Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-11-2007, 20:59   #171
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin "Dziadek" Carver

"...przypuszczam, że trochę więcej się nastrzelałem i napatrzyłem jak moi towarzysze broni umierają. Ty jesteś najemnikiem, który walczy to tu to tam ..."

Robin chciał coś powiedzieć. Żeby ktoś mu wypominał, słabość! JEMU! W tej dyskusji chciał mieć ostatnie słowo, ale... No jasne... dwaj wojskowi się zebrali i będą się przez wieczność spierać, który zabił więcej... ech... pomyślał i pokręcił głową.
-Rzeczywiście... zajmujemy się pierdołami - w tym momencie poczuł ukłucie w duszy... (wojna - pierdoły?!) ale skrzywił się tylko trochę i kontynuował - Zresztą założę się, że jeszcze nieraz będziemy mieli okazję się wykazać...

Trochę zaskoczony spoglądał na znalezioną w zakamarkach samochodu "walutę." No dobra, Rich jest w końcu barmanem... ale z drugiej strony... objazdowy bar? W karetce?! Mniejsza z tym...

Nagle usłyszał głos. To był Gedan - Carver wcześniej nie zauważył, że klecha jeszcze jest w samochodzie. Trochę sprzętu się do zorganizować za te kilka butelek...
-Nie spieszcie się tak panowie... konkretnie: co w ogóle jest nam potrzebne? Sprzęt do "polowania" chyba już mamy... a przynajmniej tak mówił Hamilton. No to potrzeba nam tylko zapasów i paliwa... i w ogóle jak stoicie z amunicją? Też się przyda... - zastanowił się przez chwilę - W ogóle da radę się zabrać z tym całym majdanem we dwóch?
Miał nadzieję, że tak. Z jednej strony nie miał ochoty na przepychanie się przez ten tłum. Z drugiej - przydałoby się trochę więcej kul, bo strzelanina w barze okazała się poważniejsza niż się wydawało. Machnął ręką. I tak wątpił, że znajdzie porządne naboje na tym bazarze.
-Dobra wy bierzcie się za zakupy. Paliwo, żarcie, amunicja... ewentualnie leki jak potrzeba. Chyba zapamiętacie?
 
Wilczy jest offline  
Stary 14-11-2007, 23:12   #172
 
Killian's Avatar
 
Reputacja: 1 Killian nie jest za bardzo znany
"Jednak mnie zauważył.. No cóż - będzie się miał przynajmniej na baczności i 2 razy pomyśli zanim zacznie coś kombinować... Myśli złośliwie wyglądały zza fałdów kory mózgowej i wierciły mu dziurę - Polowanie, Strzelanina, Co knuje Stan, no i oczywiscie Zadanie. "Cholera - musze wytropić mój cel.. Tylko że przez chmurę gangów Dark Visions w okolicy może być setka, a wszyscy uzbrojeni po zęby.." Bezmyślnie się patrzył jak kramarz oferuje mu Actinix i zupełnie to do niego nie trafiało.. Po chwili stan zawieszenia sie oddalił, wzrok skoncentrował na Actinixie i kramarzu. Wrócił do rzeczywistości. 10 gambli powiadasz? A nie opuścisz? Jeden lek bez drugiego za dużo mi nie pomoże. Chyba ze wiesz czy ktoś tu jeszcze sprzedaje prochy i może mieć Raphidal..
 
Killian jest offline  
Stary 15-11-2007, 15:19   #173
 
Drzewiec's Avatar
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Stan Hamilton

Stan uśmiechnął się pewnie do Killiana i minął go. Nikt nie ma prawa mu niczego zarzucić... Chloroform może przydać się do znieczulenia, a w ogóle to jego naboje i jako chemik może z nimi robić co chce.
Przedzierał się więc między chyboczącymi się stoiskami i doszedł do karetki.
- No hej chłopaki... brrr, wiśniówka, ohyda- skrzywił się.- Czy oprócz stania i raczenia się alkoholem coś postanowiliście? Mamy zamiar jechać na pustynię, czy raczej poszukać tu jakiejś robótki? Parę gambli by się przydało... ledwo uzupełniłem "Małego Chemika", musiałem poświęcić amunicję.- powiedział i oparł się o deskę karetki...
 
