Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-12-2009, 01:56   #1
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
[Shadowrun] Na własny rachunek

W niewielkiej salce wideokonferencyjnej siedziało osiem osób.
Stwierdzenie to z grubsza oddawało stan faktyczny, chociaż formalnie nie było prawdą. Ósma osoba w rzeczywistości znajdowała się o kilkaset mil dalej, podłączona kompletem elektrod do decku. Widziała i słyszała dzięki kamerom i mikrofonom; symstymowe oprogramowanie przekładało impulsy jej mózgu na ruchomy hologram i dźwięk głośnika. Gdyby nie nadmierna nieco świetlistość barw, projekcja zwiodłaby niejedne oczy.
Projekcja – zadbana kobieta w eleganckim kostiumie – była zwięzła i rzeczowa. A także nieco obcesowa – prawdopodobnie nawyk zawodowy.

- Postaram się streszczać, bo i mój, i wasz czas jest cenny. Wykazaliście wstępne zainteresowanie propozycją pracy. Nie wszyscy z was dostali te same informacje, więc podsumuję wszystkie.
Zlecenie jest zasadniczo absolutnie legalne – będziecie chronić wyznaczoną osobę 24 godziny na dobę. Mimo to zatrudniamy was, shadowrunnerów, a nie agencję ochroniarską – a to dlatego, że chroniona osoba ma o niczym nie wiedzieć. Ani że jest chroniona, ani że coś jej grozi.
Proponujemy tysiąc osiemset niujenów tygodniowo plus koszta. Zapewne jesteście przyzwyczajeni do innych stawek, ale zwróćcie uwagę, że jest to zatrudnienie stałe – do odwołania. Stawka będzie wypłacana co tydzień, jak w zegarku. Ponadto nie obchodzi nas, nad czym i u kogo będziecie poza tym pracować – chronionej ma włos nie spaść z głowy, reszta to wasza sprawa.

Pośrodku stołu pojawił się kolejny hologram – trójwymiarowa fotografia dziewczyny o ciemnych włosach i śródziemnomorskim typie urody. Obracała się powolutku wokół własnej osi tak, by wszyscy obecni mogli się jej przyjrzeć.
- Oto wasz obiekt. Marina Costa. Za niecały tydzień zaczyna pracę w Seattle w agencji dizajnu. Tak się niestety składa, że jej ojciec jest wysoko postawionym pracownikiem Korporacji Dagenham, obecnie ostro pnącej się w górę. Pan Costa obawia się, że dziewczyna może stać się przedmiotem szantażu. Panna Costa jednak pragnie wypracować sobie własną pozycję, niezależną od stanowiska ojca; ingerencję odebrałaby jako niewiarę w jej siły, nadopiekuńczość, trzymanie pod kloszem, podcinanie skrzydeł… możecie dopowiedzieć sobie resztę. Oto przyczyna, dla której macie zachować pełną dyskrecję.

Projekcja Julie Sweaden złożyła dłonie na stole i powiodła wzrokiem po zebranych.
- Czy są jakieś pytania?
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.

Ostatnio edytowane przez Rhaina : 30-12-2009 o 22:27.
Rhaina jest offline  
Stary 29-12-2009, 02:21   #2
 
Aiden Taan's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiden Taan nie jest za bardzo znany
Azjata siedział wyprostowany, co znacznie ułatwiało ocenę jego wzrostu (~178cm). Na pierwszy rzut oka - typowy żółtek. Czarne, krótkie włosy, skośne oczy i charakterystyczny kolor skóry - to właśnie na to nauczył się patrzeć cywilizowany zachód by rozróżniać ludzi. Dla tych o pochodzeniu orientalnym, lub doświadczonym w kontaktach z orientem, byłoby to zbyt trudne. Pociągła, długa twarz, wysoko osadzone oczy i smukły nos to cechy rzadko spotykane u Japończyków. Świadczy to o jakiejś domieszce krwi gaijin. Luźna i dosyć bufiasta kurtka, na której widniało wyraźne logo - Alpha - doskonale maskowała jego prawdziwą budowę ciała. Dzięki niej, najemnik wyglądał na profesjonalnego kulturystę, choć odbiegało to dosyć daleko od rzeczywistości. Na prawym udzie, w rozpiętej kaburze, spoczywał Fichetti Security 500. Itaru przeszmuglował broń przez portiernię w specjalnie ukrytej kaburze, potem jednak zdecydował, że bardziej się przyda pod ręką. Dosłownie, gdyż trzymał prawą rękę na nodze, w niewielkiej odległości od pistoletu.

