Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-10-2008, 20:54   #11
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Jak znajdujesz waszą kolejną misję? - Ragnaak nie mógł pojąc tego hmm starodawnego dialektu, slangu czy jak to się tam to nazywało. Tak jakby nie można było powiedzieć po prostu "co myślisz o kolejnej waszej misji". No ale cóż, pewne rzeczy nigdy się nie zmienią i trzeba albo się do nich przyzwyczaić lub po prostu je unicestwić. W tym przypadku należało się przyzwyczaić.

- nie Dwyffryn admirale tylko Dyffryn ... bez "W" (lekko się uśmiechnął w stronę admirała). Szkoda, że na was tak czas działa, naprawdę szkoda drogi admirale. Jak wiecie nie zbyt przepadam za gwardią i jej ... hmm ... radykalnym podejściem do pewnych spraw, ale was nigdy nie zapomnę ... wybaczcie gadam jakbyśmy mieli się już więcej nie zobaczyć.

- a co do mojej świeżości to zapłaciłem pewną cenę, zmiany organizmu, funkcji życiowych i innych mało interesujących spraw. A co do walki. Nigdy mi się nie znudzi wszak wszystko to robię w imię Imperatora. Zresztą mniejsza o szczegóły. Mam nadzieję, że znów po wykonaniu zadania zjemy wspólnie kolację ... przyjacielu (nigdy tak nie mówił, ale już chyba pora. Poza tym lubił admirała i jego frontowe opowieści za czasów gdy nie był jeszcze admirałem).

Przekroczył próg śluzy, był gotowy na wystrzelenie ... jak zawsze. Spojrzał na admirała, a potem na Inkwizytora :
- mam spora wiedzę na temat Inkwizycji i nie tylko. Powiedzmy, że lubię sobie czytać przed snem, którego jak wiecie wiele nam nie potrzeba. 2 godzinki i jestem wyspany. Potrafię też nie spać dniami. Ale zapewne jest to wam wiadomo ... przejdę do sedna. Wiecie Inkwizytorze, że ta misja nie będzie taka łatwa. Po pierwsze nie wysyłali by takiej elitarnej ekipy tylko na zwiad, a po drugie ja mam nosa do takich rzeczy, intuicja mi podpowiada, że będzie gorąco i możemy nie wyjść z tego cało ... Nie udało mi się was nastraszyć o święty Ravanos'ie? Szkoda (po czym zaczął się śmiać. Nie po to aby obrazić ... po prostu miał dobry humor ... po czym znów na twarzy Ragnaak'a zagościł chłód)
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
Stary 12-10-2008, 21:18   #12
 
Macharius's Avatar
 
Reputacja: 1 Macharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputację
Kiedy zbliżyli się przed oblicze wiekowego dowódcy Imperialnej Floty Inkwizytor skinął głową admirałowi i bez słowa wsiadł do kapsuły desantowej. Na słowa kapitana Marines o świętości odwrócił się od niego i uśmiechnął.

- O ale za takie słowa jakiś mój nadpobudliwy brat mógłby na twój zakon próbować nałożyć Excomunicate Traitoris. Nie wątpię też że czytałeś o Inkwizycji ale wątpię żebyś mógł się pochwalić DUŻĄ wiedzą na jej temat gdyż większość dzieł na ten temat otrzymała karmazynowy kod dostępu. Czyli są lekturą tylko dla Inkwizytorów.

A mnie nie ciężko nastraszyć. Owszem wiem że nie dorównam wam - Astartes bo jednak jestem zwykłym człowiekiem i nie usunięto ze mnie chemicznie możliwości odczuwania strachu ale jednak przychodzi nam mierzyć się z taką samą grozą. Z tym że ja walczę z mniejszą ilością tej grozy.

Czy w tej misji chodzi o coś więcej niż walkę z mutantami? To oczywiste. Gdyby chodziło o mutanty to wysłano by Gwardię, przecież Siedemnasty Regiment Utherjańskich Kawalerzystów jest tuż pod ręką, ostatnio stacjonowali w układzie Signum a to tylko tydzień podróży pod Osnową stąd. No i skoro czytasz sporo to wiesz że Inkwizytorzy nigdy nie chodzą na pola bitwy bez jakiegoś konkretnego i wyraźnego celu.
 
