Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-11-2014, 21:45   #101
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Co mamy robić...? Z chwilą kiedy sytuacja i to, kto jest kim na obu łódkach stała się jasna, Manuela miała w głowie już sprecyzowany plan działania. Korzystając z tego, że większość "jej" ludzi zajęta była wpatrywaniem się w pościg, dopadła sterówki z dwoma de Jorkami i wycelowała w nich pistolet.

- Wyłączać silniki, niech do nas dobiją. I spieprzajcie pod pokład, dobrze wam radzę! - dorzuciła z nutą groźby w głosie. Liczyła na to, że i tak zestresowani całą sytuacją mężczyźni poddadzą się bez oporu jej poleceniom, bo ostatnie, co mogło im pomóc to pałętający się w środku strzelaniny przerażeni cywile.

- Pozwólmy im się spokojnie zbliżyć! Zacumujemy do siebie krypy... - krzyknęła do reszty -Wtedy przeskoczymy na drugą łódź i załatwimy żołnierzy; w ten sposób nie ryzykujemy postrzelenia uchodźców! - wyłuszczyła swój plan na pełen głos, by każdy mógł ją usłyszeć.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 04-11-2014, 13:58   #102
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Sytuacja robiła się napięta. Słona woda przemoczyła ubranie Rona, ale on czuł się coraz bardziej rozgrzany. Pierwotne instynkty walki zaczynały przemawiać silniej nad chęcią przeczekania burzy. Nie myślał nawet o uciekinierach pośród, których znajdowało się dziecko. Czuł zbliżającą się okazję do wymiany ognia i coraz bardziej nie rozumiejąc swojego wewnętrznego demona bardziej pojmował swoją chęć zostania najemnikiem. Czuł jak adrenalina wręcz rozwala mu skroń dając czystą gotowość do działania.

Przypomniała mu się sytuacja kiedy wracał po codziennym patrolu razem z swoim przyjacielem kumplem Nedem. Weszli do podejrzanego baru w czeluściach Brooklynu i zamówili po szklance whisky z cytryną. Rozmowa szła normalnie, narzekali na dzień pracy i rozmyślali nad kolejnym. Nie mieli przy sobie służbowej broni, ale wszystko wyglądało całkiem spokojnie. Nagle do spelunki wszedł wysoki zarośnięty mięśniak z twarzą pełną śladów po trądziku. Za nim pewnie siebie wkroczyło jeszcze dwóch mniej groźnie wyglądających typów. Wszyscy nosili tanie skórzane kurtki, każdy w innym kolorze. Podeszli do baru, zamówili sobie po piwie a Ron zauważył drgającą szklankę Neda. Jego oczy zapadły się jak dziurawa opona a pot spływał mu obficie po skroni.

-Wiszę im kasę.

-Nie zauważyli nas.

W tym momencie zbir odwrócił się i rzucił szklanką prosto w głowę przerażonego Neda. Szkło pękło, a złota ciecz szybko zmieszała się z karminem krwi. Typ podskoczył do partnera Marlo i zaczął okładać go pięściami a dwójka jego towarzyszy ruszyła na Rona. Czuł wtedy tą samą chęć walki, wielki gniew, który pozwolił mu obezwładnić dwójkę gości i ostatecznie wygrać walkę. Do tej pory pamiętał jak wbijał odłamki szkła prosto w policzek prowodyra i radość jaką mu to dawało. Kopał go leżącego a tamten zasłaniał głowę rękami. Jego kompan próbował wstać, ale dostał prawym sierpowym prosto w szczękę, iż tamta pękła jak kawałek plastiku. Nie rozumiał swojej siły, ale po prostu z niej korzystał.

Teraz spojrzał na nakręconą Manuele i zrozumiał, że nie ma odwrotu.

-Skryjcie się pod pokładem.

Potem odbezpieczając karabin, powiedział do Pauli.

-Mają ciężki kaliber. To jego pierwszego musimy zdjąć.

 
Pinn jest offline  
Stary 04-11-2014, 18:46   #103
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Przy takiej wzburzonej wodzie zbliżanie się do siebie jednostek pływających to raczej spore ryzyko, nie mówiąc już o próbie przechodzenia z jednej na drugą. - Odkrzyknęła głośno JP do Manueli. - Lepiej niech trzymają się od nas z daleka. Może gdybyśmy zaczęli płynąć w kierunku tamtej drugiej jednostki nieco zataczając okrąg ci na małej przestaliby się do nas zbliżać, a my skrócilibyśmy dystans do strzału.

