Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-04-2015, 11:38   #1
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
[Warframe] Relikt przeszłości







Czułeś… Nie byłeś nawet pewien co. Przypominało to… mijające tysiąclecia. Mgliście wspominałeś dumę bycia kimś… honorowym? Silnym? Istotnym? Nie potrafiłeś sobie przypomnieć dawnej chwały. Czy aby na pewno dawnej? Czas… czas to pojęcie względne. W umyśle rozkwitło przekonanie, że twój czas skończył się wiele er temu. Kim byłeś, dlaczego, po co?... Kim j e s t e ś ?

Dostrzegłeś światło. I usłyszałeś głos. A może raczej - poczułeś promieniowanie elektromagnetyczne z zakresu pomiędzy ultrafioletem i podczerwienią, poczułeś drgania… kombinezonu?, które rozpoznałeś po chwili jako mowę? Z pewnością poczułeś silne uderzenie o ziemię. Rozległ się głuchy łomot. Po chwili dotarł do ciebie kolejny odgłos czegoś metalicznego padającego na posadzkę. Inny ty? Może po prostu inny?...

To… nie były zmysły, które pamiętałeś. Dawniej miałeś oczy, uszy, palce… Teraz wyczuwałeś to wszystko inaczej, zupełnie inaczej. Jakby zza ściany, lecz z o wiele większą precyzją. Próbowałeś wstać, lecz… ręce nie chciały cię podeprzeć, nogi utrzymać. Na granicy świadomości wciąż brzęczał przeklęty głos. Skupiłeś się na nim.

- Tenno! Wyobraź sobie słowa. Natychmiast! - rozkaz rozbrzmiewał jak młot, w koło i w koło. Przypomniałeś sobie dawną mantrę, otwierającą umysł na nowe doświadczenia. Skupiłeś na niej umysł. - Tak, słyszę cię, Tenno. Jestem Lotus, jednak nie ma czasu na powitania. Jeżeli nie podniesiesz się na nogi, umrzesz. Wstań, skup się na energii, która cię wypełnia. Przypomnij sobie.

Starałeś się zrozumieć, co do ciebie mówiono. Nie miałeś sił na analizę osoby, która w tak władczy sposób się wyrażała. Poczułeś stan medytacji, który zbliżał się, by posiąść twą jaźń. Spokój, przepływ, moc… Wstałeś, sprawnie i zwinnie. Poczułeś, że inne istoty wokół ciebie także powstały.

- Tak, Tenno. Teraz walcz.

Sygnał do ataku rozpalił twoje wnętrze. Poczułeś siłę, moc, która rozpierała od wewnątrz twoje ciało i twój… Warframe. Odzyskałeś sprawność poruszania. Byłeś pewien jak to robić, nawet bez zastanawiania się nad tym. Broń! Tak… Była na miejscu, czułeś ciężar i pulsowanie przy swoim ciele. Dobrze… Teraz pozostało tylko zmiażdżyć wrogów, zniszczyć, wymieść ze świata!

Skąd… Skąd takie myśli? Możliwe, że sny, których nie pamiętasz, a które musiały opanować twój zahibernowany umysł, traktowały o śmierci, wojnie, gniewie. Gniew! To czujesz. To z pewnością gniew! Na siebie, na Lotus, na wrogów i przede wszystkim na… Nie pamiętasz. Czujesz jedynie płomień, który rozpala cię od środka na myśl o kimś… kogo nie jesteś sobie nawet w stanie wyobrazić.

Otworzyłeś oczy, przynajmniej metaforycznie. Skupiłeś się na odbiorze fal e-m. I zobaczyłeś, jak do pomieszczenia wchodzą dziwne abominacje - postaci na pół ludzkie, na pół pojebane. Jakby ktoś wyciął fragmenty ludzkiego ciała i wcisnął je w plątaninę kabli, płyt metalu i aparatury do zadawania bólu i śmierci. To twoi wrogowie, którzy muszą zginąć na chwałę twojego honoru. Dziwne przemyślenie, lecz jedyne słuszne.



