lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   Call-Girl (21+) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/14459-call-girl-21-a.html)

Sekal 31-08-2014 22:25

Jess ponownie jęknęła w usta kochanki i mimo oporu jej ciała zaczęła się rytmicznie poruszać. Była wystarczająco silna i wytrzymała by wykonywać ten ruch jednocześnie pobudzając znajdującego się od tyłu mężczyznę i leżącą pod nią kobietę. To było wyjątkowo podniecające doświadczenie nawet dla tak obeznanej ze sztuką miłosną profesjonalistki. Poczuła jak Rodriguez pochyla się i chwyta przez ciągle mokrą bluzkę piersi Jess, wciskając swoje dłonie między ocierające się o siebie ciała kobiet. Theresa uniosła swoje uda, dłońmi rozchylając je mocniej i nie przestając zaciskać się na sztucznym członku. Rytmicznie, umiejętnie i z pasją. Uwielbiała to. Tak samo jak burmistrz uwielbiał tyłek Desire. Rżnął ją w niego i dyszał, wchodząc w pełni do środka wraz z każdym pchnięciem. Cudowna zabawka wysyłała do umysłu coraz intensywniejsze bodźce ciasnoty i miękkości gorącego wnętrza. Desire konsekwentnie przyśpieszała ruchy coraz szybciej i coraz gwałtowniej biorąc w posiadanie ciało Theresy. Zgrany rytm call-girl i burmistrza idealnie współdziałał przy tym dzikim tańcu. Jej własne ciało wspinało się powoli na wyżyny ekstazy. Wypełniona i wypełniająca oderwała usta od kochanki. Chciała słyszeć jej głośne krzyki, chciała widzieć jej oczy gdy wypełni je rozkosz, chciała całym ciałem poczuć orgazm kobiety. Jak tylko się odsunęła, pomieszczenie wypełnił krzyk rudowłosej, zagłuszający momentalnie wszystkie inne jęki.
- Rżnij mnie! - wrzasnęła prawie, nabijając się biodrami i kręcąc nimi, aby przyjąć ją głębiej, poczuć mocniej. Ale to Thiago był bliżej. Mógł wielokrotnie, to pewne, ale jednocześnie nie lubił długo się powstrzymywać. Mimo krzyków Hill, Jess słyszała jego jęk, kiedy wbijał się w nią z całej siły i chwilę później spuszczał głęboko w anusie. Wyszedł z niej chwilę później, ukazując wszystkim rozwarty przez chwilę mocno, pobrudzony trochę spermą tyłek luksusowej prostytutki, który poruszał się niezmordowanie w rytm jej głębokich pchnięć. Robiła to dokładnie tak jak chciała Theresa. Mocno, szybko i bezwzględnie, dokładnie tak samo jak i ona lubiła być brana. Raz za razem wypełniała kompletnie jej ciało, by znowu wycofać się odrobinę i powtórzyć pchnięcie. Jęczały teraz obie, choć głos rudowłosej zdecydowanie dominował w wypełnonym miłosnymi odgłosami pomieszczeniu. Poczuła mocnego klapsa na swoim pośladku. Rudowłosa wyprostowała nogi, unosząc je wysoko. Pozwalała kochance wchodzić do samego końca swojej gorącej szparki. Zacisnęła się raz jeszcze, z całych sił, a potem zaczęła nieprzerwanie krzyczeć, drżeć – dygotać prawie i rytmicznie zaciskać na sztucznym penisie, osiągając mocny i sądząc z wilgoci, bardzo mokry orgazm, który wyzwolił ledwo wstrzymywane szczytowanie prostytutki. Ciało Jess przeżywało własny orgazm, a on z kolei wyzwolił wystrzelenie ze sztucznego członka specjalnej spermopodobnej substancji, uderzającej w rozognione ciało Theresy niczym szpryca z wodnego pistoletu. Wygięła się w łuk. Desire poczuła, jak ze szparki kochanki tryskają soki, blokowane przez zabawkę, ale spływające po ich ciałach, na podłogę i sofę.
- Jesteś świetna... - dotarł do jej uszu jęk Hill. Zza pleców Jess dobiegały inne jęki. Mark brał Yim w pozycji na pieska i to ona jęczała najgłośniej, mimo, że Landon wpychał transwestycie penisa w usta. Pani prezes siedziała na Faincie, ujeżdżając go bardzo powoli, z wielkim zainteresowaniem oglądając wszystko co się działo, popijając powoli alkohol ze swojej szklanki.
- Jestem najlepsza – odpowiedziała bez fałszywej skromności najdroższa i z całą pewnością najbogatsza, płatna dziwka w mieście i pochyliła głowę, by jeszcze raz popieścić ustami pełną pierś rudowłosej. - Najciekawsze w tym urządzeniu jest to, że nie opada po wytrysku. - zamruczała w miękkie ciało lekko poruszając ponownie biodrami w ciele kobiety. - A my, w przeciwieństwie do mężczyzn, nabieramy tylko chęci na kolejny raz natychmiast po każdym przeżytym orgazmie...
- Mogłabyś ze mnie nie wychodzić przez całą noc – wystękała cicho Theresa, prawie błagalnie. - O niczym innym teraz nie marzę...
Poruszyła jeszcze swoimi biodrami, nogami obejmując biodra kochanki. Miała rozgrzane, miękkie ciało, a sutki sterczały mocno w górę, otoczone ciemnymi, ściągniętymi w podnieceniu aureolami, a ponieważ inni najwyraźniej nadal byli zajęci, Desire ponownie zaczęła się poruszać w ciele nienasyconej kochanki. Wiedziała doskonale, że nastepny jej orgazm, w stanie takiego pobudzenia, będzie szybszy i łatwiejszy do osiągnięcia, co bynajmniej nie miało znaczyć że słabszy od poprzedniego.
- Zerżnij mnie jak małą, brudną, nic nie wartą dziwkę... - Theresa wyszeptała, patrząc prosto w oczy kochanki.
Pożądanie tańczyło w jej oczach. Nie przestawała się zaciskać. Jęknęła. Głośno. Jeden z mężczyzn z tyłu prawie krzyknął.
- Och Mark! - zaśmiała się Yim. - Land, dokończ proszę co zaczął.
Bou pojawił się na skraju widzenia, nagi, z lekko opadłym, mokrym penisem, odbierając od androida kolejną szklankę z napojem.

To co działo się w koło działało na Jess równie podniecająco jak kobieta, którą brała szybko i bezwzględnie. Rżnęła jak dziwkę. Mocno, zachłannie i bez ceregieli. Jej nozdrza wypełniał silny zapach piżma. Podniecenie wypełniało wszystkie komórki jej ciała. Odpowiadał jej krzyk, krzyk rozkoszy, bez wątpienia zmieszanej z bólem. Odczucia przerodziły się w jeden ogromnie przyjemny impuls wysyłany do mózgu Jess. Mięciutkie ciało poruszało się pod jej własnym, nadstawiając się na kolejne pchnięcia. Straciła świadomość co działo się dookoła, zanim nie uchwyciła ponownie wracającego do pełnej sztywności, belgijskiego organu i nie poczuła niezbyt dużych dłoni na pośladkach. Tym razem nie było jednak członka, a język i usta, które mimo ruchów kobiety, przyssały się do jej rowka, zlizując z niego pozostawioną przez burmistrza spermę. Yim robiła to jednocześnie jęcząc, napychana na ciało call-girl przez rżnącego ją od tyłu Landona.
Pot spływał po ciele Desire, rosząc czoło i rowek między piersiami. Sunął słoną strużką po plecach i docierał do tyłka, mieszając się w ustach Azjatki ze słodkawym smakiem burmistrza. Prostytutka nie ustawała w swych ruchach. Dając z siebie wszystko. Tym razem faktycznie mniej było potrzeba Theresie, aby znowu wspiąć się na szczyt. Uwielbiała to, bez dwóch zdań. Jess poczuła jak się zaciska, niczym imadło. Słyszała jak krzyczy. I jak Azjatka za jej plecami podnosi się, wchodząc na sofę, trzymając swojego członka w dłoni. Wyraz jej twarzy sugerował, że tryśnie za moment.
- Dajcie mi się opryskać – jęknęła.
Call -girl wyciągnęła swoje ręce i oparła je o szczupłe biodra Yim, pocierając lekko palcami:
- Daj nam posmakować swojego soku. - Powiedziała wyciagając do niej twarz i spoglądając z uśmiechem.
Azjatka nie czekała. Trysnęła mocno, z jękiem rozkoszy. Rzadsze trochę niż u zwykłego mężczyzny, za to smaczniejsze nasienie oblało twarz Jess. Yim spuściła się nie tylko na i w usta, ale także na policzki i okulary Desire, która pochyliła się do ust Theresy i podzieliła się tym co dostała w usta i co zostało na jej wargach jednocześnie wolno wysuwając się z ciała kobiety.
- Jesteście słodkie, obie - powiedziała uśmiechając się z lekkim rozmarzeniem na twarzy.
Hill skomentowała jękiem wycofanie się call-girl, uśmiechając się i oblizując.
- Skąd wiesz, mojego smaku jeszcze nie próbowałaś – zażartowała. Yim zeszła z sofy i pocałowała w usta najpierw Jess, a potem Landona, który zupełnie nagi przez chwilę jedynie się przyglądał z szerokim uśmiechem. Bou przez jeszcze dłuższy moment nie spuszczał wzroku z mokrej twarzy Desire. Sperma powoli spływała po szkłach, mocno widoczna.
- Jeśli tylko zechcesz stanie się to jeszcze tej nocy. - Powiedziała call-girl wstając i odpinając przymocowane do ciała urządzenie. Potem wolno wyciągnęła je ze swego ciała pokazując wszystkim stojącym blisko jak bardzo jest zroszone jej gęstymi, rozciągliwymi sokami. Położyła je na tacy trzymanej przez androida i zabrała z niego kolejnego drinka, którego opróżniła duszkiem.
- Kto następny? - Zapytała odkładając kieliszek i wolno odpinając mokra bluzkę. Odsłoniła idealnie piękne piersi i rzuciła materiał na podłogę. Wysunęła jedną nogę lekko do przodu, wypychając biodro w typowej pozycji dziwki czekającej na klienta pod latarnią.

