Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-10-2015, 13:10   #1
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
13th Precinct



Godzina 12:43 czasu lokalnego
Niedziela, 14 marzec 2049
Manhattan, Nowy Jork


Pewna ironia tkwiła w fakcie, że odliczając czas do trzydziestki, robiła to w samotności wielkiego jak na warunku Manhattanu mieszkania. Niedziela zdarzała się wolna. Przyzwyczajony do niewielkiej ilości snu organizm nie pozwalał przespać całości dnia, ucinając męki atakowanego nie tym co trzeba umysłu. Na dodatek od kilku nocy spała sama. Nie zjawił się nawet Jack. Muzyka smętnie sączyła się z głośników, po oknach spływał deszcz. Jeszcze niecałe dwanaście godzin i zaczną dzwonić i pisać.

W takich chwilach wielki Blackout z końca grudnia brzmiał jak piękne zbawienie. Żadnych telefonów, żadnych wiadomości, telewizji i innych takich. Udając poważną minę prezenterka NY News właśnie opowiadała o ataku na uczelni i wzięciu zakładników. Studia zaoczne to zło, bez wątpienia. Życie postanowiło to potwierdzić. To nie była jej sprawa, nie jej dystrykt. Posterunek 13 na którym pracowała znajdował się niedaleko domu, tak niedaleko, że przy odrobinie chęci mogłaby nawet chodzić tam na piechotę. Prawie samo centrum. Nie przeszkadzało to budynkowi być w stanie do remontu, a okolicy wcale nie tak bezpiecznej, jakby się chciało, sądząc po ilości spraw, jakimi Leah musiała się zajmować.

Dzisiaj co innego miało znaczenie. Od samego rana czekała na nią wiadomość z zaproszeniem na jutrzejszą imprezę. Z osobą towarzyszącą. Kochająca, idealna siostra nigdy nie zapominała.

Nevermind przypałętał się i wskoczył na kolana kobiety, mrucząc i wyginając grzbiet. Wracając pamięcią trochę wstecz, mogła jednakże stwierdzić, że to był jak dotychczas spokojny marzec. Po niedawnych wojnach gangów i całym tym syfie szczególnie. Nikt nigdy nie powiedział co dokładnie było iskrą zapalną, co prawiło, że urwały się połączenia i miasto zapłonęło agresją. Jasne, co poniektórzy wiedzieli, na pewno. Pary z ust nie puszczali, a czas zacierał pamięć. Co było to było, po co drążyć?

Dźwięk holofonu wyrwał ją z zamyślenia.
Sekundę czy dwie trwało, zanim zorientowała się, że to nie żadne życzenia albo rodzina. Dzwonek był inny, co oznaczało firmową. Hicks.
- Wierzbovsky? - spytał, jakby nie wiedział. - Wybacz, że w niedzielę. - Tak naprawdę nie było mu przykro. Ona i jej partner byli przecież znacznie bardziej dyspozycyjni niż wielu innych. - Mamy trupa - ja zawsze bez owijania w bawełnę. - Dasz radę się tym zająć? 18th East 18, albo zajrzyj najpierw na posterunek. Ferro już tu jedzie.
Niby zadawał pytania, ale brzmiał jakby mu już odpowiedziała twierdząco.
 
Sekal jest offline  
Stary 25-10-2015, 23:07   #2
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
"Mamy trupa."
Czy to w porządku że nic nie czuła? Żadnego żalu dla człowieka pozbawionego życia, gdzieś tam w toczonych bezeceństwem zakamarkach Wielkiego Jabłka? Była w pełni pochłonięta swoją osobistą tragedią pod nazwą "nieuchronnie zbliżająca się trzydziestka". Co tam kolejny trup w obliczu zatrważającego kryzysu wieku średniego.
- Zaraz będę.
Przerwała rozmowę, odrzuciła holofon na sąsiednią poduszkę i nieprzejęta wróciła do gładzenia kociego futra. Nie zamierzała się aż tak znowu spieszyć. Robiąc w zabójstwach pojęła jedną zasadniczą kwestię - trupom nic już nie zaszkodzi. Najgorsze co mogło się im przytrafić już się wydarzyło.

