Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-08-2009, 00:28   #1
 
Skywarp's Avatar
 
Reputacja: 1 Skywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodzeSkywarp jest na bardzo dobrej drodze
[Storytelling] Mighty Morphin Power Rangers

Ziemia – Centrum Młodzieżowe w Angel Grove

Gówna sala klubu wyłożona matami była dzisiejszego dnia wypełniona do oporu. Z boku trenowała Tanya przedstawicielka stylu ninjustu, który trzeba przyznać był nienaganny. Nie co dalej Josh i Jasper mieli sparnig. Mimo iż jeden szkolił się w taekwondo, a drugi w Kick boxingu pojedynek był wyrównany. Kibicowała im grupka uczniów którzy mieli trening wraz z nimi, ale widząc niecodzienny pojedynek.
Wszystkiemu z baru przyglądała prześliczna Kate, nowa w mieście. Swoja urodą zwracała uwagę wszystkich dokoła. Podobali się jej młodzieńcy i z miło chęcią poznała by ich imiona.
Nagle Josh wykorzystał chwilę nieuwagi i podcinał nogi przeciwnikowi. Wybuchły brawa, a dwaj przyjaciele zeszli z mat i zmówili lemoniadę. Wkrótce dołączyła Tanya. Idealna okazja do zawiązania nowych znajomości.

Ziemia – Cetum Dwodzenia

- Czy to oni Zordzonie?
- Tak, są niezwykle uzdolnionymi wojownikami, a ich zdolności dopełniaj się wzajemnie.
- Ale jest ich tylko troje!
- Poczekaj, dwoje pozostali za chwilę się ujawnią.


Notka: Tanya, Josh i Jasper się znają. Są przyjaciółmi. Znacie też postać Lotar’a, który jeśli chce może teraz wejść i przywitać się ze znajomymi.
 
Skywarp jest offline  
Stary 24-08-2009, 09:10   #2
Ren
 
Ren's Avatar
 
Reputacja: 0 Ren nie jest zbyt sławny w tych okolicachRen nie jest zbyt sławny w tych okolicach


Ten dzień należał do średnio udanych. Rutynowa, ranna kłótnia z bratem przy misce z płatkami, westchnięcia rezygnacji matki przy jajecznicy i surowy wzrok ojca nad gazetą i kawą.
~Jestem już stara, chyba muszę się wyprowadzić od rodziców. ~ myślałam zawsze wtedy, ale wiadomo było, że tak naprawdę to lubię. Lubię też Angel Grove, więc wyprowadzanie się na inną ulicę w tym samym mieście było no... głupie.
Zajęcia z koszykówki zostały odwołane, co dobiło mój nastrój. I jeszcze po drodze na trening jakiś kretyn próbował mnie przejechać gdy przechodziłam na zielonym świetle. Aż mu komórka z rąk wypadła jak mu wskoczyłam na maskę zamiast grzecznie zdechnąć pod kołami.
Ninjutsu trochę mnie rozluźniło, ale nie do końca. Josh i Jasper jak zwykle się okładali. W sumie mnie to śmieszyło, byli jak małe koguciki, zawsze sprawdzali, który tym razem dołoży drugiemu. A że oboje byli dobrzy, więc dokładali sobie na zmianę.
Kątem oka widziałam jak jakaś laska im się przygląda. To była chyba ta nowa. Nic dziwnego, że się gapiła, moi kumple byli w końcu przystojni i wysportowani. Rozdrażniło mnie to jednak, bo oczyma wyobraźni już widziałam jak moje koguciki rywalizują o tą panienkę.
W końcu Jasper wylądował na łopatkach.
~Nareszcie, pić mi się chce, a Josh mi wisi lemoniadę. ~pomyślałam.
Josh podał rękę Jasperowi by pomóc mu wstać, a ja wykonałam końcową, rozluźniającą figurę i podeszłam do nich.
- Brawo koguciki, brawo. Josh pamiętasz, o mojej zaległej lemoniadzie? - uśmiecham się szelmowsko.
- Jasne, jasne. Kiedyś przestaniesz nazywać nas kogucikami, prawda? - zaśmiał się Josh.
- Jasne, jasne. - odpowiedziałam uśmiechem i poleciałam zamówić wyjątkowo potrzebny mi w tej chwili sok.
Usiedliśmy przy "naszym" stoliku. Kątem oka widziałam, że ta laska dalej się lampi.
 
