Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-08-2008, 21:42   #11
 
Medivh's Avatar
 
Reputacja: 1 Medivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodze
- Znowu się ruszać. -w tym momencie Igor przez sekundę udawał że płacze w ten sposób żeby każdy sie tego domyślił."Iść czy nie iść. Hmmm...trudne pytanie. w sumie może lepiej zostać będzie się można zrelaksować po wyczerpującym biegu...hmmm...ale w sumie im dłużej tu siedzę tym większa szansa że któryś z olbrzymów mnie zobaczy.podejdzie tu i po krótkim pytaniu, albo i bez, rozdepcze. ale jak pójdę to kto wie co tam się dzieje. W końcu tu są olbrzymy a kto wie co się dzieje tam..."Igor podniósł harmonijkę do ust i zagrał D-dur. -no dobra...idę z tobą -Igor ruszył za Adamem.
 
__________________
..::// "Release Your ANGER ! Come to THE DARK SIDE !" \\::...
Medivh jest offline  
Stary 02-08-2008, 19:07   #12
 
Hanibal's Avatar
 
Reputacja: 1 Hanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodze
Medivh codziennym ubraniem mojej postaci jest dres adidasa więc nie dziw się, że każda osoba nosząca glany jest przez nią uznawana za fana metalu.

-Jeb..e kabelki- mruknąłem. Nagle widok przesłonił mi zbliżający się z zawrotną prędkością obiekt, który po chwili wylądował na przedniej szybie zajmowanego przeze mnie samochodu. Wyskoczyłem z auta, widok był makabryczny. –Eee prze pani?- kobieta nie ruszała się, już nie żyła. – K...a znajdę cię gnoju, przyjdę z bojówą i taki wpie…l dostaniesz, że cię stara nie pozna, mutasie skurw...y.- krzyknąłem w kierunku olbrzyma, a następie uklęknąłem za samochodem. –myśl k…a myśl- poganiałem sam siebie. Rozejrzałem się po ulicy – kanały, te ch..e się tam nie zmieszczą ha ha- zaskoczony swym geniuszem otwarłem bagażnik samochodu w poszukiwaniu czegoś co mogło mi pomóc w wejściu do kanałów.-
Następnie omiotłem wzrokiem okolicę w poszukiwaniu najbliższej studzienki kanalizacyjnej. –Trzeba będzie cholerstwo podważyć i to tak żeby te lumpy mnie nie widziały.-
 
Hanibal jest offline  
Stary 02-08-2008, 21:56   #13
 
PonuryByk's Avatar
 
Reputacja: 1 PonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodnie
W bagażniku o dziwo znajduje się łom i strzelba (dwururka firmy Winchester) + naboje.

Adam przeskoczył właśnie płot i znalazł się znów na głównej ulicy. Wyglądała teraz jak pobojowisko. W ślad za nim podążał Igor. Poza nimi nie było widać ludzi. Na asfalcie leżały rozgniecione ciała osób, których nazwisko nie spodobało się olbrzymom. Zostawili po sobie rozdeptane samochody i głębokie na pół metra dziury w nawierzchni ulicy, długie na piętnaście metrów, bo taki był rozmiar olbrzymich stóp. Wszędzie krew. Dwupiętrowe budynki częściowo legły w gruzach. Jednym z nich, który pozostał w całkiem niezłym stanie, był sklep spożywczy prowadzony przez jakiegoś Turasa, który postanowił jednak pozostawić swój dobytek i uciekać wraz z tłumem.

Adam nie zauważył Romana, bo ten szukał właśnie czegoś w bagażniku samochodu. Drzwi do sklepu były otwarte na oścież. Niewiele myśląc Adam wszedł do środka. W środku jakiś starszy mężczyzna pakował prosto do swojej torby chleb i jakieś konserwy. Wystarczyło spojrzeć raz, by domyśleć się, że w tej chwili w tym jednym sklepie wszystko było za darmo.
 

Ostatnio edytowane przez PonuryByk : 02-08-2008 o 22:37.
PonuryByk jest offline  
Stary 02-08-2008, 23:20   #14
 
