Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-02-2015, 16:34   #81
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
W ostatecznym rozrachunku, z czerwieniącą się ciągle Alex i hojnym Hugo, dzień ten zdecydowanie należał do udanych. Mężczyzna w pewnym momencie ostatecznie zostawił ich same, dając swoje sugestie i oceniając, ale ostateczne wybory pozostawiając im.
- Chciałbym tylko, abyście ubrały na kolację to co dziś zakupiłyście. Spotkamy się w restauracji? - spytał z uśmiechem Jess. - Jak skończycie to chciałbym jeszcze zabrać swoją żonę w jedno istotne dla mnie miejsce.
Kurtyzana rzecz jasna nie miała nic przeciwko. Miała dzięki temu czas na zajęcie się mającym na nią czekać młodzieńcem.
Zakupy były całkiem przyjemne. Jess lubiła przeglądać nowe obrania i sprawdzać jak leżą na jej ciele, a niewinność Alex, która ujawniała się praktycznie na każdym kroku działała na nią prowokująco i kobieta starała się namówić młodszą towarzyszkę na seksowne, wyzywające ubrania jakie sama często zakładała. Jako profesjonalistka wyczuwała ukryty potencjał żony Hugo, który został tak drastycznie przytłumiony przez ograniczonych seksualnie ludzi.
Była jednak pewna, że jej mężowi z jej pomocą uda się w końcu wyzwolić kobietę z pętających ją psychicznych więzów.
Spędziły więc kilka godzin na wędrówce po najbardziej ekskluzywnych salonach mody usytuowanych wokół Union Square i wydały sporo ze złotej karty pozostawionej im przez Almeidę, Na koniec kurtyzana przekazała kobietę z czułe objęcia małżonka i umówiwszy dokładnie miejsce i godzinę kolacji udała się samotnie na odkrywanie atrakcji San Francisco.

Kolacja miała się odbyć dopiero o dziewiątej, a zaraz po niej lot najwyższą klasą z powrotem do Miami. Umówiona z pokojowym była w hotelu Omni, dwa kroki od restauracji, co dawało trochę czasu na coś innego od pracy. Chłopak zresztą nie stchórzył, w recepcji hotelu, tego w którym pracował ma się rozumieć, pozostawił jej kartę oraz karteczkę z numerem "304".
Kobieta przebrała się po zakupach i udała na spotkanie, które mogło być całkiem interesującym uzupełnieniem pobytu w zdecydowanie najładniejszym mieście Kaliforni.
Ponieważ bezpośrednio od młodego kochanka miała zamiar udać się na kolację, postanowiła założyć, zgodnie z tym co zalecił im Hugo, jedną z kupionych tego dnia sukni.

Suknia była krótka, czarna, z materiału imitującego wężową skórę i oczywiście jak często w jej przypadku absolutnie nie nadająca się do wkładania pod nią bielizny. To bardzo ułatwiało sprawę. Na wierzch nałożyła eleganckie czarne futro do połowy uda. Oczywiście nie było sztuczne. Jess tyle samo sobie robiła z protestów obrońców zwierząt co z obrońców moralności. Stroju dopełniały wysokie za kolana czarne kozaki, tym razem już nie z imitacji wężowej skóry. Tylko to futro oddzielało ją od wzbudzania sensacji wszędzie wokół, bowiem mało która kobieta nazwałaby taki strój wieczorowym. Prędzej zakwalifikowało w poczet erotycznej bielizny. Mając już wynajęty pokój i nie mając bagażu, przemaszerowała przez hol, kątem oka dostrzegając kilka odwracających się za nią głów. To nie był duży hotel, ale posiadał swój standard i raczej nowoczesne wnętrza, odróżniając się znacznie od tego, w którym spędziła ostatnią noc. Winda wypuściła ją na trzecim piętrze, gdzie bez trudu odnalazła odpowiedni numer pokoju. Zapukała i drzwi otworzyły się tak szybko, jakby chłopak czekał niecierpliwie tuż za nimi. Zdjął już z siebie strój pokojowego, ale zostały mu lakierki i spodnie w kant, do tego górę stanowiła granatowa koszula. Jak tylko ją zobaczył spalił cegłę, ale trochę odruchów mu jeszcze zostało, bowiem gestem zaprosił ją do środka nie za dużego pokoju, który wynajął.
Kobieta weszła pewnym krokiem i ciekawie rozejrzała się po wnętrzu oceniając jego wyposażenie. Chłopak chyba nie wiedział jak się zachować i czego od niego w pełni oczekuje. Nie wynajął apartamentu, ale nie wziął też najtańszego pokoju. Ten wyglądał trochę jak miejsce dla nowożeńców, bowiem stało tu jedno tylko, podwójne łóżko. Do tego wszystko, co dało się znaleźć we wszystkich tego typu miejscach na całym świecie. Zamknął za nią drzwi i nie wiedząc co zrobić, międlił rąbek koszuli.
- Ppięknie pani wwygląda… - wydukał nieśmiało.
Kurtyzana odwróciła się do niego. na jej ustach błąkał się prowokacyjny uśmiech:
- Może pomożesz mi zdjąć okrycie? - Zapytała swoim niskim, lekko ochrypłym głosem.
Szybko podszedł, takich rzeczy dobrze wyuczony. Zadziałał więc instynkt i sprawnie pomógł jej zsunąć futro. Nie widziała w tym momencie jego twarzy, ale bardzo wyraźnie słyszała jak głośno wciągnął powietrze, kiedy ciepłe odkrycie odsłoniło to, co kryła pod spodem. Z wrażenia aż zamarł z futrem ciągle trzymanym w dłoniach. Odwróciła się do niego i położyła rękę na jego piersi delikatnie naciskając na ukryte pod nią mięśnie. Cały czas uśmiechała się zmysłowo. Przełknął ślinę. Miał bardzo ładną sylwetkę, pewnym było, że w tak luksusowym hotelu nie zatrudniali nikogo, kto o siebie nie dba. Wyczuła pod koszulą wyraźnie zarysowane mięśnie.
- Naprawdę pięknie… - prawie wyszeptał.
Przechyliła głowę spoglądając na niego z dołu i uniosła jedną nogę owijając ją wokół napiętego uda. Jej druga ręka otoczyła jego szyję:
- Możesz ze mną zrobić cokolwiek zechcesz. - Powiedziała - Na kilka godzin jestem całkowicie twoja…
Odłożył futro, poczuła jak drży.
- Ja.. nie jestem doświadczony…
Ostrożnie, jakby była ze szkła, dotknął jej niemal nagich pleców. Będąc tak blisko od razu poczuła jak podziałała na jego męskość samą swoją obecnością.
- Masz jednak jakieś fantazje odnośnie kobiety? Teraz możesz je urzeczywistnić. - Ręka Jess spoczywając na piersi rozpięła jeden z guzików, a druga wsunęła się we włosy. - O stronę techniczną nie musisz się martwić. Chcę usłyszeć co ci się marzy.
- Kiedyś myślałem, że… że chciałbym rozkazywać takiej pięknej kobiecie… aby… aby mnie obsługiwała… - nie przestawał być czerwony na twarzy. Jego ciało bardzo wyraźnie reagowało na każdy dotyk. - Ale teraz myślę, że nie byłbym w stanie tak… raczej… raczej wolałbym zostać niewolnikiem kogoś takiego… jak pani…
- Mam na imię Jess. Mów do mnie po imieniu, a ty jak masz na imię? - Jej zręczne palce po kolei wysuwały guziki z dziurek coraz bardziej rozchylając poły koszuli.
- Phil - spojrzał w dół, na jej dekolt i nie mógł oderwać wzroku przez kilka długich chwil. Dłonie na jej plecach bardzo powoli zniżały się w dół. Onieśmielała go wciąż. Zsunęła mu koszulę z ramion i dotknęła ustami sutka. Przez chwilę całując go, ssąc i liżąc.
- Możesz mnie dotykać gdzie tylko zechcesz. - Odezwała się na chwilę odrywając od niego usta i przenosząc je na drugą sutkę. Westchnął, kiedy dotknęła wargami jego ciała. Umiał zdaje się słuchać poleceń, bowiem sięgnął śmielej ku pośladkom Jess. Nie musiał swoimi silnymi dłońmi schodzić wiele niżej, aby wsunąć palce pod materiał skąpej sukienki. Ścisnął, a jego penis napierał na materiał spodni. Phil najwyraźniej również nie miał bielizny.
 
