Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-09-2010, 17:48   #1
Konto usunięte
 
brody's Avatar
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
[Amber] - Dzienniki, kroniki i inne

Temat ten służy do umieszczania dzienników osobistych postaci, kroniki sagi oraz wierszy.
Tak owe dzieła mam nadzieję, że pojawią się już wkrótce.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline  
Stary 30-09-2010, 12:26   #2
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Dziennik Aleksandra, Diuka Oisen


Zawsze powracając z cienia na solony Amberu czuję się dziwnie. Jakby nie na miejscu. Chodząc ulicami miasta, albo korytarzem pałacu wydaje mi się, że jestem wyjęty jakby z innej "bajki". A jednak Amber jest moim domem. Jedynym jaki pamiętam. Zawsze miło jest go opuścić, ale powroty mają swoje uroki. Każdy ma takie miejsce, do którego lubi wracać, w którym czuje się ... dobrze. I mimo wszystkich jego minusów, mimo tego, że uczucie bezpieczeństwa w tym miejscu może być czysto iluzoryczne ... jest to mój bezpieczny port.

Oczywiście gdy tylko wracam, ciężko uniknąć jest własnego dziedzictwa. W tym miejscu jestem, podobnie zresztą jak cała rodzina osobą publiczną. Czasami trzeba wykonać obowiązek, jaki nałoży na mnie bądź to mój ojciec, bądź król Random. Dobrze, że do tej pory były to raczej przyjemne zadania. Nie zmienia to faktu, że w takim miejscu okazuje się, że pióro nie krzyżuje szyków armat, a krzyżuje szyki państw.

Nie można też zapomnieć o intrygach. Wszędzie w każdym miejscu, w którym zbierają się rządzący, w każdym cieniu, są one obecne. A ponieważ to Amber rzuca cień, nie mogłoby być inaczej. Oczywiście nie są już tak intensywne jak w czasie wojny, ale są nadal obecne. Czasami wydaje mi się, że wśród nich trzeba stąpać ostrożniej niż na polu minowym. To jedna z tych rzeczy, których nigdy nie mógłbym polubić. Sztylety ukryte w uśmiechu. W walce jest znacznie prostsze, tutaj są twoi towarzysze, tam są wrogowie. Na nieszczęście nie całe życie, może być takie prostsze. Trzeba jednak stawić temu czoło.

A teraz wzrok mój pada na broń, którą kilka miesięcy temu zdobyłem w jednym z tych granicznych cieni. W górach szaleństwa ... pewnie, niektórzy artyści tak mogliby określić to miejsce. Cień ciągłej walki, gdzie ludzie szli na wojnę przeciwko "potworom", starając się wypchnąć ich ze swojej ojczyzny. Już nie pamiętam jak tam trafiłem, szukałem miejsca, w którym mógłbym ćwiczyć swoje zdolności, w miejscu, które stanowiłoby duże zagrożenie. I muszę powiedzieć, cień spełniał te dwie kategorie. Cóż ludzie byli zdziwieni gdy przybyłem do ich armii. Jednak otrzymałem tam stopień oficerski, a w ciągu kilku dni dowodziłem już atakiem na jedną z fortec wroga. W długiej i krwawej walce, udało mi się przebić na dziedziniec gdzie czekała mnie niespodzianka. Dowódca wrogów, który postanowił rozstrzygnąć wszystko pojedynkiem. Korzystał właśnie z tego miecza ... a właściwie powinienem pisać broni. Cóż nie pomogła mu. A gdy wróciłem do Amberu, wpadłem na Dworkina, który pogratulował mi nowej broni.

Jak się później okazało jest dla mnie całkowicie bezpieczna, jest moja i dobrze mi służy w walce z wrogami. Jednak wiele razy zastanawiam się, o co mogło chodzić Dworkinowi. Cóż w przyszłości, być może ta zagadka się rozwiąże.