Amyst's Avatar
 
Reputacja: 1 Amyst nie jest za bardzo znany
- O żeż jego mać. - Spanikowany, z obłędem w oczach zaczął szukać jakiejś kryjówki. Zauważył właz kanalizacyjny i od razu tam podbiegł, aby go otworzyć. Niestety, ten nie okazywał nawet najmniejszych chęci pójścia na współpracę i uparcie strzegł wejścia do miejskiej kanalizacji. Na szczęście cały ten wysiłek nie poszedł na marne. Udało mu się uspokoić i poukładać myśli.
Dwóch za mną, co najmniej pięciu przede mną, miejscowy garnizon właśnie dał dyla, zaczynam gadać do siebie i mamy dzisiaj cudownie parny poniedziałek. Pięknie. - Uśmiechnąłem się krzywo. - Dobrze, że nie piątek trzynastego. Wtedy pewnie nie ograniczyłoby się do olbrzymów . . . - Gdy do mózgu dotarł sens, tego co właśnie powiedział, ze zgrozą popatrzył na dziurę w ziemi. Bezwiednie zaczął analizować, o ile wolniej wspina się coś rozmiaru człowieka niż olbrzym. - Mam nadzieję, że ta dziura jest cho(...) głęboka.
Żołądek zaczął mu przypominać, że nie dostał śniadania. Rozejrzał się, ale nie zauważył żadnego sklepu, ani stacji benzynowej.
- Nie ma to jak szukać żarcia w obcym mieście. Biegając na oślep raczej nic nie znajdę. - Po chwili namysłu - Zdaje się, że mijałem jakiegoś spożywczaka. Ale wracać się na tam gdzie są olbrzymy
Popatrzył w tamtym kierunku i stwierdził, że dwóch przerośniętych metalowców jest już co najmniej kilometr od miejsca w którym się obudził. Potem znowu spojrzał na dziurę i doliczył się ośmiu głów.
- Posiłek to jednak kusząca perspektywa.
Spiesznym krokiem udał się w drogę powrotną. W pewnym momencie zobaczył samochód z trupem jakiejś kobiety na przedniej szybie i jakimś dresem wyciągającym strzelbę z bagażnika. Postanowił zostawić tą parkę samym sobie i udał się do sklepu na przeciwko.
W środku już ktoś był i zgarniał zapasy. Nic nie mówiąc zawinął parę batonów do kieszeni i otworzył następnego, po czym przeżuwając go udał się za ladę, żeby sprawdzić czy nie ma tam czegoś przydatnego. Gdy skończył zaspokajać pierwszy głód odezwał się do nieznajomych po angielsku:
- Jak będziecie wiać, to omijajcie szerokim łukiem centrum. Właśnie stamtąd wracam. Na miejscu tych wieżowców co pierwsze runęły jest wielka dziura z której wychodzą kolesie tych dwóch metali, którzy urządzili tą jatkę.
Po czym zabrał się za następny baton. Gdy skończył przeszukiwać ladę zaczął rozglądać się po sklepie za jakimś nożem, bądź multitoolem i plecakiem do którego mógłby upchać to co znalazł razem z zapasami jedzenia i wody.
 
Amyst jest offline  
Stary 03-08-2008, 00:22   #15
 
PonuryByk's Avatar
 
Reputacja: 1 PonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodnie


Na zapleczu sklepu stała pod ścianą kanapa, a na przeciwko niej malutki stolik z telewizorkiem. Telewizorek był włączony. Właśnie pokazywali wiadomości z ostatniej chwili. Obraz z Kamery w czyichś rozbujanych ze strachu rękach przedstawiał zgliszcza powalonych budynków, ogień, dym, pył, a pośród tego wszystkiego wielki na 150 metrów krater - dziurę w ziemi. Z dziury tej wylazł właśnie dziesiąty olbrzym. Wyrwał z ziemi wielki wieżowiec i uniósł go do góry tak, jakby to dla niego była szafa na ciuchy. Powalił go na ziemię zasłaniając nim wejście do dziury. Była to ostatnia rzecz, jaką pokazała kamera. Komentator zdążył to jedynie skomentować słowami "Dziesiąty olbrzym wyrwał z ziemi wieżowiec...aaaaa!!!..." a potem nic już nikt nie powiedział. Wkrótce obraz zniknął i zastąpiła go jakaś prezenterka wiadomości siedząca w studio.

Na zapleczu sklepu znajdowały się schody prowadzące na dół do piwnicy i na górę najprawdopodobniej do czyjegoś mieszkania. Te prowadzące na górę były na półpiętrze zamknięte drzwiami ze stalową kratą.

EDIT:

"Co? Więcej olbrzymów?" - Zapytał Adam człowieka, który wbiegł do sklepu i zaczął czegoś szukać za ladą. "Mam nadzieję, że to nie jest Pański sklep?" krzyknął do niego zawijając w swoją kurtkę 3 konserwy rybne, 2 półkilowe kawałki żółtego sera i butelkę polskiej wódki. Nie miał żadnej torby ani nic w co mógłby spakować te rzeczy. Igor również nie miał przy sobie żadnej torby. Adam wyczuł w akcencie Mikołaja, że ten najprawdopodobniej też jest Polakiem. Starszy człowiek po drugiej stronie regału biadolił coś cicho po polsku, chyba się modlił. Adam zakręcił supeł na swoim pakunku zrobionym z jeansowej kurtki, wziął go pod pachę i pobiegł na zaplecze za Mikołajem szukać czegoś, co mogłoby się wkrótce przydać, by przetrwać.
 

