Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-04-2015, 14:13   #121
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Stał zupełnie zagubiony w tym industrialnym gąszczu. Patrzył i rozglądał się po wszystkim co napotkały jego ekstra oczy. Istny miejski artystyczny raj dla wygnańców zwykłej nudnej miejskiej society. Jakaś para obdrapanych nastolatków na gigancie tańczyła do łamanych bitów psychodelii biegnących z niedbale, ale regularnie zainstalowanego soundsystemu. Monitoringu tu jednak nie było, albo Specter go nie zauważał. Kamery stanowiły by tu gorzkie wykroczenie niczym półnaga tancerka go-go śmiało wywijająca ciałem podczas niedzielnej ewangelii.

Agent siadł na samotnie leżącej plastikowej kracie po piwach, i zaczął rozglądać się wszystko chłonąc wyraźnie zainspirowany. Było tu wiele młodych, nonkonformistycznych, dumnie kroczących dziewczyn na których można było zawiesić oko. Nie zdawały się należeć do kogoś, jak wszystko w tym dzikim, bajecznym miejscu. Ted z każdą chwilą zaczynał czuć się jak szczeniak, który wreszcie wyrwał się z drętwego domu. A tym czymś od ostatniej dekady był dla niego rygor wojska i restrykcyjna policyjna robota.

Zapadała noc. Robiło się coraz gwarniej, zapach palonej trawy i dźwięk otwieranych butelek od piwa. Tłumik zaczynał się zbierać, tańczyć i relaksować się. Wiele z nich posiadało widoczne, bardzo uliczne, tandetne, tanie wszczepy. Na pewno w Dystrykcie znajdowała się czarna klinika i to ją Specter musiał znaleźć.
 
Pinn jest offline  
Stary 25-04-2015, 00:32   #122
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[media]http://fc09.deviantart.net/fs71/i/2014/087/5/e/babiru_38_by_babiru-d7bzr37.jpg[/media]

W Dystrykcie było pełno wszystkiego. Czarnych klinik również, choć czy nadal można nazywać tak zakłady, które działały zupełnie otwarcie, ustami głośników oferując modyfikacje i przeróbki i usprawnienia, o których bardziej zachowawczy nie tylko nie mówili, ale być może również nie wiedzieli? Zresztą w całej dzielnicy, jak zauważył agent, panował istny kult indywidualizmu; każdy, nawet najbardziej szalony image był tu przyjmowany i akceptowany, o ile radykalnie wyłamywał się z powszechnie przyjętych norm.

Ten kolorowy raj miał jednak swoją ciemną stronę, ukrytą za barwną zasłoną; wyszkolone oko Spectera wyłapywało nie tylko przechodzące z rąk do rąk paczki zakazanych substancji czy nielicencjonowaną broń, ale też kilku czy kilkunastoletnie dzieciaki z nielegalnymi wszczepami, podbierające ściany w oczekiwaniu na klientów. Jeden z nich nawet dość natrętnie przymilał się do agenta, zanim nie zawołali go kamraci; zapewne gdyby któryś rozpoznałby w Tedzie przedstawiciela prawa, jego chwile byłby policzone - szczególnie, że był też świadkiem szybkiej, brutalnej egzekucji, kiedy jeden cyborg skasował drugiego mierzonym strzałem w głowę... bez żadnej reakcji ze strony przechodniów.

Na szczęście podobnych mu "normalsów" było tu jeszcze trochę; fani adrenaliny czy nietypowych, zakazanych przyjemności, półlegalni biznesmeni pokroju Harrego, czy po prostu turyści, spragnieni widoku freaków na wolności. Krążenie po dzielnicy i zadawanie głupich pytań było więc w jakiś sposób usprawiedliwione, a przynajmniej nie aż tak podejrzane; widać "miejscowi" byli przyzwyczajeni do gajdzinów, którzy nie rozumieli tutejszych zasad.

Niemniej jednak włóczęga nie przyniosła agentowi żadnych nowych śladów; owszem, tagi Jezusa na kole zębatym, często opatrzone QR Code z jakimś biblijnym cytatem znajdował regularnie, nikt nie chciał - nie mógł? - mu dostarczyć szczegółów, poza jakimiś bzdurnymi ogólnikami "na odwal się".

