Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-07-2011, 23:50   #1
 
Niker's Avatar
 
Reputacja: 1 Niker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodze
[Autorski-Alternatywna historia/SF/Historyczny] www.1939.pl

Część Pierwsza :
Przeciw III Rzeszy

[MEDIA] http://www.youtube.com/watch?v=LRLdhFVzqt4 [/MEDIA]



2011 rok

Początek tego dnia okazał się niezwykle ruchliwy dla Pierwszego Samodzielnego Korpusu Stabilizacyjnego , już o 6 rano rozkazy z dowództwa, zawszonych dupków z warszawy jak powszechnie nazywani był sztab generalny ,rzuciły wszystkich żołnierzy tego korpusu do pośpiesznego pakowania swych manatków.
Pierwszy samodzielny batalion Rozpoznawczy został sformowany przeszło rok temu do największej misji stabilizacyjnej od wkroczenia zaprzyjaźnionych sił do Iraku i Afganistanu, po mimo 12 miesięcy ciężkich wysiłków prawie 15 korpusów ( przeszło miliona żołnierzy) w dawnych Stanach zjednoczonych trwa wojna domowa między zwolennikami odradzającego się systemu dyktatorskiego a zwolennikami dawnej amerykańskiej Demokracji . W całą tą zawieruchę włączyły się największe Konsorcja , chodź oficjalnie temu zaprzeczają , węszące łatwego zysku w ogarniętym chaosie kraju. To właśnie z siłami najemników z jednej z ów potęg kapitalizmu dzielni Polscy komandosi musieli się zmierzyć parę dni temu podczas odbijania poligonu Doświadczalnego dawnej Armii Amerykańskiej w na prowincjach stanu Kalifornii. Gromowcy chluba Polskiej Armii przeprowadzili akcje z wręcz podręcznikową precyzją działań nocnych i nim Najemnicy zdążyli zorientować się co się dzieje było już po zabawie wynik potyczki wyniósł 40 zabitych po stronie najemników do jednego rannego Gromiarza który następnego ranka wrócił do swoich obowiązków. W ten oto sposób Wzmocniony Batalion pod dowództwem energicznego generała Brygady Jerzego Gromka zdołał przejąć cel który ów Wysoki rangą oficer Wojska Polskiego wyznaczył jeszcze w 2006 roku stając na czele batalionu wchodzącego wkład sił stabilizacyjnych Afganistanu , celem tym nie był wcale obiekt lecz niepozorna chodź mającą rozmiar Poduszkowca ciężarówka, znaczenie tego ustrojstwa znała jedynie garstka Oficerów NATO( w tym Gromek), miała to być broń przyszłości , a raczej broń która z przyszłości zrobiła by teraźniejszość lub przeszłość , innym słowem wehikuł czasu.
5 dni później Gromek Przedstawił zaufanemu gronu oficerów swój plan i ku swemu zdziwieniu wszyscy zgodzili się na jego przeprowadzenie. Następnego dnia podczas przenosin Pierwszego Korpusu Stabilizacyjnego nastąpiła godzina wprowadzenia ów planu w życie , po oddaleniu się sił innych narodów można było zaobserwować oślepiający błysk nad dotychczasową bazą wojsk sprzymierzonych…
***
30 Sierpnia 1939 roku

Major David Seveurs był wykończony , ostatnie dni spędził na przedzieraniu się przez granicę Polsko –Niemiecką , zapewne było by mu łatwiej gdyby napięcie po obu stronach nie zaczęło wychodzić poza skalę , nie dość że miał na sobie mundur Niemieckiego łącznikowca to jeszcze strona niemiecka miała go za zaginionego albo dezertera , zarówno po jednej jak i drugiej stronie granicy David raz po raz musiał wymijać zmożone patrole. Teraz czując jak nogi uginały mu się same od zmęczenia organizmu zasiadł na skraju jakiegoś lasu mając przy tym idealną wręcz widoczność na poniższą dolinkę , sięgał właśnie po manierkę z wodą gdy oślepiający błysk z ów dolinki oślepił go na dłuższą chwilę.
Nawet gdy odzyskał wzrok miał wrażenie że ma omamy , w dolinie w której jeszcze chwilę temu nie było nic nagle zaroiła się od kupy nieznanego mu sprzętu , nawet w warunkach wczesnego poranka mógł dostrzec iż na każdym z ów pojazdów miał wyraźnie Polskie oznaczenia .