Sekal jest offline  
Stary 15-02-2015, 16:35   #82
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Otarła się o niego prowokacyjnie jeszcze bardziej wzmagając podniecenie i przesunęła dłoń w dół do rozporka. rozpinając go zręcznie jednym ruchem. Sprężysty, gruby i całkiem długi członek wyskoczył na zewnątrz. Młodziutki kawałek napalonego na nią chłopaka, sztywny i gotowy do działania. Zaczął mocniej pieścić jej pupę, wyżej podwijając sukienkę. I poczuła też, że Phil wygolił i przystrzygł większość swoich włosków w miejscu, które właśnie odsłoniła.
- Unieś mnie w górę i oprzyj o ścianę - Powiedziała przesuwając drugą rękę z powrotem w górę i zaplotła obie na jego szyi - Wejdź we mnie w ten sposób.
Nie należał do tych, którym należało powtarzać. Chwycił ją mocno za tę część ciała, która mu się tak spodobała i uniósł, w dwóch krokach będąc już przy ścianie. Oparł ją o nią niezwykle delikatnie, jeszcze nad sobą panując na tyle, żeby nawet wnikać w nią ostrożnie. Wiedziała jak sprawić, żeby nie miał trudności z trafieniem. Jęknął, spoglądając w dół. Młody kochanek był delikatny, jeszcze pewnie nigdy nie zaznał prawdziwie ostrego, dzikiego i pozbawionego zahamowań seksu.
Kurtyzana uniosła drugą nogę i zaplotła je obie z tyłu na jego biodrach:
- Nie musisz się hamować. - Powiedziała oddychając szybciej. Jego zachowanie działało na nią bardzo podniecająco. - Wejdź głęboko. Pchnij z całej siły.
Zamarł i spojrzał Jess w oczy. Przygryzł wargę i wykonał polecenie. Gwałtownym ruchem wbił się w nią cały, poszerzając nie bez trudu ten gorący tunel. Zajęczał z ogromnej rozkoszy, dobijając kobietę do ściany i zamykając oczy. W takiej pozycji znów zamarł, czuła jak jego penis pulsuje i podryguje w głębi szparki, kiedy Phil z całych sił próbował choć trochę wstrzymać te zbyt intensywne dla niego doznania.
- Uwolnij to czego pragniesz. Jestem to by spełnić twoje fantazje pamiętasz? Czy nie chciałbyś mi pokazać kto tu rządzi? Że to ty jesteś panem, a je twoja niewolnicą? - Szeptała mu do ucha jednocześnie pieszcząc językiem jego małżowinę.
W każdym potrafiłaby obudzić demona. Zanurzony i częściowo obezwładniony rozkoszą, nie potrafił jej odmówić. Ścisnął mocniej jędrne pośladki kurtyzany i zaczął bez pohamowania pracować biodrami. Gruby penis rozpychał ją raz za razem, z każdym ruchem jeszcze się powiększając, dając wyraźnie do zrozumienia, że to tempo może potrwać zaledwie kilka chwil. Przycisnął się do kobiety bardziej, chaotycznymi i szybkimi pchnięciami dociskając ją do ściany i postękując coraz głośniej.
Lubiła tak bardzo prowokować ludzi. To była istotna część jej osobowości. Gdy mężczyźni lub kobiety tracili opanowanie zanurzeni w głębi jej ciała przepełniało ją poczucie władzy i rozkosz. Zacisnęła swoje mięśnie z całej siły potęgując uczucia chłopaka. Miał nigdy nie zapomnieć tych kilku spędzonych z nią godzin. Wystarczyło jedno takie zaciśnięcie, aby jęknął i wbijając się w nią do końca, trysnął obficie i mocno, wypełniając szparkę dużą ilością młodzieńczego nasienia. Zamarł tak, głęboko oddychając gwałtownie, zupełnie bez kontroli drgając głęboko w niej. Ponownie polizała jego ucho, a potem przygryzła je lekko:
- Naprawdę pięknie… - Powtórzyła pierwsze słowa, które wypowiedział gdy ją dziś zobaczył bez futra.
- Przepraszam, że już… - wyszeptał zdyszany lekko. - … nie mogłem tego powstrzymać… - ciągle tkwiąc w niej nie tracił nic ze swojej sztywności. Spermy było tyle, że kurtyzana czuła, że pomimo członka, gęsty płyn wydostaje się na zewnątrz.
- Oczywiście. - Stwierdziła spokojnie. To zupełnie naturalne za pierwszym razem. Następny będzie o wiele dłuższy. - Poruszyła się lekko na nim i znowu zacisnęła mięśnie.
Jęknął i zerknął na dekolt Jess, jak również na miejsce, gdzie w nią wnikał. Nagle uniósł wzrok i spoglądając w jej oczy powoli nachylił się i pocałował nieśmiało. Sam ten dotyk spowodował kolejny dreszcz, który przeszedł po całym ciele Phila. W odpowiedzi rozchyliła usta i przejechała językiem po jego wargach. Przytuliła się mocniej do jego ciała. Wsunął własny język do jej buzi i pogłębiając pocałunek przytulił się mocniej. Tym samym pchnął też biodrami. Wycofał je odrobinę i powtórzył to, szybko i mocno. Uniósł ją też odrobinę i zaraz opuścił, dodając dodatkowy element do tego zbliżenia. Sądząc z tego, że wszystko było pod wpływem pasji, a nie umiejętności, Jess mogła wątpić, że kiedykolwiek robił to w tej pozycji.
Poddawała się jego pocałunkom i kolejnym pchnięciom nie pozostając bierną. Jej język igrał z jego zataczając kręgi, a ciało poruszało się w przód i w tył dzięki długim, silnym, wysportowanym nogom, które cały czas zaciskała na jego ciele. Zbliżenie szybko przeistoczyło się w niekontrolowane przez chłopaka rżnięcie pięknego ciała call-girl. Nabijał ją na twardą pałę, dysząc w jej usta i nie przestając przyciskać do gładkiej powierzchni jaką miała za plecami. Każde pchnięcie ocierało ją o ścianę.
- O kurwa… ale dobrze… - wystękał, gdy na chwilę przerwał pocałunek. Obecnie myślał kompletnie czym innym niż głową. W stanie takim jak ten mężczyzna mógł zrobić dla niej wszystko. Taka władza była jak najlepszy afrodyzjak. Nic więc dziwnego że kobieta także była coraz bliżej szczytu. Każde kolejne pchnięcie zbliżało ją do niego coraz bliżej, aż w końcu jej ciało zadrgało, zacisnęła się na nim bardzo mocno i rozpłynęło się w ekstazie. Krzyknął i wystrzelił w nią, wcale nie mniej intensywnie niż za pierwszym razem. Zamknął oczy, przeżywając orgazm tak intensywny, że wręcz zakołysał się jak pijany. Przytulił się do niej czule i pocałował w policzek, oddychając głęboko.
 
