zastanawiam się nad kolejną rekrutacją dodatkową

- Siem podkradam i skradajkuję pod jakąś dziurę czy szparę w drzwiach czy co tam jest i chciałby pozerkać jak toto wszystko wygląda. Ilu ich jest, gdzie stoją, jaką mają broń, jak się zachowują, jak wyglądają zakładnicy itd.



- Ok, to mam nadzieję, ze jest nas przynajmniej czwórka. Jak się da to bym też ściągnął Roba i Tom'a bo jak w wejściu to chyba jest szansa kontaktu wzrokwego. Wówczas bym im machnął by dołączyli do nas. Byłaby szóstka.

- Ja mam pomkę. Jaką broń w łapach ma reszta (Taylor, White i Ellen)?

- Z ewentualnym szturmem bym Cię prosił byś się wstrzymał póki się nie da rozpoznać tych banditos i nie wyjaśni sprawa z dwójką na zewnątrz bo wówczas to może znacznie zmienić obraz sytuacji i sił w tej scenerii.




- No to rozpisuj, z mojej strony nie widzę zastrzeżeń :)

White powstrzymuje cię od wychylenia się zza rogu pokazując na trącego oczy Taylora...

możesz próbować do nich gestykulować przez duże okna stołówki

Taylor ma swoją pompkę, White ma karabin powtarzalny ale obecnie trzyma w łapie sportowy pistolet. Ellen ma pistolet maszynowy (ale gestami pokazuje ci że zostaje na dole i pilnuje żeby przeciwnicy nie uciekli przez hale więc nie uczestniczy w tej pogadance)

jak na razie słyszycie głosy zbliżające się po schodach w waszą stronę...

- Ok.


- Tzn do kogo? Do Roba i Toma? No to gestykuluję by bierzali czym prędzej co tak będą stać pod remizą zamiast wbijać się na sztachetparty do środka :)

- No chyba, że jakoś to by zauważyli nas przy tym porywacze czy co...


- Ok, dzięki za wyjasnienie.



- Idą sprawdzić czy zastrzelili Taylora? No to super! Zaczaimy się na nich i ognia jak wyjdą zza rogu :) Zakładam, że jak to stołówka to są jakieś graty by się chociaż optycznie schować przed nimi :)

A i jeszcze jedno, widziałeś że to Taylor rozwalił faceta z którym negocjowałeś

- Aha, dzięki za wyjaśnienie. :)


A co do teraz...

- To mówisz, że nas nie zauważyli jeszcze? I, że trochę gratów jest na tej stołówce? Ok, a jak z oswietleniem? Jest na tyle swiatłocienia i gratów, że jest sens z nimi bawić się w podchody i chowanego czy też to kwestia, że za sekundę czy dwie i tak by nas zauważyli? Bo jakby się dało to bym pewnie spróbował jakoś tak wymanewrować by mieć czystszy strzał tak by nie zranić zakładnika (np. przedostać się na nich od tyłu jakby mnie minęli) albo przejąć/popchnąć/upaść na zakładnika wówczas są dwa stojące czyste cele dla chłopaków na rozpoczęcie akcji.

mają maski na twarzach:
Hello Kitty Bullet Proof Mask | Hello Kitty Hell i http://thepostapoc.com/wp-content/up...0-1024x768.jpg to w pewnym stopniu ogranicza ich percepcje, wnętrze jest oświetlone przez rząd okien na ścianach i świetlik w dachu ale biorąc pod uwagę że okna nie były myte od co najmniej 30 lat... No dobra półmrok to zbyt mocne określenie ale najjaśniej nie jest.

W chwili obecnej jesteście za ladą więc dosyć mocno oddzieleni od części która była jadalnią. możecie przemieścić się wzdłuż lady do kasy i stamtąd dalej na salę. albo poczekać może sami wejdą głębiej.

A i ciekawostka na koniec: w większości strzelb (zwłaszcza tych dedykowanych do strzelania śrutem) nie ma szczerbinki, jest tylko muszka (najczęściej wykonana z mosiądzu żeby była widoczna)

- Ok, jak tak jesteśmy rozdzieleni to chyba z przekradajek nici o ile nie są kompletnie ślepi. Ale jak to mylne wrażenie to mnie popraw.

- Skoro tak to bym poczekał mając nadzieję na skrócenie dystansu czyli aż spróbują przejść przez kuchnie albo podejdą bliżej.

Możesz przemykać się wzdłuż lady ale to nie zmieni faktu że jeśli któryś z nich będzie chciał wejść do kuchni to was zauważy

odpisz w sesji bo trzy moje posty pod rząd będą głupio wyglądały :P

Gveir - Taylor raczej wątpi żeby udało mu się szybko udało przywrócić wzrok do normy, nie ma krwi więc raczej nie ma trwałych uszkodzeń ale oczy łzawią jak cholera i wciąż czuć piasek pod powiekami. Kara do celności i percepcji opartej na wzroku jest znaczna

@Lemi


- To jak tak, to ja się kitram za tą ladą. Spróbuję przekraść się do tego przejścia. Na moje to jak pójdą gdzieś dalej to ich będziemy mogli spróbować wymanewrować. Jak do kuchni będą musieli przejść koło przejścia co skróci dystans.

- Możesz popisać tutaj co się stało to bym to wrzucił w posta. Tak teraz właściwie musiałbym napisać, że kitram się za ladę i tyle.

- Generalnie dążyłbym do tego by albo ustrzelić tego kolesia co trzyma zakładnika jak będzie do mnie okrytym celem np. z boku albo z tyłu, albo by jakoś z zaskoczenia wyrwać/przewrócić zakładnika tak by oni dwaj byli odkrytymi celami. Sporo zależy od odległosci, kierunku i terenu.