Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-08-2014, 13:56   #11
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Strach. Coś, czego w podziemiach nigdy nie brakowało. Uczucie potężniejsze od innych. Owładnięci nim ludzie stają się słabi, bezbronni. Jest jednym z najczęściej używanych narzędzi władzy i kontroli. Każdy człowiek instynktownie stara się znaleźć jak najdalej od jego źródła. O tym najprawdopodobniej myśleli sobie Ci, którzy umieściły tu ciała tych ludzi. Nie chcą by ktoś się do nich zbliżył.

Rust przez chwilę badał wzrokiem towarzyszkę, która przedstawiła się mu jako Clo. W przeciwieństwie do mężczyzny, który dołączył do nich nieco później, ta dziewczyna wydawała się mu kompletnie bezużyteczna. Jednak nie próbował dać jej tego do zrozumienia, ani przekonywać by zawróciła. Wiedział, że najpewniej nie przyniesie to oczekiwanego rezultatu, a może nawet pogorszyć sytuację.

Uwagę Rusta przykuł sposób ułożenia ciał. Samo złożenie krzyży z tych wszystkich elementów musiało zająć sporo czasu i wysiłku. A założenie na nie ciężkich ciał, także nie należało do zadań łatwych. Dlaczego po prostu nie powiesili ich na jakichś sznurach, bądź nie przykuli do ścian jaskini? Efekt byłby zapewne taki sam.

Następnie zaczął dokładnie przyglądać się ranom, jednego z powieszonych górników. Chciał sprawdzić czy rany te były główną przyczyną zgonów, czy może dokonano ich już po śmierci, by wywołać u niechcianych gości jeszcze większy strach. Ich różnorodność i ilość świadczyła o czymś zwierzęcym i nieludzkim w postępowaniu morderców, natomiast budowa krzyży o chociażbym prymitywnej inteligencji.

Potem Rust na podstawie danych, jakie udało się mu zdobył, zaczął analizować możliwe okoliczności ich śmierci.
Obie grupy najpewniej nigdy się nie spotkały. Zostały wybite jeszcze przed dotarciem do celu. Biorąc pod uwagę fakt, że rany musiały zostać zadane z bliskiej odległości, musieli wpaść w zasadzkę. Wrogowie byli szybcy i niezauważalni, gdy ofiary zbliżyły się do nich na wystarczający dystans, zaatakowali, nie dając im nawet szansy na jakąkolwiek reakcje. Potem zawleczono ich do miejsca, gdzie zbudowano te krzyże, a następnie przetransportowano tutaj. Powodem śmieci wydaje się wykrwawienie. – Myślał i w tym samym czasie mówił z tą samą beznamiętnością, która jest w podziemiach dobrze znana. –To najprawdopodobniejsza wersja wydarzeń. Po sposobie działania ciężko określić charakter przeciwnika – rany na ciałach ofiar wskazywałyby na działalność jakiegoś drapieżnika, jednak budowa krzyży świadczy o tym, że zostały zrobione przez osoby posiadającą chociażby podstawowy zasób wiedzy technicznej.
Gdy skończył mówić, zaczął się ponownie nad czymś zastanawiać. Powoli omiótł spojrzeniem podłogę, później ściany, a na końcu strop jaskini. Przy tym ostatnim zatrzymał się i zaczął kalkulować coś w myślach. – Atak mógł nastąpić z jakiejś zamaskowanej szczeliny w podłodze albo ścianie… lub stamtąd. – Powiedział, nie odrywając wzroku od odległego stropu jaskini.

Po jakimś czasie, gdy dziewczyna skończyła mówić i ruszyła w głąb tunelu, Rust posłał jedynie apatyczne spojrzenie Peterowi, a następnie udał się za nią. Gdy tak szedł, w dalszym ciągu uważnie obserwował monotonnie pnący się w górę sufit.
 
Hazard jest offline  
Stary 17-08-2014, 21:33   #12
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Trupy nie zrobiły większego wrażenia na mężczyźnie który z pełną obojętnością przyglądał się ich ułożeniu, ranom i innym drobnym szczegółom... Sąk w tym, że żadnych ciekawszych nie znalazł. Widać Ci co umarli byli zbyt słabi, zbyt wolni i niedostatecznie wytrzymali by przetrwać. Kto wie, może i dane mu będzie niedługo dołączyć do tej jakże wesołej grupki przywiązanych wisielców. Ha! Nawet przez chwilę myślał czy ich nie odwiązać. Druty zdawały się być całkiem solidne, ale to zawsze można zrobić w drodze powrotnej. Szkoda obładowywać się śmieciem na drogę.

