Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2020, 08:34   #101
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 (?) marca 2050, opodal domu Tylera

Dziwaczne odgłosy sprawiły, że przedramiona montera w mgnieniu oka pokryły się gęsią skórką. Ciemność i mgła nie pozwalały stwierdzić jednoznacznie, skąd dobiegał dźwięk niezrozumiałego mamrotania, ale skoro ta sama mgła jak dotąd skutecznie tłumiła odgłosy, źródło hałasu musiało znajdować się niedaleko samochodu.

Hector oblizał spierzchnięte wargi, podjął kolejną próbę okiełznania szalejącej wyobraźni. Chociaż przez myśl przemknęła mu wizja Grzybów przenikających wzrokiem ciemności, po kilku sekundach uznał ją za mało wiarygodną. Już prędzej stopień zdziczenia mógł wyostrzyć ich powonienie i taka opcja zdecydowanie się Nowojorczykowi nie spodobała. Że też nie pomyślał o tym wcześniej!

Suchy trzask wystrzału z broni małokalibrowej utonął w mlecznej gęstwie, zniekształcony mgłą i odległością. Garcia pozwolił sobie na bezgłośne westchnięcie, po czym zesztywniał porażony nagłą myślą.

Człekopodobne pasożyty wydawały się kierować podstawowymi bodźcami, w tym zapewne również dźwiękami. Rozproszone po ulicach Caligine, zapewne szukały ospale śladu ukrytych mieszkańców, lecz być może inny rodzaj dźwięku mógł odciągnąć je w jedno miejsce, odwrócić skutecznie uwagę.

Odsuwając palec od kabłąku kałasznikowa, Hector namacał lewą dłonią tkwiący w kieszeni spodni kluczyk do Silverado, wyciągnął go powolnym ruchem rozważając w myślach raz jeszcze konsekwencje swojego pomysłu.


Szanowny MG, Garcia wpadł właśnie na pomysł zogniskowania uwagi Grzybów na swoim samochodzie. Będzie chciał szybko odpalić Silverado na jałowym biegu w nadziei na to, że napastnicy zgromadzą się wokół wozu. Kiedy tylko silnik odpali, monter wycofa się pod ogrodzenie domu Tylera.


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 02-11-2020, 20:31   #102
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Było to ryzykowne, Hector nie wiedział jak one na to zareagują. Może jest wśród nich taki, który będzie szybki? A co jak dotrą do samochodu zanim on od niego odejdzie?

Wziął głębszy oddech, ostrożnie otworzył drzwi. Rozbłysła żarówka w suficie, chwilowo go oślepiając. nachylony nad fotelem nerwowo szukał stacyjki, po chwili trafił i przekręcił. Silnik opalił, na szczęście. Jak na powojenne standardy był dobrze utrzymany i mechanik wiedział, że nie zgaśnie.

Odskoczył, nie bawiąc się w zamykanie drzwi i odbiegł, przylegając przy ogrodzeniu. Światełko z wnętrza ledwo przebijało się przez mgłę, Hector widział ścianę ogrodzenia, chodnik.


Test Morale - Strach (-1)
18 13 7
Test niezdany

Coś słyszał. Za plecami. Odwrócił się nerwowo, plecami szorując po ogrodzeniu. Nic. Chwilę jeszcze celował w pustkę. Musiał się przesłyszeć. Ponownie gwałtownie się odwrócił, celując w wąski pas między płotem a pojazdem.

Silnik pracował równo na wolnych obrotach, potem zaczął się krztusić i zgasł. Szlag! Merde! Oświetlenie wnętrza zasilanie z akumulatora jeszcze się paliło. Ale głupotą byłoby założenie, że prawie półwieczny akumulator długo pociągnie.

Hector Garcia chciał walił łbem w ogrodzenie. Przecież sam przed kilkoma godzinami przelał resztę paliwa do motocykla.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:51.
JohnyTRS jest offline  
Stary 08-11-2020, 21:15   #103
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 (?) marca 2050, centrum Caligine

Niegłupi w sumie pomysł znienacka legł w gruzach z powodu bezsensownego błędu w kalkulacji pojemności baku. Gdyby okoliczności na to pozwalały, Hector najpewniej zacząłby bić głową w ogrodzenie domostwa Tylera.

