lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   [WH40k] Giń za swojego władcę! (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/11435-wh40k-gin-za-swojego-wladce.html)

Vald 18-06-2012 13:50

[WH40k] Giń za swojego władcę!
 
"Spal heretyka"
"Zabij mutanta"
"Oczyść niewiernych"









Trwała wojna o system Returus Primo. Od wielu dni miliony gwardzistów imperialnych, tysiące Kosmicznych Marines, tysiące pojazdów, miliardy naboi, setki okrętów na orbicie. Wojna totalna, wojna o planetę która była bardzo cenna - bogata w surowce, żyzne ziemie i wielkie fabryki.


Trwałą wielka ofensywa - siły Imperium ponosiły niewielkie straty w stosunku do ogromnych zdobyczy terytorialnych. Celne bombardowania orbitalne, uderzenia pancerne, działania komandosów i przewaga wynikająca z zorganizowania doprowadziły że "wojna błyskawiczna" dotkliwie zraniła zdrajców i odszczepieńców. Konflikt się jednak nie skończył. Zarówno bóstwa chaosu jak i Imperator chcą ofiar. Czy lojalistom wystarczy sił by zająć system? Czy uda się pokonać wielokrotnie liczniejszego wroga?
To się okaże.



Trzecia kompania Ultramarines

"Zostaliśmy wysłani na tą planetę by ją oczyścić z niewiernych. Oni muszą zginąć. Ma nam w tym pomagać młot Imperium - Imperialna Gwardia. Toczyliśmy już setki, tysiące bitew, to dla nas święty obowiązek! Uderzymy z imieniem Imperatora na ustach. Za Imperium Człowieka! "
- Kapitan Fabian

W skład Trzeciej Kompanii wchodzi:

6 Drużyn Taktycznych,
2 Drużyny Szturmowe, w tym bracia Fannlad i Seraphinus Invictus
2 Drużyny Wsparcia, w tym brat
1 Drużyna Motocyklistów, w tym brat Rarius Rektan
2 Drednoty, w tym brat Iendrej

Dodatkowo jako wsparcie przydzielono Siostrę Cassiopeie.




[Wszyscy]: Trwa ofensywa na pozycje heretyków. Kompania prowadzi natarcie na Zamubi - największe miasto systemu. Wspiera ją niezliczona ilość Gwardzistów, ogólnie wszystko idzie dobrze. Aktualnie natrafiliście na bandę chaotystów, najwyraźniej okopanych. Trzeba ich wygnać.
Jak na razie nie ma żadnych rozkazów. Wszyscy mają oczekiwać.










Cassiopeie

Zostałaś wysłana na tą planetę przez lady inkwizytor aby wspierać misję oczyszczenia. Po wielu bitwach - niezmiernie krwawych i brutalnych udało się dotrzeć do serca herezji.
Kilka godzin wcześniej zostałaś trafiona przez plugawy pocisk służalców mrocznych bożków. Dzięki Imperatorowi rana nie stanowi poważnego zagrożenia. Cały oddział traktuje cię trochę nieufnie - koniec końców dalej jesteś kobietą.
Znajdujesz się w betonowych budynku, przy ścianie. Jesteś sama w pokoju, to dobra okazja by się pomodlić do Boga Imperatora. Czujesz jednak coś... Coś co wzbudza grozę.



Rarius Rektan


Ty i twój oddział motocyklistów przebyliście szmat drogi - tysiące kilometrów w natarciu - ani piędzi w odwrocie. Niestety utraciliście połowę sprzętu i ludzi w zasadzce - trzynaście dni temu. Wciąż bolejecie w duchu - miażdżąc wrogów Imperatora.
Aktualnie ukryci za betonowym budynkiem ty i twoi ludzie gotujecie się do kolejnego szturmu. Jest z tobą dwóch towarzyszy broni - twoich podkomendnych. Dobrze by było sprawdzić stan maszyn. Nie było by błędem pogadać z chłopakami - Robertus i Ditrin czekają na to...



Fannlad i Seraphinus Invictus

Od wielu lat wspólnie walczycie w odziałach szturmowych marines. Dobrze się znacie i być może przyjaźnicie. Wasza grupa uderzeniowa liczy sobie siedem osób.
Morale jest wysokie, wszyscy tylko czekają by spuścić łomot wrogom ludzkości.
Za chwilę zaryczą silniki odrzutowe, rozpoczniecie uderzenie. Jednak zanim nastąpi ten moment macie jeszcze chwilę na modlitwy.



Iendrej

Stoisz na otwartym polu, zamknięty w niezniszczalnym pancerzu drednota. Nie znasz strachu. Nie znasz już bólu. Jesteś nieśmiertelny. Gdy dowódctwo wyda rozkaz uderzenia rozpoczniesz oczyszczanie. Teraz heretycy plują ogniem, marnują naboje i energię. Twój pancerz jest nie do przebicia! Chwała Imperatorowi!







