Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-04-2008, 14:39   #41
 
Hertion's Avatar
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
„Sukinsuny zajebane, ja wam pokażę jak stąd wyjdę klawisze pierdolone…” pomyślał Oko i wstał powoli starając się nie okazywać bólu, który tak naprawdę był dość upierdliwy. Wstał powoli i splunął na ścianę wpatrując się wściekle w odchodzących klawiszy. Chciał ich zabić, pragnął ich bólu i strasznych cierpień. Strzelił kośćmi palców.

-Nic mi nie jest… Kiedyś tego pożałują – odwarknął nieco ściszonym głosem. Kane zaczął coś mu gadać od rzeczy. Nathaniel jednak nie słuchał go, był zajęty czymś innym. A tym „czymś” było przypominanie sobie wszystkich informacji, nawet niezwiązane z jego obecną sytuacją. Marzył o dawnej robocie i samotności, o samotnej jeździe motocyklem poprzez zniszczone pustkowia stanów, poprzez piach, mutanty i molocha.

Legł się na materac. Zamknął oczy i zacisnął pięści. Zasnął. Spał do wczesnego ranka. Wstał dość wcześnie, Kane jeszcze spał.

Oko poszedł się odlać i usiadł na krzesłach. Patrzył w ścianę. Nie miał po prostu, co robić. Ni ćwiczyć, ni czytać, ni walczyć, ni rozmawiać. Miał wszystkiego dość. Idiotyzm skierował go do tego pierdla. Idiotyzm i niewiedza. I kij z tym… fuck’n’shit! Miał ochotę komuś ostro najebać, skopać dupę i przylać w mordę. Ale nie miał, komu!!! Na wolności przynajmniej mógł pójść do baru i zrobić rozpierduchę, a tu co?! Gówno, dokładnie. Gówno i inny syf.
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!
Hertion jest offline  
Stary 18-04-2008, 00:01   #42
Lio
 
Lio's Avatar
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Noc minęła szybko, a przynajmniej dla Kane'a, który w przeciwieństwie do pobitego współwięźnia, nie miał problemu ze zmrużeniem oka. Co zaś się tyczy Oka, to każde przewrócenie z boku na bok oznaczało cholerny ból. Chociaż wiedział, że klawisze znali się na rzeczy do tego stopnia, że jego żebra były całe, nie poprawiało mu to nastroju, rwało jak jasna cholera.
Siniaki rozpanoszyły się w najlepsze na całym ciele, byle dotyk oznaczał piekielny ból. Nathaniel nie raz już jednak oberwał więc znosił to bez szemrania. Najważniejsze, że nie było żadnych złamań i urazów wewnętrznych. Był mocno poobijany, ale powrót do zdrowia przyjdzie znacznie szybciej niż w innych, gorszych okolicznościach.

Kiedy już obaj opuściliście na dobre słodką krainę snów by powrócić do tego przeklętego piekła, nie mieliście nic poza zwykłym siedzeniem jak kołki. Nuda była chyba nawet gorsza od noża w plecach. Bezczynności potrafi doprowadzić do szału, nie wiesz o tym dopóki się nie przekonasz. Kiedy przychodzi jednak co do czego, człowiek zaczyna pojmować, że lepiej mieć robotę, na którą można narzekać i narzekać niż tkwić gdzieś jak kołek, bez celu, orientacji i żadnej pewności. Kiedy rok temu usłyszelibyście jak ktoś pieprzy jak połamany o takich bzdurach, pewnie zabilibyście go samym śmiechem. Teraz nikomu nie było do śmiechu.

Tego dnia zostaliście jednak mile zaskoczeni. W przeciwieństwie do tego co mieliście okazję doświadczyć do tej pory, wasze śniadanie zostało wam podane do celi, w której obecnie mieszkaliście. Oczywiście było to, to samo łajno jakie podawali wam wcześniej, ale forma potrafi jednak robić wielką różnicę. Nie czekając ani chwili zabraliście się do jedzenia. Przecież cholera jedna wie czy to nie zwykły sen albo żart ze strony niespecjalnie delikatnych strażników, którzy zaraz zwiną wam niespodziankę sprzed nosa. Musieliby mieć niezły ubaw wpatrując się w wasze bezradne miny.

