Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-02-2008, 23:31   #1
 
Regot's Avatar
 
Reputacja: 1 Regot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie coś
[Storytelling - Autorski] Zapomniani Przez Boga - SESJA PRZERWANA


Zbliżał się powoli wieczór. Łowcy już wrócili z polowań które tego dna były bardzo udane. Teraz paru specjalistów wzięło się do przyrządzania zwierząt, potem będzie podany posiłek. Jednak nim to nastanie minie jeszcze chwila. To był pracowity dzień, zwłaszcza dla łowców bo choć polowanie było udane niektórzy natknęli się na stada „Krwiopijców” człekokształtnych mutantów które zasłynęły jako jedne z najgroźniejszych w okolicy, mają ostre pazury którymi rozszarpują ciało ofiary i przyssawkę zamiast ust poprzez która wysysają krew niczym pijawka. Są nadzwyczaj obrzydliwe gdyż obdarte ze skóry, nic nie przysłania mięśni czy innych tkanek, są jednak całkowicie odporne na ból, więc póki dycha póty ty jesteś w niebezpieczeństwie. Wszyscy w oczekiwaniu na jedzenie zbierają się w centrum obozu zapominając o zmartwieniach, to jedyny moment kiedy można się spokojnie napić i pogadać. Jedni idą do starej pół ciężarówki spróbować szczęścia w kościach, Krzysiek jest mistrzem w tej grze, organizuje nawet turnieje dla początkujących, można wygrać różne fajne graty od amunicji do noktowizor!O tego będzie turniej za dwa lub trzy dni, już zapisała się znaczna większość obozowiczów. Jednak nie wszystkich kręcą gry tego typu, lub nie mają czegoś na wpisowe. Tacy zbierają się przy ognisku posłuchać opowieści lub zasięgnąć języka w jakiejś sprawie, zazwyczaj o tej porze jest tam tłoczno gdyż Robert lub ktoś jego pokroju opowiada zapierające dech w piersiach historie, teraz nikt nie kwapi się do snucia opowieści a Roberta i Michała nie ma, mówi się ze zrobili wypad i wrócą z masą sprzętu jednak nikt nie zna szczegółów.
Wszyscy jesteście głodni i nie możecie doczekać się posiłku, tak czy inaczej trzeba się czymś zająć. O tej porze nie należy opuszczać obozu chyba że chcesz się zabić a szkoda ci marnować amunicji. Podobno ostatnio Krzysiek znalazł talię kart ale nie umie jeszcze za dobrze grać, może to szansa żeby się odkuć za to wszystko co przegrało się wcześniej w kości? a może lepiej iść do ogniska i rozgrzać się przy rozmowie i butelce czegoś mocniejszego?

Kruk:
Podchodzą do obozu zauważasz mnóstwo ludzi jak na taki mały obóz, przed tobą staje dwóch uzbrojonych mężczyzn, wyraźnie słyszysz jak jeden mówi coś w stylu
-Kolejny, coś dużo nowych nam ostatnio przybywa.- po tym odbezpiecza broń i celuje w ciebie, robi jednak wrażenie znudzonego monotonią swojej pracy. drugi podchodzi do ciebie i zadaje ci kilka podstawowych pytań takich jak imię lub pseudonim, i doświadczenie. Zapisuje coś na swojej małej karteczce i przeszukuje cię, broń wycelowana w twoja stronę dość skutecznie uniemożliwia ci jednak zaprotestowanie.
-Fajny karabin, widywałem lepsze ale i ten jest dobry- po tych słowach odwraca sie do swojego kompana i mówi
-Zapisz go jako myśliwego, a ciebie- spogląda ponownie w twoja stronę
-Witamy w obozie...-

