Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-06-2013, 19:03   #1
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Arrow [Bounty Opera] Crimson Blues

Jest to kontynuacja przygód Alana Castora z poprzedniej sesji ''Flying&Killing''.

Hej , nasz drogi Mars , nasza jebana nora pełna złej whisky z słońcem zasłanianym przez wyższe kondygnacje strupo-miasta! Dzieciaku czy widziałeś kiedyś Sol zza tej zabliźnionej stalowym miastem rany? Co w ogóle robisz w tej norze dla starych pijaków, hę? Nieważne młody... Blues Bones Van Buren stary fagasie per mości książę graj jeszcze, brzdękaj do cna! Żartuje stary, tyle lat! Drodzy przyjaciele znacie moją baśń. Dawny gość poznany w młodości... Zimny. Mija prawie rok od kiedy powtarzałem tą baśń, stara gadka. Się wie Plugger , zaczynamy od kiedy ten tancerz rozpierdolił statek tych korsarzy, tych pieprzonych Brutów , którzy zabijają niewinnych kumatych chłopaków z Zarojenia i które.... a jak toast!.... zostaną rozjebane kiedy tylko się zjednoczycie dzieciaki! Rozumiesz młody, jak się dawniej ekipa zebrała to ho ho! Ano i jeszcze, ten twój hasz dzieciaku to czysta chemia , dawny susz to było coś, ale pal sobie , pal... nie Van Buren wtedy nie waliłeś Kobry, tylko z bananem na twarzy wiecznie chodziłeś! Ha! Tak mi graj, tak mi graj. Streszczając przed kolejną kolejką Panowie- skończył z handlem bronią, kupił i ochrzcił SpireWire, zabił paru fagasów tak dla rozgrzewki... aż tu ta cholerna stacja, miłośnicy dzieci, zemsta rodziny pogwałconego, kontakt spełniony. Potem ten dzieciak co go rodzice chcieli pomścić został prokuratorem od takich pedzio spraw, kiedyś czytałem, zawsze przychylnie wtedy patrzył na mścicieli, aż go komisja etyki zawodowej zawiesiła jak wynajął łowcę nagród dla pewnej zdesperowanej matki. Był też ten dzieciak z ulicy, Ryszard Wagner, zginął pomagając Zimnemu. Paskudna sprawa, zawsze go to chyba bolało. Potem poleciał na Sybill Prime. Kolejna bogata panienka tym razem do odnalezienia, zagubiona zbuntowana siostra, przedawkowała jak ją znalazł. Dostał też mały wpierdol od jej złego chłopaka przy okazji, to na Praure poleciał. Wiecie czarne kliniki tego mokrego jak kanał odpływowy księżyca. I tak odrutował się w legalnej, tak lubił zaskakiwać. Wszczepiony endopancerz potem uratował mu życie, nieraz zresztą... chyba nawet wcześniej go sobie zamontował, bo tym pedziu, ech pamięć kuleje . A no tak, on lubił wilgotne miejsca choć się nie przyznawał , tak więc złapał robotę u Czerwieni Praure, tak z ulicy. Akcję z rozwaleniem statku bazy piratów , to znacie na pamięć. Wystrzelił w mostek , gdzie siedział z tym samcem alfa, hersztem cholernym. Przeżył a jak! Pomógł mu pewien zacny gość. Przeżył mówię, to się w szpitalu obudził. No odtąd zaczynam pleść dalej!



[media]http://www.youtube.com/watch?v=DX7YwjWRLJY[/media]


***

Prolog
Cena Życia


Ciemność, gorąco, bieg, tonąc dotykał skrawków świata, skręcał się na łóżku.