Jednak trzeba kończyć ten wpis. Czas zając się ważniejszymi rzeczami ... jak chociażby przygotowania do uroczystości.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline  
Stary 30-09-2010, 21:42   #3
 
Blaithinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Blaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumny
Pamiętnik Morgainne


Drugi tydzień na zamku Amber

Poznałam już część rodziny. To co matka opowiadała przygotowało mnie do tego zaledwie w nieznacznym stopniu. Ten poziom nieufności względem siebie w każdym innym przypadku by mnie bawił lecz gdy dodamy do tego tajemnicze, magiczne burze i zbliżające się rozwiązanie u królowej Vialle, to otrzymamy mieszankę iście wybuchową.
Bogini mi świadkiem, iż polubiłam małżonkę Randoma. Roztacza wokoło siebie niezwykłą aurę dobroci. Chiałabym mieć pewność, iż poród przebiegnie bez zakłóceń, więc zaproponowałam swą pomoc. O, naiwności! Ciągle zapominam, że nie jestem u siebie, gdzie taka propozycja byłaby zaszczytem. Tutaj moje dobre chęci zostały uznane niemal za próbę zamachu na następcę tronu. Wuj Benedykt zrobił się jeszcze bardziej oschły choć nie sądziłam, że to możliwe, a król zerka podejrzliwie. Postanowiłam wyjaśnić sprawę Vialle, gdyż to na jej zdaniu najbardziej mi zależy, mężczyźni niech myślą co chcą. Mam nadzieję, iż zrozumiała, że pomaganie kobiecie w błogosławionym stanie, to dla mnie równie naturalne, co oddychanie.
Tak więc zostałam pozbawiona możliwości jakiegoś konstruktywnego działania, denerwuje mnie to... Tym bardziej, że niepokój nie zmalał, choć tu dotarłam... Nie mogę też spojrzeć w Zwierciadło Pani, gdyż odpowiedni czas nadejdzie dopiero dwa dni po planowanych uroczystościach. Pozostaje mi jedynie modlić się, by wszystko potoczyło się bez problemów...

Trzeci tydzień na zamku Amber

Nienawykła do bezczynności postanowiłam bliżej zapoznać się z woluminami w bibliotece zamkowej. Ilość ksiąg spoczywających na półkach wprawiła mnie w głęboki podziw.
Na Wyspie nie mamy żadnych, choć wszyscy kapłani potrafią czytać i pisać, nie powierzamy swej wiedzy papierowi. Moje skłonności do pisania pochodzą więc raczej od matki...

Odwiedziłam dziś jej komnatę. Dziwne... nie sądziłam, że zrobi to na mnie takie wrażenie, ale ciągle można wyczuć tam jej obecność. Styl w jakim urządziła ten pokój jest dość dziwny, podobno wzorowała się na Cieniu-Ziemi, który odwiedziła podobnie jak większość rodziny.
Nie przeszkadza mi to jednak, przyjemnie się tam siedziało... Chyba będę bywać tam częściej.
 
Blaithinn jest offline  
Stary 02-10-2010, 08:59   #4
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Wiersze Connleya

Braterska miłość

Dziewięciu książąt Wzorca kochało bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Wtem jeden z owych książąt wyciągnął ostry nóż
Nim przebił swego brata, zostało ośmiu już.

Ósemka książąt Wzorca kochała bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Raz kiedyś szli przez pole, przy nim głęboki rów,
Wepchnęli tam jednego, zostało siedmiu znów.

Siódemka książąt Wzorca kochała bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Siadł jeden z nich przy stole, bo chciał śniadanie zjeść,
Inny mu wsypał trutkę, zostało tylko sześć.

Tych sześciu książąt Wzorca kochało bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Jeden w nocy z sztyletem wykonał kilka kilka cięć
Po gardle swego brata, tak więc zostało pięć.

Zaś pięciu książąt Wzorca kochało bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Szli przez bagnisko leśne, a gęste niczym klej,
Ktoś popchnął, ktoś się śliznął, tak został jeden mniej.

Już czterech książąt Wzorca kochało bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Wśród nich jeden na łowy się rankiem wybrać chciał,
Jednak nie wrócił z borów, gdyż w plecy dostał strzał.

Ta trójka książąt Wzorca kochała bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Brat przyładował celnie rapierem prosto w brzuch,
Ciosem silnym niezmiernie i tak zostało dwóch.

Owych dwóch książąt Wzorca kochało bardzo się,
Wspierali się i śmiali i żyli jak we śnie.

Jeden drugiemu wrzucił trotylu kilogram
Pod łóżko w jednym z cieni i tak już został sam.

Lecz ten, co to pozostał, to był to chłop na schwał,
Również jak jego ojciec, dziewięciu synów miał.
 
