Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-11-2011, 22:52   #51
 
Paradoks's Avatar
 
Reputacja: 1 Paradoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodze
— Oczywiście, sir - Yildirim skinął głową. — Doktorze, pani doktor, proszę zorganizować personel, który będzie się zjawiał. Poprowadzę odprawę, kiedy wrócę. Komandorze, pozwoli pan za mną.

Yildirim zaprowadził Vertivala na łóżko w oddalonej części ambulatorium, oddzielone cienką ścianką działową.
— Proszę usiąść, komandorze. Podam dożylnie sześć miligramów sumatryptanu. To dość silny lek, ból powinien ustąpić w ciągu kilku minut. Nie zdążyłem jeszcze przejrzeć pana akt medycznych, proszę powiedzieć: jest pan uczulony albo nadwrażliwy na tryptaminy?

Yildirim wziął z szafli na leki sześciomiligramową ampułkę sumatryptanu i nabrał jej zawartość do jednorazowego iniektora. Zdał sobie sprawę, że wyszedł już z wprawy z operowania utensyliami medycznymi: ale w końcu nie po to tu jest, wykonywanie zastrzyków należy do obowiązków niższego personelu medycznego.



— Od jak dawna utrzymuje się ten ból? — ciągnął Yildirim. — Nasila się? Jakieś inne objawy: niedowład, mroczki? Rozumie pan, komandorze, że muszę o to zapytać. Proszę podwinąć rękaw — lekarz, z gotową strzykawką w ręku, przybrał pozę oczekiwania.
 
Paradoks jest offline  
Stary 04-12-2011, 23:31   #52
 
Niker's Avatar
 
Reputacja: 1 Niker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodzeNiker jest na bardzo dobrej drodze
-Kurwa nawet chwili spokoju człowiekowi nie dadzą co za dziady jedne- narzekał w cicho wędrując z powrotem korytarzami Phenixa.
Był jednak jeden plus , mianowicie będąc przez chwile w kabinie swej zdołał pozbyć się pedalskiego wdzianka i przywdziać swoją skórę , czyli wysłużony już czarny mundur "desantowca", a co jeszcze ważniejsze jego osobista artyleria spoczywała sobie spokojnie w kaburze przypiętej do prawego uda.
W końcu , całe trzy minuty po czasie w jakim mieli stawić się ten zadatek na mięso armatnie dotarł i spojrzał gburowato po swoich nowych towarzyszach bitki i wypitki... albo samej wypitki , to się okaże.
 
Niker jest offline  
Stary 24-12-2011, 12:07   #53
 
pawelczas's Avatar
 
Reputacja: 1 pawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodze
WSZYSCY NA EAGLE:

Nagle poczuliście, że okręt zatrzymał się gwałtowanie, zaś komputer pokładowy poinformował was o tym, że obecnie okręt wszedł w tryb cichy, dryfujący w przestrzeni kosmicznej. Zaraz potem odezwał się ponownie zautomatyzowany głos:

- Połączenie z planety: Ziemia. Adresat: Admirał Sił Kosmicznych Imperium Solarnego Averius Discindus. Odbiorca: Załoga okrętu klasy Sword: "Eagle", numer identyfikacyjny: XZ-02. Połączenie odbędzie się za 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. Połączenie aktywne.

Zaraz potem głos komputera znikł, a następnie pojawił się zanany już wam wszystkim barwa głosu Admirała Discindusa, roznosząca się po każdym głośniku na pokładzie:

- Tutaj Admirał Discindus. Cieszę się, że okręt wystartował bez żadnych problemów i są gotowi do misji. Wynikły jednak pewne komplikacje, które sprawiły, że musiałem wysłać informacje do kokpitu pilotów, by zatrzymano okręt na około dwie godziny. Rada Solarna zdecydowała w trybie nagłym o przydzieleniu jeszcze jednej osoby do załogi, mianowicie doktora Mike'a Appleskiego, specjalistę do spraw eksploracji kosmosu i osadnictwa, a przede wszystkim badacza systemu Alfa Centauri. Dzięki niemu będzie łatwiej poznać naturę systemu, a przy tym, uniknąć wypadku, jaki wydarzył się na "Phoenix". Planowany przylot promu- dwie godziny czasu Ziemskiego. Odbiór załoganta odbędzie przy grodzi głównej. Komandorze, za cztery godziny proszę o raport. To wszystko. Wykonać rozkaz

Zaraz potem komputer pokładowy ogłosił, że połączenie zostało zamknięte.

