lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Katakumby (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/6826-katakumby.html)

Margo 01-03-2009 15:38

Gdy Margo zobaczyła w jaki sposób Alex próbuje otworzyć kłódkę postanowiła wyjść z domku, by złapać świeżego powietrza. Nie lubiła widoku broni. Wolała wyjść i nie patrzeć na to jak Niemiec bez żadnego problemu pociąga za spust. Nie chciał nawet słyszeć dźwięków strzału jednak było to nieuniknione nawet na zewnątrz. Gdy usłyszała pierwszy strzał, wystraszyła się i pobiegła w głąb lasu, chciał uciec jak najdalej. Jej lęk nie był przypadkowy.

Jako nastolatka była świadkiem morderstwa. Nigdy nie zapomni tego dnia. Była w parku na spacerze, gdy nagle usłyszała jakieś wrzask, kilka przekleństw i strzał…Tuż obok niej jakiś diler zabił młodego chłopaka. Choć go nie znała widok jego przerażonych i gasnących z oczu pozostanie w jej pamięci na zawsze.
Kolejny, choć trochę stłumiony strzał przerwał wspomnienia Margo o tamtym felernym dniu.
Nie rozumiała dlaczego, ale coś kazało jej wracać do chaty. Bała się, mimo to wróciła by zobaczyć co się dzieje.

Gdy wbiegła do domku nikogo w nim nie było, podbiegła do dziury w podłodze, zeszła szybko na dół i zobaczyła leżącą na podłodze Klaudie. Koszmar wrócił.

- Co tu się do cholery stało?!! – Zaczęła krzyczeć przeraźliwie, poczym zobaczyła jak Alex przystawia bron do czoła Szymona. Nie wiedziała, co ma robić.
- Oddaj ta broń, jeśli chcesz żyć. Nie będzie tu strzelania do moich pleców. – Powiedział Wielkolud.
-Alex, co Ty wyprawiasz, czy to Ty zabiłeś tą dziewczynę - Margo podeszła do Niemca jakby nic nie robiąc sobie z tego, że to on ma broń i w każdej chwilo może zabić. Sama nie rozumiała swojego zachowania. Nagle błysnęła jej po oczach kolejna broń. Tym razem była w dłoni Socjologa. „To nie do wiary ta banda idiotów zaraz się pozabija. Po co tym kretynom giwery?„ - zastanawiała się , poczym kontynuowała.
- Szymon po co Ci ta broń, Oddaj mu ją bo jeszcze nas tu pozabija.- Po czym zwróciła się do Niemca - Widzę Alex, że nie jesteś taki twardziej, za jakiego się uważasz. Wszystko, co masz to kupa mięsni i broń. Czy to Twój sposób na leczenie kompleksów małego ptaszka- powiedziała sama nie rozumiejąc skąd w niej tyle odwagi, a może raczej głupoty. Nie myśląc o konsekwencjach użyła gazu łzawiącego, rozpryskując go w okolicach oczu Niemca.

Yaneks 01-03-2009 18:08

Alexander Eckert
Wzburzony zauważyłeś ruch socjologa. Mimo, iż był to ruch do odłożenia broni, nie dbałeś o to. Celując w głowę człowieka pociągnąłeś za spust. Niestety, nie poczułeś upragnionego odrzutu, tego bólu w łokciu. Głuche stuknięcie dało ci znać, że to pistolet się zaciął. Ze zrezygnowaniem na twarzy pociągnąłeś jeszcze raz. I znowu się nie udało. Spojrzałeś w bok wprost z wylot z puszki gazu łzawiącego blondi, która właśnie wskoczyła do piwnicy. Poczułeś ostre pieczenie w oczach, i natychmiast zasłoniłeś twarz. Nie byłeś w stanie nic zrobić.

Margo Fabio
Zanim zdążyłaś wyciągnąć gaz, Niemiec pociągnął za spust swojego pistoletu. Ciarki przeszły ci po plecach, ale czarnowłosy socjolog nie padł martwy ani krwawiący na ziemię. Dało się za to słyszeć puknięcie zamka pistoletu, który właśnie się zacinał. Nie czekając na dalszą reakcję Niemca, nacisnęłaś główkę gazu. Natychmiast pożałowałaś tej decyzji. Fakt, mięśniak zwinął się z bólu, ale razem z tobą i socjologiem. Gaz wypełnił maleńką piwniczkę. Z oczu pociekły ci łzy, nic nie widziałaś.

Szymon Kruk
Odłożyłeś broń, i była to błędna decyzja. Gdy tylko się ruszyłeś, Eckert wypalił w twoją stronę. Zamknąłeś oczy, ale nic nie nastąpiło, z wyjątkiem cichego stuknięcia broni Eckerta. Drugie stuknięcie upewniło cię, że broń się zacięła. Chciałeś rzucić się na kolosa, ale piwniczkę wypełnił gaz łzawiący Margo, raniąc cię boleśnie w oczy.

