Alaron Elessedil | 01-06-2017 23:02 | Mark Graff westchnął przeciągle i przetarł przemęczone oczy.
- Mam dla pani złą wiadomość. Jestem już zmęczony i chętnie pójdę do domu spać. Ale jeszcze przedstawię pani alternatywy - odezwał się do Madeleine nie przestając wciskać kciuka i palca wskazującego we własne oczodoły.
- Wariant A zakłada, że grzecznie usiądzie pani, będzie współpracowała i jeśli, powtarzam, jeśli będzie pani niewinna, co potwierdzimy za pomocą tego oto urządzenia, to wyjdzie oboje wyjdziemy szczęśliwi do domu jeszcze tej nocy. Wariant B jest dla nas mniej przyjemny. Dzisiaj zaczniemy przegląd wspomnień za pomocą Szperacza, ale jak wspominałem, jestem zmęczony. Dlatego nie zakończymy dzisiaj. Wróci pani na noc do przytulnej celi i powtórzymy sytuację jutro, a może nawet pojutrze. W ten sposób przebrniemy sobie przez calutką, newralgiczną noc - oderwał w końcu palce od twarzy, po czym spojrzał na kobietę.
- To który wariant robimy?
- Co się dzieje? - usłyszała Elizabeth podczas parzenia herbaty. Ewidentnie Nathaniel niecierpliwił się w sypialni. |