Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-02-2020, 23:07   #1
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
[NS 1.5 HgPb] Caligine

5 marca 2050 (wg kalendarza nowojorskiego)

Hector był w złym humorze.

Dzień zaczął się nawet dobrze, w nocy nie było mrozu, pogoda też zapowiadała się dobrze. Tylko trochę lekkiej, porannej mgły, za kilka godzin powinna ustąpić. Był już tak blisko celu!

I wtedy, jak to się mówi, gówno wpadło w wentylator: Nieee, żadni bandyci, żadne mutanty ani też nawiedzeni kaznodzieje. To było banalne pomylenie drogi. Było już dobrze po południu, kiedy monter z Nadgryzionego Jabłka dostrzegł błąd. Kilka godzin temu musiał przegapić skręt, przez co zamiast do Avonmore pojechał prosto do Apollo.

Tylko że w Apollo nie było mostu, zawalił się dwa lata temu, a prowizoryczną kładkę zmyła wzburzona rzeka po roztopach dokładnie miesiąc temu.

Stał na poboczu, oparty o maskę samochodu. Był już tak blisko! Chciał za dnia przekroczyć rzekę Kiskiminetas, być może udałoby mu się dotrzeć do Pittsburgha jeszcze tego samego dnia. Teraz stał dosłownie pośrodku niczego. Do Apollo nie ma sensu jechać, bo nie ma tam mostu, następny jest (chyba) ze dwie godziny drogi na północ od Apollo, cofać się też nie ma sensu. W obu wypadkach zmarnowałby paliwo, którego miał już niewiele.

Hector wpatrywał się w mapę, szukając jakiegoś skrótu. Wiedział mniej więcej gdzie teraz jest, kilka kilometrów za ruinami miasteczka Spring Church. Stał przy skrzyżowaniu, oczywiście bez żadnych drogowskazów. Według mapy w lewo miałby skrót. Musiałby przejechać przez kolejne zapomniane miejsce. Papier był w tym miejscu uszkodzony, mógł przeczytać jedynie „... Town”.

Do tego mgła, zamiast opaść, podnosiła się. Żeby chociaż do wieczora dojechać do przeprawy.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-09-2021 o 23:12.
JohnyTRS jest offline  
Stary 04-02-2020, 08:39   #2
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
[NS 1.5 HgPb] Caligine

5 marca 2050, pobliże Spring Church

Garcia nie lubił popełniać błędów. Zwłaszcza takich, które mogły go mocno pociągnąć po kieszeni. Wysłużony Chevrolet radził sobie bez większego trudu na wertepach, ale jego paliwomierz był nieubłagany. Strzałka przesuwała się bezlitośnie po jego tarczy coraz bardziej zawężając dostępne dla montera opcje.

Kubańczyk rozejrzał się raz jeszcze wokół siebie, po gęstych zaroślach, po kępach majaczących w kleistej mgle drzew. Pogoda wyraźnie sprzysięgła się przeciwko niemu, pogłębiając całunami upiornej bieli wrażenie zagubienia i przejmującej samotności.

Mężczyzna obszedł pickupa wkoło, upewnił się, że ciśnienie we wszystkich oponach jest wystarczające, plandeka na pace pozostaje porządnie zaciśnięta, a ułożone pod nią skrzynki i pudła nie wysypały się przypadkiem w trakcie jazdy. Wyłączony silnik Silverado stygł pośród głośnych trzasków i dźwięki te wydawały się Hectorowi jedynymi rozbrzmiewającymi w zamglonej okolicy odgłosami.

Garcia westchnął raz jeszcze, zdusił w ustach przekleństwo. Wrócił do wozu, cisnął złożoną mapę na siedzenie pasażera i przekręcił kluczyk w stacyjce. Rozgrzany wciąż silnik chwycił za drugim razem, zagrał krzepiącą nutą, wyrzucił z rur wydechowych czarną chmurę gryzących spalin.

Wytarte opony zachrzęściły na żwirze, kiedy Chevrolet ruszył z miejsca skręcając w lewo, w stronę odkrytego na mapie skrótu.
 