Eleanor 31-08-2014 22:28

Laura uśmiechnęła się, widząc to. Przywołała gestem Landona, który zaczął rozpinać stanik, kobieta ciągle miała go na sobie. Po chwili odsłonił jej sterczące, jędrne piersi, podrygujące lekko, bowiem kobieta nie przestawała nabijać się na sztywnego penisa Karla, wyraźnie wykorzystując jego ciało. Burmistrz roześmiał się i z drinkiem w ręku usiadł na sofie obok Theresy, nachylając się i całując usta kobiety. Yim przeszła za Marka i popchnęła go w stronę Jess.
- Weźmiemy ją razem. Który otwór wolisz najpierw?
Spytała nie wydającego się myśleć trzeźwo Belga. Alkohol lał się tu strumieniami i zaczynał już działać, również na Desire, która czuła przyjemne wirowanie w głowie.
- Ja... - Bou chyba nie mógł się zdecydować, nie odrywając wzroku od Jess. Na ekranie, na całej ścianie, dwie kobiety lizały się wzajemnie z pasją, jęcząc przy tym. Obraz i dźwięk był świetnej jakości.
- To jest na żywo – powiedział H4 rozbawionym tonem. Oczywiście tylko call-girl słyszała te słowa. Usta luksusowej prostytutki rozciągnęły się w uśmiechu gdy stanęła przed Belgiem najpierw przodem na szeroko rozstawionych nogach i biorąc jego rękę wsunęła sobie jeden z palców do wilgotnej cipki:
- To jak? Chcesz mi teraz wsadzić tutaj... - Poruszyła się sugestywnie na jego dłoni – a może wolałbyś najpierw od tyłu?
Pchnął palcem mocniej, instynkt na chwilę przejął nad nim kontrolę. Potem wycofał się, za to dłoń Azjatki objęła pierś Jess.
- Chciałabym zobaczyć jak taka gruba pała wsuwa się w twój tyłeczek – zamruczała Lao. - Pozwól mi patrzeć jak będziesz go dosiadać.
Wolną ręką masowała sterczącego penisa Belga.
Usta Desire rozciągnęły się w wilczym uśmiechu. Mężczyzna najwyraźniej nie był w stanie myśleć racjonalnie, więc wraz z Yim podjęły za niego decyzję. Położyła mu dłoń na ramieniu i nadal z jego palcem w swoim wnętrzu pchnęła go w kierunku jednego z wygodnych foteli. Gdy usiadł na nim odwróciła się tyłem i zgodnie z życzeniem transwestyty zaczęła się powoli, ale nieprzerwanie nabijać na jego nieprzeciętnie gruby korzeń, wydając z siebie pełne rozkoszy połączonej z bólem dźwięki. Nawet dla niej, nasunięcie się na taką męskość stanowiło pewien problem. Mark jęknął, czując, jak powoli rozciąga zwieracz call-girl, jak zagłębia się powoli, a potem nagle wskakuje do środka. Desire odczuła to jako ból, a on jako niezwykle przyjemne doznanie. Yim również, bo patrząc na to uśmiechała się i masturbowała, ciągle zbliżając do Jess.
- Rozsuń mocno uda. Udostępnij mi tę słodką szparkę, kotku.
Zbliżyła się tak, że zaczęła pocierać czubkiem penisa po wargach sromowych prostytutki, zanim ta jeszcze przyjęła w siebie całego Marka. Pchnęła mocniej wsuwając go do końca w swój anus i rozwarła nogi przerzucając je przez oparcia fotela. Ręce uniosła do góry i opierając się plecami o mężczyznę zaplotła mu dłonie na szyi:
- Jestem cała dla was – Powiedziała – możecie zrobić ze mną co tylko zechcecie.
- Od samego początku myślałam tylko o tym, żeby ci wsadzić... - Yim szepnęła i pchnęła, wsuwając się w mokrą, rozgrzaną dziurkę. Po cienkiej ściance otarła się mocno o Belga, który jęknął jeszcze głośniej. Desire poczuła, jak kochanek drży z nieopisanej rozkoszy. Nie poruszał się jednak, w przeciwieństwie do Azjatki, która szybko zaczęła rytmicznie pchać, rżnąc chętną dziwkę. Nachyliła się mocno i wzięła w usta sutek, ssąc go. Stękała z każdym ruchem. Mark wreszcie chwycił kochankę za biodra i zaczął ruszać swoimi, jeszcze bardziej przez to rozpychając się w głębi pupy kobiety. Wątpliwe, aby kiedykolwiek przeżył coś podobnego. Landon podszedł do stołu bilardowego, rozkładając na nim bile, a pani prezes przyspieszyła swoje ruchy na organie, którego dosiadała. Patrzyła prosto w oczy Jess, dopijając swojego drinka. Theresa właśnie zaczynała ssać burmistrzowi. Czyste szaleństwo wyższych sfer.

W pozycji w jakiej się znajdowała, Jess nie miała wielkich możliwości kontroli nad tym co działo się z jej ciałem. Mogła tylko użyczać go szturmującym go penisom i cieszyć się tą przepełniającą ją inwazją.
- Och tak! Tak! - Z jej ust wyrywały się jęki i słowa zachęty, gdy obaj brali ją mocno i z entuzjazmem. - Mocniej Mark! Zerżnij mnie tak mocno jak jeszcze nigdy nie zrobiłeś tego w życiu.
Yim uśmiechnęła się na te słowa i przygryzła sutek Jess, wzmagając swoje ruchy. Bou także został zachęcony, nie mogło być inaczej, chociaż w jego pozycji wzmocnienie ruchów nie było takie proste. Nabijał na siebie call-girl, dysząc przy tym głośno i wypychając biodra w górę, żeby jak najgłębiej penetrować anus swoim grubym drągiem, strasznie mocno ocierającym się o rozciągnięte do granic wejście w tyłek.
- Jeszcze... nigdy... w życiu... - stękał, pochłonięty tym co się działo i wypitym alkoholem. Desire zauważyła jak szeroko otwierają się oczy Laury, nie spuszczającej wzroku z wynajętej przez siebie kobiety. Nabiła się w pełni na kochanka i zamarła, przeżywając orgazm. Zaraz potem zeszła i ubrała ponownie swoją bluzkę, chociaż nie zawracała sobie głowy stanikiem. Azjatka tymczasem jeszcze przyspieszyła, dysząc i jęcząc, wyraźnie zbliżając się do orgazmu. By pogłębić jej przyjemność, a także doznania Marka i swoje call-girl zwarła swoje wewnętrzne mięśnie z całej siły zaciskając je na sztywnych, pulsujących organach. Zamknęła oczy i oparła głowę na ramieniu mężczyzny oddając się przyjemności, która po raz kolejny obejmowała jej ciało. Jeszcze kilka ruchów w takim stanie i jej ciało zaśpiewało radośnie doświadczając orgazmu i jeszcze bardziej naciskając na tkwiące w niej ciała. Lao krzyknęła i spuściła się w tym samym momencie. Pierwszy strumień spermy zostawiając w ciele Jess, ale jednocześnie się z niej wysuwała, więc reszta nasienia trysnęła na brzuch i podwiniętą spódniczkę. Co ciekawe Mark jeszcze nie doszedł, dociskał tylko Desire do siebie, dysząc do jej ucha.
- Pozwól mi... w cipkę...
Rodriguez w tym czasie także jęknął i zrosił dużą ilością nasienia ogromne piersi Theresy, która szybko zaczęła wcierać ją w siebie. Laura jak gdyby nigdy nic zaczynała właśnie partię bilarda, a Faint uklęknął na miękkiej wykładzinie i czekał niczym grzeczny piesek. Ze sztywnym członkiem.

Desire przesunęła się do przodu i gruby organ Belga wysunął się z jej anusa. Przesunęła ciałem nieco do tyłu i naprowadziła go na drugi otwór:
- Bierz ile chcesz – Powiedziała do niego ocierając się o mokrą, gorącą główkę.
Wepchnął się w nią niecierpliwie, nie zniechęcony tym, że wilgoć w środku pochodzi także od wcześniejszego używania tej dziury przez inne penisy. Przy ciele jakie posiadała Jess, praktycznie nikomu nigdy to nie przeszkadzało. Szczególnie, gdy okazywało się, jak ciasna może być. Bou rozepchał ją mocno, niemal brutalnie zaczynając na siebie nabijać. Potrzebował szybko i mocno. Choć nie była to pozycja, w której mógł w pełni się "rozpędzić". Dłonią na biodrze przyspieszał ich ruchy, drugą miętosił mocno jedną z piersi kochanki. Umysł musiał mieć całkowicie zamglony przez przyjemność. Gdyby pozycja i okoliczności były odpowiednie, byłby w stanie rżnąć Desire naprawdę brutalnie. Wcześniej nikt tego u niego nie wyzwolił.
Czuła jego pragnienie i lekko skręciwszy szyję wyszeptała mu w twarz:
- Uklęknę dla ciebie, byś mógł wziąć mnie mocno od tyłu...
- Tak... - wychrypiał – albo oprzyj się o stół...
Mimo tych słów ciężko było mu przestać ją posuwać i ściskać za pierś. I zapewne myślał o stole bilardowym. Czuła jak w niej pulsuje, jak jeszcze bardziej rozciąga. Z pewnym trudem i zdecydowanie bez współpracy ze strony kochanka, wstała na lekko chwiejnych nogach i przeszła kilka kroków do miejsca gdzie Land i Luiza prowadzili swoją własną grę. Oparła się na krótszym boku ciężkiego mebla i wypięła w kierunku Belga.

Sekal 31-08-2014 22:29

Laura uśmiechnęła się do podchodzącego Marka.
- Niech pan jej nie oszczędza. Skoro już robi nam przerwę w grze, to niech chociaż krzyczy odpowiednio głośno.
Stalowe oczy pani prezes spoczęły na twarzy Jess, która poczuła gwałtowną inwazję na swoje ciało. Bou wbił się w szparkę tak mocno, że aż prawie położyła się na stole. Złapał ją mocno za biodra i zaczął ostro posuwać, za każdym razem napychając na mebel. Dyszał przy tym, bez świadomości dziejących się wokół wydarzeń. Laura zbliżyła się z boku i ostrożnie ze względu na mocno poruszające się ciało prostytutki, starła nieco nasienia z jednego ze szkieł okularów.
- Mam ochotę cię wytresować – zamruczała. - Razem z Landonem. Gdy już zaspokoicie wszystkich.
Belg nawet tego nie słyszał, nie ustając w coraz potężniejszych, mniej skoordynowanych pchnięciach. Ciało Jess rozciągało się przy każdym jego ruchu do przodu i kurczyło gdy cofał choć odrobinę. Cudownie ciasne i miękkie. Idealnie dopasowane i obejmujące twardego członka niczym tajemniczy, gorący tunel. Jess jęczała i krzyczała, gdy pokonując lekki opór jej ciała nabijał się na nią niczym w szalonym transie. Nawet mimo alkoholu i wcześniejszych orgazmów, nie mogło to trwać wiecznie. Posuwał ją coraz ostrzej i szybciej, aż wreszcie wepchnął się do końca i krzyknął. Poczuła ciepłe strumienie wypełniające całe jej wnętrze i dotykające ją od tyłu, spocone z wysiłku ciało Belga. Na chwilę opadła na zielone sukno i odetchnęła kilka razy. Czuła, że potrzebuje znowu się napić, zanim weźmie ją kolejny chętny kochanek lub kochanka. W ustach miała suchy piach, i ogólnie miała wrażenie jakby właśnie przebiegła kilka mil pod słońcem pustyni.