- Kapitan mówił, że tu znajdziemy te szmaty, Tenno. Mrożonki wystarczy roztrzaskać razem z kapsułami i będzie… - Mówiący, trzymający nonszalancko szturmowy karabin w jednej dłoni zamilkł, jakby ktoś przeciął mu gardło mieczem. Dostrzegł twoją, poruszającą się sylwetkę. - Cholera, strzelać!

Postaci było pięć. Trzech niebezpiecznych, jeden (chyba kobieta) w miarę niegroźny, jeden o niezidentyfikowanym stopniu zagrożenia. Pierwsza trójka posiadała karabiny szturmowe (przynajmniej tak wyglądały), kobieta uzbrojona była w karabin wyborowy, który zapewne nie przyda się w walce na krótki dystans, ostatni przeciwnik trzymał w obu dłoniach coś na kształt tasaków. Jaśniały im ostrza i lekko buczały. Dziwna broń, zupełnie ci nieznana.



Pomieszczenie także nie było złe do rozpoczęcia walki. Byłeś w pełni uzbrojony, już wybudzony, jedyne… Czegoś brakowało. Przelotne wspomnienie, mgnienie obrazu, jak wykorzystując Warframe, w pełni rozwijałeś potencjał i stojąc prawie w miejscu pozbawiałeś mocą życia dziesiątek przeciwników. Teraz nie - potrafiłeś przypomnieć sobie jedynie jedną energetyczną sztuczkę. Dobre i tyle. Obok ciebie zbierał się na nogi jeszcze jeden Tenno. Sojusznik? Prawdopodobnie. Okrągłe pomieszczenie, trochę kabi, wysoki na pięć metrów sufit. Za tobą jakby pień drzewa, tyle że z dziwnych, ceramicznych materiałów, w który wszczepiona jest kriokapsuła. Brak osłon, za którymi można by się schować. Za bluźnierczymi dla życia żołnierzami jedno, jedyne wyjście.
 

Ostatnio edytowane przez Ardel : 05-04-2015 o 19:35.
Ardel jest offline  
Stary 05-04-2015, 14:34   #2
Banned
 
Reputacja: 1 Eryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodze
Po usłyszeniu rozkazu otwarcia ognia reakcja Frame'a była automatyczna. Skana sama znalazła się w jego dłoni, a tarcza uformowała się w duży, regularny okrąg, poprzedzielany segmentowo przy krawędzi. Zasłaniając się nią i trzymając miecz nisko ruszył półkolem rewidując na bieżąco poziom zagrożenia i zmianę sytuacji.
Starał się oflankować wrogów, zmusić do przegrupowania. Na cel wybrał sobie tego z bronią, jak mu się wydawało, do walki wręcz, choć markował to posuwając się raczej w stronę trzech wrogów uzbrojonych w karabiny szturmowe.

Plan był prosty. Zmusić wrogów do zmiany pozycji, by związać walk wręcz wroga o nieznanych właściwościach z bronią sieczną, jednocześnie stając tak, by reszta nie mogła strzelać nie narażając go na szwank. Jeżeli jednak wrogowie z karabinami zechcą zaatakować otwarcie i Rhino będzie zmuszony do walki, to krótką szarżą postara się do nich zbliżyć, żeby zamaszystym ciosem tarczy powalić ich i ogłuszyć.
 

Ostatnio edytowane przez Eryk : 05-04-2015 o 14:37.
Eryk jest offline  
Stary 05-04-2015, 19:54   #3
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Ból... Wszechogarniający ból płynął z każdego fragmentu ciała Enei. Niczym w potwornym kalejdoskopie kończyny kobiety przenikał żar palników acetylenowych, tysiące mikroskopijnych igieł, ogień żrących kwasów, serie wysokonapięciowych elektrowstrząsów. Udręka wydawała się trwać wieczność i nic nie wskazywało na to, by miała się skończyć. W akcie bezsilnego sprzeciwu Enea zawyła przeciągle - i tak zbudził się gniew...
Nagle wszystko ustało. Pozostał tylko szum krwi w uszach, tętno rozsadzające czaszkę, czerwona mgiełka przesłaniająca wizjery i szaleńcza chęć mordu.
Enea nie oceniła sytuacji. Nie analizowała uzbrojenia wrogów. Słysząc komendę intruza, rzuciła się ku grupie przeciwników wyjąc potępieńczo. Nie wybierała - wszyscy, włączając w to intruza do złudzenia przypominającego jej brata, mieli cierpieć i umrzeć.
 