Kolejne testy - do tego wszystko się sprowadzało. Te miały być najtrudniejszymi z dotychczasowych, a obecność Jonathana tylko potęgowała to wrażenie. Dowódca, mentor, wojownik, te trzy słowa w pełni wystarczyły, żeby opisać wytatuowanego mężczyznę. Itaru zerkał na Niego od czasu do czasu oczekując... sam dobrze nie wiedział czego. Nadal odnosił wrażenie, że zawiódł swojego przełożonego podczas pamiętnego Charlie Foxtrot w Arkologii Renraku. "To teraz nieistotne" - skarcił się w myślach i skupił na swoich testach.

Gotowość. Itaru przyglądał się uważnie wszystkim zebranym w pomieszczeniu osobom (projekcji także), wiedząc, że inni obserwują i jego. Nigdy nie był najlepszy w czytaniu ludzkich emocji i zamiarów, zdążył jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów.

Kobieta - ich zleceniodawca - nigdy wcześniej nie korzystała z usług shadowrunnerów. Nie podała żadnych konkretnych i istotnych informacji. Możliwe, że wszystko wynikało z pośpiechu, co z kolei prowadziło do samych bardzo ciekawych wniosków.
Azjatka - Itaru ocenił rysy twarzy na Chińskie, choć także nieczyste - jej obecność była sporym zaskoczeniem. Odkąd został najemnikiem nie współpracował z żadną kobietą. "To będzie ciekawe" - pomyślał.

Przez cały czas odprawy najemnik starał się zachować czujność. Szukał oznak kłopotów i starał się ocenić umiejętności poszczególnych osób. Nie znał tu nikogo poza Jonathanem i nie miał żadnych gwarancji, że to nie pułapka. W przeszłości obydwaj wojownicy podpadli Renraku. Co prawda ktoś musiałby się nieźle nakombinować, żeby przygotować tak skomplikowany plan, ale... biurwom się czasem nudziło, z czego Itaru świetnie zdawał sobie sprawę - miał nieprzyjemność spotkać ich kilka.

Cierpliwość. Samo gdakanie biurokratki działało Itaru na nerwy. Siedzenie w pomieszczeniu pełnym obcych ludzi drażniło go jeszcze bardziej. Wszystko to musiał jednak znosić z powodu swojej słabej sytuacji finansowej. Sama dziewczyna zaś... jej historia zbyt kojarzyła mu się z jego własną. "Gdybyś była Japonką to nie mielibyśmy teraz problemu", podsumował całą sytuację w myślach.

Intelekt. Nadal było kilka kwestii, które wymagały wyjaśnienia. Itaru zaczął od tej, która potencjalnie mogła sprawić najwięcej kłopotów.

-"Najważniejsza jest teraz sprawa dowódcy zespołu... no chyba, że mamy marnować nasze siły na załatwienie tego między sobą. Tak byłoby... zabawniej."- Itaru nie byłby sobą gdyby nie zadał tego pytania. Antagonizowanie pracodawcy w jego obecnej sytuacji nie było najmądrzejsze, ale najemnik miał pewien plan. Pierwsze co zrobił po zadaniu pytania to przechylił głowę - tak jak zrobiłby ktoś rzucający kobiecie wyzwanie. Chodziło jednak o to, żeby móc przeczytać gesty Jonathana. Itaru nie zawiódł się, błyskawicznie otrzymując pochwałę. Przeniósł prawą dłoń z nogi na stół, pokazując przy tym krótkie: "Roger". Nie planowali tego wcześniej, co nie zmieniało faktu, że wyzwanie zostało rzucone. Teraz to właśnie Itaru przyjmie na siebie wszystkie potencjalne protesty, dając tym samym pole do manewru swojemu szefowi.
 