Marek:
Właśnie zadowolony z siebie wróciłeś z polowania, udało ci się upolować dwa mutanty które były w całości jadalne po upieczeniu a że nie duże, bo wielkości psa, mogłeś je od razu przynieść do obozu. udałeś sie prosto do kuchni, domu w którym przyrządza sie mutanty. Z jednej strony cieszyłeś sie z udanych łowów bo rzadko zdarzają się tak dobre łupy. Inne mutanty może i łatwiej upolować ale jest z nich o wiele mniej mięsa a i satysfakcja z pochwycenia "psów" nie mała bo te szkodniki strasznie są płochliwe. szkoda że nie wszystkie mutanty tak reagują na widok człowieka... swoja drogą to dziwne ze psy stały sie płochliwe a koty niebezpieczne... chyba nikt nie zrozumie czym sie to kieruję. Jakieś promieniowanie, skażenie czy co tam innego. posiłek podadzą za jakiś kwadrans lub pół godziny, trzeba się czymś do tej pory zająć. Soją drogą co to za tym z tym owczarkiem niemieckim? jakiś nowy?

Cichy:
Dowiedziałeś sie że Bartek, miejscowy handlarz pojawi sie niebawem. Jeden z strażników który "powitał" cię przy wejściu ciągle cię obserwował, albo nie uwierzył że chcesz tylko coś kupić albo robią tak zawsze. W każdym razie musisz trochę poczekać. Postanowiłeś odpocząć przy ognisku wiec zdjąłeś plecak i położyłeś go obok a sam zacząłeś się sie rozglądać. Coraz więcej osób z upolowanymi mutantami sie zachodziło. strażnicy ich nie zatrzymywali więc pewnie są stąd.Obóz wyglądał na dobrze zorganizowany choć nie mogłeś sie dopatrzyć jakiegoś przywódcy, nie możliwe jest jednak żeby tak dobrze zorganizowana grupa działała na zasadzie anarchii.Może siedzi w którymś z domów ? siedzący naprzeciwko ciebie człowiek rozmawiający z innym w pewnym momencie spojrzał na ciebie a następnie na twojego strażnika po czym go odprawił i wrócił do rozmowy, bardzo byłeś tym zaskoczony.

Michau:
Obok dosiadł sie jeszcze ktoś, nie wiedziałeś kto to ale miał na karku jednego z strażników, stał za nim jeden uzbrojony. Wyglądał dość groźnie z tym karabinem, nie znasz sie aż tak na broni ale wygląda ci to na M16. Morze coś przeskrobał ? takiej ochrony nie dają chyba za nic? "siwo brody" podsuną ci butelkę "kozaka" tutejszej wódki.
-Bierz, dziś doszło mnóstwo nowych więc sie nie przejmuj że nikogo tu nie znasz- spojrzał na nieznajomego który sie dosiadł po czym gestem reki odprawił stojącego za nim strażnika. -ten też jest nowy... a przepraszam, on zdaje sie ma sprawę do Bartka. Tak czy inaczej, mówię ci że jest ostatnio coraz więcej nowych.Jak dobrze pójdzie to jutro dostaniesz coś do roboty- "siwo brody" przerwał po czym podniósł sie z miejsca i gdzieś poszedł zostawiając wódkę. dopiero po chwili zorientowałeś sie że Nika gdzieś zniknęła.

[Przypominam że to moja pierwsza sesja więc cudów sie nie spodziewajcie , opiszcie swoje postacie w pierwszym poście żeby też inni wiedzieli z kim mają do czynienia. ]
 
Regot jest offline  
Stary 10-02-2008, 12:19   #2
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Wysoka, szczupła postać ubrana w czarny, skórzany płaszcz siedziała w pobliżu ogniska. Jej twarz skrywał kaptur. Jednak wyraźnie było widać, że rozgląda sie po obozie, bacznie przyglądając się temu co dzieje sie dookoła niej. Osoba ta znana była jako "Cichy". Niewiele osób go znało, nawet, jeśli już to niemal nic o nim nie wiedziano. Nie pojawiał się on bowiem często wśród ludzi, ani też nie szukał znajomości. Jednak tym razem znalazł się w obozie, zwabiony najprawdopodobniej potrzebą kupienia czegoś i uzupełnienia zapasów. Jego plecak zapewne wzbudzał ciekawość, gdyż widać było, że jest dość wyładowany. Jak można się domyślić zawierał rzeczy na wymianę- zapewne mięso, bo mięsem handluje niemal każdy. Obok plecaka, przy nogach swojego pana położył się duży owczarek niemiecki, strzegąc pana i jego dobytku.

