Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-04-2015, 18:17   #671
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Sam zazgrzytała zębami i jęknęła w duchu. Koleś, który do nich wyszedł najwyraźniej należał do tych gadatliwych...jakby nie mógł kulturalnie ograniczyć się do prostego “czego?”. Zamiast tego wyrzucił z siebie więcej słów, niż kobieta wypowiedziała przez ostatnie trzy dni. Miała nieodparte wrażenie, że wysiadając z samochodu pożegnała się z cisza na długie tygodnie.
Jak bardzo będzie jej tego brakować poczuła, ledwo zatrzasnęła za sobą drzwi mustanga.
- Możesz zawołać Sloana? - spytała, podchodząc do przodu i stanęła kilka kroków od Morrisona, trzymając ręce opuszczone wzdłuż tułowia - Mamy potwierdzenie tego co powiedział Irish. List polecający. Umiesz czytać?
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 07-04-2015, 19:16   #672
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Sprawa się wyjaśniła, ale Rob czekał jeszcze na rozkaz Andy'ego odwołujący ich ze stanowisk. Niestety żadne z nowych nie mało pancerza, Trzeba ostrzec Razora, żeby sprawdził zapasy medykamentów...Nowym kiwnął głową w ramach przywitania, ale gadanie zostawiał szturmowcowi. Po zakończeniu całej tej sprawy zamierzał przejść się śladami samochodu, żeby sprawdzić, czy hałas nie przyciągnął jakiegoś cholerstwa. Przy okazji, może uda się coś upolować...
 
Reinhard jest offline  
Stary 08-04-2015, 08:48   #673
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo


Kilka Kilometrów wcześniej:

-Jestem Cosmo - Przedstawił się i wsiadł do Mustanga razem ze swoimi rzeczami. Siedział ściśnięty na tylnej kanapie razem z całą masą ekwipunku w tym swojego, który z braku miejsca umieścił na swoich kolanach. Dziewczyna (Kobieta?) przedstawiła się krótko jako "Sam", a niewesoły kierowca jako "Irish". I to było wszystko z tej całej rozmowy. W sumie im się nie dziwił. Podobno jechali z aż z Nowego Jorku, po takiej trasie w nieterenowym pojeździe też nie miałby ochoty z kimś gadać. Choć w sumie... na nim ten dystans nie był wyczynem, ale widział i wiedział już wiele - lepiej milczeć i nie wyjść przypadkiem na nadętego dupka, jakiego można często i gęsto spotkać w Appalachach.

Kiedy wjechali na groblę, Cosma przeszedł chwilowy dreszcz, obraz wyryty w głowie, Missisipi, barka przechylająca się na lewą burtę, niezbyt starannie zabezpieczona ciężarówka zsuwająca się do cuchnącej, nieprzejrzystej wody i on, w ciężkim, śmierdzącym kombinezonie, zsuwający się razem z tą ciężarówką. Zdołał uskoczyć, stary GMC nie pociągnął go w otchłań. Choć do rzeki i tak wpadł. Brry.. Nigdy tego nie zapomni, nie przepadał za bagnistymi terenami...

Grobla:

Pchnął plecak na oparcie przedniego fotela i pchnął drzwi pasażera, gramoląc się z wozu, zaraz za współpasażerką. Plecak został w środku, wziął ze sobą tylko karabinek. Trzymał się z tyłu, skoro kierowca i tak zaczął kontakt. Załoga pociągu była o wiele lepiej wyposażona, z ich trójki chyba tylko on, Cosmo, posiadał coś większego niż rewolwer. Chyba, nie wiedział co dokładnie znajduje się na wozie.

Stali we trójkę przy wozie, gdy jeden z załogi pociągu, Andy,wyszedł do nich na spotkanie.

-Cosmo, mechanik i karawaniarz w jednym - przedstawił się. Karabinek trzymał w prawej ręce.

Tak jak mówiła Sam, czekali na gościa o nazwisku Sloan, niech on decyduje. A tak w ogóle, to ile razy będzie się jeszcze przedstawiał?
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 18:47.
JohnyTRS jest offline  
Stary 08-04-2015, 14:22   #674
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Andy uniósł brew ze zdziwienia gdy ten Irlandczyk podszedł do niego i zadziwił go wieścią o tym, że nie chcą o drogę pytać ani czegoś im opchnąć po fantastycznej cenie tylko się przyłączyć. I to nie na krzywy ryj tylko tak jakby działali z jakimś wcześniejszym planem, że to tak właśnie do nich.