Mike Applesky:

Twoje pracy zyskały bardzo duży rozgłos w całym Imperium, włączając w to również i inne planety, a nawet wojskowych. Byłeś najbardziej rozchwytywanym człowiekiem, jeśli chodzi o badanie kosmosu z kąta naukowego, stąd nic dziwnego, że bardzo dużo pracowałeś również dla Rady Solarnej. Zaleciła ci misję ustabilizowania atmosferycznego Stacji Kosmicznej, budowanej przy pasie planetoid między Jowiszem, a Marsem. Nie było ci więc łatwo połączyć pracę na uczelni i dla rządu, jednakże ilość pieniędzy, które dostawałeś za to sprawiały, że przełykałeś gorzką pigułkę trudu i stresu. Ostatnio jednak Rada dawała ci coraz mniej projektów ze względu na to, że była zajęta innym, zgoła bardziej interesującym projektem: "Misją Phoenix". Wiedziałeś o niej tyle, co mówili w mediach: jest to misja wojskowa, której celem jest próba odratowania okrętu "Phoenix", wysłany do systemu Alfa Centauri 40 lat temu, gdzie ślad się urwał. Dopiero teraz otrzymano informacje o sygnale SOS. Oczywiście media to nagłośniły jako wydarzenie o wiele bardziej epickie, zapraszano ekspertów od różnych spraw spiskowych. Jakość programów była jednak niska dla człowieka związanego z nauką i w chwili, gdy ty otrzymałeś zaproszenie do tego pseudonaukowego show, zrezygnowałeś. Mogłeś się spokojnie zająć pracą na uczelni... przynajmniej tak tobie się wydawało.
Dwa dni przed wyruszeniem misji otrzymałeś list od Rady Solarnej. Ton listu był grzeczny, lecz jednocześnie zawierający polecenia od rządu. Miałeś wyruszyć wraz z okrętem "Eagle" do systemu Alfa Centauri, by zbadać, czy nadaje się on do późniejszego zasiedlenia, a także by służyć wiedzą członkom kadry oficerskiej na statku. Gdy zobaczyłeś sumę wynagrodzenia za to, spakowałeś się i najbliższym samolotem udałeś się do dawnego Nowego Jorku, zwanego dzisiaj Nowym Jeruzalem, gdzie mieściła się siedziba Rady. Od nich otrzymałeś polecenie, by udać się na okręt niedługo po zakończeniu uroczystości, gdyż chcą uniknąć jeszcze większego medialnego wrzasku, że rząd zaczyna się interesować eksploracją nowych systemów gwiezdnych. Oni chcą tylko sprawdzić czy jest możliwa późniejsza eksploracja. Stąd wyruszysz w tajemnicy.
I faktycznie, niedługo po uroczystościach, które oglądałeś na ekranie telewizora, przyszła do ciebie załoga promu "Valhalla", która miała cię właśnie zabrać z Ziemi na okręt "Eagle". Nakazano ci się jednak ubrać w strój, o dość opływowych kształtach i idealnie dopasowujący się do ciała. Był w kolorze niebieskim, wraz z symbolem Oka Opatrzności. Zaczął się nowy rozdział w twoim życiu.
 
pawelczas jest offline  
Stary 26-12-2011, 00:31   #54
 
Michajasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Michajasz nie jest za bardzo znany
Zapalić. Chciał tylko zapalić.

Szansa jaka pojawiła się przed doktorem z całą pewnością uwolniła w nim olbrzymie zapasy energii gromadzonej od początku kariery naukowej. Energia ta miała nie być nigdy wyzwolona ze względu na brak bodźców. A jednak stało się to, na co doktor liczył jedynie w swoich najskrytszych aspiracjach - lot do Alfa Centauri.

Nic, co ma być piękne, nie jest takie u zarania.

Ten kto uważa tajemnicę za szczelne utajenie informacji musi mieć mało wspólnego z realizmem. Pomimo tajemnicy Applesky otrzymał trzydzieści sześć próśb (tylko z Ameryki Północnej!) o raporty z misji, wzgląd na projekty kolegów-naukowców, wtajemniczenie wspomnianych i wciągnięcie w projekt, a także jeden anons miłosny. Całkiem perwersyjny.