*Dlaczego mi się tak przyglądają?*
Pomyślał, a na jego twarzy pojawiła się zaduma

*Na pewno nie spodziewali się mnie tutaj*
Dodał w myślach, a na jego twarzy pojawił się znikomy uśmieszek.

*Mam nadzieje że Bartek niedługo się pojawi, mam z nim do pogadania, musi mi załatwić pewną rzecz, mam nadzieje że uda mi się dobić targu na korzystnych warunkach, ach przeklęci bandyci, przez nich mam same problemy*
Jego twarz znowu przybrała strapiony wyraz, a on sam pogrążył się we własnych myślach.

Nagle człowiek siedzący przed Cichym spojrzał na niego wymownie, machnął ręką w stronę strażnika, który do tej pory obserwował Cichego. Strażnik odszedł.

*Nie kryje mojego zdziwienia, to było dość niezwykłe. Co to za człowiek siedzi przede mną, czy to jest człowiek, który zarządza wioską? Czy to on kazał mnie obserwować? Nie każdego przecież słuchają się strażnicy, tak to musi być ktoś ważny, albo przynajmniej ktoś, kto ma dużo do powiedzenia w tym obozie.* Cichy z poważną miną, zaczął przyglądać się postaci, która siedziała przed nim.

- Czy mogę wiedzieć, o co tu chodzi? Kim jesteś? – Rzekł Cichy, następnie utkwił swój wzrok w postaci siedzącej przed nim.
 
Mortarel jest offline  
Stary 10-02-2008, 16:12   #3
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany
W drzwiach kuchni stał oparty o framugę rosły mężczyzna o kruczoczarnych włosach. beznamiętnie obserwował grupę nowych obozowiczów i myśliwych którzy powoli wracają z polowań.
*od czasu kiedy mutanty zrobiły sie agresywne wysyłają ich grupami, chyba jako jedyny chodzę sam*
Zauważył faceta którego pilnuje strażnik, nie zainteresował go sam mężczyzna jednak leżący u jego stóp owczarek niemiecki i wypchany plecak.
*teraz trafić na nie skażone zwierzę to cud* pomyślał Marek
poprawił HK SLS zawieszony na jego plecach oraz amunicję którą zwykł nosić na przerzucona przez tułów, włożył także na swoje miejsce nóż myśliwski który strasznie go uwierał. W końcu ruszył w stronę ogniska, od dawna nie wiedział co się dzieje na zewnątrz obozu, liczył że czegoś się dowie.
 
__________________
3444862
A co do nicka ... nie , nie wziąłem go z gry :] . Altair jest gwiazdą . (gwiazdozbiór orła)
Ci co żywią się nadzieją .... umierają głodni....
Altair jest offline  
Stary 10-02-2008, 19:01   #4
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Michau wpatrywał się w buzujący ogień popijając małymi łykami "kozaka". Jego czarna skórzana kurtka niezbyt dobrze zatrzymywała ciepło, toteż wyłożył ręce w stronę ogniska, żeby się trochę ogrzać. Wódka wywoływała co prawda podobny efekt, ale jeśli to, co dostał właśnie do ręki, nazywano wódką, to nie chciał sobie nawet wyobrażać dnia po wypiciu nadmiernej ilości tego płynu. Smak miała podobny do piasku wymieszanego z pleśnią, ale przynajmniej kopała jak należy.
Mimowolnie przejechał ręką po krótko obstrzyżonych włosach. Zapomniał, że zgubił czapkę w drodze do obozu.
*Ciekaw jestem ile to ma procent?* Pomyślał Michau, spoglądając na przezroczystą butelkę "Kozaka".

