lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   [Neuroshima] Doskonały Umysł [Storytelling] - SESJA PRZERWANA (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/3149-neuroshima-doskonaly-umysl-storytelling-sesja-przerwana.html)

Tsumanu 10-05-2007 23:17

[Neuroshima] Doskonały Umysł [Storytelling] - SESJA PRZERWANA
 
Pustynia wyglądała po przebudzeniu jeszcze gorzej, szczególnie, że szaman miał kaca. Nic nie pamiętał z rozmowy z duchami co świadczyło tylko o jednym. Nie zdołał się z nimi skontaktować. Ostatnia nadzieja na ratunek na tym odludzi wydawały się zniknąć, gdy nagle jego oczom ukazał się jakiś humanoid wyciągnięty na piasku pustyni. Wszystko wskazywało na to, że śpi, albo jest nieprzytomny. Gdy podszedł bliżej okazało się, że osoba jest kobietą. Jej wargi były wyschnięte i napęczniałe, gdzieniegdzie również popękane do krwi, która zakrzepła tworząc czarnobrązowe skrzepy zarówno ja powierzchni jak i pod skórą. Usta były lekko otwarte i jakby wołały na całe gardło "WODY!". Postać była brudna, cała pokryta kurzem, ale nie śmierdziało od niej, a przynajmniej szaman nic nie czuł. Przez chwilę wydawało mu się, że kobieta już nie żyje, ale nieoczekiwanie poruszyła ręką. Było to zaledwie drgnięcie przypominające konwulsję, ale było z całą pewnością skierowane w stronę szamana. Czyżby to duchy zesłały mu tę kobietę? Ale czemu na skraju śmierci?

<Grają na razie Tokokamre i Khalida, przykro mi Lavi, ale musisz poczekać>

Tokokamre 10-05-2007 23:25

Co o tym myślisz, Złocisty?-Szepnąłem do swojej kobry królewskiej, która była owinięta wokół mych ramion. Złocisty zasyczał.
Tak, masz rację... to z pewnością znak... lepiej dam jej wody - Po tych słowach wyciągnąłem z torby manierkę i zwilżyłem wodą wargi leżącej.
Wstawaj... ocknij się. - Powiedziałem do niej, podsuwając jej manierkę do ust i delikatnie trącając jej ramię.

Tsumanu 10-05-2007 23:36

Szaman szybko wyciągnął manierkę i lekkim ruchem sprawdził jej zawartość. usłyszał tylko chlupnięcie mniej więcej na 1/4 wysokości pojemnika. Oznaczało to, że dzielił sie resztkami z druga osobą i nic nie wskazywało na to, że gdzieś tu będzie woda w okolicy. Mimo to nachylił lekko manierkę i zwilżył jej usta. Przez ciało dziewczyny razem z wodą przelała się fala nieopisywalnego bólu, który w dodatku był w pewien sposób przyjemny. Instynkt kazał jej pić nie zważając na masochistyczny wyraz tej czynności. Liczyła się teraz tylko woda, później się za własną głupotę. Dziewczyna gwałtownym, niemożliwym do przewidzenia przez szamana ruchem chwyciła manierkę i przyłożyła do ust, jednak była zbyt słaba. Zbyt słaba by utrzymać ją, gdy szaman ją wyrwał z jej rąk. Teraz w jej umyśle poza zwierzęcym pragnieniem pojawiło się drugie uczucie. Nieprzyjemne, ściekające gdzieś z jej głębi i zalewające całą świadomość, gorycz rozpaczy podsycająca pragnienie wody!

Khalida 11-05-2007 10:16

Kroki. Zbliżające się kroki, na dodatek. Ktoś przy niej ukucnął. Chciała go złapać, ale nie udało sie - poruszyła jedynie nie znacznie dłonią.
Woda. Ból... Spróbowała złapać naczynie z wodą, ale nie udało sie jej to. Co chwila jeszcze próbowała to zrobić, jednak zaprzestała gdy woda się skończyła. Z trudem rozwarła powieki i spojrzała się na swego wybawcę.
Słońce było oślepiające, nic nie widziała.
- Jesteś... Aniołem Śmierci...? - próbowała powiedzieć ale z jej gardła wydobył sie tylko słaby szept.- Wody... - dodała jeszcze, co bylo już wyraźniejsze. Tak bardzo chciało jej się pić!

Tokokamre 11-05-2007 14:11

Nie, nie jestem. Chcę ci pomóc, ponieważ duchy cię przysłały, abyś mi pomogła... w jakiś sposób. - Powiedziałem. Zajrzałem do manierki. Wody nie starczy dla dwóch osób.
Sam nie wiem... jeśli jej dam wodę, sam nie będę miał co pić, zaś jeśli nie dam, może umrzeć... - Zastanawiałem się. duchy ją zesłały... więc muszę jej pomóc. - po tych rozmyślaniach dałem jej resztę wody (dużo tam tego nie ma, ale starczy żeby zaspokoić pragnienie), zaś sam wyciągnąłem z torby kamyk, włożyłem go do ust i zacząłem ssać. To stara sztuczka na oszukanie pragnienia na jakiś czas - przynajmniej nie będzie mi się chciało pić... na moment. Jak myślisz, Złocisty, dobrze zrobiłem? - zwróciłem się do kobry. Lecz Złocisty nie wydał żadnego dźwięku, tak jakby sam nie był pewien.