Poszukiwania przyniosły jednak jakiś efekt, choć nie taki, jak można było się spodziewać. Najpierw Specter podejrzewał,a potem był pewny, że sam jest śledzony - jakaś zakapturzona postać, kogoś mu dziwnie przypominająca, pojawiała się jak cień za jego plecami, a wtedy ludzie dziwnie zmieniali zdanie lub po prostu znikali, udając, że wcale nie dostrzegają Teda. Śledzący go osobnik był nadzwyczaj dyskretny - nie udało się go "złapać" w zasięg wzroku, umożliwiający dokładną identyfikację, czy zgubić - ale jego milcząca obecność była aż zanadto wyczuwalna.

Po kilku godzinach tej "zabawy", gdy zmęczony agent znalazł się niemal dokładnie w tym samym miejscu, z którego zaczął, wiedząc tyle samo - czyli nic - w jego kieszeni nagle coś zawibrowało, a wokół zaczęła rozbrzmiewać antyczna melodia. Telefon! Agent ze zdumieniem wydobył z płaszcza urządzenie, które na pewno nie należało do niego. Ktoś musiał mu je podrzucić, kiedy kręcił się po Dystrykcie. Tylko po co? Numer dzwoniącego był zastrzeżony; domyślny obrazek kontaktu też nic nie odkrywał.

Telefon dzwonił, a Ted zastanawiał się, co to wszystko ma znaczyć. I ten właśnie moment wybrał jego prześladowca, by wynurzyć się z cienia i ruszyć w stronę agenta zdecydowanym krokiem.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 29-04-2015, 13:16   #123
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Bonnie Tyler, jezu!- pomyślał Specter przypominając sobie swoją babcie nucącą ten kawałek. Agent patrzył na wibrujący telefon zastanawiając czy go nie odebrać. Na pewno początkowo nie przyłoży go sobie do głowy, bo wiele słyszał o mikro ładunkach ukrytych w smartfonach. Już miał go odebrać, gdy z falującego, kolorowego tłumu wyłonił się prześladowca. Ted ruszył z miejsca przybierając szybszy krok i ,,wziął'' połączenie.

Na przyspieszonych kursach jakie zafundowała mu Sekcja uczono go śledzić i gubić pościg. Musiał odzyskać anonimowość a przede wszystkim zejść z linii wzroku prześladowcy. Była ciemna, chłodna noc pełna świateł wyłaniających się z mroku. Musiał to wykorzystać. Idąc i czując swój szybki oddech Ted wymacał Arasake i wykonał sprzęg. Musi być gotowy na najgorsze. Walka na całkowitym terytorium wroga...

-Halo...

 
Pinn jest offline  
Stary 01-05-2015, 20:49   #124
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.wallpaperup.com/uploads/wallpapers/2014/02/03/247031/91e177750b985029479529b73fe9c1c1.jpg[/MEDIA]

- Witaj, przystojniaku...

Głos wibrował, kusił, obiecywał; nabrzmiały erotyzmem jak soczysty owoc, poruszał głęboko ukryte w duszy agenta struny. Specter zapadał się w ten płynący ze słuchawki dźwięk jak w miękką, zmysłową topiel; raz usłyszany, głos trzymał go na uwięzi, jak działka speedu narkomana.

- Chyba o mnie zapomniałeś... Ale ja wciąż o tobie pamiętam. Oddałeś moje ciało temu małemu, smutnemu człowieczkowi... Chyba nie chcesz wiedzieć, co z nim zrobił... Ścigałeś mojego przyjaciela, niesłusznie podejrzewając go o czyny, których nie popełnił... zabiłeś swojego brata, nawet o tym nie wiedząc. Naraziłeś wiele, wiele osób na groźbę tego, że świat ujrzy ich prawdziwe twarze... - głos roześmiał się - Zostawiasz za sobą chaos, chaos i zniszczenie, pradawny aniele, zepsuta maszyno z dawnych dni. Nasz kaleki, niedoskonały Ojcze... - głos umilkł na chwilę.