Kiedy skończyliście, spotkała was kolejna niespodzianka. W sali pojawił się mężczyzna, który był wam doskonale znany, a sama jego obecność tak blisko was sprawiła, że poczuliście się dość specyficznie. Był to sam McKnight, aktualny pan waszych marnych żyć i w trakcie dotychczasowego pobytu, przekonaliście się o tym niejednokrotnie. Z dłońmi złączonymi za plecami przeszedł się po celi zupełnie nie zwracając na was uwagi. Wy tymczasem zostaliście postawieni do pionu przez strażników, którzy wpadli chwilę po naczelniku. Kiedy wszyscy ustawiliście się w należytym porządku, szef tego burdelu zmierzył was zimnym, analitycznym spojrzeniem. W zasadzie to zwyczajnie przebił was na wylot i ścisnął za jaja i wszystko to samym wzrokiem, jakieś dwa metry od was, nikt jednak nie spodziewał się, że osoba na takim stanowisku będzie byle ciotą.
- Słyszałem Panowie. - w jednym momencie zmienił się całkowicie, jego głos był raczej spokojny, nawet w jakiś sposób współczujący i opiekuńczy. - Słyszałem Panowie, że macie dla mnie jakąś ofertę. - zagwizdał, a jego wzrok przeskoczył z Kane'a na Oka i z powrotem. - Ciekawą ofertę, a ja lubię ciekawe oferty i lepiej dla was by była naprawdę ciekawa, bo nie lubię fatygować się na darmo. - jego uśmiech całkowicie zbił was z tropu. Zmieniał się z sekundy na sekundę, tym trudniej było z nim rozmawiać, jego reakcja mogła być całkowicie nieoczekiwana.
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori
Lio jest offline  
Stary 18-04-2008, 08:45   #43
 
Hertion's Avatar
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
Oko był mile zaskoczony tymi niespodziankami, zwłaszcza, że to mogła być właśnie dla niego przepustka na wolność. Mógł wyjechać z tego pierdla dzięki właśnie tym co robi za pieniądze. "MUTANTY, nawet tutaj was dorwę zasrane łajdaki, dorwę i zabiję..." pomyślał. Gdy strażnicy postawili go na baczność poczuł niemiły ból w plecach. Jednak nie okazał niczego. McKnight wszedł do celi i zaczął łazić w niej jak debil. Wiedział że tylko skończeni debile pracują w takich "instytucjach" po wojnie, jednak ten typek przewyższał wszystkie jego oczekiwania. Nathaniel chrząknął i rzekł do niego:
-Szanowny Panie, ja zadałem sobie trud by Pana wezwać. Mam nadzieję że oferta Pana zainteresuję. Żeby nie przedłużać... Jestem łowcą mutantów znanym ze swej perfekcji i dokładności. Wybiłem 97% mutantów od Chicago po Nowy York. Jestem pewien że mógłbym "wyczyścić" tereny od tych potworów w zamian za wolność? Jednak potrzebuję mojego starego sprzętu i małego laboratorium do robienia pocisków do mojej strzelby, będę również musiał się całkowicie wyleczyć, bo ja martwy i 1/4 mutantów mniej to nikogo raczej nie urządza. Brak kłopotów z mutantami do... 5 lub 7km od więzienia. To jak Szanowny Panie McKnight? - odpowiedział stanowczo, wiedział że McKnight mógł albo kazać go zabić, albo skazać na ostry wpierdol lub też rozważyć jego propozycję. To jednak było tylko to co mógł zaoferować ze swojej strony. Nie mieszał w to Kane'a bo każdy radzi sobie sam, aczkolwiek taki ktoś, kto nie ma żadnego pojęcia o walce z mutkami zginąłby w pierwszym starciu. Czekał na odpowiedź w milczeniu przygotowany na najgorsze...
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!
Hertion jest offline  
Stary 18-04-2008, 10:50   #44
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Kane po obudzeniu się usiadł na ziemi i rozejrzał się. Zobaczył to co wczoraj, czyli nic ciekawego. Cztery ściany i drzwi. Nudy...
Dzień zaczynał się znowu od szybkiej gimnastyki. Kane praktycznie zapomniał dlaczego tu jest i po co. Stracił rachubę czasu, dlatego zapytał się Nathaniela:
- Ile my tu już jesteśmy? Tak dużo czasu minęło od śmierci Zera i Wacka, szkoda że tak szybko odeszli i nie mogliśmy ich lepiej poznać...Jego słowa zostały przerwane ponieważ wtedy klawisze wnieśli jedzenie przez drzwi i towarzysze wzieli się do szamania jadła. Była to jak zwykle ciapka, ale była trochę lepszą ciapką niż zawsze. Smak długo pozostawał w ustach. Potem akcja przybrała tempa i do celi wszedł nie kto inny jak drogi McKnight. Strażnicy szybko wzięli Kane'a i Oko pod ramienia i postawili ich w pionie, a potem naczelnik zaczął mówić. Kane wysłuchał go i przypomniał sobie cel jego pobytu w więzieniu. Ale przecież nie powie tego przy Nathanielu.