Macharius jest offline  
Stary 13-10-2008, 10:45   #13
 
Ernest Resch's Avatar
 
Reputacja: 1 Ernest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwu
Przez ciasny tunel weszliście do kapsuły, była niewielka, typowy lądownik na usługach armii imperium. Zmieścić tu mogło się z trudem dziesięciu marines, przystosowana była raczej do transortowania gwardii, która to nie jest tak strasznie obładowana uzbrojeniem jak doborowe oddziały marines. Wewnątrz było dziesięć miejsc siedzących. Ustawionych pod ścianami do koła panelu informacyjnego który oglądać można było dokładnie po środku. Pozostało wam jeszcze kilka minut do odlotu. Dało się słyszeć głośne uderzenie metalu o metal. Śluza została zamknięta, a nad panelem pojawił się holograficzny rząd cyfr, widoczny z każdej strony. Czas pozostały do wystrzału.

Xanthor Dopiero teraz przyjrzałeś się tym dziwnym starożytnym technologiom wojskowym. Nie zmienianym od tysięcy lat. Usiadłeś wygodnie w wysokim fotelu obitym syntetyczną skórą. Przypiąłeś się pasami, które dopasowały się niechętnie. Z pewnością dawno nie miały okazji przypinać kogoś równie wiotkiego. Jak na człowieka nie byłeś mizerny, lecz w porównaniu z zakutymi w zbroje marines byłeś naprawdę niewielki. Pasy były zdecydowanie młodsze. Zapewne lądownik armii imperialnej próbowano dostosować do standardów marines.

Ragnaak Usiadłeś wygodnie. Pasy mocno cię opięły. Dla ciebie to norma, nie dziesięć i nie sto razy lądowałeś w ten sposób, na powierzchni już czekał twój oddział. Trzeba będzie się zorganizować i ruszyć. Macie dobę na sprawdzenie miasta. Bez pojazdów, bez hałasu. Będziecie zmuszeni użyć czegoś cywilnego.

Liczby odliczały ostatnie sekundy. 5... 4... 3... 2... 1...

Huknęło. Ze wszystkich stron dało się słyszeć szmer, pisk ocierającego się metalu. Po sekundzie już byliście poza okrętem. Przed wami czarna otchłań kosmosu. Panel kontrolny pokazywał temperaturę. Podnosiła się, wchodziliście w atmosferę. Planeta się zbliżała, czarny kosmos przechodził w brunatne wysokie warstwy atmosfery. Potem było tylko gorzej, widać było grube warstwy chmur, początkowo daleko, potem bliżej i bliżej, przebiliście się. Lądownik zaczął wyhamowywać, a temperatura spadłą do normalnej. W iluminatorze widać było w oddali wielkie miasto, czarne i strzeliste wieże, brudne zakurzone budynki i podziurawione drogi prowadzące daleko w pustkowia, klimat planety był lekko pustynny, stepowy i bardzo zanieczyszczony. To było widać nawet podczas lądowania, ziemia miała nienaturalnie ciemny kolor. Zbliżaliście się. Znów huknęło, to oznaczało jedno, wylądowaliście.

Chwilę trwało wyrównywanie ciśnień. Potem coś syknęło i płaty lądownika zaczęły się otwierać. Od razu uderzył was żrący zapach.
Płaty opadły. Po drugiej stronie stali wyprostowani czterej marines.

Witamy na Axiomie Sir!-Powiedział nieco mechanicznym głosem
Nikelius Safinus, oddziałowy medyk. Wyglądał nadzwyczaj świeżo, w rękach miał swój hełm. Jak zawsze starannie przystrzyżony i ogolony. Zielonymi oczami spoglądał na inkwizytora.