Poborowy Kamil Nowak wyskakiwał właśnie z ciężarówki w miejscu zbiórki oddziałów z Armii Łódzkiej w miasteczku Mokra gdy nastąpił błysk intensywnego światła od strony Kłobucka , otaczający go postawni żołnierze wraz z nim zamarło , po chwili ktoś Zapytał sie „ Wojna ? Bombardują nas ?”. pół godzinny później Kamil wsiadał na jednego z czterech przygotowanych Sokołów 1000 wysłuchując przy tym tyraliery starszego stopniem kolegi wchodzącego wraz z Nowakiem i dwoma innymi osobami w skład grupy mając za zadanie przeprowadzenia zwiadu w okolicach z której nadeszło światło.

Grupa z 2011
Trwał ostatni apel przed opuszczeniem Poligonu , Generał „ojczulek” Gromek w otoczeniu dowódców poszczególnych sekcji właśnie zabierał się do wygłoszenia jednej z wielu swoich przemówień zaczynających się od słów „Czołem Żołnierze” gdy ktoś zrobił wam głupi dowcip wyłączając światło , ile to trwało ? może minute może dwa , tak czy siak gdy powrócił obraz każdy z was poczuł się jak by wyszedł właśnie z myśliwca robiącego przez dłuższa chwilę akrobacje , oszołomienie , ogłupienie , uczucie niedokrwienia kończyn i w końcu ból głowy który dosłownie rozsadzał wam czaszkę od środka , pierwsze próby wstania na równe nogi spełzły na niczym , jedynie nie licznym udało się usiąść .
 

Ostatnio edytowane przez Niker : 14-07-2011 o 16:35.
Niker jest offline  
Stary 14-07-2011, 13:14   #2
 
kronikarz1981's Avatar
 
Reputacja: 1 kronikarz1981 nie jest za bardzo znany
Dzień jak każdy inny w ciągu ostatniego roku, misja stabilizacyjna w USA nie szła tak dobrze jak zakładano na początku misji. Ponad milion żołnierzy a wojna domowa w dalszym ciągu trwa.

Poranna pobudka to jest to czego kapitan Noworysz nigdy nie lubił w wojsku, jednak jak mus to mus.Smaczne śniadanie oraz poranna przebieżka dookoła bazy wprowadziły kapitana w dobry humor --Jeszcze tylko miesiąc i wreszcie urlop-- przemknęło przez głowę idącego na poranną odprawę kapitana.

Odprawa o dziwo była bardzo szybka poza kilkoma zdawkowymi rozkazami które dotyczyły przygotowania korpusu do dalszej drogi.Papa Gromek jak zwykli go nazywać żartobliwie żołnierze wbrew oczekiwaniom nie przedstawił żadnych założeń taktycznych na najbliższe kilka tygodni jak to miał zwykle w zwyczaju.
Wywołało to nie małe poruszenie wśród znajdujących się w sztabie oficerów.

--Coś poważnego się szykuje-- padały ściszone komentarze --Stary nigdy tak nie robił-- Kapitan Noworysz siedzący w ostatnim rzędzie sali odpraw z stoickim spokojem przysłuchiwał się dobiegającym z sali komentarzom zgromadzonych oficerów,dla niego również była to dziwna sytuacja ale znając dość dobrze Generała Gromka Andrzej nie sądził by szykowała się jakaś wielka draka. (Jakże się mylił)

Gdy tylko oficerowie skierowali się do wyjścia z odprawy, Generał polecił jeszcze zebrać całość żołnierzy korpusu na głównym placu miał coś ważnego do ogłoszenia. Nikt wtedy jeszcze nie przypuszczał w jakiej sytuacji mieli się już za niedługo znaleźć wszyscy żołnierze polskiego korpusu stabilizacyjnego.

