Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-09-2006, 21:29   #31
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Twarz Billa nawet nie drgnęła. Chodziły plotki o tym, że jakiś wybuch pokiereszował mu nerwy twarzy, że te wszystkie blizny to nie po ospie, a po jednym wielkim BUM...
Szybko porwał z lady swój kufel i chlusnął całą zawartością w oczy żebra... Miejscowego informatora o rzeczach wszelakich acz bezwartościowych.
- A teraz, synu...- powiedział i uśmiechnął się, patrząc jak biedak próbuje "wyrwać" whiskey ze swoich oczu- Nie trzyj, bo oślepniesz. A przydasz mi się.\
Rozejrzał się po knajpie. Szukał potencjalnych zagrożeń, w tym samym czasie starając się wybadać swojego colta. Tak, trzymał go...
- Chłopcze, nie płacz. Prosiłeś o flaszkę, dostałeś jeno trzy szklanice i patrz, jak źle ci jest... Bóg miłosierny jednak pomógł ci, doradził, pokazał lepszą drogę... Więc teraz piździelcu mów, co wiesz o Lewisie, albo odpierdole ci ten łeb!- dodał, krzykiem
Wyszarpnał szybkim ruchem swój rewolwer. Dorobiony celownik, druga lufa obok... Można było to nazwać dwururkowym bębenkowcem. No cóż, ważne, że działało.
Ktoś w tłumie wstał, ale to już nie interesowało Billa. On celował do łba biednego żebraka, który wił się na ziemi, w małej kałuży whiskey.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 19-09-2006, 22:07   #32
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Pięknie, pięknie, reeeewelacja. - Zamruczała Manx, zaprzestając kopania po kostkach przechodzących amatorów przeźroczystych trunków. Jeszcze tego brakowało, jakiś psychiczny księżulo. Ale miasto mi się trafiło. Może kiedyś słyszała o wielebnym, ale nawet jeśli, to zapomniała. Jak o większości spotkanych osób zresztą. Na razie Manx była rada, że w nią nie celowano, ale ręka powędrowała odruchowo gdzie trzeba. Za to nabierała co raz większej ochoty, żeby pchnąc Jonesa w stronę, w którą mierzył colt, bo śmierdział bardziej, niż ustawa przewiduje, przebijajac nawet jakiegoś tłuściocha przy oknie.

Żebrak tymczasem zrezygnował z prób wydłubania sobie oczu i zaczął pełznąć w stronę wyjścia, jęcząc coś o miłosierdziu Pańskim i trupie w zaułku. Zebrani przezornie oczyścili mu trasę wędrówki, schodząc z linii colta. Tylko jakiś pijany łachmyta, który zerwał się wcześniej, a który uważał się najwyraźniej za kipera, zaczął wrzeszczeć na Billa czego trunek marnuje na czyszczenie podogi. Barman dyskretnie wpełzł pod kuloodporny bar. Na zewnątrz zawyła jakaś machina.
 
Sayane jest offline  
Stary 29-09-2006, 19:33   #33
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Machina; częste słowo w tym miejscu.
O ile saloon stał jeszcze w części miasta gdzie smog nie przeszkadzał tak mocno, a fabryki nie hałasowały od świtu do świtu, to jednak posmak ołowiu tkwił niczym pocisk w podniebieniu.

Należy teraz zwrócić uwagę na dziwny zbieg okoliczności. Otóż saloon mieścił w robię 2 Jonesów. Jeden z nich był nieco śmierdzącym miłym panem, stojącym nieco zbyt blisko linii strzału, drugi z nich był za to człowiekiem interesu.
A człowiekiem interesu w SLC jest każdy kto przeżył z majątkiem dłużej niż tydzień.
Jednak żeby wiedzieć kto jest kim, powołamy się na nazwiska.
I tu można sobię w głupią łepetynę strzelić. Bo pomysł nie wypalił w przeciwieństwie do naboju.
Bo obydwaj mieli na nazwisko Rolberry. I byli braćmi a dodatkowo synami Starego Jonesa Rolberry który był mało skomplikowanym człowiekiem.
Jednak jeden brat nie przyznawał się do drugiego, a to z powodu drażliwej tematyki picia na krechę.

Machina zawyła żałośnie, jakby operował na niej ktoś kto modli się o nie-wybuch.
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline  
Stary 01-11-2006, 23:08   #34
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Kolejne wycie machiny zabrzmiało niczym głos potępieńca topionego w kwasie. Wszyscy drgnęli. Na nieszczęscie, razem z calym Billem drgnął też jego palec, oparty na cynglu. Barman ze stoickim spokojem sięgnął po mopa i wiadro, odczekał jeszcze chwilę i wypełzł spod baru. Parę osób ścierało z butów krew, a Bill stał nadal na swoim miejscu z miną "ja nie chciałem... jeszcze..." i spoglądał na zawartość mózgu informatora oraz brzucha łachmyty. Najwyrażniej osobliwy colt miał interesujące właściwości, niekoniecznie działające zgodnie z zamierzeniami właściciela. I delikatny spust.

Ktoś krzyknął za grabarzem, choć w zasadzie nie było po co - obaj i tak pójdą do worka i w piach. Kto by tam heblował im trumny... Szeryf tym razem nie spieszył się z przybyciem; wycie żelaztwa zagłuszyło strzały. A i nie było się do czego spieszyć. W saloonie zrobiło się nieco luźniej - smród leżacych panów nie musiał być grobowy, by zniechęcać do siedzenia.
 
