lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   [Mass Effect] Akta: Agana Temi (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/16310-mass-effect-akta-agana-temi.html)

Dark_Archon_ 27-04-2017 21:56

Nowomianowany dowódca wsłuchał się uważnie w relacje swoich podkomendnych. Quinterax, jak na turianina przystało, rzetelnie streścił przełożonemu przebieg wydarzeń. Wyłaniał się z niego dość dziwny obraz poprzednika. Krótka i zwięzła relacja volusa tylko go dopełniała. Obydwaj wydawali się wypowiadać szczerze. Do tego wyczuwalna była lekka doza pogardy względem ich byłego dowódcy. Cała historia wydawała się przez to mieć sens. Co było zupełnie bez sensu. Takie zachowanie skutecznie, jak widać, pozbawiło dowódcy szacunku jego podkomendnych i życia jednego z członków oddziału - w tym przypadku samego Widma - co prędzej czy później musiało nastąpić. Stawiało to także porucznika Aspidesa w znacznie trudniejszej sytuacji. Będzie musiał więcej pracy poświęcić na zdobycie zaufania swoich ludzi. Brawurowe akcje nie leżały jednak w jego naturze, więc być może zdobędzie dzięki temu kilka punktów. Zaufanie na polu walki nie raz może przesądzić o czyimś życiu, bądź śmierci.

Argent Aspides: Archanioł mówicie? Ten kryptonim jest znany. Według doniesień to turianin. Hierarchia ma oko na jego działalność.

I dostarcza mu broń nieoficjalnymi i dobrze ukrywanymi ścieżkami...

Argent Aspides: Według moich informacji, można mu ufać, dopóki działa się na jego zasadach i ma on z tego korzyść. Jego anarchistyczna, w obszarze Omegi, aktywność działa na korzyść Radzie Cytadeli. Jeśli może mieć jakiekolwiek informacje o naszym celu, uważam że warto z tego skorzystać. Kiedy macie odebrać pacjenta i gdzie go dostarczyć? Czy coś o nim wiemy? Trzeba się do tego przygotować.

Argent rozejrzał się po swoich podkomendnych, po czym dodał jeszcze na końiec:

Argent Aspides: Czy zabezpieczyliście ciało Mauriniusa? Nie musicie mi na to pytanie odpowiadać, bo nie jest w interesie moim, ani Rady Cytadeli, na tę chwilę, rozliczać was z tej historii. Ale ktoś może się o to kiedyś upomnieć.

Co się stało z Widmem, nie za bardzo go w tej chwili obchodziło, nie było to celem misji. Jednak poległemu należało oddać szacunek, niezależnie od tego jak wykonywał swoje zadania.

Azrael1022 30-04-2017 13:33

Kilka dni wcześniej.
Quin przeczyścił i zabezpieczył swoją broń, zrobił to samo z karabinem szturmowym Barrusa, który następnie trafił do wspólnej zbrojowni. Szybki raport do mocodawców o tym co się wydarzyło i już miał wolne. Zamierzał spędzić ten czas jak najproduktywniej.

Quin: Debriefing za pół godziny w operacyjnej.
Nadał do Liri i Jahleeda.

Kiedy wszyscy byli już razem zaczął odprawę.

Quin: Jak wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, to co się działo na akcji było niedopuszczalne. Brak odprawy, brak rozpoznania, danych wywiadowczych, brak rozdzielenia funkcji i tak dalej. Wymieniał nie będę, byliśmy tam w końcu razem. Złożyłem w tej sprawie stosowny raport, do przejrzenia w sekcji dokumentacji operacyjnej.
Ale do rzeczy. Walczyliśmy i działaliśmy jak zgraja popaprańców, nie jak zgrany oddział. Trzeba to jak najszybciej zmienić, bo następnym razem przeciwnik może być bardziej wymagający, a wtedy może się to skończyć czyimś zgonem, czego byśmy nie chcieli.
Musimy ustalić standardowe procedury operacyjne. Taka niezbędna wiedza: Gdzie kto nosi mediżel, gdzie pochłaniacze ciepła. Czy pasują one do broni innych członków teamu? Kto jest lewo a kto praworęczny i jak preferuje trzymać broń. Jak jedziemy na akcję, to kto zabiera wyposażenie dodatkowe i w jakim zakresie? Palniki do cięcia drzwi, detonatory, diody sygnalizacyjne żółte i czerwone, tactical beacon czy co tam nam będzie potrzebne.

Quin zrobił pauzę i spojrzał na pozostałych oczekując aprobaty. Lub dezaprobaty popartej uwagami.
Jahleed zgodził się nad wyraz chętnie. Liri nic nie powiedziała a Quin wziął jej milczenie za zgodę.