Kilkanaście minut później:
Główny plac apelowy bazy wypełniony był po brzegi, prawie 5 tys żołnierzy różnych formacji wojskowych stało w równych szeregach czekając na przemówienie generała. Chwile później z pobliskiego sztabu w otoczeniu najwyższych stopniem oficerów wyszedł generał Gromek.

--Czołem żołnierze--
--Czołem panie generale-- okrzyk wydobyty z kilku tysięcy gardeł przemknął nad placem niczym grzmot nadchodzącej burzy.

--Przypadł nam zaszczyt .....--


Jednak końca przemówienia nikt nie usłyszał, w jednej chwili zapadły egipskie ciemności. Padający na ziemie żołnierze czuli się jak przepuszczenie przez magiel tylko kilkorgu z nich udało się o własnych siłach siąść na ziemi.

--Co jest kurwa, kto robi sobie z nas jaja-- wyszeptał spierzchniętymi wargami kapitan Noworysz, uczucie które właśnie doświadczał można porównać tylko do jednego znanego mu odczucia. Jeszcze kiedy był młodym kadetem lotniczej szkółki wraz z innymi kadetami zostali zabrani na kilkunasto minutowy lot F-16, (Lot przy przeciążeniu 12g) tylko to uczucie można było porównać do uczucia które w chwili obecnej było odczuwane przez wszystkich żołnierzy korpusu.

--O ja pierdole-- wyrwało się podnoszącemu się z ziemi na kolana mężczyźnie, długą chwilę trwało zanim migające przed oczami mroczki poczeły w końcu układać się w jeden dość jeszcze nie wyraźny obraz.

--Gdzie my jesteśmy-- padło pytanie które jak wiatr przeszło przez szeregi w większości jeszcze leżących żołnierzy. Tych kilku którzy byli na tyle odporni że zdołali usiąść, zdołało zauważyć iż znajdowali się w jakiejś dużej dolinie.

--To na pewno nie USA-- przemknęło przez głowę kapitana, nie zgadzał się teren dookoła a także jak się wydawało kapitanowi pora roku. W USA w tamtej chwili była późna wiosna, a tu sądząc po kolorze liści szybkim krokiem nadchodziła wczesna jesień.
 

Ostatnio edytowane przez kronikarz1981 : 15-07-2011 o 20:28.
kronikarz1981 jest offline  
Stary 16-07-2011, 06:50   #3
 
Kael's Avatar
 
Reputacja: 1 Kael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodze
Tak długi okres wegetacji na zapyziałej amerykańskiej ziemi przesiąkniętej do cna idiotyzmem narodu zamieszkującego ją przez ostatnie kilka setek lat powoli dawał się pułkownikowi we znaki. Brakowało mu niepowtarzalnego klimatu starej dobrej Polski. Brakowało mu niemal wszystkiego, tu nawet komary były jakieś chujowe i kąsać jak należy nie potrafiły. W zasadzie jedynym akcentem przypominającym rodzime strony było wszechobecne "kurwa" słyszane na każdym niemal kroku... doprawdy, łezkę szło uronić.
Miast tych wszystkich cudów ojczystej myśli które czekały w kraju, Batory musiał męczyć się z narodem opasłych tępaków i nie dopuścić, aby Ci wybili się do nogi. Cóż, przyzwoitość kurwa ich mać, gdyby to od niego zależało, najchętniej wycofałby wszystkie wojska a sam pojechał na urlop poszwendać się po Tatrach po uprzednim uzbrojeniu grubasów w broń najcięższego kalibru- gdyby sami się wytłukli zrobiliby światu sporą przysługę.
Niestety służba rządzi się innymi prawami, skoro ojczyzna chce grubasów żywcem to widocznie upatruje w tym jakichś korzyści. Choć nie bardzo wiedział jakich, Hektor jak przystało na żołnierza robił co mu rozkazano.