Sayane jest offline  
Stary 21-11-2006, 13:12   #35
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
W drzwiach Saloonu stanął średniego wzrostu mężczyzna. Ubrany był w typowe indiańskie skórzane spodnie i wełnianą koszule pokryte różnokolorowymi wzorami. Na piersi dyndało parę amuletów zrobionych z nawleczonych na rzemienie jakiś paciorków, małych kości i pazurów. Lewa ręka zwisała bezwładnie przy ciele mężczyzny zabandażowana prowizorycznie jakimś materiałem - przesiąkniętym w jednym miejscu krwią. Obcy w prawej ręce dzierżył Winchestera z jakimiś frędzlami podwieszonymi na całej długości lufy. Przy prawym udzie nosił długi nóż w skórzanej - równie upstrzonej wzorami co ubranie- pochewce. Jedyne co nie do końca pasowało do wizerunku wojownika plemienia była - opalona co prawda, ale nie czerwona gęba.
Długie ciemne włosy miał przeplecione kilkoma warkoczami. Na twarzy widniał kilku dniowy zarost. Niebieskie oczy ukazywały głębie jego zmęczenia. Był jednak biały albo był cholernym mieszańcem.

Spojrzał po sytuacji rozkładającej się w saloonie i wydawać by się mogło ze już miał wyjść, ale nie znalazł na to siły.
Chwiejnym krokiem ruszył do jednego z wolnych stolików przy barze. Barman opierając ręce na biodra wyszedł za kontuaru odkładając mopa i burknął w stronę przybysza
- czego tu obdartusie ? -
Obcy wyciągnął skórzaną sakiewkę na stół - zabrzęczały monety
- chce tylko zjeść, napić się i porządnie wyspać - Nie mam zamiar sprawiać kłopotów - rzucił chłodnym spokojnym tonem mrużąc oczy ze zmęczenia
- zapłacę, jeśli macie tu doktora chętnie bym też go odwiedził -
Barman wrócił za kontuar wyciągając szklankę i butelczynę Whiskey, podszedł do męzczyzny położył mu na stole po czym wrócił do szorowania baru
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline  
Stary 02-12-2006, 23:44   #36
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Barman Jones na pewno nie był zadowolony z tego co się dzisiaj stało. Z jednej strony poprzednia śmierć zagnała do niego klientele, jednak kolejny trup przyniesie temu saloonowi tylko złą sławę.
Jones patrzył się z niechęcią na swojego brata, który tak spieprzył swoje życie że bardziej już chyba nie mógł.

-Hej, ludziska!-Krzyknął człowiek który właśnie wpadł do budynku-Znowu jakiś świrus pokazowuje smierdzielca!
Nieliczni ludzie, którym nie zupełnie nie przeszkadzał trup pod ścianą, pokiwało głowami głowami że zrozumieli. Po co to zrobili, pozostaje zagadką, bo nikt się na nich nie patrzał...

Tymczasem na zewnątrz trwał pokaz kolejnej machiny, kolejnego jeszcze żywego Szalonego Doktorka.

Natomiast szeryf już wiedział i był wściekły jak meksykański grzechotnik.
Miał wrażenie że o czymś dzisiaj zapomniał, że właściwie to nie chciał zostać szeryfem w SLC.
Przede wszystkim wściekał się, bo takie dni zdarzały się w tej dzielnicy codziennie.
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline  
Stary 18-04-2007, 14:51   #37
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Kilka rzęźnięć, stęknięć - i oto nastąpił oczekiwany przez wszystkich wybuch. Półtorametrowa żerdź ze świstem wleciała przez okno, efektownie roztrzaskując szkło, po czym minąwszy o kilka centymetrów Metysa wbiła się w ścianę obok półki z wysokogatunkową - jak na SLC - whiskey. Tłum na zewnątrz zawiwatował - końcu nie ma porządnej machiny bez porządnego wybuchu - po czym ruszył do saloonu oblać niewypał. Jak powszechnie wiadomo, każda okazja jest dobra. Pierwszy z amatorów potknął się o trupa; drugi wylądował już twarzą w bebechach. Reszta zaczęła sie kierować do konkurencji. Przechodząca kobieta zapiszczała, ale jakoś bez przekonania - w SLC taki widok, to niemal codzienność. Zresztą łachmyta śmierdział na nią wczoraj pod sklepem - już w domu uśmiechała się więc pod nosem, wywołując niemałe zdumienie rodziny, która od dawna nie widziała jej w tak dobrym humorze.

Tymczasem Jones po raz kolejny tego dnia czuł, jak odzywają się jego wrzody. Co prawda na pręcie zdecydował się już powiesić tuzin lepów na muchy - jakby to w czymkolwiek miało pomóc - jednak odstraszające klientów ścierwa działały mu na nerwy. Metys też. Niech ktoś zabierze te ścierwa !! - rozdarł się tak, że słychać go było wyraźnie po drugiej stronie ulicy - Dostanie kolejkę na koszt firmy !!!! Jedna kolejka za jednego trupa !! Okazja !! Zaczęło mu sie to nawet podobać. Powinienem częściej organizować takie promocje... - zamruczał do siebie. Ostatecznie potencjalny zysk był dużo większy niż marne dwie kolejki rozwodnionego sikacza. A rozwodni go porządnie.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 18-04-2007 o 14:54.
Sayane jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172