Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-03-2009, 13:49   #1
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Zaginiony Holocron

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=TSQDTHhsp-0[/MEDIA]

Minęło 500 lat od momentu śmierci Skywalkera. Jedi jak i Republika ma się świetnie i ponownie przeżywa rozkwit. Rada ponownie znajduje się na Coursant zaraz obok senatu. Główne ośrodki "rekrutacyjne" młodych akolitów znajdują się na Dantooine oraz na Yavin'ie IV. Jedi ponownie zostali obrońcami pokoju, tak jak to było przed wiekami. Pewnego dnia doszły słuchy o tym, iż Piraci porwali jednego z głównych inżynierów Kuat gdy ten leciał na coursant ze swojej ojczystej planety. Kuat to planeta na której były produkowane ciężkie krążowniki liniowe, a inżynier był jednym z tych, którzy projektowali owe statki i gdyby jakieś siły mogące pozwolić sobie na budowę flotylli statków mogły go "przekonać" do współpracy to Republika znalazłaby się w prawdziwym niebezpieczeństwie. Rada ma nadzieję, że Piraci porwali go dla okupu jednak są nikłe na to szanse gdyż statek inżyniera został "wyrwany" z nad świetlnej potężnym lejem grawitacyjnym, a piraci raczej nie mogli posiadać tego typu statku...
Rada Jedi jest przekonania o konieczności interwencji Rycerzy Jedi, gdyż próby skontaktowania się z piratami spełzły na niczym.
-Zostaliście wytypowani do tej misji. Wy dwoje jesteście najlepszymi Jedi jakich mieliśmy w Zakonie jeżeli chodzi o negocjacje- rzekł Vox, Mistrz Jedi- ponad to Rada pragnie byście wzięli swoich uczniów oraz jednego zdolnego Akolitę, jest bardzo zdolny. Cena jaką możecie zapłacić to milion kredytów, miejsce okupu i czas wyznaczcie wedle własnego upodobania. - Gdy mistrz Jedi skończył przemowę, zamknął oczy po czym dodał- weźmiecie statek z hangaru i Niech Moc Będzie Z Wami.

Cóż było robić? Rycerze Jedi byli obrońcami pokoju i przyszedł czas żeby tę powinność spełnić...
Być może los galaktyki spoczywa teraz w waszych rękach.

Samo być może nie wystarczy, to wiedzieliście. Trzeba było się spieszyć i także czym prędzej udaliście się do hangarów. Robot protokolarny szybko wskazał wam odpowiedni wehikuł, był to Coreliański frachtowiec TT 1250, ulepszona wersja YT 1300. Po wejściu na statek rozejrzeliście się i zauważyliście wprowadzone koordynaty do jakiegoś miejsca, prawdopodobnie miejsca w którym uprowadzony został inżynier. W małej ładowni znajdował się zapas prowiantu na kilka tygodni, pięć skafandrów do wyjścia w przestrzeń. Poza wejściami do wieżyczek strzelniczych były także łóżka, dokładniej osiem łóżek, najwidoczniej Rada przewidywała możliwość zabrania kogoś ze sobą. Statek był dość ciasny jak na pięć osób ale posiadał wystarczająco dużo miejsca do odbycia podróży i nie zapadnięcia w klaustrofobię. Gdy rozgrzewaliście silniki i chcieliście oderwać się od ziemi i ruszyć w kierunku gwiazd, holodeck wydał z siebie dźwięk charakterystyczny dla nowej wiadomości i pojawił się hologram mistrza Vox'a.
-To jest misja ratunkowa-upomniał mistrz- Inżynier który został uprowadzony był człowiekiem w podeszłym już wieku, średniego wzrostu i z blizną zaczynającą się mniej więcej w połowie czoła biegnącą przez całą twarz. Miał przez to lekko zdeformowane usta. Miał dokładnie 67 lat, nie miał rodziny. Na imię mu było Kariss Oss, potocznie nazywany był kielichem, ze względu na jego pociąg do mocnych trunków. - Tutaj nastąpiła krótka przerwa - Koordynaty zaprowadzą was dokładnie w miejsce w którym został uprowadzony, myślimy iż znajduje się obecnie na Nar Shaddaa lub Tatooine. Rada woli jednak byście rozpoczęli poszukiwania od miejsca w którym został porwany. To chyba wszystko, gdyby okazało się, iż jakieś nowe informacje dostałyby się w nasze ręce zostaniecie o tym natychmiast poinformowani. Niech Moc Będzie Z Wami.