Aiden Taan jest offline  
Stary 29-12-2009, 12:07   #3
 
Sotar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sotar nie jest za bardzo znany
Dire Wolf był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Większość kobiet i co niektórzy faceci generalnie uznawali go za interesującego. Postawny sapiens sapiens w sile wieku, o ciekawej urodzie będącej wynikiem wymieszania krwi z różnych stron świata. Jonathan wiedział o swoich przodkach z Półwyspu Arabskiego, Polski, Estonii, no i rzecz jasna z plemienia Czejenów. To pewnie nie był koniec odgałęzień jego drzewa genealogicznego... ale kto by interesował się takimi pierdołami w dzisiejszych czasach.
Indiański rys w sumie był chyba w jego facjacie najbardziej rozpoznawalny, być może przez fakt, że podkreślony był plemiennymi tatuażami (również twarzy), a może przez to, że to właśnie wśród Czejenów Dire Wolf się urodził i wychował. W niewzruszonym wyrazie jego twarzy i bystrym spojrzeniu było coś nie do pomylenia, coś, co mogło wykształcić się tylko wśród prerii środkowej części kontynentu.

Jonathan siedział z odsłoniętymi przez podwinięte rękawy potatuowanymi przedramionami skrzyżowanymi na piersi. Nogi w ciężkich wojskowych buciorach wyciągnął przed siebie. Jako że przybył do pomieszczenia jako jeden z pierwszych, miał dość duży wybór krzeseł. Usadowił się więc możliwie najbliżej środka rzędu przygotowanych dla shadowrunnerów siedzisk. Stąd miał dobry widok na hologram przedstawicielki ich pracodawcy.

Podczas opisu zadania dośc dużo uwagi poświęcił obserwacji mimiki i mowy ciała kobiety. Wydawało się, że przywykła do wydawania poleceń, natomiast ewidentnie nie miała doświadczenia w rozmowie z żołnierzami. Jej mówka, która cywilom mogła wydać się bezpośrednia do bólu i zwięzła, jemu z kolei boleśnie się dłużyła i raziła brakami istotnych informacji.
Cóż, nie każdy był szkolony pod kątem przekazywania makismum konkretów w jak najkrótszym czasie pod ciężkim ostrzałem wroga z uwzględnieniem możliwości zakłóceń na linii.

Gdy pani Sweaden skończyła i dała runnerom czas na pytania, Jonathan niemal fizycznie poczuł, jak atmosfera w niewielkim pomieszczeniu się zagęszcza. Chodziło mu po głowie podstawowe pytanie i założyłby się o połowę wynagrodzenia za ten kontrakt, że to samo zadaje sobie kilkoro z obecnyh:
Kto to dopnie i ogarnie? Kto weźmie odpowiedzialność? Osiem osób to spory zespół, który - by nie wchodzić sobie w drogę - potrzebuje przywódcy. Kto z tu obecnych się tego podejmie?

Nienachalnie, ale bez przesadnej dyskrecji, Jonathan rozejrzał się po pozostałych. Spróbował zabawić się w starą żołnierską grę w szacowanie. Krasnolud wyglądał na twardego. Oni zawsze tak wyglądali i w więszkości przypadków na wyglądzie się nie kończyło. Ale czy ten typ będzie miał ochotę na podjęcie się paskudnej roli dowódcy?

Itaru. Obecność byłego podwładnego Dire Wolfa z armii Renraku nie była dla niego zaskoczeniem... tylko dlatego, że szczupły wojownik zaledwie dzień wcześniej skontaktował się ze swoim byłym dowódcą. Nie mieli jeszcze czasu na wymianę opowieści, jednego Jonathan był jednak pewien. Itaru nie będzie zaintreresowany poprowadzeniem zespołu. Potrafił dograć się do ekipy i wypracować synergię w walce, ale najlepiej radził sobie jako wolny strzelec, wspierając drużynę swoimi talentami.