Cały spocony. Nieruchomy, uwięziony przez aparaturę, która bezwątpienia go podpięła w swój labirynt życia wspomaganego. Ciężkość głowy i senność ; chce jeszcze spać mamo , chciał kiedyś tak powiedzieć, jak na widach; te dzieci , rodzinny tryb życia, szkoła w domu przez hipernet, dużo znajomych na portalach społecznościowych, niemożliwy do akceptacji i zrozumienia tok myślenia dla gościa z marginesu. Otwiera oczy to znów je zamyka, widzi biel tej sali albo ciemność wnętrza. Dławi się , podają mu ciecz. Woda, bardzo oczyszczona, wręcz nienaturalnie sztuczna w ustach. Powielanie schematów obłożnie chorego, może nowa rola do końca życia? Czuł słabość. Za daleko do wspomnień ostatnich dni, miesięcy czy może roku.

W końcu otwiera je na dłuższy czas, zlepione ropą. Zmysły mu wracają, pojęcie gdzie jest jeszcze zbyt dalekie , ale rozumie swoje istnienie. Wszędzie biel zmieszana z zielenią paneli naściennych. Komputerowe pikanie jego serca, zapach chemikaliów dający wrażenie absolutnej szpitalnej czystości. Jest hospitalizowany, dużo przemocy, przeżył dużo przemocy, walki. W tle smród żarcia na starym tłuszczu , nie mógł określić , która woń jest gorsza. Czy ta z ulicy czy też środków czyszczących. Krakanie morskich ptaków, gwar ciżby ludzkiej z nieznanymi dialektami nawet innych gatunków, sygnały proszących o lądowanie lataczy (pykanie razem z komunikatem głosowym) i naziemne trąbienie taksówek, dzwonki manewrujących w tłoku rowerów; to wszystko dochodziło zza uchylonego okna.

Nagle widzi kikut ręki, jego członka w którym nie miał przecież tylko dłoni. Teraz nie ma już nawet chromu, brakuje reszty ciała, ale kiedy o nim myśli to je czuje. Dziwne, szaleńczo zimne odczucie... Denerwuje się , poci się bardziej, ale nie krzyczy. Czuje poobijane organizm, teraz w ogóle zbytnio odczuwa swoje poranione mięso. Dużo przemocy, przeżył dużo przemocy, walki.

Podchodzi autobot pielęgniarka, stała cały czas w kącie czekając aż się przebudzi. Zaczyna wymawiać jego imię. Alan Castor. Robi podstawowe badania , lekarz ma zaraz przyjść. Pyta o jego stan ogólny. Podobno dezorientacja to coś typowego, pamięć ma być zaraz sprawdzona. Zaraz też niespiesznie wchodzi niski wąsaty mężczyzna w białym uniformie. Doktor przeprowadza serię kolejnych badań na ciało i chyba stan umysłu. Pobiera krew (nie czuje ukłucia, tylko czerwony blues zawodowy na widok próbki, słaba ta żądza zabójcy mimo to), sprawdza źrenice (lekko boli go głowa, cofa go w przełyku, żółć piecze krtań. To reakcja na zmianę pozycji i leki przeciwbólowe tłumaczy lekarz), reakcje kikuta (nerwy w porządku, przeszczep powinien się udać , jako że możliwość odrzucenia jest prawie niemożliwa, a nawet jeśli wpadnie w promile braku szczęścia leki zrobią swoje), kilkakrotnie powolnie dokonuje rezonansu głowy małym śmiesznym buczącym urządzonkiem. Wszystko to dochodzi do Castora jak za mgły, czuje się nieswojo, pełen niepewności tudzież niepokoju. Puszka mówiła przecież o dezorientacji, to go uspokaja delikatniej niż aplikowane mu przez kroplówkę środki. Dziwi go pewna słabość charakteru z majakiem wojownika jakiego znał poprzednio, wrażenie stania się kaleką.