Kelly jest offline  
Stary 03-10-2010, 17:26   #5
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny

Pamiętnik Caitlinn

...Jest coś takiego w Amberze, że choćby się czegoś w nim nie lubiło, choćby się inne miejsca, inne miasta ponad niego przedkładało - zawsze jednak się porównuje. Zawsze kontury Amberu są gdzieś, z tyłu głowy...
Kolebkę Ładu, Miasto z miast najpierwsze
kto ujrzy, już je zawsze zapamięta
i już wspomnienia nie wyrzuci z serca,
choćby najdalej odszedł między Cienie.
Linie tych ulic, kolor tego nieba
będą przyprawą codziennego chleba.
Ciekawe swoja drogą, że w tej "kolebce Ładu", mieście wyrosłym na i wokół Wzorca Porządku wszystko wikła się w skomplikowaną sieć intryg; wrze tu jak w kotle, raz na większym, raz na mniejszym ogniu. Paradoks wart epigramatu!

Nic dziwnego, że królowa jest ostrożna. Zachowuje dystans i tak właśnie powinna czynić - nie wie o mnie niczego, prócz tego, że jestem z rodu Amberu, a to - zgódźmy się - nie jest rekomendacja do bezwarunkowego zaufania. A jednak... a jednak rodzi to żal. Chciałabym zasłużyć na przyjaźń i zaufanie Vialle. Ona ma w sobie jakiś taki... blask, ciepło. Jak spokojne, słoneczne, wiosenne popołudnie. Nic dziwnego, że Random tak ją kocha. Ją chyba wszyscy kochają.

Może mogłabym zrobić jakiś ładny drobiazg dla jej dziecka? Na przykład... na przykład małe figurki zwierzątek do zawieszenia nad kołyską. Z dzwoneczkami. Szkoda, że nie pomyślałam o tym wcześniej...

Widziałam się z Reinem. Nadal jest nadwornym minstrelem. (No bo kto by go mógł zastąpić? Chyba nikt!) Nie poznał mnie! Zabawnie było patrzeć, jak patrzy na mnie, słucha, patrzy i aż czerwienieje od wysiłku przypominania pod kolor swojego stroju. Dopiero gdy zapytałam, czy znalazł sobie jakiegoś nowego ucznia - zaskoczyło, no i przypomniał sobie, kogo przez dwa lata uczył śpiewu i gry. Gdyby nie to, że Connley zaprosił mnie na obiad, muzykowalibyśmy pewnie i rozmawiali, i żartowali do wieczora. Całkiem jak kiedyś, jakby nie było tych wszystkich lat. Chociaż nie - nieprawda. Wtedy byliśmy mistrzem i uczennicą. Teraz - mam nadzieję - będziemy przyjaciółmi.

Sajgonki, okazuje się, to naprawdę pyszna rzecz. Choć ciocia Fiona twierdziła, że były nie całkiem takie, jakie powinny być - ale cóż, ja się na kuchni azjatyckiej nie znam. Choć pewnie niedługo się to zmieni, jeśli braciszek nadal będzie się nią zajmował, i oczywiście jeśli nadal będzie mnie zapraszał na degustacje.

Zaraz muszę zacząć szykować się na bal. Trochę się boję, ale Connley obiecał, że pójdziemy razem. Mam szczęście - niejedna dziewczyna chciałaby móc się pokazać z kimś takim! Ja pewnie nie olśnię nikogo, ale też nie o to chodzi. Ani bym mogła, ani chcę konkurować z damami Amberu w przepychu i splendorze. Więc mam najprostszą suknię, gorset i niezbyt szeroka spódnica na tiulu - dziękuję uprzejmie za krynolinę - wszystko w czekoladowym brązie, biały szal, moje bluszczowe kolczyki i bransoleta. I już. Furory nie zrobię, ale nie będę się czuła głupio.
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.
Rhaina jest offline  
Stary 04-10-2010, 10:50   #6
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Wiersze Connleya
Epigramatów kilka


Epigramat, epigram (gr. ἐπίγραμμα epigramma – "inskrypcja") – wywodzący się z napisów informacyjnych w Starożytnej Grecji krótki, przeważnie dwuwierszowy utwór poetycki pisany dystychem elegijnym.


Na doskonałość Flory

Przy niej nawet Claudia Schiffer
Wygląda jak kaloryfer.

Na Corwina

Ma srebrzyste rękawice
I pozuje na dziewicę.

Na skromność Bleysa


Nie mów niczego
na jego ego.

Na Benedykta

Pierwszy w każdej walce
Prócz tej: na wersalce.

Na szaleństwo Dary

Ma taki humorek
Jakby zwiała z Tworek.

Na paradę równości

Tu się nikt nie pyta
Czyś ty Amberyta.

Na Rinaldo


Jakże miłość ta jest słodka,
Kiedy żoną, własna ciotka.