Eleanor jest offline  
Stary 15-02-2015, 16:36   #83
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Kobieta przez chwilę pozostawała bez ruchu nie mówiąc nic i pozwalając mu upajać się tą chwilą. Sama czuła przyjemny szum w głowie niczym po wypiciu kilku kieliszków wina. Oczywiście gdyby nie miała aktywnego filtra przeciwalkoholowego. Wyszedł z niej po dobrej minucie, choć penis prawie wcale mu nie opadł. Postawił ją na ziemi, a z wnętrza wylała się strużka spermy zmieszana z kobiecymi sokami. Phil patrzył na to z fascynacją. Na całe ciało kurtyzany, oszołomiony ciągle i podniecony.
- Nigdy nie widziałem piękniejszej i lepiej ubranej kobiety…
Roześmiała się pogodnie:
- Nie wszyscy uznaliby mój strój za ubranie. - Powiedziała żartobliwie i ponownie zbliżyła się do niego. - Może jest jeszcze więcej rzeczy, który nie robiłeś nigdy? Robiłeś to choć raz od tyłu wchodząc do obu dziurek?
- Ja… - poczerwieniał, ponownie jakby onieśmielony. Domyślała się, że nigdy nie rozmawiał o tym z kobietą. - Od tyłu tylko raz, ale… nie w pupę. Zwykle tylko na łóżku, klasycznie… - odwrócił wzrok. - Nie jestem dobry w tych sprawach…
- Któż ci naopowiadał takich bzdur? - Wydęła usta w dezaprobacie. - Nigdy w to nie wierz. Jesteś świetny i zaraz będziesz miał okazje się przekonać jak ci się podoba wchodzenie do anusa.
Podeszła do jednego z dwóch foteli usytuowanych w pomieszczeniu i uchwyciwszy się jego oparcia pochyliła do przodu stając w lekkim rozkroku:
- Unieś moją suknię aż do pasa. - Powiedziała prowokacyjnie zerkając na niego przez ramię.
Zapatrzył się na nią, zanim nie podszedł. Sam jej widok wprawiał go w stan bliski ekstazy, sądząc z drżących rąk i ponownie w pełni wyprężonego członka. A może była to sugestia penetracji "zakazanej" części ciała? Położył dłonie na biodrach kobiety i przesunął w górę, razem z materiałem. Trudno było nazwać suknią coś, co z tyłu miało prawie wyłącznie paseczki.
- Chwyć moje pośladki i rozsuń jak najmocniej. - Dalej spoglądała na niego z uśmiechem. - Widzisz jak czekam na ciebie? Chcę byś mnie posiadł w taki sposób. Wejdź mocno nie musisz się obawiać. Nie zrobisz mi krzywdy.
Poczuła jak rozchyla, jak obnaża całkowicie wejście w anus. Zebrał ślinę w ustach i pozwolił jej wypłynąć prosto na tę dziurkę. Musiał się gdzieś tego naoglądać, bo i tak wiedziała, że jest tam mokra od jego nasienia.
- Nigdy w życiu nie byłem tak podniecony… - wyznał cicho, ciągle trzymając pośladki. Dotknął wejścia główką penisa i pchnął, tak jak chciała, grzecznie spełniając jej prośbę. Przełamał opór i wpadł do środka z głośnym stęknięciem przyjemności.
Call-girl także jęknęła gdy ją wypełnił rozpychając się w ciasnym wnętrzu:
- Jestem boginią seksu - Powiedziała ochryple z kolejnym jękiem - a ty moim nowym akolitą. Będziesz brał rozkosz i jednocześnie mi służył. Bierz mnie mój kapłanie głęboko i mocno.
- Chcę ci służyć - wyjęczał, wpychając się do samego końca. Zamarł tak na kilka sekund, podziwiając siebie samego głęboko w pupie kobiety. Za chwilę jednak wycofał się i znowu wbił z całych sił. Trzymając ją za biodra zaczął rytmicznie posuwać. - Jestem twoim niewolnikiem… posłuszny twej woli… - stękał wczuwając się w taką rolę.
Zaczęła się poruszać w kierunku przeciwnym do niego jeszcze mocniej potęgując ich doznania. Była rozpalona po ostatnim orgaźmie, a w tej pozycji zawsze czuła wielkie podniecenie, więc nie musiała długo czekać by dostąpić kolejnego wyzwolenia. Krzyknęła głośno gdy jej ciałem wstrząsną potężny skurcz. Nie potrafił już przestać. Pomimo skurczów, które musiał czuć, posuwał tyłek luksusowej dziwki z całych sił, nie przerywając ani na moment. Rękami pomagał sobie nadziewać ją na siebie.
- To najlepsze… co przeżyłem… o kurwa… aaa….
Mimo odczuwalnej rozkoszy poprzednie dwa orgazmy dodały mu sporo wigoru.
Kobieta kołysała się w ruch jego pchnięć czerpiąc przyjemność z jego rozkoszy. Jeszcze kilka takich uderzeń, prawie już brutalnych wejść w jej ciało i krzyknął, drżąc bardzo mocno i wyrzucając w głąb anusa kolejną porcję lepkich, gorących soków.
Jess tak samo jak poprzednio pozwoliła mu oswoić się z przepełniającymi go uczuciami. Opierała się wygodnie na fotelu, a na jej twarzy błąkał się uśmiech kota, który właśnie wypił całą śmietankę. Wysunął się z niej dopiero po minucie, oglądając jak rozepchany anus ponownie się zamyka za nim. Ciągle oddychał szybko i głośno.
- To było niesamowite. To co niektórzy uważają za zabronione… wydaje się najprzyjemniejsze - wydyszał, w jego głosie wyczuła nie tylko podniecenie, ale i radość.

Odwróciła się, oparła o fotel i wypinając do przodu biodro przybrała sugestywną pozę:
- To smak zakazanego owocu - Powiedziała zmysłowym głosem oblizując wolno usta językiem. - Co jeszcze miałbyś ochotę zrobić Phil?
- Ja… - dyszał jeszcze, odzyskując powoli oddech. - Nie… nie wiem…
Jego młodzieńcza fantazja chwilowo go opuściła. W tym wieku i przy tak silnym podnieceniu zapewne myślał tylko o tym, żeby w nią wejść. Młodzi mężczyźni tracili możliwość trzeźwego myślenia w takich chwilach.
- Nie wydaje ci się zabawne, że nawet nie dotarliśmy do łóżka, a ja w sumie nadal jestem całkiem ubrana?
- Podoba mi się pa… podobasz mi się taka… - wyszeptał trochę speszony pozycją, którą przyjmowała, albo tym co przed chwilą zrobili. Albo tym, że co chwilę spoglądał na kobiecą pupę. - To najlepszy mój dzień od dawna. Albo od zawsze. - uśmiechnął się.
Roześmiała się odrzucając do tyłu włosy i jeszcze mocniej eksponując przed nim swój kształtny biust.
- Jesteś taki młody. Ile właściwie masz lat?
- Dzie… dziewiętnaście - przyznał się i zaczerwienił.
- Mogłabym więc być twoją matką. Czy to cię podnieca?
- Nie… nie wyglądasz - roześmiał się trochę nerwowo. I pokiwał głową. - Gdybym miał tak seksowną, tak - przygryzł wargę, jego penis wyraźnie nie miał ochoty zmaleć.
- W dzisiejszych czasach wystarczy mieć pieniądze by mieć resztę: Władzę, zdrowie, urodę.
 
Sekal jest offline  
Stary 15-02-2015, 16:37   #84
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Podeszła do niego i uklękła i dotknęła dłonią członka. Chwyciła mocniej, a potem przysunęła usta:
