Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-02-2013, 21:06   #11
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
Brodacz zaczął się szybko tłumaczyć jakby się przestraszył. Facet z irokezem od razu to wyczuł. Zatrzymał się przed nim i słuchał go patrząc z ukosa. Nie przerywał mu i w milczeniu go wysłuchał. Pod koniec ze zrozumieniem pokiwał głową.

-A więc to tak... Czyli Ty też nic nie pamiętasz.. - przeszył go jeszcze raz wzrokiem, jakby chciał się upewnić czy facet czegoś nie kryję.

Wtedy głos zabrała dziewczyna która grzebała przy trupie. Oznajmiła że jakiś obcy zabił kobietę w kitlu. Vena znalazła też jakąś plastikową kartę, z którą podeszła do drzwi by spróbować je otworzyć. Rudy wysoki mężczyzna, znów zwrócił się do brodacza.

-Wiesz coś na ten temat? Widziałeś tu kogoś oprócz nas? - zapytał lecz tym razem już ze spokojem.

Nie patrzył na niego, rozglądał się po pomieszczeniu. Nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę jednej z wnęk by zajrzeć co w nich jest.
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein
Gerappa92 jest offline  
Stary 08-02-2013, 21:39   #12
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu


Czas 13:15

Mężczyzna z irokezem wyruszył na poszukiwania, jego celem była jedna z wnęk. Światło w środku było przyduszone, awaryjne. Nie ułatwiało poszukiwań. Do tego całe pomieszczenie było zbyt zapełnione przedmiotami. Kapsułami. Szafkami, takimi metalowymi jak w szkołach czy koszarach. Jedna z nich była otwarta. Początek dobry jak każdy inny. Zajrzał fo środka. Wypełniały je głównie ubrania, piankowe kombinezony, zaskakująco wszystkie w jednakowym rozmiarze, ale materiał był dość rozciągliwy i pasował na każdego. Były też fartuchy laboratoryjne, które nie pełniły, aż tak dobrze funkcji ochronnych, ale mogły mieć inne zastosowania. Na górnej pałce było trochę szpargałów - jak zgrana talia kart i zdjęcie uwieczniające dwójkę młodych ludzi, oboje uśmiechnięci siedzieli w jakimś parku... Wśród drobiazgów była też latarka - duża i ciężka z mocną halogenową żarówką. Próby wykazały pełną sprawność. Latarka była dość pancerna.
Znalazł też zegarek, zwykły czasomierz na rękę z metalowym paskiem. Ramiona wskazywały trzynastą.
Ostatnim przedmiotem był tablet , urządzenie było nadal sprawne, ale główne konto było chronione hasłem. Dostępne były tylko podstawowe funkcje, co sprowadzało urządzenie do roli notesu.
Zamknął drzwi, po plecach przebiegł zimny dreszcz. Drzwi szafki były okrwawione. Jakby ktoś panicznie próbował ją otworzyć mokrymi od krwi rękoma, przez skrzydło ciągneły się długie czerwone ślady. Ciąg dalszy biegł już po podłodze w głąb wnęki. Poszedł za nim. Ktokolwiek tak krwawił nie mógł być już zagrożeniem.
Znalazł trupa leżącego za jedną z komór. A raczej to co z niego zostało. Ciało zostało rozszarpane. Jama brzuszna była otwarta, z twarzy pozostał tylko jeden strup. Denat wyglądał jakby rzuciła się na niego sfora wściekłych psów. Obok zwłok leżały jakieś bandaże i nieokreślony pakunek, a także ciemna butelka z jakąś cieczą. Mężczyzna nie był pewien czy chce po nie sięgnąć.
- Czy mnie słyszysz? - zapytał głos. Łagodny, miękki, kobiecy. Zabrzmiał przytłumiony, odbity echem od ścian komory. Gdzieś za nim. Odwrócił się i zajrzał do komory. W środku znajdował się śniący chłopak. Chłopak bo zdawał się być młodszy niż ktokolwiek z świadomych. Ale śnił. Miał zamknięte oczy, usta miał półowarte, ale raczej po to by oddychać cieczą niż mówić. Głos musiał dochodzić z głośników wewnątrz komory.

Tymczasem jedna z kobiet użyła znalezionej karty na dzwiach odgradzających ich od reszty stacji. Po drugiej stronie były trzy odnogi korytarza ułożone w literę T. Wystrój był równie naukowo surowy co wnętrze komnaty komór, ale tym razem na ścianach były plakaty oprawione w antyramy. Ich przeznaczenie pozostawało tajemnicą. Awaryjne światło było dość słabe, ale jej wzrok zaskakująco dobrze radził sobie w tych warunkach. Przyjrzała się obrazom.

1. Zorza nad kula ziemi, a także ludzka dłoń dotykająca dwupalczastej dłoni, oraz twarz sympatycznego obcego o wielkich oczach. Podpis dużymi żółtymi literami:

P O R O Z U M I E N I E, ponad różnicami.