Poinformowano nas, że pan także tu będzie. Witamy na Axiomie. Jestem Nikelus Safinus, medyk polowy. To jest Noa, strzelec. Pokazał na wysokiego szatyna w zadbanej zbroi Mark VII. Kolejni to Adus Tolon, technik i doskonały saper, a ostatni to Yolos Vox, człowiek od najcięższych broni jakie widziałem Powiedział wskazując na pozostałych dwóch marines. Obaj byli blondynami, wyjątkowo podobnymi do siebie.
Kapitanie. Przed kilkoma minutami dostaliśmy informację o ruchach wroga na zachodzie. Orbita twierdzi że mamy jakieś 20 do 30 godzin czasu. Jeśli nie chcemy konfrontacji z przeważającymi siłami.
Nikelus również miał na czole dwie wypustki, służył on z Ragnaak'iem od lat.

Kilkadziesiąt kroków od miejsca lądowania, w niewielkim zagłębieniu które najprawdopodobniej było miejscem niedawnego wybuchu leżał obóz. Składały się na niego trzy namioty, mała radiostacja oraz ognisko. Powoli już dogasające. Dokoła obozu rozpościerały się pustkowia, jedynie kilka kamieni i podziurawiona droga wynurzały się z piachu pustkowi. Owa zniszczona droga prowadziła do wielkiego czarno-brązowego miasta. Położonego na wschód od miejsca lądowania. Wyglądało ono jakby uśpione. Żadnych pojazdów, żadnych świateł, żadnych dźwięków, tylko wiatr poruszał połami namiotów. Było tak nieprzyjemnie cicho, jak w grobie. Wysoko nad waszymi głowami unosiły się ptaki, kruki bodajże, gdyby się wsłuchać, można by usłyszeć skrzeczenie, ciche i coraz cichsze. Odlatywały stąd.
 

Ostatnio edytowane przez Ernest Resch : 13-10-2008 o 13:13.
Ernest Resch jest offline  
Stary 13-10-2008, 13:26   #14
 
Macharius's Avatar
 
Reputacja: 1 Macharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputację
Inkwizytor z szacunkiem skinął głową każdemu z Marines i odczekał aż konsyliarz wszystkich przedstawi. Potem dał krok naprzód i rozpoczął mowę.

- Cieszę się że was widzę dumni Wojownicy Imperatora, jestem Xanthor Ravanos, Inkwizytor Ordo Hereticus przysłany tu z woli Lorda Inkwizytora Alssandro Hordeqa Ukoriasa. Nie będę kpił z waszej inteligencji i powiem jasno. Musieliście sie domyślić że tu chodzi o coś więcej niż pacyfikacja obrzydliwych tworów Chaosu, nikt nie wysyła Adeptus Astartes tam gdzie można wysłać Gwardię Imperialną, nikt też nie wysyła członka Inkwizytorium na front bez powodu. - przyłożył palec do komunikatora jednak na razie słyszał tylko szum.

Póki co nie mogę wam zdradzić konkretnego celu naszej misji. Skoro jednak wiemy o nadciągających siłach wroga proponuję natychmiastowy wymarsz - to już powiedział bezpośrednio do kapitana Astartes, po czym wyjął swój złoty, inkrustowany różnymi motywami zdobniczymi pistolet boltowy i go odbezpieczył - Proponuje także całkowitą gotowość bojową ponieważ możemy spotkać wrogie zagony lub oddziały zwiadowcze, mutanci nie są tacy bezmyślni jak to przedstawia Officio Propagandum, zresztą wiecie o tym, pewnie nie raz się z nimi mieżyliście.
 