Ketharian jest offline  
Stary 05-02-2020, 21:58   #3
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Droga o dziwo nie była zła, dało się nią przejechać, choć miejscami asfaltu było niewiele. Zawsze mogło być gorzej.

Przeklęta mgła. Hector widział nie dalej niż na kilkadziesiąt jardów. Mgła gęstniała. Las, jeszcze przed chwilą widoczny na horyzoncie, znikł za szarawym tumanem. Pierwsze ruiny pojawiły się w zasięgu wzroku około piątej po południu. Najpierw zawalona hala małego marketu, potem wypalony teren, który mógł być dawniej stacją benzynową. Świadczył o tym stojący jeszcze wysoki znak reklamowy, betonowa wysepka kiedyś pewnie z dystrybutorami, oraz kilka przyczep ciężarowych obok, przerdzewiałych i rozszabrowanych.

Po drugiej stronie drogi stał o dziwo ocalały witacz. Wielu desek brakowało, ale tekst był do odczytania: „Witamy w Caligine Town”. Typowego znaku z nazwą miasta i liczbą mieszkańców brakowało. Nikogo na ulicach, przy tej pogodzie nic dziwnego, było zimno, wilgotno i widoczność jak na froncie (Tak przynajmniej opisywali front ci, co przeżyli).

Monter był dobrej myśli, według mapy pokonał już połowę tej nowej drogi do Avonmore. Miał bardzo duże szanse, że dotrze do przeprawy przed nocą. Pickup rozkraczył się zaraz za kolejnym skrzyżowaniem, Hector zdołał nie wbić się w niegdyś żółty krawężnik. Silnik pracował normalnie, jeszcze ze środka stwierdził że coś walnęło w zawieszeniu. Rozejrzał się. Po lewej rozpadający się ale widocznie jeszcze używany, pomalowany na biało kościół, dalej skwer ze sterczącymi kikutami drzew oraz kilka budynków, z powodu mgły ledwo widocznych. Po prawej miał dwumetrowy parkan, zbity z desek oraz płyt OSB. Za nim, co zauważył wcześniej, był dom, dalej kolejne domy jednorodzinne, takie same na całej uliczce.
Mgła chyba zgęstniała jeszcze bardziej, widział na około 30 jardów.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:29.
JohnyTRS jest offline  
Stary 05-02-2020, 22:19   #4
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5 marca 2050, Caligine Town

Tydzień dłubania pod maską i drobiazgowych oględzin podwozia przed wyruszeniem w drogę, a mimo to coś przed momentem z hukiem odmówiło dalszej współpracy. Hector ścisnął mocniej rękami kierownicę nie potrafiąc przyjąć owego faktu do wiadomości. Kochany równie mocno co Rosa, Silverado okazał się właśnie niewdzięcznym kawałem złomu.

Silnik wciąż pracował bez zarzutu, ale Garcia nie chciał ryzykować dalszej jazdy z uszkodzonym elementem zawieszenia, zwłaszcza w tak niebezpiecznie gęstej mgle. Namyślał się jeszcze przez chwilę, potem westchnął ciężko i przekręcił kluczyk. W kabinie pickupa zapadła dźwięcząca w uszach cisza, złowróżbna i przejmująca niedopowiedzianą nutą rozczarowania.

Monter schował kluczyk do wewnętrznej kieszeni kurtki, wyciągnął zza siedzenia niewielki turystyczny plecak i ustawiony na sztorc za oparciem karabin. Nie znał tego miejsca, nigdy wcześniej o nim nie słyszał, więc zamierzał zachować przynajmniej podstawy bezpieczeństwa.

Wysiadł z wozu rozglądając się wokół i próbując ułożyć sobie w głowie pobieżny plan zabudowy. Przeładowana broń szczęknęła metalicznie, po czym powędrowała na ramię mężczyzny razem z plecakiem. Hector westchnął ponownie, wciąż targany gniewnym niedowierzaniem. Lada chwila miało zacząć się ściemniać, dlatego próby naprawy uszkodzenia - ba, nawet wstępnego określenia jego źródła - byłyby tylko marnotrawieniem czasu. Dużo ważniejsze stało się nagle znalezienie schronienia na najbliższą noc.

