Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-10-2017, 23:47   #21
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Kiedy Brian ruszył w kierunku drzwi, ochroniarz pokręcił głową, zwracając się ponownie w kierunku Jonesa:
- Zupełnie nie rozumiem tych jajogłowych. Masz pojęcie, o co mu chodziło? - Wzruszył ramionami. Najwyraźniej potraktował to pytanie jako retoryczne. - Jeśli chodzi o Thoma to naprawdę dziwne, że jeszcze go nie ma. - Chwycił za niewielkie urządzenie, którym tak usilnie próbował zainteresować go Liam i wciskając przycisk powiedział:
- Thom co z tobą? Zapomniałeś o lunchu?
Gdy zwolnił guzik najpierw przez kilka sekund panowała cisza, a potem odezwał się wyraźnie poirytowany głos:
- Też chciałbym wiedzieć gdzie on się podziewa. Zostawiłem go na pięć minut samego w dyspozytorni, bo musiałem pilnie skoczyć do kibla. Wyłączył kamery na poziomie -4 i zniknął. Zostawił tutaj krótkofalówkę.
- Jak to zniknął? - Tucker był wyraźnie zaskoczony. - Jak to wyłączył? Kevin, przecież on nie ma pojęcia o programowaniu.
- Nie wiem jak to zrobił. - Stwierdził ten sam głos co wcześniej. - Ale sporo namieszał w systemie. Niech ja go tylko dopadnę! Odechce mu się głupich kawałów!
- Daj spokój Kevin. Może to wcale nie Thom. - Wyraźnie próbował załagodzić sytuację Huckleberry.
- Niech mi się lepiej w najbliższym czasie nie pokazuje na oczy. Minie sporo czasu, zanim uporządkuję ten bajzel!
Rozmówca Tuckera wyłączył się, a ten przez chwile siedział bez ruchu najwyraźniej przetrawiając usłyszane rewelacje.

W tym momencie odezwała się Lily, a to sprawiło, że zamyślonemu ochroniarzowi wyraźnie opadła szczęka. Opadła było słabym słowem, ona dosłownie grzmotnęła o blat stołu, na którym opierał ręce:
- To ty potrafisz mówić?
Tymczasem ciało Lily zamarło, sparaliżowane czymś, co było tak bardzo sprzeczne z jej osobowością, że przebiło się nawet przez świadomość Agenta. Poczuł wewnętrzne napięcie, a potem lekki zawrót głowy i mdłości, które stawały się coraz silniejsze, kiedy obaj mężczyźni wpatrywali się w nią w milczeniu z wyraźną fascynacją, a wzrok jednego z nich przypominał psa spoglądającego na wyjątkowo apetyczną kość.

Anatolij czuł oszołomienie. Głos, który wypłynął spomiędzy różanych warg Lily, był niski, ciepły, lekko chropowaty, a jednocześnie rozkosznie otulał i rozgrzewał zmysły niczym kaszmirowy szal, ramiona spragnionej ciepła damy. To było zbyt wiele, dla jego cały czas podnieconego ciała...

***


Liam pierwszy opuścił pomieszczenie, do którego ich przeniosło i znalazł się na korytarzu, który patrząc z tej perspektywy, z jednej strony kończył się po kilkunastu metrach ścianą, z drugiej zakręcał prowadząc dalej w nieznanym kierunku. Chwilę później dołączył do niego Olll w ciele sprzątaczki. Rozejrzał się uważnie oceniając przestrzeń i zaczął po kolei wyjmować rzeczy z wózka, spoglądał przez sekundę, dwie na etykiety, po czym odkładał z powrotem. Już prawie skończył, gdy zza rogu wyłoniły się dwie młode, wyraźnie zaaferowane kobiety w białych kitlach, dokładnie takich samych jak ten, który nosiła Lily:
- Jak myślisz, co się dzieje z Dorothy? Zachowywała się jakby widziała nas po raz pierwszy. - Odezwała się pierwsza, wysoka, szczupła brunetka o włosach ostrzyżonych na zapałkę.
- Właśnie i zadawała takie dziwne pytania. Zupełnie nie rozumiem, po co jej informacje o Kreigu Newmanie. To straszny zarozumialec. - Powiedziała druga, niższa, nieco grubsza szatynka z włosami zwiniętymi w spiralne loczki i sięgającymi do ramion.
- A ja pierwsze słyszę, że interesują ją badania nad sztuczną inteligencją. - Weszła jej w słowo pierwsza.
W tym momencie obie zauważyły stojące przy wejściu do pomieszczenia socjalnego osoby:
- Dzień dobry pani Hoover – Brunetka uśmiechnęła się przyjaźnie do Alienor. - Dziękuję za sprzątnięcie mojego pokoju. Jest pani zdecydowanie najlepsza.
- Witaj Brian... – Spojrzenie szatynki, skierowane na programistę, było lekko zamglone, a na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec.

