Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-02-2008, 13:44   #1
 
Labalve's Avatar
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu
[autorski] Postapokalipsa z woli Boga - SESJA PRZERWANA

Iskry strzelały wysoko w niebo i gasły nagle rozwiewane podmuchami wiatru. Na podwyższeniu zrobionym z wraków samochodów i mebli stał mężczyzna okryty płaszczem. Mimo ulewy otaczali go ludzie, około dwudziestu i słuchali go, i z trudem podtrzymywali ogień, walcząc z deszczem padającym od niedawna.
- ...i nie dla mnie czy dla Was! Dla boga! Dla Nowej Religii, Dla Nowej Religii Krzyża! Bowiem przyjdzie do Was nowy zbawiciel, którego ja jestem heroldem – nie darmo Wam bowiem powiadam o apokalipsie, którą zesłał nam pan! Nie na darmo o ogniach zielonych i nie na darmo o rzece krwi, którą nasz pasterz utoczył z nas, owiec białych niczym śnieg! Tedy powstańcie, dziatki i idźcie za nowymi ojcami, którzy poprowadzą was przez ziemię suchą i spaloną! – Poprawił swoją poszarpaną „sutannę” i odkaszlnął. – Lecz nigdy nie traćcie swojej wiary, bowiem ten, który oddycha w podziemiach czyha na was! To przez niego jesteśmy dziećmi umarłego miasta! To przez niego staliśmy się grzeszni! Ia! Słuchaj mnie, Sodomo i Gomoro, albowiem przynoszę ci ewangelię nowego stulecia!
Przerwał, srogo patrząc na siedmiu młodych ludzi, którzy właśnie zatrzymali się przy nim. Zdało im się, że ma do nich pretensje. Zapadła złowroga cisza, przerywana tylko szumem deszczu i cichymi pomrukami silników motocykli.

 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve

Ostatnio edytowane przez Labalve : 14-02-2008 o 22:18.
Labalve jest offline  
Stary 13-02-2008, 22:35   #2
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Nicola zdjęła chustę z głowy I wydrzemała ją z wody. O ile na początku mogła jakoś chronić przed rozwianiem włosów, o tyle teraz jeżdżenie z mokra chustą na głowie mogło źle się skończyć. Właściwie to ją zastanawiało, dlaczego nie zajechali gdzie pod zadaszenie, przecież dalsza jazda w taką pogodę była nie dość, ze niebezpieczna dla motoru i zdrowia, to też i dla nich samych niewygodna. Spojrzała na przemawiającego kapłana. Gadał coś do tłumu. Najwyraźniej ktoś zwał się Sodoma i Gomora. Nicola z zaciekawieniem rozejrzała się po ludziach, szukając osób o które tez mogło chodzić. Dość nietypowe imiona jak na Japończyków, bo tylko oni tu byli. Jurobei Isayama siedział na swoim motorze tuż obok niej, toteż, że był najbliżej zapytała jego.
- Ciekawe, które to są laski, ta Sodoma i Gomora. Całkiem dziwne imiona. Zresztą facet też dziwny, bo tłum ludzi przed nim stoi, a on coś plecie na bezczelnego tylko do jakiejś dwójki. Handlarz może, jaki, bo coś też o ewangelii mówił. – dziewczyna przeniosła wzrok z towarzysza na obcego „sprzedawcę”, zsiadła z motoru i go wyłączyła. Właściwie to już zapomniała, ze przed momentem zadała pytanie koledze. Odpięła jedną kaburę z bronią i przypięła sobie do pasa. Ruszyła przed siebie i przepchnęła się przez ludzi, tłoczących się dookoła wraków pojazdów.
- Przepraszam, ja mam pytanie – zagadnęła do klechy zaraz jak tylko wysunęła się na przód tłumu – co to jest ta ewangelia? Po ile pan to sprzedaje? W ogóle to dziwną porę sobie pan wybrał na handlowanie. Deszcz zdaje się, ze szybko nie ustąpi. – dziewczyna pogładziła sobie kręcone włosy, które trochę się rozprostowały pod naporem wody. – I… - chciała coś jeszcze dodać, ale nagle urwała wpół-słowa. Przerażona przecisnęła się przez tłum I dobiegła do swojego motoru. Jej obawy sprawdziły się. Jej ulubiony, pluszowy miś przywiązany do kierownicy był cały mokry. Zmartwiło ją to, bo teraz zanim wyschnie minie sporo czasu. A zasypianie z mokrym misiem nie było wcale fajne.
- Dobra, zmywajmy się, gdzieś pod jakieś zadaszenie. Mam już dość tego deszczu. – rzuciła do swojej kompani.