Zrobił jeszcze kilka łyków, a wódka zaczęła osiągać pożądany efekt.
Ktoś, kto siedział na przeciwko zwrócił się do siwobrodego i zaczął z nim rozmawiać. Mieli pewnie zamiar się poznać, więc Michau odwrócił się w stronę ogniska i samotnie zaczął popijać gryzący płyn. Nigdy nie lubił zbyt długich konwersacji i odpowiadał zazwyczaj lakonicznie.
*Czegoś mi tu brakuje...* przemknęło przez myśl Michau'owi.*Coś jakby... Nika !! Cholera jasna, zupełnie o niej zapomniałem. Gdzie ona się podziała? Po tym jak oberwałem w łeb przy wejściu chyba nie pamiętam gdzie mam własną głowę*
Michau dokończył pić wódkę i chwiejnym krokiem wstał i odszedł od ogniska
* Poszukam jej i przy okazji rozejrzę się po obozowisku* Jak pomyślał, tak i zrobił. Alkohol przyjemnie szumiał mu w głowie. * Jak ją znajdę, razem wrócimy do ogniska i rozkręcimy trochę to towarzystwo* rzucił do siebie pod nosem, ale zabrzmiało to raczej jak " Rozkręcimy zaaraz tto Ttwszrzystwo".

[ mały koment : Cichy, zwracasz sie do siwobrodego, ale w moim opisie jest, że on w momencie, gdy przyprowadza mnie do ogniska odchodzi bez słowa, ale ja w swojej odpowiedzi, która widzicie u góry, zapisałem, że wdajecie się ze sobą w konwersacje. Najwyżej MG sprostuje wdg siebie. Taki szczegół, ale wolę napisać.]
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline  
Stary 10-02-2008, 23:17   #5
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Postać o długich, czarnych włosach, haczykowatym nosie i ubraniu najwyraźniej starszym od samego właściciela stanęła niemal na środku obozu. Jego trupio blada cera powodowała że nie wyglądał on na kogoś miłego a im bardziej się ściemniało tym bardziej odnosiło się wrażenie że to nie człowiek, lecz zwykły trup słaniający się na nogach.
Zaczął rozglądać się błędnym wzrokiem po obozie.
*Ania...może tu jest*

W jego oczach po raz pierwszy od dłuższego czasu zabłysnęła jakaś iskra, po raz pierwszy od dawna wzrok przestał byc obojętny, wróciła chęć życia...

Spojrzenie Kruka padło na ludzi siedzących przy ognisku. Nagle usłyszał dźwięk otwieranej butelki. *Czyżby...* Pociąg do alkoholu zwyciężył. Wzrok nabrał teraz zupełnie innego blasku. Nie miał ochoty na dalsze rozglądanie się. Powoli podszedł do ogniska. Jego trupia twarz złowieszczo świeciła w blasku ognia.

*Wódki...*

Dawno jednak z nikim nie rozmawiał. Nie wiedział jak zacząć. Wpatrywał się więc swoim okrutnie przenikliym wzrokiem w najbliższego faceta, który popijał mocniejszy trunek...
 
RavenOmira jest offline  
Stary 13-02-2008, 14:01   #6
 
Regot's Avatar
 
Reputacja: 1 Regot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie cośRegot ma w sobie coś
Kruk:
Podszedłeś do ogniska gdzie jedna z osób trzymała butelkę wódki, niemal nie napoczętą. Ile to czasu minęło od kiedy coś wypiłeś? dni? tygodnie? zbyt długo. Stanowczo zbyt długo by móc sie oprzeć. Nie miłosiernie suszyło cię w gardle, poprosić? może lepiej zabrać i szybko zaspokoić pragnienie? jedno nie ulegało wątpliwości. Ta butelka a raczej jej zawartość musi być twoja. Owa osoba próbowała odejść od ogniska jednak wpadając na ciebie przewróciła sie.
Mała dziewczynka przebiegająca obok, zdawała sie wyglądać jak Ania, miała mała czerwona sukienkę podartą i zabrudzoną, twarz miała pokrytą kurzem i niedomytą lecz jesteś pewien ze to właśnie ona. Albo nie, co jeżeli to tylko złudzenie? nie raz wydawało ci sie że ją odnajdujesz a okazywała sie być obcym dzieckiem. Może i tym razem tak jest?