Ren jest offline  
Stary 24-08-2009, 11:22   #3
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś


Mieszkam razem z kumplem w niewielkim mieszkaniu. Imprezy u nas to "codzienność", więc rzadko jestem wyspany.... Cały zamulony i lekko na kacu wskoczyłem pod prysznic, co nie ukrywam, pomogło. Ubrałem się w to co zwykle : luźne spodnie, koszulka i garnek. Wlazłem do pokoju kumpla i powiedziałem, że idę do klubu na mały sparing. Spełzłem po schodach i wyruszyłem ulicą prosto do klubu do którego mam jakieś pół kilometra.
Otworzyłem drzwi i wkroczyłem do środka. Rozejrzałem się po klubie: przy barze siedziała jakaś fajna laska której wcześniej nie widziałem. Jak jacyś amatorzy ćwiczyli zapasy i inne nie godne uwagi pojedynki. W końcu dostrzegłem Jaspera. Jak zwykle pierwszy ... podszedłem do niego.
- Siemka, co tam?-zapytałem
-No siemka. Jakoś leci...
-Dobra, nie ma co gadać. Szykuj się, dzisiaj to ja wygram-Powiedziałem pewny siebie, bo na kacu walczę dużo lepiej
-Zawsze tak mówisz, a to ja zawsze wygrywam!- Zaśmiał się Jasper
-Nie gadaj tylko walcz!
Obaj staneliśmy na przeciw siebie, mniej więcej na środku klubu i zaczęliśmy trening.
Jasper zaczął wymachiwać nogami ale ja po wielu treningach nauczyłem się ich unikać i blokować je rękoma po czym kopnąć ... raz ale porządnie!
Tylko, że on tak się wije, że czasem stojąc przede mną kopie mnie w tył pleców! Podczas gdy walczyliśmy zauważyłem jak Tanya weszła do środka.
Trochę się zapatrzyłem i dostałem w ryja z pięty, jak ja tego nie lubię! Na chwile mnie zamroczyło i dostałem kolejny cios w klatę ... Chwiałem się na nogach. Jasper uznał, że ma chwilę czasu i zaczął gapić się na tą nową przy barze.
~To twój koniec!~ Powiedziałem w myślach.
Wykorzystałem chwilę i posłałem go na glebę. Popatrzałem na niego z góry i dumny odparłem:
-I co?
Podałem rękę Jasperowi by pomóc mu wstać. Spojrzałem na Tanye która wykonała końcową, rozluźniającą figurę i podeszła do nas.
-Brawo koguciki, brawo. Josh pamiętasz, o mojej zaległej lemoniadzie? - uśmiechnęła się .
- Jasne, jasne. Kiedyś przestaniesz nazywać nas kogucikami, prawda? - zaśmiałem się .
- Jasne, jasne. - odpowiedziała i poleciała zamówić jej sok.
Usiedli przy "naszym" stoliku. A ja lekko zmęczony popełzłem do baru.
-Witam, jeden sok dla mojej przyjaciółki- Uśmiechnąłem się porozumiewawczo do barmana.
Odwrócił się do Kate, uśmiechnął się i powiedział:
-Cześć, jestem Josh.- wziął do ręki sok i poszedł do stolika gdzie siedzieli Jasper i Tanya.
 

Ostatnio edytowane przez Farałon : 24-08-2009 o 13:47.
Farałon jest offline  
Stary 24-08-2009, 15:09   #4
 
wasiOo's Avatar
 
Reputacja: 0 wasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicachwasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicachwasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicach

-Cześć, jestem Josh.- wziął do ręki sok i odszedł.
-Eee... cześć.- Kate tylko tyle zdołała odpowiedzieć zanim zesztywniała i zaniemówiła, nie mogła nawet odprowadzić go wzrokiem.
~Teraz! To twoja szansa, (-Co dla ciebie?) tylko weź niczego nie zepsuj, (-Podać coś?) uspokój się. Pamiętaj co mówił Ci terapeuta...~
-Przepraszam!- barman przerwał ten bezsensowny potok myśli Kate - Wszystko O.K.?.
-Tak, tak. Dziękuję, poproszę cytrynową lemoniadę z różową rurką i parasolką. - odpowiedziała Kate niezdarnie próbując uciec od wzroku barmana (który patrzył na nią dość dziwnie a jeszcze dziwniej, kiedy usłyszał zamówienie) zatapiając głowę głęboko w torebce, przy okazji szukając potfela. Kate jak do tej pory nie miała problemów z nawiązywaniem znajomości - zawsze w centrum zainteresowania, ale tym razem było inaczej - sprawy rodzinne i ta przeprowadzka nie ułatwiały sprawy, jednak nie z takimi problemami sobie radziła. Zapłaciła za lemoniadę, nawet nie zauważyła, że nie było w niej parasolki.
Kate szybko przyczesała ręką włosy, zrobiła głęboki wdech po czym wyprostowała się, żeby wyglądać choć trochę pewniej i odwróciła się na jednej nodze o 180 stopni i zobaczyła Josha ze znajomymi przy stoliku. Dziarskim, ale nie za żwawym krokiem podeszła do nich.
- Cześć, jestem Kate, można się przysiąść? - powiedziała po czym uśmiechnęła się odsłaniając swoje perfekcyjnie białe i równe zęby, jednak w jej głosie coś się zmieniło. Nie była to już ta Kate przy barze, tylko zupełnie inna, pewna siebie dziewczyna a to jej "można się przysiąść?" nie brzmiało jak pytanie, tylko raczej jak "zaraz tu usiądę, powinniście mnie poznać, jestem świetną osobą. a! i nie zapomnijcie mi podziękować, że w ogóle zwróciłam na was uwagę".
 

Ostatnio edytowane przez wasiOo : 24-08-2009 o 15:11.
wasiOo jest offline  
Stary 24-08-2009, 18:17   #5
Ren
 
Ren's Avatar
 
Reputacja: 0 Ren nie jest zbyt sławny w tych okolicachRen nie jest zbyt sławny w tych okolicach


Josh wrócił z lemoniadą.
- No nareszcie! - zaśmiałam się. - Padam z pragnienia. - przyssałam się do soku.
- Widziałam jak się gapicie na tą nową, prawie wam gały z orbit wylatują. To przez te cycki i blond włosy, tak? - zaśmiałam się, jednocześnie przypominając sobie, że ja w sumie też mam czym oddychać, więc nie ma co się martwić.
Nagle zauważyłam, jak ta panna podchodzi do naszego stolika.
- Cześć, jestem Kate, można się przysiąść? - powiedziała szczerząc zęby, które aż po oczach dawały swoją jasnością. I jeszcze ten ton z serii "jaka to ja jestem zajebista". Poczułam jak mnie mdli, ale póki co postanowiłam się nie odzywać. Niech się chłopcy trochę popodniecają.
 
Ren jest offline  
Stary 24-08-2009, 18:34   #6
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś


Spojrzałem na Tanye a następnie na Kate. Wywnioskowałem, że Tanya nie jest zbytnio zadowolona z tego pomysłu ale nie miałem zamiaru odmawiać nowej. Może moje wnioski było nie poprawne ale cóż ...
-Jasne, siadaj obok mnie- uśmiechnąłem się szeroko do Kate
 

Ostatnio edytowane przez Farałon : 24-08-2009 o 18:58.
Farałon jest offline  
Stary 24-08-2009, 18:41   #7
 
wasiOo's Avatar
 
Reputacja: 0 wasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicachwasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicachwasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicach

Kiedy Josh kończył mówić Kate już siedziała obok niego.
-Widziałam Twoją walkę, wspaniała, ale muszę przyznać, że miałeś po prostu trochę szczęścia.- uśmiechnęła się, po czym dodała - Nie przedstawisz mi swoich znajomych?
- Oj, chyba nie dostrzegłaś mojego podstępu!- ściemniał Josh- Tak go obróciłem żeby spojrzał na ....- w tym momencie przerwał żeby odpowiedzieć na kolejne pytanie- A no tak ... trochę boli mnie głowa .... zupełnie zapomniałem. To jest Tanya - popatrzył na swoją przyjaciółkę.
- A to jest Jasper -skinął głową na kumpla. -Z kąd jesteś? Nie widziałem cie wcześniej.
Kate, jakby zakłopotana i nie taka pewna siebie odpowiedziała, że przyjechała tutaj wczoraj do swojej ciotki i że to długa i nieciekawa historia. W chwilę po tym dodała
- To co można tu robić ciekawego? Pokażecie mi miasto?
 