Spojrzał na androida i jego pana. Naprawdę nie wiedział żadnegopowodu dlaczego szanujący się człowiek miałby tworzyć sobie zabaweczkę w formie kobiety. Hmph. Co tam, nie jesgo karaty by się tym przejmować. Jak dla niego to może sobie stworzyć nawet cały haremik jeżeli tylko go to kręci. Poświecił jasnym snopem światła po jaskini starając się znaleźć cokolwiek co mogło się tutaj czaić. Od teraz trzeba było być ostrożnym. Ba, na najwyższym stopniu wyczulenia i ostrożności. W końcu trzeba było zgarnąć karaciki i się zabawić. Na śmierć jeszcze przyjdzie pora, ale nie dziś, nie jutro, nie na tej wyprawie. Poprawił futrzaną czapkę, rażący symbol jego okupacji i ruszył w głąb razem z resztą grupy.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 18-08-2014, 18:01   #13
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
D3, Ortega i Mike


Trupy zostały zbadane, obejrzane, przez niektórych nawet zbyt dokładnie niż by tego sobie życzyli ich właściciele, teraz na całe szczęście martwi. Chociaż bywały tunele i jaskinie uważane za nawiedzone i dla mieszkających w tamtych okolicach ludzi było to tak oczywiste, jak mrok panujący w jaskiniach i walka świeczki z ciemnościami w wyrytych domach, ten za taki nie uchodził. Cały czas podejrzewano jakiś ludzi. Choć niektórzy już szeptali o demonach.

Jeden trup nawet wyglądał na lekko obdartego ze skóry, a ogólnie to wszystkie te truposze były wstrętnie okaleczone i tylko naprawdę twardzi ludzie mogli to jakoś znosić. Ortega niestety był technologiem, a nie chirurgiem i puścił obfitego pawia. Nie był też mordercą lub pozbawionym uczuć androidem. Rzadko kiedy babrał się w krwi i ludzkich wnętrznościach. Wymioty wylądowały tuż obok powieszonego niczym prześcieradło na sznurku do suszenia żołnierza. Nic tu więcej do roboty nie było, mogliście iść dalej. Zostawiliście ten smutny obrazek za sobą, w ciemnościach.

Clo, Peter i Rust


Obrazek nie napawał nadzieją na rychły powrót. Cóż, nie napawał na jakikolwiek powrót. Teraz była ostatnia pora żeby się zawrócić, wycofać i wrócić do spokojnej jaskini. Żyć dalej. Nikt by nie miał żalu, w końcu te rozciągnięte, gnijące ciała obgryzane przez szczury. Ci powieszeni ruszyli tu pewnie uzbrojeni lepiej od nich, ponad dziesięciu ludzi nie dało rady. Po drugiej stronie pewnie ten sam obrazek. Lecz nikt nie zdecydował obrócić się na pięcie, cała trójka ruszyła przed siebie.

Uciekający sufit, im bliżej środka jaskini tym mniej widoczny był. W końcu zniknął na tyle, że nawet oko androida by nie mogło sięgnąć sklepienia, a tym bardziej snop światła latarki. Daleko ponad głowami ciemność pożerała światło. Nawet przyzwyczajone do ciemności oko nie było w stanie wyłapać choćby konturu.

WSZYSCY


Środek jaskini pierwszy osiągnęli Ci którzy wyruszyli ze Skałki i mieli nie mały problem. Chwilę później po drugiej stronie olbrzymiego otworu znajdowała się druga grupa. Widać było migające po ścianach jaskini światła latarek. Skąd się wziął ten wielki otwór? Nikt ani z tej grupy, ani tym bardziej tamtej nie miał pojęcia. Tąpnięcie? Wybuch metanu? Porozmawiać ze sobą było można tylko krzykiem. Wydawać by się mogło że otwór został tu w jakiś sposób wywiercony i że sięga aż do wnętrza ziemi. Otwór nie mógł też tu być wcześniej, nie mogliście sobie wyobrazić jak karawany pokonują ten otwór z rudami żelaza czy innych minerałów, a przecież wszyscy mówili że do jedna z krótszych dróg.