Czas do końca misji: 3h 55'

 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 21-10-2017 o 23:51.
Eleanor jest offline  
Stary 24-10-2017, 02:08   #22
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

Liam usłyszał słowa strażnika zanim opuścił pomieszczenie. Zanotował sobie w pamięci, żeby koniecznie sprawdzić poziom -4. Nie był jedynie pewny, jak wysoki priorytet powinien przyznać temu zadaniu. Nie chciał ignorować kobiet w białych kitlach i od razu udawać się w tamtym kierunku.

Wyglądało na to, że agenci nie byli jedynymi podróżującymi w czasie, skoro jakaś "Dorothy" zachowywała się, jakby widziała tutejszą załogę po raz pierwszy. "Thom" był kolejnym podejrzanym o zostanie nosicielem. Liam nie wiedział, co myśleć o Kreigu Newmanie. Jednak mężczyzna musiał być kimś ważnym.

W kontaktach z tutejszymi ludźmi można było przyjąć dwie strategie rozmowy. Pierwsza polegała na gadce szmatce, która miała sprawić, że pytania lub prośby nie wydadzą się zbyt alarmujące. To podejście nie przyniosło Liamowi owoców w kontaktach ze strażnikiem, co pewnie było kwestią dość znaczącej różnicy pokoleniowej. Wynosiła tysiąc lat. Druga strategia rozmowy polegała na zadawaniu konkretnych pytań oczekujących konkretnych odpowiedzi. Istniało niebezpieczeństwo, że zachowanie nosiciela wyda się dziwne, tak jak to miało miejsce w przypadku Dorothy. Ale przynajmniej nie traciło się czasu.
- Witaj - mężczyzna odparł, uśmiechając się do szatynki. - Coś nie tak z Dorothy i Kreigiem? - zapytał, licząc na to, że tym otwartym pytaniem dowie się czegoś więcej.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 24-10-2017 o 13:22.
Ombrose jest offline  
Stary 24-10-2017, 10:16   #23
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- No wiesz... - Dziewczyna wyraźnie rozkwitła, czując na sobie wzrok Briana. - Twój szef nie jest raczej w typie Dorothy. Jest stary i jest takim nudziarzem. Mówi tylko o pracy... - W tym momencie zmieszała się i zaczerwieniła jak piwonia. - To znaczy... znaczy ty nie jesteś, choć też... ty mówisz ciekawie... ja... ale...
- Daj spokój Tabby. - Brunetka przerwała koleżance, która wyraźnie zaczęła się plątać. - Wiecie jaka jest Dorothy. Lubi przebojowych, przystojnych facetów i imprezy. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego siedzi w takim miejscu. Powinna pracować gdzieś w centrum wielkiego miasta, a nie w tej dziurze pod ziemią.
- To z powodu Lily. Nie zostawiłaby jej tutaj samej, a Lily nie nadaje się do tamtego życia. - Słowa brunetki, pozwoliły drugiej dziewczynie otrząsnąć się nieco ze zmieszania, w jakie popadła.
 