Goel jest offline  
Stary 06-04-2015, 02:15   #4
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Pustka. Miejsce w którym brak jest czasu i materii, a świadomość zdaje się wyłączona, albo raczej nieaktywna, przełączona w stan oczekiwania na jakikolwiek bodziec. W absolutnym bezkresie pustki, istota jest otoczona i zarazem przytłoczona ciemnością. Zdaje się ona zachłannie zagarniać przestrzeń i odgradzać ją bytu, który zostaje samotnie zawieszony w zupełnie obcej nicości. Lecz zawsze nadchodzi światło, zwiastujące nadejście materialności. Celu.


Przebudzenie nigdy nie jest przyjemne i zmusza ciało do przyswojenia niemal na nowo wszystkich wyuczonych odruchów, lecz to po chwili mija, a oślepiająca światłość klaruje się i zamienia w czystą wizję otoczenia. Znajomy, miękki Głos, tonem nieznoszącym sprzeciwu przekazuje informacje na temat celu. Odczucia względem Głosu? Jest przyjazny i zarazem władczy. Lecz teraz liczy się tylko jedna rzecz. Początek łowów.

Inny czas, inne miejsce, lecz ten sam znajomy Głos informujący o zadaniu. Tylko to pozostaje niezmienne. Okoliczny krajobraz został ukształtowany przez wulkany i korozję. Ostre światło uwypukla rysunek okolicy, poznaczonej głębokimi jarami i ostrymi graniami, na których kamuflaż bez większego trudu zapobiega wykryciu. Cel znajduje się w obozie, nieopodal systemu płytkich jaskiń. Otoczenie umożliwia bezpieczne podejście na krytyczną odległość. Zbyt wiele luk, aby patrole mogły pilnować ich jednocześnie. Udana infiltracja.

Tym razem Głos pokierował mnie do rozbudowanego laboratorium. Tunele serwisowe oplatają cały ośrodek niczym układ krwionośny, rozprowadzając wszelkie przewody i mieszcząc zestawy filtrów. System ten pozwala cicho i sprawnie poruszać się po stacji, ustalając plan działania. Laboratorium w którym znajduje się cel jest puste i spokojne. Sprzęt szumi cicho, a ofiara nawet nie zdaje sobie sprawy że jej los jest już przypieczętowany. Teleport, wbicie ostrza i niemal jednoczesny strzał w głowę z wyciszonej broni. Atak następuje szybciej niż umysł ofiary jest w stanie analizować sytuację. Natychmiastowa likwidacja.

Znów inne otoczenie i ten sam Głos. Mały oddział wrogów ściga mnie po likwidacji ostatniego celu. Skok i ukrycie się w wyższych partiach lokalnej roślinności daje możliwość opracowania planu. Zamiany ról łowcy i zwierzyny. Odkrycie mnie jest tylko kwestią czasu. Przyczajam się, gdy ścigający zwalniają i zaczynają skanować otoczenie. Mglista włócznia materializuje się w mojej ręce i po chwili przebija ofiarę, zatrzymując się dopiero w podłożu za nią. Truchło stoi tak chwilę, utrzymywane przez rozpraszającą się energię, aby w końcu zwalić się z głuchym łoskotem na ziemię. Zbyt wolne i chaotyczne reakcje pozwalają mi znaleźć się za nimi. Pierwszy ginie niemal natychmiast, a w mgnieniu oka ostrze i wyciszona broń neutralizuje resztę grupy. Nic dziwnego, jeszcze nie spotkałem istot które mogły by nadążyć za tym atakiem. Należy zregenerować zużytą energię. Ponowne ukrycie.


