Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-12-2007, 19:34   #1
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację
[Neuro] Neverdie - SESJA PRZERWANA

Zapada zmrok, pora kiedy matka natura zakrywa wszystko to co człowiek zdążył zepsuć... Ruiny przeistaczają sie w nierozpoznawalne kontury podobne do skał. Żadne miasto nie rozświetla horyzontu, tylko ciemność i odczuwalny piach pod nogami...

Pustynia potrafią wymęczyć każdego kto odważy sie stawić jej czoło. Każda kolejna noc niesie z sobą kolejne zagrożenia, zwłaszcza spędzona w pojedynkę...
Każdy z was ma własne powody czemu teraz stoi na tym bezludziu. Każdy walczy swoją walkę o przetrwanie. Otoczeni pustynia i ciemnością widzicie jedno pojedyncze światło w oddali i od tego unoszący się wijący jak wąż słup sięgający do nieba, z każdym metrem nad ziemią szerszy i mniej widoczny aż znika... Dym... Ognisko...
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P
Neoworld jest offline  
Stary 13-12-2007, 21:26   #2
 
Sagon's Avatar
 
Reputacja: 1 Sagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie coś
Po całym dniu chodzenia po pustyni, jestem wyczerpany. Ostatniej nocy musiałem odganiać watahę wilków i teraz nie widzi mi się kolejna przygoda z tymi stworzeniami. Widząc poświatę przypominającą ognisko, zrobiło mi się weselej, bo być może uda mi się spędzić noc przy ciepłym ogniu i mieć ewentualnego partnera w walce z tymi bydlakami jeśli pojawią się i tej nocy. Ucieszony tą myślą, idę w kierunku wyznaczonym przez "gwiazdę polarną leżącą na pustyni".
 
__________________
Jeśli coś musisz zrobić to to zrób a nie gadaj o tym
Sagon jest offline  
Stary 13-12-2007, 22:03   #3
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
John Runge szedł mozolnie przez pustynię. Miał już szczerze dość. Przeklinał pod nosem na gorące dni, na zimne noce i na własnego pecha. Nie lubił dłuższych spacerów z dala od cywilizacji, albo chociaż innych ludzi. Na ten też nie udał się z własnej woli. Pech...
Zatrzymał się na chwilę, zapiął szczelniej ciepłą kurtkę od munduru i rozejrzał po okolicy. Był wysokim, nie najgorzej zbudowanym brunetem. Rozejrzał się po okolicy pewnym wzrokiem. Hmm, czyżby ognisko? Zła passa się odwraca? Sprawdził, czy pistolet łatwo wychodzi z kabury i ruszył szybkim krokiem w stronę małej ostoi cywilizacji.
 
Wojnar jest offline  
Stary 14-12-2007, 03:08   #4
 
mareczek.ch's Avatar
 
Reputacja: 1 mareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodze
Pustynia nie jest najlepszym miejscem dla mnie(wzdycha). No cóż, ale póki co nie jest najgorzej, w plecaku wystarczy prowiantu jeszcze na wiele kilometrów... Nie wiem czemu, ale to ognisko mie niepokoi. Z prostego rozumowania wynika: ognisko->są osoby które rozpaliły je->po tym pewnia rozłożyły obóz->a skoro to wszystko się stało, to teraz odpoczywają. Tak nie może być! Jeśli innym jest lepiej odemnie, takto mi też może być lepiej. Nie ma co się zastanawiać. Trzeba podjąć decyzje, a nie gnić ciągle w jednym miejscu. Sprawdzam czy dobrze leży na mnie pancerz. Zakładam tarczę. W garści ściskam topór. Jeśli to mutasy... Mają pecha. Lecz w głębi marzę tylko o spokojnym wieczorze. Idę w stronę światła, gotowy do błyskawicznej reakcji.
 

Ostatnio edytowane przez mareczek.ch : 14-12-2007 o 03:10.
mareczek.ch jest offline  
Stary 14-12-2007, 20:04   #5
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację
Zbliżając sie do ogniska nie trudno dostrzec stojącego za nim Cadillaca. Następnie za płomieniami widać rozbite legowisko. Nie dostrzegając żadnego zagrożenia.

Sagon - spokojne obozowisko zaciągnęło cię niemal na odległość 10m od niego. Dostrzegasz Sporą postać po swojej prawej stronie, wydaje się tobie że ma ona coś w dłoni i również patrzy na ciebie.

Vesper - Jak na razie nic sie na ciebie nie rzuciło, spokój... Kiedy już zaczynasz wchodzić w zasięg światła ogniska dostrzegasz kontury drugiej osoby, zbliża sie podobnie jak ty do obozowiska tyle że z lewej.

John Runge - Drobny szelest kroków w piasku zwrócił twoją uwagę. Coś po twojej lewej powoli się przemieszcza, jednak nie do ciebie a raczej w kierunku ogniska. Po chwili zatrzymuje sie, rozróżniasz kontury wielkiego człowieka możliwe że z tarczą. Kawałek dalej kontury drugiej postaci uwydatniają się przez światło ogniska..

Cisze przerywa kobiecy głos:
- Czego chcecie?? Mojej fury?? Po moim trupie!!
Rozchodzi się dźwięk przeładowywanej broni.
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P

Ostatnio edytowane przez Neoworld : 14-12-2007 o 20:06.
Neoworld jest offline  
Stary 14-12-2007, 23:48   #6
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Co za cholera? To pustynia, czy autostrada?- pomyślał Jack, widząc dwie postaci zbliżające się do ogniska z innych kierunków. Do tego jeszcze jakiś narwaniec z tarczą. Oby nie mutant. Potem usłyszał kobiecy głos i tak dobrze znany dźwięk. Ktoś przeładował spluwę. Normalnie wraca chęć do życia.
-Spokojnie, dziewczyno!- krzyknął, starając się brzmieć przyjaźnie. Zatrzymał się - Nikt nie tu będzie się zniżał do okradania samotnego wędrowca. Nie chcę więcej niż miejsca przy ognisku i może podwiezienia! Nie strzelaj do uczciwego człowieka!
-Swoją drogą, mam nadzieję, że ten przypak po lewej też tak myśli, bo inaczej robię tej pannie wodę z mózgu- przemknęło mu przez myśl.
 