Potem ceremonia i przylot wojska do apartamentu doktora na Manhattanie w Nowym Jeruzalem. Przygotowany Mike Applesky czekał na nich w salonie z przygotowanym bagażem. Nie było by w tym zajściu nic irytującego gdyby nie to, że wojskowi przeszukali torbę naukowca i kazali z niej usunąć butelkę szkockiej i zapas papierosów na lot.
Cóż, przynajmniej tak to tłumaczył doktor. Szkockiej zapragnął zabrać tyle ile zdrowy człowiek ma ogółem palców, a paczek papierosów upchał tyle ile zdołała pomieścić torba podróżna. Tylko w bocznych kieszeniach upchał bieliznę. Bo przecież po co komuś ubranie na zmianę?

Ustąpił jednak i spakował więcej odzieży.

Na cóż? Na Valhalli kazali mu ubrać wielce żenujący kombinezon. Doktor długo snuł domysły skąd pomysł ażeby strój przylegał do ciała. Ze względu na gibkość i większą swobodę ruchów? Nonsens. Applesky czuł się raczej skrępowany niźli wolny. Do tego ten zimny kolorek i Oko Opatrzności. Doktor bynajmniej nie był ateistą. Nie lubił wykorzystywania symboli religijnych do sprawowania władzy.

Historia przestrzega, że kończyło się to tragiczne dla instytucji rządowych, które praktykowały to.

Zaraz po starcie i stabilizacji lotu doktor poszedł do swojego pokoju, w którym natychmiast zamienił kombinezon na swoje jeansy i znoszony sweter. Nie spotkało się to z zadowoleniem dowództwa statku, lecz w końcu odpuszczono mu ten występek.

Nowy rozdział w życiu naukowca się zaczął, a on nie mógł tego uczcić nawet papierosem...
 
__________________
Kiedy ci smutno i nudno troszeczkę
Wsadź se granat między nogi
I wyciągnij zawleczkę.
Michajasz jest offline  
Stary 27-12-2011, 03:23   #55
 
Proxy's Avatar
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Natychmiast w chwili wyczucia pierwszej zmiany w predkosci okretu Weyer z niesamowitym przejeciem i uwaga opuscila glowe wpatrujac sie w podloge, starajac sie wyczuc zachowanie statku tyle na ile pozwalala lokacja w ktorej sie znajdowala.

Jeszcze przed komunikatem komputera w glowie Glownej Pilot zdarzylo przeleciec parenascie mozliwosci w ktorych Eagle mogl sie zatrzymac. Po pierwszym komunikacie skrzywila sie niecierpliwiaco zmieniajac punkt skupienia wzroku w jakis kat pomieszczenia widocznie pracujac glowa.

- Fuck... - Zamamrotala pod nosem - Na nic nie zezwalalam.

Po czym siegnela do nadgarstka w celu zdalnego skontaktowania sie z kokpitem. Przerwane bylo to jednak wytlumaczeniem Admirala. Rozwiazywalo to wiekszosc problemu jednak dziwny niesmak zostawal.

- Mieli do cholery informowac o wszystkim... - Grozila pod nosem zla na sytuacje.

Po komunikacie i glosno rozbrzmiewajacych slowach "dwie godziny" ponownie zaglebila sie w myslach oceniajac na szybko dystans jaki pokonal Eagle biorac pod uwage, ze utrzymywal stala predkosc taka sama jaka pozostaliwa na gorze. Nastepnie przeanalizowala prawdopodobienstwo wiekszosci mozliwosci obecnego scenariusza wydazen. Jaki okret, ktory byl na wyposazeniu, przeleci przebyta przez Eagla odleglosc w czasie 2 godzin wliczajac w to malo prawdopodobny czas na przygotowanie z powodu kolejnosci wydawania rozkazow. Admiral nie skontaktowal by sie bez pewnosci, ze transport z nowym zalogantem nie wystartowal poprawnie. Wiec wyruszyli nie wiecej niz 3,5 minuty temu.

Biorac wszystkie mysli do kupy siegnela po zegarek ustawiajac w nim timer na godzine i piecdziesiat szesc minit. Po calym zamieszaniu, ktore z pewnoscia bedzie mialo kontynuacje, bez slowa wrocila do spotkania z Aria oddajac jej cala swoja uwage.
 