Czuła się dziwnie. Nie była przyzwyczajona do pływania, a pogoda raczej nie poprawiała jej nastroju. Nigdy nie strzelała w takich warunkach i przypuszczała że będzie to raczej trudne i mało efektywne działania. Miała nadzieję, że ich przygoda na tropikalnej wyspie nie zakończy się zanim jeszcze na dobre miała okazję się rozpocząć.

Nie znała się bardzo na łodziach, ale były raczej jak inne pojazdy, ktoś, najlepiej by była to osoba znająca się na rzeczy, zawsze powinien pewnie trzymać kierownicę. Ta zasada była niezmienna:
- Po za tym nie można wypuścić z rąk steru. Ktoś musi kierować tą łajbą więc przestańcie się wygłupiać i zostawcie przynajmniej sternika na stanowisku. Trzeba go ochraniać.
 
Eleanor jest offline  
Stary 04-11-2014, 19:39   #104
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Anzana, dysząc ciężko, patrzył na ogłuszonego strażnika.
- To pies reżimu - rzekł po dłuższej chwili. - I widział moją twarz.
Nie lubił zabijać bezbronnych ani tym bardziej nieprzytomnych, lecz nielubienie nie miało tu nic do rzeczy. Dla Sprawy robiło się rzeczy nieprzyjemne i niechlubne. Rewolucja była nierówną walką. Nikt nigdy jej nie wygrał zachowując się po rycersku - to był, nigdy nie wykorzystywany zresztą, przywilej silniejszej strony. Juan wiedział, że strażnik bez wahania zabiłby jego. Gdyby dostał taki rozkaz, również związanego, strzałem w tył głowy.
Anzana podszedł, wymierzył nieco drżącą ręką i strzelił mu w czoło. Z otworu wypłynęła strużka krwi.
Juan patrzył na nią jak zahipnotyzowany.
W końcu otrząsnął się, po czym wyjął z plecaka i oddał Pedro jego urządzenie.
- Nie zdążyłem a teraz i tak sprawdzą dokładnie wieżę - powiedział, w rękawiczkach zabierając broń strażników. - Zostaw trupy, nie zdążymy ich zataszczyć do morza. Spadamy stąd, ale nie główną drogą.
Pociągnął Pedro w stronę dziury w ogrodzeniu.
- Idź lasem a potem bocznymi uliczkami do siebie. Znasz jakąś boczną ścieżkę do Panii?
 
Bounty jest offline  
Stary 04-11-2014, 19:55   #105
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Wydawałoby się, że tak doskonale widoczny cel będzie prostszy do trafienia. Nic z tego! Zużyła aż pięć naboi, zanim reflektor zgasł. Wypuściła wstrzymywane odruchowo powietrze i dopiero zwróciła uwagę na resztę otoczenia. Manuela wyraźnie rościła sobie prawo do wydawania ludziom rozkazów, lecz Paula bardziej zwracała uwagę na to, co powie Timothy. Ostrożna natura skłaniała się nawet ku JP, uczucia dyktowane faktem wcześniejszego poznania tych osób. Gwałtowność ciemnoskórej nie przysparzała kobiecie autorytetu.

Łatwiej byłoby, gdyby sama wiedziała co robić! Nie odłożyła broni, skupiając większość swojej uwagi na dalej znajdującej się łodzi.
- Zgadzam się, że lepiej byłoby zawrócić ku nim, ucieczka i tak nic nie da! Płyniemy kutrem, jednostką do połowu ryb a nie wojskową, możemy ich zaskoczyć.
Wzburzony ocean nie nastrajało do zasugerowanego abordażu, zostawiła opinię o tym osobom znającym się na pływaniu po takich wodach.
- Nie strzelajcie jak oni nie zaczną pierwsi!
Nie wiedzieli kim są, Paula wcale nie płynęła na Ralasco z myślą o walce z siłami rządowymi.
 
Lady jest offline  
Stary 05-11-2014, 14:57   #106
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Arthur otwierał już usta, aby coś odpowiedzieć Manueli, ale zrezygnował zaraz po tym jak otworzył usta. Machnął ręką, zauważając najwyraźniej, że nic nie wskóra. Co innego Otto, który zdecydowanie pokręcił głową.
- Nic nie zdziałamy na wzburzonym morzu, co najwyżej uszkodzimy kuter! Nie da się zacumować na środku oceanu i w nocy, przy wyłączonych światłach, gdy wieje szóstka, do cholery!
Zdenerwowanie udzielało się wszystkim. Stary de Jork w zdecydowanych słowach i ruchach wywalił syna zza steru i sam go przejął. Filip niechętnie udał się pod pokład.

