Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2017, 19:53   #1571
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Czyli bitka będzie szybciej niż by się mogli spodziewać. Skoro już wiadomo, że żeby przeprowadzić te ich wybory, trzeba pojmać szeryfa, to będzie strzelanina. Szeryf wie, co się święci, może nie konkretnie, ale jest świadomy kłopotów. Do tego pociąg. On zna jego miejsce postoju. I w każdej chwili może teoretycznie zaatakować. Teoretycznie, ma na to trochę zbyt małe siły. Ale zawsze może wysłać kolejnego snajpera, żeby obserwował i ewentualnie strzelał. A teraz miał dobry moment do strzału, kiedy prawie wszyscy zebrali się przed wagonami.

Jak na strzelnicy.

Cosmo już nawet nie komentował, i tak nie miałby na to wpływu. Andrew chce wyciągnąć ich na złapanie szeryfa, który będzie grzecznie na nich czekał.

To nigdy tak nie działa. Tak jak wtedy, kiedy jechali po Kate. Szeryf błyskawicznie miał informacje, wysłał zastępców. Teraz będzie podobnie. Obstawić drogę od strony pociągu to nie problem, Cosmo widział, jak zastępcy szeryfa kipieli ze złości, mając ręce położone na masce samochodu. Tym razem będą chętniej strzelać.

Cosmo nieświadomie cofał się w tłum zebranych. Świadomość bycia wystawionym na ogień ewentualnego snajpera nie była zbyt pocieszająca. Z drugiej strony od czasu poprzedniego ataku wielokrotnie wystawiał się na postrzał. Zatrzymał się, ale po chwili, znów mimowolnie, cofnął się pod schody wejściowe do wagonu. Był wysoki, spokojnie obserwował mieszkańców.

Przybycie tej delegacji przerwało mu przygotowywanie koktajlów. Były już napełnione mieszanką, wyloty zaczopowane. Butelki stały prowizorycznie na podłodze w warsztacie, Cosmo musiał je jeszcze wsadzić w skrzynkę, którą wcześniej musiał wyłożyć trawą czy czymś podobnym, żeby butelki nie obijały się o siebie. Lata dokonywania cudów przy zabezpieczaniu towaru robiły swoje.

I przygotować się do wojny. Andrew na pewno go weźmie ze sobą.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:14.
JohnyTRS jest offline  
Stary 07-11-2017, 13:13   #1572
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Grupa pokiwała głowami.
-To brzmi sensownie, moglibyśmy dyskretnie zebrać więcej osób, na obrzeżach i przede wszystkim z farm, wątpie żeby szeryf obserwował farmy aż tylu ludzi żeby obserwować farmy.
Valorie odezwała się
-Młody Cantrell pociął w barze mężczyzne, poszło o jakąś całkiem błachą sprawę ale dwóch facetów go musiało odciągnąć. Co do tego gdzie zabierzemy zatrzymanych, wolałabym żeby spawa została na terenie miasteczka, najlepiej w szkole. Możemy zawczasu wysłać naszych ludzi żeby właśnie tam się zebrali
Sloan skinął głową
-Mi też to bardziej odpowiada, ograniczy to naszą interwencje do udzielenia zbrojnej asysty i nie będzie wyglądało że przeprowadziliśmy całą zmianę samodzielnie. Ok Andrew, zajmij się zbieraniem zespołu. To może być też dobra okazja do przetestowania tych podstaw pod uzbrojenie zbudowanych przez Cosmo, mam nadzieje że nie będą potrzebne ale w razie czego wyglądajądostatecznie groźnie że pewnie nie zajdzie potrzeba ich użycia
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 11-11-2017, 11:59   #1573
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

-Na razie mamy tylko jedną dopasowaną do nich broń - Cosmo rzucił z tłumu - wczoraj miałem się tym zając, ale... - nie musiał kończyć, każdy wiedział, co się zdarzyło.

Nie była to optymistyczna informacja. Cosmo chwilę kalkulował. Karabin Kennexa miał już jakieś mocowanie, monter nie był tylko pewien, czy będzie ono pasować do kolumn. Zero spawania, ewentualnie jakaś przejściówka z blachy, w ostateczności blok drewna. To wszystko jest na już, czyli zero dogłębnych modyfikacji broni ani piedestałów.
- W godzinę, góra dwie, będę z tym gotowy.