Wysoko, wysoko ponad waszymi głowami widzieliście małą, jasną plamkę. Światło w ciemnościach z pewnością nie pochodziło z jakiejś słabowitej latarki. Co tam było i co to było nikt nie wiedział. Na szczęście nadal żyliście i nie było tu nikogo kto by mógł być odpowiedzialny za zamordowanych ludzi. Do czasu.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 19-08-2014, 12:53   #14
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Dalsza droga przebiegła bez większych zakłóceń. Cisza i spokój pozwoliły na uporządkowanie danych, które do tej pory zebrała. Niestety nie było ich wiele i nie mogła przy ich użyciu zrobić dokładnych kalkulacji odnośnie sytuacji w której się znaleźli. Stan takowy bynajmniej nie wprawiał jej obwodów w stan euforyczny. Wręcz przeciwnie, jednak nic na to poradzić nie mogła.

Niespodziewana przeszkoda, która stanęła na ich drodze sprawiła, że zmuszeni zostali do zatrzymania się. Uznała zaistniałą sytuację za względnie korzystną z elementami zagrożenia dla życia. Opinią się nie podzieliła. Było to jej własne zdanie, którego istoty ludzkie mogły nie zrozumieć. Wręcz zdarzyć się mogło iż uznają iż nie ma do niego prawa. To zaś, czego zrozumieć nie mogli, zazwyczaj likwidowali, a ona zbytnio polubiła swą egzystencję by ryzykować jej utratę z tak błahego powodu. Może gdyby byli tu sami, tylko ona i twórca, wtedy nie byłoby z tym większego problemu. Obecność Dawn’a zmieniała nieco sytuację...

Nie marnując więcej czasu, czy to na rozmowę z towarzyszącymi jej mężczyznami, czy też na dość nierozważne wykrzykiwanie powitań do grupy znajdującej się po drugiej stronie, skupiła się na badaniu otworu. Dalmierz okazał się niewystarczający by zbadać jego głębokość. O ile informacje zebrane w jej bibliotekach były poprawne to ludzkość nie miała dostępu do technologii pozwalającej na tak dogłębne wiercenia. Tym bardziej iż otwór musiał powstać w ciągu ostatnich dni. Względnie w ciągu ostatniego dnia.
Z braku wystarczającej ilości danych na dole, zwróciła swą uwagę na górę. Jeżeli bowiem dziura przy której stali byłą tworem sztucznym to właśnie z tamtego kierunku musiało pochodzić urządzenie które je wykonało. Pomiar temperatury światła, które jaśniało nad nimi wykazał iż oscyluje ono w skali pomiędzy trzydziestoma, a pięćdziesięcioma stopniami celcjusza. Jeżeli zatem to ono było powodem pojawienia się otworu, znajdowało się obecnie w stanie spoczynku. Względnie - było przygotowywane do ponownego użycia. O ile oczywiście poruszała się we właściwym kierunku w swych spekulacjach. Równie dobrze mogli mieć do czynienia z naturalnym otworem powstałym w wyniku ruchów tektonicznych, zaś światło na górze pochodziło z jednego z miast, na którego ulicach powstała dużych rozmiarów szczelina. Była to zdecydowanie bardziej bezpieczna teza, jednak ona postanowiła ją odrzucić.

Po umieszczeniu danych w odpowiednio skatalogowanych plikach, skupiła uwagę na grupie po przeciwnej stronie. Skan termiczny pozwolił jej na dokładne oszacowanie ich liczebności. Wystąpiła przy tym pewna anomalia, którą jednakże postanowiła zachować dla siebie. Prawo do zachowania prywatności posiadał każdy. Gwałcenie go tylko i wyłącznie dla własnego zadowolenia nie znajdowało się na liście przyjętych przez nią zachowań.

- Zwiększenie siły którą dysponujemy jest wskazane. Dostęp jednak możliwy jest jedynie przy wykorzystaniu ścian. Czy decydujemy się dołączyć do nich czy też czekamy? - Pytanie zostało skierowane zarówno do stwórcy jak i do towarzyszącego im mężczyzny. Jej zdaniem powinni dołączyć do pozostałych by zapewnić sobie większą szansę na przeżycie w razie starcia z wrogimi osobnikami. Niestety nie mogła zostawić twórcy samego ani w towarzystwie Dawn’a, który nie zasłużył jeszcze na zaufanie niezbędne do podjęcia takiej decyzji. Pozostawała także kwestia braku informacji dotyczących trójki nieznajomych po drugiej stronie otworu. Równie dobrze mogli być przyjaźnie nastawieni jak i pragnąć pozbawić ich życia. Należało więc zachować wysoki stopień ostrożności.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 19-08-2014, 13:57   #15
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dziura w podłożu.
Peter nie potrafił sobie wyobrazić siły, która by coś takiego zrobiła. Oczywiście słyszał, że przed wiekami ludzkość dysponowała niewyobrażalnymi wprost środkami służącymi do niszczenia, ale to było dawno, bardzo dawno temu. Dzisiaj, żeby wykopać coś takiego, to kilka setek drwali, wspomaganych przez dynamit i inne środki wybuchowe, musiałoby pracować ładnych parę lat. A to coś, ta dziura, powstała w ciągu kilka zapewne dni.