Mark odsunął się od niej, jakby nagle zażenowany tym co zrobił. Wywołało to tylko dodatkowy, delikatny uśmiech na ustach Laury.
- Doskonale się spisujesz, kochana. Zastanów się, gdzie mogłabym zabrać ciebie i Landona później. Mam ochotę na trochę świeżego powietrza i nie za dużo ludzi, aby nie przeszkadzała im nasza otwartość.
Gdy Desire się podniosła, poczęstowana kolejnym drinkiem, pani prezes wróciła do gry. Dołączył do nich także burmistrz, który wciągnął spodnie, podobnie jak Bou, teraz patrzący głównie na ekran przedstawiający jego żonę w akcji. Yim i Theresa siedziały blisko siebie, powoli pieszcząc swoje ciała i popijając drinki. I także obserwując "film". Faint ciągle klęczał, a jego erekcja nie zmniejszała się.
Call-girl wypiła duszkiem kolejnego drinka i zbliżyła się do klęczącego mężczyzny. Rozpięła spódnice i zrzuciła ją na ziemię, teraz miała na sobie tylko czarny, skórzany pas do pończoch, czarne zakończone koronka pończochy, wysokie, również czarne szpilki oraz zachlapane sperma okulary. Popatrzyła na mężczyznę z góry, a potem postawiła jedną stopę na jego ramieniu dając mu możliwość dokładnego obejrzenia sobie jej atutów.
- Chciałbyś polizać piesku? - Zapytała wypinając się do niego lubieżnie.
- Bardzo, pani - jego wzrok przesunął się nieśmiało po ciele Jess, zatrzymując na rozwartej w tej pozycji, mokrej od nasienia szparce.
- Więc chodź. - Pokiwała na niego palcem o pomalowanym na czerwono paznokciu:
- Pozwalam ci ucztować…
- Dziękuję, pani - zbliżył się szybko i zaczął wręcz chłeptać, dokładnie tak jak robią psy. Jego język przesuwał się po całym łonie, zbierając wszystko co tam napotkał, nieważne czy to były kobiece czy męskie soki. Kiedy skończył na zewnątrz, wsunął język wgłąb cipki. Pracował nim szybko, pragnąc jak najprędzej wyczyścić swoją panią. Kobieta, która cały czas trzymała jedną nogę przerzucona przez jego ramię, musiała się mocno trzymać jego ramienia i włosów na głowie, by nie stracić równowagi, tym bardziej że jego działania nie pozostawały bez wpływu na jej odczucia. Całkiem wprawnie i z wielka energią posługiwał się językiem dając jej wiele przyjemności. Jęcząc dawała temu upust:
- Chciałbyś mnie… jak suczkę piesku? - Powiedziała jęcząc.
- Jeśli tylko pani pragnie, by ją pokryć… - przerwał na chwilę, by wypowiedzieć te słowa, szybko wracając do wprawnego lizania. Przez chwilę skupiał się także na anusie, próbując wsunąć język również tam, zanim wrócił do drażnienia najbardziej wrażliwych rejonów kobiety.
Jeszcze chwilę oddawała się tej przyjemności czując jak jej ciało spina się i raduje na takie traktowanie:
- Zrób to jak mocno napalony pies, którym jesteś. - Powiedziała w końcu na krawędzi wyzwolenia. Chciała szczytować gdy będzie ją brał w taki sposób.
- Musi pani… - przerwał znowu na moment i zawahał się - ...przyjąć pozycję… - wyraźnie obawiał się, czy taka sugestia nie jest za odważna.
Chwyciła go za włosy i pociągnęła mocniej odchylając ja do tyłu. Uniosła nogę na chwilę wbijając mu obcas w ramię, a potem odwróciła się i opadła na kolana. Rozchyliła nogi i zaskomlała jak suka w rui. Warknął, a raczej zawarczał. Szybko poczuła jak wchodzi na nią, dokładnie tak jak pies na sukę i bez trudu wsuwa w nią, od razu zaczynając ostro poruszać biodrami. Jego penis znikał w niej cały, aby zaraz wyjść prawie zupełnie. Posuwał ją dokładnie tak jak chciała, mocno i bardzo szybko, warcząc i skomląc na przemian. Ręce i tułów dość mocno opierał na jej plecach. Odrzuciła głowę do tyłu i na przemian jęcząc i skomląc poddała się przyjemności. Musiał czuć jej orgazm, gdy drżała przyjmując raz za razem jego członka. Nie zwolnił nawet, nie pozwoliła mu. Nie kazała. Musiał uwielbiać być bardzo posłusznym. Rżnął ją nie zmieniając tempa, dysząc nawet bardzo podobnie do psa. Ten pokaz chyba spodobał się Laurze, bo przestała grać, przyglądając się. Po chwili zresztą wszyscy na nich patrzyli. Podziwiali jak oddaje się jako prawdziwa suka.
- Tak! Dobry piesek - Zajęczała uśmiechając się i oblizując usta.
Widziała spojrzenia ludzi w koło i podniecało ja to zainteresowanie bardziej niż mogli sobie wyobrazić, a w swoim repertuarze miała coś, co dla niektórych było marzeniem, a dla innych legendą - wielokrotny orgazm. Jej ciało ponownie reagowało na nieustający, tak cudownie zwierzęcy napór męskiego członka:
- Nie przerywaj, bierz mnie jeszcze…
Zawył, okazując jak bardzo spodobało mu się to polecenie. Miała wrażenie, że przyspieszył, opierając na niej swoje ciało i rżnąc bez ustanku. Theresa chyba nie mogła tego wytrzymać. Wstała z kanapy i opadła na czworaka przed Jess. Jej wielkie piersi mocno się zakołysały, zwisając teraz prawie do podłogi.
- Też chcę być pokryta - zaskomlała prawie, a Laura dała znak Landonowi, który zbliżył się do rudowłosej od tyłu, klękając za nią.
Call-girl bawiła się naprawdę świetnie. Nie mogła zrozumieć dlaczego inne kobiety jej profesji wycofywały się i rezygnowały z podobnych możliwości:
- Ugryź mnie psie… jak niegrzeczną sukę… - wyjęczała prosto w usta Theresy.
Hill właśnie jęknęła, a ruch bioder Landona dosunął ją prawie do twarzy Jess. Wynajęty kochanek zrobił to samo co Faint, wchodząc na ponętną mężatkę i zaczynając ją posuwać.

Eleanor 31-08-2014 22:32

Desire tymczasem poczuła jak Karl nachyla się i mocno gryzie ją w szyję. Poczuła jeszcze większy ciężar, a sztywna męskość nie zwolniła ruchów w niezwykle mokrej szparce. Pokrywał ją z wielkim zaangażowaniem, warcząc. Naprzeciwko to samo robił Land z Theresą, której cycki podskakiwały. Bardzo się to rzucało w oczy przy tak gwałtownych ruchach. Inni patrzyli. Yim masowała swojego penisa, nawet Laura chwyciła się za pierś, obmacywana przez burmistrza. Tylko Bou siedział z boku, jego erekcja nadal przyciągała wzrok.
Desire doszła ponownie skomląc. Zajęczała z zadowolenia. Ból po ugryzieniu był idealnym katalizatorem.
- Tak! Tak! Spuść się we mnie jak napalony pies w swoją sukę. - Zawołała w końcu.
Czekała jedynie przez kilka następnych pchnięć. Jej krzyk ledwo przebił się przez krzyki rudowłosej, głośno wyrażającej uznanie dla pieprzącego ją penisa. Faint doszedł. Mocne strugi długo powstrzymywanego wytrysku zalały wnętrze suczki, a on zaskomlał z niezwykłej ulgi. Wcale nie przestając się w niej poruszać. Był bardzo posłuszny.
- Teraz liz i wąchaj jak posłuszny pies. - Powiedziała Call-girl z uśmiechem. Z trudem powstrzymała wewnętrzny śmiech, który ją przepełniał.
Wyszedł z niej natychmiast, zszedł z jej ciała i sekundę później poczuła język, przesuwający się zarówno po łonie jak i anusie. Dźwięki wąchania zagłuszała Theresa, Jess jednak mogła być pewna, że Faint to robi. Laura delikatnie odepchnęła Rodrigueza, który próbował wsunąć dłoń pod spódnicę pani prezes. Nie spuszczała wzroku z luksusowej dziwki. Desire niemal czuła bijące od kobiety pożądanie. Popatrzyła na nią i oblizała usta, a potem zbliżyła je do pani Hill i uciszyła jej krzyki wpychając język prawie do gardła. Uniosła rękę i zaczęła ugniatać jedną z pełnych piersi. Ostro rżnięta mężatka była napychana na usta Jess, Landon pokrywał ją chyba jeszcze ostrzej, niż obecnie skupiający się na lizaniu Karl robił to jej samej. Warczał agresywnie, aż wreszcie przez ciało kobiety przeszedł potężny dreszcz orgazmu. Stłumione krzyki przybrały na intensywności. Soki popłynęły po udach Hill i zmoczyły podłogę. Wynajęty mężczyzna nie przestawał, aż usłyszeli ostry, pełen podniecenia głos Laury.
- Zlej się w tą zdzirę!
Pchnął jeszcze raz i zawył, prawie przewracając kochankę, prosto na muszącą ją przytrzymać Desire. Theresą targnął jeszcze jeden orgazm, ona sama wydawała się wyczerpana, z trudem utrzymując się na rękach. Call-girl nie przerywając pocałunku pomogła wstać kobiecie sama też uniosła się na nogi odrywając od nadal wykonującego jej rozkazy Fainta. Na chwilę odwróciła się do niego i powiedziała krótko:
- Waruj! - A potem wróciła do słodkich ust rudowłosej.
Karl natychmiast wykonał polecenie, klękając w pozycji takiej, w jakiej zostawiła go wcześniej Laura. Język mężatki słodko i niemal leniwie wsunął się do jej ust, poruszając powoli. Stojąc Jess musiała się pochylać, aby rozkoszować się smakiem Hill. Poczuła małe dłonie pieszczące swoje ciało. W głowie kręciło się im obu, nie czuły żadnych zahamowań. Pani prezes pozostawała przy stole, pielęgnując w sobie żądzę, ale pokaz ponownie ożywił burmistrza, który zbliżył się trochę do całujących się kobiet. Ręce luksusowej dziwki z wielką precyzją i wprawą pieściły ciało niskiej kobiety. Jej pełne, krągłe piersi i mokre łono, którego słodyczy miała okazję dziś zaznać. Wyczuwała, że na biuście Theresy ciągle znajduje się zaschnięta sperma burmistrza, który podszedł do nich z boku, kładąc dłonie na pośladkach obu kobiet.
- Widząc was mężczyzna nie jest w stanie się powstrzymywać…
Landon wrócił już do gry z Laurą, a Yim ukucnęła przed Markiem, szybkimi ruchami obciągając mu i jednocześnie wypinając bezwstydnie.
Desire odsunęła usta od kochanki i popatrzyła figlarnie na mężczyznę:
- Dlaczego miałbyś się powstrzymywać panie? - Jej spojrzenie powędrowało do założonych ponownie spodni - nie jesteś jednak zanadto odziany by się do nas przyłączyć?
Theresa wydawała się półprzytomna od nadmiaru wrażeń i alkoholu. Mogła nie do końca wiedzieć, co się z nią działo. Palcami Jess wyczuwała jednak, że to wcale nie oznaczało, że ma dość. Burmistrz tymczasem rozpiął spodnie, które zsunęły się na ziemię odsłaniając sztywnego penisa. Desire znała go już całkiem dobrze, miała go we wszystkich swoich otworach.
- Wybacz mi, moja piękna. To był cudowny pokaz, prawie zrobiłem to w spodnie.
- Muszę do łazienki - powiedziała nagle rudowłosa, z uśmiechem. Nie chodziło o nadmiar alkoholu, raczej po prostu nadmiar płynów.
Jess odsunęła od niej ręce i skinęła głową pocałowała ją lekko w usta i powiedziała:
- Tylko wracaj do nas szybko.
Potem odwróciła się do Thiago:
- Masz jakieś specjalne życzenia? - Chwyciła ręką jego sztywnego członka.
- Miałam nadzieję, że pójdziesz ze mną - wymruczała Theresa z uśmiechem, na co Rodriguez się roześmiał.
- Może w takim razie udamy się tam we trójkę? - Zaproponowała z uśmiechem prostytutka.
- Chętnie, także sporo wypiłem - Thiago wziął mężatkę pod rękę, wskazując Jess, aby ich poprowadziła. Szła pewnie na wysokich szpilkach, w kierunku toalet, mimo sporej ilości wypitego alkoholu, a gdy tam dotarli otworzyła drzwi do kabiny z prysznicem:
- Może macie ochotę na odrobinę dekadencji? - Zapytała jednocześnie dotykając się lubieżnie po sromie.