Teraz jednak na czynienie hałasu nie pozwalał mu zwyczajny strach. Uwięziony pomiędzy samochodem i płotem, nie mógł się oprzeć ściskającemu gardło wrażeniu, że ktoś się czaił na wyciągnięcie ręki od jego pozycji.

Matko Boska z Guadalupe, czegoś nie ustrzegła mnie przed tym idiotycznym pomysłem?! Zdesperowany monter przełknął bezgłośnie ślinę zaczynając żałować, że opuścił dach swej bezpiecznej kryjówki. Jeszcze nigdy nie kręcił równie szybko głową starając się zachować pełne pole widzenia wokół siebie - tak jakby to mogło mu w czymkolwiek pomóc w mglistej ciemności nocy.

Serce mężczyzny waliło niczym młot, krew tętniła mu w żyłach. Czy tak umarł facet na stacji benzynowej? Przyprawiony poprzedniej nocy o atak serca?

Starając się nie czynić żadnego hałasu i nadstawiając jednocześnie bacznie uszu, Nowojorczyk zaczął szukać furtki Tylera w zamiarze jak najszybszego przedostania się do domu przywódcy Caligine.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 09-11-2020, 20:30   #104
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Niestety był przy złej ścianie. Furtka do domu Tylera była na tej zamieszkałej ulicy, Hector i jego samochód byli na tej drugiej, głównej ulicy. Szedł powoli wzdłuż płotu, czując narastający z każdym krokiem strach. Z każdm oddechem z jego ust unosiła się mgiełka, szedł w ledwo co rozświetlonej zupie unoszącej się w powietrzu. Był już na wysokości swojego samochodu, hałasy zza rogu tylko się nasiliły. Furtka była tuz za rogiem, może kilka metrów dalej. Kolejny metr, i jeszcze jeden. Hector nie wiedział ile to trwało,

Do narożnika miał jeszcze ze dwa kroki. Światło lampki w samochodzie ledwo co rozświetlało, było i tak za Hectorem, sam monter rzucał cień na chodnik przed sobą.

Cienie przed tobą! Ludzkie sylwetki! Zza rogu wychodzi kolejna! Dwa kroki przed tobą! Grzyby!!!
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:51.
JohnyTRS jest offline  
Stary 14-11-2020, 22:24   #105
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 (?) marca 2050, centrum Caligine

Hector nie pamiętał już, kiedy ostatni raz tak bardzo się bał. Serce waliło mi jak oszalałe, czoło zrosił rzęsisty lodowaty pot. Majaczące na rogu ogrodzenia ludzkie sylwetki były jedynie ciemnymi zarysami w mlecznej otulinie mgły, rozpoznawalnymi z grubsza jako ludzie jedynie dzięki swemu wzrostowi.

Latynos poderwał w górę lufę broni odebranemu zmarłemu na stacji motocykliście, wymierzył ją w majaczącego najbliżej intruza.

- Ani kroku dalej! - ostrzegł roztrzęsionym głosem - Stać i nie ruszać się! To ty, Tyler?

Garcia zawiesił pytanie w próżni, opierając zdrętwiały palec o języczek spustowy podwieszonej pod kałasza śrutówki. Chociaż rozszalała wyobraźnia kazała mu pogodzić się z najgorszym, jakaś cząstka umysłu wciąż próbowała uwierzyć w to, że na chodniku znaleźli się zabłąkani w mgle mieszkańcy Caligine.

Monter chciał im dać szansę - jedyną szansę na to, by wyjaśnili potencjalnie tragiczną w skutkach pomyłkę, ale balansujący na pograniczu zdrowych zmysłów i trawionego lękiem szaleństwa, gotów był strzelać na pierwszy znak zagrożenia.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 15-11-2020, 16:19   #106
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
-Stać! - błagalnie krzyknął Hector do zbliżających się postaci. Miał jeszcze nadzieję. Jak na zawołanie ten kto tam był jakby skoczył do przodu, nie odzywając się. A więc nie Tyler. Grzyb. Monter nerwowo szarpnął za spust, po chwili za drugi, pocisk i chmura śrutu odrzuciła Grzyba o dobrych kilka jardów.

Nie przeładowując Hector rzucił się do ucieczki, zanurzając się w ciemność. Był jak ślepiec, ciężko dysząc miał nadzieję że nie zapomniał drogi. Zrobił krok, był już na jezdni, ciężka mgła dosłownie go oblepiała.