Znany Głos zamilkł już jakiś czas temu. Kapsuła transportowa oczekuje niedaleko, przypominając o nieuchronnym nadejściu nicości. Promienie zachodzącego słońca uwydatniają segmenty pancerza i rozpływają się po jego miękkich liniach, a tarcze rozpraszają się w błękitnym poblasku. Przygotowania do hibernacji dobiegają końca. Nie czuje żalu, jedynie coś na wzór tęsknoty za tym Głosem, który gdy powróci, znów określi mi w ten sam władczy sposób kolejne zadanie. Zdaje się on być jedyną znajomą rzeczą poza własną bronią. Rzeczą? Raczej nie. Osobą? Przyjacielem? Ostatnie promienie wściekle czerwonego słońca nikną, gdy kapsuła zamyka mnie w swym wnętrzu. Nadchodzi czas zagłębienia się w wizje przeszłości. A może przyszłości? Czas nie ma tu już znaczenia. Nastaje ciemność. Pustka.

***

Ze światłem nadszedł ból i oszołomienie spowodowane napływem bodźców. Ash spróbował się podnieść, lecz kończyny nie chciały go słuchać. Wściekłość chwilowo wypełniła jego umysł, lecz raczej skierowana na własną słabość, niż cokolwiek konkretnego.

Pamięć nie chciała współpracować. Jedyne imię jakie kołatało mu się pod czaszką brzmiało: Telai. Jego imię? Najprawdopodobniej, a przynajmniej za takie je uznał. Powoli odzyskiwał władzę w ciele, lecz działo się to stanowczo zbyt wolno. Cały ten czas był odsłonięty na atak. Szczęściem równie niespodziewanie co wybudzenie, powrócił Głos. Ten sam co zwykle, bezkompromisowy, pewny, lecz zarazem kojący i uspokajający.

- Walcz! Rozkaz rozbrzmiał w głowie głosem Lotus, a ciało momentalnie posłuchało. Telai rozejrzał się po otoczeniu i wstając, natychmiastowo dobył broni. W prawej ręce rewolwer obrócił się kilkakrotnie, aby z cichym szczęknięciem zatrzymać się, już wycelowany w przeciwnika. W lewej natomiast pojawiło się dobrze znane, ceramiczne ostrze. Był gotów.

Jasnym było że istoty które wtargnęły do pomieszczenia były wrogie. Głos już to potwierdził. Szczęściem nie był sam, tym razem była z nim jeszcze dwójka, która już ruszyła do ataku. Dobrze, odwróci to uwagę.
Miękko uginając nogi w kolanach, Telai uaktywnił jedyną moc którą sobie na tę chwilę przypomniał. W mgnieniu oka stał się przeźroczysty, całkowicie zlewając swoją sylwetkę z otoczeniem. Miękkimi susami zaczął okrążać przeciwników z przeciwnej strony niż jego towarzysze. Czuł że nie będzie w stanie podtrzymać kamuflażu przez całą walkę, lecz nie stanowiło to problemu, byli wystarczająco blisko aby zdążył podbiec. Na swój cel obrał dowódcę grupy. Najlogiczniejsza decyzja. Tak długo jak był ukryty, a ich uwaga odwrócona, miał ułatwioną sprawę. Wystarczyło wbić ostrze między płyty pancerza na złączeniu szyi i obojczyka, obrócić je w ranie i zacząć ostrzeliwać się, cały czas korzystając z zasłony jaką była jego pierwsza ofiara.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 06-04-2015 o 02:20.
Cattus jest offline  
Stary 06-04-2015, 10:47   #5
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację




Walczący Tenno to widok, który można zapamiętać na całe życie. Szczególnie, że życie trwa po ujrzeniu tego widowiska niebywale krótko.Trzy Warframe’y zerwały się z ziemi w mgnienie oka, abominacje dopiero unosiły broń i poprawiały uchwyt na lufach, zginały palce do cyngli. Wszyscy widocznie drżeli.

