Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-02-2014, 22:25   #1
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
[Eclipse Phase] Rush Motion


To nie będzie bolało!
Chirurg z kliniki “Programiści Duszy” zapewniała go o tym nieustannie. Miała miły głos, z modulatorem, ale na skórze nie widać było śladu wszczepek, skórę miała nieskazitelne, tak samo jak proporcje, była żywą reklamą usług zakładu. Pamiętał model jej ciała z katalogu, typ “Scarlett: piękno i intelekt”, zachęcali do niego, cieszył się powodzeniem wśród zamożnych mieszkańców Elizjum, ale on wolał unikalnego morfa, wyhodowany z zalążka niósł w sobie szczyptę chaosu, swoją twarz zobaczy tylko w lustrze. Medycy byli w stanie spełnić każde życzenie, zmienić wygląd starego ciała? Ulepszyć szybkość nóg czy myśli? A może zacząć od nowa w nowej lepszej formie? Starość jest tylko chorobą z której się wyrasta. Nawet jeśli problemem są wyśrubowane oczekiwania wobec piękna możemy je dla ciebie zmienić. Nasza terapia wyciągnie cię z starych nałogów. Pozwoli być lepszym obywatelem i świadomością. Zaprogramujemy ci duszę. Otworzymy bramę do nowych możliwości, jeśli tylko otworzysz przed nami serce swego portfela. Czy chcesz do tego Some?

Prochy mieli dobre, ale nie dość dobre by wyciszyć ból, który budził go ze snu. Ból go otaczał i przytłaczał, przeskakiwał z kolejnych fragmentów ciała i na żadnym nie poprzestawał. Jak przywracające krążenie w zamarzniętej ręce, lub drzazga wbita pod paznokciem, ciało obce w całości. Obca była jego świadomość w nowym ciele, nie pamiętał go każdy nerw był czymś nowym. Słuchał prelekcji lekarki, może minąć kilka dni zanim przyzwyczai się do nowej powłoki, nie powinien mieć problemów z codziennymi czynnościami, ale potrzebuje czas by odkryć pełnie potencjału. Żadnych sportów wyczynowych i dopalaczy.
- Czy możesz otworzyć oczy? - przywołał go aksamitny głos. Zrobił jak kazała, przez kilka sekund widział trzy uśmiechnięte kobiety zwisające z sufitu, aż w końcu zogniskowały się w jedność stojącą przed nim.
- Czy chcesz ująć moją dłoń? - zapytała zgodnie z procedurą sprawdzanie koordynacji oko - ręka. Potrzebował kilku prób by poczuć ciepło ludzkiego ciała, trzymali się za dłonie, dłużej niż wymagały tego procedury, lekarka patrzyła na niego spod rzęs uśmiechając się lekko.
- Nie tak mocno, w ciągu kilku dni wyczucie siły powinno się ustabilizować. - zapewniła zapisując coś na karcie. - Procesu przyswajania nie da się przyspieszyć. Czas zrobi wszystko co trzeba. W naszym kiosku są zapisy pamięci ułatwiające relaks. "Lot nad Wenus" jest moim ulubionym. - dodała. W pamięci obliczał jak bardzo jego zasoby ucierpiały na ostatnich zmianach…
- Pozostaje jeszcze decyzja co zrobić z poprzednia powłoką? Możemy ją zneutralizować za Ciebie bez dodatkowych opłat. Lub też zachować na “nieprzewidywane okoliczności” - za okrągłym terminem kryła się śmierć. Kogo było stać mógł zachować kopię swojej osobowości w banku ego, uśpioną i nieaktywną, puszczoną w ruch dopiero w przypadku zgonu pierwszej kopii. Ostateczna polisa na życie. Za abonament zamrożenia ciała z ego policzyli by sobie co najmniej tysiąc kredytek, taka była cena nieśmiertelności. Z drugiej strony po oczyszczeniu z śladów świadomości swoje stare ciało mógł dobrze sprzedać w podziemiach Noctis. Popatrzył na ciało mężczyzny zatopione w maszynie do skanu neuralnego. Wiele razem przeszli. Jeszcze nie wyszedł z szoku potransferowego, a już musiał podejmować życiowe decyzję. Nie mówiąc już o tym, co zamierza zrobić w Elizjum?

