Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2015, 15:46   #1
 
Bardd's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardd nie jest za bardzo znany
[Storyteling/Autorskie] postapo - Sandbox - SESJA ZAWIESZONA

Tak jak ludzie przestali kupować na karteczki, w metrze powrócili do tego. Jeśli miałem z dwanaście bonów na gume do żucia czy chleb, byłeś '' Królem '' . Rynek w nim, nie wyglądał jakoś straszne mega czy coś, ale był wyjątkowo bogaty.

- Myślisz że to takie łatwe!? - Krzyknął staruszek, trzymający za koszule najprawdopodobniej swojego wnuka. - Ja tu się męcze! Poluje! A ty tak mi się odpłacasz!?

- P..p-przepraszam. - Wnuk, w wieku około osiemnastulat spojrzał na swojego dziadka, a ten kopnął go w tyłek.

- Bez Świętego Grala mi nie wracaj! - Staruszek wkurzony trzasnął drzwiami zrobionymi z blachy, i na tym skończyła się ich rozmowa.

Pole Helizejskie należało do Szabrowników. Mają ci w planach zbudować fort który odetnie ich od innych.. Ale co każdą próbę i tak coś lub ktoś ich zaatakuje. Większa ilość ludzi przeprowadziła się lub dołączyła do innej grupy.



John Husak.

Po kolejnym dniu, gdy mutanty ludzko podobobne was atakują.. Miałeś nawet ty już dość. Z chęcią odpoczynku, weszłeś do baru gdzie codziennie wydawano bimber albo wino. Gdy usiadłeś, ktoś w stole obok zaczął ci się przyglądać, miał kaptur, i widać było że się denerwuje.
- P-poproszę.. Wino. - Odpowiedział szybko kelnerce, a ta poszła do tutejszego barmana.



Janusz.


- Janusz! przydasz się! - Krzyknął Starszy Stalker, i przeładował strzelbe.

- Potrzebujemy kogoś na warte, chętnyś? Ja, ty i dwójka innych.



Gawern


Siedziałeś dosyć z dala od obozu, ale miałeś go na oczach. Tak dokładniej, to siedziałeś na starej wieży z drewna. Nigdy takiej nie widziałeś, ani rodzice nie opowiadali ci o takiej budowli. Miałeś z tąd widok na całą okolice. Sama wieża mieściła się na skraju lasu.
 

Ostatnio edytowane przez Bardd : 08-04-2015 o 16:04.
Bardd jest offline  
Stary 08-04-2015, 16:51   #2
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Laraks drgnął, wyrwany z zamyślenia. Spojrzał na Stalkera z wyrzutem, po czym wziął swoje rzeczy i z ociąganiem podążył za nim. Nie lubiał stać na warcie. Nigdy nie pociągało go stanie w miejscu wystawionym na chłód i deszcz - jego zdaniem - bez konkretnego powodu. Ludzie i tak ginęliby, nawet gdyby na warcie stało i dziesięciu żołnierzy. Zanim ktokolwiek zorientuje się, że ogłoszono alarm, wróg stoi zawsze u bram. Mimo to, nigdy nie dzielił się z innymi jego odczuciami. W zasadzie to i po co. Kto chciałby go słuchać ?
Posłusznie udał się na jego stanowisko i rozejrzał się.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.
NightShot jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:10   #3
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Obóz był jakieś dwieście metrów od niego, ale miał wszystko w zasięgu wzroku.
Siedział na starej popękanej wieży z drewna; z takim pół-balkonem.- Mam nadzieję, że się nie rozpiździ- powiedział do siebie z uśmiechem na ustach. Wieża dosyć starej konstrukcji była chyba sprzed apokalipsy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Stare spróchniałe drewno gdzieniegdzie zagrzybiałe.

Obóz jak to obóz; kilkanaście namiotów o zielonej barwie, w tle pali się ognisko, dalej słychać radosną muzykę. Zabawa trwa w najlepsze. Trochę koloru i magii w szarą rzeczywistość. Rozejrzał się po okolicy patrząc przez lornetkę, (będącą w kącie wieży) czy nikt ich nie atakuje; jakiś gang, inny obóz, ludzie,"zmutowani".