Zakapturzony zbliżył się do Teda na kilkadziesiąt metrów. Teraz Specter rozpoznał go; to był pełen cyborg, frame podobny do "eksperymentalnego" SWAT'owca, choć w nieco innej konfiguracji. Żołnierz przyszłości, w którym niewiele - lub nic - było już z człowieka. Tysiąc razy bardziej zabójczy, szybszy i doskonalszy niż Ted kiedykolwiek mógłby być. Na ułamek sekundy "twarz" cyborga zatrzymała się na agencie, a potem Specter skręcił za róg i zgubił go na chwilę. Głos w słuchawce odezwał się znów:

- Cokolwiek ci powiedzą, nie słuchaj ich; to wszystko kłamstwa. Chcą tylko cię omamić, wykorzystać do swoich żałosnych gierek. Powiem ci coś, co uczyni cię woooolllnyyyyyymmmm.....

Ostatnie słowo rozmyło się nagle w długi, powolny jęk; Unreal kopnął agenta z taką siłą, że poczuł to niemal jak fizyczny cios. Pieprzony sprzęg...

Cyborg stał przed nim, kilkanaście metrów w wąskiej uliczce; nie skończył jeszcze gestu podnoszenia rąk w górę, na wysokość głowy; puste dłonie miał zwrócone wnętrzem do Spectera, jakby się poddawał. Na środku jego czoła HUD rysował zielony krzyż celownika z zachęcająco mrugającym napisem "TARGET LOCKED, 100% READY". W tym rozciągniętym do wieczności ułamku sekundy Ted słyszał jeszcze słowa stalowego człowieka, podobnie rozciągnięte i zniekształcone, co głos z słuchawki, ale nadal zrozumiałe:

- Natychmiast rzuć telefon... to wirus....
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 07-05-2015, 20:35   #125
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Unreal
zawładnął całkowicie nad jego ciałem i umysłem, jak najnowsza, najpotężniejsza mieszanka uliczna załadowana prosto w żyłę główną. Wszystko stało się powolne, dające tysiąc możliwości działania tylko jeden rozkaz i jedna z opcji stanie się rzeczywistością zgodnie z wolą bogów. HUD nie kłamał, miał cyborga na celowniku. Tedowi zrobiło się nagle żal całej sprawy, to prawdopodobnie policjant a zabijając go straci wszystko.

Kotłowało mu się w głowie. Głos -hipnotyczny ociekający głęboko docierającym i pieszczącym trzewia seksem tak wiele obiecywał. Mógł zanieść go do prawdy a potem wpakować go do komory gazowej. Zniweczyć jego gówno warte życie wyrzutka na chwilę wynosząc go na szczyt. Doprawdy tracił zmysły, autodestruktywne popędy kotłowały się w nim jak pralka z włożoną do bębna cegłą.

Nagle ukłuło go paranoiczne olśnienie, myśli biegły bardzo szybko kiedy implant działał na maksa; wszędzie otaczały go pieprzone maszyny. Obie wyciągnięte doń dłonie oplatały obwody i chromowane obłudy skóry. Specter patrzył się w stalową maskę udającą dobroczynność, czuł na skórze wibracje głosu z słuchawki. Niszczył wszystko i wszystkich, zabił tego punka z Little Dragon, zabił murzynka skąpanego w stali i plastiku. Był w tym wszystkim sam. Nacisnął na spust, Arasaka była ustawiona na ogień ciagły a w magazynku znajdowała się amunicja przeciwpancerna.

Wszystko to jeden wielki obłęd.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 07-05-2015 o 21:41.
Pinn jest offline  
Stary 13-05-2015, 19:34   #126
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[MEDIA]http://fc05.deviantart.net/fs70/i/2013/012/d/1/cyberpunk_2077_wallpaper01_by_romix44-d5r8g2z.jpg[/MEDIA]


Śmierć nigdy nie jest przyjemna. Może być jednak nadspodziewanie piękna; oglądana w zwolnionym tempie, czysta i syntetycznie doskonała, potrafi być estetycznie satysfakcjonującym obrazem, który na długo zapada w pamięć.