Zatopione w kanionie Hybleus kopułowe miasto nie mogło się równać z aglomeracją Dolin wielkością czy liczbą dusz. Ale miało styl i harmonię. Zostało zaprojektowane z myślą o całości. Od początku wytyczono alejki, ulice na kawiarnie, arterie komunikacyjne… z dozowanym cyklem dnia i nocy. Nawet nocą ulice rozświetlały się wielobarwnym blaskiem neonów i hologramów. Do tych świateł ciągnęły korporacje medialne i mikrofirmy rozrywkowe. Na ulicach Plazzio pełno było młodych, pięknych i wiecznie uśmiechniętych twarzy. Co mogło pójść źle?
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 25-02-2014 o 01:08.
behemot jest offline  
Stary 25-02-2014, 20:10   #2
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Budził się. Całkowite zmieszanie, ciągnące mdłości i skamieniałe mięśnie, wszystko inne- obce. Dziwne odczucie na klatce piersiowej. Cycki, pomyślał ciesząc się, że wybrał dość mały rozmiar nie chcąc robić z siebie kolejnej Barbarelli , z którą podobno coś się działo. I tak nie znosił jej show. Powoli zamroczony obraz wracał do normy a raczej do czegoś co dawniej uznał by za nadwyżkę. Jego oczy rzeczywiście lepiej widziały, ostro w pełni barw, żywo i wyraźnie. Mięśnie jak zauważyła pielęgniarka komentując mocny chwyt dłoni , zdecydowanie ulepszono . Dodatkowe zmodyfikowane włókna mięśniowe wplecione w utwardzone kości szkieletu. Coś co czyniło ją maszyną do zabijania. Taką jaką zawsze chciał, Naut teraz Loulou. Ładne imię, jak nazwa drinka lub klubu z striptizem. Lub po prostu ekskluzywnej kurewki , ale nie chciał myśleć w ten sposób. Seksowna kobietka patrzyła ostro a zarazem słodko w lustro przed nią. Chciał ją mocno wypieprzyć ale nie miał zbytnio czym, zdecydował się na pełną konwersję płci.

-A więc to ja- powiedział wpół przytomnie , lekko po narkozie niby do siebie. Głos chrapliwy, damski ale przeszywający słuch, kuszący mimo to zdecydowany. Taki jak sobie wyobrażał. Już widział jak na nowo odkrywa czar masturbacji choć nieco zaskoczyło go własne pożądanie, było inne. Nie tak kompulsywne i dzikie , co dokładnie charakteryzowało jego ego przez te wszystkie lata po upadku. Zmiany hormonalne.



Spojrzał na mięso , dawne ja. Nieco wyłysiały , pokryty tatuażami z zapuszczoną brodą typ budzący różnorakie zależne od obserwatora reakcje, od niepokoju po zwyczajne politowanie. Teraz zamiast gniewnych spojrzeń przyjmie na siebie masę wygłodniałych kutasów co budziło nowe opcje, które zarazem kusiły jak i wprawiały w niepewność, niejako dziewiczą jeśli patrzeć względem stażu morfa. Z kwalifikacji ciała , Louisa należała do typu Furia. Bojowych ciał przeznaczonych do najbardziej zabójczych fachów , łowców głów i innego bojowego gówna ery zbliżającej się zagłady. Podobno męskie Furię potrafiły tracić kontrolę, wpadać w macho szał czerpiąc energię z niedorozwiniętych ośrodków lęku i swoich cojones. On wybrał damskie atuty, nieco z ciekawości , jakiejś skrytej popularnej w całej galaktyce perwersji jak i chęci kontroli, stabilizacji jego pokręconego żywota.

Pielęgniarka podała mu szklankę wody, złapał ją słabo w jego mniemaniu. Ręce zaczęły drżeć , szkło wzmocnione przezornie i tak ledwo wytrzymało, nadpękło. Co prawda miał goić się w potrójnym tempie , ale nie chciał ciąć się od pierwszego ''kielona'' bo tych pewnie miało być więcej. Napił się. Chłodna , oczyszczająca przełyk nirwana chwili. Zapamięta ją, czuł większą jasność myśli, mocniejsze skupienie. Augmentacja mnemoniczna. Dobry gadżet. Wrócił do rzeczywistości, jeszcze mocniej.

-Myślę , że zabiorę ciało. Jest za brzydkie na burdel- powiedziała udając żart, cynizm został w duszy- , ale myślę , że uda mi się coś z nim zrobić.

Wyjdzie z tej kliniki i złoży coś z zlepek nikłych rozmówek, kiepskiej próby nawiązania kontaktu z człowiekiem , którego właściwie nigdy do końca nie poznał , nie ustosunkował się. W każdym razie byli kimś na wzór przyjaciół. Jedyną garstką bliźnich , która pozostała po upadku. Ich ostatni prom na Marsa. Elizjum. Pinky tu został, on pogrążył się w szaleństwie podróży, próbie zachowania zdrowego rozsądku co ostatecznie i tak zostało jakoś zamiecione przez czas , własne błędne wybory i szok apokalipsy. Spojrzał w lustro , czując dobrze znaną depersonalizację. Taki sam a inny.
 