Zamrugał latarką do znajdujących się po tamtej stronie osób, a potem przyklęknął na samym brzegu, chcąc się przekonać, na ile gładki jest brzeg otworu, co w końcu mogłoby zasugerować sposób wykonania wielkiej dziury.
Potem miał zamiar zbadać brzegi korytarza. A nuż ktoś pozostawił sobie jakieś niewielkie przejście, by mieć swobodny dostęp do drogi. Może ktoś miał zamiar odwiedzać to miejsce, przychodząc z góry lub z jakiegoś bocznego, do tej pory nieodkrytego korytarza.
 
Kerm jest offline  
Stary 20-08-2014, 20:02   #16
 
wyborowagold's Avatar
 
Reputacja: 1 wyborowagold nie jest za bardzo znanywyborowagold nie jest za bardzo znanywyborowagold nie jest za bardzo znanywyborowagold nie jest za bardzo znany
Clo nieraz słyszała opowieści o podziemnych anomaliach – ogromnych wodospadach, głębokich urwiskach i niekończących się grotach. Jednak sama po raz pierwszy stała w obliczu czegoś tak zarazem fascynującego i niepokojącego.

Nadchodzący z naprzeciwka ludzie dawali do zrozumienia, że tunel jest drożny, na ten moment bezpieczny i niemożliwy do przejścia. Wielka, mechanicznie wydrążona dziura i strachy na wróble leżały obok siebie jak dwa puzzle z dziwnej układanki. Dopasowywanie ich na siłę nie leżało w naturze Clo, ale mimochodem nachodziły ją niepokojące myśli, które zaczęły drążyć równie dużą dziurę w umyśle dziewczynki.

Jeżeli o mnie chodzi to by było na tyle – odwróciła się do towarzyszy i rozłożyła ręce. - Nie mam liny, czołówka migocze, jestem głodna, boli mnie kręgosłup i chce mi się spać. - kontynuowała Clo. - A tak na poważnie, to wygląda na to, że ktoś bardzo chciał nas zniechęcić do tego abyśmy zobaczyli co tu się dzieje, a skoro byliśmy na tyle głupi żeby zignorować to ostrzeżenie, to „ten ktoś” - Clo odwróciła się za siebie i popatrzyła do góry – nie będzie chciał dopuścić do tego, aby informacja o tym miejscu rozeszła się po podziemiach.. Wygląda mi to na technologicznie wysoko zaawansowaną kopalnię diamentów i czym prędzej wrócimy do miasta tym lepiej.

Clo przecisnęła się pomiędzy stojącymi towarzyszami i stanęła za nimi chcąc jak najszybciej wracać.
 

Ostatnio edytowane przez wyborowagold : 20-08-2014 o 20:45.
wyborowagold jest offline  
Stary 21-08-2014, 11:28   #17
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Widok wielkiej dziury całkowicie zaburzył poprzednią wizję Rusta. Precyzja, z jaką powstał otwór niemal całkowicie wyklucza nawet najpotężniejszą anomalię z powierzchni. W dodatku, żadne znane mu urządzenie nie byłoby w stanie dokonać czegoś takiego. Informacje, które pozyskał były pełne sprzeczności. Z jednej strony bestialska, fanatyczna natura osób, które zmasakrowały górników, a z drugiej TO.

Rust z początku nie zwracał uwagi na grupę z naprzeciwka. Dopiero po chwili dostrzegł coś, co go w pewien sposób zaniepokoiło. Android. Zapewne sługa, któregoś z pozostałej dwójki. Dopracowana maszyna mogła z pewnością podnieść ich szansę na wykonanie zadania, jednak Rusta z pewnością wolałby współpracować jedynie z ludźmi.

