Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-04-2018, 17:55   #1
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
[Cyberpunk 2057] Żywy Towar


Poniedziałek, 12 marca 2057
Godzina 9:11pm czasu lokalnego
Dearborn, Detroit


Pink Sting świeciło pustkami. Jak na swoje standardy, do których zaliczało się umiejscowienie w najgęściej zaludnionej części Dearborn. Kiedyś osobne miasteczko, teraz niemal centrum "Detroit za murem" jak ci grzeczniejsi nazywali strefę niekorporacyjną, wabiącą coraz to nowych ludzi, szczególnie z wyludniającej się prowincji. Slavika od niechcenia wywijała zbyt kościstym tyłkiem, kręcąc się wokół rury na głównym podeście baru. Kilku połowicznie podchmielonych klientów gapiło się na nią z równie niewielką nadzieją na złapanie lepszego samopoczucia w ten deszczowy, zimny wieczór.
"...już trzy stany zgłosiły konieczność natychmiastowego wypalania upraw. Przypomnijmy, że od dwóch tygodni tajemnicza choroba zabija hodowlane rośliny z niespotykaną do tej pory skutecznością i szybkością, bardzo szybko rozprzestrzeniając się..."
- I tak stać nas na żarcie tylko sztucznego gówna - zachrypnięty głos Vegi, starego czarnego barmana, zagłuszył na moment gadające głowy na umieszczonym nad ladą ekranem.

Danika siedząc obok słyszała go doskonale, ale chyba tylko ona. Ojciec już się zwinął do domu, wypłacając każdemu po 500 zaległych eurodolców za niezbyt angażującą robotę z zeszłego tygodnia. Ostatnio nie udawało im się dobrze zarobić, tyle tylko, że wystarczało na utrzymanie. Braciom dziewczyny nie przeszkadzało to w zajęciu ulubionego miejsca z butelkami w rękach. Zawsze w takich chwilach odnosiła wrażenie, że jej trzy tysiące oszczędności to znacznie więcej niż oni obaj mieli w jednej chwili wspólnie. Pewnie to jedynie wrażenie.

Różnie nazywano strefę otaczającą zamknięte centrum Detroit. Jej różnorodność wytworzyła tyle mikrospołeczności, że każdy zapytany mógł nie tylko inaczej się o niej wyrażać, ale i kompletnie co innego opowiadać. Nora, Ghetto, Slums, Za Murem, Labirynt. To ledwie kilka z nich, pomijając ciągle obowiązujące na urzędowych mapach standardowe nazwy. Tych nikt z nowych się nie uczył, urzędników czy policji - nie licząc dronów i automatów - można było ze świecą szukać, a porządek ustalały gangi lub duże prywatne firmy. Zarobki były niewielkie lub żadne jeśli nie udało się załapać do jakiejś z fabryk, a i tam korporaci nie czuli się zobligowani do dużych wypłat. Kilka lat temu chwalono się, że wygrano z zanieczyszczeniem. Detroit stanowiło zaprzeczenie również tego - kwaśne deszcze i gęsty smog były tego niepodważalnym dowodem. A i tak ludzie przybywali tu tłumnie z całej prowincji. Tam było jeszcze gorzej, szczególnie po pełnej autoryzacji wszelkiego rodzaju robotów i androidów, w masowej produkcji tańszych od pracowników. Rząd zapewniał, że dla każdego człowieka wystarczy pracy.
Nikt już im nie wierzył, przecież rząd nie istniał tak naprawdę od 2017 roku.