Na Igrzyska Olimpijskie Oberona


Jeśliby w płodzeniu były
By je wygrał, nie ma siły.
 
Kelly jest offline  
Stary 15-10-2010, 13:34   #7
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Dziennik Aleksandra, Diuka Oisen


A więc wojna. Chyba tak powinien zacząć się ten wpis. Zamek Amber został zaatakowany. Bezpośrednim sprawcą ataku były strzygi. Jednakże ktoś inny był mózgiem całej operacji. Atak przeprowadzony w święto, podczas którego miał urodzić się królewski potomek, nie miał na celu dyskredytacji naszej rodziny. Przynajmniej nie był to główny cel atakującego.

Królowa Vialle nie żyje. Królewski syn został porwany, a Król Random popadł w obłęd. Mam nadzieję, że jego stan jest tylko tymczasowy. W wielu przypadkach wielki stres może doprowadzić do tymczasowego obłędu. Być może lepiej używać na to nazwy Syndrom Stresu Pourazowego. Uczyłem się trochę jego "wersji" dotyczącej pola walki. Dość dobrze zostało to opisane na cieniu - ziemi.

W tym momencie regentem został mój ojciec. To dobrze, wydaje się idealnym kandydatem na to stanowisko. Oczywiście nigdy nie interesowała go polityka, ale w momencie, w którym Amber jest zagrożony, zawsze stawał w jego obronie. Teraz nie jest inaczej. Oczywiście gdyby Random wyzdrowiał i byłby w stanie ponownie objąć władzę ... cóż może przynajmniej podejrzenia, które jestem pewien, w niejednej amberyckiej głowie zaczęły kiełkować zostałyby ukrócone.

Któż jednak może stać za tym porwaniem? Przynajmniej na razie te rozważania wydają się jałowe. Nie ma wystarczającej liczby dowodów, które mogłyby wskazywać na kogoś konkretnego. Można oczywiście wskazać pewne poszlaki. Człowiek ten powinien być dość potężna, aby zablokować wzorzec i atuty, wykorzystać potwory i potężną burzę ... być może stworzone przez siebie ... to mocno ograniczałoby liczbę podejrzanych z rodziny ... ale z drugiej strony, nie można wykluczyć, że ktoś z rodziny zawiązał sojusz, z jakimś potężnym przeciwnikiem i dokonali tego wspólnie. Za mało informacji, aby w tym momencie to oceniać. Uważam, że w tym momencie należy zachować ostrożność, mieć oczy szeroko otwarte i próbować znaleźć kolejne dowody, które mogłyby wskazywać na kogoś konkretnego. Kogoś z rodziny ... lub spoza niej ...

Być może ta szansa przyjdzie już niedługo. Wujek Corwin organizuje pościg za porywaczami. Mój ojciec chciał, żebym do niego dołączył. Osobiście uważam, że jego prośba była nie potrzebna. Nawet bez niej zgłosiłbym się do tego zadania. Ktoś musi je wykonać, a nie wiadomo na jakie przeszkody możemy tam natrafić. Jedna osoba mogła by nie dać rady, ale dwa "ostrza" ... to już zupełnie inna sprawa.

Kończę ten wpis, mając nadzieję, że niedługo sytuacja się poprawi ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline  
Stary 16-10-2010, 23:36   #8
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Wiersze Connleya

Na Corwina


Zbiegł w dalekie Avalony,
Bo, jak większość, bał się żony.

Na odwagę Merlina


On herosów awangarda,
Ale tylko zza spikarda.

Na pechowego boksera

Pięści miał niczym stal twarde,
Ale spotkał się z Gerardem.

Na Fionę

Gorsze niż poród ma takie bóle,
Że jako kobieta, nie może być królem.

Na nawrócenie amerykańskiego geja na heteroseksualizm

Pewien gej z przedmieść Chicago
Ujrzał Lilavati nago.

Na Aleksandra

Cezar, Aurelian to są cieniasy,
Co czyścić mogą mu Adidasy.

Na reklamę służby zdrowia

Wygrasz z chorobą i każdą ranką,
Kiedy Morgaine jest twą kapłanką

Na sztukę lekarską pięknej kapłanki

W jej gabinecie nic się nie zmienia
Nawet zdrowi faceci, pragną jej leczenia.

Na Benedykta

Facet proste ma podniety
Woląc w łóżku czołg od kobiety.

Na Gerarda

Ma taka krzepę w mięśniach, ścięgnach, nogach, dłoniach,
Że w starciu trąba w trąbę, to pokonał słonia.