2. Zawieszone w kosmosie kule planet układu słonecznego. Pierścienie saturna, burzowa atmosfera jowisza i błękit neptuna. Podpis w tym samym stylu co poprzedni:

H O R Y Z O N T, sięgaj tam gdzie nie dotarł żaden człowiek.

3. Kilku ludzi w białych kitlach, różnych płci i kolorów skóry stojących ramię w ramię z bardzo poważnymi minami. Napis głosił:

K O P E R A C J A, lepsza niż wojny.

4. Kolejny obraz był nietypowy, był w innej odległości od pozostałych, znacznie mniejszy. Wyglądał jakby został doczepiony później przez kogoś innego. Przedstawiał medytujące aseksualne ludzkie ciało, otoczoneprzez różne ikony. Postać przypominała trochę trupa koło konsoli. Napis:

W O L N O Ś Ć, to być osobowością a nie obiektem.

Dalsze przeglądanie ptrzerwał zgrzyt. Metaliczny zgrzyt dobiegający zza kolejnych drzwi na końcu korytarza. Drzwi zamniętych, ale niezbyt pancernych, więc nawet jeśli karta miała zawieść to nie powinny stanowić zapory. Zgrzytowi towarzyszyły bardzo ciężkie kroki, ale ciągle były odległe.

Cofnęła się do sali gdzie była reszta. W ostatniej chwili coś przyciągnęło jej uwagę, w głębi drugiego korytarza z wnętrza kolejnego pomieszczenia wyglądała głowa, nie widziałą wyraźnie, ale zauważyła jak światło odbija się błyskiem od źrenic. Nic zdążyła się przyjrzeć głowa schowała się w pomieszczeniu, cichy szmer sugerował, że cień oddalał się od nich.

Był jeszcze trzeci korytarz, ale ten ostatni kończył się dość szybko czymś co mogło być szybem windy. Winda nie wyglądała na sprawną, zaś próba samodzielnego zsunięcia się na kolejny poziom mogła być niebezpieczna. Zawsze też była wspinaczka wzwyż, ale to było jeszcze bardziej karkołomne zadanie.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 09-02-2013 o 02:18.
behemot jest offline  
Stary 10-02-2013, 18:25   #13
 
vena's Avatar
 
Reputacja: 1 vena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodze
- O rany... szepnęła do siebie przejęta i dość mocno wystraszona dziewczyna. - Tam ktoś jest... Naprawdę zaczynam się bać.
Dziewczyna cofnęła się i rozejrzała po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegoś czym mogłaby się bronić. W pośpiechu zaczęła krążyć po pokoju i zaglądać we wszelkie możliwe wnęki. Narzuciła na siebie kitel i od razu poczuła się lepiej. Przy okazji sprawdziła kieszenie. Potem zaczęła szukać jakiegoś sprzętu, broni, łomów, ciężkich kluczy francuskich czy czegokolwiek czym mogłaby kogoś walnąć w łeb i ocalić skórę. Wzdrygnęła się kiedy natknęła się na kolejnego trupa rozszarpanego w sposób nieziemsko brutalny i z przerażeniem oglądnęła ślady rozmazanej wszędzie krwi.
- Bogowie... Co to za stwór mógł dokonać czegoś takiego...
Dziewczyna w panice zaczęła grzebać wśród rozrzuconych gratów. Jej jedyną myślą było teraz by znaleźć cokolwiek do obrony. I znalazła! Wielki łom. Spojrzała na niego jak na jakiś skarb. Chwyciła mocno w obie dłonie i zamachnęła się dla sprawdzenia jego sprawności. Śmignął przez powietrze raz, drugi. Tak. To będzie dobre. Spojrzała na towarzyszy.
- Myślę, że powinniście zaopatrzyć się w coś takiego. Widziałam kogoś na korytarzu. Nie wiem kogo bo szybko się schował. Wiem za to jedno. Tu jest pierońsko niebezpiecznie. Musimy stąd uciec. I trzymać się razem. To według mnie najlepsza forma obrony. Co wy na to?
 