Pułkownik był wyjątkowo postawnym facetem, masywne ramiona, lekki brzuch, tak zwany "brak szyi", słowem- kawał chłopa. Aż dziw, że człowiek o takich gabarytach był czołgistą, niektórzy z jego podwładnych zwykli mawiać, że czołgi którymi Hektor wyjeżdża na misje są budowane bezpośrednio na nim... żartownisie cholera jasna. Odziany w nienaganny mundur z nieodłącznym Desert Eaglem przy boku budził prawdziwy respekt zarówno w podwładnych jak i przeciwnikach.

Dzień nie rozpoczął się dla pułkownika wymarzenie; wieczorem struł się czymś na stołówce za co miał ochotę wypatroszyć kucharza, w nocy nie przespał ani minuty, do tego jeszcze jakiś skurwiel ukryty w krzakach na obrzeżach bazy przez niemal godzinę wrzeszczał bzdury typu "God bless America" i jak to zwykle w takich przypadkach bywa, żaden z wartowników ani myślał zareagować. Pułkownikowskim zdaniem tych głąbów powinno się na rzymski wzór zdziesiątkować, może wtedy nauczyliby się rozumu.
Po krótkim wojowaniu ze słabostkami własnego organizmu przyszła pora na doprowadzenie się do porządku i stawienie na apelu.

Mimo wyjątkowo zepsutego humoru i znużenia, pułkownik z kiepsko udawaną uwagę wysłuchiwał wszystkiego co wygłaszał osobnik dzierżący mikrofon. Dzisiejszego dnia niespecjalnie interesowały go plany wojenne czy cenne rady przełożonego... Hektor miał to wszystko w dupie.

-Kurwa- tymi oto optymistycznymi słowy, pułkownik podsumował swoją krótką rozłąkę ze świadomością. Dobrze, że rano cała zawartość jego żołądka ujrzała światło dzienne bo najpewniej zarzygałby się teraz cały.

Przetarł oczy rozglądając się dookoła wzrokiem mówiącym coś w stylu "może mi ktoś objaśnić co sie tu dzieje?".
 
Kael jest offline  
Stary 16-07-2011, 15:53   #4
 
K.I.T.A's Avatar
 
Reputacja: 1 K.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znany
Wyskoczył z ciężarówki i rozejrzał się. Znał tą okolicę, to tutaj się wychował, tutaj spędził swoje dzieciństwo. A teraz wracał jako żołnierz. Postanowił, że przy najbliższej okazji odwiedzi rodzinę. Niestety los miał to widocznie w głębokim poważaniu i owej okazji mu nie dał. A dokładniej: w okolicy Kubłucka nastąpił błysk intensywnego światła. Kamil został na chwilę oślepiony, nie mógł zrozumieć co to było. “Wojna?”, “Bombardują nas?” zastanawiali się inni. Nowak nie miał czasu na rozważania, sierżant natychmiast zarządził zbiórkę. Najwidocznie po to, by nie mieli czasu na myślenie zlecił im mnóstwo zajęć: przygotowywanie obrony, wyładowywanie skrzyń z prowiantem i różne inne Niezwykle Ważne Rzeczy, do których przyzwyczajony był każdy żołnierz piechoty. Ale Nowak miał szczęście. Chyba. Przynajmniej nie musiał pomagać w rozstawianiu namiotu kuchni. Został wybrany do małego oddziału, który miał sprawdzić czym tak właściwie był ten błysk. Wsiadł do jednej z ciężarówek zupełnie nie słuchając tego co mówił jego starszy stopniem “kolega”. Sprawdzał czy zamek jego karabinu jest czysty, nie ma w nim piasku, ani żadnych innych niepotrzebnych rzeczy. Oczywiście niczego nie znalazł - czyścił go już dzisiaj trzy razy. Był zdenerwowany, zresztą tak jak większość rekrutów. Nie był żadnym twardzilem, który lubił przemoc. Kobieca uroda, drobna budowa i ostrożne ruchy klasyfikowały go raczej jako mózgowca. Teraz dla odmiany wyciągnął swojego Wisa i sprawdził również jego. Był to prezent od jego ojca, miał go chronić, ale Kamil strzelał z niego jedynie na ćwiczeniach. Zamek pistoletu też był czysty, więc Nowak nie miał powodu by dalej się nim bawić, schował go do kabury i zaczął przysłuchiwać się rozmowie, którą toczyli pozostali żołnierze.
- To napewno Niemcy! Zaatakowali bez wypowiedzenia wojny, skurwysyny jedne.
- Nie, gdyby wojna już wybuchła wiedzielibysmy o tym.
- No tak, przecież trudno nie zauważyć bombowców.
- A może to artyleria? Pomyśeliście o tym?
- Przestań panikować Łysy.
- A ty Nowak jak myślisz? Podobno jesteś student to, na bank, wiesz co to było.
- Nie mam pojęcia. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Ale wątpie, żeby stali za tym Niemcy, takiej broni jeszcze nie ma.