- Pomyśl sobie teraz, ze zazwyczaj za taki numer biorę jakieś kilka kawałków.
Objęła do wargami i wsunęła głęboko w usta, tak głęboko, że wprost trudno było uwierzyć, że się przy tym nie dusi. Jess zaś nie tylko zachowała się spokojnie, ale zmieniła pozycję tak że wszedł jej do gardła gdy wsunęła go do końca. Potem wysunęła powoli i powtórzyła to jeszcze raz i następny. Otworzył szeroko oczy i jęknął głośno, nie potrafiąc oderwać oczu od tego, co robiła. Dłonie samoistnie powędrowały mu na głowę call-girl i delikatnie dociskały ją bardziej do krocza, kiedy chłopak myślał tylko o tym, aby wejść jak najgłębiej.
- Ja nie jestem bogaty - wystękał. - Gdybym jednak był… wiedziałbym już jak najprzyjemniej wydać pieniądze…
Nie mogła nic powiedzieć mając usta pełne jego nabrzmiałego ciała. Przeniosła jednak dłonie na biodra, a potem na pośladki i wbiła paznokcie mocno w jędrne mięśnie. Wiedziała, że na pewno pozostaną mu po tym na jakiś czas wyraźne ślady. Przy tej dawce rozkoszy ból przestawał się liczyć. Poczuł na pewno jego ukłucie, to zachęciło go do agresywniejszych działań. Jedna z jego dłoni złapała za włosy Jess i ze znacznie większą siłą niż wcześniej zaczął nasuwać ją na sztywnego członka, pakując go raz za razem do gardła luksusowej prostytutki. Dyszał przy tym i pojękiwał, już nie patrząc, a z zamkniętymi oczami chłonąc otrzymywaną przyjemność. Szybko zaczął się powiększać we wnętrzu kobiety, pędząc ku spełnieniu.
Kobieta pozwalała mu na to. Dzięki wszczepom i treningowi, była jedną z nielicznych kobiet, które były w stanie dokonać takiej sztuki. Zaciskała się na nim tylko dodatkowo liżąc językiem. Nie wytrzymał, z głośnym jękiem dociskając ją do siebie jak najmocniej. Nie panował nad sobą w tej chwili i nie mógł w żaden sposób zatrzymać skurczów i drgań wyrzucającego nasienie penisa. Głęboko w jej gardło.
- O matko… aaaach…
Pozwoliła mu spuścić się do końca, a potem odsunęła wypuszczając z ust. Popatrzyła na niego w górę z uśmiechem na ustach. Otworzył oczy i odwzajemnił spojrzenie. Członek mu zmalał wreszcie chociaż odrobinę, ale aż drgnął. Spojrzenia tego typu miały swoją niezwykłą moc.
- Kiedy zabawiałem się sam to myślałem, że mogę długo wytrzymać - on też się uśmiechnął, coraz bardziej swobodny w jej towarzystwie.
- Taki ładny chłopak jak ty powinien bez trudu znaleźć sobie kogoś do wspólnych igraszek zamiast robić to samotnie. - powiedziała wstając.
- Zwykłe dziewczyny nie pozwalają robić sobie takich rzeczy i większości innych nie lubią i nie chcą - wzruszył ramionami. - Może rzeczywiście powinienem szukać wśród kobiet w wieku mamy… - dotknął biodra Jess i zbliżył się, aby krótko pocałować w usta.
- Nie tylko byłyby chętne, ale jeszcze zarobiłbyś na tym lepiej niż pracując w hotelu. Bogate, znudzone panie bardzo lubią pełnych wigoru młodych chłopców. - Powiedziała gdy się na chwilę odsunął. Odnośnie wigoru, to znowu stanął mu w pełnej gotowości. Czuła to. Może przez podsuniętą perspektywę.
- Nigdy o czymś takim nie myślałem, nawet nie wiedziałbym jak zacząć… - objął ją także drugą ręką i przyciągnął tak blisko, że dotykali się niemal całymi ciałami. - Ty też jesteś taką znudzoną panią? - zapytał z uśmiechem.
- Nie - Pokręciła głowa z rozbawieniem. - Choć nie ukrywam, że szukam w życiu ciągle nowych podniet. Lubie to co robię. Sprawia mi to przyjemność. Co do ciebie najlepiej zacznij od ogłoszenia się w sieci. Jeśli chcesz mogę ci załatwić profesjonalną sesję zdjęciową i stronę. - Popatrzyła mu prosto w oczy. - Jestem jednak także kobietą interesu. - Jeśli się zdecydujesz i zgodzisz na moją pomoc... powiedzmy… - Zastanowiła się - Będziesz mi oddawał przez najbliższe pięć lat, dwadzieścia procent swoich dochodów.
Jego oczy znowu się rozszerzyły, teraz dopiero zrozumiał, że Jess faktycznie mogła mówić na serio. Zaniemówił na moment, zanim odpowiedział.
- Naprawdę myślisz, że to może wypalić? - odsunął się minimalnie. - Nie wiem nic o tym biznesie i nie jestem doświadczony nawet w seksie…
Dotknęła z czułością jego policzka, a potem przejechała palcem pod brodę i uniosła ją lekko w górę:
- Jesteś taki słodki i naiwny. Nie rozumiesz, że dla tych kobiet twój brak doświadczenia i nieśmiałość będą tylko dodatkową zaletą? Zaś o stronę techniczną się nie martw. Ja się na tym znam i lubię zajmować szczegółami. Może od czasu do czasu miałabym dla ciebie także specjalne zlecenie w Miami?
- Brzmi… niesamowicie i nierealnie - musiał faktycznie tak myśleć. - Dwadzieścia procent, nawet nie wiem ile mógłbym na tym zarabiać. Aaa… pomożesz znajdować mi te kobiety? Wiem wystarczająco, żeby wiedzieć, że trzeba zostać… khem… wypromowanym, bo inaczej nikt cię nie zauważy.
- Jak już mówiłam jeśli się zgodzisz zajmę się stroną techniczną. Myślę, że na początku zaproponujemy cenę promocyjną powiedzmy cztery tysiące za noc. Potem zastanowimy się nad cenami dla stałych klientek.
Zrobił jeszcze większe oczy.
- Czte… - przełknął ślinę. Może nie myślał w pełni trzeźwo, nadal podniecony i oszołomiony wydarzeniami, lecz za to całkiem zdecydowany. - Zgoda. Wierzę ci, także w to, że może to być bardzo lubiany zawód.
- Doskonale - Powiedziała i przysunęła się do niego ocierając prowokacyjnie. - Skoro wszystko ustalone, może popracujemy jeszcze nad twoja pewnością siebie?
Aż zadrżał, ale zbliżył jeszcze bardziej. Spojrzał w kierunku małego balkonu i dużego okna od sufitu do podłogi, w jakie wyposażony był pokój.
- Gdybym miał taką seksowną i chętną mamę, chciałbym się nią pochwalić… - wymruczał w odpowiedzi.
- Mmmm. Niegrzeczny chłopczyk. Chciałbyś płacić karę za obrazę moralności, albo spędzić noc w więzieniu? - Zaśmiała się - Ameryka ciągle jest purytańska i uprawiać seks można tylko w niektórych miejscach…
- Co za rozczarowanie - również się roześmiał. - Samo płacenie kary mogłoby jednak być tego warte - zbliżył się, gryząc lekko szyję Jess i mocno obejmując dłońmi jej pośladki.
- Możemy to jednak zrobić po tej stronie szyby nie otwierając okna…
- Rozbierzesz się przy tym do naga? - wyszeptał pytanie do ucha call-girl.
- Czego tylko sobie zażyczysz.
 