W kąciku ust zaskwierczał papieros. Uformowała usta w kółko i wypuszczała leniwe pierścienie dymu, które rozmywały się pod sufitem w bezkształtną szarą watę i znikały na dobre.

Manhattan tonął w mętnej szarości. Krople deszczu ściekały po wielkich przestrzeniach okien chaotycznymi akrobatycznymi strugami, nie można było wzroku oderwać. Zresztą, Nieważne zdawał się równie intensywnie co Leah śledzić wyścigi kropel po gładkiej tafli. Ewidentnie obojgu nie chciało się opuszczać ciepłego łóżka.

Płyta CD w archaicznym sprzęcie grającym przeskoczyła na kolejny kawałek.
Z głośników ryknęły gitarowe riffy i lekko znudzony wokal Kurta Cobaina. Usta bezwiednie wypluwały utarty obłąkany tekst.

I'm so happy
Cause today I found my friends
They're in my head
I'm so ugly
But that's ok, 'cause so are you
We've broke our mirrors
Sunday morning
Is everyday for all I care
And I'm not scared
Light my candles
In a daze 'cause I've found god

W latach dziewięćdziesiątych potrafili robić dobre kawałki a nie gówno, które jednym uchem wpada ci do głowy a drugim ulatuje jak woda spuszczona w kiblu.
Pieprzona urodzinowa impreza... Zegar tyka, podnosi włosy na karku a Leah nadal nie ma pojęcia jakby się tu wyłgać. Pracą najlepiej ale przecież Joe jej tego nie daruje, strzeli focha długaśnego jak Most Brookliński.

Opuściła stopy na podłogę, zgasiła niedopałek na głowie mosiężnego buddy, jednego z nielicznych szpargałów, które zostawiła sobie po babci.
Miała nadzieję, że prysznic postawi ją na nogi. Powinna wziąć chłodny ale jakoś nie miała serca, przy niedzieli. Wybrała wrzątek, który jeszcze bardziej ją rozleniwił i rozpętał chorobliwe ziewanie.

Ubierała się bezmyślnie, w pierwsze rzeczy jakie wpadły jej w ręce. Dżinsy, T-shirt, marynarka oversize. Leah gustu nie miała za grosz, ciuchy prezentowały się na niej bezbarwnie i niestarannie. Tak samo upięte i świeżo umyte włosy. Totalny pieprznik, tylko brakowało aby zagnieździła się tam jakaś ptasia rodzina. Miała taki styl, po prostu. Ona sama nazywała to wrodzonym luzem ale matka wolała określenie "demonstracyjne niechlujstwo".

Nieważne dostał pękatą miskę żarcia na wypadek gdyby randez vous z trupem się przeciągnęło na kolejny dzień. Leah zgarnęła skórzaną kurtkę, termiczny kubek z kawą i powlekła się do firmowego grata. Taśma magnetofonowa z krzykliwym napisem BEST OF 90's wpadła do trzewi strupieszałego samochodowego odtwarzacza i rozlała się po wnętrzu ostrymi rockowymi rytmami.
No to dość sentymentów i opieprzania. Do roboty.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 25-10-2015 o 23:35.
liliel jest offline  
Stary 26-10-2015, 10:47   #3
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

Posterunek 13 tak naprawdę nie różnił się wiele od wielu podobnych miejsc w całym mieście. No dobra, Manhattanie. W bardziej niebezpiecznych dzielnicach siedziby glin wyglądały jak małe twierdze, a jeszcze dalej wcale ich nie było. Ale przecież centrum było bezpieczne. Wejście otwarte dla wszystkich, o ile ktoś przebił się przez tę jednokierunkową sieć uliczek, po których firmowy wóz jechał jak po sznurku. Zwiniętym w kieszeni sznurku. Ograniczenia nałożone na układ sterowania uniemożliwiały łamanie przepisów bez włączenia syreny, na szczęście autokierowca wyręczał w nudnym zajęciu, pozwalając cieszyć się papierosem. W tych czasach cholernie drogim nałogiem. Paczka zwykłych fajek kosztowała o wiele za dużo.