Nemes dobrze wiedziała, że aby się wybić w Norze, trzeba było znajomości i dużo szczęścia. Chwycić okazję i nie wypuścić jej z rąk. Przy czym na razie takiej okazji nie miała… no, może prócz tej dawanej przez Sashę. Wydawało się, że jemu mogło się udać. Miała się już zbierać z baru, ojciec kazał pojawić się tu ponownie z samego rana ze względu na rozmowy kwalifikacyjne z potencjalnymi nowymi pracownikami, kiedy drzwi otworzyły się dość gwałtownie i do środka wszedł mężczyzna w skórzanym wdzianku. Spod niego wystawały mu tatuaże i starał się iść pewnym krokiem, ale uczona od dziecka dostrzegać szczegóły Danika wyczuła w tym zbyt dużo sztuczności, a stroju za mało zużycia. W wyobraźni czuła od niego zapach dobrych perfum, włosy na głowie i twarzy zostały zbyt równo przystrzyżone i ułożone. Starając się ją ignorować, nieznajomy zbliżył się do baru i przyłożył nadgarstek do czytnika. Pieniądze popłynęły pod czujnym okiem marszczącego brwi Vegi.
- Szukam przewodnika po Labiryncie - obcy odezwał się do barmana cichym, ale pewnym i czystym głosem.
 
Sekal jest offline  
Stary 07-04-2018, 14:29   #2
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Danika siedziała przy barze kręcąc syntetyczną wisienką w swoim drinku. Złapała się na tym, że znów myśli o Sashy. Jak mu się wiedzie? Czy naprawdę udało mu się wyrwać z Nory? Czuła z tego powodu jednocześnie dumę i zawiść względem niego. Odruchowo zerknęła na holo by sprawdzić czy nie ma od niego nieodebranego połączenia bądź nieodczytanej wiadomości. Nie miała, tak samo zresztą jak przez ostatni miesiąc. Nie łaknął kontaktu i chyba miał ku temu powody. Zdradziła jego zaufanie. Miesiąc milczenia... To chyba ostateczny dowód, że ich ścieżki się rozeszły.
Danika zeskoczyła z wysokiego barowego stołka i wciągała nieśpiesznie jeden i drugi rękaw skórzanego płaszcza. Jej był w opłakanym stanie w porównaniu z kurteczką nowoprzybyłego. Oceniła szybko jego wygląd. Korpo chłopiec się zagubił. Co przyciągnęło go do Nory?
Nemes słuchała jednym uchem jego wymiany zdań z Vegą. Podeszła nonszalanckim krokiem, stanęła plecami do baru, oparła łokcie o blat. Spójrz jaka jestem swobodna - informowała mowa jej ciała. - Trochę się nudzę, to wszystko. Zaciekawiłeś mnie i jeśli się postarasz to może pomogę.
- Pięć tysięcy - rzuciła zaporową cenę ciekawa jego reakcji. Jeśli to nadziany obywatel zza muru to Danika chętnie wycisnęłaby z niego tyle pieniądza ile będzie się dało.
Bibi będzie zawiedziona. Miały wieczorem balować ale robota jest zawsze przed rozrywką, jak mawiał tata.
- Znam Norę na wylot - zapewniła taksując mężczyznę bezczelnie od stóp po czubek głowy. - Choć oczywiście muszę wiedzieć więcej zanim zgodzę się z całą pewnością. Co to za robota?
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 07-04-2018 o 14:32.
liliel jest offline  
Stary 07-04-2018, 22:49   #3
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Obrzucił badawczym spojrzeniem niepozorną sylwetkę Daniki, zerknął na Vegę, a kiedy ten skinął głową, odezwał się.
- Co pijesz? - zapytał dziewczyny, a kiedy mu odpowiedziała, zamówił u barmana i wskazał jeden z bocznych stolików, z których scena była słabo widoczna, za to możliwość podsłuchania rozmowy prawie żadna, przynajmniej bez specjalistycznego sprzętu. Nemes wychwyciła jeszcze odprowadzającego ją wzrokiem Kirona, zanim usiadła plecami do braci, we wskazanym przez obcego miejscu. Nie wydawał się zdenerwowany, nie to co pojawiające się co jakiś czas żółtodzioby z chęcią "przeżycia prawdziwej przygody w Labiryncie". Jego ciemne oczy wpatrywały się prosto w dziewczynę, kiedy siadał naprzeciwko niej.
- Szukam przewodnika i ochroniarza potrafiącego uniknąć tutejszych pułapek, który pomoże mi znaleźć jedną osobę. Mam kilka wskazówek co do tego gdzie może się znajdować. Trzy doby, z pełną dyspozycyjnością. Nie będziesz mnie opuszczać ani o przysłowiowy krok w tym czasie. Pięć tysięcy?
Nawet nie mrugnął, wypowiadając te słowa cicho, ale bardzo wyraźnie. Jego głos nadawał się do radia, albo telewizji. Mógł być też zmieniony cyfrowo, cholera wie. Korpo nie byli mile widziani w Norze, z drugiej jednak strony - stanowili w Detroit najlepszą drogę ku dobrym zarobkom. Zwykle ci, którzy nie chcieli ich ograbić do cna lub porwać dla okupu, decydowali się dla nich pracować.
Przy czym niekoniecznie chwalili się tym kumplom.
 