Eleanor jest offline  
Stary 15-02-2015, 16:38   #85
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Samolot leciał gładko, pozwalając się w pełni zrelaksować na bardzo wygodnych, szerokich fotelach klasy biznesowej. O tej porze lot do Miami był słabo obsadzony, zajętych było nie więcej niż połowa siedzeń, przy czym w najwyższej klasie jeszcze mniej. Trzy rzędy przed i za Jess siedziała jedna osoba. Hugo i Alex, podobnie jak kurtyzana ciągle ubrana w skąpy strój z kolacji, mieli miejsca z boku, oddzieleni korytarzykiem. Mężczyzna nie mógł spać, pobudzony widokiem dwóch pięknych, dużo odsłaniających kobiet. Ten weekend wyraźnie pozwolił mu wrócić do niemal młodzieńczej werwy i nienasycenia.

- Hej słodka, miły weekend? - odezwał się głos H4, przez cały pobyt w San Francisko zadziwiająco milczący. - Słyszałem, że zdobyłaś serce i portfel pewnego chłopca - roześmiał się. - Ja też pracowałem. Słyszysz: ja. Pracowałem. Uhuh.
Zaśmiał się raz jeszcze, a chwilę potem poczuła coś co najlepiej zdefiniować jako mentalne przytulenie.
- Nie powiem co mam, dopóki sama nie wybierzesz. Ludzie nagle chcicy dostali, zobacz na propozycje.
Nie pozwolił jej zaprotestować, wyświetlając listę przygotowaną przez Wilfreda. Na szczęście dzięki komorze rekreacyjnej call-girl snu potrzebowała głównie jako zwykłej przyjemności niż faktycznej potrzeby. Lista istotnie była spora. H4 zrobił tylko kilka dopisków.
Cytat:
- Pani Theresa Hill pragnie upewnić się, że odbędą panie wspólny bal w środę. Chciałaby spotkać się dwie godziny przed, aby przymierzyć i dopasować odpowiednio prowokujące stroje i zasięgnąć rad jak najlepiej się zachować. (uwielbiam takie kobiety!)
- Pan Jack Brelic zapewnia, że wszystko już przygotował na weekendowy rejs. Chciałby panią na dwie noce i jeden cały dzień pomiędzy nimi. (obiło mi się o uszy, że rozmawiał o czymś ciekawym z drużyną juniorską Miami Heat)
- Pan Nakamura pragnąłby zerżnąć asystentkę w swoim biurze oraz zfotografować to, a wieczorem zostać ukarany za niewierność małżeńską na oczach swojej żony (żona jeszcze o tym nie wie, nowy klient)
- Pan Guy Rogers odwrotnie, pragnąłby aby pani go bezczelnie sprowokowała jeszcze w czasie pracy i po tym zdarzeniu poddała się ostrej tresurze jako niegrzeczna niewolnica. (to ten, po którym zostają ślady, ale płaci podwójnie szczególnie jak pozwolisz mu przyprowadzić kogoś jeszcze)
- Pan Albert Hisher przeprasza za ostatnią słabą swoją dyspozycję, ale pragnąłby spotkać się z panią na noc w jego rezydencji (żona wyjechała, ale to nudziarz, nie wiem dlaczego natura obdarzyła go największym przyrodzeniem jakie widziałem)
- Pan Karl Faint pragnie, aby była pani jego suką (to zboczeniec, ale podnieciło mnie jak dałaś mu się pokryć u pani Luizy. )
- Pan Adrian Bonaventura przeprasza, że od dłuższego czasu nie kupował pani czasu, ale zadowala się młodą żoną. Za to pragnie, aby pani nauczyła jego syna z pierwszego małżeństwa, jak to określił zbyt nieśmiałego i stroniącego od kobiet, co znaczy mieć doświadczoną kochankę i kobietę. Zabrała go na wyuzdaną randkę a potem sprawdziła jakie perwersje najbardziej na niego działają. (jaki ojciec, taki syn? tego pewnie by chciał, sam ciągle pozostaje perwersem)
- Niezła lista, nie? Jakby wszyscy nagle dostali ostrej chcicy. Co więcej, wychwyciłem, że jakaś bogata młódka się próbowała z tobą kontaktować - parsknął H4. - Najwyraźniej szukała kogoś, kto wprowadzi ją w tajniki twojego zawodu. Można powiedzieć, że jesteś dla kogoś idolką!
Jess upewniła się, że nikt nie może podsłuchać jej cichej rozmowy z przyjacielem i po krótkim zastanowieniu powiedziała:
- Potwierdzam spotkania z panią Hill i panem Brelicem. Podoba mi się propozycja pana Bonaventury. - Uśmiechnęła się do siebie. Widać było wyraźnie jak trybiki w jej mózgu obracają się układając występny plan. - Mam pewien pomysł. Umówię się na jutro w południe z tą idolką. Jeśli okaże się pojętna wykorzystam ją do nauki chłopaka. To może być ciekawe doświadczenie. Zarezerwuję mu popołudnie i noc w czwartek. - Zaczęła zapisywać ustne polecenia dla kamerdynera by ustawił spotkania według jej życzenia. - Z Albertem spotkam się w poniedziałkową noc, fakt to nudziarz, ale lubię jego kutasa, a dla Rogersa zarezerwuję wtorkowe popołudnie i noc. Pana Fainta proszę przeprosić, niestety w tym tygodniu nie zdołam się z nim spotkać. Jeśli jednak będzie dalej zainteresowany możemy się spotkać w przyszłym tygodniu. Panu Nakamurze proszę podziękować, przeprosić i powiedzieć że niestety w najbliższym czasie nie planuje poszerzania grona swoich klientów.
- Jasne, umówię laseczkę. Jej ojczulek jest jakimś finansistą, taka wiedza jaką posiada - rozmarzył się H4 - mogłaby być podatna na duży zarobek. O ile dziewczyna nie stchórzy ostatecznie, różnie bywa ze zbuntowanymi nastolatkami - roześmiał się. - Resztę przekażę Wilfredowi. Zapowiada się gorący tydzień i mało czasu dla mnie - dodał smutnym tonem.
- Znowu nie przesadzaj. Mamy jeszcze poranki i popołudnia. Na dobrą zabawę czas zawsze się znajdzie.
Call girl uśmiechnęła się nieznacznie:
- A co myślisz a młodym Philu?
- Wiem, że takich lubisz - odpowiedział rozbawiony. - Wszystko zależy od tego, czy nie zniechęci się, jak okaże się, że nie wszystkie starsze są takie jak ty. Kasa powinna mu dać dodatkowy doping. W okolicy ma duży rynek zbytu na swojego fiutka - roześmiał się.
- Tak cóż… zobaczymy czy mu się to spodoba. Załatw mu najlepszego fotografa, chce by zdjęcia zrobiły doskonałe wrażenie. Po za tym chyba warto wynająć mu jakiś elegancki, nie za duży apartament. Nie wszystkie klientki mają ochotę spotykać się w swoich domach.
- Chcesz brać udział w sesji? - spytał prowokującym tonem. - Załatwię mu bazę w San Francisco, na razie nie ma co szaleć. Jak się sprawdzi, to się zobaczy. Myślałaś kiedyś nad byciem, jakby to ująć, burdelmamą?
Kobieta zaśmiała się rozbawiona lecz bynajmniej nie urażona tym pytaniem:
- Chyba w jakimś stopniu zmierzam w tym kierunku. Nasz klub to jakby pierwszy krok. Sprawdza się idealnie. Kto wie co będzie dalej? Wiesz… teraz kiedy to powiedziałeś, zastanawiam się nad tą sesją. Może to nie byłby zły pomysł… Ustaw zdjęcia w Miami, tak by nie kolidowały z moimi spotkaniami. Może nawet część zrobilibyśmy w moim domu? Jest tam kilka miejsc gdzie można doskonale wyeksponować piękne młode ciało…
- Wystarczysz ty i seksowny strój, aby wyeksponować w pełni jego walory - H4 zawsze lubił się z nią w taki dowcipny sposób droczyć. - Nie wyobrażam sobie za to, że w pewnym momencie odłożysz to wszystko i zamiast brać sama udział, zaczniesz jedynie nadzorować swoje owieczki.
- Och do tego z pewnością nie dojdzie - Zbyła jego obawy machnięciem ręki. - Za bardzo to lubię, by sobie odmawiać.
- Im bardziej sobie nie odmawiasz, tym jest ciekawiej - zauważył. - Podoba mi się też jak sprowadzasz ludzkie istoty na niegrzeczne i jakże ładne tory - zamruczał, niewątpliwie myśląc tu o siedzącej niedaleko Alex, ale może też i Philu.
- To jest jak misja - Jej usta rozciągnęły się w zmysłowym uśmiechu. - Grać na nosach tym wszystkim zakłamanym, purytańskim świętoszkom.
- A ja myślałem, że przede wszystkim chcesz utrzymywać moje zadowolenie i podniecenie na ogromnie wysokim poziomie - zaśmiał się.
- Ach to tez ma wielkie znaczenie. Jak długo będziesz mnie pragnął nie odejdziesz ode mnie. - W jej wypowiedzi można było wyczuć, że nie jest to tylko żartobliwa riposta, ale że dokładnie w ten sposób myśli.
- Daleko mi do myśli o zostawieniu ciebie. Drugiej takiej nigdy nie znajdę, a moje życie nigdy nie będzie ciekawsze i przyjemniejsze - odpowiedział całkiem poważnie. - Na przykład ta sukienka. Pilot pożerał cię wzrokiem.
Posłała mu całusa w eter:
- Nikt nie zna mnie tak dobrze jak ty. Zawsze wiesz czego mi potrzeba w danym momencie. - Odpowiedziała z uśmiechem.
 
Sekal jest offline  
Stary 11-04-2015, 14:50   #86
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Poniedziałek, 11 styczeń, 2049
12:10 am czasu lokalnego
Miami


Soyka Cafe była jedną z dobrych, w miarę jednak zwyczajnych kawiarni w centrum Miami. Tam właśnie netrunner umówił Jess i Elenę Yusupovą, tak bowiem nazywała się dziewczyna. Według H4 miała jeszcze siedemnaście lat, ale podawała wszędzie, że już całkiem dawno skończyła osiemnastkę. Córka bogatych rodziców pracujących w finansach, mających rezydencję niedaleko zresztą domu kurtyzany. Miała młodszego brata i ciągle powinna uczęszczać do szkoły. Zamiast tego czekała na call-girl wyraźnie zdenerwowana. Średniego wzrostu, szczupła i bardzo ładna, ubrana w letni strój pod którym nie miała biustonosza. Przez jej głowę musiało przelatywać wiele myśli. Kto wie, może była nawet podobna do panny Wentworth-Sackville?
Desire ubrała się w stonowaną jak na nią, granatową minisukienkę koktailową. Pewnym siebie krokiem podeszła do stolika i usiadła swobodnie na krześle na wprost dziewczyny. Była zaintrygowana i nieco rozbawiona tą sytuacją. Dlatego na jej ustach igrał lekki uśmiech.
- Witaj Eleno. Słyszałam, że bardzo zależało ci na spotkaniu ze mną.
Blondynka zauważyła ją już przy wejściu, niezależnie od skromności ubioru, Jess trudno było nie spostrzec. Wzięła głęboki oddech zanim kobieta usiadła i wypuściła powietrze, próbując uspokoić nerwy.
- Tak. Więc wie już pani jak się nazywam… - nagle zabrakło jej śmiałości i zaczęła od nowa. - Chciałam się spotkać. I dowiedzieć się czy jest coś, czym mogłabym przekonać panią do zmiany mojego życia. Wywrócenia go do góry nogami! - ostatnie słowa powiedziała cicho, lecz dobitnie.
- Musisz mi więc o nim opowiedzieć. - Stwierdziła spokojnie luksusowa prostytutka.
- Moi rodzice chcą, bym poszła za ich przykładem - powiedziała zdegustowanym tonem. - Mocno się uczyła, stroniła od randek, za to później została szanowaną finansistką. "Załatwimy ci wszystko, musisz się tylko pilnie uczyć", ta jasne. A później ciągle pracować. Nigdy ich nie ma w domu - wzruszyła ramionami. - Historia jak wiele. Ja nie chcę mieć takiego życia jak oni, ale wierzę, że mnie wydziedziczą jak nie pójdę tą ścieżką.
- Czy to byłby dla ciebie wielki problem? - Starsza kobieta spoważniała. - Czy możesz sobie wyobrazić sytuację gdy rodzina udaje że wcale cię nie zna. Przechodzą na drugą stronę ulicy gdy cie widzą i patrzą przez ciebie jak przez powietrze?
- To co jest teraz niewiele się od tego różni - westchnęła. - Prawie nie rozmawiamy, a wychowywała mnie niańka. Do dwunastego roku życia - zrobiła minę oznaczającą wstyd i wkurzenie jednocześnie.
- Dlaczego odezwałaś się właśnie do mnie? - Call girl wydawała się bardzo zainteresowana odpowiedzią na to pytanie.
- Bo na ile udało się mi dowiedzieć, jest pani najlepsza - uśmiechnęła się nieśmiało.
Kobieta roześmiała się szczerze:
- Jesteś widzę mała spryciarą. To dobrze. Takie cechy przydają się w tym zajęciu. Przede wszystkim trzeba jednak lubić seks. - Przyjrzała jej się z uwagą. - Prowadzisz życie seksualne?
- Seks jest świetny - zarumieniła się i nie potrafiła póki co spojrzeć w oczy kurtyzany. - Robiłam to kilka razy, ale nie tak często jakbym chciała. Rodzice się mną nie zajmują, ale potrafią skutecznie sprawdzać co robię. Do tej pory nie chciałam im sprzeciwiać się tak otwarcie, miałam już poważną kłótnię za to, że nakryli mnie na całowaniu.
Desire postukała długimi, pomalowanymi na czerwono paznokciami po blacie stołu. Przez chwilę przyglądała się dziewczynie uważnie:
- Opowiedz mi jak straciłaś dziewictwo. - Powiedziała w końcu.