Nicola i jej motor:
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 13-02-2008 o 22:40.
sante jest offline  
Stary 13-02-2008, 22:57   #3
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Ludzie. Ludzie nigdy się nie zmienią…

Zawsze byli, są i będą tacy sami. Bezmyślne tłumy, nie rozumiejące zasad rządzących światem. Ludzie, który nie robią absolutnie nic by zmienić świat i swój własny los. Tacy do ostatniej chwili pozostaną bierni. A nawet jeśli się zbudzą, to będzie już za późno.

Bydło.

A każde bydło ma swojego pasterza…

Tak, oni stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo. Kierując narodami, byli jednymi z największych sił. Prezydenci przychodzili i odchodzili, ale „władcy lalek” zawsze pozostawali ci sami. Zawsze tak samo niebezpieczni. Zawsze z tym samym bydłem, które było im ślepo posłuszne. Z własnej woli, krok po kroku, uniezależniali się od swych władców. Stara zasada „dziel i rządź”. Jak łatwo przejąć kontrolę nad ludźmi. Trochę dogmatów, odrobina dyplomacji, szczypta niedopowiedzeń i wykorzystanie braków w edukacji większości obywateli. Gotowy przepis na niezauważalną niewolę. Każdy naród był pod kontrolą.

I to przesądziło o losach ludzkości…

A teraz ci, którzy bezmyślnie dali się zmanipulować, znów oddali się w ręce władców. Jakie to typowe…

Młody człowiek z pogardą patrzył na duchownego. Jego kasztanowe oczy wyrażały niechęć do tego małego zwierzaka, który wykorzystywał nieszczęście innych. Miał czerwone, nieuczesane włosy, będące wyrazem buntu wobec wszelkiej władzy. Władzy, która zawiodła wtedy, gdy była najbardziej potrzebna. Ubrany jak zwykły gangster, w skórzaną kurtkę i spodnie, nie wyróżniał się zbytnio z tłumu motocyklistów. Z wyjątkiem jasnozielonego motocykla. I pary dwóch zimnych szkieł, w których odbijał się obraz manipulatora…

-Pfff- skomentował.

Do bydła i tak nic by nie trafiło.
Nigdy nie trafi…
 
Kaworu jest offline  
Stary 14-02-2008, 00:07   #4
 
Shoujo's Avatar
 
Reputacja: 1 Shoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumny
Haruka podróżowala już z tą grupą od jakiegoś czasu. Od pamiętnego wydarzenia jej życie diametralnie się zmieniło i dopiero ci ludzie, stworzyli z nią coś w rodzaju społeczności. Ojciec powiedział by że spotkanie ich było wynikiem karmy. Sama dziewczyna raczej by nie negowała tej teori.

Gdy zatrzymali się z lekkim rozbawieniem słuchała "kazania" i następnych komentarzy Nicole.
Włosy, które miała związane w wysoko postawiony kucyk, całkowicie przemokły a deszcz niemał spływał z jej długiego płaszcza. Motor na którym obecnie siedziała byl "ścigaczem", marki Honda ( tak wywnioskowała z napisu ). Sama HAruka nie znała się zbytnio na motorach. Umiała na nich jeździć ale nie wiele ponad to. Owiele lepiej czuła się na własnych nogach. No maszyna wkońcu nie była nawet jej.

Bóg, bogiem mnie tam nie nawracać, jedno jest jednak prawdą. Jak się zaraz stąd nie ruszymy do przyda nam się Arka Noego. I tym razem lepiej nie wpuszczać na nią facetów.- rzuciła żartobliwie do swoich towarzyszy.
Całkowicie zgadzam się z pomysłem szukania jak to ujeła Nicole : zadaszenia. Jak tak dalej pójdzie to mi katana zardzewieje.
 
