lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   Transformers: Gwiezdna Flota (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/17092-transformers-gwiezdna-flota.html)

Col Frost 22-11-2019 09:07

Znowu to dziwne uczucie satysfakcji, tym razem po uwięzieniu wroga. Unicestwi go później, priorytet miały teraz inne zadania. Wzniósł swój karabin i wycelował w smoka. To był jego sposób walki, atak z dystansu, w tym najlepiej się sprawdzał. Remedy znajdował się w strefie zagrożenia, ale transformer szybko skalkulował, że opcją z największą szansą powodzenia jest zaatakowanie wroga tym co się ma najlepszego. Poświęcenie jednego autobota tego nie zmieniało, choć Firefly miał nadzieję, że do tego nie dojdzie. Nacisnął spust.

Mag 05-12-2019 14:49

Przeciwnik zaprosił ją do tańca, więc nie wypadało odmawiać. Solitaire nie unikała walki w zwarciu, przez co bijąc się na pięści nie odstawała od swoich braci. To dzięki nim nauczyła się jak obijać przeciwnika w brudny i nieprzyjemny sposób.

- Wykrzywię ci tą facjatę tak, że niezależnie jak będą ją klepać to wyjdzie im przystanek! - warknęła rzucając się do ataku.

akcja: zabójczy cios (one punch... bot)

Ranghar 11-12-2019 18:43

Remedy wstrzelił jad w pysk smoka uszkadzając wnętrze pyska i zatruwając jego gardziel jadem. Zielona fosforyzująca trucizna zaczęła wnikać w metal i prześwitywać przez szyję. Obie głowy smoka wyprostowały się i krzyknęły gniewnie.

Firefly wystrzelił serią rozrywając plecy smoka zmuszając go do krzyku wypełnionego bólem i złością. Ostrzał porozrywał skrzydła bestii i rozbił pancerz.

Rear Guard dobiegł do smoka i uderzył mocarnie w jedną z głów dźwigarem. Metal jęknął pod wpływem uderzenia, a jedna głowa wygięła się w bok odsłaniając szereg kabli i obwodów biegnących przy szyi.

Spitfire zawirowała mieczami wbijając jeden w plecy, a drugi w odsłoniętą szyje.

Solitaire skupiła się na uderzeniu pięścią, cios wszedł idealnie w policzek biedronki, a impet uderzenia przewrócił ją twarzą o ziemię.
-Auuuaaaa! - krzyknęła turlając się po ziemi i rozglądając po okolicy.
- Poddaje się... aje się... - zakrzyknęła do Sol widząc wraki towarzyszy wokół. Zaczęła rozmasowywać policzek obserwując czujnie autobotkę.

Tymczasem osaczony smok zaczął wić się z ból siekając szponiastymi łapami Remedy.
- Co żeś zrobił?! To pali, żre! Aaaaagggghhhh! - Złapał się za klatkę szponiastymi łapami i zaczął ją rozdrapywać. Spod pancerza tętniły przewody zarażone jadem. Potwór krzyczał i wrzeszczał, aż w końcu zacharczał i osunął się martwy na ziemię.

Z napastników została biedronka, która się poddaje i unieruchomiony klejem przeciwnik Firefly.

Szponiaste łapy martwego smoka wyglądają bardzo groźnie, przy odrobinie inwencji można by było zrobić z nich broń do walki wręcz lub groźny element dekoracyjny.

Mag 15-12-2019 21:12

Pomarańczowa autobotka, mając wciąż na oku insecticona, podeszła po swój karabin, który upuściła w trakcie walki wręcz, by mieć wolne ręce.

- Firefly, przepytaj swojego robala, gdzie jest ich siedlisko - rzuciła do drugiej fembotki w składzie. Solitaire uniosła swoją broń, otrzepała z kurzu i wycelowała w biedronkę. Wyglądało na to, że trzymając jeńca na muszce chce w ten sposób, mieć go pod kontrolą, żeby nie uciekł.

Ale bez słowa wystrzeliła prosto w obitą głowę insecticona.

Mike 16-12-2019 10:38

- Co ty wyprawiasz! - krzyknął RearGurd próbując podbić lufę. - Jesteśmy autobotami, nie strzelamy do jeńców!
Dawniej były jakieś granice. Kim teraz się stali?
Co innego zabić wroga w walce, a co innego zamordować bezbronną istotę.

Stalowy 16-12-2019 23:19

Remedy musiał odsapnąć po walce z cyber-smokiem. Najpierw opatrzył sobie rany (pierwsza pomoc), a potem zajął się odcinaniem smoczych szponów przy pomocy swojego konsyliarskiego zestawu. Nie omieszkał pobrać też paru próbek z padniętego monstrum.