Druga Azjatka? Ta byla nieodgadniona, mogłaby zechcieć....

Zanim Jonathan dokończył swój przegląd, rozbrzmiało pytanie Itaru. Potatuowany najemnik poruszył się nieznacznie by szurnąć krzesłem i wykonał palcami lewej dłoni znak oznaczjący "dobra robota". Język gestów bojowych Renraku to było coś, co wchodziło w krew w pierwszym półroczu służby w jednostkach bojowych korporacji i czego łatwo się nie zapominało.

Zanim kobieta zdążyła zabrać się do odpowiedzi, Jonathan rzucił drugie najważniejsze - według niego - pytanie.
- Jasnym jest też, że potrzebujemy danych. Czy dostarczycie nam ich? Jeśli tak to kiedy? Czy też mamy zadbać o nie sami? Musimy wiedzieć co panna Costa zwykle jada, z kim zwykła sypiać, w której to agencji zaczyna pracę no i przede wszystkim - czy ma już mieszkanie, czy będzie go dopiero szukać?
 
__________________
My eyes are open.
Sotar jest offline  
Stary 01-01-2010, 15:36   #4
 
Rudzielec's Avatar
 
Reputacja: 1 Rudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodze
Aleksandra Tien Zhao

Młoda, drobna Azjatka wysiadła z taksówki i poprawiając okulary w cienkich oprawkach ruszyła ku głównemu wejściu do biurowca którego adres dostała niedawno od potencjalnego pracodawcy. Ubrana była jak typowa pracownica jednej z niezliczonych firm w mieście, grafitowy kostium i spodnie pod marynarką biała koszula i niewielka ametystowa broszka pod szyją. Długie włosy oczywiście spięte, poza kilkoma zdradzieckimi kosmykami które „przypadkiem” się z niego wymknęły. Co w połączeniu z wyrazistymi brązowymi oczami patrzącymi szeroko zza okularów, symetryczną buzią w kształcie trójkąta i przyjemnie egzotycznymi rysami twarzy, stanowiło uosobienie fantazji o biurowych romansach. Po wejściu do środka skierowała się do recepcji, tam zaś, nagle niezwykle miły, strażnik poinstruował ją gdzie powinna się udać tak jakby była jedną z nowych pracownic któregoś z biur. Jej drobna budowa okazała się niezwykle przydatna, w zatłoczonej windzie nie zmieściłby się bowiem nikt normalnych gabarytów, ale przy jej wzroście 162 cm nie było to problemem. Zwłaszcza, że widząc śliczną dziewczynę mężczyźni w windzie nagle odkryli w sobie niezwykłe pokłady uprzejmości i zaraz zrobili jej więcej miejsca, ku irytacji innych pasażerek. Ściskając przed sobą torebkę stanęła skromnie i słuchała irytującej melodyjki która w zamierzeniu projektanta miała pewnie uspokajać pasażerów.
W wypolerowanych drzwiach widziała odbicia otaczających ją osób i ucieszyła się że ubrała zapinaną pod szyją koszulę. Inaczej te biurowe koguty popadałyby z wrażenia gapiąc się w jej dekolt. A byłoby na co się gapić najwyraźniej bowiem biodra i biust odziedziczyła po przodkach ze strony matki, samej będącej pół krwi europejką. Co dawało naprawdę śliczną i seksowną, choć niedużego wzrostu, mieszankę Wschodu i Zachodu.