Nastolatka na pewno musiała czuć się jak na rozmowie o pracę, prawdopodobnie pierwszej w życiu. Wróciła spojrzeniem do Desire.
- To było ze dwa lata temu, na jeden z imprez na którą mi rodzice pozwolili pójść, bo były wakacje. Miałam wtedy swojego pierwszego chłopaka, od kilku miesięcy już. Wcześniej tylko całowaliśmy się i trochę dotykaliśmy, ale chciałam już więcej. I on zdecydowanie też - zachichotała cicho do wspomnień zanim znowu zrobiła się poważna. - Gospodarz miał duży dom, więc zamknęliśmy się w jednym z pokoju… no i zaczęliśmy całować i rozbierać. I zrobiliśmy to - zakończyła nagle, przygryzając wargę i nie do końca wiedząc jak miała wyglądać ta opowieść.
- Interesują mnie właśnie szczegóły techniczne. Jeśli chcesz być w tym czymś więcej niż tanią dziwką musisz nie tylko to robić, ale także potrafić rozpalić wyobraźnię kochanka. Opowiedz to tak, bym poczuła się podniecona.
Lekko się zawahała, ale wzięła w garść zaraz potem.
- To nie był pierwszy raz jak z marzeń, ale się postaram. Pamiętam, że czułam wtedy bardzo mocną chęć. Pragnęłam być wypełniona jego twardym, prężącym się w spodenkach członkiem. Pocałowałam go pożądliwie zaraz jak zamknął za nami drzwi, wpychając go na nie i od razu wkładając język jak najgłębiej do jego ust - gałki oczne Eleny powędrowały w górę, kiedy sięgała pamięcią wstecz. - Wziął mnie za pośladki, od razu wkładając ręce pod moją krótką sukienkę. Chciałam go tak bardzo, że nie zauważyłam nawet kiedy przeniósł mnie i położył na łóżku. Nigdy nie byłam wstydliwa, pewnie dlatego rozłożyłam od razu nogi szeroko, patrząc mu w oczy. Do teraz ciekawi mnie czy zobaczył plamkę wilgoci na moich majtkach. Nigdy wcześniej nie byłam tak pewna, że tego chcę! - rumieniąc się ciągle, przesuwała podświadomie dłonią po swoim brzuchu. - Wtedy zdjął koszulkę i spodenki, a ja zsunęłam z siebie majtki. Nie panowałam nad tym. Był taki ładny, umięśniony i dwa lata starszy. Położył się na mnie, jednocześnie walcząc z bokserkami. Wtedy pierwszy raz widziałam jego wyprężonego członka w pełnym świetle. Nie był doświadczony, podobnie jak ja i prawie rozerwał ramiączko sukienki, gdy próbował obnażyć moje piersi. Poczułam jak mnie lekko przygniata i szuka wejścia we mnie. Trafił wreszcie we mnie i wypełnił sobą. Był taki gorący! I niecierpliwy. Pchnął i rozdziewiczył mnie… - westchnęła, zaciskając dłoń na materiale koszulki. Uniosła wzrok. - Teraz nie wiem czy powinnam kłamać dla dobra opowieści czy powiedzieć, że dalej było z mojej perspektywy znacznie mniej podniecająco.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 11-04-2015 o 14:54.
Eleanor jest offline  
Stary 11-04-2015, 14:52   #87
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Starsza kobieta przez chwile milczała wpatrując się w dziewczynę. Potem oparła się wygodnie na oparciu krzesła i założyła nogę na nogę:
- Moja matka chciała mieć córeczkę mała księżniczkę. Wiesz jak to jest z tymi kobietami, które ubierają małe dziewczynki w różowe sukienki, malują jak dorosłe kobiety, robią wymyślne fryzury i wypuszczają na wybieg by prężyły się przed obcymi i pokazywały jakie są śliczne i seksowne. Przez trzy lata byłam mała miss naszego stanu, ale potem dostałam okres i producent się o tym dowiedział. To dyskwalifikowało mnie z konkursu. Dojrzałam i już nie mogłam być małą księżniczką. Jednak moja matka nie potrafiła się pogodzić z utrata korony. Umówiła mnie na spotkanie z producentem, który obiecał, że jeśli ze mną porozmawia może znajdzie jakieś wyjście. Matka ubrała mnie z minisukienkę z głębokim dekoltem, powiedziała że mam być posłuszną dziewczynką i wyszła z pokoju. Facet od razu przeszedł do sedna. Kazał mi stanąć przy biurku i zdjąć majteczki. Byłam grzeczna bo tak kazała mi mama. Podniósł mnie do góry i posadził na blacie rozpiła spodnie. Była stary gruby i brzydki. Bo tego dyszał ciężko i ślinił się na mój widok. Miałam jedenaście lat i nigdy dotąd nie widziałam na żywo męskiego członka. Wydał mi się wtedy taki ogromny. Teraz z perspektywy czasu wiem jak bardzo się myliłam. Rozsunął mi nogi i przygniótł swoim spoconym ciałem. Poczułam jak się we mnie wpycha, a potem ból rozerwał mnie na dwie połowy. Zaczęłam płakać i wyrywać się. Wtedy uderzył mnie w twarz. Nigdy nie zapomnę jego słów: "Siedź cicho mała dziwko! Chcesz być dalej księżniczka to musisz się przyzwyczaić do mojego kutasa!" Potem zaczął się poruszać wchodząc raz za razem gwałtownie i głęboko. Przestałam się ruszać, bo wtedy bolało mniej, a potem poczułam jak coś w moim ciele zaczyna się budzić do życia. Każde jego kolejne pchnięcie powodowało, że było coraz przyjemniej i ciekawiej. Kiedy owinęłam mu nogi wokół pasa roześmiał się: "Wiedziałem że będziesz skarbem" powiedział i nieco zwolnił. Poruszał się teraz tak bym mogła dojrzeć do rozkoszy. Gdy w końcu skurcze ogarnęły moje ciało trysnął we mnie z okrzykiem triumfu.

Z każdym następnym słowem oczy dziewczyny robiły się większe, a usta otwierały się w coraz większym, bezgłośnym "wow". Kiedy kurtyzana skończyła, Elena dość długo szukała słów.
- Ja… - urwała i porzuciła jakąś pierwszą myśl. - Nie znienawidziła pani po tym wszystkich mężczyzn?
- Wręcz przeciwnie. Potem miałam tylko ochotę na więcej i więcej. Najwyraźniej urodziłam się dziwką. Nie miało znaczenia jak wygląda kochanek, liczyło się tylko jak jest wyposażony i co potrafi zrobić w łóżku. I bardzo dobrze. W tym fachu niewielu z tych którzy mają naprawdę niezłe pieniądze wygląda jak gwiazda porno filmów.
Otworzyła usta, ale znowu się rozmyśliła. Za to uśmiechnęła.
- To jak pani o tym opowiada… to pani życie musi być o wiele, wiele lepsze i ciekawsze od mojego. Mnie tylko kilka razy za moimi plecami w szkole nazwano dziwką. Większość dziewczyn tam było bardzo porządnych - parsknęła.
- Może takie być jeśli naprawdę będziesz to lubić. - Popatrzyła na kobietę z zastanowieniem. - Muszę się zastanowić nad tobą. Czy poddasz się wirtualnemu testowi?
- Wirtualnemu? To znaczy z kombinezonem? - upewniła się. I pokiwała głową. - Tak. Chcę to robić. Długo myślałam nad decyzją i jeśli pani da mi szanse to zrobię wszystko, by ją wykorzystać.
- Dobrze. W takim razie dam ci znać kiedy możesz do mnie przyjść. - Kobieta wstała i skinęła głową dziewczynie. - W takim razie do zobaczenia Eleno.
Ona także wstała i uśmiechnęła się nerwowo.
- Boję się i nie mogę doczekać jednocześnie.