Sekal jest offline  
Stary 08-04-2018, 09:18   #4
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
-Pięć z góry za trzy dni mojego towarzystwa. - Skinęła Danika popijając słabego owocowego drinka. - Jeśli pojawią się dodatkowe problemy, będziemy potrzebować wsparcia innych ludzi czy to siłowego, informacyjnego czy technicznego, będę ci to dopisywała do rachunku i rozliczymy sie z tego po robocie. Pasuje?
Przekrzywiła głowę jak ptak taksujac jego zadbany wygląd.
- Daj mi swoją kurtkę - poleciła. - I powiedz kogo szukamy, dlaczego mamy na to trzy dni i w które miejsca prowadzą twoje potencjalne tropy.
Kurtkę planowała oczywiście wymienić. W takim wymuskanym stroju bedzie sie rzucał w oczy jak zbok w przedszkolu. Kiron natomiast nie powinien narzekać na podmianę. Nawet jeśli nie bedzie tego cuda nosił to opchnie za tyle by go było stać na kilka wierzchnich okryć i dobrą klamkę.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 08-04-2018 o 09:25.
liliel jest offline  
Stary 08-04-2018, 21:58   #5
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Z góry? - pokręcił głową, na jego ustach pojawił się lekki, pozbawiony wesołości uśmiech. Ironiczny wręcz. - Masz mnie za takiego, co zabłądził? Nie jestem tu po raz pierwszy. Z góry może być tysiąc. O reszcie porozmawiamy, jeśli ten wątek się pojawi. Nie życzę sobie też ściem i prowadzania po kumplach w celu zapewnienia im dodatkowego finansowania. Czy wyrażam się jasno?
Danika zwykle nie robiła tu za przewodnika, ale potrafiła sobie wyobrazić kilku, którzy mieli opanowane mnóstwo sztuczek nastawionych na wydojenie zagubionych korpo. Ciekawe czy ten już na takich trafił? Zdjął kurtkę i podał jej.
- O ile masz coś na zamianę, bo na zewnątrz nie jest najcieplej. W krótkim rękawku bardziej się rzucam w oczy - skrzywił się. - O sprawie wolałbym nie mówić tutaj. Trzy dni daję sobie sam, później prawdopodobnie może być za późno, aby szukać w Detroit. Jeśli się zgadzasz, proponuję stąd wyjść. Najbliższy trop jest blisko, a jeszcze bliżej jest motel, w którym chciałbym się zatrzymać - wyciągnął ku niej dłoń w celu sfinansowania i zatwierdzenia całej sprawy. Zauważyła, że na nadgarstku pojawiła się kwota tysiąca eurodolców, które miały zostać przelane na jej konto jak tylko uściśnie tę dłoń. Ostatnimi czasy najmodniejszy sposób na finalizowanie transakcji. - Jestem Floyd. Mam nadzieję, że współpraca okaże się owocna. Jak załatwimy to szybciej, to do pełnej kwoty dorzucę jeszcze premię.
 