Nie musiała wysilać się z szukaniem miejsca, ani wchodzić do środka. Ferro już czekał, z parasolką w jednej dłoni, skanując wzrokiem jakiś teks na holograficznym wyświetlaczu. Wyglądał jakby nawet nie spojrzał w jej stronę, a jednak jak przystanęła, to zaraz znalazł się przy drzwiach. W przeciwieństwie do niej był punktualny. Albo raczej bardziej gorliwy niż wypadało, szczególnie przy nowych sprawach. To go fascynowało. Wsiadł, parasolka zwinęła się sprawnie i zniknęła w jego ramieniu, kurtka sama zamknęła się zaraz po tym. Rzucił ekran wyświetlacza na szybę. Pojawiło się zdjęcie kobiety.

- Alexis Nova - przedstawił ją Scott. - Ostatnie piętro, przestronny apartament, płatki róż. Czterdzieści dziewięć lat, twarz lokalnej sieci kosmetycznej. Dorobiła się na mężu, rozwódka. Technik już jest na miejscu.
Technik, czyli ten od laboratoryjnej roboty. Miała wrażenia, że jej partner czasami im zazdrości.
- Stary mówił ci gdzie jechać? - zerknął na Leah, uśmiechnął kącikiem ust. - Ah, i tak, cześć.
 
Sekal jest offline  
Stary 26-10-2015, 23:17   #4
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Syntetyczne kończyny potrafią być takie... praktyczne. Komputer, rzutnik holograficzny, mini laboratorium diagnostyczne a nawet parasol. To lepsze przecież niż szwajcarski scyzoryk.
Leah wsunęła w usta świeżego papierosa i posłała Ferro przeciągłe wymowne spojrzenie. Nic. Nie załapał, Mr.-ultra-Domyślny.
Prawdę mówiąc od dawna zastanawiała się czy nie ma gdzieś w kciuku lub nadgarstki wmontowanej zapalniczki. Pstryk, i czy pani pozwoli, że użyczę ogień. To by było takie egzotycznie pokręcone ale albo zippo stało w opozycji z producentami cyberkończyn albo Leah Wierzbovsky trafił się najbardziej aspołeczny partner w całej Trzynastce bo fajka jej nigdy nie odpalił. Palcem ani niczym innym.

- Nieźle zakonserwowana ta pięćdziesiątka... - sięgnęła po własną zapalniczkę do kieszeni kurtki. Benzyna zmieszała się z gryzącym aromatem tytoniu. - Taaa, Hicks podał adres. 18th East 18... Jakbym lubiła czepiać się szczegółów powiedziałabym, że to podejrzane, dwie osiemnastki w jednym adresie. Ale powstrzymam się od analiz zanim nie dojedziemy na miejsce.

Ferro podrzucił podstawowe informacje ale w głowie Leah rodziło się mnóstwo dalszych pytań. Pytań, których nie zamierzała na razie zadawać. Więcej rozjaśni samo miejsce zbrodni. One opowiadają krwawe historie lepiej niż każdy niemal człowiek.

Wprowadziła w autopilota adres i kątem oka zagapiła się na Ferro. Tryskał podskórnym entuzjazmem. Do pozazdroszczenia. Ona sama odczuwała jedynie rozlewający się po karku lodowaty oddech suki Trzydziestki. Chociaż... Jak mała mogłaby się zdawać jej osobista tragedia w porównaniu z losem Alexis Nova. I bynajmniej nie chodziło Leah o śmierć a wchodzenie w piątą dekadę. Koszmar. Twarz firmy kosmetycznej. Z jednej strony nieźle reprezentowała zdolności firmy do wstrzymywania upływu czasu, z drugiej taki wiek musiał zwiastować koniec kariery i wymianę na młodszy model. W tych czasach świeże nastolatki o gładkich jak niemowlęce pupy twarzyczkach reklamowały na holobilbordach kremy przeciwzmarszczkowe lub implanty zębów. Zmęczona pięćdziesiątka mogła utrzymać się w branży tylko jeśli miała znajomości albo głębokie gardło. A najpewniej jedno i drugie.

