Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-12-2011, 01:36   #1
 
Reputacja: 1 Lichtenstein nie jest za bardzo znanyLichtenstein nie jest za bardzo znanyLichtenstein nie jest za bardzo znany
[ORE] Ślepcy

Motyla noga, same kłopoty z tymi nicponiami - Munnleiber zaklął szpetnie i pociągnął łyk z wysłużonej piersiówki. Dzień zaczął się szpetnie, a zapowiadał się jeszcze gorzej.

Ale, ale, po kolei.

Ciepła posadka w Spengler Security nie była tak wygodna, jak się zapowiadała. A wydawała się być wprost stworzona dla Manfreda: przeciętnej klasy firma firma ochroniarska, należąca do potężnej szwedzkiej grupy kapitałowej i wyodrębniona na potrzeby niejasnych machlojek podatkowych zdołała wyżłobić sobie skromne miejsce na międzynarodowym rynku - głównie dlatego, że wszyscy poważni gracze dawno skupili swoją uwagę na daleko intratniejszych kontraktach pozaziemskich. Można powiedzieć, że w tym połączeniu było coś wręcz poetyckiego.

Karzełek w końcu pozazdrościł swoim starszym braciom i postanowił spróbować swych sił pośród obcych światów. Munnleiber, jako najstarszy stopniem wojskowym pracownik z miejsca przejął stanowisko dowódcy sekcji interplanetarnej - choć złośliwi twierdzą, że decyzja księgowych-decydentów miała swoje podłoże raczej w przekonaniu, że weteran z łodzi podwodnej będzie dbał o oszczędne wykorzystywanie przydzielanych zapasów.

Jednak zamiast opędzania się od kształtnych humanoidek i śmiertelnych zapasów z jaszczurami, jak dotąd ta praca polegała raczej na przewalaniu sterty papierów i próbie organizacji bandy gliniarzy na wcześniejszej emeryturze i wojskowych wyrzutków we względnie zorganizowaną siłę bojową.


A kiedy wreszcie złapali pierwszy sensowny kontrakt - żadne tam "przynieś wynieś pozamiataj" - przyszedł Francuz i wszystko spartolił.


Oberleutnant nie mógł wyobrazić sobie prostszej sprawy: wpaść do budynku, rozdeptać po drodze kilka kosmożab, przystawić największej lufę do czoła i pokazać zdjęcie prototypu, pozbyć się świadków. Ale zamiast siedzieć cicho i przetrząsać magazyn z innymi zaczął chrzanić o jakiś konwencjach i jeńcach wojennych.

Wszyscy zaczęli się kłócić, czas uciekał, na miejsce zjechali się żabi gliniarze i wszystko poszło w diabły. Manfred był niemal pewien, że żołnierze celowo spóźnili się z lotem powrotnym, by nie miał jak ich wypytać i opieprzyć przed weekendem.

A kiedy już cierpliwie wyczekał poniedziałku, poskromił kaca, powtórzył wszystkie słowa przyszłej wiązanki upewniając się, że żadne z nich się nie powtarza - na jego biurku wylądował list z centrali i wszystko zmienił.

Pomijając spore ilości korporacyjnego bełkotu i niedwuznacznych sugestii dotyczących szans na podwyżkę po ostatnim "wyczynie" sekcji na Gb17, rozchodziło się o to, że centrala załatwiła jakieś super-hiper zlecenie i stawia wszystkich w stan gotowości. Choć szansa na załatanie budżetu i nadszarpniętej reputacji firmy nie mogła przyjść w lepszym momencie, Munnleiberowi wcale a wcale nie podobała się końcowa część listu. Najwyraźniej przyjeżdżał obcy dygnitarz i jakieś baby z NASA, a on - zamiast dobrać się z miejsca do dupy podwładnym - miał czekać w sali konferencyjnej, opiekować się gośćmi i dbać o życzliwe nastroje i dobry przebieg rokowań.

Na co oni liczą, dancing i wieczorek zapoznawczy?

- * - * - * -

W ciągu całej szesnastogodzinnej podróży Keiko zamieniła z Suzanne jedynie kilka grzecznościowych zdań. Nie chodzi nawet o to, że rozmowa się nie kleiła - po prostu żadna z nich nie miała drugiej nic do powiedzenia. Zresztą, Francuzka i tak większość drogi spędziła z nosem w Nature.

Była nieco zła - nie dość, że Agencja traktowała ją jako dziewczynkę na posyłki, to wysyłała ją na drugi koniec świata, by musiała znosić niewybredne uwagi tępych żołdaków. Z drugiej strony, mogła to być miła odmiana od ciągłego znoszenia niewybrednych uwag tępych bogaczy.

No i jeszcze ten budynek.

To nie jest tak, że był brzydki, czy zaniedbany - w Lozannie mało co było brzydkie - tylko... Skromny. Japonka przyzwyczajona była do pośredniczenia w rozmowach od których ważyły się losy grubych milionów - i ujrzenie po co wysłano ją w taki kawał drogi było co najmniej niesatysfakcjonujące.

Cóż, adres się zgadza, mruknęła Suzanne i weszła do budynku, tocząc za sobą skromną błękitną walizeczkę. Keiko podążyła za nią.

Pod automatem z napojami dwóch żołnierzy żywo wykłócało się o coś związanego z tym o smaku pomarańczowym.

Przepraszam Panów, spytała ich Francuzka, to jest siedziba Spengler Security, prawda? Jesteśmy konsultantkami z NASA, miałyśmy się zgłosić do pana Munnleibera.

Szukacie Burdelmamy, ta? Będzie w swoim gabinecie, chyba że już zaciągnęli go na konferencyjną, odparł czarny gigant.

To jest na drugim piętrze i w prawo, dodał jego rozmówca, dość wyraźnie ucieszony przebłyskami francuskiego akcentu. - A jeśli będzie zamknięte, to z powrotem w lewo i do końca.
 
Lichtenstein jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172