Sekal jest offline  
Stary 09-04-2018, 19:06   #6
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Danika zmrużyła oczy na jego apodyktyczne "wyrażam się jasno?". Ktoś tu chyba przywykł do wydawania poleceń - pomyślała ale przełknęła ripostę, która już pchała się na język. Najpierw zawrze umowę, później pozwoli sobie na komentarze.
- Danika - uścisnęła wyciągniętą dłoń. Tysiąs eurobaksów zmieniło właściciela. - Ty tu jesteś szefem, będzie jak zechcesz. I nie chciałam, gwoli jasności, na nic cię naciągać. Po prostu jeśli pojawią się po drodze dodatkowe koszty to ty ja opłacasz. Począwszy od motelu jak widać.
Danika spojrzała na wyświetlacz by upewnić się, że przelał całą kwotę. Pchnęła ją zresztą dalej na konto firmowe. Nigdy nie brała fuch na boku bo gdyby ojciec się dowiedział byłaby gwarantowana chryja i kazania na temat jak to się nie szanuje rodziny.
Wzięła od Floyda skórę, przewiesiła sobie przez ramię i wartkim krokiem ruszyła do stolika braci.
- Wyskakuj z kurtki - rzuciła do Kirona i ułożyła modną skórę na blacie przed jego nosem. - Tą dostaniesz w zamian. Opchniesz i na tym nieźle zarobisz. Znalazłam klienta. - Gestem wskazała na Floyda przy stoliku w rogu sali. - Tysiąc zaliczki, powiedzcie tacie, że przelałam na konto firmowe. Będę w kontakcie ale to robota na trzy dni więc się nie martwcie jak nie wrócę na noc.
Sięgnęła do kieszeni Desa gdzie zwykle trzymał prostą czarną czapkę.
- To też wezmę. Lepiej żeby trochę zakryć to jego wymuskane ego. Na pierwszy rzut oka widać, że to dziecko korporacji i wyższych sfer. W sumie, przystojniaczek, hm? W Norze za wynajęcie takiego trzeba by zapłacić najmniej tysiaka. - Puściła Desowi oko czekając aż się zarumieni jak zwykle gdy schodziło na sprawy damsko-męskie. - Będę w kontakcie. Jako zabezpieczenie wyślę wam jego zdjęcie. Gdybym nie wróciła będziecie mieli punt zaczepienia by mnie zacząć szukać.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 09-04-2018 o 19:15.
liliel jest offline  
Stary 10-04-2018, 11:59   #7
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Czuła jak ją obserwuje, kiedy oddalała się do stolika braci. Nie pracowała w tym zawodzie bardzo długo, ale nawet ojciec przyznawał, że miała dryg. Pewnie dlatego pozwalał nawet na samodzielne roboty. O ile go o to wcześniej nie spytała.
- Ojciec nie będzie zadowolony - Kiron potarł szczękę. Wyglądał jakby się wcale nie poruszył, lecz Danika była pewna, że cybernetyczne oko już skanuje Floyda. - Trzy dni i sama, nie wrócisz na noc?
- Będzie się darł - drugi z braci mrugnął gardłowo, ale został szybko uciszony uwagą o płaceniu za przystojniaka. Pokręcił wściekle głową i mimowolnie spojrzał na kończącą występ striptizerkę. Jeśli się czerwienił, to półmrok i jego ciemna karnacja to ukryły.
- Próbowałaś negocjować udział drugiej osoby? - dodał jeszcze starszy z braci, wyjmując z kieszeni różne śmieci i drobiazgi i przekładając je do spodni. - Gdzie będziecie się kręcić?
Kiron zwykle nie był wścibski, ale mieli w jednym rację: ojciec będzie się na nich darł, że jej na to pozwolili pod jego nieobecność. Razem z czarną kurtką w wojskowym stylu podał jej małe urządzenie wielkości pinezki.
- Nadajnik, trzymaj przy sobie. I wiesz już jak z nimi trzeba.
Mógł mieć na myśli co najmniej kilka różnych rzeczy, ale nie zamierzał nic precyzować.
 