Udaliście się na miejsce koordynatów i okazało się, że przed wami jest pustka, wielka pustka kosmosu. Włączyliście skanery i zaczęliście się rozglądać po okolicy, gdy już mieliście udać się w kierunku Nar Shaddaa odebraliście nagle bardzo słaby sygnał wołający o pomoc....
Zaatakowali nas! ...trzaski... Zdrada ...trzaski... Musimy dostarczyć ...trzaski... Naszym Tropie ....traszki...
... Dalej wiadomość się powtarzała, skanery za to zidentyfikowały miejsce pochodzenia sygnału, okazało się iż sygnał dociera z miejsca oddalonego od was o jakieś 1500 km. Jako Jedi wypadałoby się z tym zapoznać. Tak też zrobiliście. Po przebyciu tejże odległości waszym oczom ukazał się nieprodukowany już od dawna i zniszczony niemal doszczętnie statek. Był to Coreliański frachtowiec YT 1300 z którego wyczuwaliście lekką aurę Ciemnej Strony.

[MEDIA]http://www.ossus.pl/images/f/fb/Falconbig.jpg[/MEDIA]

W okół niego orbitował kawałek skrzydła jakiegoś innego statku. Po zadokowaniu i kilku próbach udało wam się przedostać na statek. W środku nie było powietrza ani w ogóle warunków do życia. Okazało sie, że statek jest podziurawiony jak ser szwajcarski, w środku lewitują ciała w białych skafandrach z jakąś przestarzałą bronią. Nie mieliście zbyt dużo czasu dlatego też, wyłowiliście jedno z ciał, dziennik pokładowy i wydostaliście się ze statku.

Dane które znaleźliście były datowane na jakieś 500 lat w przeszłość. Nie wynikało z nich nic, były zbyt uszkodzone, jednakże udało wam się ustalić koordynaty do jakiegoś miejsca. Wygląda na to, że statek leciał gdzieś z czymś i wpadł w zasadzkę. Ciało, które zabraliście ze sobą, okazało się być ciałem jakiegoś szturmowca z okresu walki Imperium z Rebelią. Przed wami wybór, lecieć w nieznane miejsce lub do Nar Shaddaa albo Tatooin. To miejsce jest po drodze do Nar Shaddaa, kto wie, mo9że czegoś ciekawego się dowiecie? Może jednak obowiązek i zadanie powierzone przez Radę będziecie chcieli wykonać jako pierwsze? To już jest wasz wybór. Pamiętajcie o jednym- Być może los galaktyki jest teraz w waszych rękach.
 
one_worm jest offline  
Stary 20-03-2009, 20:42   #2
 
Medivh's Avatar
 
Reputacja: 1 Medivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodze
Stojąc nad ciałem szturmowca imperium jedna rzecz nie dawała mu spokoju. "Ciekawe czy będzie na mnie pasował..." - Kiedyś czytałem o nich w archiwach. Byli postrachem wśród ludzi. Gdy wkraczali na statek Lepiej było uciekać. Tak swoją drogą...zabieram zbroje! Jest moja...Jemu zresztą i tak się nie przyda. - Spojrzał na ciało jeszcze raz. Potem dostrzegł lekko zażenowane twarze mistrzów. "Błagam, aby tylko nie prawili kazań."- Dobra mamy ważniejsze rzeczy na głowie. Co teraz ? Czuje, że powinniśmy udać się tam gdzie wskazują te koordynaty...Możliwe, że to tylko moje pragnienie biegu w nieznane...ale Czuje, że warto tam polecieć. Moc nie bez powodu naprowadziła nas tutaj. Ale decyzja należy do was.- Przykucnął nad ciałem i zaczął przeglądać zbroje.
 