__________________
Człowiek jest na tyle cywilizowany na ile potrafi zrozumieć kota.

Ostatnio edytowane przez vena : 11-02-2013 o 15:51.
vena jest offline  
Stary 12-02-2013, 21:54   #14
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
Facet z irokezem pierwsze co zrobił to zważył w ręku latarkę a dopiero potem sprawdził czy w ogóle działa. Latarka była sprawna. Rzucała porządny snop światła i mogła służyć równie dobrze jako podręczna broń. Zegarek też był przyjemnym znaleziskiem. Człowiek od razu czuję się bezpieczniej mając go na nadgarstku. To tak jakby pozwalał on kontrolować czas. Były tam też białe kitle. Facet znalazł rozmiar XXL, założył go niedbale i podciągnął rękawy. W jednej z szafek był też Tablet - o dziwno sprawny, jednak zabezpieczony hasłem. Przez chwilę mężczyzna zawiesił głowę nad urządzeniem sprawdzając jego funkcję lecz nie podjął się przełamania hasła. Nie czuł się w tym najlepszy. Światło rzucane przez wyświetlacz przenośnego komputera ukazał jakieś plamy znajdujące się na szafce. Kiedy facet zamknął drzwiczki jego oczom ukazała się zaschnięta krew. Poczuł dreszcz przechodzący mu przez kark. Ślad krwi ciągnął się po podłodze. Mężczyzna z irokezem wyciągnął latarkę i ruszył do źródła plam. Unoszący się w powietrzu odór nie zapowiadał niczego przyjemnego. Jednak to co zobaczył przekroczyło wszelkie oczekiwania. Poszarpane mięcho leżało na podłodze i tylko można było przypuszczać że należało do człowieka. Obok niego leżały jakieś przedmioty. Pierwsze co zrobił to zgarnął bandaże do kieszeni kitla. Potem podniósł butelkę a następnie odkręcił zakrętkę i powąchał ciecz w celu sprawdzenia z czym ma do czynienia. Był tam też jakiś pakunek. Mężczyzna miał już po niego sięgnąć gdy nagle za jego plecami odezwał się kobiecy głos. Szybko cofnął rękę i wyprostował się.

Głos pochodził z jednej z komór w których znajdował się jakiś śpiący chłopak. Facet z irokezem zbliżył się do niej i latarką poświecił w twarz chłopaka, tak aby móc mu się lepiej przyjrzeć. Obejrzał też komorę w poszukiwaniu jakiegoś urządzenia zintegrowanego z nią, które umożliwiło by uwolnienie chłopaka. Zanim jednak cokolwiek zrobił, najpierw szepnął niepewnie do szyby:

-A czy Ty słyszysz mnie?
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein
Gerappa92 jest offline  
Stary 17-02-2013, 01:18   #15
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Czas 13:16

U podstawy komory znajdowała się pomarańczowa dźwignia z uwypuklonym napisem: "Awaryjne otwarcie komory". Chłopak cały czas pogrążony był w swoim śnie, zatopiony w crayu. Za to głos kobiety był jak najbardziej świadomy, choć zniekształcony przez ciecz i płytę, a do tego miała ona odmienny sposób akcentowania, każdego słowa z osobna.
- Słyszę was. Musicie opuścić pokoje hibernacyjne. Stacja utraciła spójność systemu. Musicie zrestartować systemy autonimicznego zarządzania obwodami stacji. Serwerownia znajduje się w najniższej kondygnacji. Bez tego dojdzie do nieodwracalnych zniszczeń. Przewidywany czas: nie dłuższy niż dwie godziny. Uważajcie. Na stacji znajdują się wrogie wam obiekty.

Tymczasem Vena wypatrywała czy tajemniczy obserwator jeszcze się ujawni. Ale nic takiego nie miało miejsca. Za to nasiliły się mechaniczne kroki. Były coraz bliżej. Zbyt blisko. Skrzydłowe drzwi rozwarły, a po drugiej stronie zalśniły obiektywy maszyny oraz lufy broni. Na kończu korytarza znajdował się uzbrojony robot, wielkości dużego psa lub kuca. Na grzbiecie znajdowała się wieżyczka z widocznym przynajmniej jedną lufą na pociski konwencjonalne i czymś co musiało być miotaczem energetycznym, być może tazerem. Robot zauważył i ją, bo ruszył naprzód w ich kierunku. Nie był zbyt szybki, poruszał się na czterech kończynach, przebierając nimi żywiołowo. Sprawiał wrażenie, jakby sam tryb poruszania był wystarczająco angażujący. Za to wieżyczka i uzbrojenie prezentowały się groźnie.
Najgorsze było to, że nie mieli już się gdzie cofnąć.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 17-02-2013 o 01:24.
behemot jest offline  
Stary 22-02-2013, 19:20   #16
 
vena's Avatar
 
Reputacja: 1 vena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodzevena jest na bardzo dobrej drodze
Dziewczyna krzyknęła przestraszona i cofnęła się za ścianę. Przygotowała łom trzymając go obiema rękami. Jak tylko robot wejdzie natychmiast zaatakuje łomem wieżyczki. Będzie tłukła aż robot padnie. Nic innego nie przyszło jej do głowy. Wyjść raczej nie chciała bo by się odsłoniła na atak a na korytarzu nie było się gdzie schować.
- Hej wy! - zawołała do towarzyszy niedoli - Schowajcie się, bo zaraz oberwiecie! Robot was załatwi bo właśnie się zbliża. Jeśli chcecie przeżyć to radzę coś zrobić.
 
__________________
Człowiek jest na tyle cywilizowany na ile potrafi zrozumieć kota.

Ostatnio edytowane przez vena : 23-02-2013 o 09:07.
vena jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172