Sekal jest offline  
Stary 10-04-2018, 18:05   #8
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Nie chce sponsorować moich znajomych z Nory - odpowiedziała Kironowi. - Płaci za jednego przewodnika, wyraził się dość jasno. I jak z nimi trzeba?
Danika wyciągnęła z kieszeni papierosa i zapalniczkę. Płomień rozjaśnił jej twarz kiedy zaciągnęła się dymem. Lubiła to staroświeckie przyzwyczajenie. Zgarnęła z blatu maleńki nadajnik i dyskretnie przypięła pod bluzką do ramiączka sportowego stanika.
- Podrzuć Bibi skan jego facjaty, może dokopie się co to za jeden - mówiła cicho, niemal szeptem. - A żeby ojciec się nie ciskał, podeptajcie mi dziś po piętach. Do północy, dla czystości sumienia. Jeżeli robota będzie wyglądać standardowo wrócicie do domu. Będę dzwoniła począwszy od północy co sześć godzin żeby się odmeldować. Jeśli nie zadzwonię, znaczy, że coś jest nie tak. Myślę, że więcej nie ma co się zabezpieczać, jestem dużą i zaradną dziewczynką.
Przerzuciła przez ramię kurtkę i czapkę braci, wróciła do stolika Floyda ale nie usiadła. Nie było sensu.
- Załóż to - poleciła podając mu ciuchy. - Jest dziewiąta trzydzieści. Liczę twoje siedemdziesiąt dwie godziny począwszy od teraz. Powiedz jaki wybrałeś motel, poprowadzę nas.
 
liliel jest offline  
Stary 12-04-2018, 11:41   #9
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Floyd bez protestów nałożył na siebie co mu dała. Trochę to pomogło, nie rzucał się już tak w oczy. Miał inny sposób poruszania się - o wiele bardziej sztywny niż mieszkańcy Nory, ale bez korpo-stroju, wśród których panowała moda na nieseksowny unisex w kilku zaledwie kolorach, tylko ktoś specjalnie mu się przyglądając mógł odkryć prawdę. No i zanim się odezwie, bez dwóch zdań. Danika zdawała sobie sprawę, że szybciej by im poszło, gdyby to ona odwalała gadkę. Sądząc ze spojrzeń jakie posłali jej bracia, którym właśnie popsuła leniwy wieczór, lepiej, żeby tę robotę skończyła szybciej.
- Blue Motion, jest naprzeciwko - Floyd wskazał na drugą stronę ulicy. Motel rzeczywiście znajdował się może pięćdziesiąt metrów dalej, Nemes go zresztą znała. Kojarzyła też starego azjatę, który był właścicielem i jednocześnie recepcjonistą. Sądząc z przenikliwego spojrzenia, była to praca powiązana z hobby, bowiem miejsce to służyło jak wiele podobnych do nocnych schadzek.

Stary budynek przerobionej kamienicy śmierdział stęchlizną, kiedy wchodzili do niewielkiego holu, mijając migający neon. Mimo to nie mieli co narzekać. Znów mżyło, kwaśny posmak deszczu i unoszący się nisko dym nie zachęcały do długich spacerów. Weszli na piętro, odprowadzani sokolim wzrokiem właściciela. Tymczasowy pracodawca dziewczyny przyłożył nadgarstek do elektronicznego zamka i weszli do środka. Zapaliło się światło, ale górne zamrugało i zgasło, pozostawiając jedynie dwie nocne lampki dające mocno żółtawy poblask. Podwójne łóżko, stolik, krzesła i malutka łazienka. Danika widziała już wiele takich miejsc. Nie odrzucało i nie zachęcało do dalszego pozostania. Malutkie okno wychodziło na boczny, mroczny zaułek.