__________________
..::// "Release Your ANGER ! Come to THE DARK SIDE !" \\::...
Medivh jest offline  
Stary 20-03-2009, 22:58   #3
 
Demon Lord's Avatar
 
Reputacja: 1 Demon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodze
Redav wszedł w ciszy na spotkanie z Radą. Był to mężczyzna w średnim wieku, z długimi po ramiona blond włosami. Mierzył na oko 180 cm, i często nosił na głowie kaptur, tym razem jednak z szacunku dla rady miał odkrytą głowę.
Po odprawie, Mistrz zarzucił kaput na głowę, przyjrzał się swojemu uczniowi i ruszył do Hangaru nie zamieniając z nim słowa.
--------------------------------------------------------------------------


Wedge:
Tak swoją drogą...zabieram zbroje! Jest moja...Jemu zresztą i tak się nie przyda.


Redav stał z założonymi rękami przypatrując się jak Wedge usiłuję ściągnąć zbroje z Imperialnego Szturmowca.
Jemu może się nie przyda ale wątpił by i akolicie była na coś potrzebna.
Postanowił że nie będzie protestował.
Wedge:
Dobra mamy ważniejsze rzeczy na głowie. Co teraz ? Czuje, że powinniśmy udać się tam gdzie wskazują te koordynaty...Możliwe, że to tylko moje pragnienie biegu w nieznane...ale Czuje, że warto tam polecieć. Moc nie bez powodu naprowadziła nas tutaj. Ale decyzja należy do was.


-"Misja która została nam przydzielona jest najważniejsza"- powiedział po czym zrobił kilka kroków w zamyśleniu, zatrzymał się i zaczął mówić dalej.
-"Ale...Miejsce na które wskazują koordynaty jest po drodze na Nar Shaddaa, więc uważam że powinniśmy ruszać czym prędzej "- dodał.
-"Co ty na to Mistrzu Arden ??"
 

Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 22-03-2009 o 11:49.
Demon Lord jest offline  
Stary 21-03-2009, 11:59   #4
 
Radioaktywny's Avatar
 
Reputacja: 1 Radioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemu
Wszystko odbyło się bardzo szybko. Krótka odprawa i natychmiastowy wylot. Radian Helloman, młody padawan o kurczoczarnych włosach nie czuł się tego dnia dobrze. Dlatego też nieco obojętnie podchodził do tego co się działo. Nie była to jego pierwsza ani ostatnia misja. Po prostu mieli gdzieś polecieć odbić zakładnika i wrócić. Bułka z masłem.

Poznadto był ze swoim mistrzem któremu ufał, dlatego też całą podróż przespał. Obudził się dopiero kiedy lądowali. Oczom jego ukazał się statek jakiego dawno nie widział. Był to YT1300. Podczas gdy reszta szukała czegoś w środku on przyglądał się pojazdowi. Niestety prawdopodobnie nie było żadnej możliwości doprowadzić go do stanu użyteczności. Wiedział to nawet Radian który na mechanice się nie zna ani trochę. Ale po leżącym niedaleko innym skrzydle, Radian doszedł do wnioskiu że musiały sie one zderzyć.

Po chwili reszta wyszła z jakimś dziennikiem i ciałem w białym kombinezonie. Trupem od razu zainteresował się Wedge, młody uczeń z akademii ale Helloman większą uwage poświęcił dziennikowi. Były w nim jakieś koordynaty.