Timothy zgodził się za to z pomysłem zawrócenia.
- Zawracaj! - krzyknął do sternika, nie odrywając lornetki od oczu. Odległości robiły się coraz mniejsze. Lee-Marie przechyliła się na bok w tak ostrym nawrocie, na jaki mogła sobie pozwolić przy tej pogodzie. Załoga bliższej łodzi zauważyła i być może zrozumiała ten manewr, bo odbili na bok, nie próbując dobić do kutra.

Kilka minut później płynęli już dokładnie w przeciwną stronę. Łódź patrolowa była naprzeciw, kwestią może minuty było przepłynięcie tuż obok jej burty. Kuter zauważony został na pewno, zresztą bez trudu i nawet bez użycia noktowizora najemnicy widzieli sylwetki z wycelowaną w nich bronią. Światła oświetlające także banderę w kolorach Ralasco, z głową El Presidente na jej środku, oznajmiały dodatkowo, że tamci nie kryją się ze swoimi zamiarami.

Przez szum uderzeń fal i warkot silnika przebił się komunikat po hiszpańsku, ryczący z głośników zamontowanych na sterówce patrolowej jednostki.
- Tu kapitan Nurco, łódź patrolowa "Gujana" w służbie Ralasco. Wyłączcie silniki i zapalcie światła, a nic wam się nie stanie. Uciekająca jednostka to bandyci ścigani listem gończym podpisanym przez El Presidente.
Zbliżali się coraz bardziej i burty obu statków miały minąć się może o piętnaście-dwadzieścia metrów. Widzieli przemawiającego do nich sternika, stojącego w środku sterówki. Poza nim trzech ludzi mierzyło do nich z karabinów ręcznych a czwarty celował ze stacjonarnego, zabezpieczonego dodatkowo kuloodporną szybą pozwalającą strzelcowi ukryć za nią dużą część swojego ciała.


Pedro przez moment wydawał się niezdecydowany, ale puścił trupa.
- Będą szukać i przesłuchiwać. Jesteś obcy, pójdziesz na pierwszy ogień. Radzę ci trzymać łeb nisko, unikać rządowych.
Jasne było, że to co się stało, szczególnie niepowodzenie w przejęciu kontroli nad wieżą, bardzo mu się nie podobało. Zabrał broń zabitych strażników i szybko wybiegł przez bramę, prowadząc Juana.
- Możesz przy morzu, tam jest ścieżka, ale odkryta od strony morza. Albo łukiem przez dżunglę, ciężko przejść. Dobra, nie wychylaj się. Widzimy się jutro o tej samej porze w tym samym miejscu co dzisiaj, jeśli nie będzie za dużo patroli.
Machnął mu i odbił w stronę Undy.

Anzana obrócił się, akurat na czas, aby dojrzeć trzech wspinających się na wzgórze ludzi. Mieli broń długą i wyraźnie starali się kryć, chociaż akurat oświetlił ich księżyc i dokładnie ukazał oczom Kolumbijczyka. Zareagowali bardzo szybko i działali ostrożnie. Przy drodze stał samochód ze zgaszonymi światłami i elektrycznym, nie wydającym dźwięków silnikiem.
Jasne było, że przez dżunglę motorynką nie przejedzie, podobnie mogło być ze ścieżką przy morzu - tu jednak pamięć Juana ciągle zawodziła i nie miał pojęcia jak ona wyglądała. Jednoślad miał jednak głośny, spalinowy silnik. Wdrapujący się na wzgórze nie zaważyli ich ucieczki, ale zaraz mieli odkryć pozostawione tam ciała.



Manuela ekspresja: 2 sukcesy
Juan przekonywanie: sukces
Juan spostrzegawczość: wyjątkowy sukces

 
Sekal jest offline  
Stary 05-11-2014, 18:02   #107
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Chyba oszalałeś, amigo - Juan odpowiedział Pedro. - Teraz będą obserwować wieżę. Może za kilka dni spróbujemy z inną. Do tego czasu ukryj gdzieś dobrze broń i to swoje ustrojstwo. Hasta la vista!

Nie przyglądał się dłużej badającemu wzgórze patrolowi. Czym prędzej zagłębił się w las, zmierzając w stronę szumu morza. Wskoczył na siodełko, pedałując gdzie się dało, zaś tam, gdzie teren był zbyt trudny, odpychając się nogami od ziemi. Ten sposób poruszania się był i tak szybszy od marszu, zwłaszcza gdy Anzana dotrze już do ścieżki. Wybrzeże miało też inną ważną zaletę. Można było zdjąć buty i przejść kawałek morzem, żeby psy zgubiły trop. Na wszelki wypadek, gdyby je mieli.

