06-12-2011, 18:30 | #21 |
Reputacja: 1 | Dobry pomysł, ja też tak zrobię z wiedzą |
06-12-2011, 19:31 | #22 | ||
Reputacja: 1 | Do traktowania jako przedostateczne. Uznałem, że w wielu wypadkach nie ma sensu rozbijać się na drobne jeżeli atrybut obejmuje wszystkie umiejętności które w jakimś stopniu są uwzględnione w karcie, oraz w przypadku Uroku te, na które bym nawet nie wpadł biorąc pod uwagę pomysłowość projektanta karty do Reigna, to jest chyba i samego twórcy systemu. Czy wobec braku liczby przy "Nie mam czasu umierać" poprawnie robię, że liczę to za 5? Proszę traktować jako fazę beta, karta wymaga wykończeń ale będzie odniesieniem dla współgraczy. Generalnie z panów mamy wygląda takiego Mr T, normalniejszego soldata w mojej skromnej osobie i prawdziwego dowódcę. Dyscpliny: Cytat:
Cytat:
Ciało: 4 - wigor 3 - wytrzymałość 5 Koordynacja: 4 - broń palna 4 - uniki 3 [w tym kość celowana] - upadanie 1 (przewroty, skakanie z wysokości, spadochroniarstwo) Zmysły: 2 - wzrok 4 - słuch 1 Urok: 4 Dowodzenie: 1 Wiedza: 1 - taktyka 3 Kampania: - terytorium 1 | ||
06-12-2011, 20:04 | #23 |
Reputacja: 1 | - 2 -: tia, nie mam czasu umierać jest za 5. Myślę, że upadanie możesz przerobić na atletykę i to się w tym zawrze. Jako że kusi, a jednocześnie onieśmiela Cię Urok - chciałbyś liznąć jakiejś początki dyscyplinki w którymś kierunku z tym związanym? Akhay: To nie jest uwaga od MG, tylko zwykłe "tak mi w sumie przyszło do głowy": imho te dwa punkty w walce wręcz będą zbędne i pewnie bardziej by Ci się przydały w fascynowaniu, do którego i tak masz praktycznie-gwarantowaną bonusową kostkę z dyscypliny. |
06-12-2011, 20:14 | #24 |
Reputacja: 1 | Byłbym poprosił, tylko... Byle nie za drogich w punktach, bo już się z nimi mocuję, i nie za dużo, bo i tak niesamowicie w to pójść nie chcę. Sęk w tym, że kapral to taki co muszą mu ufać, gdy sierżanta muszą się słuchać. No i Vincent to taki miły chłopak, który poszedł do Legii i zaprzyjaźnił się z paroma mordercami. To było to mniej bolesne wyjście. A że jeśli nie moja postać to żadna inna, myślę, że dla drużyny to też jest to mniej bolesne wyjście. |
06-12-2011, 20:58 | #25 |
Reputacja: 1 | Taki najbardziej oczywisty wariant jest od Inspirowania, czyli właśnie wmawiania współżołnierzom, że będzie dobrze. Tylko że jest pomyślany raczej dla pana generała, który ma pod sobą małą armię i polega głównie na operowaniu na Potędze kompanii. Niemniej, już na pierwszym poziomie jest możliwość tymczasowego wzmocnienia potęgi o 1 na czas dnia, więc jeśli spodziewasz się możliwości "dobra, chrzanić to, dzwonimy po wszystkich stażystów i zmienników i urządzamy zielonym regularną bitwę" to możesz się zainteresować. Z cyklu "jest, ale chyba nie w Twoim stylu": zakulisowy plotkarz (wpływ), cierpliwy delegat (terytorium), upierdliwa zrzęda (krycie tyłka w kiepskich sytuacjach), łapówkarz, elokwentny mówca*, złodupny zastraszacz (ta, jakbyście potrzebowali jeszcze jednego...). Kilka ekstremalnie z dupy w kontekście całej drużyny pominąłem. * przerzucone tutaj, bo to byłby wielki i zagnieżdżony nawias: od biegłego operowania językiem [wtedy formalnie zakładam że wasze darmowe języki składają się z jednej mistrzowskiej kości] i poprzez niego buffowania pozostałych rodzajów perswazji. I jakiś tam perk na ładną buzię, który zapewnia minimalną wysokość przy bodajże fascynowaniu. comedy option: daję Ci pierwszy poziom czegoś, co normalnie byłoby dla artystów i możesz sprawniej rwać laski. Za mundurem... |
06-12-2011, 21:33 | #26 |
Reputacja: 1 | Bring it on. Obniżę wytrzymałość i potrącę po broni palnej, bo to na to laski w mundurze nie lecą. A bez lasek w mundurze nic nie jest takie jak dawn... takie samo. |
06-12-2011, 22:19 | #27 |
Reputacja: 1 | Za mundurem... 1: Kiedy używasz umiejętności, żeby zaciągnąć jakąś panią (lub pana, który gustuje w umięśnionych, spoconych wojownikach dumnie dzierżących symbole falliczne) do łóżka, możesz dorzucić sobie kostkę, albo olać trudności które aplikuje MG. W teorii to powinno być powiązane z jakąś konkretną umiejką, ale pieprzyć to, będziemy fristajlować. |
06-12-2011, 23:07 | #28 |
Reputacja: 1 | Chyba jednak powinniśmy się zmówić co do tych punktów kompanii, bo teraz mamy po 1 we wszystkim, a każdy tutaj zna chyba główną zasadę RPG jeśli chodzi o mechanikę... Oczywiście potrzebujemy 1 pkt. w suwerenności, ale wydaje mi się że najkorzystniejsze byłoby danie reszty w skarb i potęgę, bo możliwość przysyłania nielimitowanego mięsa armatniego dużo bardziej by się nam przydała niż wtyki u agentów i sprawniejsza biurokracja. Ale to tylko moje subiektywne zdanie rasowego zabijaki, więc jak chcecie to możemy dalej być dobrzy we wszystkim i niczym |
06-12-2011, 23:20 | #29 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
06-12-2011, 23:28 | #30 |
Reputacja: 1 | Walnięcie w coś drugiego punktu może być wygodne o tyle, że pozwoli robić więcej w danej kategorii. Dla przykładu: chcieliśmy podbić Monako, nie? Inwazja zeżarła nam tymczasowo potęgę + skarb (po punkcie) i jesteśmy przyblokowani. A z, dajmy na to, Skarbem 2 możemy jeszcze spróbować zająć Liechtenstein ( 0 + 1). Czy coś. Może tylko jeszcze dodam, że przygoda będzie bardziej w stylu "to jest kosmos. Zabij Hitlera i znajdź arkę przymierza. Najlepiej, zanim zrobią to sowieci." niż "przetrwaj noc w nawiedzonym domu", więc będziecie mieli możliwości, żeby nafarmić sobie trochę tymczasowych, lub nawet permanentnych, punkcików jeśli będziecie kreatywni. |