Proxy jest offline  
Stary 07-01-2012, 17:14   #56
 
Paradoks's Avatar
 
Reputacja: 1 Paradoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodze
Chwilę po tym, jak Yildirim spostrzegł, że błyszcząca igła iniektora zadrgała, odezwały się głośniki. Lekarz łypnął pytająco na Vertivela. Kolejny członek załogi? Konsultant naukowy?

Yildirim, który zawsze samego siebie uważał za człowieka nauki i pozostawał orędownikiem aplikacji metody naukowej także w polityce, powinien właściwie skwapliwie pokiwać głową. Chętniej widziałby misję "Eagle'a" jako wyprawę badawczą właśnie, odkrywanie ameryk, stąd pewną niechęć budziła w nim wszechobecna militaryzacja podboju kosmosu.

A więc naukowiec. Yildirim zmarszczył brwi. Dołączony do załogi tak nagle. To jednak sugerowałoby, że admiralicja spodziewa się, że będzie tam coś do zbadania, jakaś tajemnica do odkrycia. A wobec tajemnic Yildirim zachowywał naukowy sceptycyzm, przyzwalając tylko na to, czego rozum nie obejmie. Panie, miej nas w opiece.

- Komandorze? - spojrzał pytająco na dowódcę.
 
Paradoks jest offline  
Stary 12-01-2012, 14:06   #57
 
Kael's Avatar
 
Reputacja: 1 Kael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodzeKael jest na bardzo dobrej drodze
Komandor zasiadł na ambulatoryjnym łóżku zgodnie z zaleceniem doktora. W odpowiedzi na pytanie, zmrużył lekko brwi.
-Jedyne na co jestem uczulony to bolszewizm i szeroko pojęta głupota. Może pan czynić swoją powinność bez żadnych obaw o komplikacje doktorze. Jak dotąd żaden podany mi lek nie zadziałał w niepożądany sposób. Co do objaw - ciągną dalej podwijając rękaw - jedynym dającym mi się we znaki jest ból głowy. Silny ból głowy.

Okręt zadrżał. Chwilę później do uszu Vertivala dotarł zapowiadający połączenie z Ziemią komputerowy głos. Podniósłszy wzrok komandor czekał z uwagą na słowa admirała które nieubłaganie zwiastowało odliczanie.

-Ja Ci dam rozkaz cholerny amatorze - taka myśl przemknęła przez głowę komandora w chwili gdy ten w przypływie gniewu uderzył pięścią o materac. Stary żołnierz nie znosił niedociągnięć organizacyjnych a z tak rażącym niedociągnięciem jak to nie spotkał się jeszcze nigdy podczas swojej kariery. Dla kogoś kto służył pod Komandorem wcześniej jasny byłby fakt, że od tego momentu nastał koniec respektowania rozkazów.

-Komplikacje... wolne żarty. - twarz Leona przybrała wyjątkowo posępny wyraz.- Cóż doktorze... wygląda na to, że będziemy mieli gościa.
 

Ostatnio edytowane przez Kael : 12-01-2012 o 14:08.
Kael jest offline  
Stary 18-01-2012, 00:16   #58
 
pawelczas's Avatar
 
Reputacja: 1 pawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodze
WSZYSCY NA "EAGLE"
W dwie godziny zaczęto się szykować do przybycia nowego gościa. Personel, który miał działać zmniejszono do minimum. Jedynymi osobami, które nie miały brać udziału w ceremonii przywitania mieli być marines pod dowództwem Sebathiela. Oficer uparł się, że musi zrobić z tych panienek prawdziwych mężczyzn. Cóż... jak podejść do tego.
Kokpit przeprosił główną pilot za to, że bez jej zgody zatrzymali okręt, jednak było to bezpośredni rozkaz dowództwa, którego nie mogli zignorować. Poza tym, jej nie było, więc nie było sensu przez interkom komunikować się w tobą. Aria również zdawała się być zadowolona z tego, że będzie kolejna osoba związana z kwestiami akademickimi na okręcie. Personel medyczny zjawił się w końcu i zaczął testować wszystko co było w deku medycznym "Eagle". Zaś komandor zaczął ustawiać cały personel, będąc nieco wściekłym na admirała, dość surowo przestrzegając regulaminu po względem ubioru itd. W między czasie, Aria nadała komunikat do interkomów oficerskich o tym, że spotkanie będzie przełożone na termin zaraz po powitaniu gościa, czyli za około godzinę. Liczy na obecność wszystkich.
Po dwóch godzinach, około pięćdziesiąt osób zebrało się przy głównym wejściu. Komputer pokładowy wszystko opisywał. Począwszy od przybycia promu, wejścia do korytarza, przejścia do dekompresji i jej zakończenie. Chwilę później, grodzie się otwarło, a w nim stanął podobnie wam ubrany mężczyzna z torbami. Zaraz potem personel zasalutował.