Pinn jest offline  
Stary 26-02-2014, 00:42   #3
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu

Ciało Nauta zapakowali próżniowo w czarny, sztywny worek. Pakunek miał kółka, ale i tak był ciężarem. W ciągu doby powinien go upłynnić, albo zamrozić. Inaczej mięso mogło się popsuć. Otworzył terminal MESHu, od razu powitał go deszcz spersonalizowanej oferty handlowej. >>ENLARGE YOUR PENIS!<< zachęcały radosne hasła. Przesunęła dłonią niechciane wiadomości. Wrzucił zgłoszenie na taksówkę. Niemal natychmiast jego oferta została przypieczętowana. Komentarz informował “żółty HAV, kapitan Mobby”. Pozostawało czekać.

Ekran ponad kliniką wyświetlał kolejne modele zachęcając do kupna, na deptaku było jeszcze kilka neonów: fitness, salon VR, projektant kombinezonów. Na deptaku było niewiele osób, większość z nich szła wolno, z ledwie obecnym spojrzeniem, cały czas zatopieni byli w bogactwie MESHu, zaś ciało szło tą samą trasą. Trochę ruchu w scenerii wniosła biegnąca grupa ubranych w monochromatyczne kombinezony ludzi, biegali, kryli się za ławkami i płotami, czasem podkradali jeden do drugiego. Z zewnątrz wyglądali jak banda szaleńców, ale musieli inscenizować jedną z bitew w rozszerzonej rzeczywistości. W stercie spamu znalazł wyróżniającą się wideowiadomość od tonystardust@rushmotion. Tytuł brzmiał “wanna party hard in rash motion?”. Otworzył przekaz, a w nim czarnoskóry mężczyzna patrzył spokojnie w obiektyw, uśmiechał się i był wyluzowany. Może jednak chciał mu coś sprzedać.
- Cześć, jesteś nowy w mieście? A może myślisz, że widziałeś już wszystko? A co powiesz na weekend w rytmie disco? Bar, parkiet, towarzystwo i impreza do rana. Klub Rush Motion da kopa twoim emocjom. Chcesz wiedzieć co i jak? Wstąp a Pinky da ci znać. - murzyn miał miał na sobie hawajską koszulę i różowy krawat. Trudno było go przeoczyć w tłumie. Wysłał na podany adres zapytanie “Masz zniżkę dla starych kumpli?”

Tymczasem z górnych ciągów opadła jego taryfa - żółty dwuwirnikować z miejscem na 4 osoby kierowany przez metalowego syntha, o prostych kształtach. Z głowy robota wyrastał gąszcz wtyczek jak cybernetyczne afro.
- Hej Piękna, kapitan Mobby zabierze cię gdzie tylko zechcesz. - jak na metalowego gościa był nad wyraz jowialny. Pomógł jej wrzucić tobołek na tylnie siedzenie, choć Naut tego nie potrzebował, widząc czarną torbę ludzkich rozmiarów zapytał żartem:
- Zabiłaś dziś kogoś ślicznotko? - kierowca lubił gadać, na szczęście nie potrzebował do tego wiele interakcji.
- Zabierz mnie do Rush Motion - przesłała mu adres impulsem.
- Dla Ciebie wszystko. Chcesz się zabawić w ten wieczór? - nie przerywając rozmowy podłączył jacka z swojej głowy do gniazda w konsoli pionowzlotu. Wirniki zaturkotały. W skutek mniejszego przyciągania takie pojazdy były skuteczne pod kopułami miast. Dołączyli do strumienia innych pojazdów ponad deptakiem dla pieszych i osobistych platform. Ponad nimi z rzadka przejeżdżał z ostrzegawczym gongiem podwieszany szynobus.
- Ten klub jest spoko, tak mówią ludzi których wiozę. - maszyna nie potrzebowała rąk do kierowania, więc pozwalał sobie na żywą gestykulację, robiło to niepokojące wrażenie w zestawieniu z gęściejącym ruchem wokół nich. Wirnikowce i magnetyczne platformy śmigały w tunelach ponad deptakami. Czasem wznosząc się kilkaset metrów ponad jakikolwiek grunt. Pod nimi była otchłań. Wieżowce wyrastały z dna okrytej kopułą doliny. Pieły się wzwyż nie hamowane przez słabą grawitację. A pomiędzy wielokilometrowymi wieżowcami rozpiętę były mosty, deptaki, czasem kolejne budynki. W labiryncie sektorów. Na ścianach lśniły telebimy i neony. Nie potrzebowali słońca gdy miasto samo lśniło.
- Tylko dzielnica mętna. Niby ciągle Corinth, ale już czuć powiew Noctis. - w pewnym momencie śmigłowiec zaczął pikować w dół pomiędzy wieżowcami, schodząc coraz niżej. Zostawiając ponad sobą rozświetlone magistrale. Wylądowali na ciemnej ulicy rozświetlonej wielkim neonem klubu Rush Motion. Przed klubem stało kilku punków w kolorowych kombinezonach. Gdy schodzili do lądowania Naut odebrał wiadomość zwrotną od Pinkiego:
>> Naut cholero, czyli i ciebie rzuciło na tę czerwoną kupę pyłu? Będą zniżki. I nawet coś więcej. Masz już robotę w mieście? Co ja będę ukrywał, potrzebuje twojej pomocy, mam kłopoty. <<
Wiadomość zakończyła się dramatycznym wezwaniem. Z wnętrza klubu dudniły rytmy disco.

