jedną ręką otworzył i wywalił na ziemie naboje. Naładował Colta swoimi nabojami i obkręcając na palcu schował do kabury. Oparł głowe na fotelu i zaczął odpoczywać. Jednak błogi odpoczynek przerwał mu ktoś kto bez pukania wszedł do domu.
To musi być ten cały Skrzydło. O a ta Ruda laska, niezła, też łowca. Kobieta z bronią, phi. Zbyt emocjonalne, może jako łowca dobrze się sprawuje, ale jako hitman, leżała by okrakiem. - pomyślał Brixton i lekko się uśmiechnął. Po chwili wszedł jeszcze jeden facet, ten Brixtonowi się nie spodobał.
O a tu mamy przedstawiciela pierwszej grupy łowców.
Brixton posłuchał przemówienia Skrzydła, nie odzywał się.
- Myślę Skrzydło, że równie dobrze załatwił bym to sam, nie lubie pracować zespołowo, napisz mi imię nazwisko i na kiedy ma być zrobione - powiedział i popatrzył się po zebranych - Może i łowcami jesteście, ale tu trzeba umieć wnikać w tłum, a z tak drogimi ciuchami - tu popatrzył na "chłoptasia" - Nie dowiecie się nawet jak ma na imię jego pies. - prychnął i popatrzył na Skrzydła, wypił duszkiem całego drinka i wyglądał na takiego co właśnie wychodzi.
 
__________________
"Kiedy kopną w Twoje drzwi, jak uciekniesz stąd,
Podniesiesz w górę ręce czy wyciągniesz swoją broń
Kiedy prawo już Cię znajdzie jak z nim sobie radę dasz
Możesz umrzeć na ulicy albo poznać zimno krat."

Ostatnio edytowane przez Egon : 22-07-2008 o 00:12.
Egon jest offline  
Stary 22-07-2008, 09:07   #25
 
Yenna's Avatar
 
Reputacja: 1 Yenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodze
-Popatrzcie no tylko, jaki twardziel.
Ruda odwróciła się od okna i spojrzała się na Brixton`a chłodnym wzrokiem. -Zadufany w sobie i arogancki. Jakież to typowe.- pomyślała.
W milczeniu przypatrywała się "twardzielowi", a w szmaragdowych oczach kobiety dostrzec można było coś na kształt pogardy. Odeszła od okna i zaczęła wolno krążyć po pokoju, pogrążona w swoich myślach. Ta grupa wyglądała jej na jakichś niedoświadczonych arogantów, a ona takich nie lubiła. Wbrew kpinom Brixton`a jej zleceniodawcy zawsze byli z niej zadowoleni. Nigdy jeszcze nie spartoliła żadnej roboty i zawsze potrafiła wtopić się w tłum. Ale cóż, tego mężczyzny nie przekona pustymi słowami. Uśmiechnęła się lekko. Zobaczymy co powie, gdy to ja zlikwiduję cel.
-Gdzie znajduje się nasz cel?- zwróciła się do Skrzydła.
 
Yenna jest offline  
Stary 22-07-2008, 09:41   #26
 
Egon's Avatar
 
Reputacja: 1 Egon nie jest za bardzo znany
Brixton wyciągnął się w fotelu i popatrzył na twarze łówców, nienawiść.
Bardzo dobrze nie będą przeszkadzać - po tym jak został poczęstowany chłodnym wzrokiem rudej laski, miał ochote parsknąć śmiechem, ale tylko lekko uśmiechną się jej w twarz.
Ta, każda jest taka twarda, a na wojnie wymięka każda, każda po kolei, ale cóż, nie które kobiety chcą być takie jak my. - pomyślał i wyjął rewolwer z kabury, zaczął się nim bawić, obkręcał ją na palcu, sprawdzał magazynek. Czekał.
 
__________________
"Kiedy kopną w Twoje drzwi, jak uciekniesz stąd,
Podniesiesz w górę ręce czy wyciągniesz swoją broń
Kiedy prawo już Cię znajdzie jak z nim sobie radę dasz
Możesz umrzeć na ulicy albo poznać zimno krat."
Egon jest offline  
Stary 22-07-2008, 12:08   #27
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Skrzydło starał się zebrać myśli. Całą ta sytuacja wyglądała nieciekawie. Kłótnie w zespole i to przy pierwszym spotkaniu. Westchną głośno. Spokojnym głosem powiedział:
- Uspokójcie się. Brix, to nie będzie takie łatwe jak ci się wydaje. Facet jest chroniony, i do naprawdę dobrze. Nikt nie zna jego twarzy. Sam nie dasz sobie rady. I schowaj do cholery tego gnata
Dokładnie lustrował wszystkich zgromadzonych wzrokiem. Upił łyk swojego drinka. Starał się uspokoić. Nie tak miało to wyglądać.
- Musicie stworzyć dobrze współpracująca grupę jeśli chcecie żeby wszystko poszło dobrze. Wiem że wszyscy jesteście świetni. Brixton nie możesz oceniać ludzi po pozorach. Pamiętaj że teraz nie wykonują żadnej roboty. Mają prawo ubierać się jak chcą, chodzić gdzie chcą i jeśli tylko mają taki kaprys wydawać tyle kasy ile tylko dadzą radę
No ładnie, wiedziałem że w tak zróżnicowanej grupie mogą wystąpić jakieś konflikty. Nie myślałem jednak że nastąpi to tak szybko
Aktualnie nasz cel znajduje się w Berlinie, jak już wcześniej wspominałem nikt nie zna jego twarzy, jednak wiem gdzie znajduje się jego rezydencja
Spojrzenie skrzydła padło na Rudą. Współpracował z nią niejednokrotnie i wiedział że jest świetna. Podobnie zresztą jak jej ojciec.
- Ruda, masz największe doświadczenie jeśli chodzi o pracę zespołową, jeśli się zgodzisz będziesz dowodzić akcją - to pewnie wywoła serię sprzeciwów - Jeśli o mnie chodzi nie będę z wami w willi. Udało mi się włamać do systemu zabezpieczeń i sieci kamer w domu Crisa Retsona, będę was informował o gdzie znajdują się wrogowie i gdzie powinniście iść. Nie chcę żeby żadne z was zginęło. Gdyby to była robota dla jednaj osoby już dawno sam bym tam poszedł.
Skrzydło spojrzał na Sparksa, mimo że on jako pierwszy zadał pytanie musiał najpierw nieco załagodzić sytuację między Rudą i Brixem.
- Ludzi którzy próbowali cię zabić wynajął nasz cel jak słusznie zauważyła Ruda, chodź mogła sformułować to nieco inaczej. Retson w jakiś sposób dowiedział się o mojej wizycie u przyjaciela. Zabił go, prawdopodobnie myślał że zgodziłem się na tę robotę, dlatego też wysłał swoich ludzi i na mnie. Pewnie gdy dowiedział się że do kraju przyjeżdżają jedni z najlepszych łowców na świecie... - przerwał na chwilę - i nie tylko łowców to chciał się pozbyć problemu w zalążku
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.