Ciężarówka się zatrzymała, Kamil wyskoczył i rozejrzał się.
 
K.I.T.A jest offline  
Stary 18-07-2011, 18:56   #5
 
Ysil's Avatar
 
Reputacja: 1 Ysil nie jest za bardzo znanyYsil nie jest za bardzo znanyYsil nie jest za bardzo znanyYsil nie jest za bardzo znanyYsil nie jest za bardzo znanyYsil nie jest za bardzo znany
Wieczór poprzedniego dnia miał wprost wyborny. Ile trzeba żeby przekupić lokalnego menela, żeby to końca flaszki wydzierał się niedaleko okna pułkownika Batorego. Jak magiczna może być flaszka czystej? Dobrze było mieć kwaterę dokładnie z drugiej strony jednostki, oj jak dobrze.

Wiktora cechowały trzy cechy, a były to kolejno - skurwysyństwo, największe chyba z całej znanej ludzkości skurwysyństwo całkowite i brak jakichkolwiek uczuć dla ludzi, poszanowania i praw... Konwencja Genewska? A co to jest? Kolejną cechą był, co tu dużo mówić - wygląd godny trupa. Blada skóra, podkrążone oczy i ten przeraźliwy uśmiech. Ludzie woleli gdy nie okazywał uczuć, emocji, ekspresji... Czegokolwiek, budził, krótko mówiąc - strach w samych przełożonych. Ostatnim charakterystycznym elementem, o którym słyszał chyba każdy - był fakt, że powinien z wojska zostać wydalony już dekadę temu z uwagi na liczną niesubordynacje, konflikty ze starszymi stopniem, terroryzm psychiczny. Cóż, czego się spodziewać po "entuzjaście starego wojska".

Spał tylko dobre cztery godziny, nigdy nie zdarzyło mu się spać dłużej. Przed apelem zdążył się przygotować, wyczyścić i wyprasować mundur, oporządzić sprzęt i w spokoju wybrać się na wysłuchanie apelu. Na dobrą sprawę Papcio Gromek nie zdążył za dużo się rozgadać, a już zaraz wydarzyły się jakieś dziwności. Miewał w życiu gorsze przejścia, ale to co się zdarzyło, fakt - było jednym z najmniej przyjemnych faktów jego życia. To tak jak by kto próbował wszystkie twoje flaki przemaglować przez franię. Kiedy światło się zapaliło - udało mu się usiąść i zacząć rozcierać osłabione nogi i biodra. Bycie twardym to jedno, a krążenie i metabolizm to drugie. Słyszał latające kurwy, pierdolce i inne przekleństwa, ale jakoś niespecjalnie chciało mu się to komentować. Warknął tylko i powoli, spróbował się podnieść. Jednocześnie wzrokiem starał się odnaleźć pułkownika Beczułkę... Naczy się Batorego.
 