Tsumanu 11-05-2007 14:37

Szaman powoli nachylił manierkę nad dziewczyną, która zaczęła z niej łapczywie pić. Szybko jednak odczuła rozczarowanie, gdyż wody starczyło na zaledwie 3 łyki. Siły do niej powoli wracały, ale nadal nie była w stanie podnieść się z ziemi, która z jednej strony była dla niej więzieniem, z drugiej oparciem. Wracały do niej powoli wszystkie zmysły i czuła obecność piasku pod sobą. Nie był ani zimny, ani ciepły. Na swój sposób był nawet wygodny. Chciało jej się spać. Szaman zauważył to, widział jak powoli zamyka oczy, jak próbuje walczyć ze snem, ale to już jest przegrana batalia. Rozejrzał się wokoło, ale nikogo nie zauważył. Miał tylko swój napój do picia, ale duchy nauczyły go wyrabiać ten napój żeby mógł się z nimi kontaktować. Nie wiedział jak dziewczyna zareaguje na wypicie go. Niepewnie sięgnął po bukłak z eliksirem.
Nagle na horyzoncie pojawiła sie kolejna sylwetka, ale szaman tego nie zauważył. szła powoli prawie kulejąc. Jej nowe buty nie były wygodne. parzyły stopę, ale bez nich parzyła się jeszcze bardziej na rozgrzanym piasku. Poza tym któż może wiedzieć co zalęgło sie w tym piasku. Jeszcze postawi rozwaloną ociekającą krwią stopę na piasku, coś poczuje zapach juchy i tu przylezie. Z jednej strony, będzie miał co jeść, z drugiej jak będzie tego więcej to, to coś będzie miało co jeść. Rozglądał się po horyzoncie co i raz wyszukując zagrożeń, ale zazwyczaj spotykał się tylko z monotonnym krajobrazem pustyni. W końcu jednak coś dostrzegł. Coś schylało się nad czymś. Gorące powietrze sprawiało, że sylwetki były zniekształcone.

Lavi 11-05-2007 17:48

Terry Bogard

Dreptałem przez pustynie, moja nogą napiepszała mnie niemiłosiernie. Zakląłem cicho pod nosem "Kur... piedolo.... buty". Musiałem jakoś z tym butami wytrzymać, jak tylko dotrze do jakiegoś miasta lub wsi muszę zdobyć nowe buty lub załatwić sobie jakąś miękką podeszwę. Nagle w oddali zobaczyłem jakieś postacie, przez ten gorąc nie widziałem kto to lub co robią. Wydawało mi się jakby jedna z nich sterczała na drugą. Pomyślałem sobie "a co mi tam, może będą wiedzieć gdzie jest jakaś wieś". Zmierzałem w ich kierunku, powoli by lepiej się im przyjrzeć, broń jak zawsze miałem w pogotowiu gdyby czasem próbowali mi coś zrobić. Gdy zbliżyłem się na jakieś 5 metrów zobaczyłem jakiegoś szamana sterczącego nad jakąś kobietą. Popatrzyłem na oboje po czym powiedziałem:

- Hej kowboju nie wiesz gdzie jest najbliższe miasto ? - zapytałem twardym głosem, patrząc na niego spod kapelusza kowbojskiego a w ręku trzymając mojego SPAS 12 mnie więcej w połowie. Czekałem na jego reakcje.

Khalida 11-05-2007 18:10

Dziewczyna poruszała lekko ustami jakby chciała coś powiedzieć, ale nie miała na to siły.
Jeszcze raz otowrzyła oczy i spojrzała niepewnie na mężczyznę. Po chwili zamknęła je, i otworzyła ponownie. Była zmęczona, chciało jej się pić, ale gdzieś tam w głębi umysłu jakiś cichutki głosik cały czas przemawiał do niej, nie pozwalając zapaść w sen. Był, ten głosik, niestety, coraz cichszy.
"Chyba umieram..." pomyślała.
-Ojcze Nasz... Imię Twoje... Bądź... I na Ziemi...- zmawiała modlitwę, z której tylko niektóre słowa dało sie rozróżnić.

Tokokamre 11-05-2007 18:21

Gdy nieznajomy podszedł, Złocisty zasyczał mi do ucha. Spojrzałem kątem oka na przybysza, zza chusty osłaniającej mi twarz było widać tylko moje szare oczy - Nie, nie wiem. Sam przebywam na tej pustyni już od bardzo dawna. Ale jeśli dasz mi... jej trochę wody, zapytam duchy o drogę... o ile tym razem mi odpowiedzą. - powiedziałem, myśląc w tym samym czasie Ratunek? Czyżbym się więc pomylił i ta kobieta nie jest została przysłana przez duchy? Nie, to niemożliwe...

Lavi 11-05-2007 18:35

Terry Bogard

Popatrzyłem na gościa który słusznie okazał się szamanem do tego zdrowo rąbniętym. Za wodę zapyta duchy o drogę, a co ja jestem matka Teresa z Kalkuty żeby rozdawać wodę na prawo i lewo. Pomyślałem chwile po czym dodałem:

- To co ty mieszkasz na środku pustyni w ziemiance, musisz przecież mieszkać w jakieś osadzie czy coś. Co do wody to wolałbym coś pewniejszego niż jakieś duchy. - nie powiem mu przecież żeby się wypchał tymi duchami bo na pewno mi nie powie co i jak.

- Dam ci wodę jak mnie zaprowadzisz do jakieś osady skąd będą wiedzieli gdzie jest jakieś miasto. - popatrzyłem na niego, a potem na tą kobietę po czym dodałem.

- Co to w ogóle za jedna ? - popatrzyłem na przecioraną przez życie kobietę po czym zwróciłem wzrok na szamana.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:47.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172