- Może to było samobójstwo? - rzuciła od niechcenia wciągając kolejną trującą chmurę. - Masz tam gdzieś jej metrykę? Pięćdziesiątka nie miała jej stuknąć jakoś na dniach?
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 26-10-2015 o 23:24.
liliel jest offline  
Stary 27-10-2015, 10:20   #5
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Cóż, palenie tytoniu nie szło w parze z cybertechnologią. Nie było trendy, czy jak się to teraz nazywało. Nikotynkę wsadzało się pod skórkę i elektroniczny dozownik aplikował tyle, ile biorca chciał lub potrzebował. Podobnie dla niektórych działała kofeina. Leah nigdy nie widziała, aby Ferro pił kawę.
- Szesnaście dni - powiedział, gdy minęli dwie następne przecznice. - Tyle ją dzieliło. To aż tak paskudna sprawa, okrągła liczba na liczniku? - zapytał, może faktycznie zainteresowany, a nie próbując wbić szpilę. Kto wiedział co siedzi w głowie Scotta. - Samobójstwa nigdy nie wykluczamy.

Podjechali pod osiemnastkę. Dziesięć pięter, klasyczna fasada, nie wyróżniające się miejsce na tle innych, otaczających go i przylegających budynków. Przed wejściem, ignorując zakazy parkowania stał radiowóz oraz czarny terenowy samochód, który kobieta zidentyfikowała jako wóz technika. Oni wepchnęli się w ostatnią dostępną lukę, prawie przycierając lusterkiem. Glina przy drzwiach skierował ich od razu na ostatnie piętro. Drugi przepuścił przez znajdującą się tam żółtą taśmę.


Jedyne czego Leah nie musiała zazdrościć ofiarom, to mieszkania. Nawet jak były ładne i przestronne, jak to należące do Alexis. Narożnik dziesiątego piętra zapewniał dostęp światła, pieniądze wydane na wystrój załatwiły resztę. Wszystko wyglądało na sterylnie czyste i nienaruszone. Przeszli obok nieruchomego androida, rozglądając się. Z pomieszczenia z boku wyszedł ku nim technik. Danny Messer należał do całkiem spoko gości. Skinął im krótko głową.
- Sypialnia. Ten tu został wyłączony, ale po włączeniu też nie gadał. Ms Nova lubiła ciszę i go wyciszyła - wskazał na androida. - Trzeba przewieźć do laboratorium, może jakiś spec coś wyciągnie.

W sypialni było tak, jak wspomniał wcześniej Ferro. Płatki róż leżały na podłodze i szerokim łożu. Paliło się jeszcze kilka świeczek. Ciało Alexis spoczywało na pościeli, na brzuchu, z rękoma rozłożonymi na boki.
- Koroner już był i czekaliśmy tylko na was, żeby zabrać ciało. Śmierć nastąpiła około drugiej w nocy, zgłosił ją android przez wbudowany system komunikacji z policją. Brak śladów przemocy i włamania.
 
Sekal jest offline  
Stary 27-10-2015, 20:47   #6
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- To aż tak paskudna sprawa, okrągła liczba na liczniku? - Ferro zwyczajowo walił prosto z mostu i po trupach. Bezczelna bezpośredniość. Jego najgorsza wada. I największa zaleta.
- Zależy pewnie jak okrągła - Wierzbovsky nie dała się sprowokować ale podjęła temat w myślach.
Zabić się z powodu ulatującej młodości? Cóż, sama nie była typem samobójcy. Wyznawała raczej zasadę "nie wymagaj od siebie bóg wie ile a jeśli mimo wszystko coś cię przygnębia to zalej to wódką". Ale Alexis Nova mogła być jednak ulepiona z miększej gliny. W tych czasach ludzie za dużą wagę przywiązywali do wyglądu zewnętrznego i opinii innych. Skazy na idealnym wypielęgnowany wizerunku mogły człowieka zniszczyć, odebrać chęć do życia. Czy właśnie to się stało?

Mieszkanie, na ironię, tętniło życiem. Ordynarnymi fleszami obiektywów, zapachem policyjnych odczynników, rezonansem świńskich dowcipów zimnokrwistych fachowców. Śmierć, ich chleb powszedni. I Alexis Nova, obsadzona w głównej roli, rozciągnięta na imponującym łóżku w groteskowej pozie, z rozrzuconymi na boki rękami i twarzą wbitą w poduszkę.
- Mało wygodna pozycja żeby tak sobie leżeć i czekać na kostuchę? - zagadnęła zamyślonego Ferro. - Może jednak ktoś jej pomógł?