Gdy dziewczyna po raz kolejny zaświadczyła o swojej bezużyteczności, Rust postanowił zignorować jej słowa, a zamiast tego skupił się na dziwnym źródle światła. Nie było potrzeby, by podczas tej misji miał mówić częściej niż było to konieczne.

Następnie począł dokładnie badać ściany w poszukiwaniu jakichś nieprawidłowości w kształcie, lub bocznych tuneli.
 
Hazard jest offline  
Stary 22-08-2014, 12:54   #18
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Badanie tuneli, wyrw i punktów wydobywczych nie było domenom Dawn'a, skupił się więc na przeciwległej stronie wyrwy gdzie stali inny poszukiwacze. Logiczne było prawdopodobieństwo, że i oni byli tutaj w tym samym celu. Dobrze by było gdyby połączyli siły na poszukiwanie, tak, zwiększyłoby to jego szanse na przetrwanie. Zaświecił więc latarką w ich kierunku i zaczął nadawać sygnał alfabetem morsa "Połączmy siły, chodźcie do nas". Wszak co kilka osób to nie jedna.

Wyrwa natomiast nie przypominała mu niczego co było mu znane, powstała zbyt szybko i zbyt dokładnie by móc ją zaklasyfikować do dzieła rąk czysto ludzki, z ludzkim sprzętem. Dla niego oznaczało to kłopoty, wielkie kłopoty i najpewniej technologię Hostian w użyciu. Wiedział, że większość pospólstwa uważa ich za mity, legendy, ale on widział ich statki, widział wraki pustych, ograbionych kadłubów na powierzchni, a te światło u sklepienia nie wróżyło dobrze.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 22-08-2014, 18:29   #19
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Ściany były gładkie, nigdzie nie było śladu po bocznych tunelach, przesmykach, wnękach czy wyrytych i ukrytych skrytkach. Nie wykazały tego żadne badania wizualne ludzkim okiem czy skany androidów. Wręcz przeciwnie, ściany były zimne i smutne. Nie zdradzały w żaden sposób co tu zaszło. Tunel w dół, jak i w górę wyglądał mniej więcej tak samo. Postrzępione nieregularnie ściany, tunel sięgający tak głęboko że nie widać było jego końca. Cóż za technologia lub siła musiała zrobić coś takiego, nie wiedziało żadne z was. Były tylko podejrzenia.

PISK

Nagle wasze uszy zaczął wypełniać drążący uszy, piszczący dźwięk. Najpierw odczuliście go tylko jako dyskomfort, ale im stawał się głośniejszy tym mózg bardziej wam podpowiadał co robić. Uciekać! Niestety, nim zaczęliście przebierać nogami kątem oka zauważyliście że plamka światła zniża się do was w zastraszającym tempie, a im niżej tym dźwięk bardziej drążył wam uszy. W końcu osiągnął poziom krytyczny – straciliście przytomność. Nie licząc androidów. Te stały w miejscu, nie mogąc się ruszyć z miejsca. Odnotowały tylko jakiś rodzaj pasożyta w kostce osobowościowej. Widziały świecącą kulę, wyglądającą na szklaną lub kryształową. Do momentu aż nie wystrzeliło z niej coś na kształt pioruna, paraliżującego skomplikowane mechanizmy.

* * *

Ocknęliście się prawie wszyscy w jednym momencie. Byliście w małym, zielonym pomieszczeniu rzuceni jedno na drugie. Po czasie zauważyliście że zielony kolor bierze się z fosforyzujących ścian. Ciśnięci byliście jak śmieci. Nie inaczej było z D3. W pomieszczeniu byli wszyscy prócz Ortegi. Równie wartym odnotowania był fakt, że byliście nadzy pozbawieni nawet bielizny. Ta leżała pod ścianą, na kupkach. Niestety pokojówka musiała mieć wolne, nie były poskładane. Były pozbawione ukrytych w nich rzeczy takich jak latarki, broń czy leki.

Dodatkowo D3 została zarażona jakimś zjadliwym wirusem, uniemożliwiającym wysunięcie noży. Ukryte w obudowie kabury były puste. Brak twórcy wprowadził biblioteki w niejaką panikę, kiedy znikał android zawsze był traktowany źle lub był atakowany. Obecność człowieka hamowała te akty rasizmu. Nie było w bibliotece danych, które by nie potwierdzały reguły.

