Mój post pojawi się dziś albo jutro / zależy w jakim będę stanie.
Na razie witam się z kiblem, ale ogólnie jakie padną rozkazy:
- Psykerzy niech się zajmą działkami [skurwiele są na podczerwień]. Macie moce to je użyjcie. Spalcie. Nie wiem. Po prostu. Do it.
- Catchanin dostanie od Wujcia Jethro granat (photon). A że z tego mi wiadomo krzepę ma, to pozostaje mi się modlić by miał równie celne oko. Ma rzucić jak najbliżej wieżyczek - chyba że psykerzy załatwią problem. Tylko potem trzymać nisko głowę i dupę.
- jako że nadlatują hovery każdy ma wyjąć broń strzelecką. Wykałaczki, nożyki do smarowania chleba, czy katany do krojenia pieczywa może sobie w rzyć wsadzić. Potem się pobawicie w rzeźnię.

resztę dopiszę jak skończę <blebleble - domyślcie się >

@Micas

- A mamy jakieś granaty dymne na stanie? Nie wiem czy pomocne na sensory przeciwników ale wiara w moc i Imperatora we mnie silna jest :) A jakby w tych zepsutych furgonach były wyrzutnie granatów dymnych/flar jak przy współczesnych wozach bojowych czy latadełkach to już w ogóle bym się nawet bujnął do kabiny by je włączyć :)

- I nie do końca mam namiar na to jak wygląda ta kopuła co drugi furgon się rozkrzaczył. Da się tam zeskoczyć/biec z wraku?

- I czy z drugiego wraku widać te latacze tak? A te działka na górze? Bo nie jestem pewny czy jak jesteśmy niżej to nas przed nimi te lądowisko jakoś osłania czy nie. Czyli czy jesteśmy pod ogniem z góry i lataczami z dołu czy tylko w tej chwili te latacze/latach nas kłopocze.

ok no to jedno mamy ustalone, jeśli granat podziała i z wieżyczkami będzie choć chwila spokoju mogę postrzelać w kierowców hoverów [snajpersko lub seriami]. względnie wieżyczki mogę potraktować ale to nie będzie miało za dobrego efektu.

jeśli ktoś ma w skromnej ekipie hovera nr. 1 kompaniona [postacie ow] to mogę zarządzić ostrzał laserowy - lasgun volley- który bonusuje obrażenia z broni laserowej

Zwyczajne petardy dymne nic nie poradzą na podczerwień, termowizję i fotowizjery. Przyjmij, że walczycie nie z jakimiś pierdami, tylko ludźmi o podobnej klasie, co wy.

Furgonetki były cywilne.

Bo to nie jest kopuła. Arvelus się nieco rozpędził, ale ostatecznie: nie jesteście na żadnej płaskiej powierzchni. Wyłazisz z (obsuwającej się) furgonetki, to jedną nogą wisisz w powietrzu. Pełen luksus. Do wspinaczki.

Z waszej pozycji widać wznoszące się hovery. Nad wami, nieco po skosie, jest płyta lądowiska. Nie widać co tam się dzieje. Obydwie strefy akcji nie mają na siebie wpływu.

Gwoli uwagi: vox nie działa. Obydwie ekipy nie mają możliwości komunikacji.

Są na podczerwień? Czadowo :) mam syntskórę na sobie i jestem niewidzialny dla wszelkich czujników podczerwieni. Co do zrobienia krzywdy latającym to mogę im zrobić krzywdę, ale tylko na odległość 25 metrów chyba, że MG pójdzie mi na rękę i pozwoli razić na większą odległość jak to epicko opiszę :) W sumie mogę forsować i razić na 35 m. Mistrzu ma to sens? Są na tyle blisko?

Że też nikt z wojaków nie wziął broni grawitonowej.


Pytanie nowicjusza:

A nie możemy po prostu wziąć nóg za pas i się gdzieś skryć?

Po poście Arvelusa mogę powiedzieć tak: jednym hoverem zajmie się on, drugi poleci do jego kumpli, trzeci wyłoni się ok. 15-20m od lądowiska.

Tchórze giną w hańbie.

- Mhm... Dzięki za wyjaśnienie.



- No to przy takim full wyborze to spadówa z wraku :) Ok, a w takim razie jak wygląda "okolica" kraksy? Gdzieś widać najbliższe miejsce do jakiejś dziury/okna/włazu co by można było wleźć czy trzeba na górę się wdrapać?

Photon zagłuszy pracę ich systemów namierzania, jak rozumiem pomysł valtharysa. Jeśli się usmażą obwody, to po sprawie, jeśli nie, to trzeba będzie je rozwalić jakimś C4.

Co do ekipy z niebieskiego jeepa:
proponowałbym zachowanie naszych psykerskich sztuczek w ostateczności.
Ja mogę ich ściągnąć z odległości 75 metrów, mam celownik na termo, więc wypalę łeb pilota bez popity. Kevlar pewnie ma lepszy wygar, więc on może albo dobić pierwszego hovera, albo zaczekać na drugi. Na drugi właśnie użyłbym jakiegoś muzgotrzepu psykerskiego.

Na przykład jak połowa będzie umierać :rotfl:

C4? Nie sądzę by nam na to pozwolili. To jednak trochę zajmuje, a photon to co najwyżej sprawi, że nie będą tylko w nas strzelać ale do wszystkiego włącznie z ich ziomkami.

Ujmę to tak, jak ktoś myśli że Micas nas nie posieka bo to pierwszy post to jest w grubym błędzie. A jak MG pisze coś takiego to jednak warto załatwiać pewne sprawy szybko, bezpośrednio i bez zbędnego smyrania się po sutkach.
Pozwolę sobie zacytować klasyka "Licz na najlepsze, szykuj się na najgorsze"

Skoro ja pół-metagamingowo, zajmuję się jednym, to postać będzie próbowała przejąć nad nim dowodzenie (tak jak pisałem... ciężki korkociąg by wytracić załogę, a samemu utrzymać się dzięki byczej sile) i dzięki niemu zapewnić towarzyszom drogę odwrotu D=

Uda się to?
Jak dostanę odpowiedź to dziś/jutro przerobię końcówkę posta :-)