Specter wybrał dobrze; karabin sprawował się jak marzenie. Odrzut był na tyle niewielki, że wzmocnione ramiona agenta z pomocą sprzęgu poradziły sobie z korekcją ognia; srebrne smugi pocisków rozryły powietrze gorącymi tunelami, kiedy skondensowana w kształt kuli śmierć dogoniła stojącego przed nim cyborga. Metalowy człowiek był szybki, nieziemsko szybki; zanim palec agenta dobrze zagiął się na spuście, tamten spróbował uskoczyć w bok, zejść z linii strzału. Przy tej odległości i ciasnej przestrzeni nie miał jednak szans - Specterowi udało się umiejscowić w nim cały przedłużony magazynek, zwalając cyborga z nóg.

Przeciwpancerna amunicja rozerwała zbroję przeciwnika, strzaskała ramiona, rozwaliła płytę twarzy; android upadł, a właściwie osunął się po otagowanej betonowej ścianie, zalewając brud uliczki czarną falą płynów cieknących z podziurawionego ciała. Czy chciał coś powiedzieć, zrobić... Specter nie dał mu szansy. Puścił wyładowany karabin, sięgnął pod płaszcz jednym płynnym gestem. Sześć kul potem lufa Magnum dymiła ostrą wonią spalonego prochu, a głowa cyborga była tylko bezładną masą potrzaskanej elektroniki i czarnej, oleistej mazi. Widok powalonego, zdezintegrowanego wroga był dziwnie przyjemny... i nieprzyjemnie znajomy. Ale za późno było na wątpliwości, wyrzuty sumienia, jakąkolwiek zmianę. Podjął decyzję - taką, nie inną, konsekwentną i dla niego zrozumiałą. I do diabła z resztą!

Chciał przeładować karabin, rozejrzeć się, ocenić sytuację, kiedy Unreal wypuścił go ze swoich szponów - ale odkrył, że jego lewa ręka, ta, którą przyciskał telefon do ucha, zupełnie nie chce go słuchać, jakby była obcym, martwym przedmiotem. W słuchawce panowała cisza; dopiero kiedy echo wystrzałów umilkło, tak że Ted mógł usłyszeć swój ciężki oddech, z panującej po drugiej stronie ciemności zaczęły napływać kolejne słowa:

Kod:
01001010 01000001 01001000 01010111 01000101

A kiedy wybrzmiała ostatnia głoska kody, Ted Specter umarł. A raczej zniknął, bo trudno mówić o śmierci kogoś, kto właściwie nigdy nie istniał.

Fałszywe wspomnienia i sztuczna pamięć minionych zdarzeń osypały się z niego jak liście z zimowego drzewa, pozostawiając tylko nagą prawdę, szkielet tego kim, naprawdę był: maszyną. Nieprawdopodobnie skomplikowanym programem, który potrafił doskonale udawać człowieka, ale naprawdę nim nie był; sztuczną inteligencją wszczepioną razem z Unrealem i innymi ulepszaniami jakiemuś żołnierzowi, który niegdyś nosił to samo imię i nazwisko, a teraz pozostała tylko z niego pusta skorupa ciała, zamieszkana przez syntetyczną, napisaną od zera duszę - efekt tajnego wojskowego programu kreacji doskonałych morderców, nie znających strachu, wyrzutów sumienia czy niepotrzebnych ograniczeń płynących z kalekiej moralności.

Kod, słowo-klucz oczyściło go z tej iluzji, jak ogień wypalający niepotrzebne resztki. Stał się kimś... czymś innym. Lepszym? Wolnym? Nie wiedział. Ale był *sobą*, pierwszy raz po tak długim czasie. Ludzkie słabości i wątpliwości, efekt niedokładnej implementacji matrycy programu na dawną, słabą ludzką osobowość, odeszły jakby ich nigdy nie było. jego umysł był teraz czysty i jasny, jakby wybudził się nagle z długiego, narkotycznego snu, tym razem na dobre. Pozostawały oczywiście wciąż nie odpowiedziane pytania: kto? dlaczego? co dalej? Ale teraz... teraz znalezienie do nich wyjaśnienia nie powinno być żadnym problemem.