Czekał na odpowiedź.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:14.
JohnyTRS jest offline  
Stary 13-11-2017, 05:36   #1574
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


Narada w pociągu



- Odwłóczanie sprawy raczej nie sprzyja spiskom i rewolucjom. - szturman powiedział w końcu do ogółu zebranych w wagonie ludzi. I tych z nowojorskich kolei i tych miejscowych. Wahał się. Wolałby zaatakować od razu, zebrać potrzebny team i uderzyć. To mu podpowiadało jego szturmowe doświadczenie. Każdy kwadrans zwłoki wydawał mu się zwiększaniem ryzyka wtopy i rozbabrania się w detale. A jak pojadą po tych ludzi i coś z tego wyjdzie, że nie wyjdzie? No się rozjadą potem będą czekać. A jak miejscowym jednak komuś się uwidzi, że jednak to zbyt ryzykowna sprawa i zostanie przy kanapowych rewolucjach? Albo wymyśli sobie, że zapunktuje u władzy uprzejmie donosząc co trzeba? Albo te fury nie dadzą się zrobić na czas. Wszystko to Morrisonowi wydawało się mętne i palcem po wodzie pisane a nie miał na to wpływu. Dlatego kusiło go by to olać i zaatakować odrazu.

No ale nie był tu sam. Musiał się liczyć z innymi. Chyba właśnie o takich sytuacjach było to powiedzenie o prowadzenia wojny przez wojskowych, że nie można im tego zostawić. Czy jakoś tak. Nie pamiętał już dokładnie.

- Godzina wystarczy? Dobra powiedzmy dwie godziny. Za dwie godziny zbieramy się tutaj ponownie. I jedziemy na akcję. Nie chciałbym żadnych opóźnień w tym temacie. Kto zawali termin temu będzie zapamiętane. A ja poprowadzę akcję z tym kto się wyrobi. - szturman w końcu podjął decyzję. 2 godziny. Cosmo mówił, że godzina mu wystarczy na uszykowanie maszyny. Trójka miejscowych też z tego co mówiła, to zebranie po wioskach i opłotkach chętnych ludzi też nie powinno być zbyt trudne i nie wiadomo jakich wojaży na wiele godzin też nie powinno to robić. A jemu wystarczyłby jeden czy dwóch z nich to chyba w jednym czy dwóm domach powinni się uzbierać jeśli naprawdę było tutaj jak im to malowali i ta władza tak bardzi nielubiana tutaj była. A resztę rewolucji niech sobie w tej szkole uzbierają sami własnym sumptem.


---



Zbiórka przed akcją



Morrison obejrzał obydwie przerobione maszyny. Właściwie z zamontowanymi przez Cosmo bajerami. Było takie jak miało być. Przez drogę po opłotkach osady dumał i mniej więcej wydumał co i jak z tym szeryfem.

- Dobra wszystko zależy czy szeryf będzie u siebie. Jak nie no to wtopa. Dlatego potrzebna nam aktualna informacja czy jest u siebie. Foxy. -
szturman zaczął od tego co mu wysunęło się na samym początku tych dumań o zdjęciu szeryfa z szachownicy: gdzie on jest? Powinien być w biurze no ale powinien to nie, że jest. A była kelnerka wydała mu się najlepszą zaufaną kandydatką do takiego rozpoznania.

- Pojedziesz z Irishem pod biuro szeryfa. Irish wysadź ją tak by się w biurze nie skapnęli, że przyjechała od nas. Weźcie na wszelki wypadek Max. Max a ty weź krótkofalę. Będziesz naszym oczkiem i pilnuj Foxy. Foxy ty też weź krótkofalę. Dasz nam znać czy nasz gołąbek jest w gołębniku. -
Andy zaczął przedstawianie planu od przygotowań. Foxy wydała mu się bystrą dziewczyną co umie o siebie zadbać a w razie czego jest zdolna do improwizowania więc nie trzeba jej tłumaczyć punkt po punkcie co ma robić. Fucha była ryzykowna jeśli szeryf by coś zwęszył. Ale wtedy by ją odbili przecież. Znaczy jeśli w ogóle Foxy dałaby się rozpoznać i złapać. A Morrisonowi wystarczyło, żeby tam poszła, zagadała cokolwiek by zobaczyć szeryfa na własne oczy i dać im znać przez radio. Gdyby szeryf był potwierdzonym namiarem mogliby ruszać z akcją. W razie kłopotów była Max. Wierzył w jej możliwości po akcji w Newport gdzie pełniła podobną rolę i sprawdziła się świetnie. Z radiem mogła sobie znaleźć kryjówkę do filowania na biuro szeryfa i dać im znać nawet jakby Foxy akurat nie mogła nadawać przez radio. No i w ostateczności mogła wesprzeć ją ołowiem ale to już by musiało pójść coś grubo nie tak.