-No panie Castor...- powiedział strzelając palcami to patrząc dobrotliwie na swojego pacjenta, jakby chciał podać mu cukierka i odznakę dzielnego pacjenta- Miał pan wielkie szczęście. Odmrożenia, rany od odłamków, wstrząs mózgu, ucięta prawa ręka, silny ogólny wstrząs. Mógłbym bezwątpienia mówić o cudzie. Uprzedzając pańskie pytania , pańska ręką zostanie przeszczepiona , właśnie się wykształca w laboratorium. Żuchwa już została zrekompensowana, wykorzystaliśmy jednak sztuczne elementy. Nie dostrzegam tu żadnych różnic , które przecież z założenia mają nie występować. Nie wydaje się mieć pan również ubytków pamięci, choć zdaje się pan być człowiekiem zagadką. Niemniej jednak jest pan przyjacielem doży, a to wiele znaczy. Ten... wypadek w kosmosie, miał znaczne konsekwencję zdrowotne, jednak wszystko wraca do normy. Za trzy tygodnie widzę siebie wypisującego zwolnienie dla pana od tego łóżka. Na razie jednak proszę odpoczywać.

Tyle faktów, emocji, drzazg nowej sytuacji. Musiał ułożyć sobie wszystko w głowie, pomimo być może prawdziwego braku wiedzy na temat ostatnich drastycznych wydarzeń przez doktora. Lekarz czekał jeszcze cierpliwie na jakieś pytania, choć widocznie musiał zająć się obchodem tego skrzydła szpitala.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 11-06-2013 o 19:07.
Pinn jest offline  
Stary 12-06-2013, 14:16   #2
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację

Kiedy ktoś ci ocali życie [...] nie dziękuj nigdy. Nie wyolbrzymiaj wdzięczności. [...] On podziękowanie znajdzie we własnym trudzie, którym cię ocalił.
(Antoine de Saint-Exupéry, "Twierdza")

Choć kamienna twarz Castora nie wyrażała teraz choćby okruchów emocji, to w głębi "Zimny" śmiał się do rozpuku. Miał niezły ubaw z losu, któremu zabrakło jaj by go wykończyć. A może wyznaczył go do wyższych celów? Czyżby jednak ktoś taki jak on był potrzebny? Alan Castor - pan i władca kosmosu! Alan "Niezniczczalny" Castor. Cóż za piękna historia!
Lecz teraz musiał wylizać rany, a te były poważne. Jak to miło ze strony personelu szpitala, że postanowili go naprawić. Gdyby wiedzieli czym się zajmował i czego dokonał, pewnie nie byliby tacy skorzy do pomocy. Chyba że to standardowo przekupni łajdacy w białych kitlach, którzy z uśmiechem na ustach uratują choćby i najgorszego zbrodniarza wojennego. To było zresztą teraz i tak mało ważne. Cieszył się że nadal żył i komuś na tym zależało.
Tak naprawdę Alan nie przywiązywał się zbytnio do cielesnej powłoki. Była jedynie narzędziem, pojemnikiem i osłoną dla największego skarbu, którego nigdy by nie odżałował - jego umysłu. To rzecz dla niego bezcenna, bez której stałby się bezimienną kupą mięsa. Na szczęście pierwsze auto-analizy procesów myślowych nie wskazywały na jakieś konkretne trudności. Umiał liczyć, rozumiał słowa, kojarzył fakty, a pamięć była ledwo tylko trochę podziurawiona - standardowa amnezja wsteczna przy wstrząśnieniu mózgu. Dzięki jego wysokiemu ilorazowi inteligencji uda mu się wydedukować ciąg zaszłych wydarzeń i uzupełnić brakujące elementy w jego głowie. Kątem oka spojrzał na kikut - dziwne uczucie i dziwny widok. Na dobrą sprawę nie do zniesienia. Będzie musiał unikać tego do czasu przeszczepu. Miał nadzieję że nogi były w całości, ale z tym wolał poczekać aż doktor sobie pójdzie.
- Dwa pytania, doktorze - uprzejmym i spokojnym głosem odezwał się Castor, co przy okazji upewniło go że nie ma afazji, ani innych zaburzeń mowy - Czy tomografia mózgu wykazała coś niepokojącego? Oraz drugie pytanie - ile może potrwać ten pobyt? Ah i przy okazji... Tak z ciekawości, to komu mam dziękować za moje wspaniałe ocalenie?
Oczywiście nie chodziło o to by faktycznie podziękować, a jedynie upewnić się kto będzie żądał zapłaty za jego rekonwalescencję.
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 12-06-2013 o 14:51.
Rebirth jest offline  
Stary 12-06-2013, 18:23   #3
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Castor w przewrotny sposób zagrał na nosie losowi, który w swojej podłości chciał ukrócić siły ducha swojej kolejnej ofierze. Swoim egocentrycznym pozytywnym myśleniem , cieszył się widząc żyjące ciało oraz co ważniejsze nadal ostry i zimny umysł drapieżcy. Niektórzy potrzebowali syntokokainy , by zagadać z dobrą panienką w klubie w celu poczucia swojej mocy , wartość, zobaczenia neonu The World Is Yours. Śmiał się do wszystkich tych słabeuszy, śmiał się w środku do każdego sługusa oraz niewolnika galaktyki. Nieważne co robił wygrywał, znowu! Od kiedy załatwił tego zboczeńca Pene , każde kolejne zlecenie mimo przeszkód kończyło się sukcesem.