Bez zwłoki wszedł do środka. Tłum, szał, zapachy. Parkiet wolał. Zmysły donosiły o wachlarzu przyjemności, używkach, tańcu, towarzystwie… tylko żadne brzmienia nie mogły zagłuszyć cichego głosu z tyłu głowy >>potrzebuje twojej pomocy, mam kłopoty<<. Złapał kelnerkę, gdy miał czas to mogła by być owocna znajomość.
- Chciałabym zobaczyć Pinkiego!
- Któż z nas by nie chciał. Pinky z pewnością się niedługo zjawi.
- uśmiechnęła się beztrosko, przecież wszystko było ok i jazzy.
- … spieszy mi się. Jestem przyjaciółką, poważną
- Alleluja bracia i siostry, Pinky się nawrócił na heteryzm.
- początkowy wybuch śmiechu zgasł pod wpływem refleksji, kelnerka ściągnęła usta myśląc o czymś intensywnie.
- Powiedzmy, że ci wierzę, czekaj coś ci pokażę. - przez MESH przyszedł strumień z kamery przemysłowej. Jakość była mętna, ale widział to co ważne. Czarnoskórego chudzielca i dwóch drabów w czymś co mogło być gabinetem. Jeden z drabów trzymał dezintegrator. Małego skurwiela o szerokiej lufie, pocisk z tego nie tylko przebijał wszystko ale potem wybuchał wewnątrz zostawiając tylko buty. Na razie głównie wymachiwali klamką. Na razie.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 26-02-2014 o 02:39.
behemot jest offline  
Stary 26-02-2014, 13:21   #4
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Wynikało , że trafiła na noc disco , sobotni wieczór , lekkie wolne rytmy , wzrok idący w parze z szklaną kulą dyskotekową. Przypomniał sobie Pinkiego, szukała go ulepszonym wzrokiem. Zamiast tego widziała wyluzowanych ludzi , w lożach i na parkiecie czyniących mocno przestarzałą wersje tańca spopularyzowanego przez XP '' Kokaina, dziewczyna i polerowany parkiet''. Chciał zapalić , ale w tej zwiewnej sukience nie miał nawet porządnych kieszeni, w których można było schować fajki. Naut uznał , że przez większość czasu będzie ubierał się na chłopięco , robiło tak wiele znanych mu facetów , którzy przeszli na damskie morfy.

Podszedł do baru , prostokąta przedzielonego po środku ścianą trunków. Zagadał do uroczej panienki i teraz zapewne sprawiał wrażenie bycia lesbijką , wciąż czuł się dziwnie kiedy myślami pognał do swoich majteczek. Żadnej reakcji, przynajmniej takiej do jakiej przywykł przez resztę życia. Zaczynał myśleć czy na pewno sprzeda swoje ciało w podziemiu. Po krótkiej rozmowie barmanka pokazała nagranie z biura przyjaciela. Poczuł ukłucie gniewu i determinacji, całe ciało zareagowało mocniej niż dawna skorupa , ale przy tym nie tracił panowania nad sobą. Po prostu była gotowa wykonać dwumetrowy skok z półobrotem i walnąć kogo tylko chciała. Tak przynajmniej sobie to wyobrażał. Zrozumiał , że schował swój automatyczny pistolet (z powiększonym magazynkiem) prosto w kaburze Nauta. A ten leżał w zapieczętowanym worku. Nie pierdoląc się , wyciągnął broń od dawnego właściciela i powiedział do barmanki.



-Zaprowadź mnie do jego biura, albo przynajmniej wskaż mi drogę. Nie żebym chciała od razu robić sieczkę , ale z stron z których pochodzę często dochodzi do wymiany ognia- powiedziała mocno , ale przyjaźnie.
 