Ysil jest offline  
Stary 21-07-2011, 12:07   #6
 
Niker's Avatar
 
Reputacja: 1 Niker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodze
Kamil Nowak- ciężarówka trzęsła niemiłosiernie na wybojach leśnej drużki, raz po raz miałeś wrażenie że już naprawdę niewiele brakuje by wóz wylądował na boku a jednak tak się nie stało.
- Dalej nie przejedziemy – zawołał kierowca – przecinka się kończy,dalej pieszo iść trzeba.
- Z wozu – Padł rozkaz a wszyscy łącznie z tobą wyskoczyli na leśną drużkę która aż dziw zdołaliście dojechać.
- Jesteśmy około jednego do dwóch kilometrów od naszego celu – powiedział Dowódca przyglądając się mapie – trudno jednak stwierdzić czy dobrze się kierujemy dlatego też podzielimy się na dwie grupy , Stasiak weźmiesz studenta i kieruj się na Kłobuck, jeśli nic nie znajdziecie zmieńcie kierunek marszu na Częstochowa gdzieś po drodze się znajdziemy. Ruszać!
Stasiak , nieco starszy od ciebie kapral wyciągnął kompas , sprawdził kierunek i machnięciem ręki wskazał kierunek …

David Seveurs – Zaskoczenie , zdziwienie , oszołomienie. Nie wiesz jak to nazwać po prostu siedzisz i gapisz się w dolinkę.

Grupa z 2011r. – Dolegliwości zaczęły powoli mijać , co prawda we łbach dalej pulsował ból ale już nie taki wielki , powszechnie ozdrowienie spowodowało iż co odporniejsi zdołali wstać na nogi, powszechne były już przekleństwa i pytania … znaleźliście się w niewielkiej dolince, odgrodzonej od świata nie tylko pobliskimi wzgórzami ale i gęstym lasem mogliście to dostrzec w błyskach porannych.
- Generale mamy problem – Spokojny głos Majora Mrówki wypływający na kanale ogólnym krótkofalówek niczym nie świadczył o fatalnej sytuacji w jakiejś się znaleźliście.
- Jedna z ciężarówek z paliwem do czołgów ma w sobie sosenkę wysoką co najmniej na 15 metrów , szybko ubywa z niej paliwa a aby było zabawniej mamy tuż obok furgonetki z amunicją do Abramsów.

- Dacie radę odciągnąć te ciężarówki z amunicją ? – głos Jerzego Gromka , dowódcy formacji mógł wam się wydać nieco nazbyt spokojnie jak na wydarzenia które się właśnie działy.

- Będziemy próbować wyciągarkami , wolę nie ryzykować , co prawda moi ludzie, ci na siłach bo część dalej jest oszołomiona , już spryskują okolicę pianką ale na niewiele się to zda jeśli dalej będzie wyciekać z tamtej ciężarówki.
 

Ostatnio edytowane przez Niker : 22-08-2011 o 22:47.
Niker jest offline  
Stary 22-07-2011, 19:13   #7
 
K.I.T.A's Avatar
 
Reputacja: 1 K.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znany
Jak się okazało nie byli jeszcze u celu, po prostu dalej nie mogli jechać. Na domiar złego nie wiedzieli w jakim kierunku iść. Rozdzielili się - Kamil miał iść ze Stasiakiem, kapralem, którego tak naprawdę w ogóle nie znał. Ruszyli w stronę Kubłucka. Ścieżka była wąska i dosyć trudna, zwłaszcza dla kogoś kto musi taszczyć na plecach swoje wyposażenie i nigdy nie należał do zbyt wytrwałych fizycznie. Jednak Kamil się nie uskarżał, bo tak naprawdę nie miał o co - mógł dbać o kondycję. Stasiak nie okazał się taki zły i często zwalniał kroku, by Kamil mógł się z nim zrównać, nie narzekał, nie ponagalał. Kamil chętnie poznał by go bliżej, ale na razie nie było na to czasu. W niedługim czasie zaczął sobie przypominać, że kiedyś chodził tą ścieżką na polowanie. To było w lepszych czasach, Hitler nie panoszył się po Europie, nikt nie bał się wybuchu wojny. Kamil chwilę rozczulał się nad wspomnieniami z dzieciństwa, ale zaraz uświadomił sobie gdzie i po co idzie. Poprawił plecak i przyśpieszył ciekawy co zobaczy na miejscu.
 