Wstępne badanie doktora nie wykazało poważnych problemów, widział to w jego wąsatym dobrotliwym uśmiechu. Ten człowiek głęboko deklarował swoją miłość i poświęcenie dla innych. Leczył , a wcześniej zdobywał wiedzę by ulżyć cierpiącym istotą...

Każdego piątku po swojej znienawidzonej pracy Doktor Sanosky, udawał się do klubu Amnezja będącego pod pełną kontrolą Czerwieni Praure, gdzie zamawiał zawsze pewną ciemnowłosą dziewczynę w którą wchodził tylko przez swoje ulubione tylnie wrota. Arab , który niejako zaangażował pracę dla Alana jak zawsze cieszył się z tej ekstra kwoty, z tych stu kredytów za brak nawilżenia, niejako radując się z bólu swojej dziewczynki. W międzyczasie Doktor Sanosky był już tak totalnie pijany, że na każdym kacu martwił się o możliwość zniszczenia reputacji przez pewną niedyskretność. Organizacja jednak ją zapewniała, cenił te kryminalne zasady godne giga-korporacji utrzymującej się na rynku przez taką samą etykę działań, dając w zamian opiekę medyczną dla podziurawionych gangsterów.

Doktor znał dość dokładnie sprawę Castora choć nie nadwyrężał specjalnie słuchu i mowy. Mimo to czuł bezkompromisowość w wymowie Apwix`a Spectrum kiedy przywiózł Castora. Widział coś silniejszego w jego wzroku niźli nawet lata temu wyciągając dziesięć kul z jego brzucha. Realnie wtedy bojąc się jego opanowanego, ale niesamowitego gniewu. Jestem pierdolonym ordynatorem , ale muszę znać swoje miejsce, powtarzał sobie kiedy jeszcze obserwował pogrążonego w farmakologicznej śpiączce sławetnego łowcę. Teraz mężczyzna okazał się zdrowszy niż sądziłem nawet pomimo priorytetowej opieki. W takim stanie powinno ulecieć z niego powietrze. Nie wieżę w swój szpital , kurwa jego mać, ale gość ma niesamowitą odporność na traumatyczne obrażenia. Sam doża Cental, największego wodnego miasta na księżycu wziął go pod opiekę. Spectrum stał się jeszcze większym głazem , bo również zyskał względy Michaova, per doży Marcela Michaova. Zmiana rozkładu sił, nowe twarze w Amnezji, pewne napięcie i liczne pozy kogucie wśród członków mojej kochanej Czerwieni. Co z Waz`em? Nie widziałem go w jego loży od półtora miesiąca- uświadomił sobie Sanosky chowając mikro-tomograf do kieszeni- od kiedy przywieziono prawie martwego Alana Castora. Nagle lekarz słysząc pytania wrócił myślami do rzeczywistej , niby rutynowej czynności:

-Proszę się nie martwić. Pański układ nerwowy jest w najlepszym stanie. Również pańskie implanty nerwowe nie wykazują nieprawidłowości w sensie oddziaływania fizycznego, choć tym zajmie się technik. Widzę , że się pan spieszy, jak już mówiłem, daje panu trzy tygodnie. O rehabilitacji porozmawiamy kiedy dostanie pan świeżutką rękę.