W stronę potężnego, dzierżącego miecz i tarczę, która pojawiła się dość niespodziewanie, Tenno dwójka szturmowców posłała dwie krótkie serie. Po tym, jak zaatakowany z gracją odbił pierwszy pocisk ostrzem skany, która zamigotała wyzwoloną energią i trzasnęła z lekka jak wyładowanie elektryczne, uniósł tarczę i reszta kul zrykoszetowała od ciężko opancerzonej tarczy. Serie zamieniły się w ogień ciągły.

Enea w chwili przebudzenia i usłyszenia słów: “walcz”, ryknęła. Wrzask był przerażający - mroził krew w żyłach, przypominał płacz zapadającej się w sobie gwiazdy, zawierał w sobie energię opuszczającego cylinder światła pola magnetycznego. Z dłoni i stóp zbroi wysunęły się krwistoczerwone, świetliste ostrza. Były wykonane z czystej energii. Dowódca grupy wystrzelił celną serią, jednak trafił jedynie kapsułę - Valkyr już przeturlał się w stronę strzelających w Rhino szturmowców, by tam zamienić się w kłębek śmierci.

Telai zniknął, zanim przebrzmiał krzyk towarzyszki, która, będąc wcześniej dumną istotą, odbierała krzywdę i zniesławienie swojego oryginału. Kątek oka dostrzegł unoszący się do ramienia karabin wyborowy wypaczonej kobiety, która wycelowała go w jego stronę. Prawdziwy strzelec potrafi na podstawie poprzedniego położenia i ruchu przed zniknięciem celu ekstrapolować nowe położenie. Jednak Tenno potrafi bez większego problemu sparować jedną kulę. Rozległ się huk strzału. W tej samej sekundzie od ostrza ceramicznego sztyletu odbiła się ciężka kula, wytrącając z biegu Ash. Nie spodziewał się aż takiej energii kinetycznej. Najwidoczniej technologia zbrojeniowa posunęła się mocno do przodu od czasu ostatniego uśpienia. Ash ruszył ku dowódcy. Miał na to kilka sekund.

Rhino dopadł do dzierżącego tasaki i zamachnął się mieczem. Przeciwnik sparował cios i spróbował wykonać atak. Jego broń była jednak zbyt ciężka, więc nie zdążył go wykonać. Rhino stuknął go niedbale tarczą w twarz, miecz wbił z całej siły w pancerz. Ciało zadygotało od wyzwolonej energii elektrycznej i zwinęło się na ziemi w żałosny kłębek.

[MEDIA]http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20130413202054/warframe/images/8/82/Grineer_Lootable.png[/MEDIA]

Rhino chciał kontynuować atak, jednak zatrzymał się w osłupieniu. Przede wszystkim ostrzał ustał, a to co zostało ze szturmowców przypominało raczej krwawą miazgę. Snajperka właśnie złapała się za rozdartą tętnicę szyjną. Pośród krwi i wirujących fragmentów ciała i mechanicznych elementów szalał Valkyr.

[media]http://i.ytimg.com/vi/ojganQ26ZkA/maxresdefault.jpg[/media]

W przeciągu kilku sekund zmienił przeciwników w poszarpane i zmasakrowane trupy.

Tymczasem Ash niepostrzeżenie dotarł do przywódcy i wbił mu ostrze w wybrany fragment szyi. Przeciwnik zmarł zanim zdołał zorientować co się stało. Ciągnąc swój plan, zasłonił się ciałem i zorientował się, że osłona jest już niepotrzebna. Przynajmniej myślał tak przez chwilę, dopóki krwawy Warframe nie rzucił się wściekle na zabitego, wyrwał go z uścisku Telaia i rozszarpał, łkając z cicha. Po chwili wszystko ustało. Szpony zniknęły, a pośrodku masakry klęczała wycieńczona Enea nie do końca wiedząc co się stało.

- Tenno - usłyszeliście wszyscy w swoich nadajnikach - operatorzy ustalają właśnie plan statku. Za niedługo zostanie wam on dostarczony. Pustka wywołuje zakłócenia transmisji, więc Grineer, którzy nie korzystają z technologii Orokin, nie mogą kontaktować się na dalekie sygnały. Chwilowo nikt nie wie o waszym przebudzeniu. Spróbujcie zapoznać się z własnymi możliwościami i uczyńcie Lotus dumną.