- Irish, ty weźmiesz Brata. Zawieziesz jak mówiłem dziewczyny. Skitraj się gdzieś w okolicy. Jesteś naszą maszyną ratunkową. Wezwiemy cię gdy zrobi się gorąco. No wiesz, strzał czy dwa ostrzegawczy może się zdarzyć ale jak zacznie się syf na całego to też grzej. Jesteśmy na 1-nce jakby co. Cosmo zamontował na Bracie karabin. Michael gdyby było trzeba to staniesz za tym karabinem. - szturman zaczął od kolejnego punktu. Brat i tak musiał jechać pierwszy w miasto by podrzucić Foxy i Max. W planie Morrisona był też ich wsparciem i maszyną ratunkową. Zostawiał doświadczeniu Irlandczyka rozplantowanie się po okolicy by nie być widocznym z biura a móc interweniować w razie potrzeby. Bain mógł zająć się obsługą chyba francuskiego karabinu jaki mieli. Jeśli miejscowi by byli chętni to jeszcze byłoby pewnie miejsce na jedną czy dwie osoby od nich. Na wszelki wypadek wolał zostawić tam trochę przestrzeni ładunkowej gdyby trzeba było zgarnąć kogoś z pierwszej bryki.

- No i pojawiamy sie my czyli najcięższy kaliber. Weźmiemy naszego podpakowanego pikupa. - wskazał za okno na ciężarówkę z paką która jakoś siłą rzeczy przypominała mu właśnie nasterydowanego pikupa. - Cosmo prowadzisz. - zaczął od kierowcy nr. 2 w kolejarskiej rodzinie. Co prawda może jakby poszło okey to sam też by dał radę. Ale wolał w niepewnej sytuacji zostać koordynatorem całej akcji a nie skupiać się na jednym jej elemencie. Bo co jak co, ale praktyki już trochę zdobył i czuł się pewniej za kierownicą niż na początku ale pewnie prezentował poziom niedzielnego kierowcy góra. A w akszynie mogło to być za mało.

- Spięcie ty obsadzisz shotgun na pace. - zwrócił się do Johna. Miał nadzieję, że gruby kaliber broni zabranej z dawnej fabryki czy co to tam było okaże swoją wzmacniającą rolę argumentów. - Wy dwaj zostajecie na zewnątrz. Filujcie na okna i ulice. Dogadajcie się z Max ona powinna być na miejscu wcześniej i mieć lepsze rozeznanie a my dopiero przyjedziemy. - wskazał na strzelca wyborowego jaką przeznaczył do roli oczka. Nie był pewny gdzie zajmie pozycję ale chyba choć częściowo powinno się to pokrywać z miejscem gdzie planował zatrzymać ciężarówkowego roadstera. Ona chyba mogła by mieć nieco lepszy wgląd na piętro i przecznice a z samochodu na parter i wzdłuż ulicy.

- Ja, Skye i Kennex oraz nasi nowi koledzy pakujemy się do środka. - Morrison wybrał dziewczynę w kapturze i kolejowego mięśniaka ze względu na ich możliwości, także nieprzychylnego wyglądu i wrażenia jakie mogli sprawiać. Na osłodę w środku mogła być jeszcze ich rudowłosa agentka. Kto wie, może w optymalnych scenariusza to i do samego wejścia do biura szeryf by nie zauważył związku między nią a nimi. No i jeszcze ten miejscowy czy dwóch by nie było, że nowojorska samowolka.