Płatki róż. Tandetne dość. A może romantyczne? Przyszykowała to sama dla siebie czy dla kogoś wyjątkowego?

- Poza byłym mężem był jakiś mężczyzna w jej życiu? - naciągnęła na dłonie lateksowe rękawiczki i skinęła na Ferro. - Obróćmy ją na plecy.
 
liliel jest offline  
Stary 28-10-2015, 11:02   #7
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Pomógł albo środek zaczął działać dopiero po jakimś czasie - Messer wzruszył ramionami i podszedł do łóżka. - Sekcja stwierdzi. Idealny niedzielny poranek.
Razem ostrożnie przekręcili zwłoki. Pod spodem także nie było ran, a oczy kobiety były zamknięte.
- Nie została zaskoczona, nie walczyła. Makijaż się trzyma. Kobieta chyba nie maluje się tak na samotną noc?
Pytanie Danny skierował do niej, gdzieś tam może jeszcze dostrzegając w detektyw Wierzbovsky kobietę. Nova faktycznie miała mocny makijaż, podkreślający usta i oczy. Chodząca reklama kosmetyków, ze skórą odnawianą z pomocą najnowszych technologii, inaczej bowiem po taką tapetą z cery zostałyby ledwie wióry.

Ferro w tym czasie rozłożył swoją podręczną aparaturę. Kamera z laserem na podczerwień omiatała pomieszczenia. Leah widziała to już wielokrotnie, Scott zawsze robił trójwymiarowy model miejsca zbrodni, wraz ze wszystkimi szczegółami.
- Alexis widywano publicznie z całkiem sporą ilością mężczyzn. Często z szefem firmy, Bruno Amanisem. Pełen wywiad na jej temat trzeba jeszcze zebrać. Były mąż nazywa się Jack Caldwell, rozwód osiem lat temu, zmieniła po tym nazwisko. Oficjalna sprawa sądowa, ale to bzdury - powiedział, nie odrywając się od swojej pracy. - Powiedziałbym, że prawdziwy powód nieznany. Podział majątku na pół.
 
Sekal jest offline  
Stary 28-10-2015, 20:34   #8
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Po co trupowi makijaż? Nienaganny, wieczorowy. Miała potwierdzić, że kobieta musiała się tak wypacykować na spotkanie o romantycznym podłożu? A może po prostu chciała ładnie wyglądać w ostatnich chwilach swojego życia? Czuć się dobrze z samą sobą zanim połknie śmiertelną dawkę leków nasennych? Rytuał odejścia na własnych warunkach. Próba uczynienia ze śmierci ważnej podniosłej chwili?
Albo, kto wie, może zrobiła to z myślą o nich samych, policyjnej ekipie, która znajdzie zwłoki. Widziała oczami wyobraźni tą scenę i swoją starą pozbawioną makijażu twarz, wzbudzającą mieszaninę odrazy i współczucia? Kierowała nią próżność albo chęć zachowania osobistej godności?

Przez głowę przemykały kolejne warianty możliwych wydarzeń ale żadnego z nich Wierzbovsky nie omawiała na głos. Musiała mieć coś więcej niż hipotezy aby poddać pomysł ów pod dyskusję z Ferro. Inaczej byłoby to niczym ponad czcze gadanie i stratę czasu.

- Kurwa... - zaklęła szpetnie słysząc nazwisko byłego męża ofiary. Leah nie lubiła zbiegów okoliczności. Ani mieszania roboty z życiem prywatnym. - To mój... sąsiad. Trzeba wciągnąć ich na listę osób do przesłuchania. Caldwella i Amanisa.

Ferro puścił w obieg swoją elektronikę do skanowania miejsca zbrodni ale Leah chciała jeszcze, po wszystkim, sama tu powęszyć. Maszyny były niezawodne ale miały również swoje ograniczenia. Psi detektywistyczny nos działał na innych zasadach. No i czekała cierpliwie na głos swojej intuicji. W lateksowych rękawiczkach przemierzała mieszkanie szukając śladów zużytych ostatnio naczyń, odbiegających od normy detali, próbując wyczytać coś z garderoby denatki.