Potem odszedł , i mając już wyjść odwrócił się.

-Ma pan nowych wspaniałych przyjaciół. Tyle mogę panu powiedzieć- w końcu wyszedł, marząc o piątku.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 13-06-2013 o 09:35.
Pinn jest offline  
Stary 13-06-2013, 12:26   #4
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
To chyba najgorsze co mógł usłyszeć, więc mina Castorowi zrzedła. "Nowi wspaniali przyjaciele" brzmiało jak wyrok. Nawet wolał nie myśleć, co w ramach przyjaźni będzie musiał odwalić. Żeby jednak jego osoba była pełna, potrzebował swojej ukochanej iglicy. Korzystając z wewnętrznego łącza, spróbował złapać kontakt z załogą SpireWire. O ile nie umarł tam naprawdę i statek nie wysadził się w powietrze przy akompaniamencie radosnej muzyki, procedury nakazywały ukrycie się na kosmicznym zadupiu tuż za pasem asteroid. Połączenie choć utrudnione, przy zaawansowanym sprzęcie tego statku możliwe, choć raczej nie mógł spodziewać się możliwości rozmowy z załogą, niemniej dalekosiężny nadajnik powinien poradzić sobie nawet ze skałami. Była też możliwość przesłania wiadomości laserowo, przy włamaniu się do satelitów posiadających taki typ łączą. Ostatecznością było wystrzelenie sondy, która posłużyłaby jako przekaźnik informacji o aktualnym położeniu. SpireWire nie był typem wojownika, ale pod względem technologicznym mało kto mógł mu się równać. Bez niego Castor straciłby praktycznie większość potencjału.
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline  
Stary 14-06-2013, 14:33   #5
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Castor skorzystał z złącza wchodząc w virtuala. Nie wiedział czy takie odcięcie świadomości od ciała dobrze zadziała w obecnej sytuacji , ale doktor sam potwierdził jego całkiem zdrowy stan układu nerwowego.

Dudnienie szyn kolejowych jak w prymitywnych światach, zgłębianie się w tunel z barwną sceną na końcu, poczuł proste uczucie ekscytacji ponieważ nie przyzwyczaił się jeszcze do pełnego zanurzenia. Po chwili wszystko stało się jasne, kontekstowe na ruch ręką i proste. Główny pulpit, pokój startowy wypełniony nieskończoną możliwością dróg. Za pomocą swojego zabezpieczonego klucza , złączył się skrycie z SpireWire.

Cytat:
ZASILANIE: STAN NISKIEGO POBORU 6%

ZAŁOGA: JEDNOSTKA ALFA ORAZ BETA HIBERNOWANE W STACJI ŁADUJĄCEJ, GAMMA W STANIE CZUWANIA I KONTROLI OBIEKTU ''SW''

LOKALIZACJA: ZGODNIE Z WYTYCZNYMI , SZCZEGÓŁOWE MIEJSCE WYMAGA POTWIERDZENIA ZWROTNEGO.

STAN STRUKTURALNY: LEKKIE NARUSZENIE POWŁOKI NA BAKBURCIE. WYKRYTO SKAŻENIE RADIOAKTYWNE. NIE ZALECANE PRZEBYWANIE ISTOT ORGANICZNYCH.
 
