lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Storytelling] Amnezja (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/7690-storytelling-amnezja.html)

Mal 31-07-2009 14:05

Włosy Runy zafalowały na wietrze, gdy Michał przemknął obok niej i Radka. Coś chyba do niej powiedział, ale nie dosłyszała, bo ten nie myśląc wiele szarpnął za klamkę karczmy i wszedł do środka. Kiedy i ona znalazła się już w karczmie, Michał stał wewnątrz i chyba się rozglądał. Wewnątrz nie było nikogo. Na wielkiej drewnianej ladzie stała masywna baryłka wina z nalewakiem. Była przymocowana do lady. Barmana nigdzie nie było widać. Za ladą na półce stało około dziesięciu glinianych kufli do piwa. Zarówno po prawej, jak i po lewej stronie karczmy wzdłuż ścian stały szafki z książkami.
Te po lewej stronie były całkiem inne, bo stare, wielkie i w twardych oprawach. Te po prawej były nowoczesne, takie jakie znaleźć można było w zwykłej, miejskiej bibliotece. Po środku karczmy stały dwie długie i szerokie drewniane ławy z krzesłami po obydwu stronach. Na jednej z ław leżał nowoczesny zeszyt formatu A4 zatytułowany "Księga Wpisów". Runa początkowo nie zauważyła zeszytu i podeszła najpierw do lady. - Jest tam kto? - krzyknęła w kierunku zaplecza. Za moment zauważyła, że w malutkim pokoiku, będącym zapleczem karczmy, również nie było nikogo. Widziała tam gliniane miski, wielki współczesny metalowy garnek z przykrywką i wiszącą na gwoździu dużą współczesną patelnię.
- Eurghmanabad Umbesbala! - Usłyszała jakiś męski głos zza lady. Na ziemi leżał bladoskury mężczyzna. Był cały posiniaczony, brudny i ubrany jak człowiek pierwotny w jakąś skórę z tygrysa czy czegoś w tym stylu. Patrzył na nią wielkimi wściekłymi oczyma i wydzierał się w języku, którego nie dało się określić inaczej, jak tylko "język dzikich". Wstał chwiejnym krokiem i przeskoczył przez ladę świecąc przez chwilę wystającym spod skąpego stroju przyrodzeniem. Pusta butelka wina, z którą zdaje się spał na podłodze, rozbiła się z trzaskiem. Następnie dzikus pobiegł przez karczmę w stronę drzwi wyjściowych, w których pojawił się właśnie Radek.

Radok 31-07-2009 18:29

Radosław stanął w dobodnej pozycji i postarał się zatrzymać dzikusa. Rozłożył ręce i chciał chwycić mężczyzne. Gdyby mu się udało, chciał trzymać go za ręce. Rozglądnął się również po karczmie i zawołał Mietka:
- Przyjdz tutaj i mi pomóż, mamy dzikusa!

Mal 31-07-2009 21:58

Dzikus przemknął obok zdziwionego sytuacją Michała i tak jak biegł, tak z rozbiegu odbiwszy się jedną nogą od ziemii, drugą z kolana kopnął Radosława w żołądek, torując sobie w ten sposób drogę na zewnątrz karczmy. A tam pojawił się właśnie Mietek ciągnący wózek z warzywami. Na widok skulonego Radosława, przerażona Runa zakryła twarz dłońmi i natychmiast podbiegła do niego z pomocą. - O rany, ale Ci zakopał. Żyjesz? - zapytała go zerkając kątem oka przez drzwi. Ujrzawszy Mietka, Dzikus zatrzymał się na chwilę i stanął jak wryty....

Radok 01-08-2009 11:51

Radosław kaszlnął i wypowiedział:
- Żyje ale dobrze by było jakbym miał teraz spokój i dogodne miejsce. Możesz pomóc mi wstać?

Wtedy dotknął dłonią ramienia Runy i spojrzał w stronę drzwi. Wychrypiał:
- Mietek, daj mu prezent odemnie...

michau 01-08-2009 16:03

Michał nie dostrzegł nikogo wewnątrz karczmy, więc postanowił podejść w kierunku lady, o którą oparł drewniany kij.
Runa początkowo nie zauważyła zeszytu i podeszła najpierw do lady. - Jest tam kto? - krzyknęła w kierunku zaplecza. Za moment zauważyła, że w malutkim pokoiku, będącym zapleczem karczmy, również nie było nikogo. Widziała tam gliniane miski, wielki współczesny metalowy garnek z przykrywką i wiszącą na gwoździu dużą współczesną patelnię.
- Eurghmanabad Umbesbala! - Usłyszała jakiś męski głos zza lady. Na ziemi leżał bladoskury mężczyzna.


Michał przyglądał się, jak dzikus przeskakuje przez drewnianą ladę. Bardziej niż przyglądał się pasowałoby tu jednak stał jak wryty. Chociaż nie zdawał sobie z tego sprawy, był w lekkim szoku i stał z rozdziawiona na kilka centymetrów szczęką, która zwisała swobodnie ku dołowi
- O w pyte kopany. Wygląda jakby go odkopali- powiedział tylko na głos i już chciał podbiec za uciekającym dzikusem, gdy ten kopnął jednego z towarzyszy w brzuch.
Aa..Albo i nie...- postanowił jednak dać sobie spokój i zaczął nalewać do kufli zawartość baryłki.

