Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-01-2009, 12:04   #31
 
Gadul's Avatar
 
Reputacja: 1 Gadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodze
Aiden cały się trząsł nie wiedział co dalej się stanie, Spudłował dawno nie strzelał z broni. Już myślałem że odmieniec rzuci się na niego lecz on tak jak by go nie widział dalej niszczył wszystko do o koła, Aiden usłyszał hałas odwrócił się i zobaczył lucyfera z obstawa, powiedział coś im i ruszyli na odmieńca,a Lucyfer odwrócił się i poszedł ,mogło mi się zdawać ale przez chwile tak jak by patrzał na mnie, Schowałem bron i ruszyłem za Lucyferem potrzebowałem odpowiedzi a on był osoba która najlepiej wiedziała co się tu dzieje. Idąć Aiden odwrócił się jeszcze na chwilkę i widział jak żołnierzom udaje się obezwładnić odmieńca.
 

Ostatnio edytowane przez Gadul : 06-01-2009 o 12:06.
Gadul jest offline  
Stary 06-01-2009, 18:52   #32
 
Zuki's Avatar
 
Reputacja: 0 Zuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicachZuki nie jest zbyt sławny w tych okolicach
(…)- Ja - ja mia - miałem tego go-ścia co wy - wy - leciał za - bić, za du - dużą kkkasę. – wyjąkał obezwładniony przeciwnik. Z tyłu podjechał czarny samochód. Wysiadło z niego czterech ludzi w garniturach. Nie wyglądali miło.
- Oddaj go nam, my się nim porządnie zajmiemy. W nagrodę za obezwładnienie tego psa dostaniesz to – mówiący człek zza pazuchy wyjął złoty medalion. - Bardzo drogi i pożądany przedmiot. A teraz puść jego, bierz nagrodę i idź.
- Błaa- błaagam poo - po móż mi - mi – wyjąkał przestraszony niedawny wróg.
Keath podszedł do sparaliżowanego mężczyzny i chwycił go za kark. Szedł powoli w stronę czworga ludzi w garniturach wlokąc za sobą bezwładne ciało byłego wroga.
- Jesteś gotów? – szepnął Bradley. Jego dłoń na ułamek sekundy zaświeciła się bladoniebieskim światłem. Ludzie w garniturach niczego nie zauważyli. Keath zatrzymał się 5 metrów przed nimi. Puścił sparaliżowanego, lecz ten, zamiast upaść, wstał i wyprostował się.
- Idioto! Zginiesz razem z nim! – wykrzyczał jeden z mężczyzn w garniturach, wszyscy czworo wyjęli zza pasa broń i zaczęli strzelać w stronę Bradley’a i jego towarzysza. Dłonie Keath’a pokryła bladoniebieska aura. Wystawił je przed siebie i pędzące w jego stronę pociski zaczęły wybuchać jeden po drugim. Kilka kul przecisnęło się przez obronę Bradley’a, lecz tuż przed jego twarzą zniknęły w masie nowopowstałego błota. Błotnista kałuża już zaczęła swój atak na ludzi w garniturach. Wszyscy czworo znużyli się w niej do pasa.
- Szybko, za mną. – powiedział Keath i wraz z towarzyszem wbiegli w najbliższą uliczkę (…)
 
__________________
"Czuję się, jakbym był przywiązany do dachu żóltej ciężarówki obładowanej nawozem i wypełnionej ropą zepchniętej z klifu przez myszkę Miki samobójcę."
frag. piosenki Over the Moon z musicalu The rent w przeł. na jęz. polski.
Zuki jest offline  
Stary 12-01-2009, 17:58   #33
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Arsene podszedł do podnoszącego się przeciwnika, złapał go za ubranie i przewrócił na ziemię. Wyciągnął zza paska długi nóż i kucnął przy przeciwniku przygniatając go kolanem, by nie dać mu uciec. Poczekał, aż ten się uspokoi i przyłożył mu nóż do gardła.
-No to teraz sobie porozmawiamy - powiedział odgarniając włosy ze spoconej twarzy - Kim jesteś i kto cię tu przysłał ? - zapytał i dodał po chwili - Nie próbuj kłamać bo na pewno nie skończy się to dla ciebie dobrze ... a teraz mów !
 
Arsene jest offline  
Stary 13-01-2009, 11:20   #34
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
"Wspaniale" - pomyślał Max oglądając scenę rozgrywającą się po drugiej stronie ulicy - "Nie mam żadnego punktu zaczepienia i żadnej hmmm... konieczności, aby się w to mieszac... Zresztą po której stronie? Tej czy tamtej? Obie są równie mi obce..." Oparł się o drzewo i patrzył zupełnie beznamiętnie jakby po raz setny oglądał film... Starał się znaleźc jakiekolwiek rozwiązanie sytuacji - znaczy zorientowac się kto z kim i przeciw komu... A nie było to proste... Dwu mężczyzn, którzy jeszcze ułamek temu z sobą walczyli teraz uciekali - chyba w boczną uliczkę... Ich bezpośredni przeciwnicy zapadli się w błoto... Wykorzystał sytuację i momentalnie znalazł jakiś umysł. Męzczyzna poddał się woli prostego rozkazu i wywalił połowę magazynku z trzymanego w ręku automatu w samochód, który nie miał zbyt wielu szans... Huk wybuchu targnął okolicą... Oczywiście siedzący w błocie byli przekonani, że mężczyzna celował w nich i zajęli się bardziej "zwróceniem ognia" niż uciekającymi czy wychodzeniem z błota...

Cały czas oceniał sytuację i na bieżąco dostosowywał do niej swoje działania. Przyjał, że interesowac go będą tylko opuszczający posiadłośc. Uciekający, czy wychodzacy dostaną od niego prezent w postaci osłony, dokładnie tak jak zrobiło to dla meżczyzn, którzy zniknęli już w uliczce. Wszystko co działo się na terenie posiadłości średnio go interesowało... Stał za drzewem i patrzył oceniając możliwości innych odmienionych. Liczba osob znajdujących się na terenie posiadłości systematycznie spadała i kolejne punkciki w umyśle Maxa również znikały - odmienionych bylo coraz mniej, a ludzie praktycznie już nie istnieli...

Czekał... Cały czas kontrolując miejsca, w których znajdowali się odmienieni...

"Mała, wielka wojna odmienionych..." - jego twarz wykrzywił grymas pogardy...
 
Aschaar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172