Na siebie

Pragnie przyrządzić tak dobre danie,
Co posmakuje wybrednej mamie.

Na Llewellę

Urody pełna wielce,
Lecz lubi siedzieć w muszelce.
 
Kelly jest offline  
Stary 22-10-2010, 12:45   #9
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Dziennik Kampanii

Atak na Amber

Uroczystość narodzin pierworodnego syna pary królewskiej miało być wielką i szczęśliwą uroczystością. Los chciał jednak inaczej. Królowa Vialle umarła w czasie porodu. W tym samym czasie zamek Amber został zaatakowany przez strzygi. Atak, który z początku wydawał się chaotyczny miał swój ukryty cel - porwania królewicza. Gdy potwory dokonały tego, z piskiem triumfu opuściły Amber. Król Random po utracie małżonki i syna zapadł na zdrowiu. Tymczasową władzę jako regent przejął książę Benedykt. Za porywaczami królewicza pod przywództwem księcia Coriwna wyruszyli: księżna Lilavati Chanicut, Connley diuk Kolviru i Aleksander diuk Oisen. W cieniu opanowanym przez strzygi grupa rozdzieliła się. Corwin wyruszył zbadać sprawę pana na zamku, posiadającymi pewną kontrolę nad potworami i z opisu przypominającego Bleysa, reszta grupy ruszyła w dalszy pościg za porywaczem.


Zaginięcie Gerarda


Do tej pory nie wiadomo co stało się z księciem Gerardem z Amberu. Głównodowodzący armii zabrał część oddziałów i pod pretekstem przeprowadzenia ćwiczeń wyruszył w cień. Po pewnym czasie urwał się z nim całkowity kontakt. Na kilka godzin przed atakiem w sali balowej, w Amberze pojawił się ciężko ranny oficer ze świty Gerarda. Umarł nie odzyskawszy przytomności. Grupa, która wyruszyła na poszukiwania królewskiego syna odnalazła cień, przez który przechodził i w którym królował Gerard. Jego poddania twierdzą, że poinformował ich o zbliżającym się niebezpieczeństwie, twierdząc jednocześnie, że wyrusza na wojnę. To na razie ostatnie informacje, o tym tajemniczym zaginięciu ...

Próba otrucia Mandora

Przywódca delegacji Dworców Chaosu może mówić o prawdziwym pechu. Najpierw został ranny podczas ataku strzyg na zamek. Niedawno, ktoś próbował go otruć. Nie wiadomo czy jest to próba skłócenia Amberu i Dworców, czy któryż wrogów Lorda Mandora wykorzystał sytuację i jego osłabienie, aby pozbyć się go ostatecznie? Poszukiwania zamachowca trwają ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline  
Stary 22-10-2010, 17:21   #10
Konto usunięte
 
brody's Avatar
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
DZIENNIK RANDOMA
KRÓLA AMBERU


Pustka jaka mnie wypełnia jest głębsza niż najmroczniejsze otchłanie Hadesu. Zabrali mi ją, moją ukochaną. Moją ukochaną Vialle.
Zabili ją. Zabili. I nie zadrżała im nawet ręka. To potworne. Moja ukochana rodzinka zabrała mi żonę... żonę i syna.
Podstępne, parszywe szczury. Za każdym pogodnym uśmiechem kryje się sztylet, za każdym dobrym gestem podstęp. To nie do wytrzymania.
Myślałem, że wraz z odejściem Oberona i zakończeniem wojny o tron, wszystko się zmieni. Niestety oni tak naprawdę nigdy mi nie wybaczyli, że to właśnie ja zostałem wybrany przez Jednorożca.
Corwin, Benedykt, Julian, Gerard, Fiona. Wszyscy pragną władzy tak samo mocno jak kiedyś. Różnią ich tylko sposoby jakimi chcą osiągnąć swój cel.
Nic się nie zmieniło. Wojna o władzę nad Amberem trwa nadal. Tylko teraz zmieniła się jej forma.

Zdradzili mnie.
Zdradzili swojego króla i Amber.
Pewnie wieść, że Random oszalał już rozniosła się po wszystkich Cieniach Złotego Kręgu.
Zamknęli mnie tu i myślą, że o Randomie można zapomnieć.
Wasze niedoczekanie.

Muszę coś wymyślić, by się stąd wydostać a przede wszystkim pozbyć się tego kapusia, który mnie cały czas obserwuje.
Muszę coś wymyślić... Muszę...
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.

Ostatnio edytowane przez brody : 22-10-2010 o 19:39.
brody jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172