Quin: Każdy musi wiedzieć z jaką szybkością ma się poruszać podczas walki. Tak, żeby móc strzelać i nie oddalać się za bardzo od pozostałych. Nie da się tego wyćwiczyć w sali spotkań, więc będziemy musieli zrobić trening taktyczny. Weźcie broń i spotkajmy się za kwadrans w hangarze.

Quin zaczął od zaprawy fizycznej, która trwała mniej więcej sześćdziesiąt minut. Kiedy wszyscy byli już rozgrzani, wyjaśnił co będą robić podczas następnych kilku godzin.
Trzymanie sektorów, krojenie narożników, pokonywanie skrzyżowań korytarzy, ubezpieczone wchodzenie i schodzenie po schodach. Poruszanie się szykiem w wąskim korytarzu a także w szerokim – zarówno w gładkim, jak i z filarami i drzwiami umieszczonymi na ścianach. Działania w sytuacjach, gdy ktoś odniósł rany i nie może iść – kto kogo niesie, kto osłania, w jaki sposób się wycofują. Gdy podstawy były opanowane, przyszła kolej na relaks podczas godzinnej zaprawy fizycznej. A następnie znów do roboty - kilkugodzinne zajęcia ze wspólnego czyszczenia pomieszczeń na różne sposoby. Metoda hakowa, hakowo-krzyżowa, krzyżowa, wejście Delty. System komunikacji werbalnej, posługiwanie się znakami migowymi, ustalenie stref ostrzału w taki sposób, aby każdy mógł prowadzić wymianę ognia bez ryzyka trafienie sojusznika. Dużo do opanowania, a czasu było niewiele. Dlatego też turianin postawił na intensywność.
Kolejna godzinna przerwa na zaprawę fizyczną. Następnie pozorowane akcje z użyciem broni ćwiczebnej strzelającej wiązkami świetlnymi. Podczas kilku godzin team strzelał do pojawiających się w hangarze hologramów przeciwników, starając się nie trafić w hologramy zakładników czy ustalonych sojuszników. Obejmowało to prowadzenie ognia zza zasłony, podczas ruchu, zmienianie miejsc, przejmowanie terenu wroga zgodnie z doktryną rapid dominancie i wiele innych technik.
Godzinna przerwa na zaprawę fizyczną.
I trening łączący wszystko, co do tej pory robili – odbijanie zakładnika z wrogiej placówki. Quin zaprosił jednego z młodszych nawigatorów – Jamesa, aby pomógł im jako pozorant. Całość była celowa i układała się w logiczny sprawdzian – zmęczeni, po ponad 20 godzinach trenowania w końcu zaczęli robić błędy. Drobnostki, ale od tych drobnostek mogło zależeć nie tylko powodzenie misji, ale także ich życie i zdrowie. Quin postępował według starej zasady – im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju. Poza tym, sam był bardzo ciekaw, jak jego nowi kompani działają kiedy są zmęczeni, głodni i rozdrażnieni. Czyli w podobnej sytuacji, jak będą podczas prawdziwych działań. Do tego wszystkiego dochodził realny, a nie holograficzny zakładnik, którego ktoś musiał prowadzić albo nieść, ubezpieczany przez pozostałą dwójkę.
Po 24 godzinach spędzonych razem z teamem na treningu Quin był zmęczony. Nie oszczędzał, się, działał na 100% swoich możliwości. Pokazywał realnie to, co towarzysze mogą zobaczyć i czego się spodziewać w boju.

Goel 09-05-2017 10:21

Jahleed Von: .. Z ciałem nie będzie problemu - sprzęt kapitana zabezpieczono w zbrojowni ...

Mówiąc o ciele kapitana sam przypomniał sobie bolesne zakwasy po treningu z Liri i Quinem. Nie napocił się tyle od czasu służby w turiańskim wojsku - ale też czuł się lepiej, jakby młodszy po intensywnym wysiłku nie zagrażającym jego życiu (co miało miejsce w trakcie służby pod Barriusem).

Jahleed Von: ... Za pozwoleniem ... Wypadałoby nam się dziś zgłosić po członka komanda Archanioła ... Jeśli przeżył, partyzant może mieć cenne informacje o Aganie ... Mi zaś pozostaje odwiedzić naszego znajomego dokera, którego ... nieco przestraszyliśmy ostatnim razem ... Ale to po Archaniele, jeśli chodzi o moje priorytety.

Jahleed rozejrzał się po Quinie i Liri, oczekując również ich odpowiedzi. Zastanawiał się też, co tak naprawdę Gafmewar zrobił z ciałem byłego dowódcy...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:37.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172