Burmistrz popatrzył na nią ciekawie, ale Theresa szybko znalazła się tuż obok. Objęła Jess w pasie i polizała po uchu.
- Zawsze, kochanie… - była już wyraźnie pijana i wcale nie weszła pod prysznic, ocierając się bardzo mokrym łonem o udo call-girl, która objęła ją i szepnęła do ucha:
- Zdejmij buciki słodka. - Sama jednocześnie także wysunęła stopy ze swoich butów.
Rudowłosa przytrzymując się Jess zsunęła ze stóp swoje szpilki i stanęła na kafelkach boso. Mimo, że obie nie miały na sobie butów, to właśnie Hill sprawiała wrażenie jeszcze mniejszej.
Desire poprowadziła ją na kafelki, które tworzyły niewielki basenik prysznica i uklęknęła przed nią. Przybliżyła twarz do jej łona i powiedziała z zachęcającym uśmiechem:
- A teraz rozsuń nogi i zrób to po co chciałaś tutaj przyjść.
Kątem oka dostrzegła Thiago, który szerzej otworzył drzwi prysznicowe i stanął w przejściu, ściskając w dłoni swoją twardą znowu męskość. Patrzył jak pełna wypisanego na twarzy podniecenia i pożądania Theresa wykonuje polecenie wynajętej kobiety. Lekko tylko rozchyliła uda i stęknęła. Strumień żółtawego, mocno pachnącego i ciepłego płynu wytrysnął wprost na twarz i usta klęczącej Jess.
- Ochhhh… - jęk był pełen odczuwanej przez rudowłosą przyjemności.
Call-Girl zaczęła wolnymi ruchami rozsmarowywać mocz na swojej szyi, a potem na piersiach i brzuchu. Cały czas spoglądała prosto w oczy Theresy, która palcami rozchyliła swoje wydatne wargi, aby jeszcze dokładniej polewać kochankę. Skończyła dopiero po dłuższej chwili, siadając i odchylając się na łokciach.
- Nie żałujcie mi - zamruczała i otworzyła usta, dłońmi ściskając wielkie piersi.
- Pani Hill jest dzisiaj bardzo otwarta - zażartował burmistrz, sięgając do mokrego sutka Jess i ściskając go. - To pewnie przez ciebie, Desire.
- Tak działam na ludzi - Odpowiedziała w podobnym tonie stając nad kobietą i dając upust jednej z najprymitywniejszych fizjologicznych potrzeb. Załatwiana w taki sposób robiła się ona jednak cudownie, wyrafinowanie wyuzdana.
Theresa czerpała z tego całkowicie. Przyjmowała płyn także do ust, wypluwając jak zrobiło się go za dużo. Rozchyliła szeroko uda i sięgnęła dłonią do swojego łona, szybko i mocno pocierając i jęcząc jednocześnie. Roriguez także ostatecznie wszedł pod prysznic, obejmując Jess od tyłu i szepcząc do jej ucha.
- Jest zupełnie pochłonięta. Moglibyśmy zrobić z nią wszystko.
Kobieta uniosła ręce oplatając jego szyję. Odchyliła głowę i równie cicho zapytała:
- Masz jakieś konkretne sugestie?
- Teraz myślę nim - z rozbawieniem spojrzał w dół na swojego penisa - i trudno wymyślić coś szczególnego. Znam ją od dawna i zawsze mnie podniecała, nawet z tą nadmierną ilością ciałka gdzieniegdzie - zaśmiał się. - Zwłaszcza jej tyłek.
Thiago mówiąc to ocierał się o call-girl, jego podniecenie jeszcze rosło.
- Chcę się brzydko zabawić z wami oboma, zanim wrócimy do reszty - mocno ścisnął pierś Jess. - Jak myślisz, do czego mógłbym się posunąć? Nie mów, że zrobisz wszystko. Pragnę poznać konkrety.