K.I.T.A jest offline  
Stary 24-08-2011, 07:38   #8
 
kronikarz1981's Avatar
 
Reputacja: 1 kronikarz1981 nie jest za bardzo znany
--Kurwa mac-- wyrwało się kapitanowi Noworyszowi, pulsujący bul w głowie powoli ale jednak ustępował. Dookoła powoli podnosili się na nogi coraz to nowsi żołnierze --Grześ żyjesz-- krótkie pytanie przez zawieszony na szyi komunikator pozostało jednak bez odpowiedzi. --Się porobiło kurwa-- mruknął pod nosem mężczyzna wstając powoli z ziemi.

Powietrze pachniało tak jakoś swojsko, na okolicznych drzewach widać było nadchodzącą jesień --KI czort w jakiej dziurze wylądowaliśmy -- przemknęło przez myśl Andrzejowi. W około zaczynał się powolny ale jednak przybierający na sile ruch. Krótki ale jednak złowieszczy w swojej treści komunikat majora Mrówki uczynił więcej niż wszystko inne do tej pory.

Wzmożony ruch przy nadzianej na drzewo ciężarówce, --Się porobiło-- mruknął pod nosem kapitan Noworysz. Wygrzebawszy z bocznej kieszeni GPS mężczyzna próbował sprawdzić obecną lokalizację --Ki czort-- lekkie uderzenie dłoni w obudowę urządzenia nic nie dało, ekran urządzenia pozostał w dalszym ciągu czarny nie pokazując żadnych danych.

--Bateria padła czy cus-- szybkie sprawdzenie stanu baterii i ponowne włączenie go nic nie dało, urządzenie pozostało w dalszym ciągu głuche.

--Kurwa co za złom-- schowawszy GPS do bocznej kieszeni, Andrzej nadał przez polowy komunikator wiadomość do sztabu.

--Tu kapitan Noworysz z uwagi na brak danych satelitarnych z GPS, proponuję wykonanie zwiadu śmigłowcowego w terenie przylegającym do dolinki celem rozeznania sytuacji-- czekając na odpowiedz z sztabu kapitan dłuższą chwilę przyglądał się poczynaniom piechociarzy przy rozwalonej cysternie.
 
kronikarz1981 jest offline  
Stary 25-08-2011, 23:57   #9
 
Kael's Avatar
 
Reputacja: 1 Kael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodze
Harmider powstający dookoła powoli zaczął robić się niebezpieczny- burzył wojskowy porządek. Padające z każdej strony słowa zdziwienia, niedowierzania czy przerażenia potęgowane swoją mnogością dodatkowo wzmagały efekt zaszczucia i dezorganizacji. Wojsko to przede wszystkim dyscyplina a odstępowanie od niej zawsze kończy się źle. Oficerską rzeczą jest dbanie o ową dyscyplinę, toteż pułkownik mimo tego, że sam był zdezorientowany, zmuszony był działać.

Przerzucając wzrok po otaczających go żołnierzach Hektor starał się wyłapać innych oficerów bo samemu ciężko byłoby mu zaprowadzić porządek.
Z racji lekkiego otępienia które na złość nie chciało dać mu spokoju po kilku chwilach zirytowany pułkownik postanowił zmienić strategię.

-Baczność kurwa!- zaczął mało elegancko, ale dodanie owego uroczego słowa na "K" gwarantowało zwrócenie na siebie uwagi rodaków od najmłodszych lat uczonych iż zawsze niesie ono ze sobą jakąś ważną informację - Zbiórka! Do szeregu! Oficerowie do mnie!

Czekając na odzew ze strony podwładnych Batory zawrócił się do grupki stojących obok żołnierzy.
-Wy dwaj- wskazał na mundurowych- znaleźć natychmiast generała, sprawdźcie co z nim i zapytajcie o rozkazy. Ja tym czasem spróbuje zorganizować ludzi. Odmaszerować- zakończył nie czekając na odpowiedź po czym odwrócił się i ile sił w pucach wykrzyknął jakże często słyszane w koszarach- Ruszać się!
 