[Pozycje naszych postaci i ogólny zarys sutuacji]


[Pozycje naszych wojsk]






"I nie poznają co to strach"

Arvelus 26-06-2012 12:07

- Alea iacta est - “kości zostały rzucone” wymówiła po cichu Cassiopeia kryjąc się za ścianą. Czekała na rozkaz. Samotna szarża to samobójstwo, a co gorsza, marnotractwo zasobów.
- Cassiopeia melduje gotowość. Gdy padnie rozkaz zdejmę zachodni czołg heretyków. Proszę brata Drednota o ogień zaporowy. Imperator chroni.
Dobrze, że przerwała komunikat, bo zagłuszyła by na kilka sekund komunikację całej grupy, gdy pocisk czołgu przebił się przez ścianę budynku w którym się kryła. Nie przejęła się tym. Uzbrojona w pancecz sióstr Serafii, z dwoma infernopistolami nie potrzebowała jego ochrnony. Gdy tylko padnie rozkaz wzbije się do nieba by spaść na heretyków z siłą młota, jak już wielokrotnie robiła idąc ramię w ramię z braćmi szturmowymi.

Grey Fox 28-06-2012 09:19

-Klęska heretyków jest bliska!- krzykną brat drednot i ruszył na wrogie barykady aby osłonić atak, starał się szarżować tak aby jak największy ogień przeciwników był skupiony na nim.
-Oto dzień naszej chwały, zgińmy za Imperatora!- rzekł Iendrej szarżując na wrogie pozycje. Nagle otworzył ogień. Swym sześciolufowym działkiem celował w sam środek pozycji heretyków. Będąc weteranem tysięcy bitew wiedział że jedynym zagrożeniem, są dla niego czołgi które mogły uszkodzić jego pancerz, jednak starał się o tym nie myśleć, teraz liczy się tylko przejęcie wrogich pozycji lub godna śmierć za Imperatora, jedynego prawowitego władcy całego wszechświata.

Komiko 28-06-2012 21:46

- Co tam się dzieje?! -
Sebastien z niedowierzaniem skwitował kanonadę pocisków, która dobiegała z zewnątrz budynku. Zbiło go to z tropu ponieważ właśnie chciał odnieść się do ambitnego planu towarzyszącej im, drobnej Serafiinki. Kiedy tak patrzył na nią z góry nie mógł oprzeć się przekonaniu, że, gdyby miała na coś zaszarżować, to powinna wybrać sobie coś zdecydowanie mniejszego niż czołg. Nie dano im jednak czasu na dyskusję. Zerknął w stronę drugiego marines, który im towarzyszył, później w stronę czwartego z rezydentów zdewastowanego budynku. Był nim jeden z lokalnych niedobitków, klecha, który na widok Aniołów Imperatora postanowił wejść im w dupę najmocniej jak się da, co zapewne miało mu zagwarantować pewne zbawienie. Sebastienowi bardzo to odpowiadało, tymbardziej, że uraczył go częścią swoich skromnych zapasów żywności. Wiedział, że powinien się w tym momencie modlić, zamiast obżerać, ale modlił się przez ostatnie sto pięćdziesiąt lat, włącznie z kilkumiesięczną podróżą na tą parszywą planetę, nie sądził by Imperatorowi te pięć minut zrobiły jakąś różnicę. Nadczłowiek szybko skończył przeżuwać owoc, który w smaku był podobny do śliwki, przynajmniej do momentu w którym nie dotarł językiem do gożkiej pestki. Wypluł więc pestkę z taką siłą jakby wystrzelono ją z procy i nakładając na łeb hełm ze spokojem ruszył w stronę jednego z okien, przy okazji odprawiając klechę gestem dłoni. Tak skończyły się jego marzenia o prywatnym służącym.
- Idź na tyły, bardziej przydasz się Gwardzitom... -
Kiedy już dotarł do okna popatrzył na szarżującego kolosa i nawiązał z nim połączenie radiowe.
- Bracie Pancerniku! Mieliście czekać na rozkaz! Zaraz wyjdziecie czołgowi pod czystą salwę! Cofnijcie się i poczekajcie, aż rozpoczniemy skoordynowane natarcie! -
Sebastien poważnie zastanawiał się czy pod wpływem dziesięcioleci zawieszenia w stanie na granicy śmierci, brat Iendrej nie zaczął żyć w swoim własnym świecie.