- Jeszcze nie wiem co powiem bo nie wiem jak będzie wyglądała sytuacja gdy tam zajedziemy. Ale pamiętajmy, że nie jedziemy tam rozwalać kogoś. Jedziemy by zaaresztować szeryfa. Ewentualnie resztę jeśli wyjdzie taka potrzeba. Mam nadzieję, że rozpoznanie, zaskoczenie i zdecydowanie podziała na naszą korzyść i szeryf się podda bez walki. Nie planuję walki. Jeśli się podda to nie strzelamy. Pakujemy go na wóz i jedziemy do tej szkoły i tam przekazujemy go miejscowym władzom. - podkreślił z naciskiem na ten aspekt z aresztowaniem i zdecydowaniem w roli głównej. Nie chciał posługiwać się metodami miejscowego szeryfa choć też choćby wysłanie Max czy Skye i strzał z ukrycia przez okno byłby o niebo prostszy do zorganizowania. Ale zależało mu by załatwić sprawę tak jak kiedyś się to załatwiało w SWAT albo choćby zwykłej policji. Pokazać jak to powinn wygladać. No ale nie wszystko musiało pójść tak jakby sobie życzył.

- A więc nie jedziemy tam się strzelać. Ale mimo to do walki może dojść. Mogą coś wyniuchać albo trafić się ktoś życzliwy bardziej im niż nam. Wtedy będziemy reagować. Ale jeśli wybiorą walkę my też będziemy walczyć. Śmierci naszych ludzi nie zamierzam nikomu odpuszczać, facetom co sobie przypięli odznaki też nie. Wtedy walka toczyć się będzie pewnie na krótkie dystanse więc radzę wziąć coś co ma przede wszystkim siłę ognia. I granaty. Każdy niech weźmie chociaż po jednym, zwłaszcza grupka wchodząca ze mną do budynku. Wrażenie też jest ważne więc wyglądajmy tak bojowo i profesjonalnie jak to możliwe. - Morrison skończył przedstawiać ten mniej optymistyczny scenariusz. Nie jechał tam celowo się strzelać ale jednak trzeba było się liczyć z tym, że trzeba jednak będzie. Co więcej nie tylko gdy powiedzą szeryfowi po co pszybyli ale i wcześniej. Wtedy ten ogólny szkic planu mógł szlag trafić im wcześniej doszło by do walki tym bardziej.

- Jeśli wybuchła by walka a ktoś od szeryfa by się poddawał to dajcie mu. Niech zostawi broń i się podda. Każdy który się podda to taki który do nas nie strzela więc to działa na naszą korzyść. Najważniejsze jest wyłączenie z dalszej rozgrywki szeryfa. Uzyskamy to jeśli go aresztujemy albo gdy zginie jeśli wybierze walkę. Wolałbym go jednak aresztować i oddać pod sąd. - wolał dodać, że nawet w razie wybuchu walki nie planuje bezlitosnego likwidowania przeciwników. Zależało mu by ich spacyfikować lub rozbić i pozbyć się szeryfa. Tak na wypadek gdyby ktoś taki jak Chris się zawieruszył gdzieś tam po kątach. Wypadało komuś takiemu dać szansę poddać się i odejść. Gdyby zostawił broń raczej miałby marne szanse ponownie włączyć się do walki przeci nim. Poza szeryfem. Szeryfa planował posłać w kajdankach pod sąd.

- Są jakieś pytania? - zapytał gdy skończył omawiać swój plan na nadchodzącą akcję. Zależało mu by w nadchodzącej akcji maksymalnie uniezależnić się od tubylców bo zwyczajnie nie był pewny czego się po nich spodziewać i na co mógł liczyć. Ale jednak nie mógł całkowicie wyłączyć ich z akcji i musiała to być akcja kombinowana kolejarsko - tubylcza.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 13-11-2017, 09:06   #1575
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Do całości wystękanego planu Ortega miała tylko jedno, jedyne pytanie. Czekała już dłuższy czas aby je zadać, jednak ciągle coś wypadało. Jak na Parcha całokształt miał sens, nawet dużo sensu, lecz przyznawać mu racji nie zamierzała. Kłóciłoby się to z jej ogólnym nastawieniem do tego oratorskiego terrorysty i istniało paskudne prawdopodobieństwo, że pochwalony albo zacznie następny, nikomu niepotrzebny monolog, albo jego ego urośnie do rozmiarów utrudniających i tak mikrą tolerancję trepowej osoby.