Ostatnio edytowane przez wasiOo : 24-08-2009 o 18:43.
wasiOo jest offline  
Stary 24-08-2009, 18:57   #8
 
Farałon's Avatar
 
Reputacja: 1 Farałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie cośFarałon ma w sobie coś


Zdziwiłem się jej reakcją na moje ... no myślę dość, normalne pytanie.
- W Angel Grove? No co, centrum handlowe, kino , parę fajnych klubów. Nic nadzwyczajnego. Ja i tak najczęściej przebywam tutaj- nigdy nie zastanawiałem się nad tym co jest ciekawe w AG ... Cały czas sprawdzam na trenigu przeplatanym imprezami i randkami.
-Co do tego oprowadzenia ... Tanya zna to miasto o wiele lepiej niż ja- uśmiechnął się do Tanyi i chwile jego wzrok zawisł na niej, po czym szybko zwrócił się do Kate
- Ty też uprawiasz jakieś sztuki walki? Ja jestem kick boxerem- odparł zadowolony
 
Farałon jest offline  
Stary 24-08-2009, 19:07   #9
Ren
 
Ren's Avatar
 
Reputacja: 0 Ren nie jest zbyt sławny w tych okolicachRen nie jest zbyt sławny w tych okolicach


-Co do tego oprowadzenia ... Tanya zna to miasto o wiele lepiej niż ja - stwierdził Josh uśmiechając się do mnie. Odpowiedziałam mu krzywym i gorzkim grymasem, który miał być również uśmiechem.
~ Poczekaj, tak skopie Ci dupsko, że zobaczysz. ~pomyślałam marszcząc nos.
- Ty też uprawiasz jakieś sztuki walki? Ja jestem kick boxerem. - parsknęłam szczerze rozbawiona na widok zadowolonej miny swojego przyjaciela.
- Tak, tak koguciku, jesteś wielkim i wspaniałym kick boxerem, Kate na pewno już ma mokro na samą myśl... - zdążyłam powiedzieć zanim dostałam kopniaka pod stołem od Josha. Uśmiechnęłam się krzywo i wróciłam do swojej lemoniady.
 
Ren jest offline  
Stary 24-08-2009, 19:26   #10
 
wasiOo's Avatar
 
Reputacja: 0 wasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicachwasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicachwasiOo nie jest zbyt sławny w tych okolicach

Świetnie Tanya, może wybierzemy się razem na zakupy, albo do fryzjera?- powiedziała patrząc się na Tanyę Kate, po czym dodała -Na pewno się zaprzyjaźnimy!
Następnie odwróciła się do Josha. -Kiedyś chciałam trenować sztuki walki, jednak mama wybiła mi to z głowy, zawsze trzymała mnie krótko, co jednak się opłaciło, kilka lat temu zdobyłam stanowy tytuł małej miss. - Kate wzięła głęboki oddech dając swoim nowym znajomym czas na reakcję, jednak kiedy nic nie usłyszała, zbita tropu i pośpiesznie dodała -Jednak jakiś czas temu przydarzyła mi się straszna przygoda! Napadło mnie dwóch bandziorów, nie wiedziałam dokładnie co robię, ale pobiłam ich, serio! - patrząc na miny swoich znajomych i wiedząc, że ta historia wydaje się nieprawdopodobna dodała -Naprawdę, policjanci powiedzieli, że ci dwaj mieli dużo szczęścia, że uszli z życiem z zajścia. Teraz, kiedy o tym myślę wydaje mi się, że może powinnam zacząć trenować. Nie znałam mojego taty, ale moja ciotka mi powiedziała, że trenował sztuki walki u mistrzów Shao Lin, mogłabym chociaż w ten sposób trochę go poznać, nie wydaje wam się to cool? - kiedy Kate skończyła mówić podniosła do ust lemoniadę, jednak zanim się napiła zrobiła straszną minę - jak małe dziecko, które zaraz się rozpłacze, bo ktoś zabrał mu zabawkę.
~Gdzie moja PARASOLKA?!~
 

Ostatnio edytowane przez wasiOo : 24-08-2009 o 19:30.
wasiOo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172