Wojnar jest offline  
Stary 15-12-2007, 00:54   #7
 
Sagon's Avatar
 
Reputacja: 1 Sagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie coś
- Ja się podłączę pod prośbę kolegi. Nie mam zamiaru nikomu zrobić krzywdy, a szkoda było by się tutaj teraz powystrzelać, bo główna wygrana to spotkanie sam na sam z dzikimi mieszkańcami tej pustyni, a noc jeszcze długa. Proponuję zachować amunicję i siły na takich właśnie przybyszów aniżeli na nas, przyjaznych nieznajomych.- strzelił monologa Sagon
Podszedł bliżej ognia i ściągnął z ramienia strzelbę i ciężką torbę. Kładąc ją na ziemi dało się usłyszeć metalowy brzęk i gruchot z jej wnętrza. Rozsiadł się wygodnie i zaczął grzać ręce przy ogniu.
- A panowie nie siadają? Panią też zapraszam- rzucił po chwili milczenia.
 
__________________
Jeśli coś musisz zrobić to to zrób a nie gadaj o tym
Sagon jest offline  
Stary 15-12-2007, 01:47   #8
 
mareczek.ch's Avatar
 
Reputacja: 1 mareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodzemareczek.ch jest na bardzo dobrej drodze
Słucham uważnie monologu postaci po prawej i mi ulżyło. Mam wreszcie swój upragniony spokojny wieczór. Może postępuje nierozważnie. Może to wina zmęczenia, ale widok ogniska podziałał na mnie uspokajająco. Opuszczam tarczę. Topór zawieszam przy pasie.
-Mam nadzieję że nie zamierzasz strzelać do przyjaznych wędrowców.
Po tych słowach rozgaszczam się na najlepszej miejscówce przy ognisku.
-Masz zamiar trzymać nas na muszce przez całą noc, czy się do nas przyłączysz?
Dopiero teraz uświadamiam sobie jaki byłem zmęczony. Odrazu przechodzi mi chęć na zabawy przed snem... Chociaż ten gośc co nagle wyłonił się z cienia miał dość całkiem sensowny pomysł. Można by rzec:"Prawie darmowy Cadillac." No cóż, tym się zajmę rano gdy rozeznam sytułację.
-To co? Smacznego i lulu? Rzucił na koniec od niechcenia. Nie był to kawał, ale wyczuliście w tym zdaniu nutkę ironi...
 
mareczek.ch jest offline  
Stary 16-12-2007, 12:57   #9
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację
Z za samochodu zaczęła sie wyłaniać niewysoka postać trzymająca pistolet oburącz.
-Eee.. już sie rozgościli tak? A dokąd to z buta ciśniecie?

Postać zaczęła powoli wychodzić do światła ogniska. Szczupła, może 165 wzrostu, dziewczyna wyglądająca na 20 parę lat. Bardzo w oczy rzuca się jej fryzura, gdzie jedna półkula głowy jest wygolona a z drugiej włosy sięgają do ramienia i są ścięte pod ukosem. Ubrana w czarne bojówki i różowy sweter odsłaniający lewe ramię, jak i pasek seledynowej bielizny. Ona wyglądała nawet jak na nasze czasy, po prostu nietypowo...
Wreszcie usiadła na swoim legowisku, cały czas trzymając pistolet.

- Skoro już tu jesteście... Zwą mnie J.J. A wy to kto? (Mówiąc to zaczęła każdego mierzyć podejrzliwym wzrokiem)


(chciałbym zauważyć że odwiedzający tą sesję prawie nic nie wiedzą o waszym wyglądzie )

-
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P

Ostatnio edytowane przez Neoworld : 16-12-2007 o 12:59.
Neoworld jest offline  
Stary 16-12-2007, 13:33   #10
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Widząc, że pozostali wędrowcy już się rozlokowali przy ognisku, Jack podchodzi bliżej do kręgu światła.
Widzicie wysokiego, pewnie z 1.8 m, bruneta, ubranego w szarą kurtkę i spodnie, wyglądające jak mundur, ale bez gwiazdek, belek czy jakichś odznaczeń. Przy pasie kabura, a w niej pistolet, na plecach duży plecak. Nie wyróżnia się budową, ani chudy ani specjalnie umięśniony. Włosy ma przycięte w wojskowego jeża, na twarzy kilkudniowy zarost. Na oko ma 30 lat.
Stoi chwilę wyprostowany i patrzy po zebranych, jakby ich oceniając, po czym kuca przy ognisku i kładzie plecak przy sobie.
-Mówią na mnie Jack, panienko- zwraca się do dziewczyny, grzejąc ręce przy ogniu- Z buta cisnę gdzie oczy poniosą, na razie mój plan brzmi "dostać się gdzieś, gdzie dają dobre żarcie".
No przecież im się nie przyznam, że już wczoraj się zgubiłem i nie wiem, gdzie iść- pomyślał, patrząc w płomienie.
- A ty się tak nie śpiesz ze spaniem, kolego- zwraca się do potężnej postaci po swojej lewej- jak już jest nas tu tyle, to proponuję warty na noc.
 
Wojnar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172