Mike rozpoznał pomieszczenie, a przynajmniej częściowo. Widział już je kilka razy, był na pokładzie rozbitych o powierzchnię Ziemi statków obcych. Co prawda kiedy on badał wypalone skorupy, pomieszczenia nie świeciły, a drzwi nie prezentowały się tam tak masywnie, a umieszczone koło nich zamki bywały zniszczone lub poddane atakowi hakerskiemu. Te w żaden sposób na takie nie wyglądały.

Wstaliście z podłogi, a wtedy w oko rzuciła się wam kolejna niezidentyfikowana rzecz. Łukowata blizna u dołu pleców sięgająca od biodra do biodra. Byliście skołowani, cały czas czuliście ten przeszywający uszy i mózg pisk. Nie byliście w stanie się połapać w tym co się stało. Nieco otrzeźwieliście kiedy otworzyły się drzwi, a w nich pojawił jakiś koszmarny obraz. Jakaś paskudna istota rzuciła poranione, martwe ciało Ortegi niedaleko waszych ubrań, a potem opuściła pomieszczenie. Nie wiedzieliście co tu się dzieje, tym bardziej co jest grane, ale mieliście chociaż lekkie pojęcie co się stało z górnikami oraz żołnierzami, którzy potem wylądowali na krzyżach.

 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 22-08-2014, 21:39   #20
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Biblioteki nie chciały funkcjonować tak jak powinny. Nie znajdywały odpowiedzi na pytania, które im zadawała. Zupełnie jakby oddzielenie od twórcy sprawiło ich chwilową awarię. Znała te symptomy doskonale. To była panika i nie zamierzała się sprzeczać z posiadaną wiedzą tylko dlatego żeby uspokoić oprogramowanie. Twórca zniknął, ona zaś poddana została zmianom które czyniły ją mniej zdolną do walki. Znajdowała się wśród ludzi których w większości nie znała. Pomieszczenie również nie było jej znane, nie potrafiła nawet określić jego pochodzenia. Czy znajdowała się pod czy nad ziemią? Gdzie jest Christopher? Kim są porywacze? Gdzie jest twórca? Na ile wrodzy okażą się ludzie z którymi przebywała? GDZIE JEST CHRISTOPHER?

Stan chaosu został niespodziewanie przerwany przez pojawienie się pozaziemskiej formy życia. To jednak było nieistotne. Istotną rzeczą było ciało które wrzucili do więzienia, w którym ich zamknięto.
- Chris… - wyrwało się jej po chwili szoku elektrycznego jaki doświadczyła gdy rozpoznała ofiarę przemocy. Dźwięk ten pozbawiony był jakiejkolwiek barwy. Był pusty, mechaniczny do granic możliwości. Nie zawracając sobie głowy pozostałymi, podeszła do ciała twórcy.
- Skan czynności życiowych zakończono. Status osobnika ustalony. - Był to cichy dźwięk, nie będący w stanie zakłócić głosów pozostałych. Potrzebowała jednak słyszeć ów metaliczny dźwięk, który wydobywała. Potrzebowała czuć się martwa, tak jak on. Nie rozumiała tej potrzeby jednak pogodziła się z tym, że jej ulega. Otworzyła bibliotekę wewnętrzną i stworzyła w nim plik o nazwie “Twórca”, a następnie zapisała w nim dane dotyczące ostatnich lat życia istoty ludzkiej zwanej Christopherem Ortegą. Gdy proces przenoszenia danych został zakończony wyczyściła wszystkie informacje dotyczące emocjonalnego podejścia do tej osoby z plików zewnętrznych bibliotek i pamięci podręcznej.

Wreszcie wstała. Czynność ta wydawała się nieco zbyt powolna, jednak wyniki badania systemu poinformowały że nie ma podstaw do uruchomienia alarmu ani podjęcia ewentualnej naprawy. Nie licząc wirusa blokującego wysunięcie ostrzy, nie istniała żadna usterka mogąca wpłynąć na szybkość poruszania się. Zgodziła się zaufać wynikom.
W następnej kolejności sprawdziła stan, w jaki znajdowały się istoty ludzkie w jej bezpośredniej bliskości. Nie wykazano żadnych poważnych uszkodzeń ciała. Jedna z bibliotek zgłosiła pewne szkody wyrządzone godności osobistej, jednak tych nie była w stanie naprawić.
Należało podjąć działania mające w celu opuszczenie pomieszczenia bez zgody właścicieli. W tym celu potwierdzono potrzebę komunikacji, a co za tym idzie, zastosowanie odpowiednich zmian w zachowaniu. Gdy kalkulacje zostały zakończone, zabrała głos.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172