Ostatnio edytowane przez PonuryByk : 03-08-2008 o 00:42.
PonuryByk jest offline  
Stary 03-08-2008, 10:16   #16
 
Demon Lord's Avatar
 
Reputacja: 1 Demon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodze
Norbert stanął w miejscu, jednak Adam i Igor nie ruszyli w jego kierunku, przeskoczyli płot i znikli.


Norbert postał jeszcze chwile i zastanawiał się co będzie lepsze, czy podążać samemu czy z jakąś grupką ludzi, jak będzie bezpieczniej myślał.
-"Walić to!!"
Krzyknął i zawrócił, ruszył w stronę płotu, rozglądał się co chwile czy nie dzieje się coś podejrzanego, po chwili był już przed płotem, pokonał przeszkodę bez problemu, jego oczom ukazała się główna ulica, na której dostrzegł sklep, postanowił jak najszybciej się tam udać, pierwsze co chciał zrobić to walnąć sobie banie jakiegoś napoju wyskokowego- tyle się dzieje musi się lekko rozluźnić. Ledwo co pomyślał a stał już przed sklepem, ruszył do środka, nie był sam, nie zwracał uwagi na ludzi, pierwsze co zrobił to podbieg do stoiska monopolowego, zamierzał się czegoś napić, potem postawnoił poszukać jakiś środków pozwalających na przetrwanie w tym piekle.
 

Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 03-08-2008 o 11:38.
Demon Lord jest offline  
Stary 03-08-2008, 10:53   #17
 
Hanibal's Avatar
 
Reputacja: 1 Hanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodzeHanibal jest na bardzo dobrej drodze
-Mądry ma szczęście- przemknęło mi przez myśl na widok zawartości bagażnika. Naboje wpakowałem do kieszeni dresu a łom i strzelbę przerzuciłem przez ramię. Zlustrowałem okolicę i powiedziałem. - Na ulicy nie ma co włazić do kanałów bo jak te ch..e jeszcze raz przejdą to wszystko się zawali.- I wtedy zobaczyłem ruch w pobliskim sklepie. –Nasi, no pewnie trzeba się zaopatrzyć.- Wpadłem do środka i ujrzałem dwóch lamusów, metala i jakiegoś dziadka przywłaszczających artykuły sklepowe bez niczyjej zgody. –Mam nadzieję, że Polacy?- Nie czekając na odpowiedź ruszyłem w kierunku lady, położyłem na niej strzelbę i naboje po czym powiedziałem- Jak ktoś umie się tym posługiwać to niech bierze, może się przydać.- Zza lady wyciągnąłem dwie papierowe torby i zacząłem się zaopatrywać. Do pierwszej wrzuciłem dziewięć puszek najlepszego piwa, a do drugiej wszelakie sandwicze w folii oraz batony. Wszystko odłożyłem na ladę i wyciągnąłem kolejne dwa piwa z lodówki. Szybko je wypiłem i z łomem w ręku ruszyłem na zaplecze. Zajebiście piwnica, tam nie przyjdą. Otwarłem je ( normalnie lub za pomocą łomu) i wszedłem do środka, zapaliłem światło ( jeśli takowe jest) i dokładnie obejrzałem pomieszczenie.
 
Hanibal jest offline  
Stary 03-08-2008, 14:11   #18
 
PonuryByk's Avatar
 
Reputacja: 1 PonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodnie
Roman minął się na zapleczu z Adamem i Mikołajem. Adam gapił się w telewizor próbując zrozumieć z wiadomości, co się dzieje i skąd wzięły się olbrzymy. Było już za ciasno dla trzech osób w tak małym pomieszczeniu, więc Roman kiwnął tylko głową na znak "Nie przeszkadzajcie sobie" i pobiegł na dół do piwnicy. Światło rozbłysło mdłym blaskiem jednej żarówki. W świetle tym dostrzegł pełno pudeł. Zaglądnął do środka kilku z nich. Jedno zawierało słoiki z ogórkami, kiczowate sałatki w słoikach. W drugim były puszki z kukurydzą, groszkiem, marchewką, szparagami. Trzecie było pełne paczek z wafelkami i ciastkami. Interesująca była zawartość czwartego pudła: Nagrywarka DVD firmy z Philips z twardym dyskiem i zestaw głośników, dwa laptopy firmy Sony, I jakieś 10 pudełek z wysokiej klasy Ipodami. Tymczasem na zapleczu Adam zainteresował się tą strzelbą i nabojami leżącymi na ladzie. Stwierdził, że jest to bardzo użyteczny ekwipunek i przywłaszczył go sobie. Następnie ze strzelbą na plecach i trzymając swoje zawiniątko zrobione z kurtki jeansowej, zszedł do piwnicy. "W tych pudłach nie ma nic ciekawego, no nie? Same żarcie, prawda?" - zapytał Romana. Następnie w naprzeciwległym kącie piwnicy położył swoje zawiniątko na podłodze i wysypał zawartość jednego z pudeł na podłogę. Konserwy poturlały się po całej piwnicy. Podniósł jedną i włożył z powrotem do pudła. Potem rozwinął swoje zawiniątko i całą jego zawartość wrzucił do pudła. Zdjął z pleców strzelbę, nałożył na siebie pogniecioną kurtkę jeansową i znów powiesił na ramię strzelbę. Wszystko to wykonał bardzo szybko. Nie czekając na odpowiedź Romana, wyszedł z piwnicy niosąc pudło wraz z jego nową zawartością. W sklepie pod ladą znalazł trzy rolki szarej przemysłowej taśmy klejącej. Dwie z nich wrzucił do pudła. Trzecią wykorzystał, by pudło porządnie skleić i dorobić coś w rodzaju wygodnego uchwytu do trzymania.