- Ktoś zabezpieczył już monitoring wewnętrzny? I okoliczny, gdzie widać wejście?

Jak patolog określi godzinę zgonu trzeba przewertować zapisy pod kątem ewentualnych gości pani Nova.

- To elegancki budynek, mają portiera?
Wolałaby człowieka ale intuicja podpowiadałaby, że jeśli jakiś jest to z układem scalonym w miejscu mózgu.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 28-10-2015 o 20:37.
liliel jest offline  
Stary 29-10-2015, 09:39   #9
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Masz bogatych sąsiadów - zauważył Messer, jedną ręką wołając ludzi do zabrania ciała. Przyszli po chwili i pakowali je ostrożnie do worka, kładąc na noszach. Dowody musiały pozostać nienaruszone aż do dotarcia do kostnicy laboratorium kryminalnego.
- Nie dziwne, tam gdzie mieszka sami tacy - odpowiedział technikowi Ferro. Skan już miał gotowy, nowoczesny sprzęt radził sobie z tym bardzo szybko.
- No no - Danny uniósł brew, a potem wrócił do spraw bardziej bieżących. - Przesłuchania to już wasza działka. W kuchni znajdziecie otwarte wino i dwa kieliszki. Tylko jeden używany. Doskonały rocznik, żaden sikacz o tyle ile się na tym znam.
Istotnie, Bordeaux sprzed kilkunastu lat. czerwona ciecz wypełniała ciągle większość butelki, wypito z tego zaledwie jeden kieliszek.

Wyniesiono już ciało denatki. Danny zajął się zbieraniem innych śladów, Scott też zaczął wykorzystywać resztę swojego arsenału. Żadne z nich nie potrafiło stwierdzić, że w mieszkaniu był ktoś jeszcze w chwili śmierci Alexis. Nie pozostał nawet pyłek na podłodze, co mogło nic nie znaczyć.
- Po monitoring ktoś się zgłosił - tłumaczył Messer nie przerywając pracy. - Budynek jest niezły, ale zbyt nowoczesny na zwykłego ciecia i recepcję. Pełna elektronika. Ta sama elektronika, która utrudnia mi robotę. Mieszkanie zostało w międzyczasie dokładnie wysprzątane, zanim zdążyliśmy wyłączyć te wszystkie pieprzone roboty. Jakimś cudem android najpierw zgłosił śmierć, a dopiero zabrał się za sprzątanie reszty.

Tej reszty nie było wiele. Mieszkanie naprawdę posprzątano. Ani odrobiny kurzu, nie mówiąc już o śmieciach. Garderoba Alexis - eleganckie, równo powieszone ubrania, mnóstwo butów i jeszcze więcej bielizny - także wyglądała na nietkniętą. Kobieta miała na sobie wieczorową sukienkę, wszystkie pozory czekania na kogoś lub na coś.
 
Sekal jest offline  
Stary 29-10-2015, 23:35   #10
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Wszystkie policyjne czynności zmierzały ku końcowi. Zarówno Messer jak i Ferro kończyli swoje zadania i pakowali sprzęt. Wierzbovsky przez cały ten czas w skupieniu przemierzała miejsce zbrodni, chłonęła jego atmosferę, analizowała możliwe scenariusze.
- Nie podoba mi się to. Robot, który nienagannie wyczyścił mieszkanie tuż po śmierci właścicielki? Teraz to niemal pewna jestem, że to zabójstwo. Nie znajdziemy ani włoska, ani włókna czy odcisku. Szalenia to komuś musi być na rękę...

Powąchała wino, obejrzała drogą etykietę.
- Niech to ktoś zabezpieczy i pośle do analizy. Może to przyczyna śmierci.

Poczekała aż Ferro spakuje wszystkie szargały, wzięła od techników klucze do mieszkania i uposażyła się w staromodny wysłużony notes.
- Dobra Ferro, zaczynamy od sąsiadów. Podzielmy się po połowie. Ja mogę wziąć górne piętra, ty dolne. Jak będziemy ich załatwiać w dwójkę to nie wyjdziemy stąd do jutra.
 
liliel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172