21-11-2015, 21:03 | #211 |
Reputacja: 1 | Walizka dała otworzyć się bez problemu. Akurat w momencie, w którym czujniki Orła zarejestrowany ślad wyjścia z nadprzestrzeni. Coś wskoczyło do systemu poza pasem wraków, w którym się znajdowali. W kontenerze znaleźli skomplikowany naukowy holorejestrator, po włączeniu zaczął wyświetlać w przestrzeni nad kontenerem niezliczony wodospad danych, wykresów i wzorów. Niektóre z nich wyglądały na schematy futurystycznie wyglądających źródeł zasilania... Może jakiegoś dużego i skomplikowanego rodzaju broni. Przy rejestratorze, w rogu kontenera wciśnięty był średnich wielkości nadajnik podprzestrzenny. Nadawał pełną parą. Wydawało się, że zaprogramowany był, by rozpocząć automatyczne nadawanie po upłynięciu pięciu dni. Dla pewności sprawdzili i drugi kontener, który udało im się uratować wcześniej. Ten faktycznie pełny był lekko oszronionych probówek pełnych jakiejś substancji. I wtedy czujniki wychwyciły wyraźne energetyczne echa wystrzałów broni blasterowej. Wrogie czujniki d20 (-2 za promieniowanie i szczątki) = 10 sukces Systemy Szkarłatnego Orła ostrzegły, że wrogie wiązki sensorów omiotły bezpośrednią bliskość frachtowca. Póki co nie były to skanowanie precyzyjne, więc wróg zapewne tylko z grubsza wiedział, że w ich pobliżu znajduje się coś podejrzanego co może ale nie musi być tym czego szuka. Problem był w tym, że wiązek przeszukujących pas wraków było teraz co najmniej kilka. Szkarłatny Orzeł nie miał na pokładzie dodatkowych systemów zagłuszania wrogich czujników. Jego głównymi atutami była szybkość i zwrotność, choć te chwilowo były trochę ograniczone ponieważ ogromne ilość nawarstwiających się problemów nadal nie pozwoliły Charlesowi na pełne naprawy sekcji napędowej. |
21-11-2015, 22:21 | #212 |
Reputacja: 1 | Miraluka wziął w dłoń nadajnik. - Panowie, nie ma co się zastanawiać, pora wyrzucić tę migawkę. I odlecieć jak najdalej stąd. Później będziemy się martwić resztą. Poszedł do sekcji desantowej. Ułożył nadajnik na podłodze, po czym opuścił sekcję. Przez drzwi obserwował leżący nadajnik. Dłoń położył na przycisku otwierającym zewnętrzne grodzie. - Jeżeli nie macie pomysłu co innego z tym zrobić, to otwieram sekcję, a nadajnik leci w kosmos.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
22-11-2015, 22:00 | #213 |
Reputacja: 1 | - Wypieprz to gówno i spadamy stąd - odpowiedział Charles, który już przygotowywał się psychicznie do lawirowania pomiędzy szczątkami. Nadszedł najwyższy czas, by się wydostać z tego przeklętego miejsca i wrócić do cywilizacji, gdzie nie tylko odpocznie, ale także porządnie napełni żołądek. |
22-11-2015, 22:06 | #214 |
Reputacja: 1 | Poszukiwacz wcisnął przycisk. Nadajnik został wyssany w próżnię. Jeszcze przez jakieś trzy sekundy było widać pulsującą lampkę w przestrzeni. Kehil natomiast pokuśtykał na mostek.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
22-11-2015, 22:24 | #215 |
Reputacja: 1 | Khedryn, nie uroniwszy nawet słowa, powiódł wzrokiem za znikającym w przestrzeni nadajnikiem. Gdyby wszystkie problemy można było zgubić z taką łatwością. Miał nadzieję, że na chociaż krótki czas, to był koniec ich kłopotów. Wyzuty z sił ruszył, by doglądać rannego Nikto. |
24-11-2015, 14:33 | #216 |