Opuścił brew jednak zaraz uniósł ją ponownie w tym samym uczuciu zdziwienia gdy obcy facet zadziwił go konkretną informacją o problemach z dalekosiężną radiostacją. Coś o czym gadał wczoraj w Harrisburgu i to głownie ze "Spięciem" a ten był z nimi w pociągu. ~ No chyba, że to ta Nina... ~ bo dziewczyna została dalej w bazie. Miał mieszane uczucia pomiędzy tym by się złościć za jej za długi ozorek czy cieszyć, że udało jej się kogoś i coś skolować na ten patent.

Na samą krótką przemowę tego irlandzkiego kierowcy zareagował z usmiechem wyciągając swoją dłoń na przywitanie. Zdawał się najbardziej rozmowny i pocieszny z całej trójki. Trzeci raz brew sztrurmowca powędrowała do góry gdy w końcu odezwała się ta dziewczyna.

- Wiesz... Sam... Sam, tak? Więc Sam, jak kiedyś zamienimi się z kierownikiem Sloan'em rolami to tak, będę mógł go wołać. Choć nie sądzę by nawet wówczas, wołał go tylko dlatego, że ktoś obcy ma zachciankę go widzieć. - odezwał się z rezerwą nie bardzo czając ich zachowanie i odzywki. Z całej trójki ten kierowca się jeszcze zachowywał najnormalniej choć nadal sytuacja była dla szturmowca dość mętna. Na razie widział trójkę obcych w samochodzie co mieli sobie życzenie i rządanie widzieć się z kierownikiem tego lokalu na szynach. A uzbrojony facet który ich przywitał i wyciągał z nich informacje najwyraźniej mial im to raźno i w podskokach umożliwić. I to biegusiem. ~ I kurwa co jeszcze? Szampan i czerwony dywan? ~ irytował się w duchu Morrison. A, żeby było ciekawiej już przecież dopiero co wygrzebali się z jednych przygód z przebierańcami.

- I mówisz, Sam, że macie bilecik wstępu na tę imprezę tak? To daj no mi zerknąć no do kontroli jeśli chcecie coś tu z kierownikiem załatwić. - wyciągnął rękę po papier. Jakoś jeszcze rano widział się i z Sloan'em i Ellen a wczoraj przecież wrócili z bazy zaopatrzeniowej i jakoś nikt mu nie wspominał o jakichś dodatkowych ludziach. Ale jeśli mieli papier to czemu nie. Na razie jednak nie odwoływał swoich ludzi z pogotowia. I
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 08-04-2015, 15:21   #675
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Harvey uścisnął dłoń Morisson'a i rzucił:
- Ai! Miło cię poznać chłopczę! Załatw co masz załatwić i z kim masz załatwić my poczekamy. Nie denerwuj się na dziewczynę... - przybliżył się i szepnął - jest trochę nadęta i mrukliwa ale nie chce źle...

Podniósł głowę ku praktycznie skierowanym przeciw niemu lufom i chłopakom na pociągu i krzyknął:
- Cześć jestem Irish! Nie musicie strzelać! Tylko tam spokojnie z tym palcem na spuście chłopcze, Ai?

Głos i sam akcent Irlandczyka był bardzo przyjemny dla ucha. Od razu na pierwszy rzut oka widać że Harvey był rozgadanym miłym facetem jakich w dziejszych czasach bardzo mało. Był aż zbyt miły. Tacy byli podobno prawdziwi Irlandczycy przed wojną. Ale kto wie czy to prawda. Prawdą było na pewno tylo to że od Trager'a biło wręcz sympatyczną energią. Z drugiej strony od razu mogła nasunąć sie myśl co on tu kurwa robi...
 
AdiVeB jest offline  
Stary 08-04-2015, 16:21   #676
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Współpraca zapowiadała się...źle, ale niczego innego Sam się nie spodziewała. Zawieranie nowych znajomości nie szło jej za cholerę. W porównaniu do niej nawet kufel piwa wydawał się mistrzem dyplomacji i kontaktów międzyludzkich. Potrafiła postawić na nogi nawet najbardziej zdezelowaną, zardzewiałą kupę złomu i przez większość życia wiedza ta starczała aż nadto. Nie umiała i nie lubiła dużo gadać. Wszelkie próby wciągnięcia jej w dłuższą rozmowę wyglądały tak samo - czyli gówno z tego wychodziło...a Morrison jak na złość chciał błysnąć żartem i nie wiedziała czym jeszcze. To chyba był żart, pewnie złośliwy i do tego skierowany prosto do niej, pewności nie miała. Odczytywanie ludzkich intencji również zaliczało sie do słabych stron pani mechanik.