Ku jej radości podróż nie trwała długo i po krótkiej chwili znalazła się w pokoju z kilkoma innymi osobami. Słuchając wypowiedzi Pani Sweaden notowała najważniejsze rzeczy na swoim palmtopie, rysik w jej dłoni śmigał wręcz nieludzko szybko, na szczęście wybrała ten model ze względu na jego niezwykłą trwałość. Odchyliła się na fotelu, drażniło ją że były one przewidziane dla wyższych osób, przez co nogi wisiały jej w powietrzu jak małej dziewczynce.
-Ja także mam kilka pytań.- Powiedziała spokojnym,niskim, nieco chropowatym głosem. Unosząc wzrok znad swojego palmtopa.
–Co mamy zrobić z napastnikami jeśli się pojawią? Czy w razie zatrzymania przez policję w trakcie ochraniania tej dziewczyny będziemy jakoś przez was zabezpieczeni czy jesteśmy zdani na siebie? Co rozumiecie pod hasłem „wydatki”? Czy mamy zapewnić sobie odpowiednie wyposażenie sami, czy też wy nam je dostarczycie? I z kim mamy się kontaktować w razie potrzeby? Proszę, także poważnie potraktować wypowiedź pana..?- Tu skierowała pytający wzrok w stronę Jonathana. Mężczyzna patrzył na nią przez ułamek sekundy po czym cień uśmiechu przemknął po jego twarzy gdy powiedział ~Jonathan~
-Pana Jonathana, dotyczącą danych jakich nam potrzeba. Wątpię aby miała je pani na zawołanie ale są nam niezbędne, ktokolwiek będzie naszym łącznikiem musi nam je dostarczyć jak najszybciej, dokładną listę tego co chcemy wiedzieć wyślemy zanim minie godzina ale niektórych informacji potrzeba nam teraz. Miejsce i specyfika pracy obiektu, miejsce jej pobytu, aktualne i przyszłe, środki transportu i dostępne nam zasoby.
 
__________________
Kasia(moja przyszła MG)-"Ale ja nie wiem czy pamiętam jak prowadzić sesje!"
Sebastian(mój kuzyn)-"Spoko to jak jazda na jeżozwierzu, tego się nie zapomina."
Rudzielec jest offline  
Stary 07-01-2010, 22:14   #5
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Projekcja jakby się zacięła. Prawdopodobnie kobieta zaniedbała ją na chwilę, grzebiąc w danych. Trwało to moment. Po jakichś sześciu sekundach spod ściany rozległ się warkot - stojąca tam drukarka właśnie zaczęła wypluwać z siebie jednakowo zadrukowane arkusze. Projekcja odblokowała się i zaczęła mówić:
- Marina ma pracować w Delille. Firma ma siedzibę na północnym krańcu centrum, jakieś trzy minuty spacerkiem od stacji metra. Dokładna lokalizacja właśnie się drukuje - wskazała gestem drukarkę. - Marina ma przyjechać do Seattle pociągiem. Będzie w mieście pojutrze o 11. Jest umówiona na obejrzenie trzech mieszkań, któreś z nich zamierza od ręki wynająć. Ich adresy również są na kartkach. Prawdopodobnie będzie się poruszać po mieście komunikacją publiczną. O ile mi wiadomo, odżywia się jak przeciętna, dbająca o linię młoda dziewczyna. Ma w zwyczaju wstawać dosyć wcześnie, nie sypia do południa. W wolnych chwilach zwykle rysowała czy też projektowała. Lubi tańczyć, dosyć często bywała w klubach. Niestety, w chwili obecnej nie mogę dostarczyć więcej informacji na temat jej życia osobistego.
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline  
Stary 09-01-2010, 20:52   #6
 
ZituKX's Avatar
 
Reputacja: 1 ZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemu
Iwan, mężczyzna o niespotykanym w Ameryce wyglądzie, odwrócił się w stronę drukarki, po czym sięgnął kartki i rozdał je zebranym. Zainteresowani jego osobą mogli dostrzec, iż na pewno nie urodził sie po tej stronie oceanu. Słowiańskie rysy były częściowo zmienione przez operacje plastyczne, jednak wprawne oko mogło dostrzec prawdziwe oblicze. Był dość wysoki i barczysty. Gdyby nie sympatyczny uśmiech, większość ludzi mogłaby pomyśleć, iż jest gangsterem.
Po chwili wrócił na swoje miejsce i dalej przyglądał się dyskusji.
 