Powstało pytanie czy się tam udać. Po tym jak Redav wypowiedział swoją opinię Radian uznał że kolej na niego

-Mistrzu uważam że Wedge ma rację. Nawet jak tam nic nie będzie to i tak po drodze. A jeśli jest możliwość spotkać kogoś z ciemnej strony to uważam że powinniśmy się tam udać. Może to przynajmneij torche uatrakcyjni tą misję
 
Radioaktywny jest offline  
Stary 22-03-2009, 11:16   #5
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Na spotkanie do rady wszedł wysoki, prawie dwumetrowy młody rycerz wraz ze swoim uczniem. Rycerz miał twarz o ostrych rysach, krótkie ciemne włosy, które nosił w lekkim nieładzie, nosił luźne szaty kolorze bieli i granatu, a przy pasie nosił swój miecz. Ci którzy znali Ardena Kaylet'a wiedzieli jak niezwykły był to miecz. oba ramiona, były lekko odsłonięte ukazując dwa napisy, w nieznanym języku. Stanął przed radą mistrzów nie jak rycerz, czekający na misję, ale jak żołnierz czekający na rozkaz.


Arden wyszedł ze spotkania rady szybkim krokiem, zatrzymał się kawałek dalej i popatrzył przez okno na Corosant, poczekał aż dołączy do niego jego uczeń. Gdy wyczuł jego obecność powiedział nie odwracając się, a mówił tak jakby kontynuował rozmowę przerwana tylko na chwilę.
- Jak sądzisz Morti dlaczego komuś tak bardzo zależy na tym inżynierze, że używa tak potężnego narzędzia aby go porwać, czy nie lepiej było by uprowadzić w jednym z barów planety gdzie przebywał wcześniej? Widzę dwa powody. Pierwszy to taki, że ktoś nie chciał się zdradzić, poprzez pokazywanie się na planecie, mało realne, bo zawsze mógł kogoś wynająć. Choć to oczywiście zostawia ślady. Drugim powodem może być to, że ktoś potrzebował nie tylko inżyniera, ale i jego statku, gdzie pewnie miał kopie planów, lub swój warsztat. Wersję warsztatu także odrzucam, ponieważ jeśli ktoś ma tak potężny lej grawitacyjny, to i ma zapewne każde narzędzie jakie może być potrzebne. Szkoda, że nie mamy czasu, na sprawdzenie co znajdowało się w komputerze statku tego inżyniera, albo co przewoził. Zapamiętaj, abyśmy sprawdzili te dane jak tylko będzie to możliwe. - Ruszył w stronę hangarów, miał przy sobie wszystko to czego potrzebował, na statku, udał się zaraz do kokpitu i czekał na kogoś kto zna się na pilotażu. Kiedy usłyszeli komunikat od Mistrza Vox'a.
- Tak więc mamy potwierdzenie tego o czym mówiłem wcześniej, skoro inżynier Oss lubi się napić, to zapewne często można go było spotkać w barach, i na pewno niejeden raz wracał sam pijany do domu. Porwanie go wtedy było by o wiele łatwiejsze i mniej zwracające uwagę. Koniecznie musimy dowiedzieć się jaki rodzaj danych przewoził ze sobą. Mistrzu Vox czy ktoś z Kuat jest w stanie dostarczyć nam informacji na ten temat ? -

Większą część podróży spędził w kabinie pilotów, przyglądając się zasadom pilotażu, choć poświęcił także część czasu na poznanie tych z którymi miał wypełnić tę misję. Zwłaszcza na poznanie nieznanego dotąd ucznia. Choć nie zadał mu, żadnych szczegółowych pytań, to chciał wiedzieć, skąd pochodzi, co lubi, jaka ma pasję.

Gdy udało się, dotarli na miejsce i odkryli pustkę, uznał, że choć podróż tutaj wydawał się czasem straconym, to jednak moc nie przywiodła ich tu na marne, miał właśnie wypowiedzieć to na głos, gdy wykryli sygnał ratunkowy. natychmiast ruszyli w tamta stronę, na miejscu znaleźli statek, YT1300. Przebrali się w skafandry i przeszli na jego pokład, nie było za dużo czasu na przeglądanie statku, ale zabrali jedno z ciał i dziennik pokładowy. Arden rozejrzał się także, czy w statku, niema jakieś sprawnego robota, bo mógłby powiedzieć więcej niż dziennik. Po powrocie, na statek i przejrzeniu dziennika, okazało się że jest datowany na 500 lat w przeszłość.
- Ha... - powiedział bardziej do siebie - ten sam model, którym latał Skywalker i Solo, i ostatnie rejestry z podobnego okresu. - Morti prześlij informację o tym statku do Rady, powiedz o datowaniu, modelu i szturmowcach, i prześlij im lokalizację. Rada prawdopodobnie uzna to za ważne do zbadania, zwłaszcza że znajdujemy wrak tu gdzie zaginął inżynier. - Spojrzał na młodego ucznia, który właśnie ograbiał ciało ze zbroi.