Pinn jest offline  
Stary 14-06-2013, 15:00   #6
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Castor był trochę zestresowany gdy przeczytał raport, ale z drugiej strony pojął że te uszkodzenia są dosyć "standardowe". Jako takie rozumiał te, które naprawi byle stocznia czy warsztat. I na przyszłość zadba o to, by pół-automatyczny system ataku uwzględniał jednak strefę bezpieczeństwa. Widocznie nie działał poprawnie, skoro po strzale znalazł się w promieniu wybuchu celu. Gdyby sterował tym jakiś ludzki pilot, Castor już obciążyłby go kosztami - oczywiście po wcześniejszym wypruciu jelit. Cóż, będzie musiał trochę ze swojego funduszu oddać. Każda misja wiązała się z ryzykiem. Ale przecież dostał swoją zapłatę, bo misja została wykonana... O właśnie. Castor zalogował się na swoje konto, by zobaczyć czy Waz przelał zapłatę za ostatnie zlecenie.
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline  
Stary 14-06-2013, 15:19   #7
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Siedząc jeszcze pośród mirażu danych , Castor postanowił sprawdzić czy ukochane kredyty, których zdobycie prawie odebrało mu życie, siedzą miło na jego koncie. Po przedostaniu się przez kilka reklam na temat idealnych pożyczek logując się doznał eksplozji gniewu.

Patrzył z niedowierzaniem na sumę 27.750 CR#. To całkiem sporo, ale dokładnie tyle zanim nie zabił tego dzikiego herszta. Liczby nie mogły się mylić, nawet kiedy odświeżył ''pokój'' oszczędności nie wzrosły. Nagle silne kłujące skronie oraz ściskające żołądek uczucie mocnego rosnącego w błyskawicznym tempie bólu, zmusiły go do wylogowania się z Głębi. Niecałkiem jeszcze opanował prawdziwą rzeczywistość, gdy zgiął się krzywo, by wyrzucić gorzką cuchnącą pociągle żółć na niedawno czyszczoną podłogę.

Oczyścił twarz chusteczkami i dla zwykłego udowodnienia siły, pierwszy raz podszedł do nieco odległego niepomyślnie ułożonego kosza, a potem umył twarz w prywatnej salowej umywalce. Patrząc przez okno, na gwar żywotnej ulicy, smakował jeszcze smak żółci, która zdawała się bardziej wypływać z jego drapieżnego serca. Zrozumiał też jeszcze słabość swojego organizmu, jak zawsze nadużycia technologi go nadwyrężały.
 
Pinn jest offline  
Stary 14-06-2013, 15:29   #8
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Oczywiście gdy opanował już swoje odruchy, miał czas by się wściec. Trwało to ledwo parę sekund. Potem zaczęło się standardowe planowanie. Jak to mawiają: "Zemsta najlepiej smakuje na zimno". To normalne że czasami ktoś go wystawił, choć szczerze powiedziawszy nigdy nikt nie zrobił to na tak dużą kwotę i tak bardzo narażając życie "Zimnego". Tym samym kara powinna być adekwatnie okrutniejsza. Na to jednak przyjdzie czas, gdy już się wykuruje. Wtedy to Waz niezależnie od tego kim jest w kosmosie, będzie jego kolejnym celem. Zginie on i zginie Arab który zapoczątkował tą robotę. Menel który chwilowo brudził jego statek dostał już swoją karę, choć to Bruci mu ją wymierzyli. Tym samym musi się jak najszybciej wykurować, zwłaszcza po przeszczepie. To był wystarczający powód by motywacja Castora wzrosła do niebotycznych poziomów.
Przez głowę Alana przeszła też myśl, że samiec alfa przeżył. Ale to było wręcz abstrakcyjne. Nie dopuszczał nawet myśli, że Bruci są tak bardzo trwali. Zresztą, gdyby chciał uciekać to by to zrobił dawno. Brut był w pułapce i pułapka wybuchła. Musiał być martwy, i to Waz go wystawił.
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 14-06-2013 o 15:31.
Rebirth jest offline  
Stary 14-06-2013, 16:07   #9
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Dni mijały zdecydowanie wolno, żmudnie, wypełnione nieskończoną jednakowością. Castor cały czas słyszał gwar parnej ulicy, dodatkowo kuszony wonią kwiatów z straganu , który powstał w czasie jego hospitalizacji. Obserwował jak spragnione egzotycznych niebywale niedostępnych roślin ozdobnych osoby kupują je po głęboko niekorzystnej cenie. Zakochani mężczyźni, pary, starsze panie oraz pośrednio roślinożerni norsjanie kuszeni zapachem , który o wiele silniej od ludzi decydował o smaku potrawy. Zimny jednak nie miał czasu na sentymenty, niczym analogowy zegar odliczał czas dokonania lodowatej zemsty, powolnej zdecydowanej śmierci Waz`a.