Michau
Gdy chciałeś odejść od ogniska wpadłeś na kogoś i przewróciłeś sie. Nie wierz czy to przez alkohol ale twarz obcego wydawała sie zimna i blada. Nic nie mówiąc wpatrywał sie jedynie w butelkę wódki. Nie wiedziałeś za bardzo co zrobić dać mu? spławić go i zabrać wódkę? nie, to ostatnie raczej nie, wódka nie była pierwszej jakości więc może i zaszkodzić. Obcy odwrócił nagle bez powodu wzrok gdzieś na bok, jakby coś lub kogoś obserwował. Ty jednak nie zauważyłeś nic poza bawiącą sie trojką dzieci.

Marek
Dochodzą do ogniska zauwarzasz jedynie trzech ludzi, reszta pewnie gdzieś poszła. Po chwili jeden z nich odszedł a zostali jedynie dwaj. Zdziwiło cię to bo za zwyczaj przy ognisku przebywa więcej osób a poza tym nie znałeś żadnej osoby siedzącej przy ognisku. To może być jednak okazja, skoro ich nie znasz to znaczy że przybyli najpewniej z daleka, a skoro tak to mają jakieś ciekawe historie. Może warto z nimi porozmawiać? Gdy zbliżyłeś sie do ogniska dostrzegłeś jeszcze jedną osobę, nie zauważyłeś jej wcześniej ponieważ stała w cieniu. To również był jakiś nowy lecz ten wyglądał niczym żywy trup. Stał pochylony nad jednym z siedzących przy ognisku, ten akurat trzymał wódkę może o to chodzi? Ty jednak nie rozumiesz jak można pić to coś, nazywają to wódką ale dla ciepie to jakaś śmierdząca woda.

Cichy:
"Siwo brody do którego zagadałeś najwyraźniej cię już nie usłyszał, poszedł w kierunku starej pół ciężarówki gdzie zebrało sie trochę ludzi. Zostałeś przy ognisku sam z obcym ci kolesiem, ten wziął jeszcze łyk wódki po czym, spróbował wstać. Ku twojemu zaskoczeniu, a także zapewne i jego. Wpadł na osobę stojącą za nim, w skutek czego przewrócił sie. Sytuacja wydał ci sie śmieszna zwłaszcza wyraz twarzy przewracającego sie. Zapadła krótka chwila ciszy podczas której oboje wymienili sie spojrzeniami a stający nad obcym, małomówny czy raczej cichy nieznajomy skierował wzrok za przebiegającą obok dziewczynką.
 
Regot jest offline  
Stary 13-02-2008, 19:07   #7
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
- Tbfff... Cholera, uważaj... !!- wykrzyknął Michau, po czym spróbował wstać, przybierając przy tym groteskową pozę. Jedną rękę ciągle trzymał uniesioną ku górze, zapewne dlatego, żeby wódka się nie wylała.
Michau spojrzał na sprawcę wypadku. To, że na niego wpadł, nie ulegało wątpliwości. Michau spojrzał na jego twarz i wydała mu się bardzo blada.
*Co może być tego przyczyną? Może jakaś choroba popromienna?* zastanawiał się Michau
Od strony ogniska dobiegł go cichy chichot. Ktoś najwidoczniej miał niezły ubaw z całej zaistniałem sytuacji. Michau spojrzał w lewo, zapominając na moment o kolesiu, który przed chwilą na niego wpadł. Jego oczom ukazała się postać w czarnym płaszczu.
- No i z czego tak rżysz?? Baletu nigdy nie widziałeś??- Spróbował zażartować Michau.- A ty, z długimi włosami, uważaj na przyszłość z tym chodzeniem. Masz szczęście, że mi tej resztki wódki nie wylałeś, bo bym się naprawdę wkurzył. Poza tym widzę, że coś niemrawo wyglądasz. Może się napijesz ze mną? Co prawda miałem coś do załatwienie, ale możemy wypić po jednym głębszym zanim ruszę. Ty, śmieszek, może się napijesz z nami, albo po wódkę skoczysz, bo chyba się kończyła- Michau posłał spojrzenie siedzącej przy ognisku postaci.
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline  
Stary 13-02-2008, 20:32   #8
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany
-Co tu się dzieje - zapytał MArek
Powoli podchodząc do ogniska. * Wszyscy walczą o życie po tej pieprzonej wojnie a tutaj takie cyrki, przynajmniej sie odstresują byle nie za bardzo*. -Macie jakieś wieści z zewnątrz ? dawno nic nie słyszałem , ostatnimi czasy polowanie pochłania cały mój czas ... odkąd do obozu złazi sie tylu nowych ciężko ich wykarmić - zażartował
Patrzył się na trzymaną z uporem maniaka butelkę z wódką ... *taaa tylko który czubek nazwał te szczyny wódką , bimber który ostatnio upędziłem smakował o niebo lepiej, muszę uważać z alkoholem .... ledwie wyszedłem z alkoholizmu nie chce tego powtarzać*
Marek usiadł obok faceta z psem i przyglądał mu się z ciekawością, *ile ja bym dał teraz za takiego towarzysza ...*
 