Macharius jest offline  
Stary 13-10-2008, 23:05   #15
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Noa zasalutował swojemu kapitanowi, który wyszedł z pokładu swojego kapsuły. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, na widok kolejnego znajomego. Teraz byli w komplecie, a nawet wiecej. Za kapitanem bowiem wysiadł kolejny mężczyzna, jednak nie był aż tak okazały. Początkowo nie mógł rozpoznać z jakiego jest chapteru i kim dokładnie jest, jednak ten oszczędził mu wielkich wysiłków umysłowych, przedstawiając się. Noa słuchał go ze zdumieniem jak trafne są jego przemyślenia. Niby wszystko to już rozumiało się samo przez się, ale otwarte słowa mówiące o wyzwaniu gorszym, niż te które podają raporty, napawało Marines ekscytacją. Czuł podniecenie na samą myśl. Gdy nowo poznany człowiek skończył swoją przemowę, Noa uśmiechnął się i klepnął go w bark:
- Słyszałem o was, Inkwizytorzy. Bardzo trafne słowa go... znaczy Inkwizytorze. Już cię lubię. Jak wszystkich tutaj, ale ty walisz prosto z mostu co, jak i jakie jest zagrożenie, nie patytkujac się. Żołnierz nie jest myślicielem. Jego interesują sprawy wyłącznie wojenne, a nie jakieś dyrdymały. Tak trzymać. A tak przy okazji. Ładna giwera - powiedział pogodnie, po czym zwrócił się do kapitana
- W obozie względny spokój. Tereny przypominają mi trochę moja rodzinną planetę, chociaż nie są takie surowe. Jakie są pańskie rozkazy kapitanie? Aż mnie świerzbi, żeby nafaszerować plazmą te okropne mutanty na chwałę czcigodnego Imperatora... - tutaj Noa przerwał swoją wypowiedź, podnosząc oczy do góry i tylko poruszając ustami. Trwało to chwilkę, jednak zaraz po tym ponownie opuścił wzrok na swojego dowódcę i czekał na rozkazy, z miną dziecka które po raz pierwszy od dłuższego czasu może dostać cukierka.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 14-10-2008, 17:14   #16
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Ragnaak Cahir ze spokojem wysłuchał Nikelusa, który szybko przedstawił skład drużyny oraz o odległości wroga. Potem ze spokojem wysłuchał monologu Inkwizytora ...

- Póki co nie mogę wam zdradzić konkretnego celu naszej misji. Skoro jednak wiemy o nadciągających siłach wroga proponuję natychmiastowy wymarsz (te słów powiedział bezpośrednio już do Ragnaaka, po czym wyjął swój złoty, inkrustowany różnymi motywami zdobniczymi pistolet boltowy i go odbezpieczył) Proponuje także całkowitą gotowość bojową ponieważ możemy spotkać wrogie zagony lub oddziały zwiadowcze, mutanci nie są tacy bezmyślni jak to przedstawia Officio Propagandum, zresztą wiecie o tym, pewnie nie raz się z nimi mierzyliście ... przy jednoczesnym oglądaniu okolicy.

Ravanos nawet dobrze nie skończył swojej wypowiedzi a przed szereg wyrwał się Noe - strzelec, który po rozzuchwaleniu się w stronę Inkwizytora zdał krótki raport w stronę kapitana czekając jednocześnie na dalsze rozkazy.

Cahir spojrzał na Inkwizytora, a potem na swojego przyjaciela konsyliarza ...
- Rad jestem, że będę miał ciebie przy swoim boku. Po drodze opowiesz mi o braciach, którzy są tu razem z nami a za bardzo ich nie znam. Jak wiesz lubię znać swoich podkomendnych a jeśli sam o nich nic nie wiesz to osobiście wypytam(po czym podał mu prawicę na przywitanie)

... po czym zwrócił się do strzelca :
- Bracie Noe. Cieszy mnie to, że planeta przypomina wam ojczystą i że w obozie jest spokój, a co do świerzbu i rwaniu się do walki zalecam spokój. Póki co jesteśmy tu z misją sprawdzenia czy miny są tam gdzie powinny być. Tyle mogę na razie zdradzić (te zdanie powiedział do wszystkich). Nie chcę na razie żadnej niepotrzebnej strzelaniny do póki nie wydam odpowiedniego rozkazu. Każda niesubordynacja będzie odpowiednio ... potraktowana. Raport mało precyzyjny ... młodzi chyba jesteście? Jeśli tak bracie Noe to tym razem mogę wam darować.
- czy w pobliżu zauważyliście jakieś pojazdy cywilne, które zdały by się do transportu naszej drużyny? Jaki obszar został sprawdzony od obozowiska i czy można uznać go za względnie bezpieczny? (to bardziej powiedział do wszystkich niż do brata Noe).
- jak już usłyszę co chcę wiedzieć to wówczas możecie pójść przodem jako zwiadowca w stronę sektora czternastego ... a reszta pakować się. Wyruszamy od razu.