Na szczęście nikogo nie było w okolicy.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:17   #4
 
Egzio's Avatar
 
Reputacja: 1 Egzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie coś
John Husak

John był zmęczony, potwornie zmęczony kolejnym ciężkim ale zarazem niesamowicie interesującym dniem, wiedział ze musi razem ze swoją kochanką ,,Słodką Elizą'' (bo tak właśnie nazywał swojego gnata) w końcu porządnie wypocząć i opić się wódką, ewentualnie obić komuś mordę. Dlatego też stanął przed barem, pocałował ,,Słodką Elizę'' i schował ją za pas po czym chwycił za klamkę, rozejrzał się po bokach, po czym usiadł przed ladą oczekując na kelnerkę.
Ktoś mu się przyglądał, nie było w tym nic dziwnego, podła i psychopatyczna morda Johna przykuwała uwagę różnych typów. Husak tylko czekał aż koleś się odezwie, jego ręce aż wołały ,,John! John! Wybijmy dzisiaj komuś ząbki!''.
Husak przyglądał się gościowi dłużą chwilę po czym uśmiechnął się w jego stronę szyderczo, po chwili wyjął z kieszeni talię kart i zaczął powoli je tasować.
- Hej, ty! Jebniemy partyjkę? - rzucił w stronę gościa w kapturze, wybijanie ząbków musiało jeszcze poczekać, hazard bywał zabawniejszy - Orżnę cię do cna, i w to pełni kurwa uczciwie.
 

Ostatnio edytowane przez Egzio : 09-04-2015 o 21:57.
Egzio jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:24   #5
 
Bardd's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardd nie jest za bardzo znany
John Husak.

Zakapturowany człowiek, nawet nie spojrzał na ciebie i krzyknął
- NIE! - Był on coraz bardziej zdenerwowany, i ręce zaczęły się mu trząść.


Janusz

Oprócz tajemniczych Szmyrów, nic.


Gawern.

Jakby to ując.. Cisza, jedna wielka cisza i ruiny wieży przed tobą, które stały tam już od dawna.
 
Bardd jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:31   #6
 
Egzio's Avatar
 
Reputacja: 1 Egzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie coś
John Husak

- I co drzesz trepa kurwa? - parsknął John po czym schował talię kart do kieszeni nadal oczekując na kelnerkę. - Nadpobudliwy jesteś jakiś, ziomuś.
Husak wyczuł ze mężczyzna jest wyraźnie poddenerwowany i prawdopodobnie w pobliżu nie czai się żaden jego sojusznik który mógłby ewentualnie wyjąć gnata w obronie kumpla, co też sprawiło ze miał nad gościem psychiczną przewagę i może mu troszeczkę podokuczać.
- Hej, przystojniaku, miałeś kiedyś w łapskach kobiece cycki? - zapytał i uśmiechnął się drwiąco - To znaczy, ruchałeś? Bo wyglądasz jak stereotypowa dziewica.
 
Egzio jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:36   #7
 
Bardd's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardd nie jest za bardzo znany
John Husak


Dziwny typ w kapturze nagle uśmiechnął się, co dało się zauważyć nibym Joker z Batmana i przybliżył się do ciebie, po czym szepnął.
- Mam bombe.. Ratuj.
Wrócił na swoje miejsce, i uśmiechał przed siebie, a do Baru weszło dwóch typów z giwerami w ręce.
 
Bardd jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:41   #8
 
Egzio's Avatar
 
Reputacja: 1 Egzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie coś
John Husak

John spojrzał na faceta jak na debila, ,,bombę? co on pierdoli?''
- Chyba nie zamierzasz tutaj kurwa jej wyjebać pojebie..... - burknął - Pokazuj mi ją kurwa, zaraz ją wypierdolę, a potem dostaniesz w zęby za zepsucie mi humoru.
W tym samym momencie do baru wpadło dwóch mężczyzn z giwerami, John jęknął głośno, nie tak planował wieczór, nie żeby mu to przeszkadzało, lubił kłopoty, ale na obecną chwile był wyjątkowo niewyspany.
- A już planowaliśmy z Elizą taki romantyczny wieczór... - wymamrotał jak gdyby sam do siebie, po czym nachylił się nad dziwakiem w kapturze - Te dwie labadziary, to po ciebie?
 
Egzio jest offline  
Stary 08-04-2015, 19:52   #9
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Ale zaraz; wypatrzył dwóch kolesi idących do jednego z namiotów. Zszedł po drabinie, i udał się w ich kierunku.

Wyglądali na bardzo groźnych typów więc trzymał się na odległości 30-40 metrów od nich.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 08-04-2015 o 19:59.
Adi jest offline  
Stary 08-04-2015, 20:09   #10
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Laraks przeciągnął się i spróbował znaleźć wygodną pozycję na swoim "stanowisku". Bezskutecznie. Jedna z belek pod jego stopami nieprzyjemnie zatrzeszczała.
- Cholera - mruknął pod nosem. - Hej, ludzie ! Te kundle są cholernie blisko. Może je trochę pogonimy ? To i tak bezpieczniejsze, niż zostanie tutaj. Jeszcze chwilę i se kostkę skręcę w tym gównie.
Nie czekając na odpowiedź "kolegów" chwycił leżącą na ziemi rurkę i ruszył w kierunku najbliższego Szmyra ignorując jego warczenie.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.
NightShot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172