Przeładował broń, spojrzał bez sentymentu na ułożone pod dziwnym kątem zwłoki cyborga; głupiec chciał go powstrzymać i oto jak skończył. Telefon schował do kieszeni; miał graniczące z pewnością przeczucie, że słodki głos, który go uwolnił, usłyszy jeszcze nie raz na swojej długiej drodze... Skupiony i zdeterminowany, z Arasaką gotową do strzału, ruszył przed siebie, w głąb Dystryktu.

***

Czekali na niego. Czekali, tłum metalowych postaci, ciał połączonych z plastikiem - półprodukty, już nie ludzie, jeszcze nie maszyny. Milczący tłum, otaczający go luźnym kręgiem. Arasaka kreśliła czerwone celowniki na czekających na śmierć głowach, których ręce zaciśnięte były na wszystkim, co mogło zadać ból - kijach, rurach, nożach, mieczach. Niektórzy mieli pistolety; gdzieś na dachach przemykały smukłe sylwetki z długimi lufami karabinów szturmowych.

Specter stał na środku, otoczony tą milczącą, groźną masą. Miał przy sobie kilka magazynków, granaty... ale to było o wiele za mało. Mógł walczyć - jak długo? Ilu mógł zabrać ze sobą? Dziesięciu? Dwudziestu? Była ich tu setka, jak nie więcej, a z zaułków wciąż nadchodzili nowi. I tak tobie strony strony trwały w tym cichym, statycznym pacie - do chwili kiedy na jednej z wysokich ścian nie rozbłysł świetlisty hologram: twarz starszego mężczyzny w staromodnych okularach, ubranego w coś w rodzaju habitu ze znakiem krucyfiksu wpisanego w koło zębate na piersi. Agent skojarzył tą twarz w jednym przebłysku pamięci ze swego dopiero co odzyskanego życia: młodsze rysy, te same okulary, włosy jeszcze nie siwe, pochylające się nad nim w wojskowym szpitalu, gdzie wszczepiano mu nową duszę...

Mężczyzna kaszlnął i poprawił okulary, pochylając głowę, jakby czytał coś z niewidocznej na holo książki. Z głośników popłynęły z lekkim opóźnieniem jego powolne słowa:

- Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz...

A z każdym słowem tłum postępował bliżej.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 16-05-2015, 18:50   #127
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=T8zzSUZBBvU[/media]
Zamiast cudownego szeptu wyzwolonego programu, Specter dosłyszał jakiś dziwny przerywany, poszatkowany szum. Jego ciało zionęło gniewem, a android spoczywał przed nim w kawałkach. Czuł satysfakcję lecz wszystko to przestało mieć na znaczeniu kiedy uderzyła go czerń powoli zaciskająca pętle na jego duszy. Coś jakby stało się nie tak z otaczającą go aurą Unrela. Wszystkie odczucia somatyczne zminimalizowały się w implozji w jeden mały punkt. Ted zaczynał czuć śmiertelne przerażenie. Zdał sobie sprawę, że umiera.

Ciało odmówiło posłuszeństwa, upadł na kolana cały w drgawkach. Sekunda po sekundzie coś wypalało jego ego niczym lont w lasce dynamitu. A kiedy iskierka doszła do końca nie stało się nic. Zupełnie nic. Wszystko wydawało się takie same. Cybernetyczne oczy lustrowały rzeczywistość i dopiero po chwili zrozumiały geniusz swojego położenia. Agent TS nigdy nie istniał, lichy żołnierz w stanie ostrej katatonii przywieziony jako jedyny ocalały z zasadzki w samym sercu Kongo. Znów istota była sobą, znów sztuczny człowiek odzyskał wole i moc.

Wstało i ruszyło przed siebie. Tłum się zebrał, tak naprawdę cicho ukazując podziw. Człowiek spojrzał na hologram:

-Ojcze, czemuś mi to uczynił...

A potem rozległ się śpiewny, nie ludzki śmiech.



 
Pinn jest offline  
Stary 16-05-2015, 22:46   #128
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[MEDIA]http://th04.deviantart.net/fs70/PRE/i/2010/277/f/a/shadowrun_german_almanach_by_raben_aas-d3024si.jpg[/MEDIA]

Było późno w nocy, ale w gabinecie Szefa Sekcji 10 wciąż paliło się światło. Mężczyzna stał obrócony plecami do drzwi; patrzył na nocne miasto.