Kael jest offline  
Stary 26-08-2011, 00:43   #10
 
Niker's Avatar
 
Reputacja: 1 Niker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodze
Grupa 2011

Prace przy uszkodzonej cysternie ruszyły pełną parą , szumiały zarówno wyciągarki wozów terenowych odciągające ze strefy niebezpieczeństwa wozy z zaopatrzeniem , jak również ludzie z logistyki którzy pokrywali benzynę specjalną pianką która dzięki niech będzie błogosławionemu dowódcy formacji logistycznej , znalazła się na stanie . Wszech obecne słowo „ kurwa” było wyraźną oznaką iż większa część formacji odzyskała zdolności kontaktowania z tym światem. Dowódca zwiadu zdołał nawet zebrać swych ludzi i rozstawić czujki dookoła obozu , chwilę później dało się usłyszeć strzał z pobliskiego wzgórza , jak się później okazało jeden z szeregowców przyuważył człowieka w nieznanym mu mundurze który poruszył się zbyt gwałtownie jak na stan ów szeregowca.

Poborowy Kamil Nowak

Wystrzał … niesiony w leśnej ciszy zdawał się paść tuż obok ciebie , odruchowo obaj ,ty i Stasiak , padliście na ziemie z bronią skierowaną w stronę z którego jak miewaliście padł strzał. Dopiero teraz gdy w miarę uregulowania oddechu i braku odgłosów przedzierania się przez las wyraźnie usłyszeliście krzątaninę ludzi i maszyn w niedalekiej odległości od was.

General Jerzy Gromek

Godzina 0 wybiła , pierwsza faza staranie przygotowanego planu właśnie została wykonana do tego stopnia że Generał formacji pomimo raczej kiepskiego samopoczucia , w jego wieku takie odczucia były delikatnie mówiąc przegięciem, wyraźnie był zadowolony. Właśnie zaczął wydawać polecenia próbując przywrócić jednostce sprawność gdy padł strzał , praktycznie od razu zrozumiał w czym rzecz z racji iż wkurwiający dowódca zwiadowców na krótko wcześniej zameldował rozmieszczenie zwiadu jako prowizorycznej ochrony obozu.

- Majdan co to za strzały ? – zapytał się Gromek spokojnie przez krótkofalówkę
- Szeregowy Kuroń kogoś zastrzelił , zmierzam tam ale już z tej odległości facet wygląda jak by miał mundur wermachtu, jakiś przebieraniec czy co ?
- Majdan sprawdzić to i na razie ani mru mru. – po czym sformowało mu się jedno pytanie w myślach „ co jest kurwa , ten amerykański grat przeniósł nas w zły dzień ?”
-Mrówka.
- Melduje się .
- Co z tą ciężarówką ?
- Melduje że odciągnęliśmy wozy z amunicją jak się dało , trochę to pianką potraktowaliśmy więc jest szansa że nie pierdyknie, zaś Worek zastanawia się jak to uszczelnić .
- Dobra melduj na bieżąco. Grobicki ?
- Tak jest . – Głos Gromiarza był jak zwykle spokojny i opanowany … kolejna maszyna nie człowiek w korpusie.
- Jak tam chłopcy?
- w początku .
- dobrze weź ich zbierz i wspomóż zwiad, w razie czego brać jeńców.
- spodziewamy się kogoś ?
-Możliwe … - powiedział Gromek po czym dodał w swoich myślach „ a żebyś wiedział że spodziewamy się , a ty kolego nawet sobie nie wyobrażasz kogo możemy się spodziewać na śniadanie”
-Noworysz , przygotuj z 4 śmigłowce do startu, po jednym na każdą krawędź obozu, tak na wszelki wypadek .

kolejne minuty minęły właśnie na tym … na wydawaniu poszczególnym dowódcom sekcji rozkazów i odbieraniu raportów, tylko dzięki temu zapędowi do pracy ludzie na chwilę zapomnieli o wydarzeniach ostatnich godzin i niewygodnych
 

Ostatnio edytowane przez Niker : 07-09-2012 o 16:29.
Niker jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172