Opuściły kawiarnię i poszły w dwie różne strony. Na Desire oczywiście czekał samochód i już otwarte do niego drzwi. I głos H4 w głowie.
- No no, test wirtualny? Coś tu kombinujesz, moja słodka - roześmiał się. - Jak wrażenia? Wydaje się zwykłą niedopieszczoną dziewczyną z bogatej rodzinki.
- I dlatego nie dopuszczę jej do żadnego klienta bez sprawdzenia jakie naprawdę ma potrzeby i możliwości. Na kiedy możesz załatwić pełny kombinezon włącznie z wziernikiem do pochwy w jej rozmiarze? - Spytala Jess siadając z tyłu samochodu.
Wilfred usiadł za kierownicą i ruszyli powoli.
- Jeszcze dzisiaj, to żaden skomplikowany towar. Sexshopy robią na tym świetny biznes. Od tych prostych po full wypas jak twój.
- W takim razie kup taki z pełnym zakresem dodatków. Wybierzemy się razem z Elena na erotyczną wycieczkę do osiemnastowiecznego burdelu. Wiesz… sprzedaż towaru, licytacja, publiczne rozdziewiczanie, a na koniec orgia. Powinno ci się spodobać. Masz pełne pole do wyobraźni, ja też się zabawię w niewinną współtowarzyszkę. - Roześmiała się po tych słowach.
- Podoba mi się już teraz - także się roześmiał. - Powiedz tylko kiedy. Im młodsze tym osiągały najlepsze ceny, jestem tego pewien. Chcesz ją zaszokować i sprawdzić calutki potencjał również w mniej typowych zabawach?
- Dokładnie taki mam zamiar. Sprawdzić jej granice możliwości. Co powiesz by się umówić jutro rano, kiedy grzeczne dziewczynki chodzą do szkoły? O tej porze powinna nie mieć problemów z wyrwaniem się z domu.
- W szkole akurat mogą odwołać lekcje - odpowiedział z rozbawieniem. - Ustawię wszystko jak sobie życzysz, moja piękna. Do jutra kombinezon na pewno już będzie.
 
Sekal jest offline  
Stary 11-04-2015, 14:54   #88
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Wtorek, 12 styczeń, 2049
9:30 am czasu lokalnego
Miami


Jess wyszła z regeneratora i przeciągnęła się. Albert Hisher naprawdę był nudziarzem, w zasadzie uznawał tylko pozycję misjonarską, ale po każdej wizycie u niego musiała zawsze odnowić swoje mocno naruszone wnętrze. Był ogromny, wprost nie mogła uwierzyć, ze nie mdlał kiedy całkowicie naprężał członka. Podejrzewała, że musiał mieć jakiś cyberwszczepy, które temu zapobiegały być może sztucznie dotleniając komórki ciała. Przy takim rozmiarze z innymi kobietami musiał się poważnie ograniczać. Pewnie dlatego tak lubił ją wynajmować, bo nie protestowała, gdy wbijał się w nią do samego końca.
Na spotkanie z Elena ubrała się w prosta białą podomkę i tak musiały się rozebrać przed włożeniem kombinezonów. Była bardzo ciekawa tego co przyniosą testy. Dziewczyna pojawiła się dokładnie o czasie, ubrana w niebieską, obcisłą sukienkę nie sięgającą zbyt wiele poniżej pupy i wysokie buty. Poruszała się w nich raczej pewnie. Widok Wilfreda otwierającego drzwi jej nie zdziwił, bogaci nigdy nie dziwili się mechanicznej służbie. Rozglądała się ciekawie, szukając wzrokiem gospodyni.
Desire przyjęła ją w salonie i wyszła na jej spotkanie:
- Masz ochotę czegoś się napić lub zjeść? - Zapytała uprzejmie. W raczej skromnym ubraniu i eleganckim otoczeniu wyglądała raczej jak dama niż dziwka.
- Nie dziękuję, jestem zbyt zdenerwowana - Elena przyznała się z uśmiechem, onieśmielona odrobinę, lecz z drugiej strony nie rzucająca spojrzeniami na prawo i lewo. Wychowanie w dobrym domu przydawało się w życiu luksusowej call-girl.
- Nie ma się czym denerwować - Gospodyni z uśmiechem ujęła ją za rękę i poprowadziła w głąb domu. - Przejdziemy teraz do sali holograficznej i tam przebierzemy się w kombinezony. Pamiętaj że w każdej chwili możesz przerwać to co się dzieje. Wystarczy ze powiesz: "Chcę natychmiast zakończyć testy" a program automatycznie zostanie przerwany. Pamiętaj, że od momentu jego rozpoczęcia jesteś postacią z gry, a nie sobą samą. Postaraj się wczuć w rolę. Wtedy będzie ci się to bardziej podobało. Brałaś kiedyś udział w czymś takim?
Pokręciła głową, słuchając uważnie. Trzymając ją za rękę czuła delikatne drżenie i spięcie dziewczyny.
- Tylko z samym hełmem, zamiast seksu, bo długo nie miałam jak. Było całkiem przyjemnie.
- Będziesz mogła dostrzec różnicę - Desire uśmiechnęła się - Myślę, że dla ułatwienia powinnaś zostać przy swoim imieniu. Chyba że wolisz jakieś inne imię. Ja będę Jess.
- Mogę używać swojego - uśmiechnęła się nerwowo. - Oprócz zdenerwowania czuję też podniecenie, kiedy o tym wszystkim myślę - spuściła wzrok, nie wiedząc czy powinna zwierzać się z takich rzeczy.
- To dobrze. Tak powinno być ja też jestem podniecona na myśl o naszej zabawie. - Powiedziała kurtyzana wprowadzając ją do sporego, pustego pomieszczenia pomalowanego na czarno. Jedynymi meblami były wygodne fotele przymocowane do podłoża:
- Podłoga jest ruchoma - powiedziała dziewczynie - dzięki temu odczucia są jeszcze silniejsze.
Idący za nimi kamerdyner podszedł do wbudowanej w jedną ze ścian szafy i wyjął z niej dwa kombinezony. Jeden podał Jess, a drugi dziewczynie:
- Jeśli będziesz miała problemy z ubieraniem Wilfred ci pomoże. - Powiedziała call-girl zakładając sprawnie swój strój.
Wymagało to rozebrania się, co ściągnęło na chwilę uwagę Eleny na Desire. Zaraz jednak poszła w jej ślady, przez głowę zdejmując sukienkę. Pod spodem miała jedynie skąpe stringi, które zsunęła zaraz potem. Miała ładnie ukształtowane ciało, chociaż piersi małe, za to sterczące o wyraźnych jasnoróżowych sutkach. Zsunęła też buty i znacznie mniej sprawnie od Jess zaczęła zakładać kombinezon. Przed wsunięciem sobie do otworów jego wypustek zawahała się, ale znowu na sekundę, może dwie. Doskonale nawilżone weszły w ciało Eleny.

- Jesteś gotowa? - Zapytała starsza kobieta, gdy usiadła wygodnie na fotelach, a Wilfred opuścił pomieszczenie zamykając za sobą drzwi.
Skinęła głową i usiadła na drugim fotelu. Wtedy świat rzeczywisty przestał istnieć, a na ich wezwanie pojawił się panel… kreacji postaci. H4 postanowił umożliwić kurtyzanie stworzenie nie tylko swojego, ale również awatara dla Eleny.
- Proponuję wrócić do czasów gdy byłaś niewinna piętnastolatką - Jess uśmiechnęła się do niej żartobliwie. - Możesz stworzyć swoją postać, ale pamiętaj by włączyć opcję "dziewica".
Sama wybrała drobną, raczej szczupłą dziewczęca postać z długimi do pasa, falującymi, rudymi włosami. W przeciwieństwie do niej samej, miedzy nogami dziewczyna miała naturalne, nigdy nie golone owłosienie. Oczy zielone i okolone długimi, ciemnymi rzęsami były ogromne i wyraźnie zaniepokojone.
- Skoro ma to być test, czy potrafię to zrobić, zostanę sobą.
Umiała się posługiwać tego typu panelem. Stworzyła siebie sprzed kilku lat. Nieco niższą, szczuplejszą o mało wyraźnych piersiach i jasnych włoskach na łonie. Na głowie pozostały również włosy podobne do posiadanych przez nią w rzeczywistości.
- Nie jestem seksbombą - przyznała, zerkając na swoje ciało.
- Jak mogłaś zauważyć, ja tez nie jestem zbyt obficie wyposażona. Zapewniam cię jednak, ze nie to się liczy. Zewnętrzne atrybuty można teraz przecież dowolnie kształtować dzięki nowoczesnej technologii.
Pokiwała głową, spoglądając na Jess.
- Jestem gotowa. Co teraz?
- Odpalamy - Powiedziała jej towarzyszka i w tym momencie światło zgasło.
 