Popełnił dziś błąd, lekceważąc tutejsze siły bezpieczeństwa. Nie składały się wyłącznie z paru fajtłapowatych policjantów z Undy. Mogli nie mieć kamer, przynajmniej noktowizja żadnych nie wykazała, lecz ludzi im nie brakło. El Presidente mógł mieć na wyspie nawet kilkuset żołnierzy, na co dzień nie rzucających się w oczy w tej sielankowej rzeczywistości, lecz czekających w gotowości, by zmiażdżyć wrogów reżimu gdy tylko się wychylą.

Nieplanowana śmierć tamtych dwóch nie wyjdzie Sprawie na złe. Zasieje w sercach pozostałych wątpliwość, czy chcą umierać za El Presidente. Będzie dla nich sygnałem, że mimo swej uprzywilejowanej pozycji nie mogą czuć się bezpieczni.
 
Bounty jest offline  
Stary 06-11-2014, 22:19   #108
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Ukryta za burtą Paula mierzyła do zbliżającej się łodzi, nie wiedząc co powinna zrobić. To wahanie sparaliżowało ją na chwilę. Słowa z głośnika umilkły i wtedy dopiero zdołała przesunąć celownik. Obecnie mierzyła w największy odsłonięty fragment strzelca przy stacjonarnym karabinie maszynowym. Trafienie miałoby wystarczyć do tego, żeby człowiek przestał strzelać i upadł.

Paula nie pociągnęła za spust. Obserwowała jak tamci się zbliżają.
- Nie powinniśmy zapalić świateł, ale wtrącanie się...
Ton głosu dziewczyny sugerował, że to zły pomysł. Nie wiedzieli jak naprawdę było na wyspie, ani kim byli uciekinierzy. Gdyby nie to dziecko, nie wahałaby się wcale. A tak...
Celowała, gotowa pociągnąć za spust. Nie była jednak w stanie zrobić tego jako pierwsza.
 
Lady jest offline  
Stary 07-11-2014, 12:47   #109
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Marlo obserwował łodzie i Paule, która okazała się mieć niezłego cela. W takich warunkach wielu by nie trafiło w reflektor nawet po dwóch magazynkach. Nie wiedział czy dorównuje jej wprawą, ale spędził sporo samotnych wieczorów na wypruwaniu kul i pieszczeniu spustu na strzelnicy. Wyrobił sobie jakąś harmoniczną pewność między skupioną analizą trajektorii lotu a naturalną intuicją mówiącą gdzie trafi kula oraz jak do tego wymierzyć. Trzymając swojego ulepszonego FAMASA spojrzał przez holograficzny celownik, świecący się jak znak informacyjny przy autostradzie. Patrząc na pewne oko i niepewną postawę greczynki zapytał:

-Też brać na cel CKM czy wybrać innego gnojka?- zapytał dyskretnie Paulę i dodał potem mniej pewnie- Nie angażujmy się do póki nie zmusi nas do tego sytuacja. Pieprzyć gorącą głowę Manueli.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 07-11-2014 o 13:28.
Pinn jest offline  
Stary 07-11-2014, 14:45   #110
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Manuela uśmiechnęła się do siebie paskudnym uśmiechem. Biedni idioci na łodzi patrolowej byli już martwi, choć jeszcze o tym nie wiedzieli. Choć, z drugiej strony, wcale nie było jej ich żal - każdy, kto służył Systemowi i przykładał rękę do opresji mas pracujących nie zasłużył na nic więcej jak stryczek... czy kulka.

- Sternik jest mój. - rzuciła do reszty, widząc, ze zajmują pozycje.

Zmówiła szybką zdrowaśkę do Świętej Śmierci, żeby jej ręka była pewna, a broń niosła szybką zgubę i przeszła na tą burtę łodzi, która była bliżej patrolówki. Pistolet wsadziła za pasek spodni na tyłku - tak by nie widać było go z przodu. Rozpięła też bluzę i postarała się naciągnąć koszulkę tak, by jej czekoladowe wdzięki były dobrze widoczne. Wiedziała, że zdąży sięgnąć po gnata, a widok broni na wierzchu mógł kosztować ją utratę cennego elementu zaskoczenia.

- Hola amigos, nie strzelajcie! Nie mamy broni, jesteśmy tu przypadkiem! Może się dogadamy? - krzyknęła do drugiej łodzi, unosząc lekko ręce. Kiedy tylko łódź znalazłaby się w zasięgu dającym pewny strzał, zamierzała przejechać pełną serią po jej sterówce i dać nura za osłonę burty, by w spokoju przeładować. Trzydzieści kul wystrzelonych w dwie sekundy nie powinno dać sternikowi wiele czasu na reakcję...
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 07-11-2014 o 14:47.
Autumm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172