- Oko, wiesz...- zwrócił się do towarzysza - mam pewną sprawę do pana naczelnika, ale nie mogę o tym mówić przy tobie. Wybacz...

- panie McKnight, czy możemy porozmawiać na osobności? Tutaj czy w innym miejscu?

Jeśli Oko został wyprowadzony to Kane zaczął mówićL:
- A więc tak...
 
Maciass0 jest offline  
Stary 19-04-2008, 14:12   #45
Lio
 
Lio's Avatar
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Oczy McKnighta zmieniły się w kamienie kiedy wysłuchał tego co w waszych pustych głowach mogło ujść za coś na wzór oferty.
Kiedy Kane skończył mówić, naczelnik podszedł najpierw do Oka. Uderzenie było silne i precyzyjne, splot słoneczny zapulsował, a z całego ciała na moment uleciała siła. Potężny mężczyzna zachwiał się, ale pod wpływem drugiego uderzenia padł na kolana. Szef złapał go za włosy i pociągnął tak by spojrzenia dwójki mężczyzn się spotkały.
- Mam tu zabójców maszyn, mutantów ludzi, gladiatorów, gangerów i całą masę morderców, wariatów, ... - już miał coś powiedzieć ale zamiast tego, westchnął cicho i puścił Twoje włosy odchodząc na moment. - Każdy mutant, który panoszy się poza murami Alcatraz to dla mnie gwarancja, że nawet jeśli ktoś ucieknie, nie skończy najlepiej. Co więcej, nic mi z ich strony nie grozi. - jego zimne spojrzenie prześlizgnęło się po celi i zatrzymało na oknie. - Jesteś zwykłym idiotą, nigdy nie służyli pode mną ludzie bez wyobraźni i nigdy nie będą. - strzelił palcami, a strażnicy wyprowadzili Oka z celi.

***

Kolejna porażka, właśnie z taką świadomością odprowadzono was do celi. Na własne życzenie spartoliliście kolejną szansę, działanie bez zastanowienia to zawsze wbijanie noża we własne plecy. McKnight to stary żołnierz, nawet widząc go po raz pierwszy można to zobaczyć. Jeśli jest jedna rzecz, którą mogą kierować się takie osoby to jest to jedno pytanie, pytanie, które otwiera ludziom drogę na sam szczyt, a brzmi ono "Co ja mogę z tego mieć?". Co natomiast mógł dostać od was poza kupą łajna? Więzienie to nie instytucja, która powinna zawracać sobie głowę eksterminacją mutantów.