Sekal 31-08-2014 22:33

Call-girl wydęła wargi:
- Trudno mi sobie wyobrazić cokolwiek brzydkiego odnośnie seksu. Dla mnie to wszystko jest piękne. To ty musisz wiedzieć co znaczy dla ciebie granica brzydkości. Może i jestem doskonałą kochanką, ale nigdy nie pretendowałam do roli jasnowidza.
- Wiesz dobrze, to tylko takie słowo - Thiago miał faktycznie problem z myśleniem, podniecenie mu to utrudniało. Podobnie jak masturbującej się pod nimi Theresie, której jęki słyszeli bardzo wyraźnie. - Coś na co zwykłe kobiety, szczególnie trzeźwe by się nie zgodziły.
- Myślisz, że zgodziłaby się na to co teraz robi gdyby była trzeźwa? - Prostytutka mrugnęła do niego. - Po co komplikujesz sobie życie? - Dodała chwyciwszy go za penisa.
Ścisnęła mocniej:
- Po prostu wsadź go tam gdzie masz ochotę i zrób to dokładnie tak jak masz ochotę zrobić.
Z czymś takim nie mógł dyskutować. Nie w tym stanie.
- Połóż się na niej - zdecydował nagle. - Albo nie, ona powinna być na górze. Chcę wasze tyłki - jęknął, czując jej uścisk.
Chociaż prysznic był większy niż standardowe i tak kładzenie się w nim było raczej utrudnione, ale Desire rozwiązała ten problem w inny sposób. Uklękła na płytkach i pochyliła się do Theresy:
- Dosiądź mnie. - Powiedziała niskim, seksownym głosem. - Ocieraj się swoim słodkim sromem o moje plecy i pośladki.
Hill na początku tylko popatrzyła mało świadomym, pełnym chuci spojrzeniem. Dopiero po chwili wstała i znalazła się na Jess, ciągle cała śliska. Zaczęła się ocierać miękkimi, lepkimi wargami. Burmistrz nie czekał dłużej, najpierw chwytając biodra call-girl i bez przygotowania zaczął wpychać się w anus.
- Tak dziwko, wpuść mnie tam!
Nie miał problemu by przebić się przez zwieracze. Tego wieczora zostały już one kilka razy dobrze rozciągnięte. Pochłonęła go głęboko, otulając swoim ciepłem:
- Lubisz to prawda? Tak zwierzęco i prymitywnie i do tego z więcej niż tylko jedna suka na raz! - Stwierdziła raczej niż zapytała Jess.
- Uwielbiam rżnąć takie szmaty jak wy! - wystękał, ostro biorąc Jess. Słyszała głośne klapsy, które wymierzał ciągle mocno ocierającej się o nią rudowłosej, która na każde uderzenie reagowała głośnym jękiem. - Nie mógłbym żyć bez posuwania takich chętnych, łatwych, ciasnych dup. Masz świetny tyłek, dziwko - przyspieszał, nie mogąc się powstrzymać.
- Jeśli bywa w takim stanie często, to cud, że to miasto się jeszcze trzyma - H4 jak zwykle wiedział kiedy się wtrącić.
- Dziwne w sumie, że... spotykamy się... dopiero teraz, panie burmistrzu… - Wystękała call-girl między kolejnymi pchnięciami. - Lubię jak... posuwają mnie... pełne wigoru… dzikie… ogiery…
- Na pewno się jeszcze spotkamy, dziwko… - wyraźnie podniecało go jak tak do niej mówił. - Jak już poznałem to ciało, to nie będę…
Krzyknął nagle i wysunął się z niej gwałtownie. Poczuła jak gęste nasienie burmistrza zalewa rowek między pośladkami. Powoli zaczęło spływać na szparkę.
- Opryskana moją spermą wyglądasz jeszcze lepiej, jak prawdziwa kurwa - rozkręcał się, unosząc trochę wyżej. Nie opadł mu, już zabierał się za Hill. - Podołałabyś mi sama?
Pchnął, a rudowłosa mocniej naparła swoim ciałem na Jess i krzyknęła. Skoro Thiago tak bardzo tego pragnął, być może kobieta praktycznie nigdy nie robiła tego w pupę.
- Będziemy się musieli przekonać? Prawda? - Powiedziała prowokacyjnie kręcąc ciałem i ocierając się o siedzącą na niej kobietę i wpychającego się w nią mężczyznę. - Jeśli o mnie chodzi. Najbardziej lubię sprawdzanie metodą empiryczną.
- Szkoda, że taka suka… może mnie zaspokajać tylko w nocy - stękał, ostro posuwając mięciutkie ciało Theresy, ani trochę jej nie oszczędzając. Jess czuła jak na jej plecy i pupę spływa wilgoć kobiety - Te wszczepy… gwarantują mi spełnienie... - jego jęknięcia coraz bardziej były zagłuszane przez głośną rudowłosą - ...dopiero po wielu razach… czasami żałuję…
- Zrobiły z ciebie coś w rodzaju wampira i nie możesz tego robić w słonecznym świetle? - W głosie Desire słychać było wyraźne rozbawienie. - Bo jeśli o mnie chodzi, przyjmuje klientów o każdej porze dnia i nocy.
Nie odpowiadał przez chwilę, skupiając się na braniu kochanki, która coraz mocniej opierała się o call-girl. Był już blisko.
- Cudowna dupa… - Hill każde jego pchnięcie "komentowała" krótkim, zachrypniętym już krzykiem. - ...w dzień flesze aparatów widzą za dużo…
Wyszedł z kobiety i znów przesunął się w dół. Poczuła jak wsuwa się w nią ponownie.
- Pragnąłbym pokazać się z kimś takim… jak ty… publicznie… - pchnął, wchodząc do końca - jesteś najprzyjemniejsza, dziwko!
- Tak cóż… - Desire na chwilę zamilkła poddając się jego działaniom. - Zawsze możemy się przypadkiem spotkać w miejscu publicznym - Powiedziała, a w jej głosie słychać było zaciekawienie. Lubiła spełniać pragnienia klientów. - Mam wielu “przyjaciół”, którzy liczą się w tym mieście.
- I szła byś.. ze mną… pod rękę? - stękał głośno, ostro i mocno posuwając anus call-girl. - Ubrana jak… dziwka? Trafilibyśmy na pierwsze strony… Kocham tak ubrane kobiety… od samego poznania przy windzie mi stał… - nagle doszedł, wbijając się w pełni w ciało kochanki. Krzyknął z rozkoszy.
- Nie mógłbyś mnie obrazić odmową podania ręki, gdyby przedstawił ci mnie ktoś z ważnych, bogatych wyborców, prawda? A zapewniam cię, że jeśli chodzi o stroje, niejedna z dam z towarzystwa ma więcej strojów pasujących do dziwki niż ja.
Wysunął się z niej i wstał. Theresa zsunęła się także, ale chyba nie była na tyle trzeźwa albo na tyle wyczerpana, że chwilowo pozostała na swojej pupie.
- Być może, zawsze mogę udać, że nie mam pojęcia kim jesteś - burmistrzowi chyba spodobała się ta wizja. - Tylko ciężko byłoby ukryć pewne rzeczy przez dłuższy czas - roześmiał się i odkręcił wodę. Jego penis wreszcie trochę zmalał. - Teraz i ja mogę załatwić swoją potrzebę, wreszcie mi tak nie sterczy - mruknął.
Desire wzięła do ręki myjkę z naturalnej gąbki i zaczęła ją powoli namydlać:
- Tak, na dłuższą metę nie dałoby się tego ukryć, ale zawsze możesz mieć swój publiczny pokaz. - Mrugneła do niego po czym uklękła koło Theresy i zaczęła ją delikatnie namydlać. Sunąc gąbką po nagim, ubrudzonym ludzkimi wydzielinami, bardzo powabnym ciele.
- Wolałbym prywatne uwolnienie napięcia - roześmiał się i cicho jęknął, sikając bez skrępowania. Nie powstrzymał się też przed skierowaniem strumienia na kobiety. - Chociaż ciekaw jestem co masz na myśli, mówiąc o publicznym pokazie.
Hill spojrzała na Jess i na jej ustach pojawił się uśmiech. Uniosła dłoń i dotknęła nią delikatnie ciała call-girl.
- Właśnie zaczyna się sezon balów karnawałowych. Spotkamy się na jednym z nich. Może zostaniemy sobie przedstawieni i posadzeni przy jednym stoliku? Będziemy mogli zatańczyć… - Cały czas sunęła dłońmi po ciele rudowłosej nie omijając żadnego skrawka jej ciała - Kto wie co jeszcze może się stać?
Skończył się załatwiać i uklęknął, aby zająć się myciem ciała Jess. Robił to delikatnie, ale jak to facet skupiał się głównie na krągłościach. Theresa z przyjemnością poddawała się działaniom luksusowej prostytutki.
- Podoba mi się ta wizja. Kiedy masz wolny termin? Moja żona będzie diablo zazdrosna - roześmiał się znowu.
- W przyszłym tygodniu jest bal kostiumowy u Fithwiliamsów, w sumie miałam ochotę się tam wybrać. - Popatrzyła z niego z uśmiechem wymieniając nazwisko jednej z najbardziej wpływowych rodzin w mieście - Na takich balach można sobie spokojnie założyć strój dziwki i to z każdej możliwej epoki, nawet jeśli jest się żoną burmistrza, więc kto ośmieli się przyczepić do mojego, albo będzie pana podejrzewał o niecne, ustalone z góry plany? - Wzięła do ręki słuchawkę prysznica i zaczęła delikatnie polewać ciepłą wodą namydlone ciało rudowłosej.
- Zgoda - Rodriguez nie namyślał się długo, ani nie okazał zdziwienia. Różne osoby bywały na takich balach. - Postaraj się, aby mi stanął na sam twój widok, ale też nie przychodź z nikim zazdrosnym o to, że mógłbym cię wykraść na trochę;
- Ciekawe w jaki szok wprawiłabym ludzi, gdybym to ja z nią przyszła - zamruczała Hill, z wielką ochotą ciągle poddając się zabiegom call-girl.
- Jeśli będziesz miała ochotę poskandalizować, moja słodka - Jess nachyliła się i pocałowała ją długo i głęboko. - Ja nie mam nic przeciwko temu. - Zaśmiała się nagle rozbawiona. - Mogę nawet pod stołem obciągnąć twojemu mężowi.
Theresa także się roześmiała. Odzyskała już trochę sił i usiadła, pieszcząc ciało Desire.
- Jeśli byłabym z tobą, to bez męża, kochanie - zamruczała w odpowiedzi, spoglądając drugiej kobiecie w oczy. Thiago szybko się namydlił i wstał.
- Lepiej chodźmy, bo znowu mam chęć - stwierdził, zerkając na swoją uniesioną w gotowości męskość.
Desire szybko obmyła swoje ciało, nie przejmując się faktem, że jej pończochy i pas są teraz całkiem przemoczone. Pomogła wstać Theresie i wyszła spod prysznica. Wzięła buty do ręki i podała kobiecie jej własne:
- Jeśli się zdecydujesz tam wybrać ze mną, możemy się przebrać obie za dziwki. Jestem pewna że nie będzie mężczyzny, który będzie w stanie nam się oprzeć.
- Bardzo mnie to kusi, kochanie - Hill objęła Jess i nie oglądając się na burmistrza ruszyła do wyjścia z łazienki. - To mógłby być taki piękny skandalik, ja i inna kobieta. Nie sądziłam, że ta wizja tak mi się spodoba.
- No i odwrócimy uwagę od pana burmistrza. - W przeciwieństwie do niej Jess wychodząc spojrzała na Thiago i posłała mu powłóczyste spojrzenie.
- Jesteś lepszą kochanką niż on - Theresa szepnęła z uśmiechem na ucho Desire. - Będę musiała ci się zrewanżować.
- W takim razie nie zapomnę zabrać mojego ślicznego, sztucznego penisa. - Odpowiedziała jej również szeptem call-girl.
- Jeśli mi się spodoba, może kupię sobie własnego - roześmiała się Hill.

Eleanor 31-08-2014 22:35

Wrócili do sali, gdzie Laura samotnie grała w bilard, a Yim bardzo powoli ujeżdżała Marka, kiedy to Landon ssał penisa transwestyty. Wszyscy już byli pijani, a Edward ciągle podawał drinki. Ta część świętowania nie trwała już jednakże długo. Goście opuszczali pojedynczo przyjęcie, dziękując pani prezes za ten niezwykle miły wieczór. Faint był ostatnim z wychodzących. Zatrzymał się jeszcze przy Desire.
- Chcę zostać twoim psem na dłużej - szepnął do ucha prostytutki. - Złym psem, na którym będziesz chciała się też… wyżyć. Przesłałem mój numer, skontaktuj się ze mną jak będziesz w odpowiednim nastroju.
Po tym również wyszedł. Pozostali we trójkę. Laura próbowała to ukryć, ale jeden orgazm we wczesnej fazie imprezy to było mało. Skinęła na nich, wskazując na Edwarda z drinkami.
- Chodźcie do mnie, moje zwierzątka. Napijcie się dużo. Macie już pomysł, gdzie zabrać panią?