Spojrzał w stronę Inkwizytora Ravanosa :
- zadowolony ?

Po czym zwrócił się do brata konsyliarza Nikelusa Safinus :
- no przyjacielu, opowiadał co wiesz o tych gagatkach i ... co ty tutaj porabiasz?
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!

Ostatnio edytowane przez Ragnaak : 14-10-2008 o 17:17.
Ragnaak jest offline  
Stary 15-10-2008, 17:22   #17
 
Ernest Resch's Avatar
 
Reputacja: 1 Ernest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwu
Obszar sprawdzony, dokładnie w promieniu około mili, dalej ze względu na słabą widoczność i budynki ograniczające możliwości skanerów nie zbadano. Miasto zostało opuszczone przed kilkoma dniami. Jak potwierdziły badania poglądowe pozostawili wszystko, zabierając najpotrzebniejsze rzeczy, miasto to zatem skarbiec wszelkiego rodzaju śmiecia. Pojazdów jest pełno. Zapewne w mieście pozostało trochę osób. Niestety rozkaż brzmi jasno: Nie można ich pozostawić, zasilą armię Chaosu. Każdego osobnika odstrzelić. Bez wyjątku. Taki rozkaz. Powiedział szybko Tolon.

Jestem Adus Tolon i służę imperatorowi od przeszło osiemdziesięciu lat. To moja druga poważna misja, pierwszą było odbijanie Antrax. Mogliśmy się tam spotkać, choć nie jestem pewien. Cieszę się że jestem tu z wami. Ku chwale imperatora!

Okolica była raczej nieprzyjazna, wiatr lekko unosił tumany kurzu. Wszystko wyglądało na martwe. W mieście straszyły olbrzymie pustostany i wraki samochodów, na pewno nie jedno tu zobaczymy pomyślał Xanthor

Odezwał się Vox: Proponuje pozostawienie obozu tu gdzie jest, pozycja jest chroniona przed wiatrem i na tyle odległa od miasta by zniechęcić miejscowych do przyjścia tu, ponadto Tolon zaminował okolicę. To doskonała pozycja obronna. Przynajmniej moim zdaniem. Ponadto jeśli pan pozwoli kapitanie to pozostawię ciężką broń w obozie. Do odstrzeliwania miejscowych męt żal nabojów, a na wroga się dziś nie powinniśmy natknąć. mam pana zgodę? Vox mówił zadziwiająco podobnie do Tolona, ogólnie byli podobni i nieco różnili się od standardu Anioła.

Nikelus zbliżył się do Ragnaaka:
Więc widzisz... Z trudem przeszło mu przez gardło do wyższego stopniem....Przyjacielu. Służą aniołom od dość dawna, jednak ich przemiana nie przebiegła doskonale, widać to po wyglądzie i czasem po zachowaniu, jednak to doskonali i wierni imperatorowi żołnierze. Nie zawiodą, choć ręczyć za nich nie będę.



Mapa okolicy, jakość Q, na żywo lepiej wygląda więc przepraszam za marne wrażenia estetyczne.
 

Ostatnio edytowane przez Ernest Resch : 16-10-2008 o 14:16.
Ernest Resch jest offline  
Stary 16-10-2008, 19:22   #18
 
Macharius's Avatar
 
Reputacja: 1 Macharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputację
Inkwizytor uśmiechnął się do Voxa.
- Rób swoje żołnierzu i gratuluję pomysłu z oszczędzaniem naboi, w przyszłości może się okazać że będą nam niezbędne. Ja jednak nie noszę pancerza wspomaganego i wolę trzymać hołotę z dala od siebie.