Drzewiec jest offline  
Stary 15-11-2007, 18:58   #174
 
Malutkus's Avatar
 
Reputacja: 1 Malutkus nie jest za bardzo znany
Kristoff Baxter

Zapowiadało się genialnie, ale na razie nie było się czym chwalić. Pewnie, części i granat pewnie da się opchnąć za coś wartościowego, ale... Kurde, szczególnie tak głupio stracona paczka bandaży ubodła dumę Baxtera. Spróbował namówić gościa do rewanżu, jednak tamten już się zwinął, nie dając mu nawet szansy. Nie wyglądał na miejscowego, przynajmniej według medyka, ale też miejsce sprzyjało mieszaniu się tubylców z przyjezdnymi. Bliskość chmury pewnie też robiła swoje.
"Dupa, nie podaruję." Nie chodziło nawet o tą paczuszkę, w sumie nie wartą znowu tak wiele, którą mógł spokojnie "pożyczyć" z tego samego kramu. Po prostu nie mógł pozwolić, żeby ktoś w taki sposób wyrolował, było nie było, wytrawnego gracza o nieprzeciętnie zręcznych rączkach, cieszącego się niekwestionowaną sławą mistrza kantów i księcia hazardu. No dobra, nie był jakoś przesadnie skromny, ale, do cholery, była to święta prawda! Baxter mógł wskazać dwadzieścia osób, które to potwierdzą. Niestety, czternaście z nich już nie żyje, a dwóch walczy na froncie a reszta ostatnio była widziana przy wjeździe do Neodżungli...
Zagrał jeszcze ze dwa razy, cały czas mając na oku "złodzieja bandaży". Jeśli w tych dwóch rozdaniach nie udało mu się zbić BARDZO dobrego interesu to jednym ruchem zwinął karty i wsadził je do kieszeni, powiedział krótkie "Dziękuję za grę i życzę szczęścia" i udał się za swoim celem. Oczywiście zwinie mu z kieszeni tylko swoją własność. No, może jeszcze jakąś drobnostkę. Zapałki. Jakieś leki. Spluwę. Zegarek. Racje żywnościowe. Zestaw kluczy francuskich. Takie nikomu niepotrzebne pierdoły, które pewnie mu tylko zawadzają w kieszeniach.
 
Malutkus jest offline  
Stary 15-11-2007, 22:33   #175
 
Tevery Best's Avatar
 
Reputacja: 1 Tevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie coś
Up dla tych, którzy poza samochodem, reszta na razie nie podejmuje żadnych konkretnych kroków, więc nie mam co opisywać. Gadajcie, gadajcie, jak dojdziecie do jakiegoś wniosku, będę o tym wiedział. Stan też jest już z wami.

Killian
Koleś spojrzał się na ciebie, jak na bluźniercę przeciw wszystkiemu. Fakt, nie jest mądrze powiedzieć kolesiowi, że odchodzisz do konkurencji i prosić o skierowanie. Koleś jednak pozostaje opanowany i stwierdza tylko:
- Nie wiem, proszę pana, nie wiem... Kupuje pan? 10 gambli, specjalna oferta, super niska cena! Tylko dziś i tylko tutaj! Człowieku, złoty interes... Życzy pan sobie płacić w czym?

Kristoff
Koleś od bandaży na rewanż się nie zgodził, więc trzeba sobie radzić inaczej. Karciochy na stół i następny pacan, który bardzo chce stracić trochę szmalu. Widząc, że pocinasz ostro, postawił litr benzyny przeciwko twoim częściom. Nieopatrznie. Po chwili byłeś już dumnym właścicielem plastikowej butelki wypełnionej bezołowiową. "Złodziej" najwyraźniej ostrzył sobie ząbki na paliwo, więc zaraz zaproponował rewanż. I to był najgłupszy błąd w jego życiu, bo bandaże wróciły do ciebie, a on nadal nie miał czym dojechać do... dokąd tam chciał sobie dojechać. Ale jest twardy i chce grać dalej... Po trzech partiach dał sobie spokój, bo nie tylko nie wygrał paliwa, ale jeszcze zostawił na twoim stole odtwarzacz CD, działkę kokainy i kastet... Pechowy dzień. Dla niego.
 
__________________
"When life gives you crap, make Crap Golems"
Tevery Best jest offline  
Stary 17-11-2007, 13:23   #176
 
Gedan Ness's Avatar
 
Reputacja: 1 Gedan Ness nie jest za bardzo znany
Gedan westchnął cicho, może świeże powietrze dobrze mu zrobi? Pomyślał, powoli wysiadając z samochodu, czując tępe pulsowanie bólu w głowie. Odebrał od Richa kilka butelek kosztownych trunków, za które mieli nakupić osprzętowanie na wyprawę.

Tak więc jeszcze raz... Co mam kupić? Zapytał wszystkich zebranych, opierając się o okno karetki. Miał nadzieję że jednak ktoś z nim pójdzie, gdyż nie czuł się najlepiej. Właściwie to czuł się najgorzej od bardzo wielu miesięcy.
 