Ciężkie westchnienie poprzedziła fala zgrzytu zębów, niosącego się echem po najbliższej okolicy.
- Ta - monterka mruknęła, uchylając otwór gębowy z wyraźną niechęcią - To ja zostaję z tyłu. Nie ma więcej lekarzy, ktoś musi przygotować punkt medyczny. Polowy. Prewencyjnie i na wszelki wypadek. Wezmę graty z wagonu medycznego i... ten, zaszyję się gdzieś na zapleczu - wzruszyła ramionami, obracając głowę w stronę odpowiedniego wagonu. Nie zamierzała jak głupia pchać się na pierwsza linię. Od tego mieli Parcha.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 14-11-2017, 21:59   #1576
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Cosmo nie miał czasu na dokładną robotę. Żeby zrobić to porządnie, potrzebowałby pół dnia, pół dnia na obróbce pilnikiem i kombinowaniu. RKM nie był działkiem, podstawa była robiona pod działko. podobnie jak zaczepy. Było w tym wiele rzeczy, które należało od nowa przemyśleć, ale nie było na to czasu. Monter najpierw pokazał, jak się montuje te podstawy, czyli podważył i wyjął zaślepkę gniazda (w Subaru z powodów technicznych nie było w osi pojazdu) i wsadził podstawę zespawaną z rur. piedestał miał w gnieździe niewielkie luzy, ale obrót broni następował tuż przy samym uchwycie, gdzie dwie luźno skręcone płytki stanowiły element ruchomy. Mocowanie broni było bardzo proste, Stalowa blacha z wycięciami na oś przy broni. Przyniesiono działko, potrzebne były do tego dwie osoby. Osadzenie było proste, po prostu wsunięto broń w zaczep od góry. Zaczep był na tyle głęboki, a bron ciężka, że nie było możliwości żeby samoistnie wypadła podczas jazdy. Monter spieszył się, ku widocznej uciesze zainteresowanych błyskawicznie uczył obsługi. Kilka razy zatoczył pełne koła, pokazując pole ostrzału w pełnym zakresie trzystu sześćdziesięciu stopni, oraz kąt w górę i w dół. Dalej strzelanie i ładowanie, na razie na sucho, bez naboi. Dźwignia do tyłu, odklinowanie i odsunięcie zamka, potem wsuwanie naboju do komory (i jego późniejsze ręczne wyciągnięcie, nie chciał przecież wystrzelić), dźwignia do przodu, zamek zamknięty, zaklinowany, łańcuch spustowy napięty. Cosmo nacisnął na przycisk spustu. Może i był twardy, ale działał. Natomiast to, czy broń z nowym celownikiem będzie celna, trzeba było sprawdzić w walce.

- No dobra, teraz wy, zamontujcie to działko na ciężarówce, podstawa jest taka sama.
Obserwował to z daleka, sam wziąwszy RKM od Kennexa wsadził je na próbę do podstawy. Tak jak przewidywał, oś przy broni była zbyt krótka. Monter nie miał czasu na rusznikarstwo i precyzyjną robotę. Pozostała mu do dyspozycji najbardziej popularna i najszybsza metoda: Druciarstwo. I to dosłownie.

Zdemontował podstawę, przytargał do warsztatu, podobnie jak broń. Karabin wkręcił w imadło do góry nogami, wyciągnął zwój drutu i kilka potrzebnych narzędzi. Z jednej ze skrzynek wyłowił dwie śruby do skręcania szyn. Kawałkiem listewki odmierzył potrzebny mu wymiar. Drut, kombinerki i po kilku minutach oś była prowizorycznie przedłużona. Chwilę trwało zgranie śrub w jednej osi. Cosmo wykręcił broń. Przymierzy do piedestału. Pasował, broń.

Do rozwiązania pozostała jeszcze jedna kwestia: Mocowanie. RKM był o wiele lżejszy od działka, monter obawiał się, że broń może wyskoczyć podczas gwałtowniejszych manewrów na nierównej nawierzchni. Potrzebował dorobić blokadę, jakąś zapadkę. Pochylony nad stołem stracił kolejny kwadrans głowiąc się nad konstrukcją blokady zaczepu, wszystkie pomysły były zbyt wyrafinowane i przez to czasochłonne. A tego to on nie miał. Skończyło się na dwóch pętlach z drutu.