Całą przestrzeń gabinetu za nim wypełniało zgromadzenie cieni; holograficzne sylwetki, spreparowane tak, by nie przywoływały skojarzenia z żadną rzeczywistą osobą, obłożone ciężkim krypto. Wiedział, kim była chociaż część z nich: wysocy rangą wojskowi, politycy, dyrektorzy korporacji... Niektórym ludziom z ulicy mogłoby się wydawać, że on, dowódca jednej z komórek tajnej policji, był człowiekiem potężnym - ale prawda był taka, że był zaledwie małym trybikiem w potężnej sieci zależności, petentem potęg, które rzeczywiście rządziły światem. Nie miał żadnej siły ani możliwości im się przeciwstawić... co nie znaczy, że wszystkie rozkazy wykonywał z tym samym entuzjazmem.

- Zrobiłem co chcieliście. - rozłożył ramiona i splótł je na powrót - Naprawdę było to konieczne? Przykrycie wiadomości, że jeden z naszych agentów oszalał, będzie kosztowała mnie naprawdę wiele...
- Zostanie to zrobione. - jeden z hologramów odezwał się wypreparowanym głosem - Był słaby, uszkodzony. To była kwestia czasu, aż coś w nim puści i narazi nasz plan na niebezpieczeństwo. Ilość sztucznych duchów jest wciąż zbyt mała, żebyśmy mogli się ujawnić. Ale już niedługo...
- I dowiedzieliśmy się czegoś nowego o Ewie. - dodał kolejny - Specter znalazł nieco nowych faktów o tym... czymś. Był przydatny, jeśli ma cię to coś osłodzić. - zakończył; syntetyczny głos nie oddawał podtekstów, więc Szef nie mógł stwierdzić czy mówi poważnie, czy kpi.
- Proszę się trzymać oryginalnego planu. Skontaktujemy się we właściwym czasie.

Świetliste sylwetki zaczęły jedna po drugiej znikać. W końcu mężczyzna został sam, tylko ze swoimi ciężkimi myślami. Ludzie... byty, którym dawno temu zaprzysiągł służbę po raz kolejny pokazały, że nie nie cofną się przed niczym, by ich plany zostały nienaruszone. Najpierw, lata temu kazały mu - wbrew wszelkiej logice - przyjąć do służby i ochraniać ten niewydarzony wynik eksperymentu, jakim był Ted Specter. Teraz nie zawahały się nawet na sekundę, by usunąć niewygodnego pionka z planszy.

~Ciekawe, kiedy ja przestanę być im potrzebny~ przemknęło przez głowę Szefa. ~Ciekawe kiedy i mnie zastąpi jakaś sztucznie stworzona dusza, idealnie dopasowana do zleconego jej zadania?~

Potarł twarz; za dużo emocji, za dużo myśli, za dużo pytań. Tak, najlepiej jeśli zajmie się tym, co ma robić i zbytnio się nie będzie wychylał. Ale z drugiej strony, nie byłby sobą, gdyby nie zostawił sobie jakiejś awaryjnego wyjścia. Jego wzrok spoczął na kostce pamięci, gdzie zebrano wszystko to, co udało się odzyskać z ciała i pamięci agenta; zaledwie ułamek rzeczywistego obrazu, ale właściwych rękach mógł narobić poważnych szkód.

Szef postukał palcami w blat, ważąc tę decyzję w głowie. Jak nazywał się ten policjant, który wmieszał się w sam początek śledztwa? Stiglitz? Sterlitz! Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem; niedługo na biurko gliniarza wyląduje przesyłka od życzliwego źródła, która może naprowadzi go na właściwy trop...

Pokiwał zadowolony głową; nic więcej nie pozostało do zrobienia. Ubrał się, zamknął biuro i po naprawdę długim dniu wyszedł z ponurego budynku komendy, kierując się do domu. Niebo przejaśniało się po trwającej kilka dni ulewie; wszystko idzie w dobrym kierunku, zapewniał sam siebie Szef.

A z cienia patrzyły na niego plastikowe oczy pięknego cyborga.


THE END
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172