__________________
3444862
A co do nicka ... nie , nie wziąłem go z gry :] . Altair jest gwiazdą . (gwiazdozbiór orła)
Ci co żywią się nadzieją .... umierają głodni....
Altair jest offline  
Stary 13-02-2008, 22:28   #9
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Całe zdarzenie zaobserwowane przez Cichego wydało mu się niezmiernie zabawne. Na jego twarzy widniał uśmiech. Szczególnie rozbawiło go to, że w czasie upadku, postać z butelką alkoholu bardziej martwiła się o to żeby wódka się nie wylała, niż o to, że się z kimś zderzyła.
Jako iż przy ognisku zrobiło się małe zamieszanie dla rozluźnienia atmosfery rzekł:

- Na imię mam Patryk, ale mówcie mi po prostu Cichy, tak na mnie od zawsze wołali. A co do zaistniałego zdarzenia, faktycznie rozbawiło mnie ono, ale zwróćcie uwagę, że dzięki temu możemy teraz napić się wspólnie.
Do obozu sprowadzają mnie interesy z pewnym handlarzem, na imię ma Bartek. Może słyszeliście. Mam nadzieje, że niedługo się pojawi. A skoro już padła propozycja wspólnego picia, to może i wy się przedstawcie.

Spojrzał kolejno na każdą z trzech postaci, znajdujących się w jego pobliżu. Zauważając, że jedna z osób przygląda się jego psu powiedział:

-To jest Drako, mój jedyny towarzysz od wielu lat. Nie bójcie się go, kiedy trzeba jest spokojny, jednak, jeśli coś się mu nie spodoba to zapewniam, że potrafi być groźny. – powiedział i zaśmiał się sympatycznie, po czym na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Ach, zapomniałbym, nie pije tego typu trunków- dodał spoglądając z niesmakiem na zawartość butelki.

- Mam cos lepszego, bardziej poszukiwanego.-

Rozejrzał się ostrożnie dookoła, czy aby na pewno zbyt dużo wścibskich oczu go nie obserwuje, po czym wyjął z kieszeni woreczek z sypką zawartością oraz bibułki.
Szybkim i wprawnym ruchem skręcił sobie skręta i odpalił go. W powietrzu dało się wyczuć słodkawy, charakterystyczny zapach.
 
Mortarel jest offline  
Stary 13-02-2008, 23:49   #10
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany
-Ziele , nie paliłem tego od czasów liceum - powiedział Marek z uśmiechem na twarzy -a póki co żeby twój pies nadal był spokojny dam mu coś do żarcia
Wyjął z kieszeni uszy dzisiejszych mutantów i rzucił psu - normalnie robie z tego zarąbisty przysmak, ale niech je - znów zażartował - w końcu coś mu się należy, niewiele zwierząt przeżyło- mówiąc to zaczął głaskać psa.
-A byłbym zapomniał nazywam się Marek i jestem tutaj jednym z głównych myśliwych.
Usiadł na ławce i zdjął z pleców strzelbę którą położył przy nodze, była bardzo zadbana a na drewnianej kolbie widać było widać nacięcia. Poprawił płaszcz który był dość łudząco podobny do płaszcza Cichego.
 
__________________
3444862
A co do nicka ... nie , nie wziąłem go z gry :] . Altair jest gwiazdą . (gwiazdozbiór orła)
Ci co żywią się nadzieją .... umierają głodni....
Altair jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172