- O ile sam dobrze się orientuję, to zbroje takie nosili szturmowcy imperium, ale potem były także używane, przez inne oddziały, były doskonale wyposażone, ale miały wady, ograniczały ruch. Co do tego, że zbroja jest twoja, to wydaje mi się, że nie jest w zwyczaju jedi okradanie zwłok, nawet jeśli jak to określiłeś, jemu już się nie przyda. Nie jest to sytuacja decyzji o życiu lub śmierci, więc nie jest konieczne bezczeszczenie zwłok, kimkolwiek by on nie był. Poza tym zbroje takie, miały chyba system klimatyzacji, i o ile nie chcesz aby ciało zaczęło teraz gnić to pozostaw je w pancerzu, a uruchom tylko chłodzenie, po czym możesz je przenieś do ładowni i zamknąć w jakiś hermetycznym pojemniku. -
Zastanowił się chwilę, po czym dodał - Morti weź jeszcze robota i wykonaj skan twarzy tej osoby, po czym to także prześlij, do porównania. Prawdziwi szturmowcy, byli klonami, więc będziemy wiedzieli, czy to byli żołnierze imperium, czy tylko ktoś kto miał taka zbroję. -

- Zgadzam się, że powinniśmy w pierwszej kolejności zbadać miejsce na które wskazują koordynaty, ścieżki mocy są niezbadane. Warto jednak dowiedzieć się wcześniej z komputera co to za miejsce. Osobiście, chciałbym jeszcze raz udać się na statek, wraz z robotem, może uda mu się wydostać jakieś dodatkowe dane z komputera. - Ubrał ponownie skafander, i nakazał robotowi ruszenie zanim. Przeniósł mocą robota do kokpitu pilotów i tam nakazał przeskanowanie obwodów statku. Odesłał robota, a sam zbadał ładownie, i pomieszczenia mieszkalne. Szukał źródła Ciemnej strony mocy, którą wyczul wcześniej. Po powrocie na statek zapytał swojego ucznia.
- Przesłałeś dane o których mówiłem? - gdy usłyszał pozytywna odpowiedz dodał - Wiemy już coś o miejscu, do którego mamy lecieć? I czy dane które przyniósł robot wniosły coś nowego?
 

Ostatnio edytowane przez deMaus : 22-03-2009 o 11:36.
deMaus jest offline  
Stary 22-03-2009, 12:02   #6
 
Medivh's Avatar
 
Reputacja: 1 Medivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodzeMedivh jest na bardzo dobrej drodze
Chciałbym zauważyć że Ja nie zdejmowałem mu jeszcze zbroi tylko ją oglądąłem.

- Prawdziwi szturmowcy, byli klonami, więc będziemy wiedzieli, czy to byli żołnierze imperium, czy tylko ktoś kto miał taka zbroję. - powiedział jeden z mistrzów.