Mal 05-08-2009 14:59

Dzikus wykrzyczał coś, czego nawet Mietek po polsku nie był w stanie zrozumieć i przebiegł obok niego. Niestety Mietek nie zdążył zareagować na to, co wydarzyło się w karczmie. Może nie dosłyszał słów Radosława. Może ich nie zrozumiał. A może po prostu miał coś ważniejszego do roboty, jak na przykład to, żeby postawić wóz, który nadal jeszcze trzymał za dyszel.

Dzikus pobiegł w dół wzgórza, nie zwrócił nawet szczególnie uwagi na Ricka, który powolnie człapał w stronę karczmy. - Zaczekaj moment - Powiedziała Runa do leżącego na podłodze Radosława. Wybiegła z karczmy, żeby zobaczyć, dokąd ów dzikus zmierza i czy ktoś z grupy go zatrzymał. Ten zatrzymał się na chwilę dopiero na dole obok fontanny, żeby odpocząć. Ku jej zdziwieniu zamiast się napić, charczyście splunął do sadzawki, wykrzyczał coś ponownie w niezrozumiałym języku wymachując przy tym złowieszczo rękoma i pobiegł dalej w stronę lasu. Zniknął w gąszczu drzew i krzaków.

Runa wróciła do karczmy. Od progu zobaczyła, jak Michał raczy się zawartością jednego z napełnionych piwem kufli. - Nawet nie ruszył się, żeby pomóc. Nie można na niego liczyć. - pomyślała sobie i nic nie mówiąc obdarzyła go zimnym spojrzeniem. Podała Radosławowi rękę, żeby pomóc mu wstać. Drugą ręką obróciła stojące nieopodal ławy krzesło i znacząco kiwnęła głową, żeby Radek sobie na nim spoczął.

Aeraldo 06-08-2009 11:56

Mietkowi, który nie był świadkiem sytuacji w karczmie, jazgoczący dzikus przemknął przed oczami, nim zdążył zrozumieć co się dzieje (należy dodać, że w jego konkretnym przypadku, proces skojarzeniowy był dodatkowo utrudniony). Jednak gdy ujrzał Radka klęczącego w drzwiach karczmy, po kilku sekundach doszło do ruchu szarych komórek, a wtedy twarz Mietka wykrzywił grymas wściekłości.
-Skarwyson! - ryknął - naszych bije!
Szybko odłożył dyszel wózka na ziemię, wyciągnął zza pasa wykonany z kawałka blachy topór i drąc się ruszył sprintem w kierunku drzew, w których zniknął przybysz. Przemierzał susami z górki po cztery metry na raz, a ziemia trzęsła się pod siłą jego szarży.

Mal 06-08-2009 22:11

Wkrótce Mietek minął niskie, drewniane stragany w centrum rynku i jego oczom ukazał się las w całej okazałości. Już jakiś czas temu dzikus zniknął w gęstwinie krzaków otaczających wejście do lasu. Nie było go już ani widać, ani słychać. W oddali na południowym wschodzie szemrała rzeka. Las szumiał liśćmi drzew, zapraszał ćwierkaniem ptaków.

Edit: Widzę, że jestem zmuszony zastąpić przynajmniej tymczasowo Rick'a - postać Pazcyn'a.

Choć jego stopy zdobiły glany, czyli chyba najlepsze do wspinania się po górach i wzgórzach buty, Rick dopiero teraz dotarł w okolice karczmy. Wszedł do środka przez otwarte drzwi, rozejrzał się. Dostrzegł Runę podnoszącą z ziemi znokautowanego Radosława, zobaczył Michała z kuflem jakiegoś trunku w dłoni... zdecydował się wyjść z karczmy i powierzchownie obejrzeć sobie pobliską świątynię. Budynek miał fundamenty z głazów granitowych, jasnoszare ściany ze skał wapiennych, wysokie okna z szybami zrobionymi chyba z kryształów. Owe kawałki kryształów tworzyły witraż przypominający promieniste słońce. W życiu Rick nie widział czegoś aż tak oryginalnego.

michau 15-08-2009 13:20

-Halo, ekipa.-Michał zwrócił się do pozostałych wyciągając w ich kierunku kufle- Może napijecie się czegoś, a potem w końcu ruszymy dalej?- zakończył z wyrazem oczekiwania na twarzy.

Radok 21-08-2009 18:25

- Wypchaj się tym piwem!- Radek krzyknął i wypluł trochę krwi.

- Musimy sobie pomagać a nie uważać sie za bóstwo i ciągle pić piwo.

Radok usiadł na krześle i powiedział:
- Jak będę mógł to ruszymy dalej...

Zaczął oglądać karczme, jej wystrój. Lubił karczmy ale ta była inna, gorsza. Od tego dzikusa po tego pijaka karczma zmieniała się w oczach Radka.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:00.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172