Eleanor jest offline  
Stary 11-04-2015, 14:55   #89
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gdy pojawiło się ponownie znajdowały się w niezbyt dużym, ale dość wysokim pokoju, którego główne wyposażenie stanowiło ogromne, pokryte czerwoną, aksamitną narzuta łoże z takim samym czerwonym baldachimem. Także ściany wyłożone były tapetą w czerwonym kolorze, a pod stopami miały gruby bordowy dywan. W pomieszczeniu nie było okna jedynie drzwi wyglądające na solidne, z dużym złoconym zamkiem.
Jess popatrzyła na swoja drobną jasnowłosa towarzyszkę, a potem na siebie. Miały na sobie jedynie białe koszulki z lnu, z trudem sięgające do pośladków.
Popatrzyła na dziewczynę i powiedziała:
- Słyszałam jak mówili, ze to najlepszy burdel w Paryżu i powinnyśmy się cieszyć, że tu trafiłyśmy. Może jak będziemy miały szczęście kupi nas jakiś lord na swoją flamę. - Powiedziała do dziewczyny z niepewnym uśmiechem. - Jak tu trafiłaś? Mnie sprzedali rodzice, bo było nas za wiele do wyżywienia.
Elena rozejrzała się uważnie, powoli, zyskując czas na przyzwyczajenie się do tej nietypowej dla siebie sytuacji i miejsca. Również spojrzała na stroje.
- Ja przyszłam sama. Rodzice nie chcieli mnie sprzedać, harując od świtu do nocy, ale to nic nie dawało. Nawet jak nie uda mi się im pomóc, to mają jedną osobę mniej do karmienia - uśmiech blondynki był jeszcze bardziej niepewny.
Kiedy tylko przebrzmiały jej słowa drzwi otworzyły się i weszła przez nie przysadzista kobieta w średnim wieku obrana w czerwona suknię z oszałamiająca ilością haftów i koronek na sobie. Na głowie miała wysoka koafiurę, a pod brodą zawiązaną czerwona kokardę.
- Gotowe moje śliczne? - Przemówiła patrząc na nie jak kot na swoja kolację - Mamy dziś wyjątkowo dużo klientów. Szybko rozeszła się wieść o dwóch niewinnych ślicznotkach.
Rudowłosa niepewnie skinęła głową. Nagle nie do końca pewna czy powinna się cieszyć na tę nowinę. Elena postąpiła podobnie, póki co czerpiąc przykład ze swojej bardziej doświadczonej w tych zabawach towarzyszki.
Przeszły za kobietą długim korytarzem do kolejnego pomieszczenia. Tym razem było ono bardzo duże w znacznym stopniu wypełnione rozmawiającymi mężczyznami w typowych dla połowy osiemnastego wieku strojach: Bogato zdobionych haftem, kolorowych frakach, równie zdobnych kamizelkach, spodniach do kolan i pończochach, a na stopach mieli trzewiki ozdobione sprzączkami, kokardami lub wysadzane mniej lub bardziej prawdziwymi, kamieniami szlachetnymi. Na głowach mieli białe peruki, a wielu z nich u pasa nosiło szpady lub florety. Wśród nich krążyły ubrane w skąpe, kolorowe stroje kobiety, z napojami lub lekkimi przekąskami.
 
Sekal jest offline  
Stary 11-04-2015, 14:56   #90
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Gdy dziewczyny weszły dało się wyczuć wyraźne poruszenie i oczy wszystkich mężczyzn zwróciły się w ich kierunku. Kobieta poprowadziła je pod kilkustopniowe podwyższenie i kazała wejść na górę. Teraz były doskonale widoczne, a klienci otoczyli je ciasnym kręgiem.
- Niech zdejmą ubrania. - Krzyknął ktoś z dołu. - Chcemy widzieć cały towar!
Odpowiedziały mu pomruki poparcia.
Jess niepewnie rozglądała się wokół. Zanim zdążyła pomyśleć kobieta podeszła do niej i zsunęła jej koszule z ramion, a ta zsunęła się na dół pozostawiając ją zupełnie obnażoną. Wystawiona na pożądliwe spojrzenia podnieconych wyraźnie mężczyzn. Popatrzyła na towarzyszkę, z którą właścicielka zdążyła już zrobić to samo. Zobaczyła niebieskie oczy Eleny, rozszerzone w strachu i niepewności. Nie potrafiła stwierdzić ile z tego jest udawanego. Tłoczący się u dołu mężczyźni oglądali je dokładnie.
- Niech się obrócą i wypną! - wykrzyknął ktoś inny.
- Czy to na pewno dziewice? - dopytywał nieco bardziej oddalony głos. Kobieta silnym ruchem zachęciła je do obrócenia się wokół własnej osi, szepcząc do ich uszu.
- Im lepiej się zaprezentujecie i zostaniecie sprzedane za więcej, tym lepiej dla was.

Jess przełknęła ślinę i obracając się wolno uniosła do góry ręce. Wiedziała, że wtedy jej niezbyt obfite piersi prezentują się o wiele lepiej. Wyobraziła sobie że jest sama i tańczy na łące. Poruszyła biodrami eksponując je na boki. Elena starała nie wahać się długo, mniej wprawnie obracając się i trochę nachylając, aby jej pupa była bardziej wyeksponowana. Zamiast unieść ręce jak rudowłosa, splotła je przy brzuchu, wyglądając przy tym jeszcze bardziej niewinnie. Ci, którzy patrzyli akurat na nie akurat z tyłu, musieli widzieć spore fragmenty cipek. Obie dziewczyny miały tego świadomość.
- Luidor na rudą! - podniósł się pierwszy okrzyk.
- Dwa!
- Jeden na blondyneczkę!
Kobieta, która je przyprowadziła, potwierdzała oferty, wskazując przy nich wypowiadających słowa mężczyzn. Zachwalanie się najwyraźniej pozostawiła dziewczynom.
Zachęcona oszałamiającą ceną, złotej monety ich rodzina nie widziała nigdy w życiu, Jess podeszła do krawędzi podestu i rozchyliła nogi jeszcze mocniej eksponując swoje łono, a potem odwróciła się tyłem i pokręciła pupą. Zachęcające okrzyki mężczyzn zagrzewały ja do działania. Zaczęła poruszać się wokół prezentując się w ten sposób wszystkim zgromadzonym wokół. Czuła wyraźnie coraz wyższą temperaturę w pomieszczeniu i dziwny zapach, który coraz intensywniej rozchodził się po wnętrzu.
Elena nabierała pewności siebie. Przeniknąć do jej myśli się nie dało, ale dziewczyna również starała się pokazać wszystkim, poruszając po podejście. Wypinała się jakby nieśmiało i obejmowała dłońmi malutkie piersi. Na moment nawet ukucnęła i rozchyliła na boki uda, bardzo bezpośrednio ukazując łono. Spłonęła całkowicie rumieńcem, lecz dało się to zrzucić na rosnącą temperaturę.
- Dwa na blond!
- Cztery na rudą! Ależ ma jędrny tyłek!
- Trzy za blondynkę! Chcę zobaczyć jak będzie kwiliła nadziana na mojego kutasa!
Publiczność i licytatorzy również rozkręcali się coraz bardziej. Przelicytowywali się jeszcze jakiś czas, zanim nie padło po raz pierwszy:
- Dziesięć na rudą po raz drugi! Osiem na blondynkę po raz drugi!
Musiały się postarać, jeśli chciały ugrać coś jeszcze.
Jess w desperacji zbliżyła się do Eleny, objęła ją dotykając sugestywnie bioder i pocałowała najpierw delikatnie muskając jej wargi, a potem przywierając do nich mocniej polizała językiem. Elena została tym zaskoczona, ale nie odsunęła się. Po sekundzie otworzyła szeroko usta, wpuszczając do środka język Jess.
- Dwadzieścia za obie!
- Licytujemy osobno!
- Dwanaście za rudą!
- Dziesięć za blondynkę, jak zrobią coś więcej, gdy będę w niej zanurzał!
Rece rudowłosej zaczęły najpierw niepewnie, a potem coraz śmielej pieścić delikatne ciało jasnowłosej. Jedna jej ręka powędrowała na pierś, a druga między nogi zniknęła w delikatnych włoskach. Jej język zataczał szerokie kręgi zmagając się z językiem Eleny. Jeśli do tej pory Desire miała wątpliwości, czy młoda dziewczyna się nadaje, wilgoć pomiędzy jej nogami mogła odpowiedzieć na część pytań. Rozluźniła się już i odpowiadała na pocałunek, obejmując dłońmi pośladki towarzyszki.
- Czternaście za rudą!
- Rozchyl jej pośladki! Chcę zobaczyć drugie wejście!
- Jedenaście za blondynkę!
- Czternaście po raz drugi! Jedenaście po raz drugi!
Posłuszna woli tłumu Jess wróciła rękami do pupy towarzyszki i rozsunęła jej pośladki pokazując wyraźnie drugą szparkę. To samo zrobiła Elena i pozwoliło to jeszcze podwyższyć cenę o jednego luidora za każdą z nich.
- Sprzedane! - krzyknęła kobieta na koniec. - Rudowłosa dla młodego lorda Luiza! - wskazała na młodzieńca w zielonym stroju i białych falbankach, wpatrzonego niezwykle intensywnie w swój zakup. - Blondynka dla lorda Gilberta! - teraz wskazała na mężczyznę w średnim wieku i jasnych lokach, być może peruce. Ubrany na czarno prezentował się dumnie, ale był odrobinę przy tuszy, a twarz może nie brzydka, ale urodziwa nie była.
- Pozwólcie dziewczętom przejść na środek, do puf. Czy panowie życzą sobie teraz zweryfikować ich dziewictwo?
- Niech same nam zaprezentują!
 
Eleanor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172