Starając się nie czynić niepotrzebnego hałasu i bacznie nadstawiając uszu, Kubańczyk skierował swe kroki w stronę ledwie widocznego w oparach mgły kościoła.



Drogi Mistrzu, w drodze do kościoła poproszę o serię rzutów dla mojego pupila. Wszystkie w oparciu o Percepcję 12: Nasłuchiwanie 1, Wypatrywanie 1 i Czujność 1. To taki pakiet na wypadek, gdyby ktoś chciał na Hectora wyskoczyć zza płotu. I jeśli scenariusz zakłada taką ewentualność, powtórka rzeczonych testów przed wejściem do kościoła (o ile budynek będzie otwarty) - Garcia jest bardzo ostrożnym człowiekiem, nie wlezie bez namysłu do żadnego miejsca, które może się dla niego okazać pułapką. Czy kościół ma dzwonnicę?



 
Ketharian jest offline  
Stary 08-02-2020, 19:53   #5
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Hector nie musiał za bardzo szukać tego, co walnęło. Przednie koło od strony kierowcy było obrócone niemal o kąt prosty względem normalnej pozycji. Pewnie sworzeń wahacza poszedł. Na szczęście coś takiego miał na pace.

Hector bez dokładnego obejrzenia się na koło ruszył w stronę kościoła. Frontowa ściana, pomalowane na biało deski, miała jedynie małe okienko ponad drzwiami. Ciemne. Budynek stał trochę odsunięty od drogi, prowadził do niego betonowy chodnik. Po prawej i lewej wysoka i trochę zżółknięta trawa, od lat chyba nie koszona. Drzwi niespecjalne, pasujące do budynku, ale bez żadnych charakterystycznych elementów, nawet klamka była niespecjalna. Zero kartek, zero jakiejkolwiek informacji.

Monter pociągnął za klamkę. Zamknięte. A na ulicy nikogo poza nim samym.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:29.
JohnyTRS jest offline  
Stary 08-02-2020, 22:44   #6
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5 marca 2050, Caligine Town

Dziwne przeczucie nie opuszczało Hectora nawet na chwilę, karmiąc jego żywą wyobraźnię wrażeniem skupionych na sobie anonimowych oczu. Caligine Town pomimo aury wymarłego miasteczka wyglądało zbyt dobrze, aby można było z całą pewnością założyć, że nie przebywała w nim żadna żywa dusza. Żadna rozumna żywa dusza.

To dlatego Garcia nie próbował wyważać zamkniętych drzwi kościoła, chociaż początkowo taki właśnie chodził mu po głowie pomysł. Jeśli w miasteczku wciąż przebywali jacyś ludzie, najpewniej wiedzieli już o pojawieniu się obcego gościa - mgła niewątpliwie tłumiła odgłosy, ale nie potrafiła całkowicie wyciszyć dźwięku samochodowego silnika.

Wyłamywanie zamków czy wybijanie szyb w oknach nigdy nie uchodziło za dobry pomysł na zawieranie znajomości z lokalsami. Poprawiając pasek Springfielda monter odstąpił od zamkniętych na cztery spusty kościelnych drzwi, odwrócił się w stronę ulicy próbując przeniknąć wzrokiem mleczne opary mgły. Szukał spojrzeniem śladu czyjejś obecności, wrażenia ruchu, bladych plam twarzy w oknach najbliższych domostw.

Po chwili, wciąż zachowując z wszech miar zasadną ostrożność, ruszył w poprzek ulicy ku domostwu położonemu po jej przeciwnej stronie.