Jedno było pewne - facet lubił komplikować życie sobie i innym. Pojęcia samodzielnego myślenia i szybkiego kojarzenia stanowiły widocznie dla niego coś abstrakcyjnego. Nie dość że gość był gadatliwy, to jeszcze w swoim mniemaniu zabawny...to będzie ciężki dzień.
Dobrze, że Irlandczyk obyciem zawyżał normę i wziął część socjalną na siebie.

Ortega rozumiała nieufność i ostrożność, ale przecież po wypowiedzi Irisha i jej mógł już zacząć dodawać dwa do dwóch bez zalewania słuchaczy kolejną porcją bełkotu. Ograniczenie zbędnego pierdolenia i zabranie do roboty...gdyby więcej osób rozumowało w ten sposób świat stałby się z od razu lepszym miejscem.

-Tak...mam na imię Sam. Miło cię poznać - śladem towarzysza wypowiedziała standardowy banał, wykrzywiając usta w czymś, co przy dużej dozie dobrej woli można było wziąć za uśmiech. Zaraz jednak spochmurniała -Wiesz...Andy...Andy, tak? Więc Andy...zawołać, poinformować, zgłosić, ewentualnie zaprowadzić do niego. Nie powiedziałam, że masz przeskakiwać jakiekolwiek procedury. Wszyscy już wiemy, że dobrze się prezentujesz z bronią i tak dalej. Przejdźmy do konkretów, bo nas czarna noc zastanie. - Powolnym ruchem, nie spuszczając zasłoniętych szkłami okularów oczu z rozmówcy, sięgnęła ku suwakowi kamizelki. Rozpięła ją do połowy i po krótkich poszukiwaniach wyciągnęła zza pazuchy złożoną na pół kopertę. Rozprostowała papier, wygładziła pedantycznie na kolanie i podała zbrojnemu, zalepioną stroną ku górze.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 09-04-2015 o 03:08.
Zombianna jest offline  
Stary 09-04-2015, 16:27   #677
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



- Ooo... A ktoś tu chce źle? - usmiechnął się na słowa Irlandczyka odpowiadając równie cicho jak on. Ale na słowa o palcach na spuście parsknął śmiechem. - My tu sam mamy sam ocean i oazy spokoju i nerwów na wodzy. Jakby tak nie było to pewnie byście nie byli terac tacy cali i weseli. - wskazał brodą najpierw na Harvey'a a potem na resztę jego załogi i maszynę. No i na te puste pole jakim się od dłuższej chwili zbliżali i byli na ładnym widoku.

- Cieszy mnie ogromnie twoje zrozumienie dla naszych procedur. I wiemy już, że dobrze się prezentujesz bez broni. Sam. - rzekł równie "ciepło" do dziewczyny jak ona do niego przed chwilą wręcz kopiując jej ton. Spokojnie czekał aż wyciagnie co ma do pokazania z wewnętrznej kieszeni. Gdyby coś kombinowała reszta jego oddziałku spokojnie dałaby radę ją zdjąć. Sprawiała wrażenie wkurzającej i nadętej ale dość trzeźwo myslącej osoby. I takiej co raczej nie szuka kłopotów. Przynajmniej nie takich z uzbrojonymi ludźmi póki ma wybór.

Wziął do reki kopertę którą złośliwie do końca miętosiła i poprawiała jakby to miało przywrócić jej pierwotny kształt. Sięgnął po kopertę gdy wyciągnęła rękę i spojrzał na nią. Miała jednak oficjalne pieczątki kolei i faktycznie była adresowana do Sloan'a. - No widzę, że macie bilecik na imprezę. Jakbyscie od niego zaczęli byłoby dużo mniej nerwowo. - rzekł klepiąc się zalakowaną kopertą po otwartej dłoni.

- Chodźcie za mną. - rzekł do nich i odwrócił się w stronę pociągu. Posłał spojrzenie do Tom'a i Max na dachu i machnął im ręką - Dobra, zabieram ich do środka do szefa. Miejcie oko na okolicę. Tom, przejdź na drugi koniec pociągu. - rzekł do nich. Wówczas mieli czujki na dachu na obu końcach. John wciąż szedł razem z nim i trójką przybyszy. Został jeszcze Rob. - Rob! Zabieramy ich do środka! Dołącz do nas jesli możesz! - krzyknął głośniej bowiem ich zwiadowca był dalej niż dwójka na dachu.