Eleanor jest offline  
Stary 24-10-2017, 12:24   #24
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

- Wiem, że Lily szukała Dorothy - odparł Liam. - Wiecie może, dokąd poszła?
Jeżeli Kreig był szefem Briana, to istniała duża szansa, że programista będzie miał dostęp do tego, czym zajmował się Newman. Zapewne dawał Mossowi jakieś zadania do wykonania. Mogło to być ślepym zaułkiem, jednak Liam miał teraz konkretny powód, żeby dostać się do miejsca pracy Briana.
- Ciekawi mnie, co Dorothy chciała wiedzieć o Newmanie. Mi też trudno wyobrazić sobie, że zakochała się w nim - Bates wlepił wzrok w Tabby, która dzięki Bogu była zakochana w Mossie. - A przy okazji... dokąd idziecie?
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 24-10-2017 o 13:22.
Ombrose jest offline  
Stary 24-10-2017, 13:48   #25
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację

JAMES JONES

Tego było za dużo. Jones-Anatoli podniósł się z swojego siedzenia i niemal po omacku wypadł z pomieszczenia które do tej pory zajmował. Jego nosiciel nigdy wcześniej nie słyszał nawet głosu Lily. Była totalną enigmą i nawet coś tak drobnego jak jej głos podziałał niczym klucz do układanki. Jak można było podniecić się czymś tak przyziemnym? Zamknął za sobą drzwi, oparł o ścianę i odetchnął głęboko. Musiał się skupić. Nie było to łatwe.

Dopiero po chwili zarejestrował obecność dwóch nieznanych mu kobiet i Mossa. Wyraźnie trafił w środku konwersacji. Dość szybko złapał za swój pas z narzędziami i taktycznie przesunął go na swoje krocze, o tyle o ile dla niego było wszystko jedno kto widział erekcję Jonesa, to dla wykonania misji warto było zadbać chociaż o pozory. Zdecydowanie nie miał czasu na pogadankę z działem HR na temat napastowania seksualnego. Odchrząknął udając zakłopotanie.
- Witam serdecznie piękne panie. - skłonił delikatnie głowę i ruszył w kierunku poziomu czwartego, po drodze szukając jakiejś toalety.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 24-10-2017, 15:58   #26
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

Kiedy Doros wspomniał jedną z mądrości Syracha: Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej, a chełpliwy i głupi ją lekceważy, było już za późno. Osobowość Lily zatrząsła się w posadach. Swobodna gadka szmatka zdecydowanie nie była jej żywiołem. Teo wiedział, że jest raczej zamknięta w sobie, ale żeby aż tak?

Nie pozostało więc nic innego, jak wzruszyć ramionami, spuścić głowę i wgapić się w pager, szukając tam czegokolwiek, czegośtam, byle tylko nie patrzeć na Tuckera i nie musieć znosić jego spojrzenia. Będzie chciał, to coś odpowie, będzie wolał się dziwić, to niech się dziwi.

Tak, czy owak, Lily więcej się nie odezwie. Kapłan uznał, że nie będzie jej dalej narażał na tego rodzaju szok. Jeśli ten prostak Tucker coś jeszcze będzie gadał, to najwyżej Lily ograniczy się do skinięcia lub pokręcenia głową.

Teo postanowił, że jeśli ta "konwersacja" nie będzie rokować, to spróbuje dogonić Liama-Briana albo "mechaniczną sprzątaczkę" i namówić ich, żeby udali się na poziom 4 na rekonesans. Może tam uda się na coś wpaść. Jeśli istnieje jakiś tajny poziom piąty, to wejście do niego pewnie wiedzie z poziomu 4-go.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 24-10-2017, 23:01   #27
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

ALIENOR HOOVER

- Dziękuję pani - Olll w ciele Alienor odpowiedział automatycznie, prostując się z uśmiechem i odkładając ostatni detergent do wózka. Sprzątaczce nie wypadało włączać się do takiej rozmowy, nie kiedy było w nią zamieszane więcej osób, dlatego dodał tylko: - Polecam się na przyszłość.
Zwykłe rozglądanie się nie przyniosło wielu odpowiedzi, stąd górę wzięła naturalna dla Dariana dokładność i ciekawość. Pchnął wózek najpierw w stronę widocznego końca korytarza.

Musiał przemyśleć kilka spraw. Tutejsze sprzątaczki musiały być czymś w rodzaju służby hotelowej, gdzie sprzątano zarówno miejsca użyteczności publicznej jak i pokoje mieszkalne. To dawało dodatkowe możliwości, ale musiała uważać, aby nie wzbudzać podejrzeń. Alienor była perfekcjonistką, więc nawet jak posprzątała już tę sekcję, do której wjeżdżała, to żaden strażnik patrzący w kamery nie znajdzie w tym nic dziwnego. Olll szukał otwartych pomieszczeń, ich opisów, numerów i możliwego przeznaczenia. Wszystkich przejść i schodów. Zapisywał to w swojej pamięci, każdy szczegół mógł okazać się widoczny. Tutejsi mieszkańcy musieli jakoś zaznaczać, że chcą posprzątania pokojów. Albo były na to zaplanowane godziny - do tego jednak potrzebował znaleźć się w pomieszczeniu dla sprzątaczek oraz znaleźć koleżanki.