Hector podejdzie do frontowych drzwi najbliższego domu po przeciwnej stronie ulicy. Zapuka w drzwi, przy braku reakcji zajrzy przez któreś z okien, potem spróbuje drzwi otworzyć. Chciałbym ponownie zadeklarować rzuty na pakiet Nasłuchiwanie 1, Wypatrywanie 1 i Czujność 1. Jeśli okaże się, że dom sprawia wrażenie wymarłego, Garcia powtórzy tę operację przy drugim z kolei, a przy kolejnym fiasku cofnie się do pierwszego i spróbuje wyważyć drzwi. Do momentu próby wyważenia broń trzyma na ramieniu w taki sposób, by w razie konieczności móc jak najszybciej wycelować z karabinu przed siebie, ale do chwili takiej potrzeba stara się nie sprawiać agresywnego wrażenia.


 
Ketharian jest offline  
Stary 10-02-2020, 22:14   #7
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Test Wypatrywania:
Stopień Trudności: -3
Rzuty: 8,6,10
Test zdany

Wracając w stronę ulicy Hector zauważył słabe światło w jednym z okien na poddaszu najbliższego domu. Tego obok którego stał jego Silverado, tego samego otoczonego wysokim parkanem.

Zszedł z głównej drogi w boczną uliczkę, tabliczki z nazwą brakowało. Była za to furtka w parkanie, żadnego wjazdu nie było w zasięgu wzroku. Dostęp na teren broniła bramka ze stalowej kraty. Monter fachowym okiem ocenił robotę, była to przycięta poręcz od schodów, na przeciwległych rogach dosztukowana przydrutowanymi, zgiętymi i zaostrzonymi płaskownikami. Zawiasy marne, niemalże delikatne, jak do drzwi wewnętrznych. Pewnie dlatego było ich aż osiem.

Nie było szyldu z numerem, podobnie jak nazwiska właściciela. W Nowym Jorku nie do pomyślenia. W kracie nie było klamki. Na ścianie płotu zamocowano kawał blachy, na zardzewiałej powierzchni wydrapano „dzwonić”.

Przy parkanie leżał kamień.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:29.
JohnyTRS jest offline  
Stary 10-02-2020, 23:26   #8
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5 marca 2050, Caligine Town

Hector poczuł nutkę satysfakcji uświadamiając sobie, że w miasteczku faktycznie ktoś mieszkał. Monter poprawił uciskający go w obojczyku pasek karabinu, schylił się po kamień, rozejrzał się raz jeszcze wokół siebie. W żadnych innych oknach nie zauważył światła.

Uderzył kamieniem w zardzewiałą metalową płytę, trzykrotnie, w szybkim rytmie.

A potem powtórzył, tym razem wkładając w uderzenia więcej siły. Ktokolwiek przebywał wewnątrz domu, musiałby być głuchy, by tego hałasu nie usłyszeć.
 
Ketharian jest offline  
Stary 12-02-2020, 21:27   #9
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Minęło może z pół minuty.

Drzwi domu uchyliły się lekko, Hector niestety nie mógł przez szczelinę nikogo dojrzeć, tylko słabe światło, ewidentnie zero prądu.
- Kto tam?! - dobiegł go wyraźny męski głos zza drzwi - jestem uzbrojony!
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 27-07-2021 o 00:30.
JohnyTRS jest offline  
Stary 12-02-2020, 22:13   #10
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5 marca 2050, Caligine Town

Hector uniósł w górę ręce mając nadzieję, że ukryty w domostwie mężczyzna dostrzeże ten pokojowy gest.

- Jestem sam i nie mam złych zamiarów! - oświadczył głośnym, zamierzenie przyjaznym tonem - Jechałem skrótem i samochód mi się zepsuł. Na pewno słyszał pan wcześniej dźwięk silnika. Szukam schronienia na noc, rano naprawię wóz i odjadę. Nie chciałem się nigdzie włamać, potrzebny mi jakiś pustostan. Wie pan może, gdzie znajdę jakiś kąt? Kościół był zamknięty.

Garcia przemawiał spokojnym opanowanym głosem, ale nie przestawał czujnie zerkać na boki.

- Mogę się odwdzięczyć za pomoc - dodał - Jestem wykwalifikowanym mechanikiem, znam się na elektryce. Może trzeba coś tutaj naprawić?
 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172