Gdy usłyszał wystrzał uniósł głowę. Widząc co zrobiła Solitaire, spojrzał na nią ponuro i pokręcił głową dając wyraz swojej dezaprobacie.

Kiedy uporał się z truchłem smoka, przypiął pistolet do pasa i rozejrzał się kto jeszcze z autobotów potrzebuje pomocy po czym powrócił do transportera wiozącego ludzi.

- Wszystko z wami w porządku? - zapytał białkowców.

Col Frost 19-12-2019 15:36

Firefly kiwnął głową autobotce przedstawiającej się jako Solitaire i bez szemrania zabrał się do wykonywania jej instrukcji. Zawiesił karabin z powrotem na plecach, a potem chwycił robala swoimi potężnymi łapami, tak by sprawić mu jak najwięcej bólu, o ile te stwory były w stanie go odczuwać, bo prawdę mówiąc brakowało mu danych na ten temat.

- Rój, gniazdo, lokalizacja - spytał groźnym tonem.

Ranghar 22-12-2019 16:30

Wystrzał Sol odbił się głośnym echem po okolicy i zmroził bardziej wrażliwe jednostki. Biedronka nie zdążyła krzyknąć, zielona plazma przeżarła się przez środek twarzy, a ciało przeciwniczki osunęło się bez życia na ziemię.

Wściekły Rear Guard krzyknął na Sol. Wspomnienia z walk na Cybertronie odezwały się jak żywe. Obraz poddających się Decepticonom cywili i Autobotów stanął jak żywy przed nim. Tamci również bez szansy na wydanie z siebie odgłosu zostali rozstrzelani. Spóźnione posiłki zdołały ocali Guarda, ale wiele osób straciło życie tego dnia.

Remedy opatrzył swoje najgroźniejsze rany (+4PŻ), a następnie zaczął dłubać przy zwłokach smoka. Udało mu się pobrać parę próbek oraz 4 szpony denata, reszta nie nadawała się już do ponownego użytku. Później rozejrzał się po towarzyszach i podleczył Fierflya (+4PŻ). Na koniec podszedł do ludzi i upewnił się czy wszystko z nimi w porządku.

Firefly przepytywał jeńca uwięzionego w kleju.
- Rój, gniazdo, lokalizacja - spytał groźnym tonem.
- Wszędzie, każde, tu - wysyczał podduszany insekt patrząc w górę. Na niebie malował się nieskończenie długi szponiasty pazur złożony z flot TechHive zanurzony w pobliskiej planecie. Kilka drzazg wystawało z planety i zmierzało w kierunku księżyca. Większe miasta na księżycu padły już ofiarą roju. Zostały wam może z dwie godziny na dokończenie misji, nim rój dotrze na biegun i was zeżre.

Droga do fabryki wciąż była zamknięta, zostawała jedynie wspinaczka lub próba podpięcia się pod serwery placówki.

Mag 23-12-2019 11:00

Rear Guard wytrącił fembotce karabin z rąk, bo nie spodziewała się takiej reakcji po kimkolwiek z jej kompanów. Nie zdziałał jednak tym nic, bo zareagował dopiero po wystrzale. Solitaire spojrzała na niego niezadowolona.
- Nie mamy zasobów, żeby przetrzymywać jeńców - powiedziała do niego tonem, jakby tłumaczyła coś bardzo oczywistego, komuś mało inteligentnemu.

Pochyliła się, żeby podnieść swoją broń, która upadła obok insecticona z przestrzeloną głową.
- Ważniejsza jest ochrona organików, naszych sojuszników. Tego drugiego decepticona też trzeba się pozbyć - dodała z bezlitosną szczerością, po tym jak okazało się, że nic ciekawego się od niego nie dowiedzą.

Po walce nadal stali przed problemem jak przedostać się do fabryki. Sol była dość zręczna, żeby rozważać wspinaczkę, ale reszta się nie nadawała do tego. Była jeszcze ta inna opcja.
- Podepnę się do serwerów placówki i sprawdzę co mogę zdziałać - powiedziała i schowała broń. Nieśpiesznie udała się do panelu.

Mike 23-12-2019 12:06

- Więc nie bierzmy jeńców - odparł Rear Guard - Postępując tak jak ty teraz, staniemy się tym z czym walczymy. Nie tak postępują autoboty. Każdy kompromis to krok ku zagładzie naszych ideałów. Kiedy uznasz, że lepiej zastrzelić jednego z autobotów by jego wrak porzucić na drodze wroga by go spowolnić?
Odwrócił się do pozostałych.
- A Wy? Akceptacja takiego postępowania to jak splunięcie w twarz Opstimusowi. Czy tego teraz uczą Autoboty?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:22.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172