Reputacja: 1 | Lepiej było nie marnować czasu, Charles odpalił silniki Szkarłatnego Orła i zaczął wyliczać kurs przez zalane radiacją pole wraków. Pasywne sensory coraz to pokazywały rozbłyski broni energetycznych, jednak wszystkie były z dala od nich... I jeśli wszystko miałoby się udać, byłyby za daleko, by ich powstrzymać. Charles pilotaż d20= 1 krytyczny sukces Szkarłatny Orzeł manewrowość d20(+4 za sukces pilota -2 za uszkodzenia)= 4 sukces! Wypadli z pola szczątków z impetem, pospiesznie odpalając silniki skokowy. Sygnatura Orła rozbłysła na wrogich czujnikach, jednak dzięki sprytnemu manewrowaniu Charlesa i skupieniu się wrogich jednostek na polu, gdzie wyrzucili nadajnik, przeciwnicy byli za daleko by ich powstrzymać. Z głośnika rozbrzmiało: - Tu Cordana, niszczyciel Marynarki Republikańskiej, naty...! Nie skończył. Gwiazdy przed nimi wydłużyły się w kreski Niewiele później wyszli z nadprzestrzeni w układzie, w którym znajdowała się stacja paliwowa, na której odstawić mogli poranionego Nikto. Problem w tym, że gdy tylko ich czujniki zrestartowały się po skoku dosłownie rozwyły się alarmami. Skrzydło imperialnych myśliwców momentalnie ruszyło kursem przechwytującym. Czujniki wskazały trzy... cztery punkciki zbliżające się z zatrważającą prędkością w kierunku frachtowca. Torpedy jonowe. Charles czym prędzej odpalił znowu procedurę skokową i włączył pełny ciąg. Silniki Orła buchnęły jonowym ogniem. Charles pilotaż d20=12 porażka Orzeł przyspieszenie d20(-3 uszkodzenia)= 9 porażka Poczuli potężne wstrząsy, gdy pierwsze wiązki blasterowe z gwałtownie nadganiających dystans myśliwców zaczęły wgryzać się w tarczę energetyczną frachtowca. A potem ostrzegawcze pikanie przeszło w jeden ciągły sygnał. Charles wykonał unik, jednak ten nie mógł być zbyt gwałtowny, by statek nie wytracił niemal osiągniętej już prędkości potrzebnej do skoku. I wtedy nastąpiły jednocześnie eksplozje głowic jonowych i błysk skoku. Cały wszechświat walnął fikołka, statek wpadł w tunel nadprzestrzenny koziołkując jak szalony, podłużne zazwyczaj linie gwiazd stały się dziwnie poszarpane, zewsząd sypało iskrami, ogromne siły działające na ich ciała niemal pozbawiały ich zmysłów. *** Uszkodzony Szkarłatny Orzeł wypadł z nadprzestrzeni plując ogniem i iskrami. Całe jego poszycie wydawało się nadpalone, fragmenty durastalowych płyt zewnętrznego kadłuba były zdeformowane i rozerwane od eksplozji imperialnych torped. Również i stabilizatory wydawały się zniszczone, rozpędzony statek mimo desperackich prób opanowania sytuacji przez Charlesa wpadł bowiem niemal od razu w szaleńczy korkociąg, prosto ku studni grawitacyjnej pobliskiego księżyca. Parę chwil później błysnęły za nim dwa olbrzymie ślady wyjścia z nadprzestrzeni. Para imperialnych niszczycieli niemal natychmiast podchwyciła cel i rozpoczęła zmasowany ostrzał z baterii turbolaserów. Setki czerwonych wiązek pognały ku krwawiącej atmosferą, unikającej szaleńczo zwierzynie. Frachtowiec rozbłysł ostatnim, desperackim ładunkiem tarcz energetycznych, nim te przepaliły się pod naporem ogromnej kawalkady wrogiego ognia. I wtedy za trójkątnymi sylwetkami niszczycieli pojawiły się następne rozbłyski. Cała grupa uderzeniowa Marynarki Republiki wypadła prosto na tyły wroga. Przygotowane do boju szwadrony myśliwców momentalnie opuściły hangary, ogromne baterie ciężkich dział obróciły się ku celom. Przestrzeń między jednostkami Imperium i Republiki wypełniła się błyskawicami energetycznych wiązek i smugami silników myśliwców. KONIEC Ostatnio edytowane przez Tadeus : 24-11-2015 o 16:35. |
|
| |