foliowyworek 28-06-2012 22:25

Zaczęli naprawdę walczyć. Wreszcie. Tylko... Dlaczego drednot szarżuje sam? Widział już wiele szalonych ataków, ale ten brat chyba przeceniał swoje nadludzkie możliwości. Oderwał się od czyszczenia miecza. Było ono ważne bo czasami krew zaklejała mechanizmy i trzeba było iść z prośbą do dziwnego brata zbrojmistrza. Ostatni raz zlustrował podkomendnych a następnie zgłosił gotowość do wykonania rozkazów - ot co by nie zapomnieli o jego drużynie podczas planowania ataku.

andre94nt 28-06-2012 22:57

Rarius sprawdził stan swojej maszyny, w przeciwieństwie do motorów towarzyszy, była sprawna.
-Zrobię szybkie rozeznanie i zaraz wracam! Wy tymczasem wołajcie po mechaników!
Odpalił motor i wyjechał zza budynku, puszczając salwę z boltera w kierunku wroga, a następnie okrążył budowlę jeszcze raz, strzelając do wrogów i zajął swoją wcześniejszą pozycję.
Oglądał swój pancerz oraz maszynę w poszukiwaniu śladów zniszczeń...

Vald 01-07-2012 19:30

Szarża brata drednota przykuła uwagę wszystkich - w szczególności czcicieli chaosu. Atak samowolnie rozpoczęty spotkał się z odzewem przeciwnika, w kierunku Iendreja posypał się grad wiązek laserowych, pocisków w CKM-ów, rakiet. Potężny pancerz zatrzymał jednak większość uszkodzeń, choć bratu wciąż groziło niebezpieczeństwo. Ostrzał potężnego działka maszynowego choć dość chaotyczny, kruszył barykady i kosił nieprzyjaciół. Brat czuł się jak w domu...

Nagle przez komunikatory dowódca kompanii przekazał rozkaz:
-Bracia. Natychmiast rozpocznijcie natarcie i nie zatrzymujcie się dopóki nie znajdziecie się przy moście. Wszystkie informacje zostaną dosłane do waszych informatorów. Atakować!
Teraz wszystko było jasne - należy uderzyć. Pierwszy do ataku rzucił się brat Seraphinus Invictus którzy został trafiny przez działko plazmowe - do tego w głowę. Ogień obrońców był skupiony na pancerniku więc można było uderzać pod "osłoną".

[Pozycje graczy nie zmienione, tylko Iendrej jest blisko barykady]

Arvelus 02-07-2012 18:38

- Adeus Emperor. - mruknęła Cassiopeia, wyskakując na tyły budynku, po czym odpaliła silniki, wznosząc się ku niebu.

Pobłogosław mój umysł, bym się oparła pokusom.
By me myśli pozostały czyste i by uderzały w Chaos z siłą świętego młota.
Pobłogosław me serce aby powściągnęło gniew i pozwoliło mi zabijać w ciszy.


I chyba doczekała się tego błogosławieństwa, bo milczeniem przyjęła pociski i wiązki laserowe szybujące wokół niej. Cassiopeia jest jak serafia. W locie celem niemożliwym do trafienia, a mimo to ściągającym uwagę obrońców. Jest wabiem doskonałym. Duch maszyny "Anielskich Skrzydeł", jak nauczono ją nazywać plecak odrzutowy, wyłączył silniki, by uniknąć uszkodzeń. Poszybowała jeszcze wiele dziesiątek metrów, ostatecznie, ciężko, lądując za zachodnim czołgiem. Osłonięta jego własnym pancerzem od znacznej części ognia heretyków.
Meltabomba wylądowała pod predatorem, a Cassiopeia rzuciła się do zabudowań z tyłu pozycji heretyków. Stamtąd albo zwróci na siebie większą część uwagi zdrajców, albo będzie w stanie ich szybko przetrzebić. Obie opcje są doskonałe. Oczywiście o ile uda jej się dobiec.

Grey Fox 04-07-2012 14:37

Brat Iendrej przebijał się coraz głębiej za linię heretyków, chwytając wszystko co żywe w swe mechaniczne ramię i strzelając z sześciolufowego karabinu.
Wiedział że jest tak cenny dla zakonu że nawet jeśli zaatakuje z nieodpowiednim momencie wszyscy pozostali ruszą za nim.

foliowyworek 04-07-2012 14:40

-Przyjąłem.-Fondar przełączył się na kanał drużyny i przekazał rozkaz. Drużyna składała się z siedmiu normalnych taktycznych marines. Rannych nie było i sierżant modlił się aby tak pozostało. Oprócz jednego brata dzierżącego wyrzutnie rakiet wszyscy uzbrojeni byli standardowo. Cała siódemka od dawna czekała i teraz poderwała się do ataku. Liczyło się tylko to by dobiec do barykady - potem heretycy będą się martwić...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:43.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172