Floyd wskazał na krzesła i uruchomił holo. Pojawiła się twarz młodej kobiety.
- Moja przyrodnia siostra. To jej szukamy. Ma na imię Serena. Widziano ją tu ostatnio wczoraj, zarejestrowały to kamery jednego z policyjnych dronów. Niedaleko stąd, przy wejściu do baru Hell Raider. Nie wiadomo czy weszła do środka czy do bocznej alejki zaraz obok. Mamy też zarejestrowane wyjście z dzielnicy centralnej o godzinie ósmej piętnaście rano, wczorajszego dnia. Domyślam się, że nie była sama, ale z jakiegoś powodu zapisy kamer i logów z tych zdarzeń są bardzo niekompletne. Sądzę, że została uprowadzona, choć sama mogła myśleć coś innego. Na przykład, że rozkochała w sobie kogoś tutejszego i pragnie spróbować przygody. Ma osiemnaście lat, mogła być na to podatna - westchnął. - Chociaż tak naprawdę to przypuszczenia, nie dowiemy się więcej zanim nie podejmiemy tropu. Jej nadajnik odezwał się tylko kilka razy, mam te namiary. Chciałbym jednakże sprawdzić najpierw ten pierwszy, najpewniejszy.

Danika znała Hell Raidera, chociaż nie bywała tam. Należał do gangu HellRaiders, złożonego głównie z białych i meksykanów, którzy niechętnie widzieli tam obcych. Nie miała wcześniej powodu, aby próbować nawiązać tam nowe znajomości.
 
Sekal jest offline  
Stary 12-04-2018, 18:05   #10
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Danika pomyślała, że dziewczynie wcale nie musiało się coś stać. Osiemnaście lat to wiek kiedy podejmuje się głupie decyzje. Mogła zabalować. Uciec z chłopakiem. W końcu w Norze żyli też przyzwoici ludzie, sama się za takiego uważała. Nie powiedziała tego na głos. Nie na tym polegała robota. Floyd chciał znaleźć siostrę, tyle w temacie. Z drugiej strony nie żeby w Norze nie roiło się od zagrożeń. Mogła już nie żyć lub pokrojona w kawałki czekać na nabywców swoich zdrowych osiemnastoletnich organów, które bądź co bądź zawsze przewyższały te syntetyczne.
- Czyli Hell Raiders – zauważyła rzeczowo podnosząc się z krzesła.
Wyszli na obskurny korytarz wyściełany czerwonym dywanem.
- Przeglądałeś jej konta na portalach społecznościowych? Sprawdzałeś ostatnio dodanych znajomych, wiadomości tekstowe? - Nie chciała go pouczać ale im szybciej znajdą dziewczynę tym lepiej. - Z kimś się musiała umówić. Swoją drogą, dlaczego dziewczynę taką jak ona w ogóle ciągnęło w rejony takie jak Nora?
Gdy ponownie wyszli na powietrze Danika pokusiła się na papierosa. Ostatni posmak przyjemności przed burdą, bo podskórnie czuła, że wkroczenie do świątyni gangersów tym się właśnie skończy. Analizowała usilnie jak uniknąć kłopotów.
- Bez urazy ale może to ja będę mówić? – wydmuchała w chłodne nocne powietrze chmurę nikotynowego dymu. - Pod względem wyglądu wtapiasz się w tłum ale twój akcent cię zdradza. Dykcja, maniera. Jak się zorientują skąd jesteś będą chcieli albo dać ci lekcje pokory albo wydoić z całej kasy.
Zatrzymała się przed neonem Hell Raiders. Wrzuciła niedopałek do kałuży, postawiła kołnierz płaszcza. Plan był prosty, takie preferowała. Pójdą prosto do barmana. Pokaże mu zdjęcie Sereny i zapyta czy ją widział.
- Zamówię drinki i dasz barmanowi sto eurobaksów napiwku. Miejmy nadzieję, że go to do nas przyjaźnie nastawi.
 
liliel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172