Wybacz, ale nie pamiętam bym obiecał, że w ogóle zacznę strzelać :-P Bo właściwie czemu mam narażać swoją skórę przez głupotę innych :-P

Ale na poważnie to protestuję. Po pierwsze Ochłap siedział cały czas z moją postacią, czarnuchem i Antem. Po drugie moja postać kazała mu siedzieć na dupsku, a nie aportować rzucony granat. Po trzecie lecący granat jest raczej szybszy od biegnącego psa, a ponieważ Khalid leżał pomiędzy Dodgem, a Vanem byłoby niemożliwe, by pies doleciał w tamto miejsce akurat w momencie wybuchu.

Także jeżeli zabijamy psa, tylko dlatego, że MG poczuł się urażony moim ostatnim postem, w którym zjechałem "nieomylnego" Anta, to ja dziękuję. Nie chcę się wtrącać w kompetencje MG. To jego sesja i postępuje tak jak mu się podoba, a gracze albo się podporządkowują albo do widzenia. Dlatego, żeby uniknąć jakichkolwiek sprzeczek rezygnuję z dalszego udziału w sesji. Bardzo mi przykro, bo sesja na prawdę mi się podobała.

Pzdr dla wszystkich

Dobrze Ci tak, że Ci tego psa wykończyli :P
A tak serio, to może by ktoś araba opatrzył? Bo ja kurde się nierozpięciorę :D

Sprawa psa ugadana na gg z Frostem. Jutro zadecyduje co robimy z Ochłapem.

Proszę odpowiadać, mieliśmy takie dobre tempo...:(

A co ja mogę napisać? Po raz trzeci opisać jak to oddalam się bezbronny i niwinny jak owieczka, od tego piekła jakie rozpętało się na stacji? Bo czuję się nieco pominięty w poście MG...

Trochę wyobraźni. Nawet jesli Cole nie ma swojej kuszy to zawsze zostaje broń prowizoryczna, choćby wiadro na stacji, które spotkał. Nie będę podawał rozwiązań bo to rpg, sam musisz zdecydować, a w przypadku Twojej postaci widzę kilka sensownych akcji, które może wykonać. Przyznaje, że nieco pominąłem ekipę na stacji, ale co mam napisać? Widzisz w tyle to co się dzieje na stacji. Bum.

...a za Tobą biegnie Ant ;]

Napisz, że walisz czerepem w wóz dopóki się nie rozpadnie ;)

Człowieku, wymyśl sobie kamień, którym tłuczesz :razz:

Dobra, ku uciesze niezbyt wielu i po pogadance z MG stwierdziłem, że jednak zostaję. Przepraszam wszystkich za zamieszanie ;-)

Najpierw nikt nie strzelał, a teraz pięknie razem zwiali ;)
Kocham was, bohaterzy :D

Jak chciałeś mieć ludzi oddających za siebie nawzajem życie to trzeba było się zgłosić do sesji o jakichś superherosach, a nie do Neuro. Zresztą takimi tekstami nie spowodujesz, że ruszymy ci z odsieczą, wiec sobie daruj :-P