__________________
Strach to tylko 6 liter!
Gedan Ness jest offline  
Stary 17-11-2007, 13:26   #177
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin "Dziadek" Carver

No nareszcie się raczył zjawić. Bądź, co bądź to Hamilton wyciągnął nas na to całe polowanie... pomyślał. Miał coraz gorszy humor...
-Dobrze, że już jesteś, bo jest sprawa. Musimy wiedzieć dokładnie - DOKŁADNIE - czego potrzebujemy. W karetce znaleźliśmy trochę towaru na wymianę... tak więc trzeba ruszyć na zakupy. Oprócz rzeczy oczywistych jak żarcie, paliwo i amunicja trzeba kupić jeszcze coś? - Carver czuł się trochę dziwnie. Jakby znów był 2018 rok i jakby właśnie wybierał się do supermarketu. Niestety nigdy nie lubił do nich chodzić... całe szczęście, że wszystkie się rozsypały po wojnie.
-Jakieś śmieci do tego Tornada? Nie? No to bierzmy się do roboty. Haze, Gedan, mieliście chyba coś zrobić prawda? A co się tyczy innych ustaleń... doszliśmy do wniosku, że dobrze by było zostać tu na dzień lub dwa i znaleźć jaką robotę, jeśli za to co mamy nie dostaniemy wystarczająco dużo sprzętu...
 
Wilczy jest offline  
Stary 17-11-2007, 18:31   #178
 
Killian's Avatar
 
Reputacja: 1 Killian nie jest za bardzo znany
Killian spojrzał na kramarza - No dobra wezmę. Mogę zapłacić nabojami do Browniga. Po zapłaceniu (i wyklęciu w myślach postapokaliptycznych "aptek" i "aptekarzy") Ruszył do samochodu. "Spytam się tego chemika może on coś uwarzy z tych swoich fermentów na te moje zawroty głowy." Nie uśmiechało mu się żeby podczas strzelaniny albo wypełniania zadania nagle zaczął widzieć gwiazdki i 5 celów zamiast jednego. Po drodze jeszcze sie rozglądał po kramach - jak wszędzie mnóstwo szmelcu i trzeba dobrze pogrzebać żeby wyłowić cokolwiek co sie może przydać. Darował sobie - nie wiedział czy nie jest czasem potrzebny przy samochodzie. Wiec olewając resztę sikiem długim zakrzywionym podążał prosto do samochodu. Jedynie kiedy przechodził obok jednego zaułku - postanowił skorzystać z okazji i się spokojnie odlać. Ciśnienie ciążyło mu w pęcherzu od dłuższego czasu. Nie to że pęcherz stary - po prostu pełny.
 
Killian jest offline  
Stary 17-11-2007, 18:53   #179
 
Drzewiec's Avatar
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Stan Hamilton

- Ja was wyciągnąłem? Nie wiedziałem, że mam moc panowania nad umysłami tylku *dorosłych* ludzi.- prychnął Stan i poprawił okulary.
- Dobra... oszczędziliśmy razem z Ragnaakiem sporych wydatków, bo zebraliśmy te wszystkie naczynia, wiadra, balie i inne garnuszki, a to podstawa każdego Polowania. Na takim najlepiej radzą sobie chyba gospodynie domowe... Mamy też taśmy, znajdą się też jakieś pręty, czyli to praktycznie wszystko, co potrzebne do wyłapania drobinek Tornada. Dalej: potrzebujemy masek gazowych. żeby nas Chmura nie wciągnęła w swoje wizje... No i co do sprzętu to tyle. Musimy zadbać o lekarstwa, ale to każdy indywidualnie... No i prowiant, ale o tym doskonale wiecie- westchnął Chemik.
- To tylko wykombinujmy maski... chyba, że są w karetce- Stan obrócił się i otworzył klapę. W końcu ambulans jest w miarę wyposażony, a w każdym takowym powinny znajdować się maski gazowe... zarówno przed jak i po wojnie.
 
Drzewiec jest offline  
Stary 17-11-2007, 19:22   #180
 
Malutkus's Avatar
 
Reputacja: 1 Malutkus nie jest za bardzo znany
Kristoff Baxter

"No i gra gitara, palancie"- pomyślał. Odzyskał swoją własność i dostał "odszkodowanie za straty moralne". Właściwie mógłby grać dalej, jednak tłumek przed jego stanowiskiem pracy jakby się przerzedził, a stracił już trochę cennego czasu. Ocenił swoje zdobycze: bandaże, granat, trochę paliwa, parę części do auta... no i to, co zgarnął złodziejowi. Niezły wynik, musiał przyznać, teraz tylko korzystnie to opchnąć.
Zwinął manele, kopnął karton gdzieś pod mur i ruszył bez słowa w stronę samochodu. Szczerze mówiąc dziwiło go trochę , że podczas gry nie zaczepił go żaden porządkowy ze spluwą. Nie wiedział, jak tu wyglądają zasady, ale np. w Vegas... nieee, w Vegas nie było porządkowych. W Vegas za to można było spotkać panów w ciemnych okularkach, którzy byli bardzo niechętni działalności wolnych strzelców i bardzo dobitnie to okazywali. Cóż, co kraj to obyczaj, jak to mówią.
Starał się w miarę szybko lawirować w gęstym tłumie, wyminął jakąś całującą się na środku drogi parkę i już tylko ostatnia prosta dzieliła go od towarzyszy. Miał nadzieję, że nie siedzieli bezczynnie i też załatwili coś przydatnego. Właściwie to byłą bardzo nieśmiała nadzieja.
 
Malutkus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172