//Jeżeli chcecie to możecie sobie pogadać ze sobą w guglu. Tenno nie mówią jako tako. Porozumiewają się czymś na kształt telepatii.
 
Ardel jest offline  
Stary 07-04-2015, 20:34   #6
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Gdy tylko straszna siła wyrwała mu z rąk ciało, Ash odskoczył aby samemu nie stać się celem przypadkowego ataku, lecz w kilka sekund było już po wszystkim. Wyćwiczonym ruchem przeładował broń, a następnie zakręcił rewolwerem w dłoni i schował go do kabury, wyraźnie delektując się tą czynnością.
- Witajcie. “Powiedział” do towarzyszących mu Tenno, przekazując swoje myśli. - Chyba minęło więcej czasu niż zwykle. Moja pamięć… zawodzi, ale możecie mówić mi Telai.

Enea uspokajała się powoli. Zmęczenie stłumiło w znaczny stopniu chęć mordu - a przynajmniej na tyle, by kobieta mogła nad nim zapanować. Podźwignąwszy się mozolnie, rozejrzała się ostrożnie i połączyła się z braćmi.
‘Powitanie. Pytanie: skąd wrogowie? Pytanie: co wybudziło Tenno?”, co przekazawszy odwróciła się w stronę Rhino i skłoniwszy się głęboko, dodała.
‘Przeprosiny. Gniew, ból daleko - siostra cierpi. Szaleństwo zwyciężyło. Głębokie przeprosiny.’
I jakby przypomniawszy sobie o czymś, dotknęła swojej piersi dodała.
‘Imię: Enea.”

Rhino odwrócił się od truchła dopiero, kiedy usłyszał komunikat. Spojrzał najpierw na Asha przedstawiającego się jako Telai. Potem na Eneę. Zachował milczenie. Dopiero teraz zaczął układać sobie strzępki danych, porozrzucanych gdzieś po zakamarkach jego cyfrowej jaźni.
Z powrotem umieścił miecz w uchwytach za plecami a tarcza z szelestem rozłożyła się w dziesiątki fragmentów, które rozłożyły się na jeszcze mniejsze i tak owinęły wokół nadgarstka, zmniejszając jej rozmiar.
Stał przez chwilę jak kamień, usiłując odszukać cokolwiek s buforach pamięci, ale zdało się to na nic. Komunikat: Rhino - przesłał go do obu towarzyszy. Nic poza tą nazwą nie przychodziło mu teraz na myśl. Stuknął się opancerzoną łapą w hełm kilka razy i potrząsnął głową, jakby chcąc przywrócić wszystko na włściwie miejsce. Wyglądało jednak na to, że problemem nie był natury fizycznej. W końcu tylko wzruszył ramionami.

- Isoty, z którymi walczyliście, to Grineer - rozległ się w waszych głowach znajomy głos. - Są to bardzo dalecy krewni ludzi. Rasa klonów, która boryka się z genetycznymi skazami. Starają się je rekompensować różnorodnymi mechanicznymi wszczepami i protezami. Ksenofobowie. Od dłuższego czasu starają się niszczyć Tenno, zanim ci się wybudzą. Oprócz tego, nie przejmując się niczym, często korzystają z ich usług.
Lotus nagle zamilkła. Zdaje się, że położenie zostało albo przerwane, albo też Lotus straciła wami zainteresowanie.