Pinn jest offline  
Stary 26-02-2014, 20:04   #5
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu

Kelnerka zbladła widząc ciało, broń i to jak pewnie Loulou po nią sięgała.
- Dobrze, co zechcesz. - próbowała być na luzie, ale zupełnie jej nie wychodziło, po prostu się bała uzbrojonej nieznajomej. - Przesyłam namiar, tylko proszę… spróbuj uniknąć strzałów. Idź sam, ktoś musi stać za barem. - przeniosła wzrok na parkiet i tłumek, który bawił się w najlepsze. Chcac nie chcąc chwyciła worek z obrzydzeniem i zaciągneła go na zaplecze.

Komenda uaktywniła cienką, czerwoną linię wijącą się po podłodze i prowadzącą schodami na piętro. Na piętrze był rząd drzwi, w powietrzu czuł jeszcze zapach farby i kleju, niedawno lokal musiał przechodzić remont pod klub - pewnie kiedyś to był zwykły kapsułowy blok mieszkalny. Podłoga wyłożona miękkim tworzywem dobrze tłumiła kroki. Mimo ciągle dominującej muzy z dołu zdołał wychwycić poszczególne słowa przez uchylone drzwi:
- Nie rozumiecie, że nie mam forsy? Nie tak się robi biznes. Potrzebuje czasu by to rozkręcić. - to był głos Pinkiego.
- Nie pierdol Pinky. Odpicowałeś lokal jakbyś srał hajsem, a nam się nie odmawia, słyszałeś plotki, że laminet świetnie się pali? Ponoć rozgrzewa się, tak że białko aż skwierczy. - szybkie słowa, niski głos przepełniony pewnością siebie. Należał do kogoś upajającego się władzą i lubiącego psychiczne tortury.
- Wtedy na pewno Lord Troll nie dostanie kasy.
- Twóje zwęglone śierwo może mu wystarczy. Wszedłeś na teren Trolli, więc będziesz grał jak ci zagramy, a jak podskoczysz to ujebiemy ci nogi.
- zerknął na strumień podlinkowany przez kelnerkę, przez to wszystko zapomniał zapytać o jej imię, dwójka drabów miała identycznego morfa, masywne pody, o grubych karkach i latynoskich rysach. Byli podkręcani, bez kosmetyki, masywna, przerośnięta cyberręka ściskała maczetę, ten z gnatem miał pakiet sensoryczny na łysej bani. Tyle widział na pierwszy rzut oka.
- Ładna dziara. - nożownik zwrócił uwagę na nieukończony malunek na ścianie - może jest coś warta.
- Wątpię
- oparł murzyn z rezygnacją.
- To nie będziesz tęsknił, kroimy! - nóż poszedł w ruch, na korytarzu Naut usłyszał szelest dartego płótna. Pod antyramą ukryte były dźwi sejfu.
- No ładne cacko, podasz kod panie Rockefeller, czy to jeden z tych modeli na oczy i rękę. Nie żeby nie dało się tego załatwić.
- 123456
- wyrecytował Pinky. Latynosi uśmiechnęli się z satysfakcją. Jeden z nich nadal nadal niedbale trzymał spluwę, obserwując więźnia. Drugi trzymając ostrze w zębach zwijał w rulon wycięty szkic. Przez chwilę byli odwrócenie plecami do wejścia.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 26-02-2014 o 21:03.
behemot jest offline  
Stary 27-02-2014, 15:01   #6
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Poczuł dziwne uderzenie nostalgii , nie napięcia a rozchodzące się płynnie przywołane wspomnienia. Pinky najwyraźniej znalazł swoją tożsamość, to samo można było powiedzieć o dwóch przepełnionych sterydami typach, choć takich kształtował zazwyczaj instynkt przemocy co wystarczało im do utrzymania się na śliskiej powierzchni. Slumsy i karki jakich tysiące w układzie słonecznym. Naut czuł spokój i naprężenie ciała Loulou. Nie trzęsły mu się ręce i przez małą szparkę widział wyraźnie całą sytuację. Bicie serca przestało już pasować do 120 BPM nu disco z dołu. Teraz nadawało się raczej do jakiegoś szybkiego , łupiącego techno. Mimo to nie czuł strachu. Dzięki lou napajał się ognistym paliwem adrenaliny , rozkręcał się i ostrzył zmysły widząc jak coś co prawdopodobnie było zwykłymi podami zaczyna rządzić się powołując się na totalnie zjebaną ksywkę jakiegoś Trolla. Trolle to są najwyżej na forach w MESHu, pomyślał Naut widząc jak gangsterzy odwrócili się plecami do wejścia.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=-Oi9R6uzHKw[/media]