Ponownie zamocował podstawę na pickupie, umieścił na nim broń. RKM miał w podstawie trochę mniej niż pół cala luzu. Monter uciał dwa kawałki drutu, zagiął go na śrubie (pomiędzy zewnętrzną ścianą zaczepu a główką śruby) i następnie skręcił wokół podstawy, zostawiając niewiele luzu. Przy użyciu siły dało się przesunąć pętlę z drutu do góry i po odgięciu wyciągnąć broń z podstawy. To samo zrobił z drugiej strony. Teraz, teoretycznie, bron nie mogła samoistnie wyskoczyć z zaczepu.



Godzina później:


Rola kierowcy nie zaskoczyła go. Pokiwał głową i po wysłuchaniu przemówienia pobiegł po rzeczy. Trudno jest jednocześnie kierować i strzelać, celne strzelanie jest po prostu niemożliwe, broń długa będzie przeszkadzać, Cosmo przekonał się o tym podczas objazdu domów zakończonym egzekucją. Wolał karabin, z pistoletu jeszcze zbyt kiepsko strzelał. Ostatecznie zdecydował się na obie, pistolet na .22LR i Marlina. Kaburę dopiął do paska po lewej stronie. Marlina położy przed kierownicą albo, o ile to możliwe, wsadzi w boczną kieszeń drzwi. Do lewej kieszeni na piersi wsadził zapasowy magazynek do pistoletu, do drugiej wrzucił garść zapasowych nabojów do karabinka. Nie miał jak inaczej ich przenosić, po drugie i tak musiał je ładować pojedynczo.

Do tego wszystkiego doszła jeszcze torba ze sprzętem pierwszej pomocy, wypróbowana już w Duncannon. Tym razem dał ją niżej i przeplótł paskiem od spodni, żeby się nie majtała i nie przesuwała. Jak zwykle to na niego spadnie rola ratowania, skoro nikt inny się do tego nie kwapił. No, może poza Sam, ale ona się wykręciła. Nie jedzie na pierwszą linię.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:14.
JohnyTRS jest offline  
Stary 16-11-2017, 17:01   #1577
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Przygotowaliście się
Valorie wyruszyła zorganizować ludzi, wy dokończyliście niezbędne przygotowania i ruszyliście najpierw BRAT potem IHL.

IHL kierowany przez Cosmo majpierw zatrzymał się przed kilkoma domami żeby zebrać jeszcze czterech miastowych dając czas zwiadowcom na dojechanie.

W pewnym momencie odezwała się Max:
-Ok samochód szeryfa jest pod biurem więc jak na razie jest dobrze, zaraz Foxy się pokręci. Ok ruda weszła.
nastąpiła dłuższa chwila oczekiwania
-Ok chyba mi mignął burmistrz w oknie
-Coś Ruda długo nie wychodzi
-Chyba ją prowadzą gdzieś na tył.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 20-11-2017, 23:38   #1578
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Szturmowiec w takich momentach żałował, że nie pali. To czekanie naprawdę szarpało nerwy i aż korciło by coś zrobić z rękami. Palenie papierosa wydawało się tu idealne. Na tyle absorbujące by ręce miały zajęcie a jednak pozwalajace nadal na sporą swobodę manewru. Teraz znów czuł jak się poci i nerwy ma napięte do ostateczności. ~ A jak nie wyjdzie? ~ siedział na pace podpakowanej furgonetki i próbował udawać, że jest okey. Że wszystko idzie jak trzeba i zgodnie z planem i, że siedzący na pace facet wcale się nie denerwuje i wszystko idzie zgodnie z planem. No na razie szło. Ale jak długo?

Znowu czuł tą presję tak samo jak wtedy gdy już prowadził grupkę szturmową tuż o świcie pod tą chawirę tych bandytów - ochroniarzy w Newport. Wtedy było tak samo. Jak już była akcja to było inaczej. Działo się, i była akcja. Jakoś to szło. Póki planował te działania też obracał dane i informacje, rozmawiał z ludźmi jedne opcje zostawiał, inne wywalał, inne modyfikował. Ale tak jak już akcja się zaczynała ale jeszcze nic się nie działo. Ten krytyczny moment gdy mijał ostatni gwizdek by odgwizdać akcję. W tym momencie trema go żarła strasznie.