__________________
Reaching out a paw
I catch you by your ankle
as you walk past me.
"Cat Haiku"

Ostatnio edytowane przez Shoujo : 14-02-2008 o 00:10.
Shoujo jest offline  
Stary 14-02-2008, 01:11   #5
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Takashi spojżał na człeka trującego coś do tłumu. Sam wierzył tylko w ludzi, oni tworzą i oni niszczą. Jeśli coś sie spieprzyło, to tylko przez istoty ludzkie i nie ma co tym obarczac kogoś "z góry" czy "z dołu". Słuchając komentarza Nicole, uśmiechnął sie tylko. Uwielbiał te jej komentarze i docinki. Widząc jak przypina broń, pogładził czule swój motor, dobrze wiedzac, co kryje sie w jego wnętrzu.

-Gdybym dostawał jen, za każde takie durne słówko, kupił bym juz sobie nowy motor ojczulku, a zamiast sypac ludziom kazaniami, lepiej daj im jakieś schronienie, zamiast kazac im marznąc i moknąc na deszczu - krzyknoł do mówcy na tyle głośno, by przebic sie przez warkot, swojego boskiego Demondo.

Czym, a raczej kim był Demondo? bo trudno było nie zauważyc, ze Takashi traktuje go jak człowieka, a nawet jak brata. Był dla niego najbliższą i własciwie jedyną rodziną. Wielki, niewiadomo jaki i z czego czerwono-czarny motor. Na pierwszy rzut oka, przykuwały uwage, kolejne warstwy nakładającej sie na siebie karoseri, które wyglądały niemalże jak pancerz, wielkie, jak na motor koła i samurajski miecz, wczepiony w uchwyty z lewej strony maszyny. No i jakby inaczej, najważniejsze, czyli napisy, na całej lewej i prawej strony głoszące jedno słowo...DEMONDO.

Włuchując sie w słowa Haruki spojżał tylko na swoje ostrze i dodał

-racja, chociaż bardziej martwie sie o miecz niż o mokrą głowe - po czym ponownie sie uśmiechnoł i podkręcił manetką obroty silnika, wzbijając w powietrze kawałki luźno leżącego asfaltu, leżace za kołami.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 14-02-2008, 15:38   #6
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany
Zlazł z kupy zardzewiałych motorów, przedtem dał jednak błogosławieństwo; gdy tylko tłumy rozeszły się, podszedł do tych, którzy przybyli. Założył jednostkę respiratorową na usta, a także kaptur na głowę. Zakrztusił się nieco, gdy wciągał tlen, jednak wolał to, niżby się udusić w ciągu paru godzin.
Zwrócił się do Sante.
- Córko, my tu nie handlujemy.
Respirator był nieco głośny i nadawał jego głosowi mechaniczny timbre, jednak kompletnie mu to nie przeszkadzało. Chrapliwie ciągnął swoją wypowiedź.
- Wiarą się bowiem nie handluje. My nauczamy bowiem chleba życia. Oto, co każe tym ludziom wytrwać na tym atomowym pustkowiu! - wskazał palcem na odchodzących ludzi.
Cóż! Przyszły do mnie dzieci chrome, dzieci potrzebujące opieki! W dodatku nie czytały Pisma Świętego. Ech, żałość...
- Gdybym dostawał jen, za każde takie durne słówko, kupił bym juz sobie nowy motor ojczulku, a zamiast sypac ludziom kazaniami, lepiej daj im jakieś schronienie, zamiast kazac im marznąc i moknąc na deszczu
- Nie wiesz nic, człowieku. Więc nie sądź, abyś osądzony nie był.
Wykrzywił się złośliwie pod respiratorem, jednak tamten nie mógł tego zauważyć. Zaśmiał się. I jeszcze raz, drwiąc z niedomyślności czterech wędrowców.
Paradne! Czy te dzieci naprawdę sądzą, że utrzymałbym się choć dzień wśród nich, gdybym ich nie chronił? Ha, jak widać, apokalipsa którą nas doświadcza Pan, nie wszystkich jeszcze oczyściła.
Zdjął na chwilę ustnik, po czym splunął.
- Lepiej powiedzcie, coście za jedni. Nie wyglądacie na jednych z tamtych, jednak i tak wolę wiedzieć, co was tu sprowadza. I...
Przebiegł wzrokiem po całej reszcie.
- ...na jak długo chcecie zostać w tej wiosce.
 