- Z całym szacunkiem mistrzu ale żołnierze imperium nie byli klonami. to byli ludzie z wszystkich części galaktyki. Klony miały to do siebie że szybko się starzeli. Odkąd powstał Lord Vader. Klonów przestano produkować, a w każdym razie nie jako szturmowców. bo w końcu Palpatine miał dwóch. Ale do rzeczy. Skan twarzy nie koniecznie może w czymś pomóc. bo jak widzę, to ten skafander różni się od tych których używały klony. A zbroje o których wspomniałeś były właśni specjalnie skonstruowane aby nie ograniczały ruchów. Jedyne co ogrnaiczały to widoczność. Ale w wąskich korytarzach statków kosmicznych to śrendnio potrzebne. A jeśli nie jest drogą Jeedai zbiernaie zabytków historycznych...w tym wypadku zbroi, to wypadąłoby nie jednego historyka...powiedzmy usunąc. To troche zbyt drastyczne jak na takie przewinienie ale chyba wiesz o co mi chodzi. A pozatym nawet jeśli zostawie go w zbroi to chyba nie będizemy go targać ze sobą w ładowni. to nam tylko przysporzy problemów. Przy niespodziewanej rewizji statku na Nar Shaada. Wiec tak czy siak. lepiej odłożyć ciało spowrotem na statek. A zbroję sobię zatrzymam, bo nie widze w tym nic złego. -"Mam nadzieję, że nie uraziłem jego dumy."
 
__________________
..::// "Release Your ANGER ! Come to THE DARK SIDE !" \\::...

Ostatnio edytowane przez Medivh : 23-03-2009 o 15:11.
Medivh jest offline  
Stary 22-03-2009, 12:35   #7
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
- Bardzo możliwe, że to nie klon, ale po pierwsze sprawdzić nie zaszkodzi. Statek ma zapisy sprzed 500lat co daje sporą szansę, że jest to jeszcze klon. Co do zabierania ciała, to na NarShaada nikt nie będzie się nim przejmował, a zbroja ma na nim zostać. Czy wyraziłem się jasno? - Spojrzał łagodniej i dodał - Zbieranie zabytków może i nie jest sprzeczne z drogą jedi, ale jak już powiedziałem okradanie zwłok jest. Zbroję zabierzmy wraz z ciałem. I nie podlega to dyskusji, chyba że masz coś do dodania Redavie?
 
deMaus jest offline  
Stary 22-03-2009, 13:11   #8
 
Demon Lord's Avatar
 
Reputacja: 1 Demon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodze
Redav stał oparty o ścianę wpatrując się w podłogę i przysłuchując się rozmowie dwóch Jedi. Temat zbroi nie był dla niego ważny, głównie interesowało go źródło złowieszczej Aury.
Także osoba Wedge zainteresowała Redeva, śmiał on prowadzić dyskusję z Mistrzem Ardenem.



- I nie podlega to dyskusji, chyba że masz coś do dodania Redavie?

Usłyszał po czym uniósł głowę, i zaczął mówić.
-'Sprawa zbroi zbytnio mnie nie interesuje , więc pozostawiam decyzję tobie, poza tym uważam że powinniśmy już ruszać'
Powiedział po czym ruszył w kierunku kabin sypialnych, gdy przeszedł niecały metr, zatrzymał się po czym powiedział
-'Radianie choć ze mną...'
Gdy skończył ruszył dalej.
 

Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 22-03-2009 o 13:23.
Demon Lord jest offline  
Stary 22-03-2009, 13:19   #9
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
- W takim razie zostało to rozstrzygnięte. Wedge zanieś ciało wraz ze zbroją do ładowni, i zabezpiecz w którymś pojemniku. - Ruszył w kierunku kokpitu. - Mamy jakieś wieści od rady? Tak czy tak ruszajmy.
 
deMaus jest offline  
Stary 22-03-2009, 19:22   #10
 
morti's Avatar
 
Reputacja: 1 morti nie jest za bardzo znanymorti nie jest za bardzo znanymorti nie jest za bardzo znanymorti nie jest za bardzo znany
Morti od początku miał złe przeczucia a więc postanowił się położyć śniła mu się walka i dużo cierpienia.
Obudziło go potrząsanie,statek stanął Morti od razu wstał i ubrał skafander.
Na statku nie było powietrza tylko dużo żołnierzy imperium,jeszcze to pomyślał na pewno wydarzy się coś strasznego.
Po powrocie na statek usiadł i przysłuchiwał się "konwersacji" jego mistrza
Redava.
Morti powiedział mistrzu Redav nie kłóćcie się to nie jest droga jedi.
 
morti jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172