Mortarel 01-03-2009 18:23

Eckert po omacku rzucił sie w stronę klapy. Chciał jak najszybciej wspiąć się do góry. Byle tylko opuścić zagazowana piwniczkę. Nie zwazał na nikogo, deptał tratował, rozpychał się, byle do wyjścia. Kiedy tylko wyszedł przez klape zatrzasnął ją gwałtownym ruchem. A następnie zwalił się na nią całym swoim ciężarem, trzymając się za oczy i oddychając głęboko.
- Już ja wam zrobię komorę gazową. Hehe- zaśmiał się Alex chrapliwym głosem, a następnie kaszlnał kilkakrotnie.

killihno 01-03-2009 19:20

-Aleś ty honorowy nasz prawie-że-fuhrerze - powiedział Szymon po czym zabrał pistolet z ziemi i wycelował w Alexa - odłóż broń i wyjdź z budynku, inaczej cię zastrzelę - zrozumiałeś idioto?
Szymon czuł się jak wtedy, gdy go napadnięto. Alex używał bardzo podobnej broni jak napastnicy. Tyle że Szymon był w dosyć krótkim dystansie by wytrącić jednemu z nich broń z ręki, a następnie zmiażdżyć żebra. Pamiętał jeszcze jedno. Błagalny krzyk ostatniego z napastników, który miał złamaną rękę:
-Błagam, nie rób tego!
Szymon bez żadnych emocji poprawił mu kolanem w nos i wezwał policję.

Yaneks 01-03-2009 19:32

Killihno, pamiętaj że jesteś oślepiony i masz mniej siły od Alexa. Nie jesteś w stanie na razie nic bardziej skomplikowanego robić. Teraz czekamy na reakcję Jonathana Maddoxa.

mocca90 01-03-2009 23:45

Jonathan gdy usłyszał strzał strasznie się przestraszył i przewrócił się do tyłu amortyzując upadek dwumetrowego ciała rękoma. Siedział tak przez chwilę w strachu i starał się wyobrażać sobie różne scenariusze tego co się stało. Nagle do pokoju wpadła Margo i wskoczyła do dziury. Cholera, chyba nigdy tam w końcu nie wejde - pomyślał. W końcu postanowił wstać i ostatecznie zobaczyć co jest pod tą klapą, nagle wszyscy zaczeli kaszleć, a Alex w pośpiechu wychodził z dziury tym samym odpychając murzyna, który znów upadł w niemal identyczny sposób. Niemiec zamknął klapę i gadał coś o komorze gazowej. Z dołu wciąż dochodziły odgłusy przeraźliwego kaszlu. Pewnie ten wariat próbuje ich wszystkich zabić, najpierw kogoś zastrzelił, a teraz wrzucił tam jakiś gaz. Maddox szybko się podniósł i dynamicznie rzucił się na Alexa, aby powalić go na ziemie i umożliwić wyjście Klaudii, Margo i Szymonowi... O ile wciąż byli tam w komplecie.

Yaneks 05-03-2009 13:49

Alexander Eckert
Rzuciłeś się dziko w kierunku klapy. Usłyszałeś jakieś krzyki socjologa, ale nie zważałeś na to. Złapałeś krawędź i podciągnąłeś się szybko. Miałeś zamiar zamknąć klapę i poczekać, aż socjolog z tą głupią kobietą zaczną błagać cię o litość, ale na twojej drodze stanął murzyn, z którym teraz nie mogłeś się równać. Ty klęczałeś na podłodze z załzawionymi oczami, a on był w pełni sił, stał nad tobą, przypominając czarną górę. Stwierdziłeś, że nie warto na razie wchodzić mu w drogę.

Szymon Kruk
Usłyszałeś ciężkie kroki w kierunku klapy. Poszukałeś pistoletu, który w momencie największego zamieszania wypadł ci z ręki, ale nie mogłeś wymacać go na podłodze. Tymczasem Eckert musiał ci uciec, a tobie pozostało czekać na przywrócenie wzroku.

Margo Fabio
Kolejkę przepuszczam, bo nic nie napisała. Przykro mi. Postać klęczy i usiłuje dojść do siebie po gazie.

killihno 05-03-2009 18:00

Szymon wymacał ukrytą w ubraniu broń po czym odwrócił się spodziewając najgorszego...Nie wiedział dlaczego on akurat musiał trafić w takie miejsce w akurat takim czasie z akurat takim towarzyszem jak Niemiec. Nie wiedział co ujrzy, ale był pewien jednego - to nie jest nic dobrego.

Margo 06-03-2009 12:09

Margo klęczała, nie mogła znieść pieczenia w oczach. Dopiero teraz dotarło do niej, że pomysł nie był najmądrzejszy. Działała pod wpływem emocji, wtedy człowiek nie myśli racjonalnie, więc nikt nie mógł jej nic zarzucić. Usłyszała huk zamykajacej sie klapy. Nie wiedziała co się dzieje. Nie wiedziała z kim została w tej dziarnej dziurze - „ Kim jest ten pieprzony rasista? Czego on od nas chce? Czy jego obecność w naszej grupie to jakiś żart od losu, co to wogóle jest?” - W głowie Margo kłębiły się myśli, zaczeła stawiać sobie mnustwo pytań, chodź nie był to najodpowiedniejszy moment.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172