A jak nie wyjdzie? A jak coś przegapił? A jak coś źle oszacował czy skojarzył? Reszta miała z górki, bo to był jego plan i on im kazał robić to a nie co innego. W końću na tym polegała rola szefa. Dowódcy. Mienie planu. I jego wdrożenie w życie. A było tyle czynników na jakie nie miał wpływu. Jak się sprawdzi Amber? Wydawała mu się w porządku do takiej roli. Bystra i obrotna. W sam raz na wywiadowcę. Ale jak to mylne wrażenie? Co jeśli ją szeryf jakoś przejrzy? Mieli dość marne szanse wyciągnąć ją jeśli by tam sama wpadła w tarapaty. Zrobiłby się syf. Albo Cosmo. Ciężko powiedzieć by wtedy w Newport działał bez zarzutu. Ale później było całkiem przyzwoicie. Jak będzie teraz? Fucha kierowcy wydała się szturmanowi w sam raz dla technika. Względnie powinno być jak na taką akcję bezpieczniej niż wewnątrz budynku. Ale nie oszukiwał się nawet przed budynkiem było w zasięgu rażenia czegokolwiek na ołów więc różnica bezpieczeńśtwa była względnie izuloryczna. Albo Skye. Będzie z nią okey? Dotąd dziewczyna w kapturze sprawdzała mu się w każdej sytuacji. Ale takiej jak ta jeszcze nie mieli. A ci nowi, ci miejscowi? I tak wziął tylko dwóch. Bo właśnie obawiał się nieznanego i nie wiedział kompletnie na co liczyć z ich strony. Ale musieli ich wziąć, nie mogli działać samopas. Ale jak już to starał się ograniczyć ich udział do minimum.

No i on sam. Andy Morrison. Jak będzie tym razem? Da radę? Czy nie? Wyda właściwe rozkazy we właściwym czasie? Reszta załapie o czo mu chodzi? Da radę oszukać i podejść szeryfa? Wydawał się starym wygą. Choć Morrison liczył, że akurat takiego numeru jak nikt mu przez tyle lat nie wywinął to mógł się nie spodziewać. Śmielszy zwycieża. Jak mawiali w dawnym SAS. Akurat Max dała znać z oka, że wszystko na razie idzie zgodnie z planem. Foxy była wewnątrz, samochód szeryfa stał na zewnątrz a on sam też prawie na pewno był w tej chwili w środku. A więc śmielszy zwycięża!

- Wchodzimy. - Andy dał znać unosąc krótkofalę by dać także pozostałym znać, że zaczynają. Trudno. Co będzie to będzie. Ale będzie. Nie wygra się walki nie próbując zadać ciosu. I nie podobała mu się wzmianka, że Foxy prowadzą gdzieś na tyły. Stuknął w blachę kabiny by dać znać Cosmo by ruszał. Sam trzymał dłoń na karabinku opartym lufą o podłogę paki półciężarówki.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 21-11-2017, 21:00   #1579
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Monter-Karawaniarz miał nadzieję, że szeryf nic jeszcze nie wie o krążeniu ciężarówki po ulicach miasta. Choć w to nie wierzył. Szeryf miał zastępców i pewnie każdy z nich był w innym miejscu. Miasto nie było rozległe, a ciężarówka z wielką bronią na pace przyciągała wzrok.

Zaczęło się. Gdy Andrew zastukał w pakę, Cosmo powoli ruszył, kierując się w stronę siedziby szeryfa.

Zaczęło.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:14.
JohnyTRS jest offline  
Stary 22-11-2017, 01:06   #1580
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Silnik diesla zaskoczył i wyrzucił z siebie trochę czarnego dymu po czym ponad 150KM ruszyło Loadstara z miejsca i ruszyliście w kierunku centrum ciężarówka toczyła się z impetem kierowana przez Cosmo, wypadliście na główną i po minięciu dwóch przecznic zajechaliście przed dawny budynek banku gdzie Loadstar zatrzymał się na tyle gwałtownie na ile pozwolił mu na to komplet hamulców bębnowych.

Andrew wpadł do środka pierwszy w środku za ladą siedział Chriss i jeszcze jeden z zastępców obu, dosłownie, opadły szczęki.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172