Pody, nie posiadają ducha, zwyczajne maszyny i do tego najgorszego sortu. Odchylił drzwi i wsunął się szybko, zgrabnie, z zadziwiającym rozeznaniem w sytuacji. Ten z bronią dystansową miał pakiet sensoryczny , mógł szybko zareagować. Lou wycelowała w niego pierwszego, nacisnęła spust. Na tyle długo, by pięć grzybkujących kul rozerwało mu łeb. Potem skieruje automat na tego z maczetą , ten pewnie odwróci się dopiero wtedy , gdy pierwszy gnój upadnie z widocznym kręgosłupem. O ile nie rzuci przerośniętą kosą , to nic się nie stanie. Jeśli zechce dopaść Pinkiego wtedy go zdejmie. Skoro łajdak zachowa się spokojnie nawiąże z nim rozmowę. Pokaże , że Rush Motion zyskało nowego ochroniarza, seksowną i zabójczą maszynkę.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-02-2014 o 17:09.
Pinn jest offline  
Stary 28-02-2014, 19:35   #7
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu

Łeb uzbrojonego ogra rozpaćkał się na w mieszaninie krwi i smaru, z korpusu wystawał jeszcze kikut kabli łączących kamery na łbie, ale ciało pozbawione woli opadło ciężko na podłogę. Drugi Ogr wypluł maczetę w swoją zwykłą dłoń.
- Giń dziwko! - wykrzyczał w stronę Nauta szarżując wściekle na kobietę i wyprowadzając prawy sierpowy metalową łapą. Naut nie pozwolił zbirowi dojść zasypując go kolejną serią z pistoletu, ale tym razem nie było warunków do celowania, mimo ran masa parła naprzód. Furia zwinnie odsunął się w tył… blokując się na ścianie, pomieszczenie było zbyt ciasne na ucieczkę, a ogr zbyt wielki. Cios wbił go w krawędź z siłą taranującego jeepa. Oprych szykował się by dokończyć dzieła maczetą. Nieludzki organizm był odporny na ból, walcząc z taką bestią, trzeba było uderzać precyzyjnie w słabe punkty. Naut analizował w pośpiechu jak wyjść cało z tej sytuacji, ogr szykował maczetę do decydującego pchnięcia, wyszczerzył tytanowe kły widząc rychłe zwycięstwo i wtedy przez jego ciało przeszła fala uderzeniowa. Zmysły Nauta automatycznie zwolniły, gdy w jednej chwili korpusem oprycha wstrząsnął wybuch, a sekundę później jego pierś eksplodowała przecięta od środka fragmentami metalu i kości. Na wojowniczkę wylała się fontanna posoki, mieszanina krwi i smarów. To co zostało z nożownika leżało u jego stóp. Za szklanym stołem stał Pinky trzymając oburącz przerośnięty rewolwer tego drugiego, broń jeszcze dymiła gdy zapytał:
- Cholera nie wiedziałem, że to świństwo ma takiego kopa. - opuścił broń i zdjął palec z spustu. Zmysły Nauta wyczuwały, że na dole podgłośniono muzykę, ale mimo to przez rytmy przebijał krzyk spanikowanych ludzi.
- Jeden wielki burdel. - ocenił Pinky spoglądając na leżące na podłodze ścierwa. - Ale dobrze, że wpadłeś. Nie byłem pewien czy ten myk z spamem wpadnie też do Ciebie, ale wszystko po kolei. - do pomieszczenia wtoczył się przysadzisty beczkowaty synth z kompletem manipulatorów:
- Jevris, posprzątaj to i zutylizuj.
- Tak jest szefie.
- odpowiedziała mechanicznie maszyna.
- Może chodźmy do jakiegoś lepszego miejsca, chodź pokażę ci klub- poprowadził Nauta przez klub - te zbiry to pionki tego “Lorda Ogra” - murzyn nie mógł powstrzymać ironii wymawiając cudaczną ksywkę - znasz historię, to nasz teren, płać haracz lub wsadzimy ci młot pneumatyczny w tyłek, i te cyber dziwadła ubzdurały sobie, że to ich rejon. Nie najlepszy start dla klubu. - zeszli na dół, gdzie dziewczyna od baru próbowała ogarnąć pusty parkiet.
- Żyjesz! - ucieszyła się na widok Pinkiego rzucając się mu na szyję - Tylko nasi goście sfiksowali na strzały, nie dało się ich powstrzymać. Ale może wrócą… niektórzy. - teraz gdy Naut miał okazję przyjrzeć się dziewczynie mógł stwierdzić, że i ona miała nieludzkie cechy. Czerwone sztywne włosy, ułożone w postrzępiony fryz, wielkie oczy, nadające wyrazu niewinnej licealistki z Anime, pełniejsze usta, delikatną twarz z idealnie gładką skórą, a do tego wielkie balonu sprężynujące przy każdym ruchu. Była plątaniną kabli i ciała, tylko jej morfa stworzono dla ludzkiej przyjemności. Wydawała się też być bardziej kontaktowa niż dwa ogry.
- I to jest problem. Ogry nie muszą nawet nic robić, wystarczy że odstraszą klientów. - problemu nie dało się uniknąć.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 28-02-2014 o 21:01.
behemot jest offline  
Stary 01-03-2014, 18:59   #8
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Muzyka grała, choć wszyscy spłoszeni uciekli. Ruchliwy funk. Sobota z prawie wszędzie zapomnianymi latami 70s XXw. W niedziele znów miały wrócić syntetyczne uderzenia stopy i szarżujący bas podczas dropów i breakdownów.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=uUqcBwQjj4k[/media]