Ravanos uważnie rozglądał się dookoła, nie szukał snajperów ani kryjących się sekciarzy. Szukał widocznego fizycznie skażenia niszczycielskimi mocami Chaosu. Wypatrywał wypaczonej ziemi i przeraźliwie zdeformowanych drzew o nieziemskich kształtach. Miał szczerą nadzieje że splugawienie tej planety nie sięgało tak daleko.

Powinniśmy spalić to miasto... - mruknął, po czym powiedział głośniej - To oczywiste że wszystkich którzy nie skorzystali z możliwości ewakuacji powinniśmy zabić, jeśli już nie wspomagają Mrocznych Bogów to wkrótce zaczną. A herezja nie zostanie odpuszczona.
 
Macharius jest offline  
Stary 16-10-2008, 21:00   #19
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
- Nie widzę tutaj zbytniej ilości ciężkiej broni, która by przeszkadzała nam w marszu. Dodatkowo nie wiemy co nas czeka. Więc nie zezwalam pozostawienia ciężkiej broni. To fakt, że szkoda amunicji i postaramy się ... częściej używać broni do walki wręcz. Co do obozu to miejsce jest dobre, ale w obecnej sytuacji nie spełni swojej funkcji z kilku powodów. Na zachodzie około 20godzin stąd jest wróg, który może przybyć wcześniej, np forpoczta. My idziemy na wschód, mamy kilka miejsc do sprawdzenia. Wolałbym nie zostać osaczony przez wrogie siły będąc na otwartym terenie lub oddać nasz święty sprzęt heretykom czy innemu plugastwu ... tak więc jak mówiłem zwijamy obóz, a brat Noe idzie na szpicy jakieś 50metrów przed nami.

Po czym kapitan Ragnaak spojrzał w stronę Ravanosa :
- Inkwizytor niech się nie martwi. Będziemy pilnować twój szanowny zadek, a ty miej opiekę co do nieczystości czy jako taka nam nie zagraża lub inne kulty styczne sztuczki. W razie czego będziesz na bieżąco informował jak z plugastwem walczyć. Pomijając, że ogień jest najbardziej skuteczny.

Po czym bacznie zaczął się przyglądać okolicy. Domyślał się, że Inkwizytor wyszukuje śladów chaosu. Było też oczywiste, że ich tutaj póki co nie znajdzie. Cahir umiał rozpoznawać niektóre objawy splugawienia, nie raz i nie dwa miał do czynienia z chaosem i nie raz słuchał wykładów Inkwizytorów czego to należy się wystrzegać. A tych wykładów przez ponad 200 lat było sporo. Tak więc rozglądał się "za materialnym" wrogiem, snajperami lub innymi bojowymi stanowiskami.
Szedł na czele grupy zwiadowczej jako pierwszy - nie licząc Noego jako szpicy.

- Bracie Vox. A wy co jakiś czas odchodźcie na boki aby dokładniej przeczesać teren, ale nie dalej niż 50 metrów.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!

Ostatnio edytowane przez Ragnaak : 16-10-2008 o 21:03.
Ragnaak jest offline  
Stary 17-10-2008, 12:47   #20
 
Storm Vermin's Avatar
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Nikelus ucieszył się na widok Ragnaaka, z którym służył wiele lat. Nieco mzartwił się natomiast na widok Inkwizytora Xanthora Ravanosa. Z doświadczenia wiedział, że Inkwizytorzy zawsze oznaczają wielkie kłopoty. Do tego większośc oddziału stanowili niezbyt doświadczeni żołnierze.
Medyk powiedział na prośbę kapitana wszystko, co wiedział o braciach Tolon i Vox. Następnie zwrócił się do Ragnaaka i Xanthora:
Wybaczcie bratu Noa jego zapalczywość. To stosunkowo nowy nabytek naszego Zakonu i mam nadzieję go nieco przytemperować podczas tej misji. Takie ekscesy nie powinny już się powtórzyć. Konsyliarz skarcił wzrokiem strzelca, po czym podszedł do kapitana i spytał sięg o po cichu:
Wiesz może dlaczego przyleciał tu Inkwizytor? Zagrożenie musi być dużo większeniż to, co przedstawili mi podczas odprawy...
 
Storm Vermin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172