ZituKX jest offline  
Stary 11-01-2010, 08:13   #7
 
Maksimusbed's Avatar
 
Reputacja: 1 Maksimusbed nie jest za bardzo znany
Thirzen – na pierwszy rzut oka wysoki, chudy brunet. Niczym szczególnym się nie wyróżniał. Pochodzi z przedmieść Seattle. Siedział w długim, obszernym, czarnym płaszczu z kapturem. Jego mina wskazywała na to, że nie jest zachwycony z bycia w tym miejscu. Siedząc wygodnie oglądał projekcje czasami oglądając ukradkiem reakcje innych uczestników. Gdy hologram kobiety czekał na pytania, Thirzen odczekał chwilę, (bowiem nie lubił mówić pierwszy) chciał coś powiedzieć, lecz pytania Itaru , Jonathana i Alexandry pokrywały się z tym co chciał wiedzieć. Gdy Iwan rozdał kartki, Thirzen przeczytał i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
 
Maksimusbed jest offline  
Stary 19-01-2010, 15:30   #8
 
Rudzielec's Avatar
 
Reputacja: 1 Rudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodzeRudzielec jest na bardzo dobrej drodze
~Hmm trzeba będzie dowiedzieć się dokładnie gdzie są poszczególne mieszkania, czy sprzedaje je jedna firma i najwyżej dać komuś w łapę żeby żadne jej się nie spodobało albo żeby wybrała najłatwiejsze do upilnowania i wprowadzić się gdzieś obok. No i trzeba będzie wykuć jakiś plan akcji z resztą zebranych. Oby tylko nie okazało się, że trafiłam na bandę szowinistycznych macho z syndromem Rambo.~ Pomyślała czytając wydruk. ~No ale przecież troskliwych misiów nikt nie wynajmuje do takiej roboty.~
-Nadal nie powiedziała pani nic na temat ewentualnych spotkań z policją, budżetu i naszego łącznika, nie zaprzeczam, że umowa lub zlecenie ochrony na piśmie również byłoby mile widziane. Nie chciałabym dostać kuli chroniąc tą dziewczynę tylko dlatego, że jakiś glina uznał mnie za porywacza lub bandytę. I jeszcze jedno, jeśli mamy być dyskretni, będą nam potrzebne różne urządzenia i ktoś do ich obsługi, kamery,podsłuchy, środki łączności, czujniki ruchu itp. W końcu nie będziemy w stanie stać przy niej 24h na dobę. Ktoś z obecnych jest może przeszkolony w użyciu sprzętu tego typu? –Ton głosu dziewczyny był spokojny i rzeczowy gdy zwracała się do zebranych.
 
__________________
Kasia(moja przyszła MG)-"Ale ja nie wiem czy pamiętam jak prowadzić sesje!"
Sebastian(mój kuzyn)-"Spoko to jak jazda na jeżozwierzu, tego się nie zapomina."
Rudzielec jest offline  
Stary 19-01-2010, 21:20   #9
 
ZituKX's Avatar
 
Reputacja: 1 ZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemuZituKX to imię znane każdemu
Iwan wyprostował się dumnie, po czym powiedział:
- Szanowna pani, sądzę, że podołam wszelkim oczekiwaniom odnośnie obeznania w dziedzinie robotyki i obsługi skomplikowanych komputerów. Podsłuch i śledzenie nie sprawi nam żadnego problemu. - uśmiechnął się. - Podobnie jak z komunikacją. Proszę. - Podał na stół kilka wizytówek. - Od razu będą Państwo mieli do mnie kontakt. Korzystając z okazji, iż już zabrałem głos, przedstawię się, nazywam się Iwan. - Po tych słowach podsunął się wygodniej do stołu i popatrzył na innych zebranych.
 
ZituKX jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172