MIKE APPLESKY:

Po jakiś dwóch godzinach lotu bez możliwości zapalenia nawet jednego papierosa, pilot oznajmił w końcu, że zbliżacie się do "Eagle". Z zainteresowaniem spojrzałeś przez szybę, chcąc zobaczyć, jak to miano mawiać w mediach, największe dzieło ludzkiej myśli technologicznej. I nie da się ukryć, że takie też było. Miał prawie pół kilometra wielkości, dwieście metró szerokości, zaś wysokością dorównywała małemu blokowi. Dwie pary skrzydeł i pięć silników plazmowych. W zasadzie zacząłeś się zastanawiać, dlaczego ten typ statku nazwali "Sword", skoro swoim kształtem w ogóle nie przypomina miecza. Patrzyłeś jednak z nie małym zachwytem na ten cud techniki. Jako typowego "powierzchniowca" bardzo intrygowało to, że będzie miał możliwość podróży takim czymś. Twój pilot dodał, że często takie okręty nazywa się eksploracyjnymi, gdyż są przystosowane do w zasadzie każdych przeciwieństw losu, które człowiek jest w stanie zapobiec w kosmosie. Co prawda... miałeś wątpliwości co do tych słów, ale może rzeczywiście tak było.
Twój prom nagle się zatrzymał, zaś pilot zaczął rozmowę z drugim okrętem, prosząc o wysunięcie korytarza do wejścia promu. Zebrałeś swoje rzeczy, a przede wszystkim hełm z zainstalowanym tam zbiornikiem z tlenem. W chwili, gdy go uruchomiłeś, wiedziałeś już po co nakazano ci założyć taki strój. W chwili, gdy uruchomiłeś pojemnik z gazem, hełm w zasadzie przyssał ci się do ramion i zamknął zawory przy szyi. W normalnym stroju nie miałbyś zabezpieczenia przy szyi, przez co mogły by występować problemy z oddychaniem z płuc, przez co mogłeś zostać uduszony. Zaraz potem, gdy wziąłeś swoje walizki, otworzyło się wejście do promu. Ujrzałeś przed sobą korytarz, w metalicznym kolorze. Pilot mruknął coś jeszcze w stylu powodzenia, a ty zrobiłeś pierwszy krok. A w zasadzie wymusiło coś na tobie pierwszy krok. Byłeś już na stałej powierzchni. Jeszcze kilka kroków i byłeś przynajmniej w połowie korytarza. Spojrzałeś do tyłu. Prom już odleciał. Jest tak cicho, że jedyne co słyszysz, to swój oddech. Zaraz potem zamknęły się jakieś drzwi, a jakiś żeński głos odpowiedział:

- PRZYGOTOWANIA DO DEKOMPRESJI. PROSZĘ NIE ZDEJMOWAĆ HEŁMU.

Trwało to nieco, lecz już sam na sobie odczułeś, że ciśnienie jakby spada, a ty poczułeś się lżej. Po dwóch minutach, ten sam głos zapowiedział:

- DEKOMPRESJA SKOŃCZONA. POWIETRZE WPUSZCZONE. MOŻNA JUŻ ZDJĄĆ HEŁM.

Z nie małą ulgą zdjąłeś hełm z głowy. Zaraz potem otworzyło się kolejne grodzie. Za nim stało około pięćdziesiątka osób, ubrana podobnie jak ty, jednak posiadając pagony wojskowe, czyli służące we Flotylli Imperialnej. Wszyscy, w chwili gdy wszedłeś, prawie cała pięćdziesiątka zasalutowała. Jedynie nie zrobiły tego cztery osoby, będący naprzeciw ciebie. Dwie kobiety i dwoje mężczyzn. W tym jeden miał jeszcze pagony bardzo wysokiego stopniem oficera.
 

Ostatnio edytowane przez pawelczas : 18-01-2012 o 00:18.
pawelczas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172