Desire wzięła do ręki kolejną porcję Daiquiri i wychyliła ją niczym wodę:
- Proponuję Havana Sky. To nowy klub na szczycie jednego z wieżowców wybudowanych ostatnio na terenie Małej Hawany. Znam właściciela. Możemy dostać prywatne pomieszczenia z własnym tarasem. Maja przeszklone, inteligentne ściany, które można także dowolnie otwierać i przesuwać odpowiednio kształtując wnętrze.
Call-girl nie miała zamiaru wspominać, że razem z H4 mieli czterdzieści procent udziałów w klubie i była osobiście bardzo zainteresowana rozpropagowaniem go wśród tak wpływowych i bogatych osób jak Luiza.
Pani prezes wyjęła skądś dwie skórzane, pięknie wykonane i z bardzo miękkiej skóry, ale jednak obróżki.
- Załóżcie je sobie nawzajem. I zwierzątka chodzą na czworakach - rozkazała zdecydowanie. Landon zbliżył się do Jess i sprawnym ruchem zapiął, nie za mocno, skórę na szyi kobiety. - Nie pragnę zupełnej prywatności podczas… tresury - zamruczała. - Będziecie także musieli się przebrać, mam tu odpowiednią garderobę.
Edward wpisał kod i ściana odsunęła się, ukazując przestrzeń wypełnioną specyficznymi strojami, zawierającymi dużo koronek, skóry, błyszczącego lateksu i innych tego typu ubrań i dodatków.
Desire, która zdążyła w międzyczasie założyć obrożę na szyję mężczyzny, z ciekawością przyjrzała się zgromadzonej przez businesswoman kolekcji. W końcu wybrała skórzany gorset zapinany z przodu na klamry i czarną maskę, z niewielkimi uszami. Na ręce naciągnęła czarne rękawice za łokcie. Pozostała w swoich pończochach i pasie, które zdążyły już wyschnąć. Włożyła też własne szpilki. Na górę założyła długą do ziemi, czarną pelerynę z błyszczącą podszewką, wiązaną pod szyją. W ten sposób nie musiała się przejmować, że w drodze do klubu przyprawi o zawał jakąś religijną fanatyczkę. Landon wybrał bardzo obcisłe, skórzane spodnie, które w kroczu i na tyłku miały wycięcie, zasłonięte kawałkiem zapinanej na guziki skóry. Na górę założył przylegającą kamizelkę bez rękawów, wyglądającą niczym pocięta nożem w równoległe paski, więcej ciała odsłaniając, niż zasłaniając. Na głowę wybrał maskę bardzo podobną do tej założonej przez Jess. Laura w tym czasie zamówiła taksówkę, pozostając w swoim aktualnym stroju - szpilkach, cielistych pończochach, obcisłej spódnicy i rozpinanej bluzce, przez którą łatwo zauważało się brak bielizny, której nie ubrała.
- Na czworaka! - rozkazała ostro, przyglądając się im. - Zdejmiesz ten płaszcz zaraz po wyjściu z taksówki, za dużo zakrywa - skomentowała wybór Desire. W jej ręku pojawiła się podwójna smycz. Ukucnęła i zapięła ją do obu obroży. Jej koniec rozwidlał się i dzięki temu trzymając tylko jeden uchwyt mogła prowadzić ich oboje. Za to oni musieli ciągle być blisko siebie, smycz nie pozwalała na to, aby obroże były od siebie wzajemnie dalej niż metr. Edward miał już instrukcje, bo postawił przed nimi miskę i wlał do niej czystego, zmrożonego rumu.
- Napijcie się jeszcze. Waszym zadaniem jest dać swoim zachowaniem i ciałami pełne spełnienie swojej pani.
Desire niewiele rzeczy mogło jeszcze zaskoczyć jeśli chodzi o ludzkie fantazje i rzeczy, które mogły podniecać. Uśmiechnęła się tylko słysząc słowa kobiety i odchyliła pelerynę tak, by całkiem ja odsłoniła zwisając z boku, gdy uklękła na kolanach, a potem opadła na ręce i pochyliła twarz nad miską. Zaczęła językiem chłeptać trunek. Język ludzki raczej nie jest przystosowany do takiego picia i w ten sposób więcej z niego znalazło się na dywanie niż w jej żołądku. Nie miało to jednak pewnie znaczenia, bo jednocześnie kręciła tyłeczkiem jak zadowolony psiak, który merda ogonem. Land zrobił to samo, klękając obok i przyciskając swoją twarz do policzka Jess, aby móc razem z nią chłeptać mocny alkohol. Call-girl czuła już mocno jego wpływ, świat lekko wirował, szczególnie po gwałtowniejszych ruchach. Luiza przesunęła pejczykiem po ich głowach. Wzięła też torebkę i pociągnęła lekko za smycz.
- Idziemy. Masz w swoich akcesoriach coś, co mogłoby się przydać, suczko? - spytała wynajętą kobietę.
- To co wcześniej użyłam na Theresie powinno się spodobać mojej pani. Mam też podobny, ale ukształtowany nieco inaczej, dokładnie taki, by można go wygodnie stosować do penetracji anusa. - Odpowiedziała luksusowa dziwka patrząc ulegle w oczy swojej pani.
Pani prezes uśmiechnęła się drapieżnie, otwierając teczkę przyniesioną przez Jess i wybierając z niej dwa sztuczne penisy.
- Niegrzeczna suka, chciałaś ich użyć na pani? - nachyliła się, chwytając za pośladek prostytutki - A może pragniesz zasłużyć na nagrodę? Poczuć panią w swoich dziurach? - kusiła głośnym szeptem.
- To moje wielkie pragnienie, moja pani. - Powiedziała Jess i zaskomlała wyginając się i podkładając pośladki pod dotykającą ją dłoń. Landon mógł jednak zauważyć, że nie powiedziała jednak dokładnie co jest tym pragnieniem.
Na jej pupę spadło mocne uderzenie. Po chwili w to samo miejsce wbiły się paznokcie.
- Pazerna zabaweczka. Będziecie musieli bardzo się postarać, żeby zasłużyć!
Schowała sztuczne penisy do torebki i pociągnęła ich za sobą. Landon zerknął przelotnie na Desire, lekko się uśmiechając. Chodzenie na czworakach nie było wygodne, ale Luiza wiedziała jak dostosować tempo, wzywając windę.
- Wiecie już, że lubię patrzeć. Lubię się także bawić swoimi zwierzątkami. Pozwalam wam ocierać się i używać ust i języka. Żadnych rąk! Jeśli zajmujecie się sobą, jedno z was ma też zajmować się mną. Zwierzątka powinny wydawać dźwięki, ale nie mówią. Czy to jasne?
Landon posłusznie szczeknął, nie patrząc w oczy pani prezes. Drzwi windy otworzyły się.

Sekal 31-08-2014 22:36

Desire ponownie zaskomlała i otarła się bokiem o nogi Luisy. W środku usiadła na nogach podpierając się cały czas na rękach. Mężczyzna otarł się z kolei o Jess i nachylił mocno, skupiając się na lizaniu wysokich obcasów Luizy. Winda zjechała zbyt szybko, by to się mogło rozwinąć. Wyszli, a dumnie idąca pani prezes prowadziła ich przez hol. Wydawało się, że ciekawskich strażników było teraz więcej niż kilka godzin wcześniej. Taksówka już czekała przed wejściem.
Call-girl stąpała dumnie mimo niewygody chodzenia na czworakach, kręcąc zalotnie tyłkiem. Jej brak bielizny był w takiej pozycji idealnie widoczny. Landon poruszał się podobnie, chociaż on nie przyciągał spojrzeń. Luiza tylko trochę. Prawie cała uwaga koncentrowała się na Desire. Kamer na pewno również. Wyszli na zewnątrz, w ciepłe powietrze nocy, a pani prezes otworzyła tylne drzwi luksusowej taksówki, posiadającej siedzenia niczym limuzyna - dwie kanapy naprzeciwko siebie.
- Dasz się teraz zapłodnić mojemu pieskowi, suko - usiadła na kanapie w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. Podwinęła nieco spódnicę, a rozchylone nogi ukazywały koronki pończoch i nagie łono. - Używając jednocześnie języka na swojej pani. Masz mi dać orgazm zanim pies dojdzie. A nie powinien się powstrzymywać. Przy suce w rui żaden nie wytrzyma, prawda, piesku?
Landon zaszczekał i zaskomlał, czekając aż Jess wejdzie pierwsza i przybierze odpowiednią pozycję. Szyba oddzielająca od nich kierowcę była podniesiona, ale przeźroczysta. Kierowca był człowiekiem, nie androidem. Luiza pragnęła, by patrzył.
Jako prawdziwa córa Koryntu, Desire nie cofała się nigdy przed takimi prowokacjami. Nadawały przecież smaku jej życiu. Wypchnęła biodra do góry, a twarz wsunęła między uda pani prezes i przylgnęła wargami do jej ciepłego, lekko wilgotnego ciała. Wysunęła język i zaczęła delektować się jej smakiem długimi, mokrymi liźnięciami. Zapach i smak Luizy były bardzo intensywne. Kobieta za długo poddawana była bodźcom, co działało także na korzyść Jess. Smycz ciągle łączyła ją z Landonem, ten musiał więc wejść na jej ciało przekładając rękę i nogę przez klęczącą call-girl. Samochód ruszył, gdy poczuła jak zaczyna się o nią pocierać.
- Chodź tu. Nie potrzebujesz się zakrywać - pani prezes nachyliła się, dociskając przez to Jess jeszcze bardziej do swojego łona i rozpinając spodnie mężczyzny. Wkrótce skórzana "ochronka" opadła. Przyciśnięta Desire mogła się tego tylko domyślać po tym, że blondynka oparła się znowu wygodniej, trochę szerzej rozchylając uda.
W tym momencie luksusowa dziwka poczuła gwałtowną inwazję na swoje ciało. Twardy członek w sekundzie wypełnił całkowicie jej cipkę, napychając jednocześnie na lizaną przez nią kobietę.
- Staraj się suko, nagroda czeka! - głos Luizy zdradzał ślady podniecenia i przyjemności, choć starała się to jeszcze ukrywać.
Prostytutka przyśpieszyła ruchy języka raz za razem drażniąc łechtaczkę, a potem wracając do wejścia do pochwy i wsuwając tam język. Szybko, sprawnie i wyjątkowo drażniąco i pobudzająco. Sama była kobietą i doskonale wiedziała co i jak działa na inne kobiety. W sumie zasadniczo dama czy dziwka - pod tym względem nie różniły się bardzo jedna od drugiej. Landon brał ją mocno. Szybkimi pchnięciami posuwał ciasną szparkę, podobnie jak wcześniej Faint. Dyszał i postękiwał, warczał i skomlał z przyjemności. Nawet taki zawodowiec musiał mieć jej wiele, a nie powstrzymując się mógł skończyć całkiem szybko. Ale i opanowana pani prezes zaczynała tracić kontrolę. Pojękiwała, a ze środka pochwy wypływał białawy śluz jasno świadczący o wielkim podnieceniu i rozkoszy.
- Mocniej! Pani lubi mocno! - Docisnęła jeszcze głowę Desire, mimo, że wcale nie musiała. Była rżnięta naprawdę gwałtownie. Każde pchnięcie poruszało całym ciałem dziwki, napychając ją na drugą kobietę, a jej zręczny język wpychał się głęboko go środka i okręcał szybko. Raz za razem pocierając także o najwrażliwszy punkt na ciele kobiety. Naciskając, okręcając i pchając call-girl zlizywała soki z rozwartej przed nią szpary. Poczuła jak ciało kochanki się spina, zbliżając do nieuniknionego orgazmu. Jeszcze kilka ruchów językiem i krzyknęła, szczytując. Wstrząsnęły nią dreszcze, a widok ten był katalizatorem dla pieska, który zawył. Głęboko w Jess zaczął zostawiać swoje nasienie, wykonując jeszcze kilka spazmatycznych pchnięć. Desire dała im zaspokojenie niemal jednocześnie. W zamian Luiza pogłaskała ją po głowie.
- Grzeczna suka. Możesz wybrać sobie nagrodę… jeśli dalej będziesz dla pani tak dobra, to pani ci ją wręczy... - taksówka zatrzymała się przed dobrze znanym call-girl budynkiem. Zobaczyła jak oczy kierowcy patrzą na nią zachłannie, odbijając się we wstecznym lusterku. Landon wysunął się, pozostawiając ją w środku całkiem mokrą.
Sięgnęła do tyłu i nabrała na palec nieco wypływającej z niej spermy pomieszanej z kobiecymi sokami i patrząc prowokacyjnie w oczy taksówkarza widoczne w lusterku wolno zlizała to językiem. Potem pochyliła się do pani prezes i zachłannie polizała jej dostępny w tej pozycji odbyt. Zaskomlała prosząco i polizała powtórnie patrząc jej w oczy. Luiza uśmiechnęła się, ciągle gładząc ją po głowie. Byli już na miejscu, ale zachowanie Desire sprawiło, że nie kwapiła się do wychodzenia.
- Czego sobie życzy moja piękna suczka... Wylizać odbyt swojej pani? - pytała cicho, lubieżnym, uwodzicielskim tonem. Nawet jeśli dokładnie wiedziała, cała sytuacja bardzo się jej podobała i bawiła. Sięgnęła do torebki i wyciągnęła korek analny zakończony długimi włosami, mającymi imitować ogon po włożeniu do środka. - A może pragnie mieć to w środku? - włożyła sobie zabawkę do ust i naśliniła. - Zanim pani posiądzie ją w brązową dziurkę twardym, śliskim fiutem?
Desire zakręciła w odpowiedzi pupą i jednocześnie położyła prawą rękę na torebce pani prezes, gestem imitującym drapanie łapą. Zaskomlała cicho. Luiza uderzyła ją w dłoń.
- No no, jaka niecierpliwa! - uśmiechnęła się i naśliniła korek raz jeszcze, podając go Landonowi do buzi. On także dołożył swojej śliny, zanim nie odwróciła zabawki i nie kazała gestem mu jej chwycić zębami. - Włóż to do brudnej dziurki mojej suki - spojrzała w oczy Jess. - Im szybciej sprawisz, bym miała ochotę cię zerżnąć, tym szybciej mnie tam poczujesz.
Call-girl poczuła, jak mokry korek analny zaczyna napierać na jej anus. Wchodził gładko, bo była tam już dobrze rozciągnięta i nawilżona. Przeszedł przez zwieracz i zaskoczył na miejsce zamykając jej pupę. Jess obejrzała się do tyłu by zobaczyć jak wygląda z ogonem i szczeknęła aprobująco i z zadowoleniem się uśmiechnęła. Włosy tego "ogona", kiedy klęczała, sięgały aż do ziemi. Poczuła też przyjemne wibracje i zauważyła, że był zaawansowaną zabawką. Odpowiednio mocne zaciskanie pupy pozwalało jej w pewnej mierze machać ogonem.
- Doskonale. A teraz pójdziemy. Skoro to była twoja propozycja, to suczka prowadzi.
Otworzyła drzwi taksówki.
Desire wyszła dumnie choć nadal na czworaka. Na próbę ścisnęła pośladki jak najmocniej, by wypróbować możliwości urządzenia. To było całkiem zabawne. Pewnym krokiem weszła do budynku i skierowała się do windy. Kiedy i pozostali weszli za nią nacisnęła przycisk najwyższego piętra. Oprócz recepcjonistki i ochroniarza, gapiących się na wchodzących z kamiennymi, choć z trudem utrzymywanymi w ten sposób twarzami, nie było tu ludzi. Do windy weszli sami, drzwi zasunęły się z cichym szumem. Luiza pogłaskała ich czule po głowach, odzywając do Jess.
- Nie mamy rezerwacji, twoja więc głowa w tym, żebyśmy otrzymali jakiś połowicznie prywatne miejsce do zabawy.