Po przyszyciu ręki , odczuł znaczącą ulgę. W końcu był pełny, doskonały jak zawsze. Rehabilitacja będzie wymagająca , ale konieczna. Dość zawsze mocno wyrzeźbiony łowca wyglądał teraz niczym przykład z żartu o nierówno umięśnionych onanistach. Zresztą jego cała masa mięśniowa i waga oczywiście zmniejszyła się po traumie i nieaktywności. Ordynator Sanosky wytłumaczył mu odnośnie dopalacza refleksu oraz IPD, o konieczności unikania ich aktywacji. Przepisano mu leki nootropowe na układ nerwowy oraz steroidy. Były to leki nowoczesne, nietypowe oraz drogie w całości finansowane prawdopodobnie przez nowego pracodawcę. Nie należało mówić o jakimś szprycowaniu się gównem typowym dla każdego nadmiłośnika siłowni.

W pochmurny poranek wypisu z niebem barwy granatu oraz błękitnym słońcem przebijającym się wroga zza chmur, pełen koncentracji (może przez leki prokognitywne a może tylko z motywacji), Castor mając już wyjść na parking , by chwytać latającą taksówkę do kolejnego przystanku w działaniu dostał prostą wiadomość tekstową z załącznikiem lokalizacji.

Cytat:
zimny przyjdź do tej knajpy [LOKACJA] ,mam nadzieję że lubisz ryby i importowane piwo.nie wiem kto powinien komu stawiać bo jak podobno twoja pamięć działa.zresztą byłeś nieprzytomnym trupem a miałeś odpoczywać i mało myśleć stąd myślisz pewnie że uratował cię św.Prometeusz. .czekam. A.S
Na dodatek, nie miał nic z swojego sprzętu. Podobno takiego go przywieziono. Nawet ubranie otrzymał w prezencie, czuł duszną aurę opiekuńczości nowego tajemniczego patrona. Czarna wiatrówka z dużą ilością kieszeni nie była taka zła, nowe spodnie również dobrze się dopasowały.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 14-06-2013 o 16:43.
Pinn jest offline  
Stary 14-06-2013, 16:30   #10
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Bezczynność "Zimny" spędzał na... relaksie. Ironią losu było, że pragnął zrobić sobie wakacje po poprzedniej misji. Może nie były wymarzone, ale z pewnością był to czas kiedy mógł wreszcie na moment zapomnieć o presji, ryzyku i polowaniu na cel. Co jakiś czas jedynie myśli o tym jak dopadnie Waz'a zaprzątały jego analityczny umysł, lecz rekonwalescencja zakończyła się ostatecznie zasłużonym odpoczynkiem. Nowa ręka była jak nowa, acz trochę żałował straconego implantu. Będzie musiał nauczyć się obsługiwać tylko tego w drugiej ręce (wszak nie montował sobie pazurów tylko po jednej stronie), jego gorszej. Lepsze to niż nic. Może w przyszłości nadrobi ubytek.
Po wyjściu ze szpitala chciał zobaczyć co ze SpireWire, ale niespodziewanie dostał wiadomość. Dziwne, że tak od razu. Czyżby ktoś go śledził? Wiadomo kiedy to cacko się przyda. Wsiadł w taksówkę i pokazał taryfiarzowi lokację. Wypadało spotkać się ze swoim rzekomym wybawcą, choćby po to aby zbliżyć się do Waz'a.
W związku z tym, że nie odzyskał jeszcze sprzętu, na wszelki wypadek postanowił zahaczyć jeszcze o jakiś sklep z bronią...
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 14-06-2013 o 16:50.
Rebirth jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172