Smar i krew ubrudziły jej twarz jak i małą czarną sukienkę. Nie było to przyjemne uczucie a zapach również pozostawiał wiele do życzenia. Niemniej dopiero teraz , gdy napięcie ratowania kumpla zeszło przyjrzała się dokładnie całemu klubowi. Piętra były dwa, strefa VIP na górze. Dalej jeszcze mała sala chillout , gdzie można było się pomacać , wciągnąć kreskę i popić szampana w przerwie od tańca. Sam parkiet był całkiem spory , zrobiony z ekranów przykrytych grubym szkłem które mogły przedstawiać różne iluzje i wzory. Gra świateł sprawiała sporo frajdy , nawalony psychodelikami umysł musiał nieźle wariować próbując podążać za rytmem fotonów pląsającym do bitu. Rush Motion nie posiadało dominujących barw , choć purpura pojawiała się najczęściej (odwiecznie ulubiony kolor Pinkiego) , co jakiś czas kontrastując z jaskrawymi laserami i hologramami. Oczy Lou odbierały sporą estetyczną przyjemność i nie można było zarzucić złego gustu Pinkiemu.

Poszła przemyć się do toalety, Naut czuł się dziwnie wybierając drzwi z innym niż zwykle symbolem , aż chciał się zawrócić. Kible były ładne , wyłożone w niektórych miejscach panelami imitującymi drewno oraz wzorzystą elewacją , ściany zmieniały barwę w zależności od konta patrzenia. Również sporo luster, zresztą toaleta była miniaturą większości lokalu. Lee zastanowił się mimowolnie czy aby nie da się wyczuć za dużej psychodeliczności w stylu ''trzy pigułki MDMA popite shotem wódki''- w dalszych peryferiach Sol kluby były o wiele skromniejsze , często zwyczajne miejsca do których dołączono system nagłośnienia i wolną przestrzeń do tańca. Zresztą ten klub był kameleonem , pod względem wyglądu i różnorodności granej muzyki.

Wyszła i wskazała Pinkiemu wolną lożę, ktoś zostawił torebkę. Pełną cekinów, czerwonych. Przeszukała ją i wyjęła ku zadowoleniu paczkę mentolowych papierosów. Teraz prawie każdy palił e-dymki a tu takie znalezisko. Nie chcąc bardziej rujnować reputacji Rush Motion , dołączając do niej notoryczne drobne kradzieże wyjęła tylko jednego szluga i zapaliła. Płuca i tak miały większą od standardowej objętości , dopowiedział sobie Naut wypuszczając dymek i szukając usprawiedliwienia.

-Fajne ciałko brachu? Furia. Zawsze chciałem mieć coś porządnie bojowego. Gdyby nie model i augmentacje stary dobry Naut miałby pewnie połamane kilka żeber. Jebane pody. Prawdziwe byczki. Stary tak w ogóle, kurwa , dobry lokal. Skąd skminiłeś tyle hajsu na taką miejscówkę? Musiała kosztować nawet więcej niż moje pozbawione nadmiarów tłuszczu ciałko. Tak w ogóle możesz mówić do mnie Loulou. Lub po prostu Lou- uśmiechnęła się szczerze i przybiła mu sztamę. Każdy od razu by się zorientował, że w środku siedzi facet, od bardzo niedawna.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 01-03-2014 o 21:16.
Pinn jest offline  
Stary 02-03-2014, 21:57   #9
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu

- To nie jest tak, że przez te lata całą forsę wydawałem na alkohol i prochy. - wyjaśnił Pinky - Tylko przez ten czas miałem już dość przesyłu pomiędzy planetami i robienie w nie swoich interesach. Osiąść gdzieś i uznać ten kawałek pyłu za swój. Ale to nie powód by rezygnować z imprez co wieczór i stąd klub. - roztoczył dłonią po sali.
- Jest jeszcze “drobiazg”, kasę dopiełem umową z Solarisem. Nie można cały czas grać o małe stawki. I wszystko było by w porządku, gdyby nie Ogry. Nie ma klientów nie ma kasy dla Solaris. Mogą zająć klub… - zawahał się ważąc ile powiedzieć - … ale też mojego morfa. Głupio było by skończyć jako skrzynka w rdzeniu. - myśl o tej perspektywie odebrała mu na chwile dobry humor.

- Dlatego ucieszyła mnie plotka o twoim pobycie w Elizjum, co dwie głowy to nie jedna. Moglibyśmy rozkręcić to miejsce, razem. Wspólnicy, szef od ochrony nazwij to jak chcesz. Gwarantuje dużo akcji, darmowe drinki, dobrą zabawę i udział w zyskach. Pomyśl o tym. Z twoim morfem wiele problemów stało by się o wiele prostsza.
- Cherry wspomniała, że nosisz z sobą zwłoki. Sentyment? - zażartował - Jeśli chcesz opylić szybko swoje stare ciało, możesz spróbować u Ursuli, to chirurg tu w Noctis, więc wszystko już widziała i przestrzega dyskrecji medyka czy jak to tam zwał. Nie zadaje pytań, czasem przynoszą jej mięso w workach z życzeniem by to poskładać w coś co ma ręce i nogi. Jak puścisz jej jeszcze ciepło ciało, to będzie brał jak Nadzór w łapę. Jeśli czujesz się nagi to rusznikarz Boomstick ma gnaty na każdy rozmiar, pestki, nawet skorupy. A jak potrzebujesz czegoś by nie wyglądać jak tajniak Zapory to Cherry pewnie coś ci poleci.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra
behemot jest offline  
Stary 04-03-2014, 14:55   #10
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lou wysłuchała swój przyjaciela, zrobił się bardzo z manieryzowany , ale nadal widziała jego wieczny uśmieszek , coś co przykuwało uwagę. Zakręciło jej się w głowie (w końcu morf nigdy nie miał papierosa w ustach) więc wrzuciła niedopałek do automatycznej popielniczki. Ta zaraz otworzyła przed sobą głębie i tlący się jeszcze papieros został wessany w otchłanie zapomnienia. Naut poczuł się dobrze słysząc zapewnienia o współpracy i udziałach. Od lat błąkał się po układzie nie mogąc znaleźć swojego miejsca , zadawał się głównie z anarchistami bo u nich można było znaleźć wszystko i stracić wszystko. Pracował nawet w kilku filmach porno , szmuglował narkotyki, ochraniał transporty drobnych kupców- ustawione napaści pozwalały mu przygarnąć dobrych klientów oczywiście potem , gdy zarabiał za dużo musiał skończyć z biznesem , bo piraci nie byli zbytnio wyrozumiali.

Teraz na Marsie czuł jakby wkroczył w sam środek kolorowej akcji, Elizjum było centrum przemysłu rozrywkowego. Tu czuć było życie i interesy, legalne i podziemne. Nie to co dowożenie składników do jakiś laboratoriów spidu w pasie, w których system podtrzymywania życia ledwo nadrabiał z odfiltrowaniem toksycznych półproduktów wyrabianego narkotyku. Loulou pokiwała głową i wstała zadowolona.

-A więc czuje się przyjęta na pokład. Podpisujemy jakąś umowę?- spytała przezornie. Naut rozumiał , że może stracić wiele więc chciał jeszcze zobaczyć wszystkie formalności. Kto wie o ilu dokładnie kredytach była mowa. Możliwe , że umowa z Solarisem była z góry naznaczona porażką i w gruncie rzeczy klub razem z rosnącymi odsetkami nie mógł się wypłacić w wyznaczonym terminie. Mimo wszystko nowa sytuacja , długo wyczekiwana zmiana otoczenia wprawiały Nauta w niebezpieczny entuzjazm. Zawsze chciał mieć jakiś lokal , tylko tyle zabezpieczony.

-Muszę jeszcze dowiedzieć się szczegółów twojej pożyczki. Ilość zaciągniętej kwoty, oprocentowanie i termin spłaty, raty. Wiesz przezorności nigdy za wiele. Potem udam się sprzedać dawne ciało. Czuje , że przyzwyczaiłem się do tej dziecinki. Jakbym jechał w rajdowym aucie przesiadając się z miejskiego kompaktu.
 
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172