Załadował strzelbę. Nie był to widać jego pierwszy raz, gdy wkładał dwa naboje do dwururki. Poprawił ją wygodnie na plecach. Nieopodal stały pięciolitrowe bańki z wodą. W jedną rękę chwycił bańkę z wodą, w drugą złapał pudło z uchwytem zrobionym z wytrzymałej taśmy klejącej. Poczuł się gotowy do drogi.
 
PonuryByk jest offline  
Stary 03-08-2008, 18:20   #19
 
Medivh's Avatar
 
Reputacja: 1 Medivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodze
Igor rozejrzał się za jakimś winem. "dawno nie piłem jakiegoś porządnego wińska...ciągle tylko ten Samuraj i Komandos...o tutaj jest" Podniósł jakieś włoskie wino z 1972. Znalazł korkociąg i odkorkował. Pociągnął zdrowy łyk. Wyciągnął rękę z winiaczem w stronę reszty.- któryś chętny? Jakby co to tutaj kładę. Tylko nie wypijcie całego.- zaśmiał się i odłożył na jeden z regałów. rozejrzał się za jakąś torbą. z braku takowej poszedł do lady po siatkę włożył tam butelke wina, chleb, masło, ser, nutelle, butelkę wody i paczkę zapałek. W tym momencie spostrzegł Adama który obładowany i spakowany jak na obóz. - Wybierasz się gdzieś? Ja bym tutaj został. Chyba że masz jakieś lepsze miejsce na zostanie. Bo w sumie nie ma sensu gdzieś wędrować. Kiedyś sobie chyba z tond pójdą. A Jak nie no to będziemy czekać aż to zrobią.- Zaśmiał się znowu i podniósł Wino. Znowu pociągnął duży łyk i popatrzał na Adama.
 
__________________
..::// "Release Your ANGER ! Come to THE DARK SIDE !" \\::...
Medivh jest offline  
Stary 03-08-2008, 18:55   #20
 
PonuryByk's Avatar
 
Reputacja: 1 PonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodniePonuryByk jest jak niezastąpione światło przewodnie
"Słusznie prawisz, jeśli ci nie przeszkadzają te trupy na zewnątrz. Widziałem gdzieś szczotkę na zapleczu, możesz od razu zacząć sprzątać krew i zamieszkać tutaj. To jednak nie w moim stylu. Ja idę zapolować. Ktoś ruszy dupę i pójdzie ze mną?" - powiedział Adam i odwrócił się już w stronę drzwi wyjściowych. Widok za oknem przyprawiał go o dreszcze.

"Ja idę. Od 1943 roku tak się nie bałem, ale ktoś musi działać, żeby spokojnie żyć mógł ktoś." - zakrzyknął dziadek. Adam odwrócił się raz jeszcze w stronę sklepu z niedowierzaniem, bo przecież tamten starszy człowiek i tak swoje już przeżył. Dziadek zrozumiał to spojrzenie w oczach Adama. "Racja, mam już swoje lata, ale skoro tylko jeden z was chce opuścić to miejsce, to ja idę z tym jednym i nikt mnie przecież siłą nie zatrzyma." - powiedział uśmiechając się na koniec szyderczo. Zadarł do góry swoją starą koszulkę bez rękawów i wszystkim opadły szczęki. Adam dosłownie chwycił się futryny na ów widok. Otóż dziadek był uzbrojony w dwa niemieckie pistolety pamiętające jeszcze czasy II wojny światowej. Trzymał je w spodniach schowane pod szarą koszulką. Podszedł do butelki wina stojącej za ladą i pociągnął ostro z gwinta. "Ale sikacz" - parsknął cicho.

"Idzie ktoś jeszcze z nami?" - wydukał w końcu Adam zerkając na Igora.
 

Ostatnio edytowane przez PonuryByk : 03-08-2008 o 18:58.
PonuryByk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172