Pokój Hoover również byłby pomocny. Niestety zawieszona przy stroju roboczym karta dostępu nie dawała żadnych odpowiedzi, za to dostrzegł wyjście ewakuacyjne tuż przy ostatniej ścianie, a przy nim rozkład całego piętra. Alienor miała na wózku same detergenty i ręczniki jednorazowe, a nie zapasowe komplety pościeli, stąd proste przypuszczenie, że docelowo teraz skupiała się na ogólnodostępnych miejscach oraz łazienki. Niech i tak będzie, na razie miał zamiar zwiedzić właśnie te miejsca. Oby już były w większości posprzątane, bo Hoover dostanie wrzodów. Skupienie się na tej części pozwoliło też wysłuchać toczonej przy wejściu do kuchni rozmowy.
 
Sekal jest offline  
Stary 25-10-2017, 22:15   #28
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Nagła rejterada młodego technika z pomieszczenia, na chwilę odwróciła uwagę Tuckera od Lily. To, wraz ze zniknięciem głównego zagrożenia i zajęciem się czymś tak bezpiecznym, jak oglądanie własnego pagera, pozwoliło młodemu kapłanowi zapanować nad paniką ogarniającą ciało jego Nosicielki.
Ochroniarz odchrząknął i odezwał się do dziewczyny:
- No wiesz, jakie krążą plotki w labie. O tym, że tam tworzą samouczącą się sztuczną inteligencję. Że robią doświadczenia na ludziach. No takie tam... gadanie... ale zawsze pewnie jest w tym jakieś ziarno prawdy, bo dlaczego tak niewiele ludzi ma tam dostęp?
Przez chwilę siedział w ciszy, jakby czekając, że panna Cage podejmie dialog, ale ona nie podniosła więcej głowy:
- No cóż... to ja chyba pójdę poszukać Thoma...
Wstał i jeszcze przez chwilę tkwił w miejscu:
- Nie chciałem cię urazić... przepraszam... po prostu trochę mnie zaskoczyłaś. Powinnaś częściej się odzywać. Masz taki... - cmoknął i pokręcił głową - taki głos...
Lily kiwnęła tylko głową, ale nie podniosła jej i nie popatrzyła na jednostronnego rozmówcę, więc ten odwrócił się i ruszył do wyjścia.

***


Brunetka już otwierała usta, by odpowiedzieć Liamowi, gdy drzwi do pomieszczenia socjalnego otworzyły się gwałtownie i wyszedł z nich Anatolij. Dla niej był oczywiście Jonesem i wyraźnie musieli się znać dość dobrze, bo kobieta zmierzyła go lekko wygłodniałym spojrzeniem i zupełnie instynktownie zwilżyła wargi:
- Witaj James... - Powiedziała, nieznacznie przeciągając jego imię, jakby smakowała kawałek czekolady. Była wyraźnie rozczarowana, gdy po lekkim skinięciu głową mężczyzna oddalił się pospiesznie korytarzem. Obserwowała go uważnie w milczeniu, do momentu aż zniknął jej z oczu.

Anatolij nie odszedł daleko. Pięć metrów dalej znajdował się krótki, boczny korytarz, sądząc po oznaczeniach na drzwiach, prowadzący do toalet, drzwi na wprost do damskiej, natomiast te znajdujące się po prawej stronie, do męskiej.