Ta i wiele innych myśli wędrowała po waszych głowach, kiedy szliście w kierunku waszej starej celi. Skończył się dla was okres ochronny, przyszła pora na powrót do reszty więziennej rodzinki. Przez całą drogę byliście pod eskortą czwórki strażników, którzy nie odezwali się ani słowem w trakcie mozolnej wędrówki.

Kiedy dotarliście na miejsce, zobaczyliście coś bardzo dziwnego. Na progu celi siedział pewien mężczyzna ...
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori

Ostatnio edytowane przez Lio : 19-04-2008 o 14:14.
Lio jest offline  
Stary 19-04-2008, 17:26   #46
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Pierwszą rzeczą jaka rzucała się w oczy w wglądzie mężczyzny była imponująca muskulatura, drugą wielki tatuaż na piersi przedstawiający atakującą kobrę której ciało poniżej głowy zmieniało się w łańcuch opasujący kilkakrotnie tors. Dopiero po przełknięciu tych dwóch faktów dało się zauważyć śniadą skórę pociętą niezłą kolekcją blizn najróżniejszych rozmiarów i kształtów i twarz pasująca do najgorszego zakapiora. Czarne oczy, czarne włosy na jeża i czarna tygodniowa szczecina na podbródku dopełniały całości wizerunku typowego Meksa. Tubo uniósł głowę i uważnie przyjrzał się nadchodzącym, wyglądało na to, że to z nimi będzie dzielił celę. Jeden czarny, wygląd typowego cwaniaczka. Drugiego gdyby to było w Detroit Tubo wziąłby za parker lotsa, ten sam styl. Wstał powoli i uśmiechnął sie szeroko ukazując garnitur śnieżnobiałych zębów.
-Buenos dias compadres. Wygląda na to, że wpakowali nas do jednej celi w takim wypadku wypadałoby się zapoznać. Jestem Jose ale wołają mnie Tubo, po waszemu wąż. Urodzony w Hegemonii z zawodu gladiator obecnie jak widać kibluję. Skazany za podwójne zabójstwo i kilkukrotne ciężkie pobicie połączone z tym no... Niszczeniem mienia prywatnego! A po ludzku to była burda w barze i dwóch gnojków okazało się z gówna ulepionych i skończyli z połamanymi karkami. Tyle o mnie.
Powiedział z mocnym hiszpańskim akcentem którego nie zniwelowały nawet lata pobytu w Detroit. Mówiąc cały czas się uśmiechał i bacznie przyglądał nowym kompanom. Może okażą się sprzymierzeńcami a może kolejnymi wrogami którym trzeba będzie poskręcać karki, zobaczy się.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 20-04-2008, 16:37   #47
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
"Co ja zrobiłem, przecież to był taki błąd" - myślał i zarzucał sobie Kane gdy wracali do celi. Spojrzał na Oko i szukał wyjaśnienia. To było dziwne, ta cała sytuacja. Kane myślał że wykorzysta ją do swojego celu. Teraz jest wolny, już nie ma co kombinować, teraz jedyne co jest ważne to przeżyć te więzienie i znowu wyjść na zewnątrz.

Gdy weszli do celi zobaczyli ogromnej postury człowieka, on był po prostu ogromny! Siedział na pryczy, która praktycznie się pod nim uginała. Ciało miał całe w bliznach, widocznie wiele walk już stoczył w swoim życiu. Wielkie muskuły zdobiły tą celę i miało się wrażenie że nasze legowisko skurczyło się i to o wiele. Weszli do środka, a tamten swoim głosem, bassem przedstawił się:
-Jestem Jose ale wołają mnie Tubo
"A więc Tubo, dziwny przydomek" - pomyślał Kane i usiadł na swojej pryczy, górnej naprzeciw Hegemona i powiedział:
- Jestem Jamal- i położył się głową w stronę ściany i zamknął oczy. Pierwszy raz od jakiegoś czasu wiedział że spartolił robotę. Kurczę...
 

Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 01-05-2008 o 12:36.
Maciass0 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172