Dios te salve, Maria...

Nerwowo biegł, licząc się z możliwością wywrotki. Po kilku krokach zwolnił, nogą wymacał krawężnik.

...llena eres de gracia...

W prawo! Pościg gdzieś tam był, za nim, tuż tuż. Jeszcze kilka kroków.

...el Señor es contigo...

Noga poleciała w dół, trafiając na asfalt poniżej krawężnika.

...Bendita tu eres entre todas las mujeres...

Prosto i w lewo! Nie! Na skos.

...y bendito es el fruto de tu vientre, Jesús...

skroplona wilgoć oblepiała jego twarz. Widział już zarysy budynków. Ciężko dysząc dotarł na drugą stronę jezdni, ponownie macając nogą położenie chodnika.

...Santa Maria, Madre de Dios...

Niemalże przytulił się do ściany budynku z lufą skierowaną w mniej więcej stronę wroga. Przeładował broń, lufa na śrut i tak była już bezużyteczna, nie miał do niej nabojów.

...ruega por nosotros pecadores...

Nic się nie działo, Grzyby była chyba od niego wolniejsze i chyba też szukały drogi. Dotarł pod właściwe drzwi i po chwili przekręcał zamek.

...ahora y en la hora de nuestra muerte.

Odetchnął głęboko. Żył.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:52.
JohnyTRS jest offline  
Stary 16-11-2020, 20:44   #107
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 (?) marca 2050, centrum Caligine

Zlany zimnym potem i dyszący spazmatycznie Nowojorczyk oparł się plecami o ścianę korytarza, z trudem łapiąc oddech i próbując okiełznać zszargane nerwy. W myślach nie pozostawił na sobie samym suchej nitki, besztając się niemiłosiernie za skrajną głupotę.

Kiedy już jakoś doszedł do siebie, przelazł ponad wstawionym do korytarza motocyklem i jął się wspinać na piętro wąskim skrawkiem schodów wolnym od rozłożonych podstępnie mokrych gazet.

Choćby się paliło i waliło, zamierzał pozostać na dachu swojej twierdzy w oczekiwaniu na nadejście brzasku.

Zabezpieczony karabin przewiesił przez plecy, dłoń oparł na wystającym z olstra rewolwerze, po czym stanął pod wiodącą na dach drabiną nasłuchując bacznie, czy z dołu nie dobiegają aby odgłosy zbliżającego się pościgu.

Dzięki Ci, o Pani, za Twe miłosierdzie!
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 16-11-2020, 21:58   #108
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
W ciągu kwadransa po wspięciu się na dach Hector się uspokoił, adrenalina spadła. Kilkukrotnie szedł nad skraj dachu, wyglądając w ciemność, próbując coś dostrzec. Raz chyba nawet coś zobaczył, ale było to na tyle niewyraźnie, że nawet nie próbował strzelać. Najważniejsze, że nikt nie dobijał się do drzwi.

W zamieszkałej części Caligine, co jakiś czas rozlegał się strzał, ale łącznie nie było ich więcej niż dziesięć, zdawało mu się że były to mierzone strzały z bezpiecznej pozycji, ale mógł się mylić. Było mu zimno, nie miał czym rozpalić ognia. Był zmęczony, co kilka minut oczy same mu się zamykały, "tylko na chwileczkę", zasypiał na stojąco, po chwili ponownie starał się nie zasnąć. Albo z tego nieprzyjemnego stanu wyrywał kolejny strzał gdzieś tam daleko.

Przeskok był natychmiastowy. W jednej chwili robił wymachy próbując się rozbudzić, a w drugiej... Gdy je otworzył, nie wiedział co się dzieje. A może i wiedział? Jak inaczej można opisać sytuację, kiedy człowiek stoi na dachu opuszczonego budynku w środku nocy, przemoczony, a potem nagle leży na kanapie, suchy i pod własnym kocem, a na dworze jest już jasno? Do tego jest to kanapa w domu Jackie Smith, a sama Jackie Smith stoi nad nim, a lufa jej strzelby jest kilka centymetrów od jego twarzy. Jackie się nie uśmiecha, ma zaciśnięte usta, patrzy na Hectora z wrogością.
-Kim jesteś i co tutaj robisz? - ta Jackie Smith nie była przedwczorajszą dobroduszną, nie była na skraju załamania jak poprzedniej nocy. Tym razem była ponownie zdecydowana.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:52.
JohnyTRS jest offline  
Stary 17-11-2020, 13:31   #109
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 (?) marca 2050, domostwo Jackie Smith

Jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało, w głębi podświadomości Hector spodziewał się właśnie czegoś podobnego. Reset czasowy wydawał się pasować do wszystkich innych elementów tej przeczącej zdrowemu rozsądkowi układanki, aczkolwiek roztrzęsiony w duchu Nowojorczyk wciąż nie wiedział jakie diabelskie sztuczki za tym zjawiskiem stały.

Spoglądając w podejrzliwą twarz Jackie Smith przywołał na swe usta spłoszony uśmieszek człowieka, który nie rozumie, co się właściwie stało.

- Jestem Hector, Hector Garcia z Nowego Jorku – powiedział wkładając w brzmienie swego głosu nutę przestrachu i wahania – Przyjechałem wczoraj, jestem w drodze do Pittsburga. A ty jesteś Jackie, Jackie Smith. Tyler podobno rozmawiał z tobą i załatwił dla mnie nocleg. W zamian mam się odwdzięczyć porąbaniem drewna. Moje auto stoi od wczoraj na głównej ulicy, obok jego domu. Czy nic z tobą nie uzgodnił?

Ze swojego miejsca na tapczanie Latynos nie widział kuchennego stolika, więc wolał się jeszcze nie powoływać na obecność pustej puszki po rybnej konserwie stojącej gdześ na półce w sąsiednim pomieszczeniu.

Niech Jackie wpierw opuści broń. Dopiero potem będzie można pomyśleć o tym jak uciec z tej diabelskiej pułapki.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 23-11-2020, 10:25   #110
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Hector zdołał opanować strach. Był świadom tego, że każdy gwałtowniejszy ruch w śpiworze (tak, leżał w tym śpiworze co wczoraj wieczorem, był tego pewien) mógłby sprowokować Jackie do strzału. Można powiedzieć, że przerabiali to już wczoraj, o ile jakiekolwiek jeszcze istniało. Logika poszła w kąt, wyjechała, uprawiała rzeżuchę w Neodżungli.

Houston wzywa Apollo,
Tu Sputnik, zgłaszam się

Hector od razu wspomniał o drewnie, chyba poważnie zaplusował sobie tym u Jackie, bo ta opuściła lufę broni, strzelbę trzymała teraz luźno w jednej dłoni:
-Tyler... z nim też sobie pogadam, wrobił ciebie w to drewno, a sam miał to zrobić. Ale za nic sobie nie przypominam, żebym ciebie tutaj wczoraj wpuszczała. W takim razie... - zastanowiła się i minimalnie uśmiechnęła - chodź na śniadanie.
Wyszła z pokoju, Hector za nią.

Kuchnia i reszta domu wyglądała dokładnie jak podczas poprzedniej pobudki. Okno było całe, żadnych śladów walki. Na stole stała lampa naftowa, zgaszona. Widok za oknem nie napawał optymizmem, pogoda taka sama - gęsta mgła.

Jackie stała przed rzędem szafek (Hector ponownie popatrzył na rząd szuflad, w jednej z nich prawdopodobnie jest schowany gwizdek). Pani Smith wzięła do ręki pustą puszkę po konserwie rybnej, przyniesionej wczoraj przez Hectora. Tak! Cokolwiek by to znaczyło.
-Dziwne, nie przypominam jej sobie, nigdy takiej nie widziałam... - zaczęła Jackie, studiując etykietę.

Jackie go ponownie nie pamiętała. Tak samo jak podczas wczorajszego przebudzenia! Nawet powiedziała to samo! Był tego pewien!

Monter wychodząc z pokoju zauważył, że jego karabin też jest w tym samym miejscu, w którym go zostawił wczoraj wieczorem, kiedy kładł się spać. Oczywiście Springfield. Pomacał kieszeń kurtki, listu motocyklisty w niej nie było. Czyli prawdopodobnie on nadal tam leży, przy swoim motocyklu, z całym swoim sprzętem.


Tym razem nie wykonywałem żadnych rzutów, Hector powiedział to samo, co poprzednim razem, a Jackie to nadal Jackie

 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:52.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172