Ciszę panująca przy Liamie przerwała szatynka:
- Idziemy na lunch. Jadłeś już? Co do Dorothy, to pytała o numer pokoju twojego szefa. Podobno się z nim tam umówiła.
- Właśnie, czy to niedziwne? - Wtrąciła brunetka. - Skoro się umówiła, to chyba powinien jej powiedzieć, który to pokój? No i skąd my niby miałybyśmy to wiedzieć. Co innego Alienor – Wskazała za oddalającą się korytarzem sprzątaczkę. - Ona zna każdego, kto mieszka na tym piętrze.
- Wiesz Dona. Jak tak teraz o tym myślę, to ona nawet nie zapytała konkretnie o Newmana. Spytała dokładnie, cytuję: „Możecie mi powiedzieć gdzie mieszka główny szef laboratoriów z poziomu minus cztery?” - Tabby wyraźnie próbowała zrobić wrażenie na Mossie. - Zastanawiające prawda? - Popatrzyła mu prosto w oczy.
- Właśnie – potwierdziła Dona – a kiedy ją spytałyśmy, po co jej ta informacja powiedziała, że jest z nim umówiona. Była wyraźnie poirytowana, że nie wiemy. Nie była zbyt uprzejma. Zupełnie jak nie ona.

***


Olll Sprawdził do końca korytarz. Dzięki czemu wiedział teraz dokładnie jak zaprojektowany była kondygnacja minus dwa. Miał też ogólne pojęcie o przeznaczeniu poszczególnych pomieszczeń. Zdecydowanie był to poziom mieszkalno – wypoczynkowy. Jedynie niewielka część przeznaczona była na laboratoria badawcze, sądząc po stopniu dostępności, prowadzące niezbyt istotne badania.
Gdyby prowadzona przez niego Alienor chciała przemieścić się na inną kondygnację wraz z wózkiem, zdecydowania powinna wrócić do następnej klatki schodowej, przy której znajdowała się winda. W momencie, gdy Darian ruszał z powrotem, otworzyły się drzwi do magazynu oznaczonego numerem 201. Wyszła z niego czarnoskóra kobieta, z wyraźną nadwagą, w podobnym jak jego Nosicielka stroju, w bliżej nieokreślonym wieku, prawdopodobnie pomiędzy trzydziestką a pięćdziesiątką. Za jej plecami widoczne były półki, a na nich poukładane w równe stosy komplety pościeli:
- Alienor – Odezwała się wysokim, nieco piskliwym głosem - Myślałam, że sprzątasz dzisiaj socjalne. Ja mam w grafiku wpisane pokoje.

Czas do końca misji: 3h 50'

 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 30-10-2017 o 10:16.
Eleanor jest offline  
Stary 26-10-2017, 16:11   #29
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

- To dziwna sytuacja - odparł Liam. Zmrużył lekko oczy, jak gdyby zastanawiał się nad czymś intensywnie. - Mam złe przeczucie, szef nie wspominał mi o żadnym spotkaniu. Tabby, może chciałabyś przejść się ze mną do Newmana? Wiem, że wybierałaś się na lunch, jednak spróbuję wynagrodzić ci to potem jakimś wspólnym posiłkiem. - mężczyzna rzekł do szatynki. - Rzecz jasna, jeżeli miałabyś ochotę

Liam chciał, aby Tabby zaprowadziła go śladami Dorothy do biura, czy też mieszkania Newmana. Być może w tym samym miejscu znajdowało się również stanowisko pracy Briana Mossa.
 
Ombrose jest offline  
Stary 29-10-2017, 19:41   #30
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację

JAMES JONES

Nowe ciało leżało na Anatolim coraz lepiej. Z odrobiną ulgi odnotował znalezienie toalet, ale zatrzymał się przy znakach. Damska i męska. Odruchowo sięgnął oczywiście ku klamce do męskiej, ale zamarł z dłonią w powietrzu. Jedna z kobiet na korytarzu była wyraźnie nim zainteresowana. Czemu by nie wykorzystać okazji? Obrócił się na pięcie i wrócił do korytarza na którym stał Liam wraz z dwoma nieznanymi mu kobietami.

- Przepraszam że niepokoję ponownie. Mam pewną usterkę do naprawienia w toalecie i bardzo przydałaby mi się pomocna dłoń. - uśmiechnął się lekko i puścił oczko brunetce. - Mogę liczyć na twoją asystę? - podtekst był jasny i niemal równie wysublimowany jak uderzenie kijem bejsbolowym między oczy, ale biorąc pod uwagę jego Nosiciela był czymś zdecydowanie wpisanym w jego schemat zachowań. A potem... Musiał w końcu pójść na ten poziom -4 i znaleźć Thoma.
 
Zaalaos jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172