Eleanor 21-10-2014 22:06

Czwartek, 7 styczeń, 2049
5:00 pm czasu lokalnego
Miami, Restauracja Vida


Umówili się z nią w jednej z najlepszych i najbardziej prywatnych restauracji w mieście. Vida była duża, mieściła się w centrum, a miejsca zwykle należało rezerwować ze sporym wyprzedzeniem. Przełożenie terminu przez Backinsala i Olaffsona wydawało się więc sporym pójściem na rękę call-girl. Miejsce to większość miejsc rozmieszczonych miała w sporych, wygodnych alkowach, zaopatrzonych w kanapy i duże, wygodne fotele, w dużej mierze zasłonięte przed widokiem z głównej sali, gdzie dla mniej zamożnych przygotowano także zwykle stoliki.
Kelner zaprowadził ją do odpowiedniego, ustronnego miejsca od razu, kiedy się przedstawiła. Mężczyźni już czekali.



Widok luksusowej kobiety do wynajęcia wywołał pełne ciekawości spojrzenia i nie słyszany przez kobietę komentarz, jaki jeden z nich wygłosił do ucha drugiego. Backinsal i Olaffson nie pasowali do wyglądu większości facetów w Miami. Ubrani w jeansy i skórzane kurtki pod, którymi widać było doskonale umięśnione torsy. Nie ogoleni na gładko, ostrzyżeni bez fantazyjnej mody i pozbawieni sztywności wciśniętych w garnitury bogaczy. Bardzo rzadko trafiali się tacy klienci. Ten siedzący także wstał, okazując się nie tylko dobrze zbudowanym, ale także wysokim mężczyzną. Wyciągnął dłoń w geście powitania, wskazując nią także otoczenie. Błysnął sygnet na jego palcu.
- Desire - powiedział niskim głosem. - Ogromnie miło cię poznać. Paul - przedstawił się, kobieta wiedziała dzięki netrunnerowi, że to Backinsale. - a to Philip - wskazał wzrokiem na swojego przyjaciela, który podarował jej szczery, szeroki uśmiech, błyskając zębami.
- W pełni się zgadzam. Czego się napijesz?
Kelner zwinnie już zdążył zniknąć, ale w tak prywatnym miejscu zamówień można było dokonywać także bez jego obecności. Alkowa była duża, oprócz trzech foteli i małego stolika, na którym stały już przystawki, znajdowała się w niej także wygodna, wykładana skórą ława i duży stół zastawiony dla trzech osób, chociaż z oczywistych względów nie było na nim jeszcze nic więcej.
Jess odpowiedziała uśmiechem na ich powitanie. W duchu dziękowała H4 za informacje zdobyte na temat nowych klientów, dzięki którym jej dzisiejszy strój idealnie harmonizował z wyglądem mężczyzn.
- Poproszę Manhattan z Campari. Najlepszy wybór jaki przychodzi mi do głowy na wasz widok. - Powiedziała rozbawiona lustrując ich szczegółowo od stóp do głów.
Paul roześmiał się, jednocześnie zamawiając za pomocą holograficznego panelu. Olaffson zbliżył się, wyciągając rękę i bawiąc się suwakiem pocałował ją lekko w usta.
- Doskonały wybór - nie wskazał, czy sukienki, czy drinka, czy obu. - Nie lubimy kokardek na prezentach, ale będziemy cię dziś często odpakowywać - zażartował.
- Lubimy się wyróżniać - dodał jego przyjaciel. - Życie wtedy jest ciekawsze.
- Nuda zabija.
- Pościliśmy przed dzisiejszym dniem - Backinsal wskazał na przekąski i ich jednocześnie. - Częstuj się czym chcesz.
- To opakowanie łatwo rozpakować - Call-girl położyła rękę na umięśnionym torsie Philipa, rozsunęła palce i lekko, na próbę wbiła w nie pomalowane na wściekły róż paznokcie.
Jej równie różowe usta, potraktowane najlepszej jakości, niezmywalną szminką rozchyliły się i różowy język kobiety oblizał je powolnym, podniecającym gestem:
- Wygląda to bardzo smakowicie…
- I na pewno gwarantuje niezwykłe rozkosze... - Philip podjął tę grę, spoglądając w oczy call-gil, która poczuła jak suwak zjeżdża trochę, na tyle, by odsłonić więcej dekoltu. Jego tors w dotyku był taki, na jaki wyglądał. Twardy i umięśniony. - ...podniebienia i nie tylko.
Drugi ponownie się roześmiał i usiadł na fotelu.
- Nie chciałbym się wtrącać, ale to moje urodziny świętujemy.
- Nie marudź, jestem pewien, że dostaniesz swój prezent wielokrotnie. Obiecaliśmy kolację, głodna czy jeszcze nie? - Olafsson nie spuszczał z niej swoich bardzo ciemnych, niemal czarnych oczu.
- To zależy jaki posiłek macie na myśli - Desire popatrzyła na siedzącego jubilata - Lubię na przekąskę wysokoskondensowane, proroteinowe potrawy, podane bezpośrednio doustnie.
- My również - w głos stojącego przy niej mężczyznę wdarła się nuta specyficznego rozbawienia, tak jakby ciekawiło go jak zareaguje na ich biseksualność.
- Mówiłem, że częstować się możesz czym zechcesz - uśmiechnął się Paul. - Podtrzymuję to. Pytanie dotyczyło bardziej kompletnej kolacji. Będziemy spalać mnóstwo energii, czyż nie?
- Już dawno się przekonałam, że jedzenie nie jest najważniejsze w moim życiu. Są rzeczy, dużo przyjemniejsze. Dlatego osobiście wolę coś lekkiego i jednocześnie działającego na zmysły. Poproszę więc szparagi, ostrygi i sałatkę z awokado i chili, a na deser banana w czekoladzie.