Irrlicht jest offline  
Stary 14-02-2008, 17:10   #7
Banned
 
Reputacja: 1 void nie jest za bardzo znany
Yoshi zdjął kask i chwilę przyglądał się sytuacji z typowym dla siebie ironicznym uśmieszkiem. Widział, że słowa tego dziwaka dość łatwo wtapiają się w myśli niektórych zgromadzonych. Krople wody zaczęły spływać mu po policzku. Całkiem przyjemne uczucie. Dziś po raz pierwszy od dobrych kilku lat Yoshi ogolił swoją bujną brodę. Potrzebował czuć więcej świata na swojej skórze. nawet jeśli ten świat wcale nie był przyjazny. Tak nieprzyjazny, jak ci wszyscy prorocy, którzy próbowali wykorzystać tłum do swoich celów. Tak jak ten tutaj.
Yoshi spojrzał porozumiewawczo na Mamagonko.
Całe szczęście, że nie wszyscy sa upośledzeni umysłowo...

- ...na jak długo chcecie zostać w tej wiosce? - zabrzmiało przez deszcz pytanie obcego mężczyzny, który zszedł do nich z góry złomu.
Co go to w ogóle obchodzi?
- Macie rację, spadamy! trzeba szukać jakiegoś suchego miejsca - krzyknął do towarzyszy. Zupełnie nie zwracając uwagi na mężczyznę, włożył na głowę kask i przekręcił manetkę gazu.
 
void jest offline  
Stary 14-02-2008, 17:32   #8
 
Shoujo's Avatar
 
Reputacja: 1 Shoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumny
Na słowa kapłana Haruka wybuchneła śmiechem.
Ależ oświeć mnie, czemu to mielibyśmy czcić boga który sprowadził na nas "apokalipsę"? Tylko z powodu strachu ? No coż ja się go nie boję. A co do nas, to sądze że wyraże tu opinię całej naszej grupy mówiąc : To nie twój interes.Jesteśmy zmęczeni, przemoczeni i w dość złym humorze. Przesłuchania prowadzone przez jakiegoś tam księdza są ostatnią rzeczą na jaką mamy w tej chwili ochote.
 
__________________
Reaching out a paw
I catch you by your ankle
as you walk past me.
"Cat Haiku"
Shoujo jest offline  
Stary 14-02-2008, 22:19   #9
 
Labalve's Avatar
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu
Ludzie odeszli w mrok ulicy, rozświetlając ją latarkami. Na miejscu zostało tylko sześciu. Wysoki mężczyzna o wyżelowanych włosach, w długim płaszczu przeciwdeszczowym stał na przedzie i ze spuszczoną głową uśmiechał się ironicznie. Uwagę przyciągał jego wydatny nos, oraz wściekle błyszczące oczy. Nie widać u niego było nigdzie żadnej broni, ale w dzisiejszych czasach nic nie jest pewne.
- Apokalipsy nie było. Bóg ją opuścił i przeszedł od razu do postapokalipsy – mówił głośno i wyraźnie, aż pedantycznie. Jego pouczenie brzmiało jak uwaga nauczyciela, nie przypadkowego nieznajomego. - Dlaczego wciąż są głupcy wychwalający i czczący Boga, jeśli bez powodu odwrócił się od nich? Nie myślicie, że dziękowanie mu za ból, który nam sprawił jest czymś sensownym? On nawet nie słucha – ignoruje nas. Że obłąkany kaznodzieja to rozumiem, ale młodzi, zdrowi ludzie nie widzą, że Bóg opuścił ludzi? Ale nie martwcie się – Szatan nas przyjmie i zawładnie światem. Zasiądzie na tronie Boga. Chcecie się przysiąść? Czy wolicie iść na szafot?

[media]http://pankrzysio.fm.interia.pl/Disturbed%20-%20Just%20Stop.mp3[/media]
 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve

Ostatnio edytowane przez Labalve : 14-02-2008 o 22:49.
Labalve jest offline  
Stary 14-02-2008, 23:11   #10
 
Skorce's Avatar
 
Reputacja: 1 Skorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znanySkorce wkrótce będzie znany
-Wreszcie. Rozeszli się-westchnął. Hattori, jakby nie słysząc zaczepek, czy przemówień, odpalił swoje enduro. Rzucił okiem przez ramie na bagaż zajmujący siedzenie pasażera. Potrząsnął głową otrzepując włosy z wody.Opuśćmy ten przemiły zakątek i poszukajmy jakiegoś schronienia na noc. Żreć mi się chce podkręcił gaz i ruszył powoli mijając pozostałą grupkę "mistyków".
 
__________________
"OPAS ma wypas, a KRUKI plecy między skrzydłami"
Skorce jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172