Razem z Johnem prowadził nowych wzdłuż pociągu. Na razie nie wiedział co jest w liscie i co zadecyduje kierownik więc się jakoś nie wdawał z nimi w dyskusję. Jeśli mówili prawdę to pewnie jest tam jakieś polecenie przyjęcia ich do załogi czy coś w tym guście. Ale w sumie teraz zostawała piłka po stronie kierownika. - Dobra, poczekajcie tu z Johnem. Ja sprawdzę co kierownik powie. - rzekł krótko juz na schdodkach wagonu odwracając się do nich z góry. Dał znak John'owi by pełnił honory domu i puścił żurawia na Rob'a który już powinien do nich dołączać. Sam zamierzał wręczyć Sloanowi ten liścik miłosny i poczekać na to co poleci.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 09-04-2015, 16:52   #678
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Rob zszedł z pociągu i podczepił się pod procesję do Sloana. Nie odczuwał potrzeby rozmowy ani demonstrowania czegokolwiek. Odczuwał natomiast potrzebę zastawienia wnyków w terenie około godziny drogi do obozu, tak, by przejść się po nich o świcie. Kilka królików będzie niemal niezauważalne w posiłku dla kilkudziesięciu ludzi, ale ziarnko do ziarnka...
 
Reinhard jest offline  
Stary 09-04-2015, 19:46   #679
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Andrew zastałeś Sloana w jego przedziale wziął od ciebie list otworzył przy pomocy leżącego na stole noża i zaczął czytać, po chwili odezwał się.
-Hmm nowi w tym nowy monter, przydadzą się. Zaproś ich tu

Andrew, Sam, Irish, Cosmo
Przeszliście wzdłuż pociągu mijając trzy lawety (na ostatniej stoi Renault, i sześciokołowy motocykl, dwie poprzednie zajmują szyny, podkłady oraz larseny) dalej znajduje się wagon hamulcowy, restauracyjny oraz dwa sypialne, Andrew zatrzymał się przy kolejnym wagonie i kazał wam czekać. Z przodu pociągu znajdują się jeszcze trzy wagony towarowe tender i parowóz. Po chwili Andrew wyszedł i zawołał was do środka.

W środku za biurkiem siedział na oko sześćdziesięcioletni mężczyzna nabijający małą fajkę z kolby kukurydzy na wasz widok podniósł się z krzesła i z pewnym trudem stanął. Wymienił z wami uścisk
-Witam na pokładzie, mam tylko pytanie... List który dostałem wspomina tylko o dwóch osobach...

Rob

popatrzyłeś jak Andrew odprowadza nowych do wagonu Sloana po czym ruszyłeś zakładać pułapki.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 09-04-2015, 20:22   #680
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo


Kilka kilometrów wcześniej:

Gdy Samochód zbliżał się do Bazy w Harrisburgu, jej szef wcisnął mu w garść zaklejoną kartkę papieru:
-Kierownik pociągu nazywa się Sloan, daj mu ten list, inaczej z pewnością musiałbyś się długo tłumaczyć, czy naprawdę jesteś tym za kogo się podajesz - uśmiechnął się - Załoga tego pociągu miała problemy, że się tak wyrażę "personalne".
Cosmo wziął list i schował go do wewnętrzej kieszeni kurtki, po lewej stronie.

Grobla:
Ta aluzja go ocuciła. Zapomniał! Zapomniał o tym liście. Szybko wydobył go i wręczył Sloanowi:
-Od Kierownika Bazy Zaopatrzeniowej w Harrisburgu, nie jestem z Nowego Jorku. Jestem Cosmo - ile jeszcze razy będzie się musiał przedstawiać? I po chwili dodał:
-Karawaniarz i mechanik.

Te wiadomości na początek wystarczą, to co naprawdę będzie robił, wyjdzie dopiero podczas tej podróży. Cosmo robił wszystko. Mechanika, elektryka (gorzej), zwiad, gotowanie (kucharz właściwy miał kaca). I wiele innych rzeczy, które wypadną podczas podróży.
Byli dopiero w połowie składu, a już go kusiło żeby przyjrzeć się oraz zajrzeć do lokomotywy. Nigdy nie widział takiej z bliska. Chyba od zawsze interesował się techniką, nic na to nie mógł poradzić...
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 18:47.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172