Sekal 21-10-2014 22:11

Mężczyźni chyba tylko na banana zareagowali delikatnie, pozostałe dania nie wydawały się im kojarzyć z niczym konkretnym. Zauważyła, że pili whisky, na obiad prawdopodobnie steki czy burgery. Ile w tym było gry, a ile prawdziwego zachowania, jeszcze nie wiedziała. Tym razem to Philip zamawiał. Pojawił się też kelner, dyskretnie wnosząc i stawiając na stoliku zamówiony napój. Zniknął tak szybko jak się zjawił. Backinsale skoncentrował akurat spojrzenie na powiększonym aktualnie dekolcie call-girl. Ruchem, który zdradzał częstą praktykę, rozpiął pas.
- Przystawkę? - zaproponował bez skrępowania. - Będzie bardzo obfita, mam więc nadzieję, że z jedzenia także czerpiesz przyjemność.
Kobieta podeszła do niego wolno kołysząc biodrami. Jej nogi, wydłużone jeszcze przez czarne sandały na niebotycznie wysokich obcasach, były delikatnie opalone i idealnie gładkie.
Stanęła w lekkim rozkroku i popatrzyła na niego z góry:
- Wszystko zależy od smaku i podania. - Powiedziała prowokacyjnie.
- Wolisz mieć podane, czy nałożyć sobie sama, prosto ze źródła? - spojrzał w górę, kiedy ona poczuła obecność Philipa za swoimi plecami. Spodnie siedzącego mężczyzny były mocno napięte.
- Na początek poczęstuję się sama - przy tych słowach uklękła i zaczęła powoli, ostrożnie rozpinać jego rozporek. Wolała nie uszkodzić nowego klienta już na samym początku zbyt gwałtownym ruchem.
Suwak był całkiem nowoczesny, zabezpieczony przed takim uszkodzeniem z jednej strony. Panowie byli przygotowani. Ale miałby co przyciąć, Jess przekonała się o tym od razu. Penis Paula, jeszcze nie całkiem naprężony, już zbliżał się chyba do dwudziestu centymetrów, będąc przy tym także odpowiednio grubym i żylastym narzędziem do kopulacji. Wyglądał na całkowicie naturalnego, bez uciekania się do wszczepów. Może częściowo tak działał ten środek, który wymyślili? Jego właściciel uśmiechnął się, a kobieta odpowiedziała tym samym i pochyliła głowę. Na początek końcem poślinionego języka delikatnie obwiodła napletek, zwilżając go i smakując jednocześnie. Ręce call-girl spoczęły na jego udach i zaczęły powoli je masować:
- Podoba mi się tutejsza zastawa. - Powiedziała patrząc mu w oczy i ponownie wracając do smakowania.
- Na razie obejrzałaś tylko połowę - rozbawiony głos Philipa dotarł do niej zza pleców. Poczuła dużą dłoń na swojej głowie, palce delikatnie przesuwające się po skórze i włosach. Nie czuła na razie wiele smaku, ale męskość jeszcze trochę urosła i zesztywniała. Zapach podniecenia unosił się już tak blisko skóry, że prysznic, który mężczyźni wzięli, szybko przestanie mieć znaczenie, w tych strategicznych rejonach. Desire wciągnęła nosem powietrze delektując się nim, jak ktoś po długim poście, doskonałym aromatem właśnie podanego obiadu. Otworzyła usta szerzej i zaczęła powoli pochłaniać twarde, naprężone ciało, cały czas oplatając je językiem. Nawet ona miała problem, by wsunąć tego olbrzyma. Kiedy objęła ustami żołądź, Paul westchnął.
- Robię się zazdrosny - Olaffson zażartował, biorąc szklankę z whisky, a drugą podając przyjacielowi. Jess poczuła na języku intensywny, idealnie słodkawy smak spermy, sączącej się powoli do jej ust. - Musisz być świadoma, że nasze możliwości nie są standardowe. Dlatego wybraliśmy najlepszą.
Nie odpowiedziała, bo usta miała wypełnione przystawką, którą właśnie się delektowała. Dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom pochłaniała go głęboko wsuwając sobie prosto do gardła po czym ponownie wysunęła i przygryzła delikatnie zębami. Powtarzała te czynności raz za razem przyspieszając coraz bardziej i intensyfikując doznania.
- Masz dzisiaj mocną konkurencję - Backinsale skomentował starania Desire, słowa kierując do drugiego mężczyzny, który ukucnął obok, bacznie się przyglądając.
- Będziesz musiała się ze mną podzielić tą przystawką - wziął łyk whisky, nawet kątem oka dostrzegała jednak jego podniecenie. Imponujące przyrodzenie wypełniało całe usta i gardło kobiety, ocierało się o wnętrze i wypuszczało krople gęstego nasienia. Call-girl poczuła, jak jeden z nich dociska jej głowę, pragnąc nasunąć ją jak najdalej. Pozwoliła na to przyjmując go w całości. Dzięki cyberwszczepom ta pozycja nie powodowała w niej zadławienia ani odruchów wymiotnych. To między innymi dlatego była najlepsza. Mogła pochłonąć i przyjąć wszystko co ofiarowywali jej napaleni partnerzy. Teraz też brała Paula mocno i głęboko, intensywnie go nawilżając. Jej język łakomie przemieszczał się po całej dostępnej powierzchni gorącego ciała.
- Nie umiesz tak głęboko - jęknął do Philipa i poczuła, że dociera na szczyt. Poczekał aż cofnie głowę i stękając z rozkoszy wytrysnął prosto do ust Jess. Długie, gorące strugi nasienia, w niezwykłej ilości wylewały się z niego i spływały do gardła. Gęste i smaczne.
Część z nich udało jej się utrzymać w ustach. Przechyliła głowę i przywarła do ust kucającego obok mężczyzny dzieląc się z nim ich zawartością w głębokim, długim pocałunku. Odpowiedział na niego niezwykle chętnie, od razu wsuwając swój język, za jego pomocą przejmując nasienie zmieszane ze śliną. Nie połykał, delektując się smakiem i dotykiem. Odsunął się od niej dopiero po dłuższej chwili, połykając wszystko i uśmiechając się.
Call-girl także się uśmiechnęła, wstała i wypiła swojego drinka:
- Zabieramy się za drugą przystawkę czy przechodzimy do pierwszego dania? - Zapytała odkładając kieliszek.

Eleanor 21-10-2014 22:13

Backinsale schował swojego penisa, który nie zwiotczał zbytnio i również wstał, dopijając whisky. Zbliżył się i mocno obejmując call-girl, pocałował ją głęboko w usta, podobnie jak wcześniej drugi z nich. Tylko, że ten smakował głównie wypity przed chwilą alkohol.
- Kelner zaraz powinien się pojawić, proponuję więc przejść do dania - odpowiedział z rozbawieniem. - Po kolacji mamy ochotę zaszaleć.
- Polecasz coś nietypowego? - spytał siedzący już przy stole Philip. - Zwykle chodzimy do homo-klubów, ale ktoś taki jak ty może znać miejsca, w których człowiek może poczuć się naprawdę swobodnie - roześmiał się.
- To zależy na co macie ochotę. - Jess usiadła naprzeciw niego i założyła nogę na nogę. - Wczoraj na przykład byłam w Hawana Sky. Moja klientka zażyczyła sobie bym tam weszła na czworaka, z korkiem analnym w kształcie ogona - Powiedziała w formie anegdotki. - Ludzie w większości byli tak zajęci sobą, że nie wywołało to zbyt wielkiego poruszenia.
Roześmieli się tym razem obaj, akurat jak na komendę wszedł też kelner, przynosząc po kolei zamówione potrawy. Bez zaskoczenia zauważyła, że obaj mężczyźni wybrali półkrwiste mięso wraz z kompletem pasujących dodatków. Zamówienie Jess spełniono co do joty, chociaż oczywiście deseru jeszcze nie podawano.
- Smacznego - Paul zachęcił.
- Mamy ochotę na zabawę i na ciebie… - tłumaczyli między kęsami.
- I na siebie…
Kobieta nabiła na widelec dorodnego, ociekającego szparaga, zlizała tłuszcz językiem, a potem powoli wsunęła do ust nie odrywając wzroku od mężczyzn:
- Już w XVI-w. w Anglii uważano, że parzone w winie szparagi pobudzają żądze ciała. - Powiedziała tonem towarzyskiej konwersacji. - Mnie osobiście najbardziej podoba się ich kształt. - Mówiąc to zabrała się za zjadanie kolejnego strąka o fascynującej fallicznej budowie.
Zerkali na nią ciekawie, aż siedzący obok Paul wskazał widelcem na jedno z warzyw, właśnie znikające w ponętnych ustach.
- Bez gryzienia, ale na to także mamy ochotę - zauważył z wyczuwalnym rozbawieniem. Philip nic nie mówił, siedząc naprzeciwko skupiał się na przemian na dekolcie i twarzy, co i raz popatrując także na przyjaciela. Cóż, on jeszcze nie miał okazji ulżyć swojej potrzebie i był na bodźce wyraźnie bardzo podatny.
- Bez gryzienia najlepiej zjada się to:
- Desire sięgnęła do miseczki z ostrygami, polała kroplę soku do środka, sprawnie przełamała muszlę i językiem przesunęła z niej galaretowatą zawartość prosto do swoich ust. Przełknęła:
- Przez dłuższy czas uważano, że ostrygi działają pobudzająco. Stwierdzenie to uzasadniano nawet w sposób naukowy, skoro ostrygi należą do hermafrodytów, czyli istot dwupłciowych, mają więc podwójny ładunek energii seksualnej. Za to inne odkrycie pozbawiło ostrygi honorowego miana afrodyzjaku, dowiedziono, że zjadanie mięczaków wywołuje... powstanie odmiennej orientacji płciowej…
Paul miał świetny humor, znowu usłyszała jego swobodny śmiech.
- Powinnaś nas nakarmić w takim razie, abyś nie tylko ty była dodatkowo pobudzona - zauważył. - Naszej orientacji to już raczej nie zaszkodzi.
- Mów za siebie - jęknął Olaffson. - Mi obecnie dodatkowe bodźce chyba nie są potrzebne. Wolałbym nie wybuchnąć w spodnie - uśmiechnął się krzywo, nie spuszczając wzroku z kobiety.
- Może jednak zmienisz zdanie - odpowiedziała rozłupując kolejną muszlę, wstała, podeszła do niego i ponownie wchłonęła w usta śliskiego małża, następnie pochyliła się nad mężczyzną i przywarła do niego ustami, a ich zawartość przepłynęła do jego wnętrza:
- Ta sukienka rozpina się także od dołu do góry… - Szepnęła mu do ucha, lekko liżąc jego małżowinę.
Przełknął co mu podała, jedną z dłoni chwytając ją za pośladek. Odłożył sztućce, aby zrobić co zasugerowała. Odsunął zamek odrobinę, zerkając na jędrne uda Jess.
- Podobno im dłużej się czeka, tym później przyjemniejsze doznania - wtrącił się obserwujący to Backinsale, wywołując jęk u przyjaciela.
- Nie wiem jak długo jeszcze dam radę. Jesteśmy pod wpływem… mocnego środka. Nic nielegalnego - wytłumaczył szybko, w końcu wedle ich wiedzy Desire nie powinna o tym wszystkim wiedzieć. - Umożliwia on czerpanie większej przyjemności znacznie częściej, ale wymaga częstej…
- Ulgi - przyszedł mu z pomocą drugi z mężczyzn, kiedy ten nie potrafił dobrać słowa.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:38.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172