Ostatnio edytowane przez Mizuichi : 22-07-2008 o 12:15.
Mizuichi jest offline  
Stary 22-07-2008, 12:56   #28
 
Egon's Avatar
 
Reputacja: 1 Egon nie jest za bardzo znany
Brixton był zły.
- Skrzydło, k***a, laska ma dowodzić akcją ? A zresztą. - powiedział z oburzeniem Brix.
Wstał z fotela, nie schował Colta, popatrzył się po zebranych.
- Dobra łowcy, niestety musimy współpracować razem, spotkamy się w Berlinie. - podszedł do drzwi i wyszedł nawet się nie żegnając. Colta schował dopiero na klatce. wyszedł na ulice i założył swoją czapke z daszkiem, podszedł do najbliższej budki telefonicznej i wykręcił numer swojego dawnego znajomego
- Cichy ? O super, stary dowiedz się wszystko co dasz rade na temat działalności nie jakiego Crisa Retsona, amerykanin. Jak coś znajdziesz to do mnie zadzwoń jak by co lece do Berlina. Narazie - Brix skończył wydawać polecenia i odłożył słuchawke jak to miał w zwyczaju, a wszyscy którzy coś dla niego robili przyzwyczaili się do tego.
Wsiadł to pierwszej lepszej taksówki.
- Na lotnisko proszę, byle szybko - powiedział do taksiarza.
Dream team k***a - pomyślał.
 
__________________
"Kiedy kopną w Twoje drzwi, jak uciekniesz stąd,
Podniesiesz w górę ręce czy wyciągniesz swoją broń
Kiedy prawo już Cię znajdzie jak z nim sobie radę dasz
Możesz umrzeć na ulicy albo poznać zimno krat."
Egon jest offline  
Stary 22-07-2008, 15:03   #29
 
killihno's Avatar
 
Reputacja: 1 killihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodzekillihno jest na bardzo dobrej drodze
Fallen cały czas siedział cicho. Nie obchodziły go kłótnie tej bandy "profesjonalistów", którzy za dodatkowe 5 dolarów mogli wybijać całe niewinne rodziny. Chciał tylko dowiedzieć się, co to za misja i ewentualnie zabrać się za przygotowania.
- Kim ten facet jest? Bo wiesz, że niektórych nie zabijam. - zapytał lustując wzrokiem Skrzydło. Choć znał go już trochę, wolał wiedzieć, co wykombinował.
Postanowił już, że po rozmowie ze Skrzydłem wróci do hotelu zarejestrowanego na fałszywy dowód. Nazwisko brzmiało "Wladimir Goronsky".
Wiedział, że oddzwoni w mieszkaniu, bo grupa może krępować zleceniodawcę.
 
__________________
Zanim przybędziesz na pustynię musisz wykopać dół. Inaczej kopiesz go pół godziny, zjawiają się ludzie, i trzeba kopać kolejne doły. I tak do samego rana. -Kasyno
killihno jest offline  
Stary 22-07-2008, 15:07   #30
 
Yenna's Avatar
 
Reputacja: 1 Yenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodzeYenna jest na bardzo dobrej drodze
Skrzydła słuchała w ciszy i skupieniu, a gdy dowiedziała się, że będzie przewodziła akcji, na twarzy zatańczył złośliwy uśmieszek. No cóż, muszą się dostosować. Ona nie zamierzała ich do siebie przekonywać. Wyjęła z kieszeni dżinsów komórkę i wykręciła numer znajomego mechanika. Żeby porozmawiać z nim bez świadków wyszła do drugiego pokoju. Poinformowała przyjaciela o uszkodzonym kabriolecie i jego lokalizacji, mówiąc mu, żeby naprawił jej auto i odstawił na parking przy jej miejscu zamieszkania. Gdy to już załatwiła, zamówiła taksówkę i wyszła z domu Skrzydła, uprzednio biorąc z komody swój pistolet i sztylet. Wyszła przed dom i rozejrzała się po ulicy. Zauważyła Brixton`a jak rozmawiał przez telefon, po czym wsiadł do taksówki. On jej się nie podobał. Pokręciła głową i czekała na swój środek transportu.
 
Yenna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172