Telai dostrzegł sposób komunikacji swych towarzyszy. Był inny od jego, wydajny, lecz tak odmienny od Głosu. Gdy Lotus ponownie do nich przemówiła, delektował się każdym jej słowem. Grineer, nowy cel. Idealnie. - Wy też nie możecie korzystać z części swoich mocy? To chyba przez czas jaki nas nie było. Pewnie z czasem pamięć wróci, ale nie możemy tu zostać. Jedno wyjście, niemalże pułapka. Znajdźmy jakieś bezpieczniejsze miejsce i poczekajmy aż Lotus odezwie się ponownie. Zakończył i skierował się ostrożnie w stronę jedynego wyjścia.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 07-04-2015, 21:26   #7
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
"Zgoda.", myśl Enei popłynęła ku towarzyszom. Jedynym echem bitewnego szału było podwyższone tętno, z którym automaty zbroi nie poradziły sobie jeszcze. Zwątpienie jednak pozostało. Co to było? Wizja? Jakiś błąd w oprogramowaniu warframe? Wpływ tego miejsca? Siła, z jaką to ... coś oddziaływało na Eneę była niebywała. I ta wiedza! Skąd, u licha, na pewność, że to torturowana "siostra"? Kim była owa "siostra"? Wojowniczka wiedziała jedno: choć moc jej pancerza była ogromna, nie potrafiła nad nią zapanować. Co więcej, owe zdolności mocno zależały od jej stanu emocjonalnego... W ideologii Tenno, bezuczuciowych zabójców Orokin, uczucia nie istniały. Czy więc nadal była Tenno? Czy dwóch pozostałych przebudzonych było jeszcze jej przyjaciółmi czy już potencjalnymi wrogami? Starając się odepchnąć natrętne myśli, Enea ruszyła za Telai, przeładowawszy strzelbę.
 
Goel jest offline  
Stary 08-04-2015, 11:20   #8
Banned
 
Reputacja: 1 Eryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodzeEryk jest na bardzo dobrej drodze
Ruszył za towarzyszami. Ociężale. Stawiając krok za krokiem przyglądał się swoim kończynom i rozglądał wokół. Czuł się wyobcowany. Wyrwany z samego siebie, ale może był to tylko efekt hibernacji. Podczas walki zmysły zadziałały automatycznie, dostosowując motorykę do sytuacji. Teraz Rhino bez imienia musiał poruszać się w pełni świadomie.
 
Eryk jest offline  
Stary 08-04-2015, 18:05   #9
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację




Z boku waszego pola widzenia pojawiła się prosta mapka, pełna czerwonych kropek. Zapewne był to obiecany przez Lotus schemat statku, na którym się obecnie znajdujecie:

[media]http://i281.photobucket.com/albums/kk226/Ardel2W/lastinn/warframe-mapa_zpsqez6hnv0.png[/media]

Po chwili usłyszeliście też znajomy głos:
- Tenno. Wytłumaczę raz, zapamiętajcie - czerwone, to Grineer, informacja sprzed kilku minut. Aktualnych informacji nie mamy, Pustka skutecznie tłumi sygnał. 1 - wasza pozycja. 2 - stary magazyn, prawdopodobnie zamknięty. 3 - nie potrafiliśmy wyciągnąć informacji na temat tego miejsca. Zapewne niebezpieczne. 4 - dawniej ogród, obecnie - niewiadomo. 5 - wasz punkt docelowy - znajduje się tam stary, trzyosobowy statek. Grineer prawdopodobnie starają się do niego dostać, nie wiadomo. Powinien zareagować na obecność Warframe. 6 - dawna hala, tam zadokowali. 7,8 - korytarze. Na ich końcu są nieoznaczone na mapie przejścia, jednak są zniszczone i nie do przejścia. Kończymy transmisję, Lotus ma inne sprawy. Powodzenia. - I tak w chwilę poczuliście się osamotnieni. Głos zniknął, wszystko co kojarzyło wam się z przeszłością, to co było znajome - zniknęło. Jedynie na skraju pola widzenia pulsowała słabo mapa.
 
Ardel jest offline  
Stary 09-04-2015, 12:21   #10
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Telai szedł ostrożnie korytarzem w stronę pomieszczenia rozpoznanego jako dawny ogród.

- Nie możemy zostawić żadnych za plecami. Postaram się znaleźć i dostać do systemu przejść technicznych. Zaatakował bym z góry, kiedy wy odwrócicie uwagę wchodząc drzwiami. Zginą nim zrozumieją co się dzieje. Przekazał towarzyszom i zaczął rozglądać się za jakimiś szybami wentylacyjnymi, bądź innymi tunelami serwisowymi, które pozwoliłyby mu niepostrzeżenie zaatakować wrogów.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172